maroon Opublikowano 2 Grudnia 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2021 Ktoś ma / zna kogoś kto prowadzi i może się podzielić przemyśleniami jak to "od kuchni" wygląda? Chodzi o miejscówkę nie w centrum modniastej miejscowości, tylko gdzieś na uboczu, z dala od ludzi. Mam znajomych z agroturystyką, wiem że często nie jest lekko, ale oni mają też zwierzęta więc to trochę inna bajka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yolo Opublikowano 2 Grudnia 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2021 Mam znajomych, samemu chodzi mi to po głowie od dawna jako projekt "na kiedyś". Co chcesz wiedzieć? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_1982 Opublikowano 2 Grudnia 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2021 To ja się przyłączę do pytania. Jak wygląda czas wolny. Mnie najbardziej przeraża brak możliwości zostawienia interesu. Najbardziej podobała mi się historia dwóch gości, którzy prowadzili zajazd. Zmieniali się co roku. Jeden pracował a drugi wypłacał mu pensję. Po roku się zmieniali. Mieli też ustalony fundusz inwestycyjny. Co sobie zarobił aktualnie prowadzący było jego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yolo Opublikowano 2 Grudnia 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2021 3 godziny temu, Piter_1982 napisał: To ja się przyłączę do pytania. Jak wygląda czas wolny Pierwsze miejsce to chatka studencka. Stara drewniana chałupa, która funkcjonuje jako schronisko od kilkudziesięciu lat. Właściciele mieszkają na stałe na Śląsku, chatarem jest facet na emeryturze który sobie dorabia sprzedając gościom swoje nalewki;) System rezerwacji przez internet a warunki mocno spartańskie. Ale i tak lepiej niż kiedyś. Pierwszy raz byłem tam ok 25 lat temu, wychodek był na zewnątrz a łazienki nie było wcale. Kuchnia działała na takiej zasadzie że mogłeś jeść wszystko co w niej było, ale jeśli coś zostawiłeś to każdy mógł się częstować. Super klimat do dziś choć już inaczej. Tutaj sprawa jest jasna, czasu właściciele poświęcają niedużo. Ale to chata blisko szlaku, z kilkudziesięcioletnią renomą i świetnym klimatem. Przyklad drugi to nowy dom, jeszcze newykończony. Zajmuje się tym dobry kumpel, on go wybudował z rodziną i teraz prowadzi. Póki co, nie bilansuje mu się to jeszcze (ok 3 lata temu zaczął), bo non stop inwestuje i ludzie raz są a raz nie ma. Przy czym startował z dobrej pozycji bo miał szerokie grono znajomych. Prowadził swój kanał podróżniczy na YouTube, zwiedził trochę świata. Do tego wspinaczka nawet na ośmiotysięczniki z najlepszymi himalaistami w kraju. Czyli zaplecze dobre żeby mieć ruch i tylko dzięki temu ludzie przyszli bo dom kilka km od najbliższego, niszowego szlaku. On sam dorabia jako przewodnik wysokogórski, najczęściej w Alpach. Inaczej byłoby krucho. Też fajny klimat, czasem dzwonisz że chcesz wpaść a ten mówi że spoko, klucze są pod kamieniem a on wróci dopiero jutro 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 3 Grudnia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2021 (edytowane) @Yolo chatki odpadają. Drugi przykład to budowanie wokół marki własnej. To bym Marinę musiał otworzyć. 😁 Tylko nie stać mnie na działkę za parę baniek i drugie tyle w infrę. Zresztą działki z dostępem do sensownej wody (żeglownej rzeki, jeziora czy zalewu) w ogóle są horrendalnie drogie. Piękna działka nad Zalewem Wiślanym, niecały hektar, ponad 8 mln. Bardziej myslałem nad czymś w stylu jakieś leśniczowki, miejsca wyciszenia, odosobnienia. Nawet postawić kilka spartańskich bungalowów na swoim terenie. Absolutnie nie chciałbym celować w typowych cebulaków, ale w hajsiastych też nie, bo to same problemy. Nurtuje mnie temat koni, ale to trzeba utrzymywać wszystko, mieć doświadczenie. Sam nie ogarnę. I bardziej jako miejsce gdzie ludzie przyjeżdżają się odciąć i zresetować, a nie rodzinki z bombelkami i zapiernicz po okolicznych mcdonaldach. W Bieszczadach jest coś takiego Motoprzystań. Znane wśród motocyklistów miejsce. Z całej Europy tam ludzie przyjeżdżają. Warunki spartańskie, bardziej pole biwakowe, ale jest klimat, no i atrakcyjność okolicy jako takiej. Z tym że to tylko niestety sezonowy biznes. Podobnie jak żagle, windsurfing, itp. sporty. Edytowane 3 Grudnia 2021 przez maroon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yolo Opublikowano 4 Grudnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2021 (edytowane) 13 godzin temu, maroon napisał: @Yolo chatki odpadają. Drugi przykład to budowanie wokół marki własnej To były przykłady które znam najlepiej, przy czym chatka albo siedlisko się wpisują w Twój pomysł. Pisałeś wcześniej o schroniskach, z mojego doświadczenia wynika że te miejsca gdzie jest ruch, czyli są w stanie coś zarabiać, są położone w newralgicznych miejscach. Kilka lat temu spędzałem sylwestra w wysoko w Tatrach. W Nowy Rok zeszliśmy rankiem do schroniska w Pięciu Stawach, a tam tłok taki że ludzie spali poupychani na podłodze w korytarzach nawet. To miejsce jest już dosyć wysoko, trzeba parę godzin iść a w zimie łatwo nie jest. Jednak znane od lat i świetnie położone. Takiego ruchu na uboczu raczej nie uświadczysz. Twój pomysł z zaciszem od jakiegoś czasu też chodzi mi po głowie, u mnie miałoby to wyróżniać się ciekawym stylem, klimatem. Pisałem o tym rok temu tutaj: Edytowane 4 Grudnia 2021 przez Yolo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 4 Grudnia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2021 (edytowane) @Yolo Mi tam trochę timingi się nie spinają w tym co pisze owa skasowana Czika. 3 m-ce wcześniej pytała czy warto w Chorwacji na stałe zamieszkać, a 3 m-ce później już bach inwestycja gotowa. W ceny wierzę, bo w ciepłym klimacie budynki są o niebo prostsze i tańsze do wykonania. Nie musisz kopać fundamentów na metry, zbroić, lać ton betonu, a i tak pożal się borze kobstruktor będzie jęczał, że "Panie, popęka!". Te jej wyliczenia opłacalności nijak się mają do polskich realiów. Zakładając, że nawet za milion wybudujesz 12 ekstrawaganckich domków (Panie! Fi 16 trzeba dać, bo popęka!) i przedrzesz się przez brak wyobraźni urzędasów i architektów, to potem kwestia kasy. Żeby się milion zwrócił w 5 lat trzeba te 200 rocznie, 16 miesięcznie zarabiać NETTO. Z kosztami liczmy ostrożnie 25 tys. Ile ludzie za taki domek nie bedacy 5* spa będą skłonni u nas zapłacić? Zależy ilo osobowy. Piękne domki z sauną i kominkiem na mazurach, 4 osobowe, są aktualnie o 470/doba. Niech będzie 500. 25000/12/500 = 4 doby/domek obłożenia w miesiącu. Jeżeli skomasujemy to do "sezonu", to musimy mieć przez trzy miesiące w roku obłożenie 3*4+9*4=48/3 miesiące = 16 dni/miesiąc. 55% obłożenia przy bardzo lajtowych kryteriach. W pl nie weźmiesz 200-300 euro za bungalow na zadupiu, jeżeli nie jest to 5* spa z wszelkimi bajerami. Ergo to co może spiąć się w Chorwacji, u nas się nie zepnie. Nawet idąc od drugiej strony. Powiedzmy, że na życie starczy ci 4000. Masz 5 pokoi dwuosobowych. Za pokój bierzesz 100 zeta/doba (co jest drogo). 500/doba. 4000/500 = 8 dni. Miesiąc w miesiąc musisz mieć 25% obłożenia, żeby te swoje 4k wyciągnąć. A jeszcze koszty. Bez usług towarzyszących według mnie bardzo ciężkie do realizacji, chyba że masz topową miejscówkę nad morzem czy w górach. Kiedyś woziłem się chwilę z Julką, której rodzice mieli pensjonat w górach. 16 pokoi, mała restauracja. Do stoku 100 m, do wody i wypożyczalni sprzętu drugie 100m. Biznes całoroczny. W okolicach 2005 roku wyciągali z tego netto 70-90 tysięcy rocznie. Wtedy to nie był zły pieniądz, ale najlepszy też nie. Przy czym inwestycje były dużo tańsze. Edytowane 4 Grudnia 2021 przez maroon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yolo Opublikowano 4 Grudnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2021 3 godziny temu, maroon napisał: Ergo to co może spiąć się w Chorwacji, u nas się nie zepnie. Nie mam pojęcia, jeśli zajmę się tym na poważnie to dopiero za kilka/kilkanaście lat a do tej pory może się wiele zmienić więc nawet nie biorę się za wyliczenia. Jeszcze niedawno był świetny moment na wejście w ten biznes, znam ludzi którzy wyremontowali sobie całe domy korzystając z dotacji pod agroturystykę. Kiedy będę wiedział że wchodzę w to na pewno, zacznę szukać kontaktu do ludzi którzy mają doświadczenie i co też ważne, dowiem się gdzie można dostać dofinansowania i jakie są kryteria. Wtedy szycie na miarę tak, żeby się wpasować w aktualną politykę co powinno przynieść wymierne korzyści. Tutaj też potrzebne dobre kontakty z kimś, kto siedzi mocno a administracji i wie na co się aktualnie wykłada kasę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi