Skocz do zawartości

Czuję się upokorzony, poniżony i trochę rozczarowany


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, NoHope napisał:

Taki chad tak naprawdę trzyma laskę w ciągłym strachu, bo ona podświadomie wie, że jak coś odwali to typ odejdzie i znajdzie sobie nową w tydzień. Jak jesteś beciakiem to nie możesz tak zrobić stąd w redpillu masz obsesje na punkcie ramy, rama, rama i jeszcze rama. W sumie tu chodzi o blef i symulowanie zachowań które sprawią że laska uwierzy, że masz wyższe SMV niż w rzeczywistości. 

 

Tak to działa trochę na zasadzie psychologii. 

 

Gdy koleś jest czadem, laski same zabiegają o jego atencje i robią wszystko, żeby ten nie odszedł. Często to przybiera formę toksycznej zazdrości ze strony laski.

 

Mam kumpla czada i mi opowiadał, że tak go jedna laska zmęczyła swoją zazdrością i natarczywością, że musiał z nią zerwać, bo nie dało się tego wytrzymać.

 

Laski co celują w czadów często robią te same błędy co blue pilsi w relacjach z kobietami. Tzn. wykazują nadaktywność w relacji i zazdrość.

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, smerf napisał:

Laski co celują w czadów często robią te same błędy co blue pilsi w relacjach z kobietami. Tzn. wykazują nadaktywność w relacji i zazdrość.

Jep to jest właśnie magia silnej ramy, tylko żeby ją osiągnąć to albo musisz mieć wysoki status typu aktor albo lokalny celebryta albo po prostu właśnie wygląd.

 

To się wszystko niestety opiera na prostej grze; kto kogo mniej potrzebuje ten ma większą władzę. Chad nie potrzebuje szarej myszki więc szara myszka odprawia tańce deszczu na kutasie chada a po seksie robi mu obiadek i przynosi kapcie. Szara myszka nie potrzebuje beciaka więc beciak spermi do laski, stara się być opiekuńczy, miły, sratatata.

 

W pracy to czasami mam wrażenie, że szef to by mi laskę zrobił żebym nie odszedł więc to wychodzi poza związki.

 

W sumie przepis na sukces w życiu jest prosty; rób rzeczy których inni nie potrafią zrobić przez to otoczenie potrzebuje ciebie bardziej niż ty ich. To jest najprostsza metoda by zdobyć władzę. Czyli jak wszyscy robią A to ty rób B ale takie B na które jest zapotrzebowanie.

Edytowane przez NoHope
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Pozamiatała...

Chyba nie odróżniasz może od chce.

....więc ty masz(ble ble ble)się starać.

 

....mam takie 'chcejstwo' aby mnie same.....I dlatego marnuje czas na autoreklamie pomiędzy parówami.

 

LOGIKA z krawężnika....tam powinno być pozamiatane.

 

Zamiecie i zawieje.

 

1 godzinę temu, NoHope napisał:

to ty rób B ale takie B na które jest zapotrzebowanie.

Te! 'RECEPTOMAN'.

....  podasz wzór(nawet zkrucony) na robienie 'B'?

 

Twierdzenie zaiste zacne, tylko niema kto szkolić do DROGI B/młodego pokolenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tornado napisał:

....  podasz wzór(nawet zkrucony) na robienie 'B'?

Nie ma czegoś takiego jak wzór. Drogą B było IT te 5-10 lat temu, wtedy ludzie studiowali budownictwo i prawo bo taka była moda, a IT nie było aż tak prestiżowe. Brali praktycznie każdego ogarniętego człowieka który potrafił myśleć i chciał pracować. Bez studiów, bez kursów. Wiadomo zarobki na początku słabe, ale to jest normalne.

 

Drogą B było krypto i moim zdaniem dalej jest. Dobry przykład Phil Koneczny, zamiast iść na studia to pracował w Anglii, wrócił do PL, zainwestował w krypto. Teraz ma duży kanał na YT, prowadzi szkolenia i jest bogatym człowiekiem.

 

Drogą B są też finanse, ale nie kierunki typu ekonomia czy finanse i rachunkowość. Ja przez jakiś czas studiowałem ekonometrie w połączeniu z informatyką moim zdaniem to jest dobra droga by zostać analitykiem finansowym albo pracować gdzieś wyżej w banku.

 

Z studiów to polecam obecnie tylko coś informatycznego albo finansowego. Na pewno nie mechatronika, nie elektronika, nie budownictwo, nie telekomunikacja, broń nie biotechnologia bo na to nie ma w ogóle popytu u nas. 95% studiów humanistycznych jak socjologia, politologia to strata czasu.

 

Ale dobra powiedzmy nie masz ścisłego umysłu. Co może drogą B?

 

Najważniejsze jest obserwowanie trendów, te 5 lat temu yt się rozwijał jak pokurwiony kto wskoczył wtedy i miał łeb na karku ten teraz sobie spokojnie z tego żyje. To samo instagram.

 

Polecam bycie trenerem albo coachem. Mój trener na siłce bierze 100 zł od spotkania, zrobił jakiś kurs, zna się na tym. Znasz się na survivalu? Rób kursy, otwierasz kanał na YT. Jesteś podrywaczem i naprawdę jesteś w tym dobry? Rób yt i kursy, na to dalej jest popyt. Pamiętam ile goście z podrywaj.org zarabiali na szkoleniach, na prawdę gruby hajs. PUA podupadło ale z redpilla można żyć.

 

Droga B jest o tyle trudna, że nikt ci nie powie co masz robić, robisz sam. Dlatego też jest najbardziej opłacalna. Drogi łatwiejsze są po prostu oblegane i to powoduje że wartość takich ludzi spada.

 

Jeszcze co mi przyszło do głowy to drogą B dalej będzie IT ale IT w połączeniu z wiedzą domenową czyli informatyka+finanse, informatyka+biologia (to bardziej na zachodzie) i tak dalej. Samo IT moim zdaniem jednak przestanie być drogą B bo za dużo się o tym gada i jest za dużo chętnych.

 

hmm dobra chyba jednak wzór jest, droga B to:

trend+trudność wykonywania (im trudniej tym lepiej)+mała popularność przy istniejącym zapotrzebowaniu.

 

trend (dbanie o zdrowie, sylwetkę) + trudność wykonywania (by zostać trenerem to musisz ćwiczyć i dużo o wiedzieć o tym jak działają mięśnie i tak dalej - nie znam się na tym) + mała popularność (trenerów brakuje w stosunku do zainteresowanych, jeszcze) + jest zainteresowanie wynikające z trendu.

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze powiedziałbym prawo, ale prawo z specjalizacją prawa podatkowego. Dlaczego? Bo polskie prawo jest pojebane i coraz więcej ludzi szuka sposobu by nie płacić podatków. To jest też trudne bo te prawo ciągle się zmienia i jest zawiłe.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.12.2021 o 03:29, Lethys napisał:

Spotkało Was kiedyś coś podobnego?

Tak, przeprosiłem, że przyprowadziłem takiego buraka, szmatę, która mnie obraża po czym założyłem buty, kurtkę i wyszedłem. I poszedłem na imprezę na dyskotekę.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.12.2021 o 08:03, Brat Jan napisał:

Chłopaki weźcie spójrzcie na to z boku, z dystansu, laski się przez te komplementy w stronę aktora i chłopaka koleżanki wysoko wypozycjonowały, a Wy jak podnóżki cisza i głowa w dół.

Owszem nie da się z zaskoczenia zripostować, ale gdy dyskusja trwa kilka minut można sobie ułożyć znakomitą ripostę. Nie twierdzę, że spowoduje to nagłą miłość do Was, ale przynajmniej zachowacie godność a być może i wysoką pozycję.

To jest typowe myślenie przeciętnego nieobytego towarzysko człowieka, którym większość życia byłem i żeby nie było żem jest drugi Messer czy inny Długowłosy czy jaki tam Cyceron riposty

mankament polega na tym, że o ripostę ciężko w momemncie gdy jesteśmy zestresowani i skupieni an własnych myślach a sytuacje w jakich się znajdujemy należy obserwować z lekkością i dystansem znacie to chłopaki miej wyjebane a będzie ci dane to jest najprawdziwsza prawda

 

Im więcej dystansu tym więcej swobody im więcej swobody tym więcej kreatywności im więcej kreatywności tym więcej lepszych żartów ripost i majestatu :)

 

Długowłosy kiedyś polecił na forum przeczytać książkę conversational ju-jitsu (warto, polecam)

i zobaczcie że autor nawet książkę nazwał rozmowę jako sztukę walki a czego uczą sztuki walki a no tego między innymi żeby wykorzystywać siłę przeciwnika przeciw niemu. Należy postrzegać siebie jako karabin z otwartym zamkiem do którego przeciwnik swoim gadaniem sam wrzuca amunicję i riposty będą błyskotliwe i zabawne;  model vide

 

słyszę informacje od potencjalnego celu riposty -> obracam tak żeby atakujący wyszedł na durnia/słabeusza/etc -> efekt +100 do reputacji za gadkę

 

przykład: towarzystwo 5 na 5 kobiet/mężczyzn

2 mężczyzn do siebie

M1 -jestem bardzo wytrzymały i silny

M2 -oczywiście, nie wątpię, przetrwać dwie próby aborcji, nie lada wyczyn

 

Teoretycznie proste wymaga tylko praktyki

 

+ do przeczytania koniecznie książka Alexa Barszczewskiego ''Sukces w relacjach międzyludzkich''

+ten film

 

https://zenjaskiniowca.pl/jak-zostaje-sie-graczem-2-swoboda-i-wdziek-we-wszystkim/

 

@Zbychu  świetnie napisał jak do tego podejść w odpowiedni sposób można było powiedzieć

na jej tekst czy uda się jej złowić podobnego an tinderze to bym się uśmiechnął i powiedział że też by wypadało aby zapolował na jakiś smakowity kąsek i riposta na 102 gotowa

 

Dla autora wątku wielkie brawa za zachowanie fasonu w obliczu ataku, wyrazy uznania @Lethys za jaja, gratuluję właściwego zachowania w obliczu presji.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.12.2021 o 14:43, chapman napisał:

Nie uważam, że mieliśmy tam do czynienia z jakimś "testem" - ot, dziewczynie puściły hamulce po dużej ilości alkoholu i nie potrafiła tłumić swojego zachwytu innym facetem, czego wymagałby choćby szacunek do swojego mężczyzny.

 

 

Tym razem skończyło się na słownym zachwycie bo to było przy znajomych. Innym razem na imprezie integracyjnej czy w obcym towarzystwie skończyłoby się na skakaniu po obcej kutandze bo nikt się nie dowie.

 

 

@Lethys powinien w tej sytuacji spokojnym głosem powiedzieć coś w stylu:

- jak ci się tak podoba ten kolega to proszę bardzo, idź za nim, ubieraj się i drzwi są tam.

 

Koleżanki zbierałyby szczeny z podłogi.

Zaraz teksty:

- ale Lethys, no co Ty.

Ty na to:

- no przecież powiedziałem, drzwi są tam. No już, ubieraj się.

 

Nie dać się sprowokować do awantury, cały czas zimny spokój. I trzymać się tej wersji dokąd nie przeprosi. W przypadku dramy lub podśmiechujek bez słowa ubrać się, wyjść i wrócić do domu.

 

Pokerface nie polega na znoszeniu obelg, tylko na rozgrywaniu tematu na zimno, bez popadania w stany emocjonalne.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, nihilus said:

 

Tym razem skończyło się na słownym zachwycie bo to było przy znajomych. Innym razem na imprezie integracyjnej czy w obcym towarzystwie skończyłoby się na skakaniu po obcej kutandze bo nikt się nie dowie.

 

 

@Lethys powinien w tej sytuacji spokojnym głosem powiedzieć coś w stylu:

- jak ci się tak podoba ten kolega to proszę bardzo, idź za nim, ubieraj się i drzwi są tam.

 

Koleżanki zbierałyby szczeny z podłogi.

Zaraz teksty:

- ale Lethys, no co Ty.

Ty na to:

- no przecież powiedziałem, drzwi są tam. No już, ubieraj się.

 

Nie dać się sprowokować do awantury, cały czas zimny spokój. I trzymać się tej wersji dokąd nie przeprosi. W przypadku dramy lub podśmiechujek bez słowa ubrać się, wyjść i wrócić do domu.

 

Pokerface nie polega na znoszeniu obelg, tylko na rozgrywaniu tematu na zimno, bez popadania w stany emocjonalne.

Masz 7 stron właśnie takich rekomendacji. Dzięki za kolejną, identyczną. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2021 o 14:55, NoHope napisał:

Jep to jest właśnie magia silnej ramy, tylko żeby ją osiągnąć to albo musisz mieć wysoki status typu aktor albo lokalny celebryta albo po prostu właśnie wygląd.

 

To się wszystko niestety opiera na prostej grze; kto kogo mniej potrzebuje ten ma większą władzę. Chad nie potrzebuje szarej myszki więc szara myszka odprawia tańce deszczu na kutasie chada a po seksie robi mu obiadek i przynosi kapcie. Szara myszka nie potrzebuje beciaka więc beciak spermi do laski, stara się być opiekuńczy, miły, sratatata.

 

W pracy to czasami mam wrażenie, że szef to by mi laskę zrobił żebym nie odszedł więc to wychodzi poza związki.

 

W sumie przepis na sukces w życiu jest prosty; rób rzeczy których inni nie potrafią zrobić przez to otoczenie potrzebuje ciebie bardziej niż ty ich. To jest najprostsza metoda by zdobyć władzę. Czyli jak wszyscy robią A to ty rób B ale takie B na które jest zapotrzebowanie.

Smutne ale prawdziwe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lethys Zjebałeś trochę bo nie pokazałeś swojej agresywnej, samczej strony, gdy ktoś cię obraża i poniża w towarzystwie i teraz mają cię za lamusa którego nie trzeba szanować. Zjeba dla twojej dziewczyny (lub kogokolwiek który próbuje cię poniżyć w towarzystwie) powinna być natychmiastowa i ostra. Jak jeszcze być wplótł jakieś teksty, które by obniżały jej wartość w tych kręgu znajomych to też byłoby dobre.

Ogólnie nie polecam słuchać tych wszystkich zjebów sigma male grindset, którzy pierdolą o pokerface, zimnej krwi, "rozgrywaniu na chłodno", albo kurwa to najlepsze "nie reaguj, pokaż, że jesteś wyżej, nie ulegasz prymitywnej agresji i daj się opluwać w towarzystwie innym bez wyciągania konsekwencji, po prostu odwróć się i odejdź" XD co za spęd pizd i frajerów do kopania, boże

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze, zostaw swoją kobietę i daj jej spróbować szczęścia na tinderze. Słusznie czuje się upokorzony. To jest sygnał, że twoja pożal się Boże wybranka posługuje się gadzim mózgiem. Oj nie zaznasz z nią szczęścia, mało tego z głupią babą czekają cię same problemy. Rzecz jasna zrobisz jak uważasz, ale jestem przekonany, że wspomnisz moje słowa w przyszłości. Jej cipka nie jest warta twoich starań i poświęceń, dlatego ratuj siebie chłopie.

 

Było pokazać jaja przy koleżankach i nawrzucać jej przy nich co myślisz o takim jej gadaniu. Wyciągnij wnioski i nie daj się bo żadna nie będzie cię szanować.

 

Edytowane przez pinkmartini
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

Symulowanie i blef?

Kobiety to widzą i wywęszą na 100 km.

Raczej bezwzględne przekonanie, widoczne raz na zawsze na twarzy, że ona może nawet może złowić Brada Pitta, ale niech wie, że w tym momencie wyp-dala.

Nie "kiedyś". Natychmiast.

Jeśli wie, że tak będzie - może być jak niżej.

Bywa tak, że się zastanowi i w ostatniej chwili i się cofnie.

Bywa, że nie, bo instynkt jest silniejszy od niej a uważa, że z tobą sobie poradzi.

Wtedy, jeśli zostanie złapana, co wcale nie jest pewne, spróbuje się tłumaczyć, że to było raz, po pijanemu, nie wie co się stało itd.

Znamy wszyscy te gadki.

Ale jeśli się nie zmięknie - musi zniknąć i wtedy wraca za kilka(naście) lat spróbować jeszcze raz swojej szansy, tyle że już nie taka pewna siebie.

To prościutki scenariusz, jak z książki dla przedszkolaków.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.