Skocz do zawartości

Przedświąteczny detoks


ewelina

Rekomendowane odpowiedzi

Owoce powinny być spożywane najlepiej tylko po treningu bo to przede wszystkim źródło cukrów prostych.

 

Miłego karmienia kandidy po świętach wjedzie dieta biurowa ciastka/kawa i do przodu.

edit: chodziło mi o to, że nie za bardzo wiem co ma picie soków owocowych do detoksu.

edit 2: baba znajomego wymyśliła sobie jakąś dietę cytuję "odciążającą" i je wieprzowinę i ser (czyli dwie najciężej strawne rzeczy) ale węglowodanów nie. Te babskie diety i detoksy są zajebiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dzisiaj z mężem rezygnujemy całkowicie z fastfoodów, słodzonych napojów, przekąsek (mąż w poście przedwielkanocnym, czy w okresie Adwentu ma jakieś postanowienie). Drogą eliminacji będziemy usuwać produkty w diecie, które nam nie służą.

Mąż dostał rozpiskę diety od znajomej. 

Ja skupiam się bardziej na diecie opartej na ciepłych daniach (głównie zupy) i na tłuszczach zwierzęcych.

Kiedyś tutaj pisałam, że weganizm nie dla mnie (przetestowane), tłusta dieta + ćwiczenia - na tym pakiecie leciała mi waga trzy lata temu. 

 

Przy okazji diety również postanowiliśmy nie rozmawiać o dzieciach, bo na tym etapie jest to temat (brak dzieci), który nas pociągnie dalej w "dół". Dieta będzie przedsięwzięciem, które ma nas zbliżyć (mentalnie, poprzez codzienność, wspólną sprawczość) i oddalić o toksycznych tematów (jego rodzina, brak dzieci). Koniec offtop.

Edytowane przez maggienovak
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovaksuper! Trzymam za Was kciuki! Dacie radę. 

 

Coś Ty się na temacie tych dzieci tak zafiksowała 😊? Czemu aż tak bardzo pragniesz dziecka, przecież to głównie obowiązki i wyrzeczenia! Jak chcesz, to podrzucę Ci na tydzień moją siostrzenicę- migiem Ci się odwidzi 😉😆.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Od dzisiaj z mężem rezygnujemy całkowicie z fastfoodów, słodzonych napojów, przekąsek (mąż w poście przedwielkanocnym, czy w okresie Adwentu ma jakieś postanowienie). Drogą eliminacji będziemy usuwać produkty w diecie, które nam nie służą.

I to jest normalne podejście.

 

Odstawić syf ( ewentualnie pozwolić sobie raz na jakiś czas) a nie wpadać w jakieś skrajności.

 

Moja kuzynka wymyśliła sobie dietę opartą na żarciu samych jogurtów. Z napojów tylko cola light i woda xD Skończy się tak, że schudnie parę kilo, potem znowu zacznie żreć i waga wróci, a na jogurty nie będzie mogła patrzeć do końca życia.

 

Niedługo wymyślą detoks oparty na wpieprzaniu styropianu albo picia sproszkowanego korzenia z peruwiańskiej rośliny, na którą wczoraj w buszu nasrał jakiś małpolud, a dzisiaj do porannego koktajlu doda ją sobie naiwny europejczyk, który uwierzył specom od marketingu, że pije jakiś wielce prozdrowotny napój xD

 

Beka z tego całego biznesu bio/eko/sreko, pamięci wody i innych głupot. Zdrowo jeść warzywa i owoce, ale nie w przypadku, w którym nie jest się niczego poza nimi.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

Głodnemu soczek na myśli? 😎

 

Nie ma co porównywać świeżych soków z kartonowymi.

 

Natomiast nadal są to głównie węgle, więc jak ktoś jest np. na keto, to się może obejść smakiem. 

 

Ja jednak preferuję warzywne. Np. soczek ze świeżej kapusty - świetnie odbudowuje jelita. 

ten sok kupujesz czy sam robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maroon napisał:

Czym się różni sok 28g węglowodanów od batonika 28g węglowodanów? 

 

No syf niestety, fruktoza, glukoza, szok insulinowy, stan zapalny i przyspieszone gromadzenie sadła.

Najlepsze, co w owocach to całość, w sezonie na dany owoc.

 

Z soków piję teraz barszcz kiszony i sok z kiszonej kapusty - nie ma nic lepszego na kiszki.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diety mają sens. Zwrociliscie uwage ile jest slodkich rzeczy przy kasach sklepowych marketow? Gdy robie zakupy to az trudno sie pohamowac. Nie kupuje tego jednak, bo prowadze sportowy tryb zycia i gdybym jadl syf nie mialbym jakichkolwiek efektow. Negatywny wplyw na zdrowie batonikow jest powszechnie znany zgadza sie? To dlaczego wladza u gory nie wprowadzi zakazu ich obrotu? Ilu ludziom polepszyliby zdrowie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, antyrefleks said:

ten sok kupujesz czy sam robisz?

Sam. Kapusta, tniesz na takie niby słupki, sokowirówka i jazda. Pół główki średniej wielkości daje gdzieś 1,5 szklanki. Ja jeszcze zawsze dorzucam marchewkę i selera, łagodzi goryczkowaty smak kapusty. 

 

1 hour ago, sargon said:

 

Z soków piję teraz barszcz kiszony i sok z kiszonej kapusty - nie ma nic lepszego na kiszki.

 

Kiszonki są rewelacyjne! 

 

Tylko znowu, musi się układ przyzwyczaić, bo na początku duże skażenie środowiska się robi. 😁

 

Niektorzy z tego powodu unikają jak ognia kiszonek. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina

Pewnie biologia woła, dla mnie rodzina to najważniejsza wartość w życiu. Czytałaś moje gorzkie posty, już wystarczy treści na ten temat, więc definitywnie w ciągu najbliższych miesięcy nie chcę poruszać tego tematu, dla dobra psychicznego i małżeństwa. Tak, dzieci to obowiązek, nawet gorzki chleb momentami. ;) Ostateczne zakończenie offtop.

P.S. no to ciotka, musisz obrać jakieś patenty na siostrzenicę. :P

 

@Infernal Dopamine

Wiesz... Ja tylko trochę się znam na zielarstwie, a co do dietetyki - nie mam z niej rozległej wiedzy.

Chyba każdy z nas ma inną konstytucję organizmu, że nawet komuś wystarczyłoby tylko jogurty w życiu. 

Znam kobietę, która żyje tylko na owocach i warzywach, ma 60 lat, wygląda na 40. 

Zbilansowana dieta, taki ładny frazes, który w każdym przypadku oznacza co innego. 

 

Też mnie bawią diety tzw.na jednym produkcie/w jednej postaci. Oczy i psychika również "jedzą", więc nie dziwota, że po tygodniu znienawidzi się np.jogurty. ;)

 

Moim problemem jest regularność jedzenia i spokój przy jedzeniu (nie jeść w pośpiechu lub olewać posiłki, bo milion innych spraw pilniejszych). Nad tym w głównej mierze muszę popracować. 

Rzuciłam kompletnie fajki. Nadal mam ciągote, gdy jestem w sklepie, czy w saloniku prasowym, by zakupić paczkę papierosów, ale..  gdy pomyślę o przyszywanym chrześniaku, to momentalnie odechciewa mi się palenia! Błyskawicznie znika wtedy chęć na fajkę! 

 

Moim kolejnym nałogiem i błędem żywieniowym jest kawa, w dużej ilości i w każdej postaci. Wiem skąd ten nałóg, muszę zmienić mojemu mózgowi skojarzenia dot.kawy. Mój organizm już sam chce odrzucić kawę (dziwny smak w ustach po wypiciu kawy, ogólne pogorszenie samopoczucia), ale mózg i tak woła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy oczyszczaniu organizmu to najpierw zrób lewatywę. Najlepsze efekty daje taka z odparowanego moczu, ale ze świeżego też pomaga. Najlepiej to nawet ze dwie, dzień po dniu.

Piszę poważnie, bez żadnej złośliwości.

Co Ci da oczyszczanie organizmu, jeśli z powodu swojej diety masz zanieczyszczone jelita?

A masz na pewno. Praktycznie każdy z nas ma w jelitach jakąś tam ilość kamieni kałowych, które ograniczają wchłanianie składników odżywczych.

 

Co do Twojego pomysłu z sokami się nie wypowiadam, bo nigdy nie stosowałem. W razie czego, gdyby mnie ktoś pytał, zaproponowałbym zwykłą głodówkę o samej wodzie.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Janek Horsie napisał:

Przy oczyszczaniu organizmu to najpierw zrób lewatywę. Najlepsze efekty daje taka z odparowanego moczu, ale ze świeżego też pomaga. Najlepiej to nawet ze dwie, dzień po dniu.

Masz doświadczenie praktyczne i własne spostrzeżenia z korzystnych efektów?

Pytanie serio, bez podpuchy czy złośliwości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Casus Secundus

Tak, mam.

Mi pomogło i dlatego polecam innym. Lepsze samopoczucie, utrata zbędnych kilogramów. To tak w największym skrócie. Żadnych skutków ubocznych.

 

Dużo na ten temat czytałem, ale najwięcej na tych stronach:

https://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_lewatywa_-_kiedy_czy_i_dlaczego_warto_oczyszczac_organizm_cz1.html

http://www.arkadia-polania.pl/lewatywa.php

https://ulecz-sie-sam.blogspot.com/p/lewatywa.html

 

Z książek warto przeczytać:

Giennadij Małachow, Urynoterapia

John W. Armstrong, Woda życia. Zasady urynoterapii

 

Ja korzystałem z własnego, świeżego moczu. Ok 300 ml wystarczyło. Jakąś godzinę, dwie wcześniej wypijałem duużą herbatę, albo zwykłe piwo, żeby moczu była wystarczająca ilość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały update co u mnie 😊. Wczoraj praktycznie w ogóle nie miałam apetytu. Ale to pewnie dlatego, że pracowałam z domu i jak siedzę długo przy kompie to zwyczajnie nie chce mi się jeść.  Głód poczułam ok. 13, ale że miałam świeżo umytą głowę, to musiałam czekać z wyjściem do sklepu aż mi włosy wyschną. No i podczas tego czekania jeść mi się odechciało, zajęłam się pracą i tak zeszło do jakiejś 18, Potem przeszłam się do sklepu, kupiłam pomarańcze, w domu wycisnęłam soczek. Wypiłam jakieś 2,5 szklanki i więcej mi się nie chciało. Ogólnie czułam się zupełnie normalnie, nic mnie nie bolało i miałam normalny poziom energii. 

Spałam jak zabita 😆(ale to u mnie normalka), obudziłam się jakieś 30 minut przed budzikiem, z uczuciem wyspania, więc wstałam i poszłam na spacer. Uwielbiam takie poranne spacery (było ok. 5 rano), miasto jest jeszcze jakby w takim półśnie, prawie nie ma ludzi, nie słychać samochodów, jest tak cicho i przyjemnie. Poszłam do parku oczywiście i tak sobie chodziłam około godziny. Spędzenie rano czasu na świeżym powietrzu gwarantuje doskonały dzień 😃.

Potem standardowe zajęcia- ćwiczenia, prysznic, praca. Nadal nie miałam apetytu. Chciało mi się tylko pić. Soczek wypiłam ok. 12- jakiś litr. A niedawno jeszcze 2 szklanki. Podobnie jak wczoraj czuję się bardzo dobrze, nic mnie nie boli i mam dużo energii. 

22 godziny temu, VenomDch napisał:

Akurat Kawa jest demonizowana.
Picie 2 filiżanek dziennie jest nawet zdrowe.

Kawa to stymulant, niesamowicie osłabia nadnercza. Kofeina zmusza je do wydzielania hormonów stresu, m.in. kortyzolu. Czujemy wtedy przypływ energii, mamy lepszą koncentrację, wrażliwsze osoby czują mocne bicie serca, drżenie rąk. I tak dopóki kofeina działa. Gdy przestaje ciśnienie spada, czujemy wtedy że nasza wydajność słabnie, czyli pora na kolejną filiżankę. Wiele osób potrzebuje coraz większej ilości kawy, by normalnie funkcjonować. I tak dzień w dzień. A w życiu i tak mamy dużo stresów, co oznacza, że nasze nadnercza są i bez kawy przepracowane, bo muszą non stop produkować hormony. Dlatego osoby uzależnione od kawy, gdy jej nie wypiją to za przeproszeniem czują się jak g... Ich nadnercza są po prostu mega wyczerpane tym ciągłym pobudzaniem do pracy. A to niesamowicie ważne gruczoły, oprócz wydzielania tych hormonów pełnia mnóstwo innych funkcji, więc warto o nie dbać. 

Poza tym kawa owszem zakwasza. Zawiera dużo fosforu. To pierwiastek o odczynie kwaśnym. Kwasy muszą zostać zneutralizowane zasadami, bo są dla nas szkodliwe. A jakie mamy pierwiastki zasadowe? Wapń i magnez właśnie. Więc czy kawa wypłukuje magnez- tak wypłukuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż wczoraj miał fest humory na detoxie, ale że tak powiem - w fochaniu jest nadal moją kiepską konkurencją. 😅 Dzisiaj już u niego lepiej. 

Z racji tego, że mało jem od kilku lat, to obcinanie kalorii/posiłków/słodkiego w ciągu dnia jest dla mnie... znośnie.

Bardziej liczę na to, że będziemy ćwiczyć, bo po chuj diety, kiedy człowiek mało się rusza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@ewelina a co sądzisz o kakao jako zamiennik kawy czy innych yerba mate? ogólnie nigdy nie piłem kawy zbyt dużo, właściwie w ogóle, moze ze 3-4 w tyg by w następnym tygodniu w ogóle nie pić, i się zastanawiam czy to dobry zamiennik... jak dla mnie tak, nie dość, że smaczny to jeszcze zdrowy, no i chyba nie zawiera kofeiny, a jeśli już to chyba nie tak dużo jak kawa:P 

 

@maggienovak ja jakieś 3 tygodnie temu zrobiłem sobie post około 110h, miało być pierwotnie 72h, ale wyszło jak wyszło... druga część dnia poprzedzającego dzień w którym już się zacznie spożywać to byla katorga, ale dałem radę :D jestem pewny, że nie chciałbym nigdy umrzeć z niedoboru jedzenia i z niedoboru zimna (morsuje od czasu do czasu) :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi przez ten czas trochę waga spadła (poniżej 42) ale już wróciła na ok. 42 :)

 

Zaczęłam pić więcej wody i generalnie się nawodniać.

Nabyłam olej lniany do polewania sałat i do sałatki z kiszonej kapusty i marchewki 😍

Zakochałam się w pieczonych warzywach, pieczonym cytrynowym łososiu i nowych batonikach proteinowych z Lidla.

Dziś też robię też dwa badania. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.

 

Cele:

* dbać dalej o ilość wody

* pamiętać o suplementach

* jeść więcej oleju lnianego, warzyw zielonych i warzyw pieczonych

* przywieźć sokowirówkę i samej kręcić soki... lubię z jarmużu i jabłka, marchewki, marchewki i selera naciowego; pomarańczowy mi się ostatnio przejadł więc chyba wit. C uzupełniona

* mam też jazdę na naturalne kakao więc wcinam w potrawach słodkich, albo solo z mlekiem i np. 1 pastylką słodzika

* utrzymać obecny poziom zdrowia fizycznego... (tfu tfu), ale w tym roku mam zdrowie jak koń... zero przeziębienia czy kataru, ale sen dalej czeka w kolejce do zadbania (średnia ostatnio między 5-6,50h) ;)

 

Ja mam taki problem, że nie mogę jeść dużej ilości surowych warzyw, bo kończy się to rewolucjami, więc muszę to jakoś sobie nadrabiać...

 

W dniu 30.11.2021 o 18:15, ewelina napisał:

 

Kawa to stymulant, niesamowicie osłabia nadnercza. Kofeina zmusza je do wydzielania hormonów stresu, m.in. kortyzolu. Czujemy wtedy przypływ energii, mamy lepszą koncentrację, wrażliwsze osoby czują mocne bicie serca, drżenie rąk. I tak dopóki kofeina działa. Gdy przestaje ciśnienie spada, czujemy wtedy że nasza wydajność słabnie, czyli pora na kolejną filiżankę. Wiele osób potrzebuje coraz większej ilości kawy, by normalnie funkcjonować. I tak dzień w dzień. A w życiu i tak mamy dużo stresów, co oznacza, że nasze nadnercza są i bez kawy przepracowane, bo muszą non stop produkować hormony. Dlatego osoby uzależnione od kawy, gdy jej nie wypiją to za przeproszeniem czują się jak g... Ich nadnercza są po prostu mega wyczerpane tym ciągłym pobudzaniem do pracy. A to niesamowicie ważne gruczoły, oprócz wydzielania tych hormonów pełnia mnóstwo innych funkcji, więc warto o nie dbać. 

Poza tym kawa owszem zakwasza. Zawiera dużo fosforu. To pierwiastek o odczynie kwaśnym. Kwasy muszą zostać zneutralizowane zasadami, bo są dla nas szkodliwe. A jakie mamy pierwiastki zasadowe? Wapń i magnez właśnie. Więc czy kawa wypłukuje magnez- tak wypłukuje. 

Ja byłam wielką fanką, ale ostatnio ta druga to już mała filiżanka z jednej łyżeczki, żeby mnie głowa nie bolała (jestem przyzwyczajona do 2 kaw + mam dość niskie ciśnienie 100/60; puls w śnie to nawet w okolicach 50), ale zauważyłam, że kawa + stres (lub cola zero albo herbata = kofeina) powodowały u mnie strasznie częste wizyty w toalecie. Więc herbatę z kofeiną i jakąkolwiek postać coli zero wyrzuciłam.

Edytowane przez melody
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

Dziecko drogie nie za mało tych kg?

Ile Ty masz wzrostu?

Nie wiem, bo ostatnio byłam mierzona jak miałam 18 lat i akurat wtedy mój organizm postanowił jeszcze urosnąć. Może dziś mnie zmierzą na badaniach. Ok. 155/156 cm?

 

Wagowo to jest nawet okej, tylko ja przez wiele lat ćwiczyłam intensywnie przez co mam bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej i wyglądam po prostu na wychudzoną. Wpływa to też na utrzymywanie ciepła w organizmie. Szczególnie na zewnątrz. 🥶

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.