Skocz do zawartości

8 godzinny dzień pracy


ManOfGod

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

pracuje na etacie i coraz bardziej czuje,że praca 8 h dziennie to marnotrawienie czasu. Zadań ciagle przybywa, jednak są one mało sensowne i praca nieefektywna. Wszystko można by zrobić w połowie czasu,ale nikomu na tym nie zależy,bo swoje trzeba odsiedzieć. Dochodzą dojazdy plus stawki godzinowe są dość ograniczone. Wydaje mi się,że taki model pracy jest naprawdę przestarzały dlatego zacząłem pracę nad własną firmą. Co wy myślicie? Jak wam się pracuje w tym trybie?

 

Rx: Temat poprawiony.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze zadałeś pytanie w ciągu dnia pracy, gdy samcza brać jest zajęta. Większość z nas zasuwa na wysokości lamperii i wówczas nie zawsze ma głowę do rozkminki "na ten tychmiast". 😉

 

Po drugie tytuł został obarczony błędem (prawidłowo "8-godzinny...", "ośmiogodzinny.." bądź "8 godzin dnia pracy"), co rozwinięciu tematu sprzyja jak grzech pierworodny na całość życia. Szanujmy język, o który dziady i ojce nasze walczyli, bo za niedługo możemy pisać żmijkami (يمكننا الكتابة مع الأفاعي) i tyle naszego.

 

A po trzecie sam zwolniłem się z etatu na państwowym tuż przed epidemią. Teraz jestem wolnym strzelcem, rzeźbię cokolwiek w domowych pieleszach i biorąc pod uwagę epidemiczne okoliczności, mam powody do względnego zadowolenia. Tym bardziej, że do ośmiogodzinnego czasu pracy należy doliczyć czas dojazdu, co więcej niebagatelne są też koszty paliwa, większe zużycie ubrań, nerwów, kosmetyków, środków czystości i tak dalej i tak bliżej. 

Układ typu wyro-dojazd-praca-dojazd-obiadokolacja-fotel-wyro jest reliktem pochodzącym z postulatów ruchów lewicowych z XIX i początku XX wieku: 

 

8 godzin pracy, 8 godzin odpoczynku, 8 godzin snu!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Endeg napisał:

Po drugie tytuł został obarczony błędem (prawidłowo "8-godzinny...", "ośmiogodzinny.." bądź "8 godzin dnia pracy"), co rozwinięciu tematu sprzyja jak grzech pierworodny na całość życia. Szanujmy język, o który dziady i ojce nasze walczyli, bo za niedługo możemy pisać żmijkami (يمكننا الكتابة مع الأفاعي) i tyle naszego.

Nie chce być nie miłym,ale zaczyna mnie irytować ten puryzm językowy. Obracam się co nie co w społeczeństwie i widzę,że ludzie nie potrafią sklecić porządnie kilku zdań bez błędów,a tutaj czepiamy się szczegółów i robimy z tego nie wiadomo jakie wykroczenie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ManOfGod napisał:

Nie chce być nie miłym,ale zaczyna mnie irytować ten puryzm językowy. Obracam się co nie co w społeczeństwie i widzę,że ludzie nie potrafią sklecić porządnie kilku zdań bez błędów

Przepraszam bardzo, ale ty z kolei pokazujesz, że nie potrafisz sklecić nawet jednego zdania bez błędu. 

Kolega @Endeg zwracający uwagę ma rację, że ci wytyka błędy. Dzięki temu - jeśli skorzystasz -więcej ich nie popełnisz. A to może się przydać, ot choćby: jak już rozkręcisz własny biznes, będziesz pisał maile do kontrahentów. A któryś nich może się właśnie skrzywi, widząc wiadomość od ciebie z błędami, od razu szufladkując cię jako prostaka.

Tak to niestety działa, łatwo wrzucamy ludzi do określonych szufladek, a poprawne wyrażanie się identyfikuje ludzi na określonym poziomie. Pomyśl o tym. 

 

Zgodnie z punktem IV.19 regulaminu forum: "Użytkownik zobowiązany jest do zachowania poprawności gramatycznej i ortograficznej w treściach postów.", więc widziały gały co brały. :)

 

Tyle OT.

 

2 godziny temu, ManOfGod napisał:

Wszystko można by zrobić w połowie czasu,ale nikomu na tym nie zależy,bo swoje trzeba odsiedzieć. Dochodzą dojazdy plus stawki godzinowe są dość ograniczone. Wydaje mi się,że taki model pracy jest naprawdę przestarzały dlatego zacząłem pracę nad własną firmą. Co wy myślicie? Jak wam się pracuje w tym trybie?

 

Mało piszesz o branży.

Niemniej jednak - oczywiście, zapewne możesz wykonać swoją pracę, jaką wykonujesz jako pracownik, w mniej niż 8 godzin, jeśli zepniesz poślady.

Mylisz się jednak zapewne myśląc, że tyle samo będziesz pracował jako przedsiębiorca. Jako przedsiębiorca będziesz miał bowiem multum innych zadań (wysyłanie faktur do księgowości, sprawozdawczość, konsultacje z doradcami podatkowymi, prawnymi, umawianie się z kontrahentami, dostawcami, odbiorcami etc,) stąd twoja praca "merytoryczna" w żadnej mierze nie będzie wyczerpywała czasu przepracowanego w ramach działalności. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam.

 

Ludzie myślą, że we własnej firmie sam jesteś sobie szefem i pracujesz ile chcesz.

 

Bzdura.

 

Szefem staje się Twój klient, bo zawsze ostatecznie rządzi ten, kto płaci Ci pieniądze.

 

Dodatkowo teraz masz 8-godzinny dzień lekkiej pracy (sam wspomniałeś, że połowę czasu możesz się opieprzać), a przy własnej firmie będziesz myślał o robocie 24/7.


Do tego 1/3 przedsiębiorstw w Polsce upada do roku, także ciągły stres, ryzyko bankructwa, niepewność, a nikt Ci nie zagwarantuje większych zarobków, jak coś spierdolisz, to możesz być na minusie.

 

Ja bym siedział spokojnie na etacie, z własną firmą jedynie szybciej osiwiejesz i nabawisz się wrzodów żołądka.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na 8 godzinny dzień pracy
2 godziny temu, ManOfGod napisał:

8 h dziennie to marnotrawienie czasu.

Wykorzystaj ten czas dla siebie, jeżeli czujesz że go marnujesz. Naucz się czegoś nowego w tych "dupogodzinach", zrób przygotowania pod kątem własnej działalności etc. Jeżeli wykonujesz swoje zadania dużo szybciej niż w czasie pracy, wykorzystaj to na swoją korzyść.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Język jest plastyczny. @Endeg kaleczysz XIX wieczną polszczyzne i zapewne nawet nie potrafisz poprawnie mówić rozróżniając h od ch fonetycznie. 

 

 

Co do tematu. Lewica postuluje krótszy dzień pracy. Ale niezbyt mi się to podoba Są firmy gdzie pracujesz 4 dni w tygodniu. Są firmy gdzie skrócenie czasu pracy by było kosztogenne. 

 

Są firmy gdzie płacą za dyspozycyjność, choćbyś miał godzinę grać w pasjansa to z pracy nie wyjdziesz bo chwilę potem może przyjść lub zadzwonić klient. 

 

Ciesz się że masz te gównozadania, wszak mógłbyś być zautomatyzowany. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ManOfGod napisał:

Hej,

pracuje na etacie i coraz bardziej czuje,że praca 8 h dziennie to marnotrawienie czasu. Zadań ciagle przybywa, jednak są one mało sensowne i praca nieefektywna.

 

Ja miałem raz tak, że przychodziłem na 8:00 a o 10:00 miałem już ogarniętą robotę do końca dnia.

Następnie musiałem wysiedzieć 6h na fotelu patrząc się w sufit.

 

Od tamtej pory gdy mam luźne godziny to staram się coś czytać/edukować odnośnie branży, w której pracuję by ten czas nie był zmarnowany.

Zaś jak mam zły dzień to po prostu oglądam sobie debilizmy na YouTube.

 

Pamiętam taki mem, jak będziesz dobrze i wydajnie pracował 8h dziennie to awansujesz na kierownika i wtedy będziesz robił 12h dziennie :D

Nigdy nie prowadziłem własnej firmy ale wydaje mi się, że to robota 24/7.

 

Poczytaj sobie ile firm w Polsce upada w ciągu pierwszych 5 lat od założenia, chyba coś koło 80%. Jak dasz ciała to zostaniesz z długami.

 

53 minuty temu, bad intentions napisał:

Szefem staje się Twój klient, bo zawsze ostatecznie rządzi ten, kto płaci Ci pieniądze.

 

Dokładnie tak!

 

53 minuty temu, bad intentions napisał:

jak coś spierdolisz, to możesz być na minusie.

 

Jeden pracownik u nas odwalił lipę przez przypadek w jednym zleceniu i przyszła faktura od podwykonawcy na 4 tysiące PLN netto.

Pracodawca po prostu wrzucił to w koszty, gdyby zrobił taki sam błąd w swojej prywatnej firmie to miałby w plecy 4 klocki.

Edytowane przez Tomek9494
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ManOfGod napisał:

dlatego zacząłem pracę nad własną firmą. Co wy myślicie? Jak wam się pracuje w tym trybie?

 

Niedawno 10 lat pyknęło od kiedy jestem na swoim.

Zaczynałem mówiąc słabo w tutejszym języku i nie mając pojęcia o prowadzeniu firmy. Po drodze mnostwo nieprzespanych nocy żeby móc się dokształcić, wyrabianie marki dając z siebie 150% za 70% wartości, kryzys w branży i wywrotka o 180° w życiu osobistym. 

 

Dużo kosztowało to energii a efekty przez długi czas żadne. 

Plusy to niezależność, dla mnie bardzo ważne. Czasem zdarzy się upierdliwy klient ale w tej chwili bardziej klienci mnie szukają niż ja ich. 

 

Uwaga na personel, z tym bywa różnie. 

 

Podsumowując, nie zmieniłbym tej drogi ale na początku potrzebny był upór osła i siły wołu pociągowego. 

To u mnie, ale ja startowałem w mocno utrudnionych warunkach. Znam ludzi którym szło znacznie lepiej, choć znam też takich ktorzy ledwie otworzyli firmę, zainkasowali pierwsze duże pieniądze i chcieli uchodzić za wielkich biznesmenów.

Słuch dawno no nich zaginął. 

 

Bywa różnie, moim zdaniem warto spróbować. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niema nic piękniejszego niż praca na swoim. Ja zapieprzam po 12h dziennie, nieraz więcej, ale za to za przyzwoitą stawkę. Mam lekką robotę, wybieram sobie godziny w których chce pracować, trasy na które jadę, oraz dni wolne. Do tego oprócz fajnych pieniędzy otrzymuje mnóstwo szacunku jako kontraktor, bo się zwyczajnie obawiają, że mógłbym pójść gdzieś indziej.

 

Jedyna wadą takiego układu jest brak płatnego urlopu. Ale cóż :)... W zamian za wszelkie długo leci które płyną z takiego układu, jestem w stanie to zaakceptować.

 

Chodzi mi natomiast po głowie żeby zacząć rozglądać się za czymś innym, ale nawet jesli miałbym wrócic na etat to tylko na chwilę. Poznać środowisko i realia branży i wypad na swoje. Czy to jako zewnętrzny manager transportu, czy to jako software developer, kasa i szacunek zawsze będą lepsze w układzie b2b. 

 

Nie zamykajcie się na Polskę. Jeśli tylko możecie pracować z firmami zza granicy to to zróbcie. Zupełnie inna kultura pracy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ManOfGod napisał:

Hej,

pracuje na etacie i coraz bardziej czuje,że praca 8 h dziennie to marnotrawienie czasu. Zadań ciagle przybywa, jednak są one mało sensowne i praca nieefektywna. Wszystko można by zrobić w połowie czasu,ale nikomu na tym nie zależy,bo swoje trzeba odsiedzieć. Dochodzą dojazdy plus stawki godzinowe są dość ograniczone. Wydaje mi się,że taki model pracy jest naprawdę przestarzały dlatego zacząłem pracę nad własną firmą. Co wy myślicie? Jak wam się pracuje w tym trybie?

 

Rx: Temat poprawiony.

W swojej firmie będziesz pracował po 14 h na dobę, a resztę czyli 10h myślał o niej w łóżku, na klozecie i wannie. Firma to nie są takie bajkowe kokosy jak się wydaje.

Chcesz - spróbuj, czasami warto, tylko żebyś nie przedobrzył.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam dość słynną książkę "4-godzinny tydzień pracy". To jest jak najbardziej wykonalne, a jak to masz w książce napisane. Problem jest inny i jest o tym nawet w książce; jak masz dużo wolnego czasu to niewiadomo co ze sobą zrobić. Ludzie są generalnie zapracowani, zapracowani bo nie umieją efektywnie pracować albo po prostu to lubią. Pracowanie powiedzmy tylko 4 godzin w tygodniu może wywoływać samotność, poczucie znudzenia czy nawet depresje.

 

Ja osobiście byłem najbardziej szczęśliwy jak pracowałem dużo nad tym co mnie pasjonowało albo było wyzwaniem, które chciałem pokonać. Wtedy byłem szczęśliwy. Teraz jestem na urlopie i mijają 3 tygodnie i się zaczynam nudzić. Chciałbym pracować ciężko i imprezować ciężko czyt. work hard party harder xD

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też na 8 godzin pracy rzadko kiedy przypada 8 godzin intensywnej pracy, zależy od dnia, zamówień, zdarzeń losowych.
Natomiast to rozciągnięcie w czasie pomaga przy planowaniu działań i zawsze też daje szanse klientowi na reakcję.
Jak już na prawdę nie ma nic do roboty to można tę godzinkę, dwie poczytać jakąś książke, notatki.
Ja sobie nawet dla jaj z uczelni zeszyt zabrałem niedawno.
Polecałbym się cieszyć z obecnej pracy i wyluzować. Zawsze mogłeś trafić na jakiś magazyn, gdzie po 8 godzinach zbierałbyś dysk z podłogi (przerabiałem).
 

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, wszystko jest relatywne.

 

Można zarabiać średnią krajową przez nockę ale po co, skoro się nie wyśpisz.

Można zarabiać średnią krajową na miesiąc, pracując osiem godzin każdego dnia.

Ale po co, skoro to jest jedna trzecia doby.

 

 

Przecież każdy z Nas widzi świat inaczej :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.