Skocz do zawartości

Netflix zrobił na mnie kupę, kolejny raz


Obliteraror

Rekomendowane odpowiedzi

Co prawda, tym razem nie rzadzinę, ale kilka twardych balasów, ale fakt jest faktem. Kupa zrobiona, kupa spuszczona, leci rurami.

 

Co wrażliwszych przepraszam za ten fekalny wstęp. Ale po obejrzeniu drugiego sezonu Wiedźmina inny mi nie przyszedł do głowy. Bo tym razem jest bardzo średnio, bardzo bardzo, ale w dolnej strefie stanów średnich, a nie jest to aż takie totalne krapiszcze jak w pierwszym sezonie.

Będzie bez większych spoilerów. Dopóki akcja idzie zgodnie z tomem “Krew Elfów”, to bywa ciekawie. Od czasu do czasu. Zdecydowanie zbyt rzadko. Jak się radosna femi - twórczość Lauren Hissrich zaczyna (a jest jej niestety miażdżąca większość), defekacja na pełnej kurwie, za przeproszeniem.


Czego tam nie ma, panie. Prostytutki w Kaer Morhen (WTF?!, miejscu którego lokalizacji prawie nikt nie znał?), jakieś monolity, dolmeny kurwa, sny jak po paru skrętach, dinozaury, kręcące się domki, grobowce z Indiany Jonesa itp. idiotyzmy.

 

Potencjał scenopisarski showrunnerki kwalifikuje ją poniżej poziomów najmierniejszego fan - fiction. Albo do popychania karuzeli.

 

I kastracja. Z one-linerów, z pamiętnych scen, poczucia humoru, którym ta seria się skrzy. Jak i potencjału bohaterów. Od braci Micheletów, przez Sigismunda Dijkstrę. Pełne spektrum.

 

No i wisienka na torcie, rasowe pierdololo. Jak ktos myślał, że już w pierwszym sezonie było bogato, to się zdziwi mocno, in minus : )

Żeby to jeszcze z głową i szacunkiem dla lore było robione, nie miałbym problemu. Są przecież drowy w uniwersum Forgotten Realms. Ale najebali ich tam bez ładu i składu, byle ideolo było zaspokojone. Jak rada czarodziejów wygląda jak bazar w Maroku, to nie wiem, co dalej.

 

W sumie zaczyna się to całkiem, całkiem, a wraz z upływem czasu lot z piątego piętra, głową w dół.

 

Nosz ja pierdolę : //

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może moja wypowiedź nie będzie zbyt górnolotna i złożona ale co mnie to obchodzi.

 

Czemu jeszcze jakikolwiek rodak wykupuje na tym gównie abonament i nabija kabzę skur....czybykom, gdzie w kilku filmach najzwyczajniej srają na Polskę, nasz kraj, netsiks nic z tym nie robi i nie usuwa tych filmów.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Obliteraror said:

Co prawda, tym razem nie rzadzinę, ale kilka twardych balasów, ale fakt jest faktem. Kupa zrobiona, kupa spuszczona, leci rurami.

 

Co wrażliwszych przepraszam za ten fekalny wstęp. Ale po obejrzeniu drugiego sezonu Wiedźmina inny mi nie przyszedł do głowy. Bo tym razem jest bardzo średnio, bardzo bardzo, ale w dolnej strefie stanów średnich, a nie jest to aż takie totalne krapiszcze jak w pierwszym sezonie.

Będzie bez większych spoilerów. Dopóki akcja idzie zgodnie z tomem “Krew Elfów”, to bywa ciekawie. Od czasu do czasu. Zdecydowanie zbyt rzadko. Jak się radosna femi - twórczość Lauren Hissrich zaczyna (a jest jej niestety miażdżąca większość), defekacja na pełnej kurwie, za przeproszeniem.


Czego tam nie ma, panie. Prostytutki w Kaer Morhen (WTF?!, miejscu którego lokalizacji prawie nikt nie znał?), jakieś monolity, dolmeny kurwa, sny jak po paru skrętach, dinozaury, kręcące się domki, grobowce z Indiany Jonesa itp. idiotyzmy.

 

Potencjał scenopisarski showrunnerki kwalifikuje ją poniżej poziomów najmierniejszego fan - fiction. Albo do popychania karuzeli.

 

I kastracja. Z one-linerów, z pamiętnych scen, poczucia humoru, którym ta seria się skrzy. Jak i potencjału bohaterów. Od braci Micheletów, przez Sigismunda Dijkstrę. Pełne spektrum.

 

No i wisienka na torcie, rasowe pierdololo. Jak ktos myślał, że już w pierwszym sezonie było bogato, to się zdziwi mocno, in minus : )

Żeby to jeszcze z głową i szacunkiem dla lore było robione, nie miałbym problemu. Są przecież drowy w uniwersum Forgotten Realms. Ale najebali ich tam bez ładu i składu, byle ideolo było zaspokojone. Jak rada czarodziejów wygląda jak bazar w Maroku, to nie wiem, co dalej.

 

W sumie zaczyna się to całkiem, całkiem, a wraz z upływem czasu lot z piątego piętra, głową w dół.

 

Nosz ja pierdolę : //

Typie (bez obrazy) na ch to oglądasz i nabijasz wyświetleń? książki i gier Ci mało?

Prawdopodobnie wiedziałeś co klikasz a mimo to klikałeś, ja nie klikam nie nabijam gównojebcom wyświetleń / dolarów..

 

Jest przecie Polska werja z gównanymi efektami specjalnymi ale za to z fantastyczną grą Żebrowskiego i Zamachowskiego (wg. mnie pasuje tutaj wspaniale) i klimatem.

 

Więcej nie zawsze znaczy lepiej..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w serialach głównie stawiano na: fabułę, gre aktorską, scenariusz, ciekawą historię i zaciekawienie widza. W tle pojawiały się watki LBGT, różne geje, lesbijki, trans - już przecie z 70 lat grają w serialach, to nic nowego.

Obecnie w serialach stawia się za główny cel pokazać: silną, władczą, niezależną kobietę, która sypia z wieloma i jest z tego dumna, która bije na głowe słabych "białych" facetów, do tego osoby z różnych kolorach skóry, wiadomo jakie. Geje, lesbijki, trans - obowiązkowo postacie pierwszoplanowe, nawet jak to się gryzie z ksiązką itd. Wątek fabularny i scenariusz to tylko tło, dodatek. Tekst musi zawiera dużo wulgaryzmów i nawiązań do seksu, oraz moralizować współżycie z wieloma osobami (usprawielidowiać zdradę), jednocześnie wyśmiewać monogamię. Historia nie musi być ciekawa, nie musi w ogóle miec sensu, ma robić za tło. Na pierwszym miejscu różnorodnośc i efekty. 

To ciężko nawet nazwać serialami, bo główne "cele" serialu robią za tło, a na pierwszym planie jest wtłaczanie nowych poglądów - "tolerancyjnych" i "poprawnych" politycznie

Edytowane przez Zbychu
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałeś do ścieku i znalazłeś kupę. Gratuluję, Niczego innego naprawdę bym się tam nie spodziewał :)

Nigdy nie rozumialem tej mody na netflix, a widzę że najbardziej zachwycają się nim kobiety.

Dla mnie na przykład jeśli chcę coś obejrzeć, co zdarza mi się niesamowicie rzadko, lepiej wykupić cda premium. 

O ile nie ma tam najnowszych lewako hollywoodzkich produkcji to zawsze znajde jakiś film, który przykuje moją uwagę.

I przede wszystkim "stare dobre" filmy.

Edytowane przez Indywidualista
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Indywidualista napisał:

Zajrzałeś do ścieku i znalazłeś kupę. Gratuluję, Niczego innego naprawdę bym się tam nie spodziewał :)

Jest tam trochę fajnych rzeczy. A Wiedźmin to jedno z moich ulubionych czytadeł od młodości. Od czasów Władcy Pierścieni się zastanawiałem, że ekranizacja tego w odpowiednim budżecie to samograj. Tam co drugi dialog prosi się o filmową scenę.

 

Wyszło, jak wyszło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszcie sie, że Netflix ( a mógł ) zrobić z wiedźminów np. Stowarzyszenie LPG .

Ale szukanie w każdej scenie odstępstw od kanonu to przeginka...Sage czytalem wieeeele lat temu i masturbacja tym czy w książce to miala takie włosy, a w filmie srakie wydaje mi sie przesadna.

Wczoraj popatrzyłem na 1 odcinek ( 2 sezon ). Jaj nie urywa. Da sie oglądać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszym odcinku 2 sezonu postanowilem odpoczac sobie od tej bajki .Strasznie duzo piertholenia o niczym + slaba gra aktorska .Partnerce sie podoba ale ona lyka przystojne wampiry tak wiec nie jestem zdziwiony ze i to jej zaskoczylo Koorla gdzie ten gniot a gdzie fabula z wiesieka 3.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, tmr napisał:

Sage czytalem wieeeele lat temu i masturbacja tym czy w książce to miala takie włosy, a w filmie srakie wydaje mi sie przesadna.

 

Nie o to chodzi zupełnie :) A o to, że na oko tak z 80% scen i fabuły to twórczość scenarzystki, a nie fabuła książki. Twórczość mierna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HBO zrobiło by to z poszanowaniem autora i widzów. Zobaczyłem pierwszy sezon i sobie daruję pozostałe odcinki.

Netflix, to specyficzna platforma, ma na celu  zmianę systemu wartości oglądających.

Popieprzone zachowania pokazują jako normalne, a naturalne i ludzkie zwyczaje pokazują jako coś niebezpiecznego.

Niby mamy to w telewizji internecie i wiadomościach.

Ale Netflix to skoncentrowana pigułka mentalnego spierdolenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Spokojnie.

Netflix to ogólnie kupa. Ich własne produkcje nie są ciekawe pod żadnym względem przecież. Taka wersja block busterów. Wszystkiego tam pełno. I ta poprawność polityczna... o Matko, tego się nie da strawić...

Moje odczucia po filmach ich produkcji jest taka, że jest tam za dużo wszystkiego, byle więcej, to więcej ludzi będzie to oglądać. Trochę to trąci PatrykoVeganizmem jak dla mnie ale szerzej. Ogólnie charakterystyka "Wszystkiego ma być więcej, to każdy znajdzie w tym coś dla siebie". Masakryczna tandeta i masówka.

 

Seriale mają przyciągnąć jak najwięcej ludzi na jak najdłużej. Wszystkie seriale, które miałem okazję tam oglądać to bardzo wątpliwa przyjemność. Nawet jak konkretny temat i zarys fabuły mi odpowiadał to oglądanie dłużyzny w postaci 8 odcinków czegoś, co dałoby się z powodzeniem zamknąć w 2h filmu fabularnego, jest POMYŁKĄ. Dosłownie siedziałem z nudą patrząc na zegarek i ze złością, jak znowu dałem się wmanewrować w stratę czasu.

 

Natomiast Wiedzmin. Cóż. robią serial o Wiedzminie. Franczyza. Ktoś chce upiec chleb na bazie mąki, wariacja na temat. Marka - hasło się pokrywa, "Wiedzmin", cała reszta nie.

Czy warto obejrzeć? Po pierwszym sezonie mówię stanowczo dla mnie nie warto. Lepiej pozostać przy książkach. Zawsze tak było jest i będzie... ale... będzie dla ludzi, którzy książki czytają i mają to wyssane z mlekiem matki. Natomiast obecnie świat książek nie chce czytać.

 

Ktoś dał szansę zarobić Panu Andrzejowi, to dlaczego chłop nie ma z tego skorzystać? Zrobił coś fajnego, niech odcina od tego kupony. Na zdrowie mu. Jak dla mnie sagą o Wiedzminie zasłużył na to, żeby na tym zarobić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego nie oglądać? Bo odstępstwa od tego prawie 50 lat temu Sapkowski napisał? 

Eeee...to "Hobbita" też nie. Bo tutaj to dopiero mamy różnic. "Potopu" też nie. I wróćmy do dysput..., że ta Scorupco to....

Zawsze ekranizacja będzie różna od naszych obrazów tworzonych w glowie.

Nie oglądać: 1. jeśli nudzi 2. jeśli szuka się wiernego odbicia kart ksiązek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Netflix poza paroma pozycjami i kilkoma klasykami to gówno śmierdzące dla prostych Dagmar i Andźelik, ewentualnie wysublimowanych korporacyjnych Anet, które za wszelką ceną chcą być modne.

Nogdy tego nie kumałem i nie ukrywałęm tego, w związku z czym spotkał mnie nawet mały ostracyzm towarzyski z tego powodu (ze strony tych tolerancyjnych).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt 80% na Netflix to ściek, ale da się czasem znaleźć złoty samorodek w tej kupię kompostu.

 

 

Wiedźmina 2 jeszcze nie widziałem, serie czytałem kilka razy, ale zboczeńcem kanonu nie jestem więc pewne odstępstwa przeżyje. (Zobaczymy)

Najbardziej mnie razi na netflix to że każdy serial musi mieć jakieś lpg, silną postać kobiecą itd. Nie mam nic do ludzi innej orientacji, ale jest ich w społeczeństwie ok 6% (tak gdzieś czytałem), a Netflix przynajmniej potraja tę liczbę pokazując że oni są wszędzie. Ponadto robią to nieudolnie jak dawniej tv robiła seriale z lokowaniem produktu, te postacie zwykle nie wnoszą nic do fabuły, sztuka dla sztuki.

 

Marzy mi się, żeby któraś większą wytwórnia zekranizowała Thorgala, ale może nie Netflix.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam za wytrwałość - nie wiem czy bym dał radę obejrzeć nawet dwa odcinki jakiegokolwiek serialu (po za Alternatywy 4).

Teraz nasrali tych wszystkich seriali, że można dostać zawrotów głowy, do tego wszystkiego jeszcze cała kinematografia na świecie już od wielu lat zeszła na psy, trudno znaleźć jakiś fajny film bez tej całej propagandy, bez kukoldów, bez feminazistek itd itp.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ace of Spades napisał:

Teraz nasrali tych wszystkich seriali, że można dostać zawrotów głowy, do tego wszystkiego jeszcze cała kinematografia na świecie już od wielu lat zeszła na psy, trudno znaleźć jakiś fajny film bez tej całej propagandy, bez kukoldów, bez feminazistek

 

Da się. Ale faktycznie, długo to czasem trwa. Na N zajebisty jest np. Afterlife z Rickym Gervaisem. Sztos :)

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie oglądam, dno... Nie wiem jak można zniszczyć tak wspaniały materiał źródłowy. 

 

Przecież książki są tak epickie, że wystarczyło przelać je na obraz, już nawet nie chodzi o te całe równouprawnienia, przeżyłbym to, jednak te miałkie dialogi, całkowicie nielogiczne sceny itd. 

 

No gniot po prostu gniot. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.