Skocz do zawartości

Szczęście a hajs


self-aware

Rekomendowane odpowiedzi

Siema.

 

Jak sądzicie, na ile forsa jest ważna do osiągnięcia szczęścia? Dla mnie to dość trudny temat... Wiem (mimo, że jeszcze nie mam fajnych możliwości finansowych), że rzeczy materialne szczęścia nie dają. Jednocześnie uważam, że osiągnięcie szczęścia bez sensownej sytuacji finansowej jest niemożliwe. Nie da się być szczęśliwym jak stresujesz się tym czy starczy Ci kasy, nie stać Cię na różne przyjemności itd.

 

Gruba kasa myślę, że daje szczęście o tyle, że daje wolność i właśnie ta wolność = szczęście. Jednak grubą kasę będzie miało niewielu.

 

Ostatnio miałem trochę życiowych zakrętów związanych z relacjami z ludźmi + w rodzinie i wyobraziłem sobie, że mam milion złotych. Co prawdopodobnie bym czuł? Dalej gówno... I tak, wiem że lepiej płakać i podcierać oczy banknotem niż chusteczką, ale wciąż czuję, że kasa może dać szczęście tylko pod pewnymi warunkami.

 

Jak na to patrzycie? I jednocześnie jak zapatrujecie się na to aby poświęcać bardzo dużą część życia na jego zarobienie, co jest trochę równoznaczne z brakiem szczęścia bo trudno być spełnionym jak się ciągle zapieprza (nie liczę tutaj farciarzy, którzy robią to co kochają).

 

Mam poczucie, że np. praca 4h dziennie za 5k miesięcznie byłaby fajna. Pensja w miarę spoczko i ilość pracy też luźna. Typowe 8h dziennie strasznie drenuje ze szczęścia a z drugiej strony jak ktoś chce np. własna działalność to praca niby dla siebie i fajnie ale... ciśniesz 24 na dobę + żadnej gwarancji.

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, self-aware said:

na ile forsa jest ważna do osiągnięcia szczęścia?

 

Na tyle żeby jej brak nam tego szczęścia nie uniemożliwiał.

 

Kiedy finanse są ogarnięte - czyli mamy odpowiednie zapasy - drobne problemy życia przestają być tragediami. Rzeczy typu jakaś awaria, bolący ząb, czy wręcz martwienie się co włożyć do garnka. Dalej to już zależy od jednostki - jakie ma potrzeby i cele.

 

A filozoficznie? Pieniądze to tylko narzędzie, same w sobie nie znaczą nic. Gdyby kasa była wszystkim, to by nie było samobójstw wśród celebrytów.

 

Dla szczęścia najważniejsze jest poczucie, że się kontroluje własne życie.

 

1 hour ago, self-aware said:

jak ktoś chce np. własna działalność to praca niby dla siebie i fajnie ale... ciśniesz 24 na dobę + żadnej gwarancji

 

Ja wybrałem własną działalność. Oczywiście wtedy służy się klientom, ale już na własnych zasadach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, self-aware napisał:

Jednocześnie uważam, że osiągnięcie szczęścia bez sensownej sytuacji finansowej jest niemożliwe.

Zależy, co rozumiesz przez sensowną sytuację finansową. Jest możliwe, jeżeli jesteś w stanie dobrze zjeść i gdzie spać. Jeśli nie masz nic, to rzeczywiście nie da się być szczęśliwym, bo tu już wchodzimy w aspekt zwyczajnego przeżycia, którego bez pieniędzy nie ma. Ale uważam, że można być szczęśliwym, jeżeli mamy pewne minimum. 

 

2 godziny temu, self-aware napisał:

Gruba kasa myślę, że daje szczęście o tyle, że daje wolność i właśnie ta wolność = szczęście. Jednak grubą kasę będzie miało niewielu.

 

Gruba kasa czyli jaka? Gruba kasa to wielkie biznesy czy zarobki najlepszych sportowców- i tak, tacy ludzie mają spokój i wolność, ale jak sam wiesz nie zawsze są szczęśliwi. A jak w Polsce człowiek zarabia nawet te 10 k miesięcznie, co daje ścisłą czołówkę w naszych warunkach, to wcale nie musi być wolny i szczęśliwy. Spójrz na to z tej strony, że te przykładowe 10 k może być obarczone po pierwsze ogromnym nakładem czasu, po drugie masz biznes, który na przykład nie jest wcale pewny i żyjesz myślami czy za pół roku będzie tak samo, czy może nie zarobisz nic albo pracujesz na etacie i nie lubisz tej pracy. Bardziej chodzi pewnie o to czy praca jest dla Ciebie w miarę lubiana, nie przepracowujesz się i czy jest stabilna finansowo, nawet jeżeli zarabia się mniej 

 

3 godziny temu, self-aware napisał:

że kasa może dać szczęście tylko pod pewnymi warunkami.

To oczywiste. 

 

3 godziny temu, self-aware napisał:

Mam poczucie, że np. praca 4h dziennie za 5k miesięcznie byłaby fajna.

Myślę, że w takiej sytuacji możesz być bardziej szczęśliwy niż za 200 godzin w miesiącu i 15 k miesięcznie. Poza tym powyżej pewnej kwoty poziom szczęścia nie ulega zwiększeniu- czytałem gdzieś takie badania ( tylko nie pamiętam o jakich kwotach była mowa, ale brzmi logicznie, bo co za różnica czy masz 50 k czy 70 k na miesiąc). 

 

3 godziny temu, self-aware napisał:

a z drugiej strony jak ktoś chce np. własna działalność to praca niby dla siebie i fajnie ale... ciśniesz 24 na dobę + żadnej gwarancji.

Nie wiem czy to prawda. Nie każdy prowadzący biznes pracuje 24 h na dobę, śmiem twierdzić, że są tacy, co pracują mniej niż ludzie na etacie. Co do gwarancji masz pewnie rację, ale etat też jest tylko pozornie bezpieczny. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi szczęście daje to, że wiem w jakim kierunku chce w życiu iść i idę. Małymi krokami z dnia na dzień realizuje kolejne cele. 

 

Pieniądze są dla mnie nośnikiem energii i wiem, że muszę je zdobywać żeby kolejne cele realizować, ale jak ich nie miałem to też byłem szczęśliwy bo szedłem drogą, która mimo trudności była dla mnie przyjemna. 

 

Szczęście to chyba móc żyć w zgodzie ze sobą. W pracy nie obawiać się szefa, mówić co się myśli bez obaw o wypowiedzenie, robić to co się lubi i obserwować efekty. Pieniądze dają tą przewagę, że mamy większą moc i wpływ na to co się dzieje, ale ktoś może być szeregowym spawaczem w stoczni i też być szczęśliwy. Będzie budował wielkie statki i idąc na spacer będzie czuł satysfakcję, że ten kontenerowiec on tworzył. A sportowego kabrioletu nie trzeba kupować. Można za parę stówek na weekend wynająć. Bo rzeczy materialne po czasie i tak się nudzą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi wkleję jeden z moich ulubionych cytatów z "Atlasa Zbuntowanego", jednej z pozycji, którą uważam za ponadczasową.

 

Pieniądze nie kupią szczęścia człowiekowi, który nie ma pojęcia, czego chce: pieniądze nie
zapewnią mu systemu wartości, jeśli nie wie, co jest dla niego wartością, ani nie dostarczą mu celu,
jeśli się nie zdecydował, ku czemu zmierzać. Pieniądze nie kupią inteligencji głupcowi, podziwu — tchórzowi, szacunku — nieudacznikowi.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZCZĘŚCIE TO ODCZUCIE SUBIEKTYWNE I DLA KAŻDEGO COŚ INNEGO! 

 

A żeby było trudniej, to na każdym etapie życia i wieku, szczęście może być inaczej postrzegane. 

 

Ja powiem tak. To czy zasoby (duże lub małe) dają ci szczęście, zależy tylko i wyłącznie od tego jak je postrzegasz i czy w ogóle potrafisz być szczęśliwy. 

 

Jednemu Gulfsream IV, innemu kupa na twarz modelki, a innemu skromna chatynka na uboczu cywilizacji. 

 

Szczęście to zasadniczo własne wybory, a nie życie w imię realizacji czyichś wyborów, czy gorzej, udowadnianie czegoś komuś. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie zawiera błąd logiczny.

Warto by zacząć od tego, że szczęście w baśniowym rozumieniu (a o takim każdy myśli na widok tego wyrazu) NIE ISTNIEJE.

Można być, co najwyżej, zadowolonym z życia. Ale zawsze, zawsze będą jakieś schody, które będą komplikowały cieszenie się istnieniem.

Jeśli chodzi o kasę to Peterson mówił w jednym z wykładów, że po przekroczeniu progu 7k $ miesięcznie człowiek nie odczuwa już większej satysfakcji z zarabianych pieniędzy, bo nie wpływają już one na jego standard życia codziennego. Czyli na nasze będzie to powiedzmy 15-20k pln? Wiem, że to nie zgodne z kursem walut ale chodzi o to po przekroczeniu jakiego progu kasa przestaje się dla przeciętnego Polaka liczyć.

 

Warto pozbyć się myślenia w kategoriach szczęścia i jego braku. Po prostu żyjemy, raz jest lepiej, raz gorzej, stale dążymy do poprawy warunków życia, ale stan szczęścia jest chwilowy. Ogólna satysfakcja z życia zależy od szeregu czynników, kasa jest tylko jednym z nich, nawet nie drugim czy trzecim najważniejszym (o wiele ważniejsze jest np. poczucie przynależności).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.