Skocz do zawartości

Panna robi łaskę, że idzie do łóżka...


Wolumen

Rekomendowane odpowiedzi

34 minuty temu, Wolumen napisał:

Mnie się wydaje, że jej plan jest bardziej rozbudowany.

 

Racjonalizacja level hard. Ileż można dyskutować jeden przypadek. Bracia ci tyle argumentów podali, a ty dalej swoje 🙈 Racjonalizujesz, bo ci się podoba i cipka zasmakowała. Tak naprawdę nic was nie łączy, parę razy było miło, a ty nie dostrzegasz tego, że ona cię zlewa i nic z tego nie będzie.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze podstawowe pytanie:

 

Po co Ci to?

 

Ta kobieta nic nie wnosi do Twojego życia. Zamiast być wartością dodaną jest kosztem. Ciągnie Cię w dół.

 

Trwanie przy niej z braku laku jest stratą Twojego czasu i zasobów. W zamian masz tylko problemy i nawet seksu Ci nie daje. Na co Ci taka kobieta?

 

Moja rada: ewakuacja natychmiast.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wolumen napisał:

Otóż faktycznie, nie odmawia mi seksu ale jest skrajnie bierna. Ani jej mimika w trakcie się nie zmienia, ani nie wzdycha, ani nie robi/nie chce tego robić w żadnej innej pozycji niż misjonarska.

Co ciekawe - ile razy bym chciał w tygodniu, tyle dostanę seks - ale tylko w taki sposób jak wyżej.

 

Nie będę oceniał ani wartościował, bo to twoje życie.

Mnie jedna taka sytuacja typu "posuwanie trupa" by zniesmaczyła i sprawiła, bym poczuł niechęć do samego siebie. Za bardzo siebie samego cenię i lubię, żeby obcować cieleśnie z byle kim. A byle kim jest ktoś, kto mi się podaje w formie rozmemłanej zdechłej meduzy typu "a weź se i nie przynudzaj".

Nie rozumiem, jak można powtarzać takie doświadczenie - już chyba lepiej sobie zwalić konia ....

Ale to tylko moje odczucia i symulacja, gdybym ja się znalazł w takiej sytuacji. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Casus Secundus napisał:

 

Nie będę oceniał ani wartościował, bo to twoje życie.

Mnie jedna taka sytuacja typu "posuwanie trupa" by zniesmaczyła i sprawiła, bym poczuł niechęć do samego siebie. Za bardzo siebie samego cenię i lubię, żeby obcować cieleśnie z byle kim. A byle kim jest ktoś, kto mi się podaje w formie rozmemłanej zdechłej meduzy typu "a weź se i nie przynudzaj".

Nie rozumiem, jak można powtarzać takie doświadczenie - już chyba lepiej sobie zwalić konia ....

Ale to tylko moje odczucia i symulacja, gdybym ja się znalazł w takiej sytuacji. 

 

Masz 100% rację i nawet nie podejmę polemiki z taką argumentacją.

Co więcej - sam wiem, że się poniżam przed samym sobą w ten sposób.

 

Problem jednak w tym, że jestem po rozwodzie, po 17 letnim małżeństwie, gdzie w ostatnich 2 latach nie było seksu.

W tym momencie jestem jak pitbull zerwany z łańcucha, który bierze wszystko, co się rusza.

Mam też spore libido, którego zwaleniem konia nie da się zaspokoić na dłuższą metę.

Próbowałem się przekonać do pójścia na Divy jednak najwyraźniej się do tego nie nadaję, by bez żadnej emocjonalnej relacji ruchać przypadkowe kobiety mając świadomość, że rucham przedmiot mający cenę X i dostępny dla każdego.

 

Tak więc, póki co ciężko mi zrezygnować z tego układu właśnie z uwagi na seks i tylko z tego powodu. Mam świadomość, że to słaby seks, bardzo słaby.

Co więcej, moja ex żona w najlepszych naszych latach była wręcz prawdziwym wampem w łóżku, więc mam naprawdę skalę porównawczą jak może/powinno być.

 

Rozglądam się już jednak za kimś innym, jednak to zapewne potrwa, bo pomimo dośc rozbudowanej siatki towarzyskiej, w moim wieku ( 40) nie jest łatwo o kogoś do związku.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.12.2021 o 15:11, Wolumen napisał:

Próbowałem się przekonać do pójścia na Divy jednak najwyraźniej się do tego nie nadaję, by bez żadnej emocjonalnej relacji ruchać przypadkowe kobiety mając świadomość, że rucham przedmiot mający cenę X i dostępny dla każdego.

W pełni Cię rozumiem, mam tak samo. Jedna sprawa to emocje (też w łóżku wymagam równoległej relacji uczuciowej), druga zaś  - obrzydzenie przed obcowaniem z kobietą, dla której jestem tylko jednym z klientów i która z innymi równolegle współżyje (czy też raczej się udostępnia).

 

W dniu 26.12.2021 o 15:11, Wolumen napisał:

Rozglądam się już jednak za kimś innym, jednak to zapewne potrwa, bo pomimo dośc rozbudowanej siatki towarzyskiej, w moim wieku ( 40) nie jest łatwo o kogoś do związku.

 

Powodzenia, na pewno się uda. Ja z kolei mam mnóstwo sygnałów i wiadomości od insiderek ze środowisk kobiecych, że właśnie panie w naszym wieku też narzekają na posuchę - ale nie w majtkach, tylko wśród mężczyzn, do związku. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/26/2021 at 3:11 PM, Wolumen said:

Problem jednak w tym, że jestem po rozwodzie, po 17 letnim małżeństwie, gdzie w ostatnich 2 latach nie było seksu.

W tym momencie jestem jak pitbull zerwany z łańcucha, który bierze wszystko, co się rusza.

Mam też spore libido, którego zwaleniem konia nie da się zaspokoić na dłuższą metę.

Próbowałem się przekonać do pójścia na Divy jednak najwyraźniej się do tego nie nadaję

Chwilowo nie chce mi się czytać całego wątku więc włączam się na końcówkę.

 

Sam radzę brać wszystko co się rusza,

Korzystaj póki możesz.

Uważaj tylko, żebyś za 3 lata nie był po kolejnym rozwodzie.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak się ogląda jakieś filmy i ma dojść do bara bara wówczas najczęściej faceci są bardziej napaleni na laskę i częściej spotykają się z odmową iż laska od razu odrzuca ich zaloty i nie jest zdecydowana. Produkcji filmowych gdzie jakiś gość odrzuca zaloty panny na ten teges jest zdecydowanie mniej, na myśl mi tylko przychodzi jedna:

40 letni prawiczek - tam właśnie facet nie dążył pierwszy do seksów i gość odrzucał zaloty panny - dalej nie będę spojlerował :) 

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2021 o 22:24, Wolumen napisał:

 

Rozmawiałem z nią o tym, ona twierdzi, że ma kompletny zanik libido, nie ma w ogóle ochoty ale nie chce mi robić przykrości i się na to godzi niejako w poczuciu obowiązku.

Poczucie obowiązku coś mi się wydaje w tym wypadku spowodowane jest tym, że zarabiam 3 x więcej od niej i każde nasze wyjście na miasto czy wyjazd weekendowy ja finansuję.

 

No cóż. I po co nam te zasoby panowie? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, JoeBlue said:

Sam radzę brać wszystko co się rusza,

 

I bardzo dobrze.

 

21 hours ago, JoeBlue said:

Korzystaj póki możesz.

Uważaj tylko, żebyś za 3 lata nie był po kolejnym rozwodzie.

 

Nikt nie każe mu się żenić.

Tylko pamiętaj o gumie.

 

 

Od siebie mógłbym jeszcze dodać, żebyś, korzystając z okazji, nauczył się rozbudzać chęć w pannie, bo jak powiedział to @yolo słabo ci to idzie.

 

Jesteś na wygranej pozycji, nie startujesz z pozycji petenta, więc korzystaj. Z okazji i z okazji do nauki.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.12.2021 o 15:11, Wolumen napisał:

Rozglądam się już jednak za kimś innym, jednak to zapewne potrwa, bo pomimo dośc rozbudowanej siatki towarzyskiej, w moim wieku ( 40) nie jest łatwo o kogoś do związku.

Niejeden tu pisał, że na portalach najłatwiej poznać właśnie kobiety w średnim wieku, a najgorzej te najmłodsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Niejeden tu pisał, że na portalach najłatwiej poznać właśnie kobiety w średnim wieku, a najgorzej te najmłodsze.

Z mojego doświadczenia z 3 ostatnich lat.

Żadna z poznanych kobiet w przedziale 40-45 nie nadawała się do niczego sensownego na dłużej. Ja akurat na ONS nie celowałem/nie celuję. 

 

Po pierwsze realna atencja kobiet do mnie to było 45-55 a te naprawdę NIC nie miały do zaoferowania.

 

 

Natomiast te ze zdjęć sensowniejsze z przedziału 40-45 

a) maskujące dużą nadwagę, niestety takie wykluczam. 

b) matka "gotowa na wszystko", podrzucająca dziecko do byłego lub zostawiająca samotnie na noc 10-latka byle spędzić razem noc a po 2 tygodniach chcąca zamieszkać razem a po odmowie i lekkim wycofaniu znikająca na tydzień bez słowa bo ze znajomymi pojechała na żagle... w większym towarzystwie. Może na występy gościnne dla odreagowania.

c) jedna z którą dało się porozmawiać ale ciągłe szukanie dziury w całym, analiza moich poprzednich związków dopytywanie się jak śledczy z Abwehry i wyżalanie się na byłego by po miesiącu spotykania nie wiedzieć jak to będzie dalej. po czym odzywająca się po 3 miesiącach od zerwania kontaktu, bo może byśmy jednak utrzymywali znajomość.

d) samotna matka wychowująca 20 letnie warzywo płci męskiej pod kwoczymi skrzydełkami i ciągła uwaga skierowana na tego chłopaka. 

e) samotna matka, która w trakcie 2 tygodni poznawania się przez internet wypytywała o wszystko i mówiła o całej swojej historii. Na szczęście opowiedziała o karuzeli kutangów i życzeniach co do beta-bankomatu więc nawet nie zdecydowałem się nawet spotkać.

f) matka strasznie "upodlona" przez męża - sknerę, która okazała się nie mieć pozałatwianych spraw (rozwód, rozdzielność majątkowa itp.) z wcale nie byłym mężem. Gotowa na mieście wręcz rżnąć się w kiblu w restauracji czy w samochodzie na parkingu ale nie dająca się pod blok odprowadzić bo ludzie zobaczą. Po 3 miesiącach okazało się, że ciągnąca kasę od byłego (za co ją zostawił) i szukająca beta-bankomatu dla siebie i 3-ki nastolatków.

g) 2 inne 40-tki deklarujące się, że nie mają i nie chcą mieć dzieci ale po bliższym poznaniu wyraźnie naciskające na pracę bez gumy, zalewanie bo bezpłodne/nie te dni/biorę tabletki)

 

może 10-tka innych kobiet, z którymi fajnie się pisało przez sieć, ale kontakt się urywał po 1-2 rozmowach telefonicznych. i nawet do spotkań nie dochodziło.

 

IMHO szkoda się taplać w gównie. Lepiej poszukać na żywca "na mieście" przynajmniej widać do kogo się podchodzi.

 

Edytowane przez Miszka
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PyrMen napisał:

bądź same nie wiedzą czego chcą. 

 

te piszące i po zadzwonieniu urywające kontakt to raczej szukaczki atencji.

Te całkiem nie zainteresowane zwykle po 1-2 rozmowach pisanych po prostu nie kontynuowały. A ja nie nalegałem.

 

I żeby nie było... ja tylko odpisywałem tym, które odwiedziły mój profil. 

 

Skuteczność "otwarcia" nowej znajomości kiedy ja aktywnie szukałem i pisałem do kogoś (w tym przedziale wiekowym) to może było 10-20%, że w ogóle ktoś odpisał.

 

Osoby młodsze niż 40 nigdy nie odpisywały.

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Miszka said:

 

te piszące i po zadzwonieniu urywające kontakt to raczej szukaczki atencji.

Te całkiem nie zainteresowane zwykle po 1-2 rozmowach pisanych po prostu nie kontynuowały. A ja nie nalegałem.

 

I żeby nie było... ja tylko odpisywałem tym, które odwiedziły mój profil. 

 

Skuteczność "otwarcia" nowej znajomości kiedy ja aktywnie szukałem i pisałem do kogoś (w tym przedziale wiekowym) to może było 10-20%, że w ogóle ktoś odpisał.

 

Osoby młodsze niż 40 nigdy nie odpisywały.

A Ty w jakim wieku jestes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2021 o 22:56, Wolumen napisał:

 

 

Jak ci jaja puchną to patrzysz tylko, by zaruchać i nie bawisz się w owijanie w bawełnę.

Z resztą po 4 miesiącach znajomości to powinien być ogień po obu stronach, tak jak u mnie.

 

Mam 40tkę na karku i wiem czego oczekuję od partnerki.

Sam z siebie daję na co dzień bardzo dużo, czasami wręcz za dużo.

Dlatego jak mam ochotę ją przelecieć to po prostu to robię (pytam dla formalności), a nie żebym rozstawiał po całym mieszkaniu świece i kupował co tydzień inną bieliznę.

Sorry, tak to można jak się człowiek już nudzi po 5 latach życia z sobą, ale nie po kilku miesiącach, Zwłaszcza będąc głównym fundatorem wszelkich atrakcji na co dzień.

Serio masz 40 stke na karku i bajerujesz laskę takim tekstami i dziwisz sie że ona nie chce się z Tobą bzykać?
Stary one są porobione jak jednak człowiek się bardziej stara i nie ma tu nic do rzeczy chadowanie, czy coś Ci uchnie czy nie. Tak to nie działa przecież. 
Dobrze jest kobiety czasami wysłuchać, przytulić, pogadać albo zrobić coś dobrego do jedzenia i to nie jest żadne białorycerzenie. 

4 godziny temu, Miszka napisał:

Z mojego doświadczenia z 3 ostatnich lat.

Żadna z poznanych kobiet w przedziale 40-45 nie nadawała się do niczego sensownego na dłużej. Ja akurat na ONS nie celowałem/nie celuję. 

 

Po pierwsze realna atencja kobiet do mnie to było 45-55 a te naprawdę NIC nie miały do zaoferowania.

 

 

Natomiast te ze zdjęć sensowniejsze z przedziału 40-45 

a) maskujące dużą nadwagę, niestety takie wykluczam. 

b) matka "gotowa na wszystko", podrzucająca dziecko do byłego lub zostawiająca samotnie na noc 10-latka byle spędzić razem noc a po 2 tygodniach chcąca zamieszkać razem a po odmowie i lekkim wycofaniu znikająca na tydzień bez słowa bo ze znajomymi pojechała na żagle... w większym towarzystwie. Może na występy gościnne dla odreagowania.

c) jedna z którą dało się porozmawiać ale ciągłe szukanie dziury w całym, analiza moich poprzednich związków dopytywanie się jak śledczy z Abwehry i wyżalanie się na byłego by po miesiącu spotykania nie wiedzieć jak to będzie dalej. po czym odzywająca się po 3 miesiącach od zerwania kontaktu, bo może byśmy jednak utrzymywali znajomość.

d) samotna matka wychowująca 20 letnie warzywo płci męskiej pod kwoczymi skrzydełkami i ciągła uwaga skierowana na tego chłopaka. 

e) samotna matka, która w trakcie 2 tygodni poznawania się przez internet wypytywała o wszystko i mówiła o całej swojej historii. Na szczęście opowiedziała o karuzeli kutangów i życzeniach co do beta-bankomatu więc nawet nie zdecydowałem się nawet spotkać.

f) matka strasznie "upodlona" przez męża - sknerę, która okazała się nie mieć pozałatwianych spraw (rozwód, rozdzielność majątkowa itp.) z wcale nie byłym mężem. Gotowa na mieście wręcz rżnąć się w kiblu w restauracji czy w samochodzie na parkingu ale nie dająca się pod blok odprowadzić bo ludzie zobaczą. Po 3 miesiącach okazało się, że ciągnąca kasę od byłego (za co ją zostawił) i szukająca beta-bankomatu dla siebie i 3-ki nastolatków.

g) 2 inne 40-tki deklarujące się, że nie mają i nie chcą mieć dzieci ale po bliższym poznaniu wyraźnie naciskające na pracę bez gumy, zalewanie bo bezpłodne/nie te dni/biorę tabletki)

 

może 10-tka innych kobiet, z którymi fajnie się pisało przez sieć, ale kontakt się urywał po 1-2 rozmowach telefonicznych. i nawet do spotkań nie dochodziło.

 

IMHO szkoda się taplać w gównie. Lepiej poszukać na żywca "na mieście" przynajmniej widać do kogo się podchodzi.

 

Samo życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.