Skocz do zawartości

Drobne oszczędności


mateusz30

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, sargon napisał:

Oraz całkowitą zmianę ścieżki zawodowej - bycie sędzią powinno się wiązać z przepracowaniem na innych stanowiskach +18 lat i wiekiem 46+.

Z tym się zgadzam. Egzamin sędziowski powinny zdawać osoby po praktyce w innych zawodach prawniczych.

 

Co do reszty... różnie bywa.

W sądach zawodowo jestem od kilkunastu lat.

Spotykam, owszem, sędziów, którzy się nie przygotowali do sprawy. Czasem jakiś szczegół im umknie.

Rzadkością, policzalną w ciągu kilkunastu lat na palcach dwóch rąk, jest totalny dzban. Ktoś, kto do sądownictwa ewidentnie się nie nadaje.

Sędziowie i tak mają tyle spraw w referacie, że podziwiam ich, że to w ogóle ogarniają.

Ale miałem i kilka naprawdę niesamowicie pozytywnych zaskoczeń.

W zeszłym tygodniu za to zaskoczył mnie super mega pozytywnie młody sędzia z sądu gospodarczego z Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy. Przygotowany, szczególarz, konkretny, dociskający.

Sprawę przegrałem w całości, co nie zmienia mojej wysokiej oceny.

 

Formułując powyższą opinię bazuję na zawodowym kontakcie z sędziami i sądami trwającym kilkanaście lat. Kontakcie, w którym, zaznaczam, wielokroć sprawy idą nie po mojej myśli.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem z takim budżetem to nie złoto a srebro. Mamy zniżkę na srebrze, można coś pomyśleć o bulionie, choć ja jako, że trochę siedzę w tym rynku to kupuje sobie co miesiąc trochę różnych numizmatów z premium...

 

Choć sezon na numizmaty się kończy, grudzień i święta to koniec sezonu... Styczeń, luty będzie mało ofert na rynku (tak pokazują lata poprzednie). Potem lekkie ożywienie w marcu/kwietniu a potem znowu padaka aż do wrzesnia. Najlepszy okres na numizmaty moim zdanie to wrzesień/listopad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zainwestowałem w sztukę, a dokładniej w obraz. Mam to szczęście, że dobrze znam jednego kolekcjonera, który z tego żyje i mi doradził kogo dzieło kupić. Z tego co mi mówi i obserwuję po aukcjach jak np. Desa, to po 4 latach od kupna, wartość wzrosła o jakieś 50%.

Do tego ładnie wygląda na ścianie :)

 

Mam też zakupione plansze komiksowe, ale tego nie sledze za bardzo. Teraz zerknąłem na Art komiks (u nich kupowałem), to widzę, że może parę stówkę bym na tym zarobił teraz. Więc tak trochę słaba inwestycja. Ale niech sobie wisi, może za 20 lat będzie coś z tego :)

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pieniądze proponuję zainwestować w rozwój siebie.

Kursy, szkolenia, sam zbieram teraz, żeby zrobić kurs i dorabiać po godzinach, co da mi większe przychody.

 

Z drugiej strony, tak jak pisze @mac, powoli odechciewa się wszystkiego, najchętniej bym rzucił pracę i wszystkie obowiązki, bo nie opłaca się pracować, skórka za wyprawkę.

Okropnie smutne czasy nastały propagandy covidowej, do tego nowy wał i ogólne poczucie beznadziei i braku mocy sprawczej w tym całym cyrku, więc póki jeszcze czas, zbierać hajs i hasta la vista.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest odpowiedni moment na krypto po pazdziernikowo listopadowych rajdach jest korekta i można na promocji kupić.

 

Sądzę, że jeśli kupisz z top 20 marketcap to ciężko stracić ze spokojną głową i nerwami na wodzy.

 

Na chwilę obecną w złoto bym nie inwestował, jesteśmy na szczytach aczkolwiek w perspektywie kilku lat i szalejącej inflacji też jest to dobre lokowanie kapitału.

 

Myślę, że warto się zainteresować spółkami wydobywczymi metali rzadkich, w szczególności na rosyjskim rynku, są na ten moment świetnie wycenione.

 

Waluty....hm są obecnie na szczytach ale jeśli inwestujesz długoterminowo to też na pewno nie stracisz, ja systematycznie dokupuję dolara, euro oraz franka.

 

Oczywiście to jest moje zdanie ale Twoje pieniądze więc wiadomo, Ty decydujesz, Ty ponosisz odpowiedzialność.

 

Byłbym zapomniał o moim najnowszym biznesie😁

 

W lumpeksach można wyrwać świetnej jakości koszulki piłkarskie z nawet połowy lat 90 jak i też z sezonów kilka lat wstecz, chodzi przede wszystkim o model czy też drużynę, trafiłem kilka świetnych sztuk i około 2 tysiące złotych wpadło.

 

Powodzenia💪

Edytowane przez Massamba_
Chce dodać zdanie
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, TheWalrus said:

Takie pieniądze proponuję zainwestować w rozwój siebie.

Kursy, szkolenia, sam zbieram teraz, żeby zrobić kurs i dorabiać po godzinach, co da mi większe przychody.

Otóż to.

I te właśnie większe przychody trzeba zagospodarować, żeby dawały jeszcze większe przychody.

Nie będziesz do końca życia robił nowych kursów a jesli nawet to w to kładzie się tylko część kasy a mnie się wydaje, że mowa jest o tym co zrobić z tym co pozostaje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.12.2021 o 20:16, Casus Secundus napisał:

est nadzieja ponieważ młodzi nie pracują? Nie czaję tego. 

A jaki jest sens skoro system jest tak skonstruowany, żebyś był zwykłym niewolnikiem? A tak, szybciej to pierdolnie jak nie będzie na wszystkie socjale.

 

W dniu 10.12.2021 o 20:16, Casus Secundus napisał:

Podeślesz jakieś źródła?

 

Przykład Forda:

 

Istotnym wydarzeniem dla przedsiębiorstwa Forda było rozpoczęcie produkcji Forda "T” w 1909 roku (A. K. Koźmiński, W. Piotrowski 2010, s. 640). Po skonstruowaniu własnego automobilu w 1900 roku Henry Ford zdecydował się na nabycie oraz transport do Stanów Zjednoczonych francuskiego samochodu Renault, który pomógł mu zrozumieć konstrukcję samochodu, co przyczyniło się do powstawania Forda "T” (A. K. Koźmiński, W. Piotrowski 2010, s. 638). Model ten z założenia miał być dostępny dla szerokiego grona odbiorców, także tych, których wcześniej nie było stać na zakup samochodu – jego cena stanowiła w tamtych czasach równowartość dwóch średnich miesięcznych pensji pracownika zatrudnionego w firmie Ford (E. Michalski 2013, s. 17). Przedsiębiorstwo skupiło się wyłącznie na produkcji Forda "T” w kolorze czarnym, co przyczyniło się do zmniejszenia kosztów wytwarzania i w konsekwencji obniżenia ceny oraz zwiększenia dostępności modelu na rynku (E. Michalski 2013, s. 43). Doprowadziło to do zwiększenia sprzedaży samochodów i co za tym idzie zysków (A. K. Koźmiński, W. Piotrowski 2010, s. 640).

 

https://histmag.org/Utracony-American-dream-poziom-zycia-robotnikow-w-USA-w-latach-20.-XX-wieku-19497

 

Tak więc robotnik zarabiający 120-200 dolarów miesięcznie był w stanie wynająć duże mieszkanie albo kupić dom na raty, wyposażyć go w radio, pralkę, lodówkę, odkurzacz itp., a do pracy mógł dojeżdżać własnym samochodem. Nie było też dla niego kłopotem utrzymanie rodziny, a według świadectw z epoki żony robotników były dobrze ubrane – w ich szafach zdarzały się jedwabne sukienki i futra. Dla porównania, w dzisiejszej Polsce, z obecnej średniej płacy brutto 4900 zł robotnik dostaje netto mniej więcej 3500 zł, czyli trzy razy mniej niż dostawał wiek temu robotnik amerykański. Ceny zaś są porównywalne, przy czym koszty wynajmu czy zakupu domu albo samochodu były wtedy niższe w USA niż dzisiaj w Polsce.

 

 

Ciekawostka, jak Cię temat zainteresuje to zauważysz, że całe średniowiecze aż do rewolucji przemysłowej (tu była przerwa i wyzysk) i później do lat 60 w Ameryce, i do lat 70 w Europie (odpowiednio hipisi i pokolenie 68; i później do dzisiaj też wyzysk) istniał model, że najprostszy robol musi wręcz te jebaną dwójkę dzieci utrzymać i niepracującą żonę, żeby była zastępowalność pokoleń. I tak przez stulecia ten model funkcjonował zarówno w Niemczech, Ameryce, Imperium Brytyjskim, Reichu czy w Rzplitej.

 

Dopiero Banki centralne to rozwaliły, a wcześniej kapitaliści w czasie rewolucji przemysłowej. I co było naturalną przeciwwagą dla kapitalistów za te skurwysyństwa? Komunizm. A dla technokratów (banksterów)? Nacjokratyzm. I zapewne tak się to skończy, pytanie kiedy? 

 

Edytowane przez Mosze Black
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mateusz30 5 do 10 tys. zł przeznaczyłbym na poduszkę finansową. Trzymałbym w gotówce, połowę w domu i połowę w banku. To pieniądze, które mogą być potrzebne i łatwo dostępne, w przypadku utraty pracy, choroby, innych zdarzeń losowych.

 

Resztę zainwestowałbym, zależnie od posiadanej przez Ciebie wiedzy i akceptowalnego poziomu ryzyka. Np. wpłacił na rachunek maklerski i kupił ETFBW20ST, zyskujący w czasie spadków WIG20. Ponieważ jest duża szansa, na nadejście bessy. Ewentualnie poczekałbym na spadki i kupił spółki dywidendowe, np. GPW poniżej 40 zł.

Jeżeli chcesz głównie przechować wartość pieniędzy, kupowałbym 1 uncjowe złote monety bulionowe.

 

Jeżeli zaoszczędziłeś 20 tys. zł przez 6 mies. (średnio 3300 zł miesięcznie) i możesz dalej oszczędzać, to budowałbym zdywersyfikowany portfel aktywów. Np. w proporcjach do 60% akcje i ETFy, do 20% złoto, do 20% kryptowaluty. Co miesiąc powiększając portfel inwestycyjny, o aktywa albo gotówkę na ich zakupy podczas korekt spadkowych.

 

Systematyczność i procent składany zrobią robotę.

321.png

https://inwestomat.eu/jak-zostac-bogatym/

Edytowane przez Absolutny
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.