Skocz do zawartości

Każdy może oberwać?


antyrefleks

Rekomendowane odpowiedzi

https://www.rp.pl/prawo-karne/art19209821-adwokat-nozownik-skazany-za-przemoc-wobec-swojej-zony?fbclid=IwAR2fkCRfCwtJvZEGhwr5IcOMR2FOJicfZYWsv08S9coYqofWxtSl7pd4yhE

 

Kiedy czytam tego typu artykuły przypominają mi się audycje Pana Marka. Bohater wątku pewnie nie jedną sprawę rozwodową widział, a i tak pozwolił się zniszczyć własnym emocjom, które spowodowała mysz. Rok pozbawienia wolności, na pewno zawieszenie albo nawet i wydalenie z zawodu adwokata. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Przyjeżdża młoda, ładna dupa do Warszawy. I cyk zakochuje się ze wzajemnością we właścicielu sporej agencji nieruchomości. Co za p̶r̶z̶y̶p̶a̶d̶e̶k̶ szczęśliwy traf. 

 

Przyjeżdża 250 młodych, ładnych dup do Warszawy. I cyk, wszystkie zakochują się we właścicielu sporej agencji nieruchomości - ale tylko jedna z wzajemnością.

 

Co za szczęśliwy traf, że pozostałe 249 nie cierpiały zbyt długo, udało im się szybko odkochać i już były gotowe na nowe wyzwania!

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że owy prawnik w swej przemocy wobec małżonki wykazywał się sporą dozą kreatywności. Nie tylko leciał z łapami, ale także w użyciu pasek od spodki, meble, kij od mopa no i pałka teleskopowa.

 

No, ale jego myszka byla zapewne inna niż wszystkie i wyjątkowa. Wszytskie są takie same, ale jego myszka nie, jego to nie spotka.

 

Dziwne, że pan prawnik, osoba wykształcona, znająca system od podszewki, za zdradę żony dopuścił się zwykłego bandytyzmu w postaci przemocy fizycznej i słownej. Skoro jakimś trafem odkrył, że żona go zdradza, to trzeba było to rozegrać tak po prawniczemu, sprytnie. Teraz trzeba płacić i pójść swoje odsiedzieć, pewnie rozwód go jeszcze czeka i utrata majątku, a kto będzie chcial współpracować z prawnikiem po takim wyroku? Chyba nikt.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Muszę przyznać, że owy prawnik w swej przemocy wobec małżonki wykazywał się sporą dozą kreatywności. Nie tylko leciał z łapami, ale także w użyciu pasek od spodki, meble, kij od mopa no i pałka teleskopowa.

 

No, ale jego myszka byla zapewne inna niż wszystkie i wyjątkowa. Wszytskie są takie same, ale jego myszka nie, jego to nie spotka.

 

Dziwne, że pan prawnik, osoba wykształcona, znająca system od podszewki, za zdradę żony dopuścił się zwykłego bandytyzmu w postaci przemocy fizycznej i słownej. Skoro jakimś trafem odkrył, że żona go zdradza, to trzeba było to rozegrać tak po prawniczemu, sprytnie. Teraz trzeba płacić i pójść swoje odsiedzieć, pewnie rozwód go jeszcze czeka i utrata majątku, a kto będzie chcial współpracować z prawnikiem po takim wyroku? Chyba nikt.

 

https://www.fakt.pl/wydarzenia/chelm-adwokat-bartosz-w-zostal-skazany-na-rok-wiezienia-za-bicie-zony/8kppj6d

 

Tutaj zostało podanych więcej faktów. Podobno sobie wybaczyli i aktualnie związek rozkwita

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gościu napisał:

Jakby czytał Forum, to by wiedział że trafiają się obrzydliwe kobiety i nie wchodzi się z takimi w małżeństwo.

To są rzeczy, moim skromnym zdaniem, nie do przewidzenia. 

Żeniąc się przewiduje się zazwyczaj samo najlepsze. Nawet, jeśli ma się jakieś doświadczenia zakłada się że "mnie to się nie zdarzy".

Żeniłem się w wieku 28 lat, wcześniej miałem dziewczyny (związki po rok, dwa, pięć lat) i jednorazowe przygody.

Nic mnie nie przygotowało na doświadczenia życia:

- przez lata,

- w sformalizowanym związku,

- w którym będą inne powiązania niż tylko wzajemny pociąg, czyli: rodzicielstwo, stosunki z rodziną, domy, kredyty, wakacje itd.

- a kobietą, która doroślejąc/starzejąc się/zmieniając się doświadcza całej tej głupawy.

To trzeba niestety samemu przeżyć i wiem co mówię. 

To doświadczenie mnie zmieniło. Był moment, w którym mocno pierdolnąłem o dno. W kilku aspektach. Ale to konieczne, żeby się odbić.

 

Zgadzam się z @Krugerrand - artykułowy pan mecenas dał koncertowo ciała z tym, co odwalił. Pomijam ocenę zachowania (ja wiem, że się babie może należało, ale to jest naprawdę słabe, żeby się posuwać do takiego traktowania - o ile ono było*) ale koleś pozwolił się targać emocjami. Jak go baba puściła bokiem, nic tego już nie zmieni - można tylko ratować, zmienić swoje życie, nadać mu niejednokrotnie nowy wektor, zobaczyć życie i doświadczyć czegoś w nowej, niespotykanej dotąd perspektywie (w znaczeniu: lepszej, rozwijającej). A facet się złamał i ukręcił sobie jeszcze bat na własną dupę.

Oczywiście łatwo ferować takie osądy zza monitora. Kto złapał kobietę na waleniu w rogi wie, jaka korba potrafi się od tego odpalić.

 

*bo o konfabulację w takich sprawach też nietrudno, a śledczy i sądy chętnie łykają historie typu "-Znęcał się. - A czemu pani przez lata nie zgłaszała tego? - Bałam się, wstydziłam się."

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Casus Secundus napisał:

 

*bo o konfabulację w takich sprawach też nietrudno, a śledczy i sądy chętnie łykają historie typu "-Znęcał się. - A czemu pani przez lata nie zgłaszała tego? - Bałam się, wstydziłam się."

I cyk zarzut o piętnastoletnie znęcanie się nad małżonką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, antyrefleks napisał:

Podobno sobie wybaczyli i aktualnie związek rozkwita

Wybaczyła  - o tym jest napisane, ale czy rozkwita....?

"Co ciekawe, Bartosz W. od początku mógł liczyć na wsparcie ze strony... żony, którą o mały włos nie zabił. Jak informował niegdyś portal nowytydzien.pl, to właśnie na prośbę żony, już na początku procesu sędzia, zgodził się uchylić areszt Bartoszowi W. i pozwolił mu odpowiadać z wolnej stopy. Ale to nie koniec. Podczas rozpraw na sali sądowej, małżonkowie mieli wielokrotnie podkreślać, jak wielkie uczucie ich łączy. Kobieta miała nawet wybaczyć Bartoszowi W."

Jako prawnik i człowiek, który niejedno widział i słyszał, zakładam możliwość pozasądowego układu małżonków. Pan mógł obiecać, że jak pani mu pójdzie na rękę, to on ją np. korzystnie spłaci. 

Kobieta zazwyczaj nie zna uczucia wdzięczności, solidarności. Wyjątki chlubne są, ale statystyka jest nieubłagalna.

Spójrz na zdjęcie z artykułu. Gruby łysol w okularach. 

Co do żony:

"Przypomnijmy, że początki tego rodzinnego dramatu sięgają 14 lipca 2016 r. Powodem karczemnej awantury miało być odkrycie przez Bartosza W. romansu jego żony z jej przełożonym. Mijały dni, jednak spokoju w domu państwa W. nie było."

Panią pociągało co innego, niż przewidywalny nieatrakcyjny małżonek.

Pan mecenas miał gówniany mindset i pomysł, bo zapewne przekonywał, prosił, groził ("Mijały dni, jednak spokoju w domu państwa W. nie było"_

Był słaby.

Był needy. (błąd w kategorii najpoważniejszych)

W końcu, zdesperowany, zaczął atakować narzędziami i strzelił sobie ostatecznego gonga.

 

Jakby był o kilka oczek wyżej, to by sobie poradził. Ale tak bywa z panami, którzy łączą szczęście z wyłącznością żoninej pusi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Egregor Zeta napisał:
31 minut temu, Ace of Spades napisał:

cofnęły sobie taśmę do tyłu

https://web.archive.org/web/20181028184544/http://blogdlamezczyzn.pl/

To był fajny pomysł i odważni koledzy po fachu.

 

Paradoks:

Nasz kodeks etyki nakazuje nam m..in.: "Adwokat jest zobowiązany do obrony interesów swego klienta w sposób odważny i honorowy ...". (paragraf 43 Zbiooru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu).

Jak koledzy napisali parę słów prawdy - to dostali dyscyplinarki.

 

Zirytowało mnie to, bo teksty tych facetów były pisane w sposób wyważony, obiektywny - a po prostu przekazywały realne spojrzenie na formalną stronę stosunków damsko-męskich.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Casus Secundus said:

Jak koledzy napisali parę słów prawdy - to dostali dyscyplinarki

A kto siedział w komisji dyscyplinarnej? Też faceci. Tylko sfeminizowani. Chcieli się przypodobać zbulwersowanym koleżankom. 

Takich blogów o toksycznych facetach są tysiące. A autorki nie mają dyscyplinarek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.12.2021 o 20:13, antyrefleks napisał:

Tutaj zostało podanych więcej faktów. Podobno sobie wybaczyli i aktualnie związek rozkwita

Koleś po prostu przyjebał porządnie, inni biją za słabo to i związek obumiera xD

 

A tak na serio to się wszystko robi tak groteskowe, że ciężko czasami uwierzyć. No ale przypierdalacz kocha najbardziej. Raz tłuczkiem dziennie by uciszyć ukochaną to nie przemoc xD

Edytowane przez NoHope
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.