Skocz do zawartości

100k - da się coś z tym zrobić?


verde

Rekomendowane odpowiedzi

@andrzej2

 

okej, sprobuję to wyjaśnić najlepiej jak potrafię 🙂

 

GDXJ to etf na małe spółki wydobywające złoto - specyfiką posiadania takiego etfu to:

 

1. Ekspozycja na szeroki rynek spółek - nie musisz się martwić, że któraś ze spółek w tym etfie słabo daje sobie radę ze swoim biznesem - jeśli z różnych powodów zbankrutuje to poprostu wypada z tego etfu i w jej miejsce wpada kolejna - bankructwo takiej spółki oczywiście wpływa na wynik etfu który jest usrednionym wynikiem wszystkich spółek z etfu

 

2. Nie musisz tracić czasu na śledzenie biznesu i sprawdzaniu jak te spółki sobie radzą

 

3  Ryzyko trwałej straty kapitału jest w zasadzie zerowe no bo etf skupuje akcje z szerokiego rynku

 

4. Lewar operacyjny (tu muszę się upewnić bo nie jestem pewny że dobrze rozumiem ten mechanizm) - jak spółki wydobywają złoto ale nie sprzedadzą wszystkiego to ten wolny kruszec zostaje w firmie i wlicza się jako aktywo firmy no bo kruszec sam w sobie ma wartość dlatego też kiedy cena kruszcu na comex wzrasta o powiedzmy 5% to wyceny spółki potrafią wybić o 10%, w przypadku gdxj mówimy o usrednionej zmienności wszystkich spółek czyli powiedzmy 8% - kiedy cena kruszcu na comexie spada to wyceny spółek lecą jeszcze bardziej - znowu mówimy o zmienności z którą inwestorzy mają problem bo jak widzą, że im kurs leci powiedzmy 8% to zaczyna się panika ale wraz z doświadczeniem i czasem spędzonym na rynku człowiek się przyzwyczaja

 

5. Wygoda i bezpieczeństwo - kupujesz i w zasadzie zapominasz

 

6. Niskie opłaty za prowadzenie - musisz zapłacić za zarządzanie takim etfem bo wiadomo każda operacja kupna i sprzedaży kosztuje - Ty musisz zapłacić za te prowizje ale ogólnie one nie są duże, można to sprawdzić

 

No i chyba tyle, może inni koledzy coś dodadzą od siebie jeśli o czymś zapomniałem, generalnie etfy są spoko ale ja wolę wybierać najlepsze spółki bo nie interesuje mnie średni wynik, wolę wybrać najlepszą spółkę z takiego etfu i kupić jedną zamiast mieć ekspozycję na wszystkie

 

Aha no i najważniejsza sprawa - podatek od zysków kapitałowych - tego nie przeskoczysz, kruszec w fizyku ma tą przewagę że sprzedajesz po cenie powiedzmy spot choć ja zawsze cenę sprzedazy negocjowalem i udało mi sprzedawać za więcej niż spot..

 

Gdybyś chciał zmienić miejsce zamieszkania to będzie problem żeby zabrać ze sobą kilogramy srebra, ze złotem jest łatwiej bo gęstość kapitału jest większa i monetę wrzucisz do torby i na bramce na lotnisku nie powinno być problemu - sam nigdy nie byłem w takiej sytuacji - tutaj najlepiej poradzi sobie bitcoin lub właśnie gdxj bo bitcoina masz na portfelu zewnętrznym a gdxj to udziały w funduszu który skupuje akcje więc luz, poza tym nikt tego nie widzi i o to chodzi, chyba nie chcesz się chwalić że masz złoto czy srebro przy sobie 🙂

 

Jeśli się gdzieś pomyliłem i ktoś wie lepiej to proszę mnie śmiało poprawiać 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rkons wszystkiego tego poza tym czynnikiem związanym ze 'stanami magazynowymi' byłem świadomy (ciekawe :)

,to co wypisałeś to prawie wszystko w zasadzie specyfika ETFów w ogólności, a nie tylko GDXJ i pochodnych. ale fajnie ze wypisales moze komus sie przyda.

 

co do sytuacji z przewożeniem itp, - jasne, dlatego nie mam fizycznego srebra. złoto jest relatywnie lekkie. 

ale mi chodzi o ubezpieczenie od innego ryzyka niż to, o którym wspominasz. jakby rząd postanowił wprowadzić ogromny podatek to większość Twojego zwrotu możesz pożegnać z łezką w oku. ewentualnie możesz zrealizować wypłatę (o ile w jakiejś podbramkowej sytuacji nie będzie zablokowana) i sp**dalać z kraju zanim nie dopadnie Cię urząd podatkowy - tylko gdzie?

a fizyczne złoto jest poza systemem.

Jak mówiłem to nie jest większość mojego portfela, ale nie chce sytuacji w której całe moje zasoby są ulokowane w sposób w zasadzie przejrzysty dla kogokolwiek ze skarbowki/pochoadnych kto chcialby mnie sprawdzić. Nie chodzi o stopy zwrotu, a ubezpieczenie od pewnego ryzyka.

 

Wydaje się, że dla Ciebie priorytetem jest stopa zwrotu, a ryzyko ewentualnej zmiany zasad gry (choćby podatkowo) bierzesz na klatę. Oczywiście spoko jeśli tak, byleby być tego świadomym.

 

Chyba rozmineliśmy się troche z odpowiedzią na pytanie - nie chodziło mi o porównanie do fizyka,a  porównanie do typowego ETC na złoto zabezpieczonego fizykiem. Skoro GDXJ i podobne poruszają się względnie skorelowanie z ceną spot (tylko z inną wyceną, bardziej zmiennie i w sposób przesunięty w czasie), to z punktu widzenia długiej linii czasowej jaka jest zaleta GDXJ jeśli nie zamierzam polować na górkę?

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2

 

Oczywiście, stopa zwrotu to dla mnie miara jakości inwestycji/portfela dlatego nie wiem co jest takiego super w dywersyfikacji na wszystko bo wtedy usredniasz wynik, ja wolę mieć w portfelu 2-3 dobre spółki kupione w dobrej cenie i też będę spać spokojnie 🙂

 

Nie zastanawiam się czy rząd zwiększy podatek od zysków kapitałowych - po co? Jakie to ma znaczenie? Jak zmieni to zmieni, na pewno znajdzie się wyjście z tej sytuacji, może inwestorzy wyjdą na ulicę z tego powodu i będą dymy w Warszawie, nie wiem 🙂

 

Nigdy nie inwestowałem w ETC zabezpieczone metalem ale to dlatego, że wolałem mieć fizyk u siebie w sejfie pod ręką, jakoś czułem się bezpieczniej ale ETC to chyba też dobra alternatywa, tak mi się wydaje ale w sumie to nie wiem bo nie znam się na wszystkim 🙂

 

Dla mnie zaletą GDXJ na tle pozostałych rozwiązań, które dają ekspozycję na złoto to przede wszystkim duża zmienność - może się okazać, że jak cena spot metalu wzrośnie o 30% to gdxj zrobi w tym czasie 100%, to jest jak najbardziej realne, no i bezpieczeństwo bo to jest etf  - ekspozycja na szeroki segment rynku

 

Generalnie wszystko zależy od akceptowalnego poziomu zmienności aktywa przez inwestora, jego wieku, oczekiwan, psychiki, naturalnych predyspozycji, temperamentu itd. - rynki kapitałowe to nie jest zabawa dla każdego, nie ma inwestycji pozbawionej ryzyka, zawsze coś może pójść nie tak dlatego musisz włożyć całą swoją inteligencję w research i wiedzieć co robisz, nie sztuką jest zdywersyfikować się na wszystko ale w konsekwencji otrzymasz średni wynik a pamiętaj, że dywersyfikacja nie ma sensu jeśli roczny zwrot z takiego portfolio jest mniejszy niż inflacja - co z tego że Twój portfel urósł jeśli jego siła nabywcza spadła?

 

Dla mnie portfel w którym spadek na jednej klasie aktywa jest kompensowany przez drugie aktywo to dziwna strategia bo finalnie może okazać się, że portfel w rok nie urósł nic, zmienił się jedynie udział % w poszczególnych klasach aktywów a w konsekwencji stracił bo inflacja zjadła część siły nabywczej takiego portfela..

to oczywiście tylko moja opinia.. zarządzający funduszami hedgingowymi jak Ray Dalio czy Howard Marks muszą tworzyć takie portfele które rosną niezależnie od koniunktury bo tego wymagają od nich klienci i za to im płacą dlatego w takich portfelach faktycznie znajdziesz ekspozycję na wszystko - akcje, obligacje, surowce, kruszce itp. ale finalnie wszystko rozbija się o to czy pobiłeś inflację czy nie, spadków nie da się przewidzieć a wyceny spółek potrafią osiągnąć wyceny z kosmosu np. Tesla - jeśli moim zdaniem akcje są przewartosciowane to wtedy zwiększam pozycję gotówkową żeby mieć za co kupować jak będą spadki, mozna wtedy zakupić krótkoterminowe obligacje żeby waluta nie leżała i traciła na wartości tylko jednak pracowala lub faktycznie kupić CHF lub GBP zamiast trzymać PLN na koncie bo to dla mnie totalnie bez sensu.. generalnie kombinacja alpejska, my Polacy potrafimy w kombinację alpejską 🙂

 

Ja nie mam żadnego problemu z tym żeby trzymać 100% swoich oszczędności w akcjach Berkshire Hathaway czy Coca-Cola ponieważ to są świetne biznesy, oczywiście muszę je jeszcze kupić w dobrej cenie to już inna bajka ale generalnie chodzi mi o to, że nie potrzebujesz znać się na wszystkim żeby bić rynek.. 2-3 dobre biznesy i spokojnie sobie poradzisz - taka dywersyfikacja w zupelnosci wystarczy, nie musisz znać się na wszystkim tak jak Trader21 który nie wiadomo skąd się urwał, nie wiadomo jakie ma zwroty i nagania na kursy i szkolenia.. inwestorzy czy spekulanci zarabiają na rynku, nie na szkoleniach i tutaj 100% poparcia dla Rafała Zaorskiego którego bardzo cenię i szanuję 

 

Może inni koledzy się wypowiedą i dowiemy się czegoś nowego 🙂

Edytowane przez rkons
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@verde Na jaki okres chcesz zainwestować to 100 tys.? Biznes czy inwestycja kapitałowa?

 

Jeżeli inwestycje, to:

 

5 do 10 tys. zł przeznaczyłbym na poduszkę finansową. Trzymałbym w gotówce, połowę w domu i połowę w banku. To pieniądze, które mogą być potrzebne i łatwo dostępne, w przypadku utraty pracy, wypadku, choroby, innych zdarzeń losowych.

 

Do 20 - 30 tys. zł w złoto, np. monety 1 uncjowe. Defensywna część portfela, która i tak zyska w długim horyzoncie czasowym.

 

Do 60 tys. zł w gotówce, np. PLN i USD. Jako kapitał na zakupy np. akcji i ETF w przyszłym roku. Ponieważ niedługo na giełdach i kryptowalutach może być bardzo tanio.

 

Zgodnie z Kontariańską szkołą inwestowania, warto mieć aktywa, których aktualnie szeroki rynek nie docenia. Obecnie ulica, czyli dawcy kapitału, nienawidzą np. gotówki (zwłaszcza złotówki) i złota. Lubują się w kryptowalutach, nieruchomościach i trochę w akcjach przez np. fundusze ETF na USA.

rys1_1474.png

Edytowane przez Absolutny
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2

 

Musialem przeczytać parę razy Twój post żeby zrozumieć, że znowu rozpisalem się nie na temat i nie odpowiedziałem Ci na pytanie 😂

 

Odpowiadam:

Jeżeli analizujesz rynek złota i faktycznie wkładasz cała swoją inteligencję i ciekawość w to aby ten segment rynku zrozumieć i dochodzisz do wniosku, że długoterminowe perspektywy dla tego aktywa są okej NIEZALEŻNIE OD TEGO CO MÓWIĄ INNI to już połowa sukcesu, na tym polega kontrarianskie podejście w inwestowaniu że myślisz odwrotnie niż cała reszta - gwarantuję Ci, że większość nie może mieć racji, ludzka psychika ma mentalność stadną i gdyby wszyscy mieli rację to by wszyscy byli zarobieni, a tak nie jest i nie może tak być, to tak nie działa

 

Dalej - skoro już wiemy, że przykładowo złoto w długim terminie ma dobre perspektywy to mamy 3 opcje do wyboru - albo fizyk, albo etc albo etf - wybór wehikułu inwestycyjnego to kwestia zupełnie indywidualna i każdy musi sam sobie odpowiedzieć z którym będzie się czuł komfortowo - ja wybieram etf gdxj bo jest najbardziej zmienny i potencjalnie da najwięcej zarobić, najprawdopodobniej bym otworzył ten etf, sprawdził jakie spółki tam siedzą i wybrał jedną, moim zdaniem najlepszą i wsadził w nią sporo kapitału z portfela - ale musisz zrobić mocny research tej spółki i segmentu rynku w którym działa, to nie może być spekulacja bo jeśli się pomylisz to zapłacisz za to swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi, takie są zasady gry

 

Inwestowanie to statystyka i gra błędów, ja nie liczę, że każda inwestycja mi wypali, będę zadowolony jak będę miał rację w 10% przypadkow ale gwarantuje Ci że jeśli mam mocne wewnętrzne przekonanie że mam rację ale nie dlatego że coś mi sie wydaje tylko dlatego że wiem ci robię, rozumiem biznes, jego przewagi konkurencyjne, perspektywy dla całego segmentu i tak dalej to jestem wstanie włożyć sporo kapitału w jedną spółkę i nie obchodzi mnie czy ktoś uważa mnie za heretyka czy nie, opinia postronnych ludzi obchodzi mnie wtedy tyle co zeszłoroczny śnieg

 

Takie podejście ma swoje konsekwencje - jeśli będę miał rację tylko w 10% przypadkow to Ci wszyscy zdywersyfikowani na wszystko inwestorzy będą mieli zwroty po 10-15% w rok co jest wynikiem ogólnie nawet dobrym ale inflacji nie pobiją więc finalnie stracą a ja będę mial zwroty po 100% w rok czy dwa i dopóki perspektywy dla biznesu będą dobre to nie zamierzam sprzedawać bo po co?

 

Ja nie liczę, że trafię w dołek kiedy zajmuję pozycję, ale jeśli kurs dalej spada a biznes trzyma się dobrze to poprostu kupuję więcej, kupuję panikę i krew bo ktoś musi to zrobić i nie mam problemu z tym żebym to był ja warunkiem jest poprostu rozumienie biznesu i wszystkiego co z nim związane a bez dobrego i mocnego researchu tego się nie da zrobić bo skąd weźmiesz wewnętrzne przekonanie żeby kupić więcej jak wszyscy sprzedają? Nie możesz polegać na opinii innych, to podstawa sukcesu

 

Jasne, nie bede miał racji zawsze i na pewno bede mial straty ale jakie to ma znaczenie skoro ja i tak zakładam tylko powodzenie w 1 na 10 prób a jeśli uda mi się to zrobić dla dwóch czy trzech spółek to już jest to mój sukces i to potrójny bo zakładałem 10% a finalnie wyszło mi 30%

 

Taki mam temperament że nie interesuje mnie średni wynik, tak mam mózg okablowany ale wiem jakie ryzyko biorę na klatę inwestując w biznes gdzie niepewność co do przyszłości spółki jest spora ale ryzyko inwestycyjne jest małe, nie każdy to rozumie i ja nie mam z tym problemu

 

Jednemu bardziej pasuje fizyk i to jest okej bo niby trzymasz kruszec poza systemem ale ryzyko też ponosisz bo jak będziesz chciał sprzedać i nie znajdziesz drugiej strony do transakcji to jesteś w dupie bo złota nie zjesz i padniesz z głodu, ja udziały sprzedam w 2 sekundy jeśli oczywiście nic się złego się z brokerem nie stanie ale belkę biorę na siebie, wiadomo 🙂

 

Oczywiście przesadzam ale Twój handlarz od którego kupiłeś fizyk może być już zarobiony i zawinie się z interesu palić jointy na Jamajce a Ty zostaniesz z problemem komu sprzedać złoto w fizyku.. czy tak się stanie? Nie wiem ale ryzyko jest zawsze

 

Generalnie uważam, że nie ma co się czaić tylko trzeba od życia brać co swoje i robić mocny research, obstawiać grubo, być realistą bo oczywistym jest, że nie zawsze inwestycja wypali bo nigdy nie wiesz wszystkiego ale jakie to ma znaczenie? Jak powiedziałem wcześniej - jak wypali mi jedna inwestycja to będę zadowolony, 10% to nie jest dużo, ja nie mam pod tym względem dużych oczekiwań, nie bede przecież siedzieć jak pizda na gotówce całe życie bo ryzyko jest wszędzie i brak decyzji to też decyzja i ma swoje konsekwencje

 

Myślisz, że ja się boję stracić pieniądze na Alibabie? Albo że ktoś mnie przez to wysmieje? Ja potrzebuje mieć rację tylko raz ale wkładam tam dużo kapitału i jeśli będę miał rację to zarobię sporo i podniose standard swojego życia bo poprostu tak działa rynek i wyślę Wam pocztówki z wakacji 🙂

 

Czy tak sie stanie? Nie wiem bo nic nie jest pewne w życiu, pewna jest tylko śmierć i podatki ale nie można się bać popełniać błędów, ja już ich tyle w życiu popełniłem że spokojnie mozecie mnie nazywać wielbladem 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@andrzej2

 

Już ostatnia sprawa - jeśli kupiłeś złoto w fizyku czy etc to rozumiem, że tylko dlatego bo widzisz w nim potencjał do wzrostu dlatego ja bym pewnie wybrał gdxj jako wehikuł ale tak jak pisałem wcześniej - nie mam obecnie ekspozycji na żaden kruszec dlatego to co pisałem traktuj jako luźną dywagację w stylu "co by było gdyby" 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.12.2021 o 17:55, rkons napisał:

Dalej - skoro już wiemy, że przykładowo złoto w długim terminie ma dobre perspektywy to mamy 3 opcje do wyboru - albo fizyk, albo etc albo etf - wybór wehikułu inwestycyjnego to kwestia zupełnie indywidualna i każdy musi sam sobie odpowiedzieć z którym będzie się czuł komfortowo - ja wybieram etf gdxj bo jest najbardziej zmienny i potencjalnie da najwięcej zarobić, najprawdopodobniej bym otworzył ten etf, sprawdził jakie spółki tam siedzą i wybrał jedną, moim zdaniem najlepszą i wsadził w nią sporo kapitału z portfela

Inwestując w złoto warto posiadać je także fizycznie u siebie. Ukryte w ziemi, ukrytym sejfie albo innym znanym tylko sobie miejscu.

Całość inwestycji w złoto poprzez ETF, albo przechowywanie gdzieś, oznacza że nie masz fizycznego złota. W sytuacji kryzysowej możesz zostać z niczym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/28/2021 at 12:48 AM, rkons said:

 

@andrzej2

 

Już ostatnia sprawa - jeśli kupiłeś złoto w fizyku czy etc to rozumiem, że tylko dlatego bo widzisz w nim potencjał do wzrostu dlatego ja bym pewnie wybrał gdxj jako wehikuł ale tak jak pisałem wcześniej - nie mam obecnie ekspozycji na żaden kruszec dlatego to co pisałem traktuj jako luźną dywagację w stylu "co by było gdyby" 🙂

 

@rkons

Nie, jak pisałem wcześniej parę razy ja nie traktuje złota jako coś gdzie zdecydowanie antycypuje jakieś niesamowite wzrosty. Oczywiście może się to wydarzyć, ale równie dobrze może spaść.

Złoto traktuje jako coś co przechowuje wartość (przynajmniej częściowo) w długim terminie (20+ lat) oraz daje opcje posiadania części zasobów kompletnie poza systemem.

Można powiedzieć że traktuje je jak walute, która ma ograniczone pole do inflacji w por z FIAT (podaż złota jest ograniczona i żeby 'wytworzyć' nowe złoto trzeba też zużyć pewne zasoby ). 

Część ETC trzymam na wypadek bardzo dużego wzrostu, żeby wtedy sprawnie sprzedać, ale zasadniczo na to nie liczę i nie spekuluję.

 

Moim celem nie jest obecnie wielkie  'zarabianie' na inwestowaniu w relacji do inflacji i szukanie niesamowitych okazji w wielogodzinnych analizach fundamentalnych. Średni wynik z rynku jest dla mnie ok. Obecnie jestem w fazie gdzie zwiększanie zarobków jest dla mnie najbardziej opłacalną formą inwestycji w swoje zasoby. Jak dojde w tym zakresie do sufitu, to może pomyślę nad zejściem z części etatu i zajęciem się analizami fundamentów na poważnie. Obecnie zakładam, że na tematy inwestycyjne mogę poświęcać max godzinę w tygodniu i to jest za mało aby w najbliższym okresie czasu się wyedukować, znajdować okazje i podejmować sensowne decyzje.

 

Nawiasem mówiąc - jak dużo czasu już włożyłeś w naukę inwestowania, szczególnie fundamentów, jak długo to robisz i ile obecnie na to poświęcasz czasu, powiedzmy miesięcznie?

Mam znajomego, który od lat ma naprawdę dobre wyniki, w stylu 25-30%  i to jeszcze zanim sie zaczela wieksza inflacja, ale on bez ogródek mówi, że to jego hobby i to czasochłonne - poświęca na to 3-4 h dziennie po pracy. Dla mnie to nie jest hobby , więc z mojego punktu widzeni, to po prostu dodatkowe pół etatu. Które gdybym chciał wziąć to bym wziął i zwiększył swoje dochody o 40-60%. Ale nie o to mi w życiu chodzi żeby nap**dalać 12h na dobe ;)

 

@Absolutny jeśli dobrze zrozumiałem kolegę @rkons wcześniej, to on uważa ryzyko braku dostępu do kont maklerskich czy ich zbyt duże opodatkoweanie za ryzyko które jest wystarczająco małe, aby je akceptować. czyli taktyka dość agresywna.

Edytowane przez andrzej2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.12.2021 o 13:00, Mosze Red napisał:

@absolutarianin moim zdaniem życie w jakimkolwiek kraju EU to będzie porażka przez kolejne 30 lat, ale to tylko moje zdanie.

 

Jeszcze jedną swoją opinię wygłoszę, to jest ostatnia dekada (już się zaczęła), kiedy będzie można spierdolić z EU z tym co się zgromadziło do tej pory.

 

Lata 2030 - 2050 W Europie to będzie realny socjalizm mocno wychylony w stronę komunizmu, z drobnymi wyjątkami jak Szwajcaria, Liechtenstein, Monako, Malta tyle, że te kraje mają wysoki próg wejścia jeśli chcesz zostać choćby rezydentem, a sam wiesz że swoboda pracy i przemieszczania kończy się.

 

 

 

A co, jeśli zapiszę się do partii, albo nawet do Partii Wewnętrznej ? 

Myślisz, że pozwolą mi zachować ranczo, jak zabiorę Komisarz Sylwię Spurdo na wspólne lepienie wegańskich pierożków z jarmużu w lesie ? ;)

 

 

W dniu 25.12.2021 o 19:10, verde napisał:

Witam.

Ktoś tutaj wcześniej założył temat, co zrobić z oszczędnościami 20k. Ja mam pytanie w sprawie nieco innej kwoty.

Przez ostatnie półtora roku udało mi się zaoszczędzić za granicą około 100 tysięcy zł. Co polecilibyście zrobić z tymi pieniędzmi? Z jednej strony nie chciałbym ich wydawać, a z drugiej jak patrzę na rosnącą inflację to trzymanie ich na koncie z czasem przynosi tylko straty.

Czy jest jakaś inwestycja, która daje stosunkowo dużą szansę na zarobek - nawet niewielki. Byleby na tym nie stracić. Jeszcze 15 lat temu tę kasę wydałbym na mieszkanie. Teraz nie ma szans kupić nic za te pieniądze w stosunkowo dobrej lokalizacji.

 

Inwestycja czy lokata.

Dywersyfikacja jest spoko - wielu poleca, ale :

- złoto, srebro  - rynek jest ustawiony, długoterminowo kruszce fizyczne pozwolą ci zachować wartość, ale jest to LOKATA. Nie spodziewaj się zwrotów.

- akcje - nie jest to samograj, musisz doglądać i wiedzieć co i jak. Co prawda w kryzysach akcje też rosną bardzo mocno (np. giełda Argentyńska), ale jest to w miarę ryzykowne, jeśli nie wiesz o co chodzi.

Ciężko zostać tak sprawnym inwestorem, jak Nancy Pelosi, bez odpowiedniej wiedzy. ;>

- obligacje, nawet te "indeksowane inflacją" = gwarancja straty.

Poza tym - po dziadku mam pliki obligacji, którymi mogę się podetrzeć. Tak też może być.

- instrumenty pochodne inwestycyjne - j.w. ryzykowne, jak się nie znasz, musisz się dużo nauczyć i ogarniać i doglądać.

- cenne rzeczy, na których się znasz.

Jeśli wiesz, że niektóre rzeczy mogą zdrożeć, i jesteś ekspertem danego rynku - to to.

Największym problemem jednak jest, że często trudno jest mieć zysk, bo np rynkiem steruje kartel, inwestowanie to w istocie gra w muzyczne krzesła, ceny są sztucznie manipulowane - przykłady takich zjebanych rynków to diamenty, malarstwo, rzeźba, alkohole.

Jeśli jesteś dobrym przekręciarzem, to możesz na tym zarobić krocie, np. wciskając coś drożej "inwestorom", sztucznie pompując wrażenie wartości, a więc cenę.

 

Ze względnie prostszych i mało obsługowych wybrałbym podział na :

- garaż w dobrej miejscówce. Weź pod uwagę wejście stref czystego transportu do 2030, i eliminację spalinowych do 2045, chyba że Euro-komuna pierdolnie, ale wątpię. Ale centra dużych miast cierpią na brak garaży i miejsc postojowych.

- krypto, ale nie inwestycje tylko staking lub dostarczanie płynności - kupujesz w miarę bezpieczne stablecoiny (USDC), czy co tam jeszcze trzeba do poola płynności na parę, i mnożysz. APY od kilku do +20% rocznie, naliczane dziennie. Poole znacznie więcej, ale wtedy trzymasz na giełdzie.

Polecam zerknąć na Waves, Swissborg, Crypto com, i jest jeszcze trochę innych, ale ja korzystam głównie z tych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Koledzy,

 

dzisiaj miałem spotkanie z prezesem firmy inwestycyjnej, chciałem się profesjonalizować w temacie inwestowania i zadałem mu parę pytań, między innymi zapytałem się go o zmienność jako miara ryzyka inwestycyjnego oraz dywersyfikacja - wg. niego zmienność jest miarą ryzyka inwestycyjnego dlatego też w założeniu powinniśmy dążyć do jej zmniejszenia budując portfel, jeżeli chodzi o dywersyfikację to on również takową zaleca - właśnie po to żeby to ryzyko minimalizować

 

Oficjalnie odszczekuję to co napisałem w temacie dywersyfikacji, byłem w błędzie i wyrażając moją opinię w temacie mogłem nieświadomie wprowadzić w błąd pozostałych

 

Szczególnie mam tu na myśli @Krugerrand oraz @andrzej2

Edytowane przez rkons
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2022 o 18:53, rkons napisał:

dzisiaj miałem spotkanie z prezesem firmy inwestycyjnej, chciałem się profesjonalizować w temacie inwestowania i zadałem mu parę pytań, między innymi zapytałem się go o zmienność jako miara ryzyka inwestycyjnego oraz dywersyfikacja - wg. niego zmienność jest miarą ryzyka inwestycyjnego dlatego też w założeniu powinniśmy dążyć do jej zmniejszenia budując portfel,

Nie do końca, zmienność można wykorzystać na swoją korzyść. Przykładowo kupując aktywa w bessie i sprzedając w hossie. Wiele towarzystw inwestycyjnych nie wykorzystuje cykliczność na rynkach finansowych. Mają strategię kup i trzymaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.