Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłam dzisiaj smalec ze skwarkami, jabłuszkiem, cebulką, że paluszki lizać. Przełożyłam do słoiczków, podpisałam, ładnie zakręciłam i wysłałam zdjęcie moim koleżankom. 

Okazuje się, że brzydzi je jedzenie smalcu, czego nie potrafię zrozumieć... 

Podobnie rzecz ma się z galaretą z kawałkami kurczaka i ugotowanymi warzywami... 

Jak można brzydzić się takimi jedzeniem?

Może to przez fakt, że wychowałam się na wschodzie. Mój mąż twierdzi, że to wszystko tłumaczy.

Przyznam się jeszcze do kilku rzeczy: lubię bigos, kaszankę i wątróbkę. 

 

 

A Wy jadacie czasami takie przysmaki? 

Przyznajcie się.  

 

 

A! I jeszcze jedno. Chyba nie ma nic lepszego niż kanapka ze smalcem, cebulką i ogórkiem kiszonym!

Mnnnniaaaaam.  

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mają jakąś obsesję na punkcie jedzenia, dzisiaj w supermarkecie widziałem jak jedna dziewczyna wpatrywała się w czekoladę, jak zwierzę.

 

Wynika to z tego, że kobietom jest bardzo blisko do zwierząt, dużo emocji, dużo instynktów, mało logiki.

 

Ile już się nasłuchałem tego gadania o jedzeniu od kobiet... nosz kurwa, ile można tak pieprzyć?

 

Bierzesz pizzę, włączasz dobry film, np. Chłopcy z ferajny, oglądasz, wpierdalasz i gra.

 

Po co o tym tyle gadać? Po co wysyłać te zdjęcia talerza do znajomych? I don't get it.

  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że wynika z to z obecnych mód i trendów, na które wy kobiety jesteście bardzo podatne. Podane wyżej przysmaki to tradycyjna nasza kuchnia bazująca na mięsie i jego tłuszczach, a dziś idzie się zgodnie z postępem, czyli sushi, pizza, burgery, prosecco, czyli coś co nie jest polskie a "zagramaniczne". Do tego ślad węglowy, ograniczanie spożycia mięsa na rzecz soi i warzyw, jakie to modne, nie?

 

  

43 minuty temu, JudgeMe napisał:

Chyba nie ma nic lepszego niż kanapka ze smalcem, cebulką i ogórkiem kiszonym!

 

Inna sprawa, że to idzie w boczki, także uważaj, bo ten biedak gotowy Cię zamienić na młodszy czy lepszy model:P

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, tradycyjne polskie potrawy są bardzo smaczne. Zaczynajac od klasycznego schabowego, przez smalczyk, gołąbki, bigos, fasolka po bretońsku, wątróbka - tu akurat preferuję kurze - czy tradycyjne polskie zupy.

 

Takim jedzeniem można się zdrowo najeść, w przeciwieństwie do wszędzie promowanych jakichś wege-srege wynalazków.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, JudgeMe napisał:

Chyba nie ma nic lepszego niż kanapka ze smalcem, cebulką i ogórkiem kiszonym!

Mnnnniaaaaam.  

KARTOFLE ZE śiadłym mlekiem.....odrzut rakietowy kosmodrom kiblowy.

 

Poszarpane w paski ręczniki z froty po Zamojsku.

 

I zasmażkę do tego.

 

Zapomniałaś dodać, że polane wodą ze studni....Z takiego cebra dębowego na zardzewiałym łańcuchu.....e asyście gdekających kaczek....muczącej łaciatej w akompaniamęcir hrumkających SCHABOSZCZAKÓW.

9 minut temu, Krugerrand napisał:

Inna sprawa, że to idzie w boczki

Słabo z biochemią.

Smalec najpierw idzie na paliwo.....energia zużyta na podgrzanie/trawienie.

Ogórek czyści i daje odżut.

Cebula odstrasza wampiry I męża(wali z ryja)....zapomniała o soli na na elektrolity(ale na pewno sypie) to dziołcha przecie, nie jakaś tam pudernica z bloków.   

26 minut temu, bad intentions napisał:

Po co o tym tyle gadać? Po co wysyłać te zdjęcia talerza do znajomych? I don't get it.

Ęeee?

Jestem modna/fit/zamorzbbbna/mam czas na(......) itd.

To jest jak gebelsowska propaganda.... aby innej zwarło styki i zabrakło akurat na zadzie od napięcia powierzchniowego brwi. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, JudgeMe napisał:

Przyznam się jeszcze do kilku rzeczy: lubię bigos, kaszankę i wątróbkę.

To lubię oraz flaki i żurek

 

39 minut temu, JudgeMe napisał:

ugotowanymi warzywami...

Serio nie lubię gotowanych warzyw, z wyjątkiem ziemniaków

39 minut temu, JudgeMe napisał:

A! I jeszcze jedno. Chyba nie ma nic lepszego niż kanapka ze smalcem, cebulką i ogórkiem kiszonym!

Mnnnniaaaaam.  

Za gówniaka i trochę później to obowiązkowy zestaw takiego posiłku to właśnie kanapka ze smalcem, ogóras oraz herbata z cytryną i człowiek był zadowolony. A nie to co teraz pszne kababy😃

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do jedzenia mam takie podejście, że trzeba traktować je jak lekarstwo. :)

Najbliżej smakami mi do kuchni indyjskiej, później chińska, włoska, japońska, turecka. Bardzo dużo u mnie warzyw i aromatycznych przypraw: curry, kurkuma, imbir, kolendra, garam masala, cynamon, godzili, chili, soji. Lubię smaki słodko kwaśne więc często jak gotuje używam też owoców. Sama robię pesta, passaty, makarony. 

Dla mnie kuchnia śląska czy nasza polska jest za ciężka, ja tego nie umiem strawić, męczę się. Smalczyk lubię ale nie zrobiłabym go, zjem raz w roku u mamy. Nie lubię za to cukru, dla mnie wszystko może być wytrawne. Jak piekę ciasta to też staram się zrobić z dyni, awokado, cukinii czy kalafiora.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bigos, pierogi, kopytka, naleśniki, paszteciki, parowańce. Ale bym zjadł takiego praznola, ze 40lat temu jadłem ale mi smakował u takiej babulki na wsi jadłem, gdzie żyła w takim malutkim domku, ale mi smakował, już smak zapomniałem ale myśl pozostała z dzieciństwa. Matulka robiła ale to już nie smakowały jak u tej babulki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

Zrobiłam dzisiaj smalec ze skwarkami, jabłuszkiem, cebulką, że paluszki lizać. Przełożyłam do słoiczków, podpisałam, ładnie zakręciłam i wysłałam zdjęcie moim koleżankom. 

Okazuje się, że brzydzi je jedzenie smalcu, czego nie potrafię zrozumieć... 

Podobnie rzecz ma się z galaretą z kawałkami kurczaka i ugotowanymi warzywami... 

Jak można brzydzić się takimi jedzeniem?

 

 

Czy jest coś trudnego w zadaniu tego pytania koleżankom?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

A Wy jadacie czasami takie przysmaki? 

Przyznajcie się.  

Tak.

Np kaszanka z cebulką.:)

 

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

nie ma nic lepszego niż kanapka z

...chlebem razowym posmarowanym musztardą + dużo cienkich plastrów boczku + papryka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychowałem się na tłustym polskim żarciu. Wieprzowinka to moje ulubione mięso, co roku było świniobicie i wyżerka. Wędzone boczki, kiełbasa, salceson.

Wątróbka drobiowa z cebulą, rewelka. 

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Okazuje się, że brzydzi je jedzenie smalcu, czego nie potrafię zrozumieć.

W czasach mody na zdrowe jedzenie, dziwne nie jest.

Godzinę temu, bad intentions napisał:

Kobiety mają jakąś obsesję na punkcie jedzenia,

Ja też często gadam z kumplem o żarciu, lubimy dobrze zjeść. Coś tam gotujemy i wymieniamy się doświadczeniami. Nie widzę w tym nic dziwnego. Temat do rozmowy jak każdy inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bad intentions napisał:

Kobiety mają jakąś obsesję na punkcie jedzenia, dzisiaj w supermarkecie widziałem jak jedna dziewczyna wpatrywała się w czekoladę, jak zwierzę.

Spokojnie, musiała być przez miesiączką, wtedy organizm domaga się uzupełnienia braków żelaza, więc albo czekolada albo mięso:D

 

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

A Wy jadacie czasami takie przysmaki? 

Przyznajcie się.  

Flaczki. Ojciec robił takie pyszne, pikantne😋

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Zrobiłam dzisiaj smalec ze skwarkami, jabłuszkiem, cebulką, że paluszki lizać. Przełożyłam do słoiczków, podpisałam, ładnie zakręciłam i wysłałam zdjęcie moim koleżankom. 

Okazuje się, że brzydzi je jedzenie smalcu, czego nie potrafię zrozumieć... 

Podobnie rzecz ma się z galaretą z kawałkami kurczaka i ugotowanymi warzywami... 

Jak można brzydzić się takimi jedzeniem?

Może to przez fakt, że wychowałam się na wschodzie. Mój mąż twierdzi, że to wszystko tłumaczy.

Przyznam się jeszcze do kilku rzeczy: lubię bigos, kaszankę i wątróbkę. 

 

 

A Wy jadacie czasami takie przysmaki? 

Przyznajcie się.  

 

 

A! I jeszcze jedno. Chyba nie ma nic lepszego niż kanapka ze smalcem, cebulką i ogórkiem kiszonym!

Mnnnniaaaaam.  

 

Tłusta kuchnia to domena wschodnia. Tam jadało się (może dalej jada) bardzo tłusto. Sam mam korzenie rodzinne ze wschodu i miałem w familii  takie przypadki :) 

wątróbka dla mnie dramat, choć podobno ma znaczenie z jakiego zwierza ta wątróbka. Reszta wejdzie spokojnie.
Smalec? Jadłem, ale czy to daje jakieś super doznania smakowe to bym polemizował 😛 

Wybieram produkty raczej niskotłuszczowe i jadam lekko, ale dla ludzi ze wschodu normalka
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bad intentions said:

 

 

Po co o tym tyle gadać? Po co wysyłać te zdjęcia talerza do znajomych? I don't get it.

 

Sam odpowiedziałeś:

 

1 hour ago, bad intentions said:

Wynika to z tego, że kobietom jest bardzo blisko do zwierząt, dużo emocji, dużo instynktów, mało logiki

 

 

Bardzo słuszna uwaga. Kiedyś koleżanka mi powiedziała, że wy myślicie że nam podoba się romantyzm a my chcemy się zwyczajnie najeść. 

 

Zauważyłem że dla kobiet jedzenie jest bardzo istotne. Widać to np. w pracy. Ja sam często nie miałem czasu zjeść obiadu. Podobnie inni koledzy. Również zwracaliśmy mniejszą uwagę co jemy. Kobiety wręcz odwrotnie - śniadanie, drugie śniadanie, obiad, ciastko i kawa. Zawsze miały na to czas. Dodatkowo grymasiły na stołówce zakładowej. Zawsze też miały uwagi do jedzenia. A z drugiej strony bardzo rzadko potrafiły sobie odmówić jedzenia.

 

To naprawdę prymitywne istoty. 

 

Szczerze mówiąc to mnie to brzydzi ta ich prymitywność, te ich instynkty i cała biologia. 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

sprawa, że to idzie w boczki, także uważaj, bo ten biedak gotowy Cię zamienić na młodszy czy lepszy model:P

Spokojnie. 

Nie jem smalcu codziennie. :)

Tylko nie rozumiem jak można się brzydzić takim jedzeniem, a potem ze smakiem zajadać np. żelki. 

1 godzinę temu, Tornado napisał:

KARTOFLE ZE śiadłym mlekiem.....odrzut rakietowy kosmodrom kiblowy.

Chyba prażuchy z krężałkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię prawie wszystko z naszej kuchni prócz kaszanki i fasolki po bretońsku (nie wiem czy to nasza potrawa, ale bardzo popularna w Polsce). Wątróbkę mógłbym jeść codziennie, smalec średnio lubię ale bym nie pogardził. Zup natomiast nie jem w ogóle.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JudgeMe napisał:

Okazuje się, że brzydzi je jedzenie smalcu, czego nie potrafię zrozumieć... 

A ja to rozumiem mimo iż smalec jadam. Kiedyś brzydziłem się jeść smalec i wytłumaczę Ci czemu. Brzydziłem się tego w podstawówce i wcześniej, dodam...

Mój ojciec jest mechanikiem. Miał zawsze mnóstwo rzeczy w komórce które przynosił z pracy. I mnie (jakkolwiek to zabrzmi) smalec kojarzył się z takim smarem do maszyn który on trzymał w słoikach (ten sam kolor i podobna konsystencja - tyle, że brak skwarków i dodatków). Ten szary kolor ta konsystencja, te skwary w tym jeszcze - bleh... jak kolwiek to brzmi, tak mi się kojarzył smalec - z jedzeniem smaru maszynowego...

 

Kiedy przestałem się brzydzić? W 5 albo 6 klasie podstawówki zorganizowano u mnie w szkole dzień europejski: każda klasa na sali gimnastycznej i na szkolnej stołówce miała zrobić stoisko z dniami typowymi dla kraju ktory wylosowała... Moja klasa wylosowała Polskę. Był Bigos, kanapki ze smalcem i schabowy. I taka dziewczyna która mi się podobała poczęstowała mnie kanapką ze smalcem którą przyniosła z domu. Powiedziała: "ooo Dassler, jesteś - spróbuj" a ja pomyslałęm " o ja pierdole - nie...". Zamknąłem oczy, zatkałem nos i cyyyyk - za ojczyzne xD to był mój pierwszy raz ze smalcem - zasmakowało... Aczkolwiek do dziś rozumiem, że może to kogoś brzydzić.

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, RealLife napisał:

Szczerze mówiąc to mnie to brzydzi ta ich prymitywność, te ich instynkty i cała biologia.

Czasami idę ulicą i nagle łapie mnie taki wstyd, że jestem kobietą. Ten wstyd mnie wręcz paraliżuje, tak ściska od środka.

Ta cała kobieca biologia, starzenie się, fakt że funkcje rozrodcze są tam gdzie miejsca od funkcji wydalniczych. Takie mokrawe te kobiety, takie bladawe, miękkie, ciastowate.

Histeryczki niemyślące logicznie, najpierw zapłakane, za chwilę rżące jak kobyły. I ta seksualność. To już jest obrzydlistwo. To jak kobiety się układają w seksie, ta pozycja na pieska - przecież, to jest poniżej poziomu, żeby dorosły człowiek na czterech łapach się wypinał tyłkiem do góry, potem jęczą i piszczą, po to żeby pół godziny później znowu trajkotać bez sensu. Nie czują sprzeczności, nie czują zażenowania tym wszystkim. Idą do pracy w garsonce jak gdyby nigdy nic, jak gdyby jeszcze godzinę temu nie jęczały na czterech łapach.

Tak się czasami brzydzę tą swoją naturą.

 

P.S. A smalec, taki dżemik ze świnki to bym zjadła mniam mniam mniam....

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 3
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.