Skocz do zawartości

Panna robi łaskę, że idzie do łóżka...


Wolumen

Rekomendowane odpowiedzi

Jedziesz do pięknego kurortu. 

 

Wszystko jak w bajce. 

 

Idziesz popływać w basenie. 

 

Stajesz na krawędzi, patrzysz, a tam woda coś brązowawa, jakby kupy po wierzchu pływały, jakieś gęste na dnie leży... 

 

To co? 

 

Oddech i na główkę? 

 

Będzie przynajmniej co powspominać na starość. 

 

Nie każdy świadomie w szambie nurkuje. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, nie jestem jakiś guru od zwiazkow ale wiem z doświadczenia, że pewnych rzeczy nie da sie "odzobaczyć"... uciekałbym ASAP od tych klimatów zanim sam tym przesiąkniesz. Lepiej fchuj żyć samemu niż narażać własny beret na zrycie... i to konkretne jak się zapowiada.

Edytowane przez Pablo85
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wolumen napisał:

Przeprowadziłem bardzo poważną rozmowę z panną.

Długo szła w zaparte, że wszystko z nią ok w tym temacie.

 

W końcu pękła i przyznała się...

 

Grubo. Miała być bezdzietna, a ma dziecko. Regularnie ma nawroty depresji i musi być na lekach. Wreszcie... SKŁAMAŁA.

 

Ja rozumiem, że kobietom zdarza się coś przekręcić, umniejszyć, ale gdybyś nie zauważył w jej zachowaniu zmiany to kiedy miałbyś się dowiedzieć o takich rzeczach jak dziecko czy przebyta/nawracająca depresja?

 

Posiadanie dziecka, nawet jeśli zrzekła się praw rodzicielskich do niego (ale go odwiedza) to cholerna niewiadoma na przyszłość. Czyli był bad boy w obrocie, jest dziecko, zobowiązania... 

 

Mi już by nie wyszło z głowy co jeszcze zataiła?

 

 

3 godziny temu, Wolumen napisał:

Otóż po porodzie odrzuciła dziecko, wychowaniem zajęli się teściowie. Teściowie w sensie rodzice jej ówczesnego partnera, bo nie mieli ślubu.

Nie są już razem. Dziecko nadal wychowują dziadkowie, mają przyznaną pieczę zastępczą, a moja luba płaci alimenty do PCPR na rzecz tego dziecka. 

Odwiedza je nie częściej, niż raz w miesiącu.

 

Teraz... co to znaczy piecza zastępcza? Ja bym jeszcze wyciągnął więcej informacji na ten temat skąd co i jak.

 

http://www.pcprbielskpodlaski.pl/piecza-zastepcza/czym-jest-piecza-zastepcza

 

Cytat

Rodzinna piecza zastępcza jest sprawowana w przypadku niemożności zapewnienia dziecku opieki i wychowania przez rodziców biologicznych. Jest to przejściowa – okresowa forma opieki nad dzieckiem. W rodzinach zastępczych umieszcza się dzieci, których rodzice zostali trwale lub czasowo pozbawieni praw rodzicielskich lub gdy władza ta została im ograniczona. Umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej następuje na podstawie orzeczenia sądu i po uzyskaniu zgody rodziców zastępczych.

 

Tam musi być jeszcze jakaś historia za tą sprawą.

 

3 godziny temu, Wolumen napisał:

Powiedziała mi, że czuje pełną obojętność na uczucia, nie umie ich okazywać, a ostatni jej partner mówił jej to samo co ja, że jest chłodna, oziębła i kłodowata w łóźku. Plus dla niej za szczerość.

 

Te wycofanie i obojętność to dość charakterystyczny objaw depresji. Ale co to za "plus" skoro tę szczerość musiałeś z niej wyciskać i to mocno. Zaprzeczała twardo. Prawda?

 

3 godziny temu, Wolumen napisał:

Doradźcie, czy warto zaryzykować i zostać z nią? 

O nie stary... nikt się nie podłoży. To Twoja decyzja.

 

Nieraz w życiu miałem sytuację w której myślałem, że gdybym wiedział jak to będzie to bym się nie zdecydował.

Odstawisz seks z nią. I jak haj i zauroczenie zejdzie Ci z mózgu to zdecydujesz.

Ale ty chyba już znasz odpowiedz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, SamiecGamma said:

. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego poukładanych facetów tak ciągnie do b̶o̶r̶d̶e̶r̶e̶k̶... 🤦‍♂️

Zaburzonych. 

 

Naprawiać chcemy. Pomóc. Składać te połamane części. Oszlifować ten piękny, pokancerowany diament i nadać mu nowy blask. 

 

Dopiero dużo później odkrywamy, że jesteśmy jako ten żuk, co bez celu kulkę gówna przed sobą toczy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

Zaburzonych. 

 

Naprawiać chcemy. Pomóc. Składać te połamane części. Oszlifować ten piękny, pokancerowany diament i nadać mu nowy blask. 

 

Dopiero dużo później odkrywamy, że jesteśmy jako ten żuk, co bez celu kulkę gówna przed sobą toczy. 

 

Tak... 8,5 roku szlifowałem... ciągłe rozstania, walka, po prostu WALKA z osobą o zmianę sposobu bycia, zachowywania się. Zwariować szło. Manipulacja manipulacja... uff...

 

Dopiero moja terapia i informacje z forum zaczęły mi w głowie układać.

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Miszka said:

 

Tak... 8,5 roku szlifowałem... ciągłe rozstania, walka, po prostu WALKA z osobą o zmianę sposobu bycia, zachowywania się. Zwariować szło. Manipulacja manipulacja... uff...

Jak ktoś nie ma silnej wewnętrznej motywacji i przede wszystkim nie rozpoznaje konieczności zmiany, to jakiekolwiek działanie narzucone z zewnątrz guzik da. Lub bardziej fachowo: nie będzie żadnego trwałego rezultatu tego projektu. 

 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maroon napisał:

Jak ktoś nie ma silnej wewnętrznej motywacji i przede wszystkim nie rozpoznaje konieczności zmiany, to jakiekolwiek działanie narzucone z zewnątrz guzik da. Lub bardziej fachowo: nie będzie żadnego trwałego rezultatu tego projektu. 

 

 

W skrócie. Grochem o ścianę, żadne argumenty na dłuższą metę nie trafiały. Odwracanie kota ogonem, kłamstwa, zaprzeczanie, obwinianie, granie na poczuciu wartości. Cała paleta manipulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Ale większość pisze, że sex z nimi jest nieziemski. A tu go nie ma.

No nie ma. Ale tez to nie jest BR jesli jej wierzyć.

Ona nie ma typowych zachowań dla BR czyli nie przechodzi płynnie np. od śmiechu do płaczu.

Raczej 90% czasu jest stabilna nastrojowo - mega dolina i brak napędu.

Zdarza się nam pożartować z czegoś i to nawet często ale na pewno nie są to jej wyłączne pomysły i stany, w których wpada w jakąś euforię i ultra optymizm.

Jej stan jest raczej stabilny czyt. wciąż zły, bez wzlotów i upadków.

Przeraża mnie natomiast fakt, że jest super inteligentna.

To z resztą zawsze jest u mnie jedno z podstawowych kryterium wyboru partnerki.

Doskonale umie manipulować, stosuje szantaż emocjonalny, umie się rozpłakać niemal na zawołanie, nigdy nie mówi o czymś czego chce wprost, by to otrzymać tylko krąży wokół tematu roztaczając wizję swojego tragicznego położenia życiowego.

Przykładowo - z życia wzięte- nie odpalało jej auto kilka dni temu, bo padł akumulator.

Miała do zrobienia większe i cięższe zakupy w markecie oddalonym o 2 km.

Zamiast powiedzieć wprost do mnie, czy bym jej nie podwiózł (co nie jest dla mnie żadnym problemem) to mówiła m/w tak:

 

"Ledwie żyję po pracy, głowa mi pęka, a jeszcze będę musiała iść pieszo na tym mrozie po zakupy, bo auto unieruchomione".

 

I rzuci takim tekstem czekając na moją reakcję. Mamy tu całą paletę manipulacji od wzbudzenie poczucia winy we mnie, poprzez wzięcia mnie na litość, skonczywszy na wymuszeniu na mnie konkretnego zachowania w konkretnym dniu i godzinie, bo ona idzie akurat wtedy i wtedy.

Jedyne co in plus to w sklepach płaci sama za siebie.

 

I tak jest ze wszystkim- wszystko wymusza lun próbuje osiągać w ten sam sposób jak wyżej.

 

Pytałem już o to jej - twierdzi, że jest introwertyczką, od dziecka nieśmiala, brak jej asertywności.

Przykładowo woli z ludźmi pisać, niż rozmawiać/dzwonić.

 

Wracając do seksu- nie odmawia i sama mowi,że dla niej seks w poprzednim związku to był przykry obowiązek. Nie czuje nic, nie będzie go inicjować ale jeśli ja to zrobię to mi nie odmówi.

Przyznam, że z takim nastawieniem do seksu i po tym co o niej już wiem, to obawiam się, że gumowa lala wyjdzie na to samo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maroon napisał:

Zaburzonych. 

 

Naprawiać chcemy. Pomóc. Składać te połamane części. Oszlifować ten piękny, pokancerowany diament i nadać mu nowy blask. 

 

Dopiero dużo później odkrywamy, że jesteśmy jako ten żuk, co bez celu kulkę gówna przed sobą toczy. 

Dodam jeszcze, że czsami to presja otoczenia, "bo jak to tak on ja taka biedna zostawił". Czasami wyraz próżności , "bo to ja ją uratowałem. " A czasami to myślenie na zasadzie "uratowałem ją , pomogłem jej, wszystko przetrwaliśmy, teraz widzi jaki jestem super i będzie dla mnie dobra, niejako się odwdzięczy". Każde z powyższych zdań to kłamstwo lub manipulacja. Już to pisałem wyżej, ale chłopie uciekaj. Mówisz, że sex do dupy, panna Tobą manipuluję(to akurat jest w każdym związku z paniami) i ma nasrane w życiorysie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, thyr napisał:

W zwiazku aby on mial sens bilans powinien wychodzic na + .Daj sobie miesiac i zobacz czy ten wozek da sie jeszcze ciagnac . 

 

 

Jestem z tych gosci, co to poki nie maja kolejnej na horyzoncie to beda sie przekonywac, ze moze sie uda, moze to przetrwa. Strach przed samotnoscia.

Aczkolwiek tutaj, w tym ukladzie nawet seks mnie nie trzyma, a układ nie jest normalny.

Kobieta jest mocno zaburzona, z przeszloscia, o czym nie wiedziałem od startu.

Nawet nie mam do niej pretensji, że sklamala, ukrywała. To jestem w stanie nawet po czesci zrozumiec. Nie ma sie czym chwalić, a kazdy facet by spierdolił z miejsca. Żeby to bylo tylko dziecko...Ale tu jest cała otoczka z PCPR, alimentami w tle. Matka odrzucila wlasne dziecko, leczy sie na głowę.

Przy tym fakcie klamstwo to maly detal.

 

Dlatego mimo wszystko najpewniej zaczna schladzać relacje ze swojej strony i sie wycofam.

Nie dam z nią rady.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi przyszło do głowy, zupełnie poza głownym wątkiem.

 

Gdyby to facet miał niskie libido i/lub mu po prostu nie stawał na zawołanie to przez większośc kobiet byłby po kilku takich sytuacjach nazwany impotentem, co w oczywisty sposób by go zablokowało na kolejne.

Kobiety powiedzą tylko, że mają niskie libido bo depresja i tyle w temacie.

Specjalnie czekałem aż ona mi powie, zaproponuje, że pójdzie do seksuologa, zacznie coś brać na poprawe libido.

Nic takiego sie nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Wolumen said:

, zacznie coś brać na poprawe libido.

 

Amino Złocisty rosół z lubczykiem. Zalać wrzątkiem i spożyć godzinę przed seksem. Opcjonalnie last minute w Egipcie poprawia libido znacząco. Jest to związane z dużą ilością słońca i piramidami. Nawet samoistne zajścia nastolatek w basenie się zdarzały. 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Wolumen napisał:

 

Specjalnie czekałem aż ona mi powie, zaproponuje, że pójdzie do seksuologa, zacznie coś brać na poprawe libido.

Nic takiego sie nie stało.

Bo to jest farsa. Temat ze specjalistami u kobiet jest prosty jak drut. Jeżeli jest problem pojawia się wątek specjalisty to jeżeli pańci zależy, to ogarnie spotkanie. Jeżeli nie, to sobie daruj rozkminy, bo naturalnie problem nie jest do rozwiazania na płaszczyźnie specjalisty tylko ona gra (racjonalizuje zastany przypadek, ale nic nie robi), a nie chce grać głębiej, czytaj udawać jeszcze przed specjalistą ;) 

Godzinę temu, Wolumen napisał:

 

 

Jestem z tych gosci, co to poki nie maja kolejnej na horyzoncie to beda sie przekonywac, ze moze sie uda, moze to przetrwa. Strach przed samotnoscia.

Aczkolwiek tutaj, w tym ukladzie nawet seks mnie nie trzyma, a układ nie jest normalny.

Kobieta jest mocno zaburzona, z przeszloscia, o czym nie wiedziałem od startu.

Nawet nie mam do niej pretensji, że sklamala, ukrywała. To jestem w stanie nawet po czesci zrozumiec. Nie ma sie czym chwalić, a kazdy facet by spierdolił z miejsca. Żeby to bylo tylko dziecko...Ale tu jest cała otoczka z PCPR, alimentami w tle. Matka odrzucila wlasne dziecko, leczy sie na głowę.

Przy tym fakcie klamstwo to maly detal.

 

Dlatego mimo wszystko najpewniej zaczna schladzać relacje ze swojej strony i sie wycofam.

Nie dam z nią rady.

Zaburzona to pewnie emocje daje, więc Cię trzyma? Z doświadczenia wiem, że lepiej szukać kiedy jest się wolnym, racjonalniej tedy myslisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wolumen napisał:

Tak mi przyszło do głowy, zupełnie poza głownym wątkiem.

 

Gdyby to facet miał niskie libido i/lub mu po prostu nie stawał na zawołanie to przez większośc kobiet byłby po kilku takich sytuacjach nazwany impotentem, co w oczywisty sposób by go zablokowało na kolejne.

Kobiety powiedzą tylko, że mają niskie libido bo depresja i tyle w temacie.

Specjalnie czekałem aż ona mi powie, zaproponuje, że pójdzie do seksuologa, zacznie coś brać na poprawe libido.

Nic takiego sie nie stało.

Przecież ciągle mówimy, że seks dla kobiet jest kartą przetargową. 

Natomiast co do wewnętrznej potrzeby. Skoro ma niskie libido to skąd ma być motywacja, żeby to zmienić? Z jej punktu widzenia wszystko jest ok. Jej nie zależy na Twoich potrzebach seksualnych. Aktywnie nie czuje powodu, żeby coś zmieniać. Jej wystarczy zgodzić się na zbliżenie. To nie wymaga wielkiego starania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Miszka napisał:

Przecież ciągle mówimy, że seks dla kobiet jest kartą przetargową. 

Natomiast co do wewnętrznej potrzeby. Skoro ma niskie libido to skąd ma być motywacja, żeby to zmienić? Z jej punktu widzenia wszystko jest ok. Jej nie zależy na Twoich potrzebach seksualnych. Aktywnie nie czuje powodu, żeby coś zmieniać. Jej wystarczy zgodzić się na zbliżenie. To nie wymaga wielkiego starania się.

 

 

Mnie się wydaje, że jej plan jest bardziej rozbudowany.

Otóż faktycznie, nie odmawia mi seksu ale jest skrajnie bierna. Ani jej mimika w trakcie się nie zmienia, ani nie wzdycha, ani nie robi/nie chce tego robić w żadnej innej pozycji niż misjonarska.

Co ciekawe - ile razy bym chciał w tygodniu, tyle dostanę seks - ale tylko w taki sposób jak wyżej.

I tak sobie myślę, że ona dobrze wie, że taki seks mnie prędzej czy później znudzi i sam odpuszczę, bo to seks jak z manekinem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wolumen napisał:

 

 

Mnie się wydaje, że jej plan jest bardziej rozbudowany.

Otóż faktycznie, nie odmawia mi seksu ale jest skrajnie bierna. Ani jej mimika w trakcie się nie zmienia, ani nie wzdycha, ani nie robi/nie chce tego robić w żadnej innej pozycji niż misjonarska.

Co ciekawe - ile razy bym chciał w tygodniu, tyle dostanę seks - ale tylko w taki sposób jak wyżej.

I tak sobie myślę, że ona dobrze wie, że taki seks mnie prędzej czy później znudzi i sam odpuszczę, bo to seks jak z manekinem.

 

W połączeniu z manipulacjami jakie stosuje w innych kategoriach życia to myślę, że masz rację. Otwarcie Ci nie odmawia ale to co oferuje ma Ciebie całkowicie zniechęcić.

A na koniec opis Waszej historii "po" będzie taki.

Cytat

No nie mogłam mu odmówić, bo jakbym odmówiła to miał pretensje, robił mi jazdy. Stawał się agresywny. A ja byłam taka biedna. Chora, przecież mam depresję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.