Skocz do zawartości

Seks i pożądanie, a zasoby i wygląd - zależności


xawery982

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie Bracia w ten świąteczno-noworoczny okres.

 

Od wielu lat czytam forum, znacznie rzadziej się udzielam, ale jestem na bieżąco. Pamietam tu swoje pierwsze rozterki z seksem w związku i samicą którymi się dzieliłem.
Mineło sporo czasu to i samica jest inna. Zakładam temat, aby poruszyć jedną kwestię i może prosić o ocenę "innymi oczami". 

Otóż w jednym ze świeższych wątków brat @niemlodyjoda poruszył taką kwestię (wkleję na szybko fragment wyrwany z kontekstu, pozwolę sobie skrócić, a poniżej link
do tematu dla zainteresowanych):

 

"Kobieta reaguje na dwie rzeczy:

1. Twój wygląd - myślę, że jest to kilka pierwszych sekund kiedy Cię zobaczy i wie czy czuje naturalne pożądanie czy nie - ...
a) Bardzo się Pani podobasz i wtedy nie musisz nic robić ....
b) jesteś neutralny - wtedy masz się starać i latać jak kundel .....
c) Jesteś nieatrakcyjny dla niej i od razu spuszcza Cię w ...
2. Twoje zasoby - one są ważne jak już się Pani zdecyduje na LTRa  albo chce pokazać koleżankom, że ma zasobnego faceta. Najgorzej jak Punkt 1 to b i latami oszukuje facet...

Największa pułapka dzisiejszych czasów - być zapychaczem czasu dla Pani pomiędzy facetem z jej marzeń
Zasada numer 1 - jak masz ciągle wypisywać do Pani, latać, starać się, wymyślać cuda na kiju żeby się chciała spotkać - nie jesteś dla niej atrakcyjny - next - szkoda życia i zdrowia na taki syf. "

 

TOPIC: 


Naszła mnie refleksja. Szybko do brzegu. Miałem problemy z kobietą w LTR z seksem, okazało się, że byłem słaby, cienki, o seks sie dopraszałem, oraz przy kazdej możliwej
okazji dawałem zainteresowanie seksem. Koniec był wiadomy. Minęło kilka lat, mindset się zmienił, zmieniło się podejście, myślenie, nastawienie.

Nie jestem chadem i alfą oraz biznesmenem, ale OBIEKTYWNIE nie pochlebiając sobie uważam ,zę mam w miarę dobre zaasoby i preferencje akie jak: mieszkanie nowoczesne w bloku własnościowe (nie ładuje się w kredyty odkładam na dom, ew. dobiorę 100-150k, ale nie więcej. Znajomy ostatnio
wzął 460.000 na 120m2 blizniaka chwalił się papierami przy wódce do oddania 840.000 w 30 lat, przy obencjej innflacji i tym co się odkurwia to ryzykowne, ale mniejsza).

 


Mam dobrą pracę w marketingu, dużo cwiczę, biegam, sylwetka umieśniona (Wzrost 180cm)  auto średniej klasy marki premium, biznes sezonowy, który przynosi zajebiste zyski co roku, więc niedość, że zarabiam
powiedzmy w granicach 6000-7000 w zależności od premii i ilości zleceń w miesiącu to w ciągu okresu letniego od czerwca do sierpnia mam równowartość rocznej pensji w wakacje. Atrakcje? Jeżdzę na wakację 1-2x w roku za granicę, czasem
weekendy w hotelach dla relaksu, więc to po krótce moje "ZASOBY" , są tacy co mają lepiej są tacy co mają gorzej - ja głównie przedstawiam to, aby pokazać że nie jestem goły i wesoły, są perspektywy, zasoby, uciułane mam niezła sumę, lubię się dobrze ubrać itp.
nie jestem jakimś tam dziadem :P

 

Teraz meritum sprawy: MAM SAMICĘ, która ma kierownicze stanowisko w niewielkiej firmie odszkodowawczej zarabia podobnie do mnie, wykształcona ( po magisterce, podyplom w drodze itp). 
Zero cech kurewskich, nie będę się rozpisywał, ale często mi pomaga, mimo, że miała w życiu łatwiej to nie jest typem księżniczki. Jestme z relacji zadowolony ilość shittestów mała, kobieta bardzo oddana,
dużo o mnie gada jestem jej oczkiem w głowie co często slysze i obserwuję (jej matka często to zaznacza, że w kółko tylko ksawery i ksawery :DD), nie jest typem zjebanej umysłowo instagramowiczki, tik-tokerki,
raczej mi się poszczęściło.

 

Teraz kwestia do której zmierzam odnośnie tego co napisał brat niemlodyjoda - "Twój wygląd - myślę, że jest to kilka pierwszych sekund kiedy Cię zobaczy i wie czy czuje naturalne pożądanie czy nie "
Dało mi to do myślenia, bo ja mam duże libido i potrzeby, a ona chyba trochę mniejsze.... ale o co mi dokładnie chodzi

Jest seks, jest dobry, ona się angażuje, nie odmawia, zdarzyło się to dopiero może 2 razy w ciągu prawie 2 lat (2 razy powód jestem zmęczona), natomiast RZADZIEJ wykazuje chęci do seksu ode mnie.
Bardzo atrakcyjna, wysoka, zgrabna, wyćwiczona powiedzmy 8/10. Teraz pytanie - czy to JAKA JEST CZĘSTOTLIWOŚĆ SEKSU W ZWIAZKU TO TYLKO WYNIK TWOICH ZASOBÓW ORAZ ATRAKCYJNOŚCI tj. WYSOKI,
DOBRZE ZBUDOWANY, ZADBANY ITP. czy jest w tym wszystkim też taka zależność jak LIBIDO.

 

Może bardziej treściwie - czy nawet będąc zajebistym facetem, z zasobami, pieniędzmi, wyglądem mając kobietę ona może nie lgnąć do nas non-stop bo jej libido to na przyklad seks 2-3 razy w tygodniu??
To taka analogia do mnie, choć do zajebistego bogatego chada mi daleko, to jednak widzę, że ona jest mocno we mnie zapatrzona i widzi też pewnie potencjał na przyszłość. NATOMIAST JEJ LIBIDO (A może nie podobam jej się tyle?) to seks
2-3 w tygodniu, czasem raz w tygodniu choć to rzadkość, ale dla mnie to za mało. natomiast to pierwsza partnerka, która sama do mnie wyszła z propozycją seksu analnego, do czego się przygotowujemy bo niestety narazie zbyt sprawia ból :P, sama mówi wprost,
że lubi przebieranki, lubi mi się podobać itp. ale sama czętotliwość seksu to powiedzmy 2-3 razy w tygodniu, podczas gdy ona też mi się fest podoba, jest atrakcyjna, zadbana i mógłbym w sumie 5-6 razy w tygodniu :P .

 

Teraz jak sądzicie? Czy częstotliwość seksu ze strony kobiety to tylko wypadkowa jej pożądania i zasobów naszych oraz wyglądu, czy równiez kwestia libido/przepracowania/obowiązków itp. Jak to może być w moim przypadku? 
Nie mam jej nic do zarzucenia w tej kwstii, pytanie czy naprawdę by się tak starała, angażowała gdyby nie chciała się kochać a to jej naturalne LIBIDO, czy może "gra" w to wszystko, aby mi było dobrze... wiadomo do czasu, a z bogatym, opalonym Jose mogłaby się dymać codziennie..?

 

Jakie są wasze doświadczenia w tej kwestii?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, xawery982 napisał:

czy to JAKA JEST CZĘSTOTLIWOŚĆ SEKSU W ZWIAZKU TO TYLKO WYNIK TWOICH ZASOBÓW ORAZ ATRAKCYJNOŚCI tj. WYSOKI,
DOBRZE ZBUDOWANY, ZADBANY ITP. czy jest w tym wszystkim też taka zależność jak LIBIDO.

 

Próbowałem rozruszać ten temat niedawno.

 

 

Jak widać odzew dość słaby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2-3 razy w tygodniu myślę że jest ok 🙃

Wszystko zależy jak on wygląda.

Codziennie to by Ci się nie znudziło? No sorry ja nie mam takiego libido i mi taka częstotliwość w zupełności by wystarczyła.

Edytowane przez trek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka ogólnie. Częstotliwość seksu od kobiety to wypadkowa jej libido/twojej ramy/twojego wyglądu/pory dnia/cyklu miesięcznego/cyklu księżyca/humoru po pracy/fochów, zemsty etc.

2-3 razy w tygdoniu jest ok, nie jest tak, że szukasz dziury w całym? Nie ma co kminić więcej, myślę, że jest ok.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadek, gdzie zajebisty gość i to mówię zajebisty w pełnym wymiarze miał narzeczoną i zmiękczył się przy niej. Zdradziła go przy pierwszej okazji z kolegą w robocie, z miękiszonem w porównaniu do tego gościa. Wygląd to ważna sprawa, ale pewność siebie to sprawa zdecydowanie ważniejsza. Decyzyjność, brutalna decyzyjność bym powiedział i pewność siebie. Jak masz pewność siebie to się nie prosisz o nic, tylko dostajesz. Zasoby tak, wszystko tak, ale przy codziennym życiu trochę się to zmienia. Hipergamii nie przeskoczysz, ale możesz ograniczyć wybór kobiecie, ale czy to się opłaca? Już dawno odpowiedziałem sobie na to pytanie negatywnie.

 

Zależności jest dużo więcej. Znałem i dalej znam kobiety, które są ze swoimi kolesiami, bo boją się, że jak coś się stanie to nikogo nie będzie. A tak ten gość pomoże. To jedyny powód związku tak naprawdę. To sobie pomyśl, jakie jeszcze powody występują związków. I tak w życiu jest, że dzisiaj się podobasz, wszystko super, a następnego dnia jedno spojrzenie, jedna dziwna postawa i ruch i koniec atrakcyjności. I im więcej zobowiązań, tym trudniej później się z pojebanych układów wyplątać.

 

Niektóre kobiety lubią się ruchać i mają wysoką tolerancję. Takie, które lubią się ruchać to wiele wybaczają. Wiem to z doświadczenia. Ale z takimi budowanie rodziny, relacji to dom wariatów, bo ona zmieni kolesia raz dwa, bez wyrzutów sumienia, bo to nawyk.

 

Druga sprawa, że budowanie długoterminowych relacji to wielka sztuka. Czy związku z seksem, udanego małżeństwa, przyjaźni. Tutaj nikt ci nie powie, co jest dobre, a co złe, bo musisz się zagłębić w danego człowieka i zdobyć o nim intuicyjną wiedzę. Jestem jednak zdania, że kobieta i tak przegra walkę biologiczną w krytycznym momencie. Postawi na szalę wszystko, żeby tylko stać się femme fatale. Za dużo takich kwiatków widziałem, żeby w to nie wierzyć.

 

Tak na marginesie w moim przypadku wystarczyłoby zaspokojenie raz na miesiąc w tym momencie, ale w top jakości z budowaniem dużego napięcia. Codziennie napierdalać to też nie za bardzo, bo wszystko się nudzi. Habituacja to kurwa. Musisz to inteligentnie rozgrywać i kontrolować siebie, własne potrzeby. To klucz do sukcesu w życiu właściwie :) Im masz mniejsze lub bardziej kontrolowane potrzeby, tym większą władzę nad rzeczywistością zyskujesz. Dla mnie to prawda uniwersalna.

Edytowane przez mac
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, slusa napisał:

Możesz rozwinąć? 

Zbliża się ślub. Wszystko przygotowane. Razem przeżyli swój pierwszy raz. Ona zastanawia się, jakby to było z innym, czy tak samo, a może nie i po co sobie głowę tym zawraca? Pytanie nie daje spać, nie daje jeść. Wie, że ma ustawione już wszystko, nie może się wycofać, bo za dobry układ. Mąż weterynarz, dobrze zarabia, do tego własne gospodarstwo po rodzicach, kontakty, finansowanie jej zachcianek. Zbyt wygodnie, ale jednak niezaspokojona potrzeba gryzie, zaczyna swędzieć do tego stopnia, że ona, przyszła, poważana małżonka idzie z koleżanką na imprezę i bierze pierwszego lepszego dyskotekowego bajeranta na wynajęty pokój w hotelu, rucha go i stwierdza, że jest już bardziej doświadczona od męża i zrobiła mu tym przysługę. Teraz może zostać żoną. Tak to wygląda, a historia prawdziwa. O tym właśnie mówię. Jeżeli kobietę zaswędzi to koniec. Znika racjonalne myślenie i pojawia się coś takiego.

 

A żony, matki i inne takie, owakie na wakacjach w egzotycznych krajach? Przecież o tym krążą legendy. A otwartość naszych rodaczek w ramionach mokebe to się wzięło z dupy? Nie. Nie upilnujesz. Albo jakaś sobie wkręci, że chce koniecznie Hiszpana, albo innego erosmusa i masz pozamiatane, jeżeli byłeś z taką. Albo koleżanki namawiające, pierdolące codziennie o tym, żeby się rozejść, plotki prowadzące do zapaści związków? Każdy to przeżył w większym lub mniejszym stopniu.

 

Moja matka o moim zmarłym ojcu. Dobrze, że umarł. Teraz jestem wdową, a tak bym była rozwódką xD Tak wygląda myślenie przeciętnej baby.

 

Mógłbym rozwijać dalej, ale chyba widzisz punkt. Jak znasz dużo historii z udziałem kobiet, a ja niestety znam to widzisz w każdej ten sam trzon. Kobiety nawet same wspominają o tym między słowami. O tym, jak lubią dominację nad mężczyznami. Dominację często skrajną. A upodlenie to ostateczna oznaka dominacji. Stoisz nad zwierzęciem, które już się nie rusza i czujesz satysfakcję.

 

Myślisz, że obicie mordy słabemu człowiekowi nie sprawia satysfakcji? Oczywiście, że sprawia, wręcz zwierzęcą satysfakcję. Tak to działa mniej więcej moim zdaniem.

  • Like 14
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał:

Zbliża się ślub. Wszystko przygotowane. Razem przeżyli swój pierwszy raz. Ona zastanawia się, jakby to było z innym, czy tak samo, a może nie i po co sobie głowę tym zawraca? Pytanie nie daje spać, nie daje jeść. Wie, że ma ustawione już wszystko, nie może się wycofać, bo za dobry układ. Mąż weterynarz, dobrze zarabia, do tego własne gospodarstwo po rodzicach, kontakty, finansowanie jej zachcianek. Zbyt wygodnie, ale jednak niezaspokojona potrzeba gryzie, zaczyna swędzieć do tego stopnia, że ona, przyszła, poważana małżonka idzie z koleżanką na imprezę i bierze pierwszego lepszego dyskotekowego bajeranta na wynajęty pokój w hotelu, rucha go i stwierdza, że jest już bardziej doświadczona od męża i zrobiła mu tym przysługę. Teraz może zostać żoną. Tak to wygląda, a historia prawdziwa. O tym właśnie mówię. Jeżeli kobietę zaswędzi to koniec. Znika racjonalne myślenie i pojawia się coś takiego.

Prawda niestety. Ja to sobie tłumaczę powiedzeniem: "bo to zła kobieta była". Ono nie wzięło się znikąd. Mam wrażenie, że jest tak tandetne, że idealnie pasuje do opisanych przypadków, inaczej się tego nie da wyjaśnić. To kobieta ma wybór, ona decyduje. Facet nie upilnuje, choćby nie wiadomo co. Jeżeli ona będzie chciała, to znajdzie sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, mac said:

Jeżeli kobietę zaswędzi to koniec

 

XD ciekawe czy tak jak kobietę w różne głupoty wkręcają koleżanki, to czy tak samo może kobiecie coś wkręcić (zmanipulować) mężczyzna? Mam wrażenie że psioczy się teraz bardzo na kobiety a zapomina się, że poziom facetów też spadł, i większość z nich to spermiarze bez polotu. 

 

9 minutes ago, mac said:

O tym, jak lubią dominację nad mężczyznami.

 

Lubią też być dominowane ale do tego potrzeba charakteru 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xawery982 imo różnice w libido są naturalne i za bardzo sobie nakręciłeś spirale rozkminy w głowie. zwłaszcza, ze mówisz, że panna  lubi w łóżku różnorodne atrakcje i sama je proponuje.

ważne po prostu żeby w miarę sie dobrać w podobnym rzędzie wielkości tych potrzeb.

niepokoić się można, jak coś nagle się zmienia.

 

nie pytaj czy 2-3 x w tygodniu to 'mało' bo nie ma obiektywnej odpowiedzi na to pytanie. pytanie - czy dla Ciebie to znacznie za mało i czy jest to duży problem.

 

mam znajomych:

jeden co do zasady spuszcza się 2x dziennie bawiac sie z partnerka, najczesciej rano ona robi mu loda, a wieczorem sie ruchaja. pasuje im to obojgu, z niej też niezła nimfomanka. 

mam też innego, który sam mi wyznał że to on ma niskie libido i kiedyś myślał, że powinien z tym walczyć ale z czasem zrozumiał, że po prostu tak ma - i wystarcza mu ruchanie raz na 2-3 tygodnie

 

obaj są dobrani ze swoimi partnerkami, i obaj z zewntrz patrzac moim zdaniem mają udane związki, które przetrwały już wiele lat (jeden 10+ lat , drugi 15+ lat zwiazku) . żaden z nich nie ma 'gorzej' lub 'lepiej' - obaj mają dobrze bo mają to co chcą.

a ja nie chciałbym żyć ani tak jak jeden, ani tak jak drugi 😜

 

poza tym: są też okresy w życiu kiedy Ci się zmienia. np. jak ja mam dużo stresów czy jestem zmęczony to chce mi się ruchać 1-2 x w tygodniu.  a tak normalnie 3-5x w tygodniu.  a jak jestem super wypoczęty i caly dzień ogladam cycki na hiszpanskich plażach to i 2-3x dziennie. różnie bywa ;) to normalne.

Edytowane przez andrzej2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, xawery982 napisał:

Mam dobrą pracę w marketingu, dużo cwiczę, biegam, sylwetka umieśniona (Wzrost 180cm)  auto średniej klasy marki premium, biznes sezonowy, który przynosi zajebiste zyski co roku, więc niedość, że zarabiam
powiedzmy w granicach 6000-7000 w zależności od premii i ilości zleceń w miesiącu to w ciągu okresu letniego od czerwca do sierpnia mam równowartość rocznej pensji w wakacje. Atrakcje? Jeżdzę na wakację 1-2x w roku za granicę, czasem
weekendy w hotelach dla relaksu, więc to po krótce moje "ZASOBY" , są tacy co mają lepiej są tacy co mają gorzej - ja głównie przedstawiam to, aby pokazać że nie jestem goły i wesoły, są perspektywy, zasoby, uciułane mam niezła sumę, lubię się dobrze ubrać itp.
nie jestem jakimś tam dziadem

VS

Godzinę temu, mac napisał:

Wygląd to ważna sprawa, ale pewność siebie to sprawa zdecydowanie ważniejsza. Decyzyjność, brutalna decyzyjność bym powiedział i pewność siebie.

=chuj strzela te wszystkie zasoby jak pod kopułą jest "dlaczego to wciąż za mało?"...

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Zbliża się ślub. Wszystko przygotowane. Razem przeżyli swój pierwszy raz. Ona zastanawia się, jakby to było z innym, czy tak samo, a może nie i po co sobie głowę tym zawraca? Pytanie nie daje spać, nie daje jeść. Wie, że ma ustawione już wszystko, nie może się wycofać, bo za dobry układ. Mąż weterynarz, dobrze zarabia, do tego własne gospodarstwo po rodzicach, kontakty, finansowanie jej zachcianek. Zbyt wygodnie,

Tak to jest kiedy kobieta bierze sobie Beciaka a jej głowę rozsadza myśl, że ten Beciak to wszystko co ją w życiu czeka, z drugiej strony wygodne życie, taka wygodna wegetacja z Beciakiem. Taka kobieta robi krzywdę sobie i komuś, instynkt samozachowawczy ją pcha do wygodnego życia z Beciakiem ale jednocześnie dopamina rozwala głowę i prowadzi na manowce.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, slusa napisał:

 

XD ciekawe czy tak jak kobietę w różne głupoty wkręcają koleżanki, to czy tak samo może kobiecie coś wkręcić (zmanipulować) mężczyzna? Mam wrażenie że psioczy się teraz bardzo na kobiety a zapomina się, że poziom facetów też spadł, i większość z nich to spermiarze bez polotu.

Trzymam się z daleka od jednych i drugich. Uwierz mi na słowo 😆

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2-3 razy w tygodniu to dla mnie nie jest powód do niepokoju. Ja sam nie mam wysokiego libido i tyle by mi wystarczyło. Gdybyś peklował codziennie partnerkę to mogłaby Ci się szybko znudzić. Jeśli nie boli jej głowa i nie odmawia, a nawet sama proponuje anal i przebieranki tzn. że w jakiś sposób się angażuje, a nie odwala pańszczyznę leżąc jak kłoda, to nie masz się czym martwić i rozkminiać czy z mokebe albo innym habibim byłoby tak samo. Jeśli poza tym nie ma żadnych czerwonych flag, to myślę że nie powodów do zmartwień. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, dlaczego ja mam tak, że potrzebuję co najmniej raz dziennie, a idealnie 2-3x dziennie. I mam tak "od zawsze". Myślałem, że po 40-tce w końcu mi odpuści. Do 40-tki zaledwie kawałek, ale nie zanosi się na to. Dla mnie to przekleństwo, a nie żaden powód do radości, a tym bardziej - dumy. Chciałbym, żeby mi w końcu ulżyło, szczególnie, że jestem wybredny i nie ma z kim 🤷‍♂️

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy czytam o tych LTR-ach to się wam dziwię jak wy możecie być w takich relacjach pomimo wiedzy redpill? 

Ja po tym stałem się mizoginem i wiem że powiedzenie "to zła kobieta była" - może dotyczyć absolutne każdej. 

Widzę te szoniska na dyskotekach to jedyne na co mam ochotę to dokończyć pól litra i pójść do domu spać. Na ONS mam zbyt małe smv. i tak każda z nich gdy się wyszaleje to znajdzie sobie beciaka, który ją będzie utrzymywał. 

Jak wy możecie żyć w związku ze świadomością że waszą partnerkę wiele razy posuwał przypadkowy gość z imprezy, a wy dzielicie z nią swoje życie, staracie się o ten związek. Dla mnie to frajerstwo (bez urazy).

Wolę divy. Kasa, bez oszukiwania, bez łażenia za wielką królewną, bez frajerskich randek. Przychodzisz ruchasz i wychodzisz. Co tydzień inna. Koszt ten sam a masz babę według upodobania. Gdy chcę zaruchać modelkę to do takiej idę, gdy chcę milfa to idę do milfa. A nie tygodniami łażenie na jakieś kawy, restauracje, odbijanie shit testów, tylko po to aby mieć ułamek tego co miał przystojniak z imprezy w 30 minut.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Jak wy możecie żyć w związku ze świadomością że waszą partnerkę wiele razy posuwał przypadkowy gość z imprezy, a wy dzielicie z nią swoje życie, staracie się o ten związek. Dla mnie to frajerstwo (bez urazy).

@maroon chciałeś moją definicję? Niech za mnie przemówi lud...

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten koleś co wymyślił tą teorię o "libido" powinien dostać nobla. "Kochanie bo ja mam niewielkie libido" ;)

2-3 razy z Twojej inicjatywy oznacza, że Cię ceni i szanuje za to co opisałeś powyżej, jest ok, nie ma co szukać dziury w całym.

Możesz przeprowadzić eksperyment i dać się jej wykazać. Minimalne zainteresowanie z Twojej strony, zero inicjacji, jak Cię fizycznie pragnie to sama coś zrobi, a jak nie, to jak napisałem powyżej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Na ONS mam zbyt małe smv.

To nie o smv chodzi u Ciebie a o to że mięka faja jesteś. Bez urazy, tylko stwierdzam fakt. Przejmujesz się tym czym nie powinno się przejmować, a wychodzi to z niskiej samooceny (nie mylić z patrzeniem na czerwone lampki)

 

@xawery982 a czy właśnie przypadkiem może nie masz zazdrości wstecznej? Wiesz co nieco o przeszłości i myślisz też że mogła więcej niż z Tobą?

 

Ja bym osobiście nie miał ochoty więcej niż parę razy na tydzień. Jak nie widzisz czerwonych lampek to wg mnie nie ma czym się przejmować. Wiadomo że Brada Pitta mogłaby zajechać, sam byś to zrobił 😅 ale przy rutynowym związku nie sądzę by było inaczej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, Władimir Władimirowicz said:

Jak wy możecie żyć w związku ze świadomością że waszą partnerkę wiele razy posuwał przypadkowy gość z imprezy, a wy dzielicie z nią swoje życie, staracie się o ten związek. Dla mnie to frajerstwo (bez urazy).

 

Widzisz. W tej całej zabawie nigdy nie wiesz kto, gdzie i ile razy ją posuwał. 

 

A te myśli o tym takie emocjonujące. 😎

 

Miał wiekszego niż ja? 

Ruchał ją w dupę? 

Połykała mu? 

Też tak stękała? 

 

Największą tragedią ludzi w związku (facetów) jest to, że uważają się za WYJĄTKOWEGO dla aktualnej kobiety. 

 

Nie, nie jesteś wyjątkowy. Jesteś jej najlepszą opcją w danym momencie. 

 

Dopóki się od tego nie uwolnisz, to zawsze będziesz miał przejebane. 

 

Ps. No dobra, jak po 40 latach razem dalej będzie ci z uwielbieniem patrzeć w oczy, to jesteś wyjątkowy. 😊

Edytowane przez maroon
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

Mógłbym rozwijać dalej, ale chyba widzisz punkt. Jak znasz dużo historii z udziałem kobiet, a ja niestety znam to widzisz w każdej ten sam trzon. Kobiety nawet same wspominają o tym między słowami. O tym, jak lubią dominację nad mężczyznami. Dominację często skrajną. A upodlenie to ostateczna oznaka dominacji. Stoisz nad zwierzęciem, które już się nie rusza i czujesz satysfakcję.

 

Myślisz, że obicie mordy słabemu człowiekowi nie sprawia satysfakcji? Oczywiście, że sprawia, wręcz zwierzęcą satysfakcję. Tak to działa mniej więcej moim zdaniem.

Towarzysz mac poruszył bardzo głęboki temat umyślnie bądź nie, nie ważne tutaj rozwinięcie

 

https://zenjaskiniowca.pl/nie-byc-jak-conor-mcgregor-4-ciemna-strona-wygrywania/

 

fragment, który nas interesuje znajduje się tuż pod grafiką rybek miłej lektury

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mac napisał:

Znam przypadek, gdzie zajebisty gość i to mówię zajebisty w pełnym wymiarze miał narzeczoną i zmiękczył się przy niej. Zdradziła go przy pierwszej okazji z kolegą w robocie, z miękiszonem w porównaniu do tego gościa. Wygląd to ważna sprawa, ale pewność siebie to sprawa zdecydowanie ważniejsza. Decyzyjność, brutalna decyzyjność bym powiedział i pewność siebie. Jak masz pewność siebie to się nie prosisz o nic, tylko dostajesz. Zasoby tak, wszystko tak, ale przy codziennym życiu trochę się to zmienia. Hipergamii nie przeskoczysz, ale możesz ograniczyć wybór kobiecie, ale czy to się opłaca? Już dawno odpowiedziałem sobie na to pytanie negatywnie.

Taki mały przypadek z mojego podwórka - znajomy 2m wzrostu reprezentatywny, siłka itp.  kobiety same do niego zagadywały. Miał się ożenić z cichą myszką poznaną w pracy (podobno dobrze wychowana, zaradna i "wyględna"). Z wielkich planów nic nie wyszło 2 miesiące później myszka wyjechała za granicę z nowo poznanym majętnym dyrektorem.

Ten sam "znajomy" ożenił się z kobietą border line (także wyględna) - o czym sam przyznał, po tym jak stracił pracę zaczęła rzucać w niego talerzami - tu mu się upiekło szybki rozwód bez większocych komplikacji.

 

Mimo dobrego genotypu i sporego farta w życiu, dalej nie załapał o co chodzi z kobietami i jest to po prostu mr. nice guy, co kobiety wykorzystują bezwzględnie i bezbłędnie.

 

Tak tytyułem małego off-top.

Edytowane przez Mordimer
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.