Skocz do zawartości

Powrót do przeszłości


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :) z okazji wolnego dnia naszło mnie na przemyślenia. Przeglądając Twittera pewnej Pani (wstawie odnośnik), która niedawno wzięła slub w wieku 18 lat z 29 letnim mężczyzna i nastepnie rozpetala burze oraz fale krytyki. Ale to nie ten temat.  Chwile później pojawiła się kolejna. Dotyczyła ona tematu, jak sama twierdzi, zaniku dzietności przez kobiety, które wola stawiać na karierę niż zakładanie rodziny. Jej zdaniem spowodowane jest to przez system podatkowy, który zmusza kobiety do pracy, przez co nie mogą skupić się one na rodzeniu dzieci. Twierdzi ona ze feminizm to zgrabne przymuszenie kobiet do pracy, oraz włączenie do podatkowej „machiny” państwa. Oczywiście w komentarzach rozpętało się kolene pieklo, o dziwo większość mężczyzn przyznało jej racje. Co o tym myślicie?? Czy powrót do wcześniejszego systemu, gdzie kobieta zajmowała się domem powinien wrócić? Czy może jednak dajmy kobietom szanse na rozwój i kariere? Mam nadzieje ze wybrałam dobry wątek :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brutalnie i szczerze mówiąc to żeby zwiększyć dzietność i "ułożyć priorytety na właściwym miejscu" wystarczyłoby w gruncie rzeczy- zakazać antykoncepcji. 

Nie potrzeba zabawy rynkiem pracy, serio. To tylko bicie piany. 

Laski musiałaby bardzo mocno kalkulować z kim idą do łóżka, a więc mówiąc brzydko cena tyłka zaczyna mocno wzrastać. O następstwach dla Panów to nawet wolę nie wspominać.

Wtedy, jeśli któraś chciałaby rozwijać karierę, to w zasadzie stałoby się to uroczym dodatkiem.

 

Wystarczyłoby, żeby kobiety zbiorowo ogarnęły trzymanie konsekwentnie swojej chuci na wodzy, zwłaszcza w młodości i porządek wraca na swoje miejsce.

No, ale cóż.

 

Niemniej tego Pani nie zaproponowała, ciekawe czemu xD

 

P.S. A jeżeli już chodzi o tą wstrętną robotę, to sednem problemu jest tak duże opodatkowanie pracy, że rodzinę zwyczajnie nie stać na to by żywicielem mógł być tylko ojciec.  Darujcie już te kariery, mało która kobieta chce je robić, a jeszcze mniej faktycznie robi.

 

Pomijając zaś wewnętrzne aspiracje, to ciekawa jestem pomysłu Pani na ogarnięcie finansów rodziny w przypadku wypadku/utraty męża. 

Ja lubię tę iluzję niezależności, jaką dają własne pieniądze i przede wszystkim świadomość, że moja miłość do nauki może się swobodnie wyrażać.

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lana07 napisał:

Czy powrót do wcześniejszego systemu, gdzie kobieta zajmowała się domem powinien wrócić?

 

Tak naprawdę ten system przecież już wrócił - tyle że, zmodyfikowany poprzez dostosowanie do obecnych warunków gospodarczych, dlatego wiele osób się jeszcze nie połapało. Baby aż tak głupie do końca nie są, dlatego też widzą, że robienie kariery i zaharowywanie się na śmierć to słaba opcja, skoro w alternatywie można gotować w domu obiadki. Tyle że we współczesnym kapitalizmie, aby mieć co do gara włożyć, przy dwóch dorosłych osobach i +/- dwójce dzieci i zachować przy tym jakiś standard życia, to przynajmniej ta jedna osoba pracująca musi zarabiać krocie. Dlatego baby wybrzydzają do 30, że Areczek to może i fajny chłopak, ale z jego wypłatą, ona też musi chodzić do roboty, żeby spiąć miesięczny budżet. Niby stabilnie, niby fajnie, ale jednak nie to samo, co miała babka z dziadkiem, więc póki się da - to poluje się na taki egzemplarz, który te warunki spełni.

 

No taka jest niestety brutalna prawda, że postulaty right-boysów o tym, że baby powinny siedzieć w domach, wcale nie zostają bez echa po babskiej stronie - tylko, że to się realizuje w formie stawiania wymogów, które z kolei right-boysi nie spełniają i tak się to napędza całe spierdolenie.

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie wpadła na pomysł zniesienia obowiązku alimentacyjnego. Jak dla mnie to jest największy straszak na mężczyzn. Gdyby nie było alimentów to by kobiety tak nie szmaciły mężczyzn i myślę że byłby większy wzajemny szacunek. W przedwojennej polsce nie było alimentów a jednak były rodziny wielodzietne i mężczyźni ostro tyrali w polu na jedzenie dla rodziny.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postulat tej Pani na twitterze jest nierealny, niestety/stety jestem na rynku matrymonialnym i widzę co się dzieje a trend jest wręcz odwrotny. A co widzę to prawie 30 latki które dalej studiują co oczywiście nie przekłada się na ich dobrą sytuację materialną. Laski są nastawione na edukacje i karierę jak nigdy dotąd.

 

Niedawno oglądałem wykład demograficzny o polsce i gościu opowiadał, że kiedyś kobiety deklarowały, że chcą 2 dzieci, a miały średnio w okolicach jednego, teraz deklarują jedno, a dane wskazują, że będą miały zero.

 

Polska się koszmarnie wyludnia, to jest cykająca bomba, tego narazie nie widać bo system jedzie na ludziach z rocznika 80' i 90', ale jak my się zestarzejemy to będzie masakra, druga Japonia tylko, że kraj kwitnącej wiśnie jest przeludniony. Dlatego zresztą ja stąd na 99% emigruje.

 

Kwestia dzieci to jest jedna z tych rzeczy która pokazuje nieracjonalność ludzkiego działania, ludzie generalnie nie radzą sobie z konsekwencjami działań które są odłożone w czasie. Dlatego zresztą tak mało jest bogaczy odnoszących sukces, tylko garstka jest wstanie planować na 10-15 lat i trzymać się planu. Ludzie nie widzą narazie konsekwencji bezdzietnego lifestylu, widzą tylko zalety bo mniej obowiązków i więcej wolności. Nie widzą, że wszystkie kluczowe systemy są uzależnione od demografii.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, NoHope napisał:

Polska się koszmarnie wyludnia, to jest cykająca bomba

Któryś raz już widzę taką uwagę, więc zapytam (bez podpuszczania, zakładania czegoś z góry itd) - i co z tego? Jakie są zagrożenia, dlaczego takie jest ważne, żeby tych naszych polskich dzieciaczków było coraz więcej?

 

EDIT:

P.S. W zalinkowanym tweecie zajebiste zdjęcie. Znam dosłownie dwie lub trzy kobiety, które w dojrzałym wieku wyglądają na nastolatki lub po prostu zachowują młode, szczupłe ciało. W większości kobiety (a zwłaszcza po dwóch ciążach) idą w babowatość. Na zdjęciu pani w wielki lat circa 22 z pięciolatkiem. Tjaaaaaaaa. Jak w reklamach batoników - rodzina w której nie wiadomo, czy to starzy, czy starsze rodzeństwo.

Ale wiadomo, jakieś propagandowe zdjątko pod tezę pani wkleić musiała. 

Żeby nie było - tak da się wyglądać. 

A reguła - wystarczy przejść się do dowolnego marketu w Polsce, lub na zebranie klasowe. 

Edytowane przez Casus Secundus
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie moje kuzynki powychodziły za mąż mając jakieś 20-23 lat, w tym też wieku miały swoje pierwsze dzieci. 

Aktualnie mają dwójkę, trójkę dzieci.  

Kiedy się z nimi spotykałam, spoglądały na mnie z pogardą, że mam 25 lat, nie mam męża, ani dzieci. Spokojnie sobie studiuję, pracuję. Widziałam jak czują nade mną swego rodzaju wyższość. Udawały przy tym szczęśliwe żonki, z bandą rozwrzeszczanych dzieciaków. Ich życie natomiast polegało na siedzeniu w domu i zajmowaniu się dziećmi.  

Moja koleżanka mnie raz zapytała, czy im nie zazdroszczę, odpowiedziałam wtedy: : chuj mnie one obchodzą.

I były to naprawdę szczere słowa.  

Wszystko dzieje się w odpowiednim czasie. Małżeństwo, dziecko.  

Najwidoczniej mi było pisane, żeby urodzić swoje pierwsze dziecko w wieku 26 lat, im 21. 

Po drugie dużo zależy od środowiska w którym się wychowywało.  

U mnie w rodzinie należy najpierw zdobyć wykształcenie, nabrać doświadczenia życiowego. Od strony mojej mamy kładzie się nacisk na płodność, rodzinność. 

Nie oceniam tego, co jest lepsze, co bardziej wartościowe - czy edukacja czy rodzenie dzieci, czy te dwie rzeczy jednocześnie. 

Nie lubię natomiast, kiedy próbuje się komuś wmówić (to robią ciotki na spotkaniach rodzinnych), że jest się kimś gorszym, bo nie założyło się jeszcze rodziny. 

Takich ludzi wysłałabym najchętniej w kosmos. Siedzą na jakiejś zapomnianej pipidówce, a za swoje największe osiągnięcie życiowe uważają urodzenie dziecka. 

Przez takich ludzi właśnie rodzą się w kobietach skłonności, żeby usidlić jak najszybciej faceta, zajść w ciąże za wszelką cenę. 

W Internecie roi się od porad  "jak złapać faceta na dziecko". Najpowszechniejszy to chyba "przypadkowe" pominięcie tabletki antykoncepcyjnej.

I ja z takim podstępem spotkałam się w swoim najbliższym otoczeniu, wśród koleżanek wielokrotnie. Nie są to jakieś pojedyncze przypadki. 

Brzydzę się takimi kobietami. Próbuję zdobyć się na odrobinę zrozumienia i współczucia, lecz nie potrafię. 

Czasami wstyd mi, że kobiety są zdolne do takich posunięć. Są takie bezwzględne, zimne. Wyrachowane w swoim działaniu. Traktują swoich mężów jak bankomaty. 

Należy naprawdę uważać, nie dziwią mnie więc rady użytkowników tego forum, typu "seks tylko w prezerwatywie". 

One są bardzo cenne, kobiety są coraz bardziej chytre i nieprzewidywalne, dokładnie przez podobne wpisy z Twittera. 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Casus Secundus napisał:

Któryś raz już widzę taką uwagę, więc zapytam (bez podpuszczania, zakładania czegoś z góry itd) - i co z tego? Jakie są zagrożenia, dlaczego takie jest ważne, żeby tych naszych polskich dzieciaczków było coraz więcej?

System emerytalny działa tak, że pracujący młodzi ludzie składają się na składki dla emerytów. System zdrowia publicznego działa tak, że młodzi ludzie którzy przeważnie są zdrowi składają się na leczenie ludzi starych którzy statystycznie dużo bardziej chorują.

 

Kto jest najbardziej opodatkowany? Klasa średnia. A kim klasa średnia? To najczęściej ludzie w przedziale 25-40 lat. Jaka grupa jest największymi konsumentami i płaci podatek VAT? Starzy czy młodzi? Jaka grupa najwięcej zarabia i płaci więcej podatku dochodowego 50latkowie czy 30latkowie?

 

A teraz połącz kropki.

 

Polska elita liczy na emigrantów ze wschodu, gdzieś czytałem, że żeby system dalej działał to potrzeba około 3-5 mln młodych imigrantów. Tylko to jest naiwne założenie bo niemcy i kraje obok mają podobne problemy a tam życie jest lepsze. Zacznie się rywalizowanie o imigrantów, a polska nie jest atrakcyjnym krajem do życia.

 

Nowy ład to efekt tego, że mamy coraz więcej starych ludzi którzy stają się potężną siłą polityczną i politycy starają się im przypodobać. Bo na nowym ładzie straci klasa średnia a zyskają najbiedniejsi i starzy właśnie. Przewidziałem to kilka lat temu, że polska polityka będzie szła w tym kierunku. To jest logiczna konsekwencja trendu demograficznego i naprawdę nie trzeba być orłem by przewidywać takie rzeczy. 

 

Polsce daje mniej więcej jeszcze 10 lat a później czeka nas bankructwo. 10 lat to sporo czasu by zyskać umiejętności i nauczyć się języków i stąd uciec zanim zacznie się robić bardzo źle.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te kalkulacje coraz częściej się zgadzają, zwłaszcza że w niektórych krajach wyższe wykształcenie typu gównokierunek socjologia, gender, psychologia, historia sztuki - nie daje zbyt dobrych możliwości i jest w zasadzie tylko przechowalnią  i sposobem ukrycia bezrobocia.

 

Jeśli "jak kiedyś", taka żona ma konkretne - obecnie passe i zapomniane - umiejętności domowe, jak : szycie, gotowanie, konserwacja jedzenia (robienie przetworów), ogólną zaradność i gospodarność...

To faktycznie można prowadzić rodzinę na jednej pensji.

 

Kwestią jest siła charakteru do oparcia się toksycznym koleżankom i presji społecznej na rozwijanie kobiecego narcyzmu i pochlebianie atencyjności i skakaniu z krzaka na krzak (bo go girl, zawsze możesz złapać czada miliardera, jesteś piękna w każdym kształcie, itp, itd).

 

Socjalki, netflix, internety - pożerają masę czasu.

 

Kiedy robiłem totalny detox od tego, spokojnie poza pracą miałem czas ugotować, sprzątać, nawet szyć, do tego rozwijać zainteresowania i nawet przeczytać zaległe książki.

Laski z twarzami w telefonach tego nie ogarniają.

 

Siedzieć w social mediach, to jakby kiedyś całe dnie spędzać na agorze, pod fontanną na plotkach, czy pod budką z piwem z kolegami (faceci).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NoHope napisał:

System emerytalny działa tak, że pracujący młodzi ludzie składają się na składki dla emerytów. System zdrowia publicznego działa tak, że młodzie ludzie którzy przeważnie są zdrowi składają się na leczenie ludzi starych którzy statystycznie dużo bardziej chorują.

 

Kto jest najbardziej opodatkowany? Klasa średnia. A kim klasa średnia? To najczęściej ludzie w przedziale 25-40 lat. Jaka grupa jest największymi konsumentami i płaci podatek VAT? Starzy czy młodzi? Jaka grupa najwięcej zarabia i płaci więcej podatku dochodowego 50latkowie czy 30latkowie?

 

Jasne, tylko piszesz to tak, jakby skoro tak jest, to tak zawsze być musi.

A nie musi.

Każdy system można zreformować, zmienić. 

No i ludzie, społeczeństwa się adaptują. Zobacz, jak szybko te procesy zachodzą teraz. I ile było takich w historii zmian, które dla ówczesnych miały być absolutnym końcem wszystkiego. 

Postęp techniczny i informatyczny też robi swoje w zakresie wymogu ilości ludzi do wykonywania prac. 

Liczba jest ważna dla dostawców produktów powszechnych. Sieci, koncernów. Dużo konsumentów, dużo chłamu, duże zyski. A większość tego kosztem środowiska i jakości życia (m. in. Twojego i mojego i moich dzieci), na marginesie 

Ja podobnie jak Ty tworzę tę klasę średnią, jestem jebany przez to państwo na co drugim kroku i nie liczę na żadną zusowską emeryturę. Ciekawe swoją drogą, jak bym na niej miał przeżyć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Casus Secundus napisał:

A nie musi.

Każdy system można zreformować, zmienić. 

Tu wychodzi twoje myślenie życzeniowe. Można reformować zmieniać, ale kasy nie wyczarujesz. Możesz drukować ale wtedy masz inflacje. Reforma "systemu" musiałaby się opierać na likwidacji. I nagle leczenie raka kosztowałoby dziesiątki tysięcy, dofinansowania do leków by zniknęły i tak dalej i tak dalej. W skrócie dużo ludzi by stało się bezdomnymi albo po prostu poumierała bo nie stać by ich było na leczenie i życie. To polityczne samobójstwo.

 

Realne życie polega na tym, że każda decyzja ma jakieś wady i negatywne konsekwencje. Wiara, że można coś magicznie zreformować i się samo naprawi to myślenie 5 latka. Jak masz pomysł to polecam iść do polityki, wysłuchają bo nikt narazie nie wpadł na rozwiązanie które nie wiązałoby się z sporymi stratami. Dlatego zresztą ludzie nie lubią podejmować trudnych decyzji i przekazują tę odpowiedzialność innym bo w razie czego później ich można obwinić.

 

(clickbaitowy tytuł, ale treść normalna)

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam też, że na FB jest taki zwyczaj, żeby chwalić się wszystkimi swoimi wielkimi ociągnięciami w postaci: "powiedziałam tak".  

I ręka z pierścionkiem zaręczynowym na palcu. Kolejne zdjęcia z wesela, a potem zdjęcie z brzuchem czy niemowlaka. 

Czemu kobiety na fejsie nie chwalą się swoim dyplomem, awansem? 

Kobietami kieruje chęć wzbudzenia w innej kobiecie zazdrość i potrzeba pochwalenia się podobnymi "osiągnięciami".  

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NoHope napisał:

które nie wiązałoby się z sporymi stratami

... i to jest clou

Nie pisałem, że zmiany mają być bezbolesne. Ani ich nie zakładam. Wszystko ma swoją cenę i to oczywiste, że zmiany wiążą się z utratą jakiejś części tego, co jest teraz. 

Nie ma potrzeby polemiki w zakresie tego, czy będzie to miłe czy nie i czy będzie się wiązało z wyrzeczeniami, zmianą życia. 

Nie twierdzę i nie twierdziłem, że nie będzie. Nie twierdzę i nie twierdziłem, że pójdzie lekko łatwo czy przyjemnie. 

Takie banialuki to właśnie tylko polityk (dopóki jest wybieralny) będzie obiecywał.

Ja pisze tylko, że wszystko się może zmienić. I spadek liczby ludności lub zastępowalności pokoleń nie musi być końcem czy katastrofą. 

Owszem, okres przejściowy generuje zawsze wielki dyskomfort, ale tak wyglądają przemiany społeczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Casus Secundus napisał:

Ja pisze tylko, że wszystko się może zmienić. I spadek liczby ludności lub zastępowalności pokoleń nie musi być końcem czy katastrofą. 

Owszem, okres przejściowy generuje zawsze wielki dyskomfort, ale tak wyglądają przemiany społeczne. 

No to wyobraź sobie, że całe życie opłacasz niemały ZUS i emeryturę, dochodzisz do 50, chorujesz a jakiś młokos ci mówi no sorry ale zabierzemy ci emeryturę i ubezpieczenie, radź sobie sam. I takich 50 latków jest więcej niż młodych. Czy to jest w ogóle realne? Jeśli nie chcesz wojny domowej albo zabijania starych ludzi to nie. Oczywiście sytuacje można by było uratować, gdyby polacy zaczęli się łaskawie rozmnażać, ale wolą robić karierę i się bawić by później na starość żyć w zrujnowanym, zadłużonym kraju w biedzie. I można gadać, że PIS zły, ale to zwykły polak jest jebanym debilem, skumulowane debilne decyzje prowadzą do katastrofy.

 

Ten sam los z resztą amerykańscy boomerzy zgotowali młodym i krajowi. Przez nich USA się zwija a nie rozwija.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wielokropek napisał:

Wystarczyłoby, żeby kobiety zbiorowo ogarnęły trzymanie konsekwentnie swojej chuci na wodzy, zwłaszcza w młodości i porządek wraca na swoje miejsce.

No, ale cóż.

Nie mogłem się powstrzymać ;) - 

 

 

2 godziny temu, Lana07 napisał:

nastepnie rozpetala burze oraz fale krytyki. Ale to nie ten temat.  Chwile później pojawiła się kolejna. Dotyczyła ona tematu, jak sama twierdzi, zaniku dzietności przez kobiety, które wola stawiać na karierę niż zakładanie rodziny.

 

Ciekawy sposób na zdobycie atencji. Może obciela się, że w świeceniu c**ami i d**ą ma za dużą konkurencję na insta i innych TikTokach i postanowiła celować w inną grupę odbiorców.

 

2 godziny temu, Lana07 napisał:

Twierdzi ona ze feminizm to zgrabne przymuszenie kobiet do pracy, oraz włączenie do podatkowej „machiny” państwa.

Na pewno twierdzi - na pewno to jej własna rozkmina w tym wieku ;) .

 

2 godziny temu, Lana07 napisał:

Czy powrót do wcześniejszego systemu, gdzie kobieta zajmowała się domem powinien wrócić?

 

Już widzę, jak ten "powrót" będzie wyglądał. Mianowicie - pańcia na sofie cały dzień z lapkiem  albo telefonem w dłoni :

- Szukanie odskoczni od szarej codzienności na tinderach, Badoo, insta i innym syfie;

- Wstawianie fotek na pejsa z bombelkiem / ogólne szukanie atencji;

- W domu brak obiadu albo gotowe dania i chlew, który po 12h tyrki, po powrocie do domu, będzie ogarniać kukold, bo "Miiiiś, ja nie jestę spŻONtaczkOM ani kucharkOM" , "mama na pełen etat" itp;

- No i w weekendy obowiązkowe wypady z koleżankami, bo Juleczka w dalszym ciągu chce czuć się kobietOM xD.

 

 

Dobra.... Piszę tak, bo jakaś jędza mnie skrzywdziła :) .

 

1 godzinę temu, Wielokropek napisał:

" wystarczyłoby w gruncie rzeczy- zakazać antykoncepcji. 

Mam dla Ciebie radę, ponownie od naszego Mistrza:

 

 

Mam taką rozkminę patrząc na niektórych - w większości bąbelki mają ci, którzy nie powinni ich mieć w ogóle.

 

37 minut temu, JudgeMe napisał:

spoglądały na mnie z pogardą,

 

37 minut temu, JudgeMe napisał:

Widziałam jak czują nade mną swego rodzaju wyższość. Udawały przy tym szczęśliwe żonki,

vs

37 minut temu, JudgeMe napisał:

a za swoje największe osiągnięcie życiowe uważają urodzenie dziecka. 

Przez takich ludzi właśnie rodzą się w kobietach skłonności, żeby usidlić jak najszybciej faceta, zajść w ciąże za wszelką cenę. 

Sama sobie odpowiedziałaś ;) . 

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NoHope napisał:

Oczywiście sytuacje można by było uratować, gdyby polacy zaczęli się łaskawie rozmnażać

Ja akurat to jestem kiepskim przykładem, bo mogę w tej dziedzinie dostać medal - rozmnożyłem się jeszcze przed trzydziestką i mam dwoje dzieci, więc program zastępowalności pokoleń wypełniłem..

50 lat będę miał za 10 lat, a wyglądem i formą biję na łeb większość dwudziestoparolatków. U lekarza nie byłem od lat. Mam wysoki standard życia.

Jestem zatem zapewne trochę swoimi doświadczeniami i poglądami oderwany od polskiej rzeczywistości. Ale dziękuję za ciekawą dyskusję w temacie i z fartem!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Casus Secundus napisał:

Jestem zatem zapewne trochę swoimi doświadczeniami i poglądami oderwany od polskiej rzeczywistości. Ale dziękuję za ciekawą dyskusję w temacie i z fartem!

Wiesz tutaj nieubłagana jest niestety statystyka to że ty jesteś ogarnięty nie znaczy, że reszta polaków. Podobnie na ulicy widzę masę kobiet z dzieciakami więc mógłbym wyciągnąć błędny wniosek, że jest ok. Liczą się dane i niestety inni mogą cię pociągnąć w dół dlatego ja mówię temu debilnemu krajowi bye bye w długiej perspektywie.

 

Przestałem się interesować i przejmować polityką jak zrozumiałem że przeciętny obywatel tego kraju to debil i mówię tu zwłaszcza o inteligencikach co podróże, high life i pies zamiast dziecka. 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, NoHope napisał:

debilnemu krajowi bye bye w długiej perspektywie.

Ja takoż - ale raczej myślę o okresowym ekspatyźmie lub nomadowaniu. Mam wybraną lokalizację, uczę się języka. Za kilka lat, jak dzieci wydorośleją zacznę przenosiny. W Polsce wykończa mnie całokształt: ludzie, klimat (pogoda), politycy. Po prostu tutaj za dużo rzeczy jest na "nie" które występują w jednym czasie i w jednej przestrzeni. Kończę tutaj OT i pozdro. 

Edytowane przez Casus Secundus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, cst9191 napisał:

Ceaucescu w Rumunii tak zrobił. Efekt? Mnóstwo sierot.

To iluzja, niestety.

Ja wiem, że Panowie się na to oburzą, ale za poczęcie dziecka odpowiedzialne są obie strony medalu. Nic dziwnego, że ograniczenie antykoncepcji współcześnie nie cieszy się uznaniem płci męskiej bo w istocie byłoby to najboleśniejszym kopem w dupę sporej części płci brzydkiej, która zmuszana byłaby nie tylko uprawiać męskość, ale i męskimi się stawać. Tak w miarę ładnie, ujmując. Baby też finalnie musiałyby się nauczyć myśleć na zaś.

Ach, ta odpowiedzialność. Nikt jej brać nie chce, ale w porządku i harmonii już wszyscy chcą żyć.

Dlatego właśnie ruch antykoncepcji musiał iść w parze z ruchem roboty. O to przecież chodziło. 

 

Za rewolucję seksualną która odbija się czkawką kobietomx200, (a i mężczyznom również, bo materiał na mamę dziecka znaleźć trudniej i mniej się chce jak wokół same puszczalskie baby, w których to puszczalstwie dobrowolnie się pomagało) zapłacono koniecznością możliwością pójścia do pracy w przypadku płci pięknej, a Panowie de facto stracili sporą część władzy w postaci pieniędzy (bo ilość pracowników się podwoiła.)

 

Tak niby zyskaliśmy darmowe ruchanie, ale de facto zostaliśmy wyruchani. 

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lana07 napisał:

Przeglądając Twittera pewnej Pani (wstawie odnośnik), która niedawno wzięła slub w wieku 18 lat z 29 letnim mężczyzna i nastepnie rozpetala burze oraz fale krytyki.

Czyli upraszczając - Wątal jest o tym jak - pewna baba drugiej babie zasadziła w dupę grabie :)

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lana07 napisał:

Jej zdaniem spowodowane jest to przez system podatkowy, który zmusza kobiety do pracy, przez co nie mogą skupić się one na rodzeniu dzieci

 

Szczerze, to nie znam kobiet w otoczeniu, które nie mają dzieci z uwagi na finanse (oprócz tu na forum @maggienovak). Najczęstsze powody:

- dość prozaiczny -> brak partnera. Te dziewczyny faktycznie sporo zarabiają, są też dośc egocentryczne, wybredne. Takie nowoczesne "staropanieństwo".

- drugi prozaiczny powód -> problem z płodnością (baaardzo częsty)

- trzeci -> dla mnie dwójka dzieci to jednak maks. Fakt, że trafil mi się w tym szczególnie wymagający egzemplarz. Więcej fizycznie i psychicznie nie ogarniemy. Lepiej mieć mniej dzieci ale poświęcić im czas, 

 zachowując przy tym jakieś sanity, starając nie zagubić swojej indywidualności. 

 

3 godziny temu, Lana07 napisał:

Czy powrót do wcześniejszego systemu, gdzie kobieta zajmowała się domem powinien wrócić? Czy może jednak dajmy kobietom szanse na rozwój i kariere

Drugie pytanie trochę w stylu bliskowschodnich dywagacji ;) oczywiście, że wszyscy ludzie powinni się rozwijać. Model rodziny 2+2 jest dość optymalny, żeby uszczknąć trochę tego i trochę tego.

 

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

Wystarczyłoby, żeby kobiety zbiorowo ogarnęły trzymanie konsekwentnie swojej chuci na wodzy, zwłaszcza w młodości i porządek wraca na swoje miejsce.

No, ale cóż.

Pełna zgoda. Może to nie rozwiązanie na wszystko, ale na pewno krok w dobrym kierunku. Natomiast średnio widzę popularność takiego CNOTKO-RUCHU. A w zasadzie bezruchu xD Niestety.

 

Edit: nie mówię o zakazie antykoncepcji, tylko o powstrzymanie się od karuzel wszelakich :)

Edytowane przez sol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lana07

1. I'm więcej pracowników na rynku tym mniej możesz I'm zapłacić, kobiety zostaną w pracy już na zawsze 

2. I'm bardziej niezależna (im więcej możliwych ruchów może wykonać I ma więcej wolnych zasobów - czasu!) rodzina, tym gorzej dla władzy (ktokolwiek ja sprawuje), więc sytuacja w której oboje rodzice muszą większość czasu spędzać w pracy zostanie z nami na zawsze. 

 

Do poprzedniego systemu nie wrócimy nigdy bo pojawiła się antykoncepcja, ale rynek się dostosuje: kobiety zaczną szukać mężczyzn którzy zarabiają na tyle dobrze zeby móc utrzymać rodzinę (IT, menago, dobry handlowiec, właściciel firmy itp). Po drugie, tak jak obecnie rozjeżdża się rozstrzał pomiędzy biednymi a bogatymi (biedni są biedniejsi a bogaci coraz bogatsi), tak Ci mniej atrakcyjni dla kobiet będą jeszczeniej atrakcyjni a chady bardziej chadowate. Stąd wszystkie ruchu typu xxx pill i frustracja młodych chłopaków (i dziewczyn też). Ale spokojnie, jesteśmy ludźmi i potrafimy się swietnie dostosować, przynajmniej większość z nas. 

Tak swoją drogą to czy tylko mi się wydaje to oczywiste? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze kobiety mają ból dupy, że jako to starszy mężczyzna może mieć o 11 lat młodszą partnerkę.

Wejdź sobie na stronę Korwina on jeszcze bardziej dosadnie to wyjaśnia od jakiego wieku powinny kobiety wchodzić w małżeństwo i niejedna kobieta dostała by szoku z wrażenia.

Źródło: Twitter/Janusz Korwin-Mikke

 

Przypomina mi się również taki o to mem.

I to jest sens całego programu.

Dzisiejsze kobiety maja absurdalne wymagania, myślą, że mogą mieć wszystko, kontrolować i zarządzać.

Twierdza, że mężczyzna im nie potrzebny a zapominają kto stworzył cywilizację, wszelkie dogodności, rozwiązania.

To wszystkie przywileje kobiety maja z podatków mężczyzn do tego jak obrazuje ten mem gdy trafiają się normalne kobiety

chcące odwdzięczyć się mężczyźnie to kwik feministek bo spadnie popyt na nie, którego nigdy nie było bo mężczyźni nie gustują w dziwadłach.

 

Straszne rzeczy, jak ona tak mogła

 

Prawda jest taka, że pora by obie płcie wróciły do korzeni i wypełniały rolę jakie natura nakreśliła.

Nie ma się co obrażać, że mężczyźni w całej masie są średnio inteligentniejsi od kobiet, są twórczy, potrafią naprawiać, remontować, rozwiązywać problemy, przewidywać kierując się logiką. 

Dążenie do kariery i budzenie się z ręka w nocniku przez współczesne kobiety to będzie norma bo kobieta jest szczęśliwa i spełniona jak ma rodzinę i dogląda ogniska domowego.

Media, propaganda, społeczeństwo, bzdury czy różne instytucje zrobiły kobietom sieczkę z mózgu.

Nawet feministki z Hiszpanii chciały rakiety budować i przenosić się na Marsa by tam założyć cywilizacje samych kobiet😆🤣😂

Gdy coś takiego się słyszy zakrawa to o zażenowanie , śmieszność.

Kiedyś były normy społeczne, kościół i społeczeństwo trzymało kobiety w ryzach by dobrze się prowadziły.

A dzisiaj gdy jest wolność seksualna zaliczają kutangi na potęgę i nie jedne mają przebiegi jak niemieckie passaty😁

Dlatego czas wrócić do sprawdzonych metod bo kobiety swoją emocjonalnością wprowadziły do życia ginocentryzm i stworzyły matriarchat gdzie wszystkim zaczęło gorzej się żyć.

Roszczeń kobiet nie ma końca i nawet Szejkowie z Dubaju mieli by dzisiaj problem z ich realizacją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.