Skocz do zawartości

Jak częsty kontakt telefoniczny w związku z kobietą jest okej?


Rekomendowane odpowiedzi

Bracie, pytanie jw.

Kwestia nieco ocenna, aczkolwiek jakie prawidłowości można ustalić. Jaka jest - waszym zdaniem i wedle waszego doświadczenia - normalna częstotliwość kontaktu telefonicznego (rozmowa przez tel, sms) w związku z kobietą?

Wiem, że większość par komunikuje się ze sobą raczej codziennie, ale czy np. parę sms-ów na kilka dni też jest waszym zdaniem okej?

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, PyrMen napisał:

@jankowalski1727, ty to chyba na forum prowadzisz jakieś badania dla nastolatków. 

Nie, założyłem normalny temat, żeby poznać z ciekawości jak to wygląda w relacjach. Nie podoba się? Nie ma przymusu zaglądać, są setki innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jankowalski1727 napisał:

normalna częstotliwość kontaktu telefonicznego (rozmowa przez tel, sms) w związku z kobietą?

Raz na godzinę.

 

Normalna częstotliwość jest względna, ponieważ zależy od dwóch inwidualnych jednostek. 

Nie ma konstatnsu.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Arthur Morgan napisał:

Napewno nie spamować nonstop jak poje**ny . Musi być jakaś równowaga żeby za pewnie się nie poczuła że jesteś jak pies na każde zawołanie.

Jasne, to oczywiste. A z drugiej strony parę sms-ów na kilka dni wystarczy?

Dochodzę do wniosku, że to kwestia tak naprawdę umowna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

A z drugiej strony parę sms-ów na kilka dni wystarczy?

Dochodzę do wniosku, że to kwestia tak naprawdę umowna.

Jeśli chcesz manipulować, to raz na tydzień krótka rozmowa, przez tel lub krótka wymiana smsów.

Jeśli chcesz być szczerym to pisz i co 3 godziny, jak czujesz - Twój wybór.

Kobieta nie może być punktem, na którym opierasz swoje "ile czasu by", Twoją stałą jesteś ty sam. Natomiast należy respektować odpowiedni czas odpowiedzi i nie nadużywać zaufania i cierpliwości drugiego. 

Manipulacja to puste zwycięstwo i mało satysfakcjonujące. 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare smsów na kilka dni okej. Lepiej w tę stronę niż być przyklejonym nonstop do telefonu. Mój kolega z pracy tak ma że jego dziewczyna co chwilę pisze a on potrafi odpisać po paru godzinach albo jak do domu zajedzie. Oczywiście jest nabormuszona ale dzięki temu on daje jej do zrozumienia że ona nie jest całym jego światem a napewno nie priorytetem. 😉

Edytowane przez Arthur Morgan
Literòwka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jankowalski1727 napisał:

Nie, założyłem normalny temat, żeby poznać z ciekawości jak to wygląda w relacjach. Nie podoba się? Nie ma przymusu zaglądać, są setki innych.

a żona zdrowa? jak relacja sie uklada?

 

Moim zdaniem relacje należy prowadzić szczerze. Nawet jeżeli "przeinwestujesz", to się nauczysz (przynajmniej powinieneś), żeby szczęście upatrywać nie tylko w kobiecie. Kilka takich wpadek z kobitkami i facet zamiast o nich zaczyna myśleć o silowni lub innych aktywnosciach :) 

Edytowane przez antyrefleks
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Arthur Morgan napisał:

Pare smsów na kilka dni okej. Lepiej w tę stronę niż być przyklejonym nonstop do telefonu. Mój kolega z pracy tak ma że jego dziewczyna co chwilę pisze a on potrafi odpisać po paru godzinach albo jak do domu zajedzie. Oczywiście jest nabormuszona ale dzięki temu on daje jej do zrozumienia że ona nie jest całym jego światem a napewno nie priorytetem. 😉

Pisanina odpada, niewiele osób to lubi. Pytanie czy raz na kilka dni to nie za rzadko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto jakie ja mam doświadczenia. Dziewczyny obecnie +/- 30 lat tutaj taka częstotliwość nie jest wymagana to są jeszcze ludzie którzy nie wychowali się z telefonem w ręku i widzę, że ma to przełożenie na ilość np sms te młode już bliżej 20 lat co już całkiem inne pokolenie. Częstotliwość pisania jest już znacznie większa plus różne inne komunikatory. Np ja i moi  znajomi po 30 nie komunikują się poprzez snapchata, a 20 latkowie robią to  zamiast sms 

To takie refleksje z ostatniej relacji z dziewczyną o kilkanaście lat młodszą. Można to określić różnicą pokoleniową.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz potrzebę to piszesz albo dzwonisz i tyle. Jeden/jedna lubi co chwilę podzielić się przez telefon jakimiś swoim myślami spostrzeżeniami, a drugi/druga może odzywać się raz dziennie. To kwestia bycia introwertykiem lub ekstrawertykiem, złotej zasady tutaj nie ma, bo kopa w dupę jak się pannie odmieni i tak dostaniesz niezależnie od tego jak często się z nią komunikujesz 🤣 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej raz na godzinę powinno się zadzwonić żeby zdać raport z bieżącej sytuacji - gdzie jesteś (współrzędne google maps), co robisz (dokładny opis) i oczywiście najważniejsze - czy o niej myślisz i jak bardzo tęsknisz.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie @jankowalski1727. Po prostu "to zależy".

Zależy od "klasy związku". Czy to luzna znajomość FWB - wtedy kontakt będzie na ogół "jak któreś przyciśnie".

Jak to związek spotykany, to w zależności od dynamiki/stażu/konkretnych osób. Jedni będą wisieć na telefonie godzinami codziennie/sms'ować cały czas. Inni zadzwonią sobie raz na dzień wieczorem przed snem. Żeby opowiedzieć jedno/drugiemu jak minął dzień. A jeszcze inni będą sobie sms'ować luzno od czasu do czasu.

 

W małżeństwie pracowałem w delegacjach. Mimo spotykania się weekendowego w tygodniu bez specjalnej potrzeby nie dzwoniliśmy do siebie lub jak ja wysyłałem SMS'y to np nie dostawałem odpowiedzi. Ale t były jeszcze czasy, gdy telefony komórkowe nie były tanie a sms'y nie były za darmo. 

 

W kolejnej relacji "na odległość" widzieliśmy się co 2 tygodnie ale dzwoniliśmy do siebie codziennie rano przed pracą a potem sms'owaliśmy. Tu stworzył się naturalny rytuał, który odpowiadał obojgu.

 

W kolejnej relacji mieszkaliśmy razem ale ja wyjeżdżałem w trasy po kilka dni. I wtedy dużo zależało od humoru/dyspozycyjności ex. Ja pisałem sms'y że dojechałem z punktu "A" do punktu "B", że już jestem w hotelu... takie raporty. I dzwoniliśmy sobie raz dziennie o ile był na to czas. Ale jak mieliśmy bardziej ciche dni to po prostu ja pisałem a ona nie. A rozmawiać nie bardzo się chciało, bo byśmy tylko się pokłócili. 

 

Na początku znajomości z kolejną osobą to np. pisaliśmy tylko po kilka SMS'ów dziennie i telefon 2-3 razy w tygodniu.

A przy innej znajomości która nawet jeszcze nie była związkiem to rozmawialiśmy co najmniej godzinę dziennie każdego wieczoru ale SMS'ów w ogóle nie pisaliśmy.

 

W żadnej relacji nie czułem się osaczony SMS'ami czy telefonami. I na ogół nie było pretensji, jeśli się nie odzywałem za długo. Więc chyba istniał rozsądny balans dla każdej z tych relacji.

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.