Skocz do zawartości

W nawiązaniu do roszczeniowych młodych w IT


Lupus

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem bracia, 

do napisania wpisu skłoniła mnie dyskusja ,która pojawiła się u nasze Zasłużonej starszyzny dotyczącą oczekiwań młodych w IT. Sam jestem już po 30-ce ostro wziąłem się za naukę programowania, analizy danych. Zacząłem od kursów, teraz jeszcze poszedłem na studia.

Chce zmienić pracę, wiadomo,że nie robię tego tylko dla przyjemności. Mam stabilną sytuację zawodowa,ale chcę więcej i zacząłem startować w rekrutacjach, wysyłam CV i nic.

Moi młodzi koledzy, chociaż nie mają doświadczenia zawodowego (w branży czy poza) i mają po 19-22 lata są zapraszani na rozmowy i to nie o praktyki,tylko na stanowiska juniorów,a po 2 miesiącach wołają o podwyżkę 2-3 tysiące i dostają.

Panowie jak to działa? 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie.

Po pierwsze, wysyłając CV nie wiesz gdzie wyląduje. Jeśli trafia do korpo - to wyląduje w dziale HR, a tam cuda potrafią się dziać, odrzucanie po zdjęciu itd. Czemu? Bo jak przychodzi setka CV, to nikt nie da ich do przejrzenia fachowcowi z branży, bo jego czas jest zbyt kosztowny. Na jego biurko ma trafić kilka, maksimum kilkanaście najlepszych. Czasem dział HR ma wytyczne wiekowe czy matrymonialne, choć nikt tego nie przyzna. Czasem jest presja na zatrudnianie kobiet, byleby parytet się zgadzał w raporcie do centrali. Czasem krzywa ramka nie podoba się HR-owcom, i wek do kosza. Czasem HR-owiec dzwoni do kandydata, i słyszy "czego kurwa?" i dalej już się nie chce rozmawiać (no chyba że szukają pomocnika na budowę). Drugi raz nie zrobisz pierwszego wrażenia. Byle się przebić przez HR do kompetentnego fachowca - tam już można zabłysnąć wiedzą.

 

Jak to ogarnąć?

Wyobraź sobie, że jesteś pracownikiem działu HR, i spróbuj odrzucić swoje CV. Albo poproś jakiegoś kumpla o takie ćwiczenie umysłowe. Czasem to takie proste drobiazgi, jak zmiana maila z [email protected] na [email protected]; czasem trzeba CV sprofilować w konkretne stanowisko. Oczywiście warto poświęcić pół godziny by ramki były równe, marginesy równe, tekst wyjustowany itd. Aha, szkoły są różne, ja mówię że wszystko co ważne ma być na jednej stronie A4, najwyżej mniejszą czcionką, bo nikt tego nie będzie obracał.

 

Kolejna sprawa, branża. Są branże gdzie na jedno stanowisko są setki CV, a są branże gdzie jest więcej wakatów niż chętnych. Z tym nie da się za bardzo walczyć inaczej, niż byciem tym najlepszym wyborem :), ale jeśli w każdej chwili można Cię zastąpić - to pułap maksymalnej pensji będzie relatywnie niski.

 

Poszukaj też na Forum, były już podobne wątki. No i nie poddawaj się - czasem potrzeba setek CV, by znaleźć "tą jedną pracę inną niż wszystkie". ;)

 

No a żeby nie było zbyt cukierkowo - kop w dupę też będzie. Czasem mamy o sobie wysokie mniemanie, a pracodawca po prostu nie zgadza się z naszą oceną naszej osoby. Czy wyceną. A czasem decyduje kultura osobista, okazywany szacunek osobom z rzeczywistym doświadczeniem - szczególnie podczas rozmowy kwalifikacyjnej, wejście "siema, tutaj ma być ten magiel?" to zły, bardzo zły pomysł - niezależnie od CV.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Kespert napisał:

czasem trzeba CV sprofilować w konkretne stanowisko

Ja bym powiedział, że z reguły trzeba tak robić.

 

6 godzin temu, Lupus napisał:

Sam jestem już po 30-ce

To może być problem. Twoje doświadczenie w IT predysponuje Cię do stanowisk juniorskich, a wiekowo powinieneś być midem lub seniorem. To rodzi szereg obaw, że się nie wpasujesz w zespół, że trudno będzie Tobą zarządzać i takie tematy. Albo że nie będzie Ci się chciało.

Kolejna sprawa to faktyczny poziom Twoich kwalifikacji. Czego nauczyły Cię wspomniane kursy? Programowania w jakim języku się uczysz? Mówisz o analizie danych - jakie narzędzia analityczne znasz? Poza kursami jakoś korzystałeś z wyuczonych tam umiejętności? Bo jeśli nie... to musisz naściemniać w CV. I tak nikt nie sprawdzi, czy w poprzedniej robocie nie korzystałeś z R-a czy innego SAS-a, więc jak się czegoś nauczyłeś na tych kursach, to śmiało pisz, że pracowałeś na tych narzędziach. Tylko możesz dostać test sprawdzający, więc to nie może być totalna ściema, coś musisz umieć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Nawiązując do tego,co pisaliście - moje CV jako dokument wygląda przyzwoicie - dbam o formę, zdjęcie jest profesjonalne, eleganckie. Próbuje różnie - czasem się bardziej rozpisuje, ale wysyłałem też bardziej zwięźle CV i dostosowuję aplikacje pod konkretną ofertę. Efekt wciąż ten sam- zero rozmów, zadań do rozwiązania, nic.

 

@Adams startuje na stanowiska juniorskie, próbowałem też złapać zlecenia za jakieś grosze, żeby mieć doświadczenie. Nie mierzę wysoko - chciałbym zacząć. Programuje c#, python , liznąłem trochę basha, z danych SQL i R 

Ale mam żadnego doświadczenia komercyjnego w tym zakresie i trudno będzie mi podejść kreatywnie do tego,że kierowałem cos w pracy,bo nie pokrywa się to z moją dotychczasową ścieżka zawodową

 

Mam obawy,czy przebranżowienie w moim wieku w ogóle będzie możliwe - z jednej strony czuję się jeszcze młody, mam zapał do nauki i pracuje nad sobą, zdobywam nowe umiejętności, a z drugiej zaczynam mieć poczucie,że ten pociąg już odjechał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakies repo na github? c#, python, bash? czym sie chcesz zajmować? aplikacje internetowe, desktopowe? dla mnie to twoje umiejetnosci są zbyt rozszczelone znasz wszystko po troche (dla juniora ujdzie) Spróbowałbym bardziej sprecyzować target (chociaż jak mowisz że piszesz CV pod oferte to aż dziwne że nie zapraszają na rozmowy). Junior ma zawsze najtrudniej... na rynku brakuje programistow ale takich ktorzy juz cos umieja. Też to przechodziłem 2 lata tułaczki po stażach itp Nie wydaje mi się ze 30 lat to dużo, jakbyś miał 40 to juz bym sie zastanowił wtf 

 

ps zdjecie nie jest wymagane na tym stanowisku, przeciez nie startujesz na hostesse :D 

Edytowane przez Akadyjczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mawiają starych drzew się nie przesadza lub starego psa nie nauczysz sztuczek. 

Korporacje promują i lubią zatrudniać ludzi młodych dlaczego? 

Bo młode osoby można w łatwy sposób ustawić pod siebie a rolą pracodawcy jest mieć tak zorganizowaną pracę, grupę i święty spokój 

by jego szef był zadowolony a on sam nie dostał zjebek. 

Coraz częściej rekruterami są kobiety i uwierz mi one wybierają kandydatów po zdjęciach a nie po tym co sobą reprezentują, jakie mają umiejętności czy kwalifikacje. 

Nawet jak nic nie umiesz i jesteś śmieszkiem to i tak pracodawca może cię zatrudnić w firmie jako człowieka rozładowującego atmosferę i np. u mnie w korpo tak było. 

Pracodawca również potrzebuje wlazidopow i donosicieli by wiedzieć wszystko i odpowiednio wcześniej reagować. 

Dlatego nie dziw się bo do tego wszystkiego młode osoby świetnie

się nadają. 

Kolejna sprawa coraz częściej zatrudnia się imigrantow czy niepełnosprawnych bo firma dostaje za to dodatkowe profity tak samo jak ktoś jest polecony z ogierni to zawsze będzie przed tobą w kolejce. 

W korpo mawiają również, że nie ma tutaj wolności czy swobody bo jesteś tylko trybikiem, zasobem, który można eksploatować. 

Dlatego samodzielny, uczciwy, rzetelny pracownik nie jest im na rękę bo staje się zagrożeniem dla samego pracodawcy gdzie jego szef może go szybciutko wymienić na tego nowego to samo z pracownikami, którzy odstają poziomem i można narobić sobie wrogów bo środowisko pracy to teraz zazwyczaj towarzystwo wzajemnej adoracji, spędzania czasu czy zabawy. 

Chyba nie raz słyszałeś od rodziny czy znajomych jak to w firmach mnóstwo ludzi się kolokwialnie opierdala, wieczne pogaduchy i spotkania w palarni. 

Dzisiaj praca schodzi na drugi plan wtedy nie dziw jak prosperują obecne zakłady gdzie robić nie ma komu. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Lucjusz napisał:

Skąd to całe boom na programowanie?

W Polsce? Bo zarobki są dobre, a są dobre tylko dlatego, że zarabiamy w euro/dolarach i pracujemy dla pana z zachodu. Gdyby polska weszła do strefy euro to programowanie już przestałoby być takie atrakcyjne dokładnie jak to jest na zachodzie europy. Chociaż w większych miastach jak warszawa czy wrocław stawki programistów robią się porównywalne z zachodem i polacy powoli przestają być aż tak opłacalni jak kiedyś.

 

Do tego dołóż COVIDa, wiele firm się musiało szybko cyfryzować albo zdychały i masz to co masz.

 

Jednak prawda jest taka, że kasa leży wszędzie nie tylko w IT. Dzisiaj miałem zajęcia z trenerem osobistym, bierze 100 zł za godzinę, za 10 sesji 900 zł :)

 

Gdybym miał teraz te 18-20 lat to nie wiem czy bym szedł do IT. Ostatnio patrzyłem i informatyka jest najpopularniejszym kierunkiem studiów w polsce, to zły omen bo pamiętam jak zaczynałem swego czasu jak było ciężko, teraz juniorzy muszą mieć w ogóle przesrane. I prawda jest też taka, że mało ludzi, naprawdę mało ludzi się do tego nadaje. Za moich czasów najpopularniejsze było budownictwo a później szambo wylało i pracy brak. Nie warto nigdy iść za tłumem, trzeba szukać swoich nisz.

 

Sam przegapiłem dwa duże boomy, pierwszy to krypto; wielu ziomków weszło wcześniej, 10-20 krotnie zwiększyli swój majątek i jeszcze zarabiają kasę na kursach, a drugi to początki YT, miałem kanał, kilka rzeczy nagrałem ale nie udostępniłem publicznie bo uważałem, że byłem za słaby. To był błąd bo to były początki więc ludzie łykali wszystko i łatwo było się wybić...

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lucjusz napisał:

Miałem podobnie tylko w innej kwestii, szkoda, że nie można cofać czasu hehe

Największy ból dupska to mam z tego powodu, że nie shortowałem akcji CD Project przy premierze cyberpunka. Śledziłem co tam się dzieje i byłem pewien, że ta gra to będzie porażka, wszystkim o tym gadałem kilka lat przed premierą i tak dalej, ale byłem zbyt dużym tchórzem by zagrać. Zaorski tak zarobił około 20 mln złotych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dość proste. Stanowisko juniora nie jest z reguły zbyt dobrze opłacane, a im ktoś młodszy to ma mniejsze potrzeby. Osoba starsza, ma z reguły te potrzeby większe, wolniej się uczy - to zniechęca zwłaszcza gdy można wprost przebierać w CV. 

 

Zdjęcie jest ważne - nawet na specjalistycznych stanowiskach często ma się kontakt z klientem, z drugiej strony wsadzanie kogoś do biura kogoś kto odstrasza wyglądem też zachęcające nie jest. 

 

Smutne, brutalne i niesprawiedliwe, ale tak to wygląda od drugiej strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Orybazy napisał:

Jeśli stanowisko jest specjalistyczne, to wygląd kandydata nie ma znaczenia

Bo jak są do wyboru dwie osoby o takich samych lub zbliżonych umiejętnościach z czego pierwsza jest atrakcyjna fizycznie, a druga nie to lepiej wybrać tą pierwszą. Ludzie to stworzenia, które przykładają dużą uwagę do wyglądu bo przeszłość, historia, biologia i bla bla. Brutalna prawda też jest taka, że z ludźmi którzy są atrakcyjni po prostu lepiej się spędza czas. Estetyka. I to nie jest kwestia płytkości itd. po prostu nasze mózgi są zbudowane w ten sposób, że jednostki o wyższej atrakcyjności fizycznej są promowane społecznie. Czemu? Pewnie dlatego, że zwiększają szanse na przetrwanie gatunku. To takie luźne myśli. Nie wiem czy prawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Lucjusz said:

Bo jak są do wyboru dwie osoby o takich samych lub zbliżonych umiejętnościach z czego pierwsza jest atrakcyjna fizycznie, a druga nie to lepiej wybrać tą pierwszą.

Od tego są rozmowy rekrutacyjne. Wtedy można ocenić czy osoba jest sympatyczna i będzie z nią miło pracować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dzięki za odpowiedzi.

 

Jeśli chodzi o zdjęcie - pracuję w korpo, mam dużo szkoleń w tym z paniami z HR czasem również i wiem,że ich stanowisko jest takie,że to zdjęcie powinno być, oczywiście...teoretycznie może go nie być, ale preferencje pań są jakie są, a to one przesiewają aplikacje

 

Stanowisko juniora jest słabo płatne - wiem, wrzucam w widełki 3000 -4500 na rękę. To mniej niż mam teraz,ale chcę zmienić branże, a to kosztuje i rozumiem. Jeśli są widełki do zaznaczenia to je zaznaczam, więc powinno być jasne,że nie wyskoczę na rozmowie z pensja 8k na dzień dobry nagle.

 

@Akadyjczyk trochę jest tak,że próbuje wszystkiego i niczego - to prawda. Prawda jest też taka,że nie mam sztywnego przekonania,że chce robić koniecznie coś albo czegoś nie chce, bo wszystko,co robię jest dość teoretyczne i myślę,że tylko praktyka może to naprawdę zweryfikować.

Próbuje się dostać nawet na stanowiska testerskie, bo sporo osób od tego zaczyna, ale też zero odpowiedzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gremlin napisał:

To dość proste. Stanowisko juniora nie jest z reguły zbyt dobrze opłacane, a im ktoś młodszy to ma mniejsze potrzeby. Osoba starsza, ma z reguły te potrzeby większe, wolniej się uczy - to zniechęca zwłaszcza gdy można wprost przebierać w CV. 

 

Zdjęcie jest ważne - nawet na specjalistycznych stanowiskach często ma się kontakt z klientem, z drugiej strony wsadzanie kogoś do biura kogoś kto odstrasza wyglądem też zachęcające nie jest. 

 

Smutne, brutalne i niesprawiedliwe, ale tak to wygląda od drugiej strony.

nie wydaje mi się, zdjecie nie jest ważne na tym stanowisku (no chyba ze kobieta startuje to jak najbardziej jest ważne :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Lupus napisał:

Stanowisko juniora jest słabo płatne - wiem, wrzucam w widełki 3000 -4500 na rękę. To mniej niż mam teraz,ale chcę zmienić branże, a to kosztuje i rozumiem. 

 

Prawda jest też taka,że nie mam sztywnego przekonania,że chce robić koniecznie coś albo czegoś nie chce, bo wszystko,co robię jest dość teoretyczne i myślę,że tylko praktyka może to naprawdę zweryfikować.

Gdzieś Cię oszukano.

MULTITASKING nie działa u ludzi.

Góra 2 tematy na raz.

 

Teraz oscylując do 'nowej roboty' musisz 'przelewać' kwant procesora zgodnie z mocą obliczeniową obiektu.

 

NATOMIAST Ty próbujesz 'jedno Core' MECHANICZNIE PODZIELIĆ na wiele 'samoistnych WĄTKÓW'.

NIE ZADZIAŁA.

 

ZARZĄDZANIE mocą obliczeniową 'leży' u Waszmościa i kwiczy.

 

....jak coś jest od wszystkiego to finalnie jest do niczego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

W dniu 29.11.2021 o 14:10, Lupus napisał:

Panowie jak to działa? 

Jak się przekwalifikowujesz to warto też wziąć pod uwagę swoje dotychczasowe doświadczenie oraz wykształcenie i jak ono się łączy z docelową branżą. Lepiej będzie postrzegany matematyk czy fizyk chcący zostać programistą niż budowlaniec albo kulturoznawca. W Twoim przypadku jeśli aspirujesz do bycia m. in. analitykiem danych to lepiej będzie postrzegany np. ktoś kto ma doświadczenie w branży finansowej(np. praca przy analizie jakiś rynków) niż magazynier.

Na stanowiska juniorskie jest dużo chętnych, od stażystów często słyszałem, że dosyć ciężko jest teraz się gdzieś wbić na staż. Młodsze osoby są postrzegane jako łatwiej przyswajające wiedzę co też może być atutem na takim stanowisku. Młodsi są też z reguły bardziej elastyczne i mogą sobie pozwolić na większą ilość delegacji co też może być istotne. I młodsze osoby rzadziej biorą niespodziewane urlopy(dni na opiekę dziecka, chorobowe itd.).

W branży jest zapotrzebowanie na ludzi, ale takich już z jakimś doświadczeniem zawodowym, pociąg łatwego wskoczenia do tej branży chyba już odjechał, zapotrzebowanie na juniorów się w dużej mierze nasyciło.

 

17 godzin temu, Libertyn napisał:

Plecy. Bez pleców ni kija. A przynajmniej o wiele trudniej jest

Ech, komuna minęła, a ludzie cały czas to samo... W sektorze państwowym jak najbardziej ma to zastosowanie, w prywatnym niezbyt, dla firmy liczy się zysk, a nie to kto jest z kim spokrewniony. Oczywiście, że lepiej znać kogoś z branży, ale tutaj działa mechanizm rekomendacji- jeden inżynier zna drugiego i go poleca firmie(albo poleca firmę inżynierowi, różnie bywa). Ale ciężko to nazwać załatwieniem czegoś po znajomości, jak się okaże, że dana osoba się nie nadaje na stanowisko to nie zostanie przyjęta pomimo polecenia.

 

6 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Jak to mawiają starych drzew się nie przesadza lub starego psa nie nauczysz sztuczek. 

Korporacje promują i lubią zatrudniać ludzi młodych dlaczego? 

Bo młode osoby można w łatwy sposób ustawić pod siebie a rolą pracodawcy jest mieć tak zorganizowaną pracę, grupę i święty spokój 

by jego szef był zadowolony a on sam nie dostał zjebek. 

Coraz częściej rekruterami są kobiety i uwierz mi one wybierają kandydatów po zdjęciach a nie po tym co sobą reprezentują, jakie mają umiejętności czy kwalifikacje. 

Nawet jak nic nie umiesz i jesteś śmieszkiem to i tak pracodawca może cię zatrudnić w firmie jako człowieka rozładowującego atmosferę i np. u mnie w korpo tak było. 

Pracodawca również potrzebuje wlazidopow i donosicieli by wiedzieć wszystko i odpowiednio wcześniej reagować. 

Dlatego nie dziw się bo do tego wszystkiego młode osoby świetnie

się nadają. 

Kolejna sprawa coraz częściej zatrudnia się imigrantow czy niepełnosprawnych bo firma dostaje za to dodatkowe profity tak samo jak ktoś jest polecony z ogierni to zawsze będzie przed tobą w kolejce. 

W korpo mawiają również, że nie ma tutaj wolności czy swobody bo jesteś tylko trybikiem, zasobem, który można eksploatować. 

Dlatego samodzielny, uczciwy, rzetelny pracownik nie jest im na rękę bo staje się zagrożeniem dla samego pracodawcy gdzie jego szef może go szybciutko wymienić na tego nowego to samo z pracownikami, którzy odstają poziomem i można narobić sobie wrogów bo środowisko pracy to teraz zazwyczaj towarzystwo wzajemnej adoracji, spędzania czasu czy zabawy. 

Chyba nie raz słyszałeś od rodziny czy znajomych jak to w firmach mnóstwo ludzi się kolokwialnie opierdala, wieczne pogaduchy i spotkania w palarni. 

Dzisiaj praca schodzi na drugi plan wtedy nie dziw jak prosperują obecne zakłady gdzie robić nie ma komu. 

Co do rekrutacji, CV są przesyłane do osób technicznych, to oni oceniają kto ma przyjść na rozmowę. Rekruterki nie są od oceniania, są od przyciągnięcia jak największej liczby potencjalnych kandydatów. Haerki też nie są od oceniania, są od przygotowania umowy po rekrutacji. Ewentualnie mogą sprawdzić na szybko tzw. miękkie kompetencje co nie jest bezzasadne, programista nie funkcjonuje w próżni i ma kontakt z klientami, poddostawcami itd. więc trzeba mieć minimum takich umiejętności. Rekruterki i Haerki są co najwyżej w stanie sprawdzić czy w CV kandydata występują słowa kluczowe, nic ponadto, takie odsianie jest wg mnie wskazane.

Co do zdjęcia w CV to można go nie załączyć, ja tak robię i jest OK, wiele innych osób, które znam też tak robi. Wiadomo, trzeba się jakoś prezentować- nie przychodzić do biura(nie mówiąc o rozmowie kwalifikacyjnej) w poplamionych ubraniach, myć zęby, nie garbić się itd. Statystycznie rzecz biorąc branża IT to nie jest branża pięknych ludzi, tam się płaci za programowanie itp., a nie za wyglądanie, to nie jest modeling. A preferencje pań z HRu o których piszesz @Lupus nie mają zastosowania do stanowisk specjalistycznych, raczej mają problem z niedoborem kandydatów niż nadmiarem.

Imigranci oczywiście są, ale wynika to z braku osób na rynku. I są to głównie imigranci z Ukrainy co nie jest niespodzianką. Ale czy jest ich nieproporcjonalnie dużo to nie powiedziałbym.

Raz w życiu widziałem programistę z niepełnosprawnością, która utrudniała pracę(bardzo silna wada wzroku), więc nie wiem skąd teoria, że firmy z branży IT zatrudniają coraz więcej niepełnosprawnych... Taka praktyka kojarzy mi się z firmami ochroniarskimi.

Co do parytetów, osobiście spotkałem się z tym tylko w przypadku staży, że był wymóg, że ma być ileś tam procent studentek. Mimo wszystko jeśli idzie o wykonanie pracy to firmy wydają się być bardziej pragmatyczne aniżeli ideologiczne. Za granicą(przede wszystkim Niemcy i Francja) też nie spotkałem się z występowaniem parytetów wśród programistów. Wszędzie są prawie same chłopy, że tak powiem.

Co do obijania się, jest to spotykane, nawet często, z mojej perspektywy łączy się to najczęściej ze złą organizacją pracy i piszę to z perspektywy pracy w mniejszych firmach(biuro na 8 osób) i molochów korporacyjnych(50000+ pracowników, w takich przypadkach jest to pewne, że będzie czas na obijanie się).

 

A teraz nieoczywiste próby załapania się kontaktów w branży, które być może pomogłyby:

  1. Poobserwuj czy w masz w okolicy jakieś meetup'y, najlepiej stacjonarnie, może tam by się udało jakieś kontakty załapać, może jakoś zaprezentować. Teraz z tego co widziałem to większość tego typu rzeczy była zawieszona lub odbywała się zdalnie. Na meetup.com możesz sprawdzić czy coś się dzieje w twojej okolicy
  2. W niektórych miastach funkcjonuje tzw. hacker space, tam się kręcą niekiedy programiści, możesz sprawdzić czy coś takiego funkcjonuje u Ciebie w okolicy

 

W dniu 29.11.2021 o 14:10, Lupus napisał:

Zacząłem od kursów, teraz jeszcze poszedłem na studia.

Studia to wbrew obiegowej opinii to może być całkiem dobry krok, szczególnie jeśli zajęcia są prowadzone "na żywo", a nie zdalnie. Po pierwsze jeśli rzetelnie przerabiasz materiał to wynosisz z nich jakąś wiedzę teoretyczną, która niekiedy się przydaje pomimo tego co mówią samozwańczy "praktycy", którzy twierdzą, że na studiach niczego sensownego się nie nauczysz. Po drugie poznajesz osoby, które mają podobne aspiracje i jak ktoś się gdzieś dostanie to można potem podpytać o wskazówki jak to zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2021 o 14:10, Lupus napisał:

Czołem bracia, 

do napisania wpisu skłoniła mnie dyskusja ,która pojawiła się u nasze Zasłużonej starszyzny dotyczącą oczekiwań młodych w IT. Sam jestem już po 30-ce ostro wziąłem się za naukę programowania, analizy danych. Zacząłem od kursów, teraz jeszcze poszedłem na studia.

Chce zmienić pracę, wiadomo,że nie robię tego tylko dla przyjemności. Mam stabilną sytuację zawodowa,ale chcę więcej i zacząłem startować w rekrutacjach, wysyłam CV i nic.

Moi młodzi koledzy, chociaż nie mają doświadczenia zawodowego (w branży czy poza) i mają po 19-22 lata są zapraszani na rozmowy i to nie o praktyki,tylko na stanowiska juniorów,a po 2 miesiącach wołają o podwyżkę 2-3 tysiące i dostają.

Panowie jak to działa? 

 

Na logikę, jeden z powodów:

Zatrudniając: boją się twojej wiedzy lub doświdczenia

Są młodsi od Ciebie

Nie widzą wspólnego tematu z tobą bo jesteś starszy od nich

itd. wbrew pozorom wcale nie chcą zatrudnić kogoś mądrego z wiedza a tylko pozyskać materiał na szkolenie i ułożenie pracownika pod siebie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

@Kangur Z Austrii na n + 1 cv posłanych, tylko z referalli się odezwali. Plecy sprawiają że pierwszy etap rekrutacji masz z głowy. Wiele firm szuka pracowników za pośrednictwem obecnych pracowników. I z otwartej rekrutacji rezygnują.

Już pisałem o mechanizmie referencji wcześniej, nie neguję tego, że warto mieć jakieś znajomości w branży, a nawet zachęcam autora wątku żeby takie znajomości w miarę możliwości nawiązał. Tak, to prawda, że zanim zostanie wystawiona oferta często pada pytanie "czy ktoś zna kogoś", a jak firma jest duża to się najpierw patrzy czy da się przenieść kogoś na inne stanowisko. Ciężko to jednak nazwać "plecami", nawet jak zostaniesz polecony, a jesteś umysłową amebą to nic z tego nie wyjdzie. Jest wiele nisz w których system rekomendacji niewiele daje. Takie systemy wg mnie najlepiej się sprawdzają wśród programistów Javy czy tzw. webdeveloperów bo jest ich po prostu dużo na tle innych specjalności.

Nie ma się co na ten mechanizm obrażać, tak działa świat. Przecież polecamy sobie filmy, restauracje, hydraulików czy mechaników. Czemu inaczej miałoby być w sferze zawodowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że studia informatyczne popularne to jedno, a ile osób je kończy to drugie, a ile faktycznie potem znajduje pracę w zawodzie to trzecie... 

 

A czwarte są tacy co studiów nie mają i wymiatają. 

 

Nie ma reguły. 

 

Są tacy co bootcamp pomógł i nie pomógł. 

 

Równie dobrze mogę powiedzieć o budowlance, jak ktoś jest ogarnięty to zleceń ma od groma hajs trzepie.

 

Miałem kiedyś fachmana przyjechał obejrzeć dobrym autem co jest do zrobienia. Pogadałem przy okazji na temat aut. Śmiał się ze nie ma kiedy jedzić tą furą tyle roboty, a dostawczak z narzędziami napieprza kilometry i tylko co chwile bak zalewa. 

 

Masz dobry fach w ręku, klientele to zarobisz w każdej branży. 

Edytowane przez slavex
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.