Skocz do zawartości

Ceny usług medycznych


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Wystrzeliły w kosmos, czy tylko mnie się wydaje? 

 

Dentysta, ten sam zabieg 2 lata temu 280 pln, dziś 640 pln 😁

 

Potrzebowałem też prywatnie specjalistę spoza pakietu. 2 lata temu 90 pln wizyta, dziś 240 😁

 

Ten covid to jest naprawdę lukratywny biznes. Dla niektórych. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest bardzo drogo być może przez inflacje albo wyczuli, że można zasysać więcej...

 

W każdym razie chorowanie jest teraz tylko dla bogatych, bo na NFZ się już nie doczekasz - szybciej padniesz i umrzesz.

 

Tragiczne jest to, że każdy kto pracuje przecież płaci za "opiekę medyczną" ale ta opieka to w ogóle nie funkcjonuje. Nie pomaga na czas.

Pytanie na co to płacimy?

 

Nie wiem, czy ktoś się za to weźmie, ale by było wykupywać sobie prywatne ubezpieczenia i mieć normalne terminy do specjalistów.

Tak jest w cywilizowanych krajach, a u nas albo strajki, albo pandemia... jeden wielki syf.

Na okulistę u mnie w mieście czeka się pół roku a gdzie dalej...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minutes ago, smerf said:

Jest bardzo drogo być może przez inflacje albo wyczuli, że można zasysać więcej..

 

Część ruch państwowego przekierowała się z braku laku prywatnie. Jest popyt, to ceny rosną. 

 

Znajony lekarz twierdzi, że pracuje sporo mniej, za dużo więcej i generalnie ten stan mu się podoba. 

 

Prawdopodobne, że to jest też jeden z czynników dmuchania pandemii. Pewnym branżom bardzo zależy żeby chwila trwała. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W IT trwa teraz "golenie". Oceniam, że zrobiliśmy w 2 lata, mniej więcej 5 letni plan. Roboty tyle, że nie wiadomo w co ręce włożyć. Junior bez kwalifikacji startuje od 4-5k, a spotykam oferty i że więcej. 

 

W medycynie zapewne również. To co oferuje państwowa służba zdrowia, to raczej zakrawa o komedię - mówię tutaj o opiece ambulatoryjnej oczywiście. Dostęp do specjalistów dostępnych w ramach NFZ, jest kuriozalnie słaby, nie mówiąc o jakości. Koszyk dostępnych materiałów np. w stomatologii też nie pozwala na estetyczne i komfortowe wyleczenie uzębienie. W myśli zasady: "Ma być tanio, to jest tanio". 

Prywatna opieka medyczna daje komfort - są apki mobilne, panie są miłe i nie czekasz w kolejce. Jest popyt, jest podaż. Podaż niewystarczająca, to i ceny idą do góry. My to jeszcze żyjemy w złotej klatce. A są w Polsce osoby żyjące "from paycheck to paycheck" i wydanie z domowego budżetu +100 zł, to często wybór pomiędzy żywnością a zdrowiem. :( 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Wystrzeliły w kosmos, czy tylko mnie się wydaje? 

 

Wyjebały w kosmos. Totalnie. Dziś zwykła konsultacja u podrzędnego internisty prywatnie to 200 pln. Na całe szczęście rzadko choruję... 

 

7 minut temu, HumanINC napisał:

W IT trwa teraz "golenie". Oceniam, że zrobiliśmy w 2 lata, mniej więcej 5 letni plan. Roboty tyle, że nie wiadomo w co ręce włożyć. Junior bez kwalifikacji startuje od 4-5k, a spotykam oferty i że więcej. 

 

To prawda. Ogarnięty senior z dobrą ścisłą głową jest dziś w stanie znaleźc pracę za 30k. Widziałem oferty za 40k... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SamiecGamma napisał:

To prawda. Ogarnięty senior z dobrą ścisłą głową jest dziś w stanie znaleźc pracę za 30k. Widziałem oferty za 40k... 

W IT specjaliści są już powoli opłacani na poziomie amerykanów, więc powoli outsoursing przestanie być opłacalny. I to nie są moje wynurzenia, a w byłej firmie szefostwo otwarcie mówiło, że zarobki informatyków poszły w górę a stawki dla polskich firm od zagranicznych kontrahentów już nie.

 

Rynek IT jeszcze trochę i walnie. Zarobki idą w górę bo brakuje specjalistów, ale moim zdaniem głównie dlatego, że informatycy jako grupa zawodowa jest skrajnie nielojalna i nastawiona na ciągłe zwiększanie wynagrodzenia. Bycie informatykiem jest spoko, ale prowadzenie firmy IT, i to jeszcze polskiego startupu to jest porażka. Koszty absurdalne.

 

Zarobki na poziomie 7-8 tysięcy dolarów miesięcznie czyli u nas 30k$ to nawet dla amerykanina są już bardzo dobre. Jak tak dalej będzie to polacy przestaną być opłacalni. W jednym startupie amerykańskim zauważyłem, że najpierw zatrudniali głównie polaków ale teraz powoli otwierają się na serbów czy coś takiego xD

 

W polsce będzie to samo co na zachodzie europy; koszty życia będą tak wysokie, że za 10 tysięcy miesięcznie będziesz żył na styk i polacy przestaną być tanią siłą roboczą. Polskę generalnie z taką inflacją czeka zapaść jeśli rząd nie ogarnie sytuacji.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, NoHope napisał:

W IT specjaliści są już powoli opłacani na poziomie amerykanów, więc powoli outsoursing przestanie być opłacalny. I to nie są moje wynurzenia, a w byłej firmie szefostwo otwarcie mówiło, że zarobki informatyków poszły w górę i a stawki dla polskich firm od zagranicznych kontrahentów już nie.

 

Rynek IT jeszcze trochę i walnie. Zarobki idą w górę bo brakuje specjalistów, ale moim zdaniem głównie dlatego, że informatycy jako grupa zawodowa jest skrajnie nielojalna i nastawiona na ciągłe zwiększanie wynagrodzenia. Bycie informatykiem jest spoko, ale prowadzenie firmy IT, i to jeszcze polskiego startupu to jest porażka. Koszty absurdalne.

 

Nie walnie, bo świat się cyfryzuje. W głupiej lodówce masz dziś już mikrokontroler, który ma w sobie system operacyjny... W firmie, w której aktualnie pracuję (duża korpo, ale nie napiszę, która) szukają non stop ogarniętych inżynierów. Ale nie koderów od frameworków i apek czy webdeveloperów, tylko ogarniętych gości, którzy rozumieją: algorytmy, struktury danych, złożoność obliczeniową, wiedzą jak działają (na niskim poziomie) systemy operacyjne itd. I jest kilkanaście wakatów, a ludzi brak. To, co teraz wychodzi po studiach, to jakiś dramat. Ludzie, którzy przez godzinę nie są w stanie napisać prostego algorytmu sortowania z głowy... Uczestniczyłem trochę w rekrutacjach, to wiem... Ogarniętych jest mało i oni długo jeszcze będą stawiać warunki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, NoHope said:

W IT specjaliści są już powoli opłacani na poziomie amerykanów, więc powoli outsoursing przestanie być opłacalny. I to nie są moje wynurzenia, a w byłej firmie szefostwo otwarcie mówiło, że zarobki informatyków poszły w górę i a stawki dla polskich firm od zagranicznych kontrahentów już nie.

 

Rynek IT jeszcze trochę i walnie. Zarobki idą w górę bo brakuje specjalistów, ale moim zdaniem głównie dlatego, że informatycy jako grupa zawodowa jest skrajnie nielojalna i nastawiona na ciągłe zwiększanie wynagrodzenia. Bycie informatykiem jest spoko, ale prowadzenie firmy IT, i to jeszcze polskiego startupu to jest porażka. Koszty absurdalne.

IT to szeroka branża, nie tylko programowanie mikroserwisów w javaskrypcie i nie wszyscy zarabiają 20k+. Znajomy np. jest całkiem dobrym specem od bezpieczeństwa sieci i wyciąga niecałe 12k. A ma dużą instytucję na głowie i cholernie odpowiedzialna robota. Informatycy w małych firmach produkcyjnych, handlowych, jak mają 7-9k, to jest bardzo dobrze. A na prowincji, to bywa i 5k. I nie mówię o licealistach od czyszczenia myszek, tylko ludziach z b. dużą i kompleksową wiedzą o systemach, sieciach, supporcie, projektach, itp. 

 

Ale fakt, rozmawiałem ostatnio z młodym chłopaczkiem, "Product Manager" w jakiejś firmie piszącej apki dla Amerykanów - pensja ok. 30 tys + dodatki. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma Globalnie nie walnie, będzie się rozwijał, ale stan polskiego IT jest raczej przygnębiający. Polskie firmy IT to odpowiednik fabryk w chinach, tylko zamiast robotników wykwalifikowanych masz kuców. Taką fabrykę można zwinąć, więc dzisiaj polski rynek IT jest gigantyczny, jutro przestanie być opłacalny i rynek zniknie. Tak działa neokolonializm, a polska jest kolonią, nie oszukujmy się. Zarobki są tak wyjebane bo zarabiamy w euro/dolarach a życie tutaj jest tanie (narazie), w polskich startupach jednak zarobki nie są takie dobre, bo kasy aż takiej nie ma.

 

Wysokie zarobki programistów to trochę problem dla polskiej przedsiębiorczości. Powiedzmy, że masz pomysł i potrzebujesz 5 programistów. Pal licho seniorów, ale bierzesz 5 midów którch wynagrodzenie średnio wynosi te 15 tysięcy na miesiąc. Masz 75 tysięcy miesięcznie kosztu za samych programistów, a trzeba biuro wynająć, innych ludzików pozatrudniać. I masz odpowiedź dlaczego nie ma polskiego IT poza molochami jak Allegro. Wszyscy pracują albo dla zagranicznych korpo albo dla software housów robiących zlecenia dla zachodu.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:

IT to szeroka branża, nie tylko programowanie mikroserwisów w javaskrypcie i nie wszyscy zarabiają 20k+. Znajomy np. jest całkiem dobrym specem od bezpieczeństwa sieci i wyciąga niecałe 12k. A ma dużą instytucję na głowie i cholernie odpowiedzialna robota. Informatycy w małych firmach produkcyjnych, handlowych, jak mają 7-9k, to jest bardzo dobrze. A na prowincji, to bywa i 5k. I nie mówię o licealistach od czyszczenia myszek, tylko ludziach z b. dużą i kompleksową wiedzą o systemach, sieciach, supporcie, projektach, itp. 

 

Ale fakt, rozmawiałem ostatnio z młodym chłopaczkiem, "Product Manager" w jakiejś firmie piszącej apki dla Amerykanów - pensja ok. 30 tys + dodatki. 

 

Ja wiem, ja dlatego 95% web developerów nie szanuję. Bo oni właśnie prezentują taką postawę, że "jak brakuje ci pamięci, to sobie dokup", zamiast myśleć podczas kodowania ile pamięci i czasu procesora zajmie kawałek kodu, który klepią. Ja się uczyłem w czasach, gdy 1 Mb RAMu kosztował 100 pln, więc optymalizację mam we krwi. Ale zobacz np. oferty C++-owców do firm tradingowych (krypto, hedge, itd.), 30k+ dla "zwykłego" inżyniera. I szukają tygodniami. Chmurowcy też ładnie golą, ale też tylko ci ogarnięci, co rozumieją duże systemy, a nie tylko potrafią "wyklikać" w web interfejsie rzeczy, których można się nauczyć na 2-tygodniowym kursie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, maroon napisał:

Ale fakt, rozmawiałem ostatnio z młodym chłopaczkiem, "Product Manager" w jakiejś firmie piszącej apki dla Amerykanów - pensja ok. 30 tys + dodatki. 

Jep, cały wywód jest prawdziwy. Ja byłem cyniczny i właśnie dlatego przeskoczyłem z polskiego startupu na amerykański. Zarobki poszły absurdalnie w górę, a robiłem dużo mniej niż dla polaków. Taka jest smutna prawda.

 

Z resztą ta firma amerykańska dla której pracowałem to dostawała porcję kasy od inwestorów; po 3 mln dolarów, po 5 mln dolarów. Firma nie robiła nic innowacyjnego, technologia słaba moim zdaniem a założyciel kłamał bo mówił o blockchainie, że go używamy, tam żadnego blockchaina nie było, aplikacja to była nakładka na api zewnętrznych serwisów xD Jebany cyrk xD Jak polskie firmy mają rywalizować z takim czymś. Generalnie właśnie jestem coraz bardziej zlewaczały jak widzę jak działa "globalny kapitalizm". 

 

To mi przypomina zawody gdzie jeden zawodnik jedzie na sterydach a drugi uczciwie ćwiczy. Wolny rynek w praktyce.

Edytowane przez NoHope
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Ja wiem, ja dlatego 95% web developerów nie szanuję. 

Dostałem onegdaj do testów nową wersję, nazwijmy to zdalnego panelu, softu do zarządzania pewnymi urządzeniami. Mikroserwisy, chmura, najnowsze technologie, cuda. 

 

Problemy były dwa. Nie chciało ruszyć na IE, a ta przeglądarka często jeszcze jest podstawą w halach produkcyjnych 😁

 

Drugi problem, to jak lokalny informatyk usłyszał, że musi 15 portów otworzyć na świat, to literalnie przy swoim Prezesie powiedział, żeby licealiści wypierdalali z takim softem. 😁

 

Także juści, że 30 tys., tylko często za umiejętność łączenia pierdylionów bibliotek, a nie pisania dobrego kodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:

Dostałem onegdaj do testów nową wersję, nazwijmy to zdalnego panelu, softu do zarządzania pewnymi urządzeniami. Mikroserwisy, chmura, najnowsze technologie, cuda. 

 

Problemy były dwa. Nie chciało ruszyć na IE, a ta przeglądarka często jeszcze jest podstawą w halach produkcyjnych 😁

 

Drugi problem, to jak lokalny informatyk usłyszał, że musi 15 portów otworzyć na świat, to literalnie przy swoim Prezesie powiedział, żeby licealiści wypierdalali z takim softem. 😁

 

Także juści, że 30 tys., tylko często za umiejętność łączenia pierdylionów bibliotek, a nie pisania dobrego kodu. 

 

A to prawda! Finalnie - płacą za umiejętność integracji tego bagna i spuścizny, którą dostajesz w spadku po tych mniej ogarniętych. Dlatego ja web developerki nie polecam, bo tam często tak jest. Taki mem mi się przypomniał:

 

1969:
-what're you doing with that 2KB of RAM?
-sending people to the moon

2017:
-what're you doing with that 1.5GB of RAM?
-running Slack

 

:D

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Nie chciało ruszyć na IE, a ta przeglądarka często jeszcze jest podstawą w halach produkcyjnych 😁

To jest akurat dobre, nie powinno się wspierać starych, dziurawych rozwiązań. Brak wsparcia dla IE to ficzer a nie bug, niech janusze trochę zmodernizują swoją produkcje.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, NoHope said:

To jest akurat dobre, nie powinno się wspierać starych, dziurawych rozwiązań. Brak wsparcia dla IE to ficzer a nie bug, niech janusze trochę zmodernizują swoją produkcje.

Hehe. Tu wychodzi oderwanie od rzeczywistości. 

 

Najprostsza linia produkcyjna czegokolwiek, to kilkadziesiąt tysięcy pln. Ale zazwyczaj od parunastu milionów w górę. 

 

Tego się nie zmienia co tydzień, ani nie instaluje co miesiąc nowej wersji Windowsów, czy innego Androida. To nie smartfon. 

 

Generalnie obsługa takich urządzeń, ich integracja, monitoring, to delikatna sprawa. Bo np. w jednym miejscu stoi najnowsza frezarka CNC z komunikacją do chmury i wifi, a w drugim stary ploter z RS232. 

 

Podobnie z softem. Są często wynalazki jeszcze na DoS-ie pracujące, jakichś pierwszych wersjach Linuxów, Windows CE na skanerach, etc. Dla szczypiorka klepiącego fiuczery na Androida, to jest kosmos. No bo jak to na Androidzie v 11 wszystko nie działa? 😁

 

Także ten. 

 

Takie rozwiązania działają w Intranetach, wydzielonych wewnętrznych sieciach, często bez fizycznego połączenia ze światem. 

 

Ważna jest niezawodność i prostota, a nie automatyczne aktualizacje z chmury co godzina. 

 

No i tak można długo opowiadać. :)

 

Albo np. dostaliśmy kiedyś kartę do agregatu, do komunikacji po TCP/IP. Ni chooja nie chciało ruszyć u klienta. Okazało się, że klient ma sieć cat 6a  10Gbps i dostosowane urządzenia. A karciocha miała egzotyczne cat3 10BaseT i nie mogła się w żaden sposób dogadać z siecią. I co z tego, że ponoć jest zgodność w dół i ta sama wtyczka? 

 

Ogólnie nieustająca pogoń programerów za fiuczerami, to jest droga coraz bardziej utrudniająca życie wielu innym obszarom. 

 

W zeszłym roku widziałem u Niemców sieć opartą o Windows NT 3.5. Jak mnie wytłumaczono system sprzed 20 lat? I wszystko działało. 

Edytowane przez maroon
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, maroon napisał:

Hehe. Tu wychodzi oderwanie od rzeczywistości. 

IE jest dziurawe jak sito i porzucone przez microsoft praktycznie.

14 minut temu, maroon napisał:

Takie rozwiązania działają w Intranetach, wydzielonych wewnętrznych sieciach, często bez fizycznego połączenia ze światem. 

Są wirusy które spokojnie przenoszą się z komputera na komputer przez pendrivy, generalnie to że maszyna jest odłączona od internetu znaczy, że jest bezpieczna, nie jest.

 

14 minut temu, maroon napisał:

Ważna jest niezawodność i prostota, a nie automatyczne aktualizacje z chmury co godzina. 

Prawda, ale pominąłeś jeszcze bezpieczeństwo. Niestety systemy operacyjne mają dziury, oprogramowanie ma dziury. 

 

14 minut temu, maroon napisał:

Najprostsza linia produkcyjna czegokolwiek, to kilkadziesiąt tysięcy pln. Ale zazwyczaj od parunastu milionów w górę. 

Rozumiem, ale właśnie po to masz wsparcie producenta, w teorii oczywiście, ale jednak korzystanie z urządzeń bez wsparcia to typowa januszerka i niepoważna sprawa. Nic nie jest niezawodne, dla ciebie jest niezawodne bo nie widzisz jak coś działa pod "maską". Sam windows to jest dziurawy gównosystem którego microsoft nie może naprawić bo musi utrzymywać kompatybilność wsteczną. To, że są urządzenia działające na DOSie to nie jest powód do zadowolenia, to patologia. Rozumiałbym jeszcze jakiś scustomizowany linux, ale nie korwa windows/dos xD

 

W Webie masz pewne standardy które IE olewał, tak jak teraz Safari. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i niezawodność to IE zawsze było porażką. Teraz masz Edge w końcu. Jest taka niepisana umowa, żeby nie wspierać IE w web devie, żeby zmusić ludzi do korzystanie z czegoś nowego i bezpieczniejszego.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, maroon napisał:

Hehe. Tu wychodzi oderwanie od rzeczywistości. 

 

No i właśnie w tych wszystkie przypadkach, które opisujesz powyżej, dobry inżynier ze znajomościa algorytmiki, struktur danych, systemów operacyjnych i sprzętu sobie poradzi. Bo on, nawet pierwszy raz stykając się z RS232 (choć to rozwiązanie wciąż szeroko stosowane w wielu branżach), nie zrobi głupiej miny, tylko po prostu potraktuje to jako kolejną rzecz do nauczenia się i za tydzień będzie rozumiał. I właśnie ci goście koszą dziś 30-40k. A ten specjalista od frameworków i Javascriptu nie będzie miał pojęcia od czego zacząć...

 

1 minutę temu, NoHope napisał:

Są wirusy które spokojnie przenoszą się z komputera na komputer przez pendrivy, generalnie to że maszyna jest odłączona od internetu znaczy, że jest bezpieczna, nie jest.

 

A o polityce wewnętrznej firmy, zakazującej przynoszenia jakichkolwiek pendrive'ów i podpinania czegokolwiek do kompów wewnątrz sieci służbowej, to kolega słyszał? Większość elektrowni w Polsce ma intranet i legacy soft, często stojący na Windowsach czy Linuxach dziś już oficjalnie od 10 czy 15 lat nie wspieranych... Warunkiem bezpieczeństwa są ściśle przestrzegane zasady i brak dostępu do sieci zewnętrznej (internet).

 

Edytowane przez SamiecGamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope Ale ty przedstawiasz idealny świat według dewelopera, a ja ci piszę jak praktyka wygląda. :) I nie tylko w pl, żeby nie było.

 

To że ty coś chcesz, to nie znaczy, że tak się stanie. 

 

W dużych firmach, jak trzeba wydać na aktualizację urządzeń głupie kilkaset tysięcy, to są problemy, a co tu mówić o mniejszych. 

 

tak to się toczy. 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SamiecGamma napisał:

A o polityce wewnętrznej firmy, zakazującej przynoszenia jakichkolwiek pendrive'ów i podpinania czegokolwiek do kompów wewnątrz sieci służbowej, to kolega słyszał? Większość elektrowni w Polsce ma intranet i legacy soft, często stojący na Windowsach czy Linuxach dziś już oficjalnie od 10 czy 15 lat nie wspieranych...

Jasne, ale ludzie olewają procedury bezpieczeństwa. słyszałeś o wirusie stuxnet? On przenosił się przez urządzenia USB (działał na windowsie) i wysadzał wrogie placówki nuklearne.

 

Obcy kraj może przez takie januszerki przeprowadzić prosty atak cybernetyczny na wrogie państwo. A to, że w elektrowniach czy urzędach korzysta się z starych windowsów mnie nie dziwi, polska to przecież w sumie taki lepszy kraj trzeciego świata.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, NoHope napisał:

Obcy kraj może przez takie januszerki przeprowadzić prosty atak cybernetyczny na wrogie państwo. A to, że w elektrowniach czy urzędach korzysta się z starych windowsów mnie nie dziwi, polska to przecież w sumie taki lepszy kraj trzeciego świata.

 

Na świecie też tak jest. Wiesz jak wygląda soft dla elektrowni? Miliony linii kodu pisane przez dziesiątki lat. Nie da się ot tak po prostu tego wymienić na "nowszy model". Po prostu nikomu się to nie opłaca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeszliśmy mocno off-top z rynku medycznego. :)

 

@SamiecGamma

 

Dla rozluźnienia powiem, że znam w jedej firmie całkiem niczego sobie "web developerkę" Wordpressa, która nie ma pojęcia co to baza danych i serwer www. 😁 Ale obsługę wtyczek ma opanowaną do perfekcji, sprawdzałem. 

 

Wtyczek do WP oczywiście. 😎

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę straszyć ale w tych czasach można wywołać wojnę nuklearną i ją wygrać. Można za pomocą wirusów zdezaktywować potencjał nuklearny przeciwnika. I to nie jest fantastyka bo żydzi z amerykanami to robili przy okazji stworzenia wirusa stuxnet, doprowadzali do przeciążenia maszyn i ich wybuchu. Bezpieczeństwo jest bardzo ważne, ale dopóki jest dobrze to jest dobrze. A jak będzie źle to tu nawet prądu nie będzie xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:

Zeszliśmy mocno off-top z rynku medycznego. :)

 

@SamiecGamma

 

Ech, ja mam w sumie do wymiany plombę. Nic wielkiego, rok temu jakoś koło 250 pln ze znieczuleniem. Ciekawe ile będzie teraz...

 

Teraz, maroon napisał:

Dla rozluźnienia powiem, że znam w jedej firmie całkiem niczego sobie "web developerkę" Wordpressa, która nie ma pojęcia co to baza danych i serwer www. 😁 Ale obsługę wtyczek ma opanowaną do perfekcji, sprawdzałem. 

 

Wtyczek do WP oczywiście. 😎

 

Da się? Da! :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SamiecGamma napisał:

Na świecie też tak jest. Wiesz jak wygląda soft dla elektrowni? Miliony linii kodu pisane przez dziesiątki lat. Nie da się ot tak po prostu tego wymienić na "nowszy model". Po prostu nikomu się to nie opłaca.

Nie chodzi o wymianę, tylko o konserwacje. Maszyny trzeba konserwować, oprogramowanie również niestety. Ja wiem jakie są standardy, ale wszyscy z tym walczą nawet w windowsie 10 na siłę włączyli automatyczne aktualizacje bo ludzie nie aktualizują oprogramowania ani firmy ani osoby prywatne. Dlatego trzeba brutalnie ciąć kompatybilność wsteczną jak janusza nie stać to niech zdycha. Brutalne ale lepsze to niż śmierć jakiegoś człowieka w wyniku błędu oprogramowania albo dziury które mogą spowodować wyciek danych/przejęcie kontroli.

 

Producenci maszyn powinni po prostu oferować 20-40 letnie wsparcie oprogramowania i tyle. Są linuksy serwerowe co mają po 10 lat wsparcia i łatają dziury bezpieczeństwa bez zmieniania funkcjonalności. Dać się da tylko trzeba chcieć.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Ech, ja mam w sumie do wymiany plombę. Nic wielkiego, rok temu jakoś koło 250 pln ze znieczuleniem. Ciekawe ile będzie teraz...

 

Tak a propos dentystów, to zauważyłem też jedną ciekawą rzecz. Tak jak te dwa lata temu poczekalnia była pełna ludzi i problem z terminami, tak teraz pustawo i "na kiedy pan sobie życzy kolejną wizytę?". Więc może wzrost cen też część ludzi zniechęcił, tzn. przestało ich być stać. 

 

3 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Da się? Da! :D

 

Ostatnio czytałem wypowiedź profesora z Uniwersytetu Medycznego, że są przerażeni poziomem studentów i że nie są w stanie tak dostosować programu, żeby na studiach nadrobić 10 letnie braki ścisłej wiedzy - pewnie o chemię i biologię głównie na medycynie chodzi. 

 

To przypuszczam, że w IT podobnie. 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.