Skocz do zawartości

Czy ujawniać przed otoczeniem i kobietami, że jesteśmy po czerwonej pigułce?


Rekomendowane odpowiedzi

Staram się uważać komu i co mówię. Choć nie zawsze się to udaje, gdy widzę skrajności. Większość ludzi nie jest gotowa, aby myśleć samodzielnie. Siedzą w Matrixie tak głęboko, że możesz stać się ich największym wrogiem. Kiedy pokarzesz, że ich światopogląd to lewackie brednie. Zniszczysz sobie reputację, karierę, stracisz większość znajomych, klientów, itd.

 

Warto nakierować na odpowiednią wiedzę, tylko osobniki, które same przejawiają chęć poznania zasad funkcjonowania Matrixa. 

 

"Nie rzuca się pereł przed wieprze / świnie", aż przypomniała mi się audycja Marka.

 

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat na forum już wielokrotnie wałkowany. Nie ma sensu się zresztą rozpisywać i powtarzać wciąż tego samego, gdyż są to dylematy i problemy uniwersalne, a nie wyjątkowe w przypadku każdego użytkownika z osobna. Zresztą nie pierwszy taki jaki zakładasz. Może bardziej wnikliwie trzeba czytać forum...lub po prostu mniej trolować.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Temat jw.

Czy pokazujecie to wprost? Czy może jednak zachowujecie to dla siebie, rozgrywając wszystko wewnątrz siebie?

 

Broń Cię panie dobry boże. Po co się przyznawać że masz asa w rękawie? I znasz zasady gry? Uwierz mi to świetna zabawa gdy widzisz jak panna bije schematami. A  ty bez problemu zbijasz ciosy i odbijasz piłeczkę.

Edytowane przez Baca1980
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem wykład gościa w robocie. To stwierdzili, że muszę iść na psychoterapię. 

 

Bo jak typ mówi do mnie, że najlepsze są rozwódki do związku. Bo już to przechodziły i drugi raz rozwodzić się nie mają zamiaru. To wybuchłem śmiechem. Rozwódki z dzieckiem. 

 

Szkoda, że jeden i drugi nie wie o tym, że Pani obniżyła wymagania by się z nimi związać. Wypłatę w zębach przynoszą. I dokładają się do remontu domu. Heh. 

 

Tak samo o hipergamii. To stwierdził, że pierdole głupoty. Ze mezaliansu już nie ma. Ze to, że nie zabiorę pani dentystki albo pani prawnik do Indii to nic. 

 

🤣🤣🤣🤣

  • Like 8
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już kiedyś dałem do zrozumienia jednej babie (takiej po 40stce) że wiem jak to wszystko działa. Była to moja nauczycielka i się ostro wkurwiła, Zaczęła mnie pytać przy tablicy. Ale później na lekcjach odwzajemniała mój cwaniacki uśmeszek :) 

2 minuty temu, Montella26 napisał:

Tak samo o hipergamii. To stwierdził, że pierdole głupoty. Ze mezaliansu już nie ma. Ze to, że nie zabiorę pani dentystki albo pani prawnik do Indii to nic. 

Jak widzę takich "Januszy" zwykłych roboli co nieudolnie próbują zarywać do "pani na poziomie" to mi ich nawet nie szkoda. Ale cóż. Może jak jest przystojny to coś zdziała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolesie, których poznałem przez lata "niby wiedzą", ale robią i tak pod wpływem cipy wszystko. Nie znam tak naprawdę żadnego kolesia, który wyłamałby się ze schematu. Moja rodzinka cała ujebana w kredytach, dzieciach i całym tym syfie, zdrady i inne pierdolety na porządku dziennym. Dla mnie tam nie ma miejsca. Z nikim się nie dzielę niczym. Ja po prostu robię swoje, a za moim słowem idzie decyzyjność. Wystarczy, że ja wiem. Świata nie chcę zbawiać, ani ludziom pomagać przesadnie. Szkoda czasu i energii najczęściej. Mam inne sprawy na głowie. Dla mnie mgtow to zbawienie. Nic nie muszę. Odpowiedzialność tylko za siebie. Zero kredytów, dzieci, drących pizdę kobiet, problemów. Płynę sobie i niczego tutaj nie zamierzam zostawiać. Po chuj? xD Możliwe, że na tej planecie przed nami żyła inteligentna, świadoma cywilizacja i nic po niej nie zostało. To spekulacja, ale kto to kurwa może wiedzieć xD A człowieka i całą cywilizację zdmuchnie jeden większy pierd natury. Nie ma się czym przejmować przesadnie. Bycie nikim i życie bez kobiet ma duże zalety, o czym się coraz bardziej przekonuję. Grunt to świeży, otwarty umysł i jakaś aktywność, samodyscyplina i kontrola. Reszta mało istotna tak naprawdę.

Edytowane przez mac
  • Like 10
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Montella26 napisał:

Ja zrobiłem wykład gościa w robocie. To stwierdzili, że muszę iść na psychoterapię.

 

Też się kiedyś próbowałem bawić w krzyżowca. Szybko przestałem. Każdy musi odrobić własną lekcje. Wybudzenie ze snu nigdy nie jest fajne.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Moim zdaniem część gości świadomie godzi się na te niedogodności o których piszesz. Przecież jeśli ktoś obracał się w towarzystwie "kobieciarzy" oraz sam miał za sobą kilka związków to chyba schemat się mu ułożył w głowie. 

 

3 minuty temu, mac napisał:

 Zero kredytów, dzieci, drących pizdę kobiet, problemów. 

Można tak napisać o adopcji psa: trzeba dawać jeść, czasami szczeka i wkurwia, trzeba łazić na spacery i po weterynarzach.

Niektórzy po prostu chcą się rozmnożyć i nie być sami, nawet kosztem drącej pizdy baby :) Ciężko mi wierzyć że kukoldy ktorzy wiedzą że np byli wielokrotnie zdradzeni, mają nadzieję że królewna się poprawi. Chyba raczej z własnej woli ładują się w to gówno, znając konsekwencje, byle by mieć jakieś korzyści w postaci baby w chałupie.

Mój psycholog jest mocno zredpillowany, ale mówi że ma to w dupie. Ważne że obiad jest, ruchanie 2 razy w tygodniu jest, dzieci do szkoły ma kto zaprowadzić. A tym że babie latają oczka za przystojnymi badbojami się nie przejmuje. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestałem już zbawiać świat "niebieskiej piguły". W 99% żadnej merytorycznej dyskusji, tylko systemowe brednie, a nie rzadko oznaki pewnego rodzaju agresji. 

 

Teraz tylko przytakuje i się uśmiecham. Jak ktoś się sam nie sparzy, to i tak nie zrozumie. 

 

Czasem, kiedy widzę, że ktoś nadaje na podobnych falach, to krok po korku brnę w temat, aż nie zobaczę, że ma podobne spostrzeżenia do moich, czy też naszych forumowych. Wtedy łapiemy klimat i już jest spoko. Niestety nie często się to zdarza. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Niektórzy po prostu chcą się rozmnożyć i nie być sami, nawet kosztem drącej pizdy baby :) Ciężko mi wierzyć że kukoldy ktorzy wiedzą że np byli wielokrotnie zdradzeni, mają nadzieję że królewna się poprawi. Chyba raczej z własnej woli ładują się w to gówno, znając konsekwencje, byle by mieć jakieś korzyści w postaci baby w chałupie.

Według mnie jest prostsza odpowiedź. Ludzie lubią być męczennikami własnego życia, cierpiętnikami, że wszyscy mają lepiej, ale nie ja. Klasyka kurwa gatunku. To jest wszędzie. Taka narracja. I ludzkie cele to cele śmiechu warte. Każdy robi tak, jak inni. Mamy od dzieciństwa wpajane normy zachowań, a żeby się z nich wyłamać to najczęściej potrzeba ogromnej dawki cierpienia psychicznego i w wielu przypadkach fizycznego. Tak to widzę mniej więcej. Jeżeli poszedłeś raz schematem i w całym cyklu tego gówna się nie wyłamałeś to tak życie będzie wyglądać cały czas. A niektórzy się wyłamują i kończą alternatywnie, ale nikt nie zna odpowiedzi, co jest optymalne. Każdy musi wybierać. Albo schemat społeczny, albo własna droga. A własna droga to strach w chuj.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam już w to wywalone , czym dłużej wiem o Red Pillu tym bardziej wiem , że nie chce zmieniać całego świata. 

 

 

 

Sam wybierz czy chcesz być Morfeuszem w tym systemie.

 

 

Każda próba mówienia wprost skąd się biorą twoje przekonania odnośnie kobiet będą wywoływały krzyk drugiej strony i niepotrzebny konflikt, ale jak podejdziesz do tego z głową , czyli będziesz świadomym charakternym gościem (nie krzyczący o czerwonej pigułce tylko stosujący taki sposób na życie) nikt się nie zajaknie , ludzie nie będą postrzegać Cię jako kogoś z dziwnymi przekonaniami , tylko gościa o mocnym charakterze.

 

 

 

Nie słowa a czyny.

 

 

Zresztą po 3 letnim stażu na forum jak słyszysz kolejkę mądrości młodych Januszy życia , którzy nie ogarniają dlaczego latasz co 3 miesiące na wakacje , a oni są szczęśliwi w swych związkach , poprostu się uśmiechasz pod nosem , moje życie , a wy kurwa róbcie co chcecie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Turop napisał:

Sam wybierz czy chcesz być Morfeuszem w tym systemie.

 

To jest dość interesujący wniosek. Kto oglądał Matrixa ten wie jak zachowywał się Morfeusz. On nie nagabywał, on wprowadzał i to pod warunkiem, że dana osoba miała odpowiednie właściwości osobiste.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, mac napisał:

Bycie nikim i życie bez kobiet ma duże zalety, o czym się coraz bardziej przekonuję.

Ale to dopiero po tym jak "posmakowałeś wielu kobiet".

Fakt, że nie dałeś się złapać na bobasa, ale co poruchałeś to Twoje więc widzisz świat z obu perspektyw i wybierasz co Tobie bardziej użyteczne.

Gorzej z tymi co "nie posmakowali" bo ciężko im uwierzyć na słowo, że życie singla jest ok.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Mój psycholog jest mocno zredpillowany, ale mówi że ma to w dupie. Ważne że obiad jest, ruchanie 2 razy w tygodniu jest, dzieci do szkoły ma kto zaprowadzić. A tym że babie latają oczka za przystojnymi badbojami się nie przejmuje. 

a3Emrom_460s.jpg

  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Brat Jan napisał:

Ale to dopiero po tym jak "posmakowałeś wielu kobiet".

 

Ja "posmakowałem" kilku (jednocyfrowy licznik) i mi wystarczy... Pytanie, ile znaczy dla ciebie "wiele". Wg mnie bardziej chodzi o związek. To jest - pod kątem kształcenia "red pillowego" - więcej warte niż dwucyfrowy licznik ONSów. Po prostu przekonujesz się, jak działają kobiety w LTRze. U mnie schematy zawsze się powtarzały. Ale to jest coś, co zauważysz dopiero w dłuższej relacji (moim zdaniem co najmniej rocznej).

 

Cytat

Gorzej z tymi co "nie posmakowali" bo ciężko im uwierzyć na słowo, że życie singla jest ok.

 

A to tak. Takie incelstwo na maksa - to kształtuje mizoginistyczne postawy, może nawet prowadzić do nienawiści wobec kobiet.

 

Ja mam stosunek neutralny. Co przeżyłem (i one ze mną), to moje, ale mi już wystarczy. Teraz stawiam na inne zajęcia w swoim życiu, bo związki rozczarowują. Poza tym, po 40-tce, po chuj mi to? 

Edytowane przez SamiecGamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.