Skocz do zawartości

Jak stać się dobrym człowiekiem


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Orybazy napisał:

Wymień jeden kraj katolicki w historii, który by nie miał i używał armii, wieszał morderców itd. . 

To  nie ma nic do rzeczy. Masz na okrągło mielone do głowy, że masz wybaczać i to po 77 razy.  A do tego masz filozofię św Tomasza o wojnie sprawiedliwej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fury King napisał:

Pełna zgoda, w 100 %. Tylko ja jako katolik nie mogę mieć takich myśli, że chciałbym kogoś zaje.ać, nawet jakby zrobił mi niewyobrażalną krzywdę. Nas się uczy, że jak ktoś by Ci zabił, zgwałcił córkę to masz mu przebaczyć i odpuścić.

@Fury King nie masz wpływu na myśli. Wyluzuj. To, że takie myśli są to nic złego dopóki nie wprowadzasz tego w życie. Wystarczy, że się zrelaksujesz pozwalając być tym myślom i wszystkim innym emocją i doświadczając ich będąc otwartym i nie próbując ich wypierać a wtedy one miną. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Fury King said:

To  nie ma nic do rzeczy. Masz na okrągło mielone do głowy, że masz wybaczać i to po 77 razy.  A do tego masz filozofię św Tomasza o wojnie sprawiedliwej. 

Filozofia stworzona by goje były pokornymi owieczkami do łatwego golenia. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fury King napisał:

jakby nie ramy prawne, byłbym zdolny do najgorszego.

Pobiłeś kogoś tak, że nie mógł wstać, leżał zalany własną krwią? Zrobiłeś coś podobnego? 

W skrócie, masz kontakt z realnym takim sobą?

Skąd ta pewność?

 

To co napisałeś wcześniej można rozumieć na dwa sposoby:

- jesteś mocno impulsywny, działasz pod wpływem emocji I chcesz to zmienić. 

- masz cechy socjo/psychopatyczne (albo tak Ci się wydaje, o tym później) i podobnie- chcesz to zmienić. 

 

W obu przypadkach potrzebna będzie fachowa pomoc, zmiana jest jak najbardziej do ogarnięcia.

 

4 godziny temu, Fury King napisał:

Pokochać dziewczynę, zaufać jej w stu procentach, oddać jej wszystko co mam. Kochać ludzi, ratować każdego, walczyć o równość i nowy wspaniały świat bez wirusa. Wierzyć w drugiego człowieka, jak potraktował mnie źle to nadstawić mu drugi policzek. Wyzbyć się uczuć odwetu, przepraszać, że się o kimś źle pomyślało.

 

Chyba trochę Cię poniosło, to wygląda jakbyś chciał wejść w skrajność.

Dlaczego chcesz być kimś takim, zastanawiałeś się?

Wiesz że to jest najwyzsza półka wśród ludzi, którzy przez innych są uważani za totalnych odklejeńców? 

 

Da się osiągnąć część tych rzeczy, ale to musi być efektem mocnej wewnętrznej przemiany. Na tyle, by sytuacje kiedy ludzie będą wykorzystywać taką postawę (a będą, to pewne), krzywdząc Cię czasem nawet bez powodu, spływały po Tobie jak po kaczce. 

 

Inaczej, utwierdzisz się w swoim obecnym przekonaniu i wrócisz do punktu wyjścia, a nawet bardziej przestaniesz wierzyć w to czym chcesz się teraz kierować. 

Spokojnie, bez szarżowania. 

 

2 godziny temu, Fury King napisał:

Pełna zgoda, w 100 %. Tylko ja jako katolik nie mogę mieć takich myśli, że chciałbym kogoś zaje.ać, nawet jakby zrobił mi niewyobrażalną krzywdę. Nas się uczy, że jak ktoś by Ci zabił, zgwałcił córkę to masz mu przebaczyć i odpuścić.

 

Możesz mieć takie myśli jako katolik. Pisze Ci to katol, dosyć  konsekwentny. 

 

Chodzi o to żebyś tych myśli, kiedy przyjdą jako naturalne reakcje, nie pielęgnował i nie podgrzewał. Nie szedł za nimi i nie wprowadzał w życie. 

 

A teraz ze strony religii- czy nie jest trochę tak że wyrzucasz sobie niezdolność do tego, do czego nawołuje Słowo? 

Trochę tak Cię zrozumiałem. 

Tutaj czeka kilka pułapek tupu religijność neurotyczna, itp. 

 

Zacznij od tego że akceptujesz się takiego jakim jesteś.

 

Z czegoś to wszystko wyniknęło, przecież nie ukształtowałeś się takim z pełną świadomością. Doświadczyłeś w życiu takich a nie innych rzeczy, Twoje "ja" zarezonowało w taki a nie inny sposób i masz teraz swoje "Ja" obleczone przez różne warstwy które się przylepiły w ciągu życia. 

 

Ta akceptacja to ważny punkt. Po pierwsze, musisz siebie polubić żeby wprowadzać zmiany w przyjaznej atmosferze, bez katowania się. 

Po drugie, kiedy pójdziesz dalej i dalej, łatwiej będzie Ci zrozumieć ludzi którzy zostali w tyle, są na innych poziomach.

 To zrozumienie to jeden z kluczy do tego co chcesz osiągnąć. 

 

No więc akceptujesz obecnego siebie, wiedząc jednocześnie że Twoje "Ja" chce dla Ciebie innej drogi a Ty się z tym zgadzasz.

Wprowadzasz małe działania wpływając na "ja", dzięki czemu zmiany idą głębiej 

 

Pisząc inaczej, wpływasz nadświadomością na podświadomość. 

 

Pamiętaj, jesteś tym czym się karmisz, przynajmniej w tych najniższych warstwach. 

To dotyczy ludzi obok i tego co od nich wchłaniasz,  informacji które do Ciebie docierają, a nawet sposobu w jaki traktujesz swoje cialo (dieta, sen, higiena, ruch), to też ma ogromny wpływ na Twoje samopoczucie i zachowanie.

 

Akceptacja, wyciszenie, Słowo. 

Nie będzie dobrze od razu, przemiana to proces który zazwyczaj jest niezauważalny. Dopiero patrząc z perspektywy czasu widzisz efekty.

Nie zrażaj się różnymi 'odpałami', czasem coś będzie Ci się odklejać i to jest normalne.

 

Dużo sił i powodzenia! 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.12.2021 o 10:21, Fury King napisał:

nie wierzę kompletnie w coś takiego jak "miłość" między kobitą a facetem.

 

Brawo ty.

To, że nie wierzysz nie znaczy, że jesteś zły tylko świadomy tego jakie mechanizmy działania muszą być spełnione by kobieta pokochała mężczyznę.

 

W dniu 6.12.2021 o 10:21, Fury King napisał:

kompletna znieczulica na krzywdy ludzi tego świata. Pierdoli mnie ile osób umiera na covida, ile bisurmanów zamarza na granicy, to co nie dotyczy moich najbliższych kompletnie mnie nie interesuje.

 

Pociesze cię większość ludzi tak ma.

I to ma znaczyć, że jesteś zły?

Ludzie ogólnie generują problemy, otaczają fatalną energią i nie masz obowiązku przebywania z nimi czy pomagania.

Filtrujesz sobie ludzi komu, gdzie i na jakich zasadach można lub nie pomagać.

Jeżeli ktoś jest dla ciebie dobry, pomaga, dzięki niemu wzrastasz to jak najbardziej odwdzięcz się bo będzie to wzajemna korzyść.

Natomiast pasożytom ludzkim mów stanowcze NIE.

 

W dniu 6.12.2021 o 10:21, Fury King napisał:

- jakby nie ramy prawne, byłbym zdolny do najgorszego.

 

Gdyby nie prawo, zasady czy przeświadczenie uniknięcia kary to każdy człowiek był by zdolny do najgorszego.

 

W dniu 6.12.2021 o 10:21, Fury King napisał:

Co zrobić, żeby stać się dobrym człowiekiem?

 

A skąd wiesz, że nie jesteś dobrym człowiekiem?

Ktoś Ci tak wmówił żeś zły?

Twoim problemem prawdopodobnie jest presja, poczucie winy czy wstydu, pewnie niska samoocena czy brak pewności siebie.

Trzeba każdego dnia nad tymi obszarami pracować.

Na początek bądź przede wszystkim dla siebie dobry i przestań sobie dowalać😉

 

PS. 

 

W dniu 6.12.2021 o 10:21, Fury King napisał:

Zachowuje się aspołecznie nie szczepiąc się i chodząc bez maski.

 

Połowa społeczeństwa się nie szczepi i nie nosi masek tak jak ja i wielu braci tutaj także witaj w klubie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/6/2021 at 11:59 AM, Fury King said:

Pełna zgoda, w 100 %. Tylko ja jako katolik nie mogę mieć takich myśli, że chciałbym kogoś zaje.ać, nawet jakby zrobił mi niewyobrażalną krzywdę. Nas się uczy, że jak ktoś by Ci zabił, zgwałcił córkę to masz mu przebaczyć i odpuścić.

 

Strasznie duzo negatywnego śmiecia lata ci w łepetynie. Posłuchaj sobie dobrej muzy strzel piwko i wrzuć na luz. Świata nie zmienisz. Jak będziesz z nim walczyć to świat zmieni ciebie, i to nie na lepsze. Są rzeczy o które warto powalczyć ale po co rozstrząsac coś co pewnie nigdy się nie zdarzy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.