Skocz do zawartości

Czuję się upokorzony, poniżony i trochę rozczarowany


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Lethys napisał:

ednak powiem Wam, że jak wróciliśmy do domu, to chyba wolałbym do łóżka przygarnąć bezdomnego z dworca, niż ją. Dopadło mnie takie obrzydzenie, jakiego dawno nie czułem.

 

 

Bo w tym momencie się sfrajerzyłeś. Laska Cię szmaci przy ludziach, a Ty się do niej po wszystkim przytulasz? Trzeba byłą wyjść i zostawić ją na zawsze.

3 godziny temu, Alejandro Sosa napisał:

Aczkolwiek... nie masz szacunku u tej kobiety, a jeśli tego nie masz, nie masz nic. Musiałeś wiele rzeczy po drodze spierdolić żeby uzyskać taki efekt. Im szybciej się ewakuujesz (nie wiem co czuje etc) tym lepiej na tym wyjdziesz. Straciłeś już w jej oczach pewnie dawno, w oczach otoczenia jesteś jeleniem któremu należy współczuć.

 

Jedyna droga okazania chrzty jaj, chromosomu X i Y jest wypierdolenie z tej relacji ASAP. Ale nie czytaj już postów kolejnych... wypierdalaj z tej relacji bo teraz czas będzie trwał na Twoją niekorzyść. Zaciśnij zęby i weź kurwa te jaja w garść jeśli coś tam jeszcze zostało. Powodzenia.

Można zamknąć temat.

 

 

Edytowane przez cst9191
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, chapman napisał:

Nienapisane zasady są takie, że my faceci nie jaramy się przy własnych dziewczynach innymi kobietami, a one nie robią tego widząc w naszym towarzystwie innych facetów.

Nie wiem czy wiesz, ale zasady z związkach to są dla nas panów, ale dla pań tych zasad nie ma, więc one mogą w swoim mniemaniu robić co chcą, a my mamy to przyjmować jakby się nic nigdy nie stało. Spróbuj tylko w towarzystwie kobiet zachowywać się i mówić jak one, wtedy jakimś dziwnym trafem są one strasznie oburzone:D

 

27 minut temu, chapman napisał:

Nie uważam, że mieliśmy tam do czynienia z jakimś "testem"

A mialeś kiedyś coś więcej do czynienia z kobietami? Bo tak się składa, że one są tak skontruowane, że ich zachowania, szczególnie w związkach, względem nas panów to są ciągłe testy mające na celu sprawdzenie naszej spójności i siły. To jest tak samo naturalne jak to, że w okresie rozrodczym regularnie krwawi. I zupełnie nie gra roli alkohol i czy to zrobiła po pijaku czy nie. Test zawsze będzie testem. Ty swój też oblałeś jak opisałeś wcześniej, myślałeś przyrodzeniem i traktowałeś laskę jak nagrodę, a ona Ciebie miała głęboko w dupie i sobie pozwalała.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie od dziś wiadomo że łatwiej się mówi kiedy widzi się sytuację z boku niż jest się w niej osobiście. Jednak mimo wszystko uważam ze bracia mają racje i z tej przegnitej mąki już chleba nie będzie.

 

Zastanów się dobrze czy chcesz być z kobietą która Cię nie szanuje , nie liczy się z twoim zdaniem ?

Zapewne nie chciałbyś żeby za kilkanaście lat gdy razem hipotetycznie się zestarzejecie dojdzie do takiej sytuacji że np : będziecie ze znajomymi na jakimś grillu , opowiadać sobie różne pierdoły a żona nie bedzie Cię szanować i wyśmiewać sie z Ciebie. Nieraz byłem tego świadkiem. 

 

Cipa nie jest najważniejsza i naprawdę uważam że lepiej odprawić ją , pobyć jakiś czas samemu i być z kimś kto faktycznie Cię szanuję i gdy patrzy na Ciebie to oczy świeca się jak 5 zł. 

 

Po prostu NEXT

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, slusa napisał:

 

W pełni to rozumiem, ja jestem jak na faceta mocno emocjonalny i coś takiego poczuje nigdy nie zapomnę. Gdybym był na Twoim miejscu podziękowałbym pannie od razu po tym jak wytrzeźwieje, ale wiadomo łatwo powiedzieć trudniej zrobić. Tylko nie ubzduraj sobie ze możesz ją "naprawić", takie próby zawsze kończą się bardzo toksycznie! 

Tez jestem emocjonalny i tez bym się wkurwil …. Ale Weź wyłącz emocje i to zakończ to dopiero sztuka 😎😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Lethys napisał:

Spotkało Was kiedyś coś podobnego?

 

Trzymajcie się!

Jasne.

...po pierwsze to JEST TEST(notabene ciągle trwa).

CZEMU?

...bo gdyby faktycznie miała odawage/możliwości, zaczęła by umizgi na spotkaniu.

 

POJEBANE TO, wiem.

 

Twoja intuicja dobrze Ci służy, pora kończyć tą znajomość.

Z tym, że po angielsku.

....zrobić przygotowania i ADIOS/Pamelo żegnaj.

 

Ja (znam/mam/...itd) panią X co opowiada o 'wirażach', potem się musi wytamponować A kolejne kusi/testuje czy moje klatę położy że swoje watę.

 

....A finalnie gdzieś w kolejce wyskoczą zasoby/atencja/przysługi.....SCHEMAT PANIE.....teraz jest dobry czas bo OSNOWA ŚWIĄTECZNA/MELANCHOLIA/BLISKOŚĆ.

 

 

3 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

GODZINA NAPIERDALANIA EMOCJONALNEGO A WY MÓWICIE CHŁOPAKOWI ŻE MA NIC NIE OKAZYWAĆ??? 

 

Też mnie to dziwi?!

...trochę nie tak BRACHU.

POWINIEN(WIEM że trudne) podjąć działania DYWERSYJNE W trakcie.

Jak gladiator.....pociągnąć za sobą tłumy/kamieniując laske na aranie znajomych.   

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wybuchł i ojebał laskę przy wszystkich prawdopodobnie.

 

Kiedyś miałem odwrotną sytuację, siedzę w grupie z ex i po spotkaniu najebany powiedziałem do swojej, że koleżanka x jest najładniejsza z twojej grupy. Ex najpierw zesztywniała, a później po 30 minutach zaczęła płakać i dostała spazmów... Serio. A nawet nie powiedziałem tego publicznie.

 

Generalnie tylko cuck zachowuje w takich sytuacjach zimną krew, a laska jest do wyjebania na ulicę niestety. Jest z tobą z braku laku, to jest przykre, ale takie życie.

 

Jak ją wyjebiesz to po jakimś czasie polecam zrobić testy na weneryki jeśli waliłeś ją bez gumy.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjście kompromisowe, choć nie wiem czy sam bym na to poszedł:

 

-Zrywasz z panią, podajesz powód, krótko i zwięźle, nie pokazujesz emocji;

-Czekasz. Albo pani zacznie Cię przepraszać, co będzie znakiem, że w jakimś stopniu jej na tobie zależy, albo się już nie odezwie i sprawa będzie zakończona;

-Jeśli po jakimś czasie pozwolisz jej wrócić do siebie. pani będzie myślała, że wygrała, że znowu nad Tobą panuje. Dlatego musisz trzymać ramę;

 

To jedno z trzech rozwiązań. Dwa pozostałe:

-nie wyciągasz żadnych konsekwencji i jesteś miękką fają dla pani, a sam do siebie czujesz obrzydzenie;

-wyrzucasz ją raz na zawsze ze swojego życia.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś sytuację, gdzie żona mojego znajomego mówiła do mnie przy swoim mężu, że ja to jestem dobra dupa i gdyby nie mąż to by się za mnie brała. Tego typu tekstów było sporo. Nie czytałem wtedy jeszcze forum i nie byłem tak świadomy jak teraz ale czułem zażenowanie tą sytuacją. Później "znajomy" już na osobności powiedział mi, że w ryj za to powinienem dostać co było dla mnie szokiem. Jego żona starsza ode mnie o 10 lat i w ogóle mi się nie podobała a ja nie startuje i nie podrywam zajętych. Ogólnie to mogłem mu wtedy powiedzieć co myślę, to znaczy że powinien kopnąć kurwę w dupę szczególnie że wcześniej go zdradziła a on ją przyjął z otwartymi rękoma. Później jak już zerwałem z nimi kontakt to dowiedziałem się, że jego żona puściła się znowu i to z jego "przyjacielem". Też mu mówiła tego typu teksty co mi :)

Nie mam zbyt dużego doświadczenia z kobietami ale moim zdaniem takiej sytuacji nie można ignorować. Ja na Twoim miejscu zakończył bym relację. Nie ma sensu być z kimś, kto Cię nie szanuje i zachowuje się w ten sposób względem Ciebie w towarzystwie. Dla mnie takie coś było by niedopuszczalne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie można tego tak zostawiać a już na pewno nie przez godzinę pozwalać jej rzucać takimi tekstami. No ale jak się raz przeżyje taki niesmak to następnym razem się wie. Pierwszy raz pocierpisz, ale teraz już możesz się przygotować i jakaś ripostę albo schemat działania przygotować.

 

Ja kiedyś byłem w podobnej sytuacji i była gadka o tym, że moja dostanie duże pieniądze. Rzuciłem jakimś żartem że nie spodziewałem się że tak dobrze trafiłem. W odpowiedzi Pani rozwinęła się że chyba żartuje i wtedy znajdzie sobie jakiegoś innego. Powiedziałem, że dobrze wiedzieć i dobrze że mówi teraz - jesteśmy na imprezie to ja ją wymienię już dziś. I dalej piliśmy sobie drinki, ale już takich docinków nie było. 

 

Ukrócić, obronić honor, ale nie koniecznie uciekać z imprezy z fochem. Bawić się dalej, dziewczynę olać.

Edytowane przez Terve
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kosik napisał:

Później "znajomy" już na osobności powiedział mi, że w ryj za to powinienem dostać co było dla mnie szokiem.

Typowy beciak, zamiast pilnować swojej suki to napieprzałby każdego psa któremu jego suka chce dać cipy.

 

Faceci niektórzy to są takie śmiecie bez godności, że to głowa mała. Laski po nich skaczą jak po trampolinie. No korwa jak laska może cię tak poniżać w towarzystwie.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, NoHope napisał:

Jest z tobą z braku laku, to jest przykre, ale takie życie.

Niestety tak to wygląda w większości przypadków. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele, jednak daje się je wszystkie sprowadzić do stwierdzenia, że wąskiej grupy najatrakcyjniejszych samców po prostu nie wystarczy dla każdej. A jak któraś się załapie, to i tak może zostać szybko zmieniona na inną i trauma na resztę życia gotowa.

 

Tu ziomek nieco rozszerza temat:

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NoHope napisał:

Typowy beciak, zamiast pilnować swojej suki to napieprzałby każdego psa któremu jego suka chce dać cipy.

 

Faceci niektórzy to są takie śmiecie bez godności, że to głowa mała. Laski po nich skaczą jak po trampolinie. No korwa jak laska może cię tak poniżać w towarzystwie.


Dokładnie, szczególnie że wziął sobie żonę, która z innego małżeństwa miała czwórkę dzieci i sam widziałem sytuację, jak się z nim kłóciła, że nie chce dać kasy na nieswoje dzieci :) Traktowała go tylko jako bankomat. Jak ja się cieszę, że trafiłem na forum. Ogólnie były "znajomy" w ryja mi dał ale sporo na tym stracił. Prowadzi pewien specyficzny biznes i jak się ludzie z otoczenia o tym dowiedzieli to się od niego odwrócili a i opinię ma teraz bardzo złą.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie wiem czy wiesz, ale zasady z związkach to są dla nas panów, ale dla pań tych zasad nie ma, więc one mogą w swoim mniemaniu robić co chcą, a my mamy to przyjmować jakby się nic nigdy nie stało. Spróbuj tylko w towarzystwie kobiet zachowywać się i mówić jak one, wtedy jakimś dziwnym trafem są one strasznie oburzone:D

Będą zachowywać się tak jak im na to pozwolisz ;) Ja z przeszłości jestem tego najlepszym przykładem, co słusznie zdążyłeś zauważyć. 

Gdzie jest napisane, że trzeba tolerować zachowania pań? Nic nie trzeba, jesteś wolnym człowiekiem i w każdej chwili możesz zakończyć związek z dowolnych powodów. Zrozumienie tego zajęło mi stanowczo za dużo czasu :D 

 

53 minuty temu, Krugerrand napisał:

A mialeś kiedyś coś więcej do czynienia z kobietami? 

No przecież nie będziemy się teraz licytować kto z nas ma tych doświadczeń więcej :) Przyjmijmy na poczet tej dyskusji założenie, że byłem w kilku długoletnich związkach i jestem dosyć starym gościem. Nie najeżaj się od razu jak ktoś ma inne zdanie niż Ty - to tylko internet. Ja nie Twój wróg, jedynie przedstawiamy własne punkty widzenia w dyskusji i tyle - to moim zdaniem fajnie.

Wiem, że coś takiego jak testy jest, ale nie sądzę, by miało to miejsce w tym przypadku. Naprutej lasce puściły hamulce i nic ponadto - tak to widzę.

 

57 minut temu, Krugerrand napisał:

Ty swój też oblałeś jak opisałeś wcześniej, myślałeś przyrodzeniem i traktowałeś laskę jak nagrodę, a ona Ciebie miała głęboko w dupie i sobie pozwalała.

Dokładnie tak, miała mnie głęboko w dupie i mogła sobie pozwalać na różne zachowania wobec mnie, które ja tolerowałem, bo traktowałem ją jak nagrodę :) Nie były to żadne testy, a zwyczajny brak szacunku wobec gościa, z którym była z braku laku i w każdej chwili mogła go pogonić bez żalu. Nie polecam bycia w takiej relacji :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co napisałes ma w głowie taki o to obraz twojej "jedynej". 

 

Wulgarna imprezowicza z dużą ilością tapety, strojach się w wyzywające ciuchy, bez większych ambicji księżniczka z rozdmuchanym ego (najlepiej aby facet wszystko dał i zrobił a ja będę jego utrzymanką), która ma dwie lewe rączki i nie potrafi zagotować wody na herbatę. 

I oczywiście nie stroniąca od mocnych trunków. 

A i zapomnialem dodać że jedyną i główna jej rozrywka oprócz imprez jest przeglądanie insta, oglądanie netflixa, łażenie na miasto i na zakupy z kolezaneczkami podobnymi do niej.

 

Oczywiście mogę się mylić, ale po prostu nie wyobrażam sobie żeby normalna porządna dziewczyna mówiła takie rzeczy swojemu facetowi przy koleżankach.

Nawet jeśli związek się wypala to po prostu takich rzeczy się nie mówi, tylko się zrywa i idzie się dalej. 

 

Ona powinna i zapewne podświadomie chce dostać w pysk za takie teksty, ale ty tego nie zrobisz. 

 

Kiedyś miałem sytuację że spotykałem się już jakiś czas z pewną dziewczyną, po nocy spędzonej u niej zaproponowałem spotkanie tego samego dnia wieczorem, bo zapowiadał się ładny wiosenny dzień. 

Ona do mnie że nie bo ma jakieś tam plany, a wieczorem ma w planach robienie paznokci. Więc sobie myślę aha spoko, jak paznokcie są ważniejsze ode mnie to ja dziękuję za taką znajomośc. 

Cały dzień się do niej nie odzywałem aż wkoncu pisze mi że żałuję że się nie spotkaliśmy, bo dziś była taka ładna pogoda. Ja na to do niej że skoro paznokcie były co ważniejsze to co ja poradzę. 

Oczywiście zaczął się lament i wyrzuty sumienia, w dodatku zaczęła mi się żalić że ona czasami jest taka chamska i trzeba do niej twardo. Później dowiedziałem się że jest dda i wszystko zaczęło się składać w jedną całość, że chce faceta takiego jak jej ojciec który był niedostępny, twardy, chamski, poniżający i zapewne od czasu do czasu agresywny. 

 

Także jeśli twoja luba miała ojca alkoholika lub nie miała go w ogóle to jestem na 99% pewny że chce faceta podobnego do niego, bo jak w związku jest wszystko poukładane i przewidywalne to ją to nudzi, a pozatym taka sytuacja jest dla niej obca i chcę podświadomie przeżywać to samo co miała w dzieciństwie. 

Jeśli chcesz uratować ten związek to musisz zrobić jej awanturę stulecia, najlepiej jakbyś przy okazji ją uderzył. 

Oczywiście ja nie popieram przemocy ani słownej ani fizycznej, ale takie kobiety podświadomie tego chcą i dążą do tego swoim zachowaniem.

 

Ale czy warto być z taką kobietą? Może lepiej poszukać takiej która miała w miarę zdrową rodzinkę i nie szuka dramatów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przyszłość polecam wyjść sobie na spokojnie na papierosa. Przemyśleć sprawę j podjąć działanie. Bez działania jesteśmy pizdami. Czekanie na powrót do domu to sobie mogą robić kobiety...

Trzeba bylo powiedzieć wszem i wobec że jeszcze słowem usłyszysz o tym kolesiu i walizki ma przed drzwiami bo nie będzie Cie poniżać przy ludziach. 

Wtedy albo by zaogniła rozmowę bo jej nie zależy albo skleiła pizde i przybrała postawę przepraszającą. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha dobre. Raz to Pani Cię nie szanuje i ma głęboko w dupie. Takie są fakty. 

Ja pamiętam, że kiedyś na spotkaniu z taką dziewczyna. Powiedziałem, że jej przyjaciółka jest ładna. Widziałem ją zdjęciu. Bo sama mi zaczęła pokazywać. 

Dopiero 5 dni później po spotkaniu wybuchła, że nie mówi się ze inna dziewczyna jest ładna w towarzystwie innej. No dramat. Wielka pani psycholog pedagog co dzieci uczy. 

Byliśmy wtedy na osobności. 

To jest czerwona lampka. Twoja sprawa co z tym zrobisz. Ale koniec jest blisko. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

Także jeśli twoja luba miała ojca alkoholika lub nie miała go w ogóle to jestem na 99% pewny że chce faceta podobnego do niego, bo jak w związku jest wszystko poukładane i przewidywalne to ją to nudzi, a pozatym taka sytuacja jest dla niej obca i chcę podświadomie przeżywać to samo co miała w dzieciństwie. 

El classico, u kobiet wszystko się zaczyna i kończy na papie, to jest przerażające jak proste i prawdziwe do obserwacji są te związki.

 

W ludzkiej psychice mnie zawsze zastanawiało i przerażało, że ofiary często stają się oprawcami, albo ofiary szukają oprawców. Ojciec bił, krzyczał, był przemocowcem? Lasce robi się mokro na takie zachowania chłopów. Pojebane. A że teraz czasy beciaków mijają, którzy są najlepszym materiałem na ojca, to będziesz miał jeszcze więcej pojebanych kobiet.

 

I nie znam ANI JEDNEJ kobiety która to przepracowała. Takie uciekają albo w karierę, albo kończą z badboyami i cykl się powtarza, albo są kociarami.

 

Złote czasy badboyów nadchodzą, będziesz sikał szmacie do gęby a ona będzie dostawała orgazmu i będzie cię błagała, żebyś jej strzelił z liścia albo ją dusił w trakcie seksu xD A na codzień harda feministka, pani manadżer, piorun i inne sprawy. Bo takie są właśnie te laski. Schemat goni schemat. Takie no chore psychicznie kobiety czują respekt tylko do najbardziej dominujących i brutalnych samców, resztę traktują nawet podświadomie jako śmieci.

 

Ale po co rodzina i po co stabilnie emocjonalny mąż i ojciec, kobiety dadzą sobie radę same.

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za wyrażenie opinii i wszelkie rady.

 

Nie chcę rozbijać tu swojej relacji na czynniki pierwsze, może za jakiś czas w osobnym wątku. 

 

Przyznam, że wcześniej nie miałem z nią problemów na tym podłożu. To był pierwszy taki bezpardonowy incydent. 

 

W czasie tego zajścia wiedziałem już, że nic dobrego z tego nie będzie, więc to, czy zareagowałem beznamiętnie, czy wrzaskiem niewiele w tym przypadku znaczy. A to, że wyjde na "cucka" w jej oczach, albo w oczach jej koleżanek, których już i tak pewnie w życiu nie spotkam ma w tej sytuacji najmniejsze znacznie. Co innego - być może - gdybym chciał o nią zawalczyć, ale sami widzicie, że to dopiero by było bycie konkretnym "cuckiem".

 

Pytanie więc było - nie czy, ale kiedy ją odprawie. W związku z tym, że bez sensu byłoby to ciągnąć, a dalej czułem obrzydzenie, więc zrobiłem to dzisiaj wykorzystując fakt, że do marca jestem na delegacji, a tylko zjeżdżam na weekendy. 

 

Nic wyrafinowanego. Wstałem, dzień jak co dzień, kawa, niedzielny odpoczynek. Ona też wstała. Tematu nie poruszałem, chciałem to potraktować jak zwykły dzień, jak gdyby nigdy nic. Nie chciałem kręcić w domu kłótni, bo z doświadczenia wiem, że często to się potrafi kończyć krzykami, rzucaniem przedmiotami, podrapaną skórą (z nią takich akcji na szczęście nie miałem). Wolałem sobie tego oszczędzić. 

 

O 15 przyjeżdża po mnie kumpel, który jest ze mną na delegacji i razem jeździmy co niedzielę. O 14 ona wychodzi, cześć cześć, puściłem blokadę na wszystkie komunikatory i sms-y, spakowałem pudło, wrzuciłem w paczkomat i pojechaliśmy. 

 

Jedyna rzecz, o której sobie przypomniałem, to to, że ma mój jeden klucz do drzwi, ale na szczęście dałem jej tylko na jeden zamek, bo łatwiej nam było funkcjonować, gdy byłem na miejscu, a klucz do drugiego zamka mam tylko ja i używam go, jak wyjeżdżam gdzieś dalej, albo na wypadek taki jak ten. 

 

I tak to wygląda na obecną chwilę. 

 

Powiem Wam, że zawsze byłem raczej typem "związkowca", ale im dłużej patrzę na to wszystko, tym bardziej mi się odechciewa tych " dobrodziejstw".

 

Dzięki raz jeszcze za udział w dyskusji! 

 

 

 

  • Like 32
  • Dzięki 13
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lethys Teraz najtrudniejszy moment przed tobą, laskę wybiłeś całkowicie z rytmu, na 100% nie spodziewała się takiego obrotu, myślała, że ma cię w garści. Jeśli jej trochę zależy na tobie to pewnie wpadnie w histerię; tu mogą się dziać naprawdę dziwne rzeczy, od stalkowania ciebie po zemstę i próbę zniszczenia twojej reputacji aż po manipulacje, żebyś do niej wrócił. Uważaj na to i trzymaj sie.

 

Laska czuła się za pewnie po prostu, bo przecież jej beciak nie kopnie jej w dupę po tym jak go ośmieszyła przy ludziach.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barry, chwilę już trwał, kilka rzeczy się nawarstwiło, ale jak wspomniałem wcześniej, może za jakiś czas skrobnę coś więcej. 

Rozumiem rozmowę, jak występują jakieś pomniejsze zgrzyty, niezgodność planów, charakterów, ale w takim wypadku nie widzę większego sensu. Naprawdę nie mam znowu ochoty przechodzić przez 100 bezsensownych kłótni i krzyków. Raz mi wystarczyło, jak panna tak się awanturował, że sąsiedzi na klatkę powychodzili. Pierwszy i ostatni raz. Dobrze, że już tam nie mieszkam, bo wstyd jak nie wiem. 

Edytowane przez Lethys
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś nam pluje w ryj i sra nam na głowę, to chyba nie udajemy że to deszcz z gradem? W takich sytuacjach trzeba reagować od razu, bo bierność pokazuje tylko że dajemy na to przyzwolenie i w oczach innych jesteśmy frajerami, których można wydymać bez konsekwencji. Spokój jest największą siłą, ale w pewnych momentach sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji. Dla mnie odpuszczanie w takich sprawach jest jak kierowanie się zasadą "nadstawiania drugiego policzka" , czyli przyzwalanie agresorowi na jeszcze więcej.

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lethys Dobra decyzja, pamiętaj - nie wracaj do niej, po tym przykrym incydencie. Pewne rozdziały w życiu musimy zamknąć i tak jak pisał @Krugerrand laski nie mają oporów z nami zrywać, kiedy i jak chcą i zapewniam, że ona, po tym jak Ciebie potraktowała, też by tych oporów żadnych nie miała. Trzymaj się i zdaj relację, co dalej, bo przeczuwam, że na 90% szon będzie się odzywał, nie ma bata. Powodzenia.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.