Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

On 12/11/2021 at 5:55 PM, maroon said:

Najpierw zrezygnuj ze znacznej części konsumpcji, a potem pogadamy

 

Każdy ponad każdym, wszyscy najmądrzejsi. Gdybyśmy byli na miejscu osób zarządzających korporacja to byśmy robili dokładnie to samo co oni : D wszyscy jesteśmy ludźmi, siedzą w nas te same mechanizmy, tak samo jesteśmy podatni na oddziaływanie srodowiska itd.

 

Czasem pojawia się na swiecie promyk nadziei typu man in the mirror jacsona, ale jest już z góry skazany na porażkę. Uratować nas może tylko ogólnoświatowa, silna sesja psylocybinowa 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Panowie, muszę stanąć tu po stronie naszej koleżanki. Nie czytałem dokładnie dyskusji, ale ogólne wrażenie, które mi się z niej wyłania, jest takie, że chcielibyście sprzeczności. Z jednej strony te kobiety mają was wspierać i nie być takie strong-independent-bitch, a z drugiej strony przy byle okazji wypominacie, że ona nie zarobiła na swoją część, lub zgoła nie zarobiła SAMA.

 

A ta, co się uwiesi na facecie i tylko korzysta z jego zasobów, poza seksem, co wnosi? Czym to się różni od jawnego sponsoringu?

 

Cytat

No to po co jej faktycznie jesteście potrzebni? 

 

Po to, żeby wspólnie się dorabiać, wspierać się i iść przez życie? Po to, żeby mieć dzieci?...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn

https://youtube.com/playlist?list=PLo3TvLd_nZUdK9-qDLSiEx3zDPxUfdFtp

Wiesz, że mam konserwatywne poglądy, ale lubię wypowiedzi Śpiewaka, w necie mówi o polskiej polityce mieszkaniowej. 

 

@Amperka

@Obliteraror

To do jakich zmian musiałoby dojść, by zminimalizować "drenaż" polskiego narodu/wyzysk potencjału Polaków? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/11/2021 at 3:46 PM, maggienovak said:

Mąż ma podejście, że nie jest źle

 

A jeżeli założymy ze zmiana jego nastawienia dzięki odpowiedniej rozmowie jest jednym ze sposobów na naszykowanie się na trudne czasy? To chyba trudny temat. Żebyś potem nie miała do niego pretensji, czy może do siebie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maggienovak napisał:

To do jakich zmian musiałoby dojść, by zminimalizować "drenaż" polskiego narodu/wyzysk potencjału Polaków? 

Nie wiem.

Jednego dnia myślę, że to jest uwolnienie kreatywności ludzi, ich energii. Zminimalizowanie obciążeń fiskalnych, państwo minimum, pozwalanie na zrzeszanie się ludzi, bez ingerencji państwa ubijanie swoich interesów. Nadania ludziom poczucia sprawczości, przerzucenia na ludzi odpowiedzialności - jak sobie pościeliłeś, tak się wyśpisz. Ludzie wtedy dorośleją, podejmują słuszne decyzje, widzą efekty swoich działań, w naturalny sposób chcą się rozwijać, pomnażać majątki, bo wiedzą, że ich zwiększony wysiłek da im zwiększony zysk. Ponadto, czują się autorami swojego sukcesu. Są przykładem dla innych ludzi - że się da, że wystarczy pracować i główkować. Ponadto, wspieramy wspólnotowo tych, którzy nie mają takich możliwości. Widzę po sobie - jak masz, to jesteś hojniejszy wobec tych, którzy nie mają. Sektory państwowe to tylko te typowo strategiczne, pozostałe w rękach prywatnych. Proste prawo, niskie podatki, brak ingerencji państwa w działalność ludzi.

Drugiego dnia sobie myślę, że taki wolny rynek to może się udać jedynie na bazarze w Egipcie. Musi być silne państwo, które wprowadzi brak możliwości rozrostu dużych firm. Pracodawca może zarabiać dziesięciokrotność tego, co najniższy w hierarchii pracownik. Firmy o zbyt dużym kapitale powinny być przymuszane do inwestycji, albo wydawania kolejnych nadwyżek na inwestycje prywatno-państwowe. Jeżeli przedsiębiorca nie jest w stanie sam prowadzić już swojej firmy, bo jest tak olbrzymia, ma ograniczyć jej rozrost. Nie może być tak, że bez żadnych większych kosztów jest w stanie przenieść produkcję do Afryki, nie ogarnia już struktury firmy, a ona się rozrasta. Silne państwo - żadna firma nie może mieć na tyle silnych wpływów, żeby zagrozić pozycji instytucji państwowych itd. Jeżeli takie się pojawia, ma się podporządkować, zainwestować w program kosmiczny (czy inny) państwa, a jak nie, to niech jedzie zakładać firmę do innego kraju. Podatek od przepływów kapitałowych, wsparcie osób, które popadały w niełaskę lub biedę nie ze swojej winy itd.

 

Także widzisz... sama nie wiem.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, maggienovak napisał:

Wiesz, że mam konserwatywne poglądy, ale lubię wypowiedzi Śpiewaka, w necie mówi o polskiej polityce mieszkaniowej.

Ja zaś mam poglądy bazarowe. Od libertarian biorę jedno, od socjalistów drugie itd. 

 

Uważam że mieszkania powinny być w sporym procencie municypalne. Z punktu widzenia miasta  tkanka społeczna musi być trwała i różnorodna. Szalenie podoba mi się model Singapurski gdzie mieszkania są w większości państwowe i najwyżej oferowane w wieczystą dzierżawę. 

 

I to będzie bardziej wydajne od urynkowienia które skutkuje powolnym wyludnianiem się centrów miast, większymi korkami, i erozją relacji międzyludzkich. Bo jak tu się umówić na piwo po pracy jak wszyscy dojeżdżają  przedmieść i okolicznych miejscowości oddalonych nawet o godzinę drogi? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Amperka said:

Piszesz tak prowokacyjnie, a w następnym poście sugerujesz, że robi z siebie ofiarę.

Pewnie to hormony

 

To nie hormony a zazdrość, ciekawe tylko o co : D przecież ma takie idealne życie, po salonach lata i samochód kupuje, kurde, taka to ma super 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Amperka napisał:

Nacjonalizm w każdym państwie ma inne znaczenie.

Jeżeli mówimy o nacjonalizmie niemieckim, to skojarzenia mam jednoznacznie złe. Gdyby hasło Trumpa "Make America great again" wygłosić w Niemczech zmieniając kraj, to wywołałoby to skandal.

Tylko, że w Niemczech nie było nacjonalizmu a szowinizm, po wojnie lewactwo zmieniło pojęcia i obecnie szowinizmu się nie stosuje a patriotyzm przejął część definicji szowinizmu, ot rozmywanie pojęć. 

 

 

Szowinizm - większa nienawiść do innych narodów, niż miłość do swojego. 

Nacjonalizm - miłość do swojego narodu. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

No to po co jej faktycznie jesteście potrzebni? 

 

Trzeba się na coś zdecydować, tak jak kolega @SzatanKrieger który postanowił ochłodzić swój wizerunek i stać się zimnym skurwysynem

Niestety przez moją empatię nie jestem w stanie, choć czasem bym sobie tego życzył by być choć w połowie takim skurwysynem jakim laski potrafią być naturalnie.

 

Co do reszty rozmów na temat tego czy osy zjadają megabajty raczej nie będę wchodził ale jeśli to prawda to przynajmniej wiem, czemu mi neostrada notorycznie sie rozłączała. 

Wszystko przez te cholerne pasieki, widac nie mogly spac w nocy przez neta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Niestety przez moją empatię nie jestem w stanie, choć czasem bym sobie tego życzył by być choć w połowie takim skurwysynem jakim laski potrafią być naturalnie.

Czemu chciałbyś być zimnym skurwysynem? Nie lepiej po prostu być sobą? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, JudgeMe napisał:

Najbliższe plany, i co mnie aktualnie zajmuje. 

Dokończyć budowę wymarzonego domu. Jestem w trakcie.  Doglądam trwających prac w rodzinnych stronach. 

Chilluję sobie również będąc w ciąży. Spacerki, świeże powietrze, zdrowe obiadki.  

Pomagam mężowi w prowadzeniu firmy.  Czytam poradniki, bawię się w robienie paznokci. 

Kupuję różne rzeczy do pokoiku dziecięcego, co mnie niesamowicie jara.  

Oprócz tego ostatnio jeździłam po salonach, gdyż kupuję nowy samochód (bardzo podnieca mnie ta myśl, bo lubię drogie, piękne auta).   

W zasadzie myślę, że aktualnie przechodzę najlepszy okres w swoim życiu.  

Wszystko cudownie się układa. 

Po nowym roku (czyli po wybudowaniu domu), wyjeżdżam ponownie na zachód Polski, blisko morza. 

 

Wiesz o tym, że brak pokory zawsze kończy się spektakularnym upadkiem? Prędzej czy później...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Libertyn napisał:
2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Niestety przez moją empatię nie jestem w stanie, choć czasem bym sobie tego życzył by być choć w połowie takim skurwysynem jakim laski potrafią być naturalnie.

Czemu chciałbyś być zimnym skurwysynem? Nie lepiej po prostu być sobą? 

A wiesz w sumie to w ogóle bym nie chciał.

Tam nie ma nic ciekawego oprócz tony seksu.

 

Napisało to moje dawne ledwo żywe ja, kiedy potrzebowało być ochronione a nie było. W takim kontekście dobrze byłoby nim być. Skurwysyny maja często do siebie to, że potrafiły o siebie zadbać,  czego ja nie potrafiłem zupełnie dawniej (nadal mam z tym problemy ale się uczę)

 

Co do Absoluta, owszem ma bardzo wytrawne i bystre oko. Rzeczywiście stałem się zimniejszym.

Ale to proces stawania sie lepszym mężczyzną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

A wiesz w sumie to w ogóle bym nie chciał.

Tam nie ma nic ciekawego oprócz tony seksu.

Seks bez więzi jest nudny. 

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Napisało to moje dawne ledwo żywe ja, kiedy potrzebowało być ochronione a nie było. W takim kontekście dobrze byłoby nim być. Skurwysyny maja często do siebie to, że potrafiły o siebie zadbać,  czego ja nie potrafiłem zupełnie dawniej (nadal mam z tym problemy ale się uczę)

Zadbać w jakim sensie? I czy bycie skurwysynem jest jednoznaczne z dbaniem o siebie? 

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Co do Absoluta, owszem ma bardzo wytrawne i bystre oko. Rzeczywiście stałem się zimniejszym.

Ale to proces stawania sie lepszym mężczyzną.

Pytanie czy to dobra ścieżka. Czy to coś da, czy to przypadkiem nie forma ucieczki. 

 

Ja bym wolał nie mieć rozterek, nie mieć blokad. Mówić co pragnę bez realnego przejmowania się cudzą opinią. I tak ze mnie praktycznie hikkikomori. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Barry napisał:

Masz na to jakieś badania ?

 

Nie trzeba badań. Karma. I nie mam tu na myśli jakieś odgórnej sprawiedliwości, tylko prosty mechanizm: tracisz pokorę, odlatujesz, nadmiar pewności siebie powoduje, że, prędzej czy później, popełnisz jakiś duży błąd. W przypadku Gold Diggerek: facet w końcu przejrzy na oczy i taką, prędzej czy później, zostawi. Im później, tym trudniej jej będzie znaleźć kolejnego frajera (jak już będzie po ścianie).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, SamiecGamma said:

 

Nie trzeba badań. Karma. I nie mam tu na myśli jakieś odgórnej sprawiedliwości, tylko prosty mechanizm: tracisz pokorę, odlatujesz, nadmiar pewności siebie powoduje, że, prędzej czy później, popełnisz jakiś duży błąd. W przypadku Gold Diggerek: facet w końcu przejrzy na oczy i taką, prędzej czy później, zostawi. Im później, tym trudniej jej będzie znaleźć kolejnego frajera (jak już będzie po ścianie).

Bzdura. Kwantyfikowanie wszystkiego jako: zawsze, każdy, wszyscy, nigdy jest domeną kobiet które uogólniają wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Barry napisał:

Bzdura. Kwantyfikowanie wszystkiego jako: zawsze, każdy, wszyscy, nigdy jest domeną kobiet które uogólniają wszystko. 

 

LOL. Mówimy o statystyce, pewnie, że wśród Gold Diggerek są takie, które przejadą całe życie w trybie easy. Chociaż jeszcze trzeba by uściślić, co to oznacza. Wielokrotna zmiana partnerów, przeprowadzki z tym związane itp., to jednak zawsze zawierucha w życiu. Ja bym się nie zamienił...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie bardzo, ze ktokolwiek z tego forum bierze "ta laske" i jej wysrywy na powaznie.

 

To jest najwiekszy troll tego forum a jej bajeczki w 95% nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia.

 

Ale jak widac zamierzona reakcje wywołała.

 

Olac ja i krzyz jej na droge. A jesli czysto hipotetycznie to jest w najmniejszym stopniu prawda to w zyciu nie chcialbym miec nic wspolnego z tak zjebana osoba.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Pankoneser napisał:

Dziwi mnie bardzo, ze ktokolwiek z tego forum bierze "ta laske" i jej wysrywy na powaznie.

 

Ktokolwiek bierze kobiety na poważnie? A już szczególnie z tego forum👍Takie tam kobietka zakłada tematy albo dodaje komentarze aby w jakikolwiek sposób zwrócić na siebie uwagę.

 

Zwykle kompleksy.

Edytowane przez Massamba_
Chce dodać zdanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, maggienovak napisał:

To do jakich zmian musiałoby dojść, by zminimalizować "drenaż" polskiego narodu/wyzysk potencjału Polaków? 

W największym skrócie, bo to nie jest materiał tylko na wpis, a na program polityczny - licząc, że autor takiego programu nie trafi jednak na ciężarówkę ze żwirem :)

 

Postępować tak, jak kraje zamożne, gdy były na polskim poziomie rozwoju. W tej kolejności. Nie naprawi się już wielu błędów ostatnich trzech dekad transformacji, a było ich od cholery. Nie wszystko udałoby się odwrócić. Ale wiele rzeczy (jestem przekonany), by się udało. Polacy to naród mądry, kreatywny, twórczy, wystarczy mu stworzyć warunki i nie przeszkadzać za bardzo. Wiele obecnych, kłujących w oczy patologii jest bezpośrednim skutkiem określonej polityki społeczno - ekonomicznej, nie leży u gruntu tzw. "wad narodowych", jak twierdzi czasem wielu oikofobów.

 

Długi marsz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się jakoś specjalnie nie przygotowuję, bo uważam, że na pewne rzeczy nie da się przygotować. Co ma być to będzie, najwyżej będę improwizować ;)

Nie mam zobowiązań finansowych, nie mam dzieci (i mieć nie zamierzam), jestem singielką przed 30-stką, więc z okazji zbliżającej się ściany kupiłam sobie puzzle 1000 elementów, żeby mieć co robić w święta ;D

Ja do większości rzeczy, które się dzieją globalnie podchodzę raczej ze spokojem i dystansem (lata medytacji punktują). Jak nie mam na cos wpływu to się tym za bardzo nie zajmuję. Z racji braku lokum na własność i kaszojadów jestem mobilna. Nie mam problemu ze zmianą miejsca zamieszkania (robiłam to już kilkukrotnie). Czasami patrzę z przerażeniem na znajomych, którzy robią sobie trójkę, czwórkę dzieci mieszkając na 50 m2, ale ostatecznie kim ja jestem aby ich osądzać ? 

Nie mam w domu tv, nie korzystałam i nie zamierzam korzystać z jakichkolwiek mediów społecznościowych, więc na co dzień ma względny spokój. Polecam. Pomaga złapać dystans do świata.

 

Tak samo nie osądzam @JudgeMe za to, co napisała. Pracuję z ludźmi młodszymi ode mnie, którzy bardzo często wykazują się elementarnym brakiem empatii, pokory i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Czy karma wróci ? może tak, może nie.  Pomimo postów @JudgeMe Ja osobiście odbieram ją jako osobę o dużych kompleksach, dlatego nawet mi jej trochę szkoda.

Co nie zmienia faktu, że mogłabyś czasem dziewczyno zjeść snickersa zamiast się tutaj udzielać ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Napisało to moje dawne ledwo żywe ja, kiedy potrzebowało być ochronione a nie było. W takim kontekście dobrze byłoby nim być. Skurwysyny maja często do siebie to, że potrafiły o siebie zadbać,  czego ja nie potrafiłem zupełnie dawniej (nadal mam z tym problemy ale się uczę)

 

Co do Absoluta, owszem ma bardzo wytrawne i bystre oko. Rzeczywiście stałem się zimniejszym.

Zastanów się czy chcesz nabudowywać kolejną warstwę iluzji poprzez odreagowywanie poprzednich czy też zacząć te warstwy iluzji zdzierać.
Może jako przykład: nie trzeba być skurwysynem, żeby nie wkładać łap do ognia - wystarczy świadomość mechanizmu działania ognia i ogarnianie przyczyn i skutków. Nie ma tu żadnych zbędnych emocji.
Warto zatem dążyć do zrozumienia zjawisk i działania zgodnie ze swoimi przekonaniami/interesem, a nie jako odreagowywanie dawnych postaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, t0rek napisał:
16 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Napisało to moje dawne ledwo żywe ja, kiedy potrzebowało być ochronione a nie było. W takim kontekście dobrze byłoby nim być. Skurwysyny maja często do siebie to, że potrafiły o siebie zadbać,  czego ja nie potrafiłem zupełnie dawniej (nadal mam z tym problemy ale się uczę)

 

Co do Absoluta, owszem ma bardzo wytrawne i bystre oko. Rzeczywiście stałem się zimniejszym.

Zastanów się czy chcesz nabudowywać kolejną warstwę iluzji poprzez odreagowywanie poprzednich czy też zacząć te warstwy iluzji zdzierać.
Może jako przykład: nie trzeba być skurwysynem, żeby nie wkładać łap do ognia - wystarczy świadomość mechanizmu działania ognia i ogarnianie przyczyn i skutków. Nie ma tu żadnych zbędnych emocji.
Warto zatem dążyć do zrozumienia zjawisk i działania zgodnie ze swoimi przekonaniami/interesem, a nie jako odreagowywanie dawnych postaw

Masz rację @t0rek wiem, że mój post mógł zostać źle odczytanym - pisałem go na bardzo szybko bo byłem zajętym a nie chciałem by to czekało (może i źle) 

 

Właśnie myk polega na tym, że nie nawarstwiam iluzji, tylko wręcz przeciwnie. Wyciągam je jedna po drugiej. 

Mój etap bycia zimniejszym jest konieczny w zdrowieniu mojej psychiki, nie chodzi o to by stać się wyrachowanym narcystycznym egoistą tylko kimś kto potrafi być zimny jeśli trzeba, ja wcześniej tej umiejętności nie miałem w ogóle. Wiem, że piszesz to z troski ale nie martw się, że mną nigdy nie było lepiej. 

Nie bierz też tego jaki wizerunek widzisz na forum i jaki mam w realu, bo to zupełnie dwa inne światy i czasem nam się to miesza.

 

Bycie skurwysynem zimnym ma kilka plusów ale nigdy nie spotkałem zdrowego psychicznie zimnego skurwysyna, więc było by to nie mądre symulować i obniżać jakość swojej egzystencji i co za tym idzie kopiować zachowania tego typu zachowania.

I tak wystarczy świadomość ale osobiście staram się jeszcze szukać rozumienia w tym, takie zboczenie mam "zawodowe" jak to się mówi.

 

Najważniejsze podkreśliłem na końcu. 

 

Własne przekonania mogą być i najczęściej są mylące (Bo nawet jeśli uznać, że są faktycznie nasze, to czy są prawdziwe? Czy możemy ufać swoim wnioskom, że są trafne?) tu trzeba uważać.

Własny interes czasem może się okazać własnym nie interesem i na odwrót. 

 

Powiem inaczej jeśli chodzi o "dawne postawy" odpowiedziałem w taki sposób, nie wiem czy u was tak się mówiło ale ja często słyszałem gdzie mieszkałem od starszych od siebie takie rozmówki:

 

"Hej, Jarek co u Ciebie?"

- "A wiesz, jak zwykle stara bieda!"  (choć wcale biedy nie ma i to w dodatku starej)

 

To wiesz, takie mechaniczne odpowiadanie - zauważyłem, że mam z tym problem to chyba pochodna mojego słabego small talku. 

 

Dziękuje za rozmowę @t0rek i za troskę. 

 

I tak staję się zimniejszym ale to konieczne w moim przypadku, nie ma co się smucić tylko cieszyć, że taki cymbał jak ja po ponad 30 latach w końcu się uczy.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.