Skocz do zawartości

Z kim ja byłem? I jak sobie z tym poradzić?


Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Denzel napisał:

Teraz już to wiem... (dzięki temu forum) i takim jak Ty.

Wcześniej tego nie wiedziałem.

Szkoda że nie przyszedłem tutaj jakieś 3 lata temu przed spotkaniem pierwszej SM (wdowy)

Moja obecna sytuacja była by dużo prostsza.

Przed Czarną Wdową nie miałbyś żadnego powodu, żeby tu przyjść a nawet jakbyś trafił to byś przyjął wiedzę jako bełkot inceli i przegrywów. 😜

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Miszka napisał:

@Denzel

O ile trafiasz na taką, co robi to świadomie, to ok. To jest ściema...

Na dzień dzisiejszy na chwilę obecną uważam że wszystkie tak robią. Czyli na początku udają kogoś kim tak naprawdę nie są.

Po co tak robią? Żeby złapać delikwenta w swą pajęczą sieć...a potem zacznie się konsumpcja.

16 minut temu, Miszka napisał:

Przed Czarną Wdową nie miałbyś żadnego powodu, żeby tu przyjść a nawet jakbyś trafił to byś przyjął wiedzę jako bełkot inceli i przegrywów. 😜

W sumie racja... może przed wdepnięciem we wdowę nie miałbym powodu by tutaj przychodzić.

Tutaj zbyt dużo mądrych ludzi jest żebym miał tutaj kogoś brać za incela lub przegrywa.

(I nie chodzi tylko o tematy damsko-męskie)

Edytowane przez Denzel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Denzel napisał:

Na dzień dzisiejszy na chwilę obecną uważam że wszystkie tak robią.

Bracie @Denzel

Przykład z dzisiaj.

 

Siostra cioteczna się rozwodzi. Często do siebie dzwonimy. Radzi się, żali. Tracę czas? Zapewniam jej wsparcie i atencję? Troszkę tak ale...

 

Zadzwoniła i mówi mi, że z koleżanką się zgadały że chcą przejść na dietę pudełkową, że to taniej, wygodniej... Myślisz "co mnie to kurrrr@#$%wa obchodzi babskie pierdolamento"???

 

Błąd!!!

 

Stawiam uszy i wyczuwam, że jest drugie dno... i słucham, podpytuję i...

 

Bracie. Ona potrzebowała RAMY!!! Męskiej akceptacji od starszego brata = męskiego autorytetu, że robi słusznie. Jak powiedziałem jej że "potrzebujesz mojej zgody, prawda"?

 

Zbaraniała, zastanowiła się i potwierdziła: "Tak, masz rację, dokładnie o to chodziło".

Ona nawet nie rozumiała czemu do mnie dzwoni i o tym mówi.

 

Ja to wyczułem dzięki RedPill.

 

 

One potrzebują poczuć tę ramę (te normalniejsze), 

 

Przy okazji jej wyjaśniłem, że gotowanie kojarzy się z domem i ogniskiem domowym, które właśnie straciła, bo już nie ma dla kogo się starać w kuchni. Cierpi i potrzebuje od tego odpocząć. By nie myśleć i mniej cierpieć. 

 

Wystarczy tylko ich słuchać.

 

I mam z automatu +5 do autorytetu. 

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Autora wątku:

Gdyby miało wam wyjść, to by wyszło, bo obie ze stron by o to dbały.

W tym momencie mógłbym zakończyć, bo szczerze to nie ma co się nad tym zastanawiać.

Teraz najlepiej, żebyś zadbał o siebie i poszedł do przodu.

 

Jeśli jednak chce Ci się czytać, to masz tutaj trzy grosze ode mnie:

1. Od samego początku historii wyraźnie widać, że głównie to Ty inwestowałeś w tę relację. I nie chodzi tutaj tylko o płacenie za wyjścia i tak dalej. Ona tylko brała. Z tego względu jej dużo łatwiej będzie się z tego wymiksować i wydobrzeć po zakończonej relacji. Poczytaj o mechanizmie utopionych kosztów.

 

2. Ja rozumiem, że ludzie miewają traumy rzutujące na funkcjonowanie w przyszłości, ale w niektórych przypadkach (tak, w tym też) jest to po prostu wygodna wymówka. Osoba, której na Tobie zależy, już dawno poszłaby do psychoterapeuty, bo bałaby się, że przez swoją nieprzepracowaną przeszłość może Cię stracić. Jak było, widziałeś...

 

3. Bije od Ciebie mocna niekonsekwencja. Ganisz ją za złe zachowanie, po czym wystarczy, że popłyną jej łezki, a Ty już tulisz, uspokajasz i pocieszasz. Przez to wyglądasz w jej oczach na mięczaka. Przewija się to w jeszcze paru opisanych przez Ciebie sytuacjach. Najgorzej wypadłeś przy i po zerwaniach. Płaszczyłeś się, chciałeś rozmawiać, "walczyć o nią" (cokolwiek to znaczy), zamiast przyjąć to twardo na klatę (uwierz, taka reakcja u większości panien kończy się zwarciem styków, wiele z nich po samym takim czymś potrafi wracać z podkulonym ogonem). Fajnie wyszedł Ci moment, w którym powiedziałeś jej, że życzysz jej faceta, którego potrzeby potrafi spełnić... tylko po tym epickim zakończeniu niepotrzebnie się odzywałeś, a tym bardziej niepotrzebnie umawiałeś się z nią na kawę, wyjawiłeś swoje zamiary i jeszcze wyznałeś jej miłość, to zawiało okropną desperacją.

 

Wiem, że dosyć brutalnie napisałem w niektórych momentach. Robię to po to, żeby otrzeźwić Cię ze stanu uzależnienia, w którym wiele osób tkwi jeszcze po zerwaniu. Żeby lepiej się poczuć, polecam poczytać kilka historii z tego forum, nabyć trochę wiedzy o kobietach i relacjach z nimi. W przypadku mocnego kryzysu, polecam wizytę u psychologa, można dyskretnie się wygadać komuś, kto słyszał z milion takich historii (milion kilka ze swoimi własnymi).

 

Trzymaj się i życzę powodzenia na dalszej drodze życia.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Demon napisał:

Fajnie wyszedł Ci moment, w którym powiedziałeś jej, że życzysz jej faceta, którego potrzeby potrafi spełnić... tylko po tym epickim zakończeniu niepotrzebnie się odzywałeś, a tym bardziej niepotrzebnie umawiałeś się z nią na kawę, wyjawiłeś swoje zamiary i jeszcze wyznałeś jej miłość, to zawiało okropną desperacją.

Wiem, że to spierdoliłem😞.. to jedna z tych rzeczy, których tutaj żałuję najbardziej, ale już czasu nie cofnę, bardzo chciałem jeszcze zawalczyć i mnie poniosło.. Nie sądziłem wcześniej jednak, że to będzie wyglądało aż tak desperacko 🥺 i chujowo mi z tym, że tak się poniżyłem

 

 

@Miszka raz jeszcze dziękuję za wszystko, Ty wiesz za co bracie

🤜🤛

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.01.2022 o 06:51, przypadkowy_wedrowiec napisał:

Naszła mnie jednak pewna myśl po poczytaniu waszych odpowiedzi i innych wątków z forum.

Często powtarzacie, że oprócz wyglądu liczy się tzw. status. Jednak tutaj to nie zadziałało bracia. Mam znajomych, przyjaciół, otaczam sie ludźmi, których poznawała - ona nie miała żadnych. Materialnie tez działałem - kupno fajnego auta, drogi fon (podpinam żeby było wiadomo o co mi chodzi) - chodzi mi o to, że to wszystko działo sie na jej oczach. Jedyne czego mi brakowało to własnego mieszkania. Gryzie mi sie to z argumentem, który często wymieniacie.

Chyba, że ja źle to rozumiem

Żle rozumiesz. Tu nie chodzi tylko o status materialny i społeczny. Chodzi o stan umysłu, dzięki któremu możesz też zdobyć wysoki status materialny. Można mnożyć takich, którzy są bogaci i znani a kobiety walą ich po rogach, czy ograbiają z majątku.

Jak mawiał mądry filozof, życie wyświetla nam złudne projekcje. Niestety projektorami tych filmów jesteśmy najcześciej my sami i nasze zadufanie w sobie, albo uleganie społecznym konwenansom. W  twoim przypadku wydawało ci się, że udało ci się w życiu zdobyć trochę majątku, a do tego jesteś fajnym, lubianym gościem, więc kobieta padnie na ziemię i będzie się tobą zachwycać. A to tylko twoja projekcja. 

Na razie u ciebie pojawiła się złość, to dobrze. Bo to pierwszy krok do pokory. Do uczenia się siebie (swoich atutów, deficytów, potrzeb) i dbania swoje dobro. A nie uleganie złudzeniom i temu czego chcą od nas inni, przede wszystkim kobiety. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Miszka napisał:

 

Żeby do końca odczarować tę złotą waginę ex, żeby nigdy do głowy już nie przychodziło "co by było gdybym zrobił tak czy inaczej, czy zrobiłem wszystko" i tak dalej i tak dalej...

 

Ja namiastkę tego (bez spraw łóżkowych) mam przy kontaktach z ex. No muszę, w końcu mamy wspólne dzieci, ale nie obrażam się na nią, rozmawiam, wymieniamy się poglądami. Dzięki temu raz na jakiś czas przypominam sobie dlaczego się z nią rozwiodłem. 😃

 

Nie wiem czy to nie wynika z tego, czego oczekiwaliśmy od ex. Dla mnie był to sex wyłącznie (drogi biznes teraz juz wiem). Była atrakcyjną kobietą, więc sobie używałem jak w porno. Z perspektywy czasu stwierdzam też, że ona o tym doskonale wiedziała bo bardzo długo nie miałem zakręconego kurka. Jak mi zakręciła, to wywęszyłem spisek (czytaj zdradę) i był the end. Tak więc bardzo długo dobrze grała i pociągnęła by to końca na mojej nieświadomości gdyby miała ciut więcej doświadczenia (mnie pewnie przy okazji wysyłając do wariatkowa), ale w końcu stanęła pod ścianą i musiała się przyznać. Co ciekawe walka z samym sobą nawet wtedy była intensywna, ale jednak waga naruszenia lojalności była nie do przeskoczenia i dzięki ostatecznie jestem singlem. Dalszą część histo już znasz.

 

W każdym razie, sposobów jak się odzwyczaić jest wiele. Gdy znaczna część emocji wygaśnie to można ocenić co tak naprawdę otrzymywaliśmy od tej osoby (niestety post factum idą konkretne kalkulacje w stylu kobiecym, bo emocje wygasają - czas je leczy, a mam wrażenie że one nie zawsze czują emocje więc ciągle kalkulują a my się zakochujemy :)) i trzeba sobie to obrzydzić bądź też zracjonalizować. Podczas spotkań na tarło też z nią rozmawiałem, wyciągałem sposób myślenia jaki jej towarzyszył w trakcie malzenstwa (ja obudzony z matrixa kurwa inny człowiek xD) i skutecznie sobie racjonalizowałem z kim ja byłem. Zaczynałem wierzyć w siebie i dochodziło do mnie, po co mi taka osoba. W końcu gwarantowała mi wyłącznie sex i miała lojalność, której nie potrafiła dotrzymać, tak więc grana była szybka piłka. Potrafiła też sobie zracjonalizować, że zdradza swojego nowego partnera (choć głowę daję, że w jej umyśle to przecież nie był jeszcze jej partner :D), coś na zasadzie: "bylam u psychologa i mowila mi ze czesto gesto zdradza sie nowych partnerow z osobami z ktorymi bylo sie w zwiazku". Oczywiscie powiedziała to jakby nigdy nic. Takie to sa witaminki ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś spotkałem podobny przypadek takiej kobiety jak ty. Nauczyłem się ich unikać. Ten chłód emocjonalny, indyferentyzm, obojętność - tego nie przeskoczysz. Wydawać ci się może, że jak w filmie czy książce roztopisz to zimne serce. Nie uda się. Pamiętam jak próbowałem zarywać do takiej, co literalnie trwało, z przerwami, lata. Kiedy już udawało mi się przełamać barierę w pewnym momencie poczułem coś, czego nigdy w życiu nie czułem. Coś co nazwałbym "ciemnością". Górnolotnie, ale nie umiem tego ubrać inaczej w słowa. Zobaczyłem się w oczach tej dziewczyny i stwierdziłem, ze zgrozą że ja jestem kompletnie nikim - ale to NIKIM dla niej. Jestem tylko rzeczą, z której może mieć jakiś pożytek. Ten przypadek, na który trafiłeś to może być jakieś zaburzenie osobowości - ukryty narcyzm lub osobowość schizoidalna. Moim zdaniem nie przejdziesz przez to. Będziesz ładował w tą czarną dziurę i nic, wciąż będzie głodna i pusta.

 

Zastanów się właśnie raczej jak poradzić sobie z zerwaniem i oderwaniem się od tej relacji. W międzyczasie może i popełnisz jeszcze jakieś błędy - bo jesteś człowiekiem i się przywiązujesz. Poszukaj raczej sposobów na poznanie innych dziewczyn. Idź na jakiś kurs, zrób studia dodatkowe, wychodź ze znajomymi. Potrzebujesz czasu i ci przejdzie. Bądź jedna ostrożny bo z czasem mogą też wrócić dobry nastrój i znów zaczniesz myśleć, że możesz coś zdziałać. Nie możesz. Zrobiłeś wszystko, co w twojej mocy. Ona jest sama i niech sama zostanie. Człowiek nie zbuduje relacji miłości bez dawania.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, I1ariusz napisał:

Ten chłód emocjonalny, indyferentyzm, obojętność - tego nie przeskoczysz.

Niesamowicie sie zgadzam. Prawie 4 lata LTR z samica chora psychicznie. Tak jak napisałeś... Niemożliwym jest roztopienie tego ich "serca z lodu" bo te zaburzenia są za mocno zakorzenione. W moim przypadku laska wychowywała się bez ojca. Strzeżcie się takich bracia. Okres demo mija i zaczyna sie istne piekło, a wychodzi się tak zajechanym, że trzeba mieć dużego skilla do ogarnięcia sie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, I1ariusz napisał:

ukryty narcyzm lub osobowość schizoidalna

Czy ukryty nie wiem - sama na ostatnim spotkaniu nazwała siebie narcyzem i toksykiem. Może to tylko takie pierdolenie, a może coś w tym jest, a jeśli jest to ciekawym jest, że jest tego świadoma.

 

47 minut temu, I1ariusz napisał:

Ona jest sama i niech sama zostanie.


W kontekście ltr pewnie tak, wydaje mi się, że dla niej sportem jest taki przeskok co jakiś czas na innego bolca.

 

Wiesz co mi kiedyś powiedziała po jednej z naszych „poważnych” rozmów? Że ona nie umie się jeszcze do końca odnaleźć, bo w jej wszystkich dotychczasowych związkach nie było tyle ciepła i uczucia, nie polegały na takiej bliskości i że to jest dla niej nowość. 
i że każdą z poprzednich relacji zawsze ona kończyła (wiem, można traktować z przymrużeniem oka, chyba, że trafiały jej się podobni trochę do mnie to mogło coś w tym być).

 

48 minut temu, I1ariusz napisał:

Zobaczyłem się w oczach tej dziewczyny i stwierdziłem, ze zgrozą że ja jestem kompletnie nikim - ale to NIKIM dla niej

Ja przez moment siebie takiego zobaczyłem w dniu rozstania, kiedy zdjęła maskę i patrzyła na mnie pokerfejsem jaki pierwszy raz w życiu u niej widziałem, okraszony lodowatym, wręcz (nie wiem jak to dobrze nazwać) sukowatym spojrzeniem i jeszcze niższym tonem głosu niż zwykle. Do dziś mam ten obraz przed oczami 😐 nie zapomnę tego widoku. To był ktoś inny niż osoba, z którą spędzałem czas przez te wszystkie miesiące. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta kobieta nie nadaje się na związek. Powinna zostać sama i sama powinna układać swoje problemy. Niech szuka pomocy. Ale powiem ci - jeśli ona sama twierdziła, że jest narcyzem to tym bardziej mamy podejrzenie narcystycznej osobowości. Ukryty narcyzm polega na tym, że w przeciwieństwie do zwykłego nie jest on ekstrawertyczny. I to co zobaczyłeś w jej oczach to nie była inna osoba. To była dokładnie ta sama osoba, tylko że wcześniej dostarczałeś jej zasób narcystyczny. Znudziło jej się i poszła dalej. Dlaczego tak jest? Bo ta kobieta nie potrafi dawać. Ona myśli, że problem w tym że jej nie dawano ciepła. Problem w tym, że to ona go nie daje. W miłości musisz dawać i wtedy naprawdę otrzymujesz. Bez tego będzie zapychała dziurę w nieskończoność i nigdy jej nie nasyci. Ona tego nie rozumie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2022 o 11:18, I1ariusz napisał:

Ta kobieta nie nadaje się na związek. Powinna zostać sama i sama powinna układać swoje problemy.

Wiele osób mi to mówiło. Ale i tak wejdzie w kolejne. Albo już jest. Nie wiem, boję się teraz wiedzieć.

W dniu 15.01.2022 o 11:18, I1ariusz napisał:

Ale powiem ci - jeśli ona sama twierdziła, że jest narcyzem to tym bardziej mamy podejrzenie narcystycznej osobowości.

Spodziewałem się tutaj większej analizy pod tym kątem, ale jednak tak się nie stało.

W dniu 15.01.2022 o 11:18, I1ariusz napisał:

I to co zobaczyłeś w jej oczach to nie była inna osoba. To była dokładnie ta sama osoba, tylko że wcześniej dostarczałeś jej zasób narcystyczny.

Tylko wtedy podobno, tylko w tamtym momencie zobaczyłem prawdziwą ją - to nie był widok osoby, którą kochałem.

W dniu 15.01.2022 o 11:18, I1ariusz napisał:

Bo ta kobieta nie potrafi dawać. Ona myśli, że problem w tym że jej nie dawano ciepła. Problem w tym, że to ona go nie daje.

Niestety tak było 🙁 Ja dawałem tego ciepła duużo więcej..

 

Jak tak pomyślałem, przez te miesiące tylko raz usłyszałem od niej „dobrze, że jesteś”.. Tylko raz. 😥 była akurat pod wpływem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, przypadkowy_wedrowiec napisał:

Jak tak pomyślałem, przez te miesiące tylko raz usłyszałem od niej „dobrze, że jesteś”.. Tylko raz. 😥 była akurat pod wpływem..

@przypadkowy_wedrowiec

Często gdy wchodzimy w relację liczymy na to, że dostaniemy coś, czego brakło Nam wcześniej. Przede wszystkim w dzieciństwie.

A jednocześnie nie umiemy tego z siebie wykrzesać, bo nikt nas nie nauczył dawać.

 

I taka chłodna osoba ma w sobie potrzebę brania ale bez wzajemności. Nie dostaniesz od niej ciepła bo ona go w sobie nie ma.

A Ty każde ciepło, które dasz jej utopisz... 

 

Durszlaka nie da się napełnić wodą... bo natychmiast się opróżni.

 

Chyba, że właściciel durszlaka zajmie się wypełnianiem dziur sam... no i oczywiście najpierw musi zrozumieć, że te dziury należy wypełnić "od środka"... 

 

Inaczej usłyszysz "bo ja taka jestem, bo ja tak mam" itp. itd.

 

To ostatnie oznacza TAKA JESTEM I NIC Z TYM NIE ZAMIERZAM ROBIĆ.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Miszka napisał:

Durszlaka nie da się napełnić wodą... bo natychmiast się opróżni.

Znów ciekawe, celne porównanie

 

17 minut temu, Miszka napisał:

Inaczej usłyszysz "bo ja taka jestem, bo ja tak mam" itp. itd.

 

To ostatnie oznacza TAKA JESTEM I NIC Z TYM NIE ZAMIERZAM ROBIĆ.

Czyli nie miałem szans…😔 byłem z góry na przegranej pozycji…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2022 o 02:51, Miszka napisał:

Tracę czas? Zapewniam jej wsparcie i atencję? Troszkę tak ale...

 

Zadzwoniła i mówi mi, że z koleżanką się zgadały że chcą przejść na dietę pudełkową, że to taniej, wygodniej... Myślisz "co mnie to kurrrr@#$%wa obchodzi babskie pierdolamento"???

 

Błąd!!!

 

Stawiam uszy i wyczuwam, że jest drugie dno... i słucham, podpytuję i...

A widzisz?!

17 młotków i tona gruzu.

Włączyło się zwolnienie blokady.

Nie REZERWA, nie chęć szczera zrobi z Ciebie: Termiterra.......haba haba SZWEDZKI stół. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, przypadkowy_wedrowiec napisał:

Znów ciekawe, celne porównanie

 

Czyli nie miałem szans…😔 byłem z góry na przegranej pozycji…

@przypadkowy_wedrowiec

Nie przejmuj się. Wróg się wycofał. Wojna zakończona. Teraz czas wylizać rany. Odbudować mury, wykuć nowe miecze.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, przypadkowy_wedrowiec napisał:
21 minut temu, Miszka napisał:

Durszlaka nie da się napełnić wodą... bo natychmiast się opróżni.

Znów ciekawe, celne porównanie

DA SIĘ.

TRZEBA cały układ zaimplementować do zbioru nie przeciekającego.

.....liczby zespolone?!

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Miszka napisał:

@przypadkowy_wedrowiec

Często gdy wchodzimy w relację liczymy na to, że dostaniemy coś, czego brakło Nam wcześniej. Przede wszystkim w dzieciństwie.

A jednocześnie nie umiemy tego z siebie wykrzesać, bo nikt nas nie nauczył dawać.

 

I taka chłodna osoba ma w sobie potrzebę brania ale bez wzajemności. Nie dostaniesz od niej ciepła bo ona go w sobie nie ma.

A Ty każde ciepło, które dasz jej utopisz... 

 

Durszlaka nie da się napełnić wodą... bo natychmiast się opróżni.

 

Chyba, że właściciel durszlaka zajmie się wypełnianiem dziur sam... no i oczywiście najpierw musi zrozumieć, że te dziury należy wypełnić "od środka"... 

 

Inaczej usłyszysz "bo ja taka jestem, bo ja tak mam" itp. itd.

 

To ostatnie oznacza TAKA JESTEM I NIC Z TYM NIE ZAMIERZAM ROBIĆ.

Dokładnie przez to się przechodziło. Jesteś moją ex? :D 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.