Skocz do zawartości

Świąteczne rozważania: bareback


Rekomendowane odpowiedzi

heja,

 

Święta mają to do siebie, że różne rozważania kłębią się pod beretem.

Jeden z dominujących wątków, który przychodzi(ł) mi do głowy to: seks.

 

Przez większość życia nie był on dla mnie ważny, prawdopodobnie dlatego że mam problemy hormonalne.

Poszedłem ~3 miechy temu do lekarza i dostałem leki. Efekty, które zauważyłem bardzo szybko to:

1) +10 kg więcej  w 2-3 miechy (a miało być na odwrót!) :(

2) przeogromny wzrost libido (a może po prostu posiadanie go?)

 

W związku z 2) rozwiązaniem problemu na razie była pornografia i walenie buławy jakbym był nastolatkiem - nawet parę razy dziennie. Znacznie przesadziłem z tym.

Jestem teraz na odwykowym no-fapie i nie oglądaniu porno, aby organizm się zresetował. 

Potem nie widzę problemu, aby nabrać więcej doświadczenia w tych sprawach, bo w mojej okolicy całkiem sporo urodziwych  (i niezbyt drogich!) Romunek, Węgierek oraz Chinek ;) .

 

Do rzeczy jednak.

 

Jedna z myśli, która mnie cały czas męczy to to, że nigdy nie próbowałem seksu bez kondoma. 

W gumie prawie nic nie czuję, tylko raz doszedłem jak panna była naprawdę ciasna - a tak to zawsze musiałem kończyć w łapie.

Do tego wiele się naczytałem o dużej różnicy w doznaniach między waleniem panny w i bez ogumienia. 

Wszędzie można wyczytać o tym, że chodzenie na divy bez gumy to śmierć, samobójstwo i frajerstwo.

 

Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Za wszelkie wypowiedzi, zwłaszcza tym merytorycznym, dziękuje. :)

 

(danych nt. chorób itp. na razie nie wrzucam, aby pozwolić innym na swobodną wymianę myśli) 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nigdy nie uprawiałem seksu bez prezerwatywy i bardzo się w tej chwili z tego cieszę.

Zapadła mi w pamięci pewna historia, w sumie to chyba głównie dlatego, że staram się najpierw myśleć co robię.

 

Kilkanaście lat temu byliśmy na imprezie ze znajomymi i dosiadł się tam chłopak powiedzmy, że Tomek - znajomy kolegi z paczki.

Męskie towarzystwo, więc tematy też były niewyszukane. Głównie o kobietach, imprezach, alkoholu.

No i ten Tomek nam się chwali że przeruchał taką nowo poznaną Kasię, bez gumki.

Ja do niego: Jak to? Bez prezerwatywy?

On na to: A lizałeś kiedyś cukierka przez papierek?

Ja: no nie.

On: No widzisz.

Nasza rozmowa się skończyła. On zaraz poszedł do swoich znajomych, my bawiliśmy się dalej.

 

Jakieś pół roku później spotykamy się z kolegą i kolega nam mówi: chłopaki, Tomek wpadł z Kaśką! Za miesiąc idę na wesele.

I wierzcie mi, to nie był ślub z miłości.
 

U dziewczynek ze świętej pamięci Roksy nie ryzykowałbym seksu bez gumy, nawet za darmo. Ba, nawet jakby mi panienka chciała zapłacić, to podziękuję.

Kiedyś Marek w jednej ze swoich audycji mówił, że gdyby teraz zaczynać współżycie bez prezerwatywy z własną, stałą partnerką, to warto byłoby się obojgu najpierw dobrze przebadać.

A ty co? Chinki chcesz bez gumki ruchać? A wiesz ile ona może mieć tutaj chujokilometrów przebiegu? Myślę, że więcej niż nasza, polska Erazmuska w Hiszpanii wyrobiła.

 

Podsumowując: ja jestem na nie. Dzieci mieć nie chcę, więc jeśli rucham, to tylko w ogumieniu.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica jest bardzo duża. Przynajmniej dla mnie. Pamiętam z czasów swojej młodości, że w prezerwatywie w ogóle nie miałem erekcjj. Uniemożliwiało mi to stosunek bo prezerwatywa nie chciała się założyć albo zsuwała.

 

Za to bez prezerwatywy mogłem wiadro z wodą zawiesić ;).

 

Seks w gumie jest sztuczny, ale chroni całkiem dobrze przed ciążą. 

 

Przy stałej partnerce warto pomyśleć o innym rodzaju antykoncepcji. 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eknm2005 tak z czystej ciekawości sportowo-zdrowotnej, możesz napisać co to za problemy zdrowotne i jaki lek dostałeś?

 

Widać ze teść mocno do góry ruszył skoro chcesz divy bez gumy walić, ja bym się nigdy nie odważył nawet jakby sama proponowała. Ostatnio byłem, to taka fajna, młodziutka Ukrainka zrobiła mi laskę bez gumy z polykiem. A sex w gumie no niestety jest słaby, coś za coś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PoProstuMarek

Główny problem to prolaktyna (przekroczona jakieś 25 razy ponad normę (5000+ jednostek jakichś tam, gdy norma dla faceta to jakieś 150-250). Przyczyna tego stanu to gruczolak przysadki mózgowej (7+ cm).

Do tego jak masz problem z jednym hormonem to reszta też szwankuje - głównie badania wykazywały wysokie (chyba) TSH/niskie testo. 

 

Brałem parę lat temu cabergolinę i może jakaś różnice była (wtedy też próbowałem div, ale zarówno seks/masturbacja nie były nie wiadomo jak fajne/potrzebne). 

Potem przestałem chodzić do lekarzy prawie w ogóle (w tym endo). Nie potrzebowałem seksu i czułem się z tym OK. 

 

Teraz biorę cabergolinę + lavothyroxynę (bo chciałem schudnąć a nie mogłem - pewnie przez hormony). 

W każdym razie chudnięcie mi nie wyszło, a libido mi wywaliło w kosmos. 

 

I naszła mnie taka myśl jw w tym temacie. 

Czytałem wiele opinii/danych/statystyk na ten temat, i jedna z rzeczy która mi się pojawiła w głowie - czy przypadkiem to teksty o tym, by zawsze używać gumy z prostytutkami nie są podobne do tych, by seks tylko po bożemu uprawiać i to koniecznie po tym, jak ksiądz pobłogłosławi i w ogóle.

 

Na razie w tym wątku (sorry za streszczenie waszy waszych wypowiedzi chłopaki) pojawiły się takie argumenty:

- ciąża (co mi jest rybka, bo planuję wazektomię)

- jest fuj, bo panna ma x chujokilometry przebiegu (co też mi rybka, ja już wyrosłem z kultu dziewiczego)

+ super doznania i mniejsze problemy z erekcją/stosunkiem (czyli potwierdzenie tego, na czym mi zależy)

 

Mam nastawienie by popróbować takich rzeczy w mniej lub bardziej odległej przyszłości.

Temat założyłem by poznać argumenty za i przeciw. Może ktoś mnie przekona, że takie akcje są naprawdę chore i niosą więcej szkody jak pożytku. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica w doznaniach jest ogromna i nieporównywalna. Ale musisz wiedzieć czy warto ryzykować. Cipka może zabić ( HIV, AIDS i inne choroby przenoszone ta drogą). Z drugiej strony ciąża i alimenty. Ale jeżeli masz partnerkę, której możesz udzielić odrobinę kredytu zaufania w kwestii antykoncepcji hormonalnej i znasz ją dłużej niż tydzień to kiedyś warto spróbować. Niebo a ziemia. Moim zdaniem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RealLife napisał:

Seks w gumie jest sztuczny, ale chroni całkiem dobrze przed ciążą. 

Czy sztuczny to bym nie powiedział (chyba że przy D Extra Safe, tam bieżnik robi robotę xD), ale różnica jest mocno zauważalna, IMO in plus bez gumy.

 

Oczywiście nikt normalny, poza długoletnim LTR czy małżeństwem z nie bardzo pojebaną jednostką na to nie pójdzie i nikomu nie polecam, poza ww. sytuacjami.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Brałem parę lat temu cabergolinę i może jakaś różnice była (wtedy też próbowałem div, ale zarówno seks/masturbacja nie były nie wiadomo jak fajne/potrzebne). 

Potem przestałem chodzić do lekarzy prawie w ogóle (w tym endo). Nie potrzebowałem seksu i czułem się z tym OK. 

 

 

Zdziwiłbyś się ile osób dałoby wiele aby nie czuć potrzeby seksu. Ile energii można by wtedy spożytkować na inne, pożyteczniejsze sposoby.

 

1 godzinę temu, eknm2005 napisał:

Czytałem wiele opinii/danych/statystyk na ten temat, i jedna z rzeczy która mi się pojawiła w głowie - czy przypadkiem to teksty o tym, by zawsze używać gumy z prostytutkami nie są podobne do tych, by seks tylko po bożemu uprawiać i to koniecznie po tym, jak ksiądz pobłogłosławi i w ogóle.

 

 

To nie jest kwestia ruchania po iluś tam set innych facetach. Tu chodzi o Twoje zdrowie. Złapiesz jakiś trudno wyleczalny weneryk i wtedy okaże się, że dla tej chwili przyjemności nie było warto.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, nihilus said:

 

Zdziwiłbyś się ile osób dałoby wiele aby nie czuć potrzeby seksu. Ile energii można by wtedy spożytkować na inne, pożyteczniejsze sposoby.

No jakbym miał wybór to też bym wolał wrócić do poprzedniego 'stanu'. 

Teraz mam niby więcej energii (ogólnie, nie tylko seksualnie) - ale co z tego, jak tylko cycki w głowie teraz siedzą :P . 

1 minute ago, nihilus said:

To nie jest kwestia ruchania po iluś tam set innych facetach. Tu chodzi o Twoje zdrowie. Złapiesz jakiś trudno wyleczalny weneryk i wtedy okaże się, że dla tej chwili przyjemności nie było warto.

No kwestie zdrowotne są bardzo ważne w tym kontekście. Poza nimi to chyba długo, długo nic... może jakieś sprawy moralne czy tam finansowe też by wchodziły w grę. 

 

Czego jednak miałbym się naprawdę obawiać będąc odpowiednio przygotowanym (PREP, szczepionka na HepB, antybiotyki, wazektomia) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, eknm2005 said:

1) +10 kg więcej  w 2-3 miechy (a miało być na odwrót!) :(

2) przeogromny wzrost libido (a może po prostu posiadanie go?)

 

7 hours ago, eknm2005 said:

Do tego jak masz problem z jednym hormonem to reszta też szwankuje - głównie badania wykazywały wysokie (chyba) TSH/niskie testo.

 

7 hours ago, eknm2005 said:

Brałem parę lat temu cabergolinę i może jakaś różnice była (wtedy też próbowałem div, ale zarówno seks/masturbacja nie były nie wiadomo jak fajne/potrzebne). 

Potem przestałem chodzić do lekarzy prawie w ogóle (w tym endo). Nie potrzebowałem seksu i czułem się z tym OK. 

 

Teraz biorę cabergolinę + lavothyroxynę (bo chciałem schudnąć a nie mogłem - pewnie przez hormony). 

W każdym razie chudnięcie mi nie wyszło, a libido mi wywaliło w kosmos. 

 

Odniosę się tylko do tego, bo już wyraziłem swoje zdanie. 

 

Robiłeś kompleks badań? Znasz swoje wyniki? Chodzi mi o teść, prolaktyna, estrogen, estriadiol, progesteron, SHBG, LH, FSH, TSH? 

Pomiędzy hormonami zachodzi pewna zależność i niski poziom jednego wywołuje lawinę zmian w innych. Co więcej dla każdego jest on inny i inaczej się to odczuwa. Ja fajnie działam na niskim estro i niskiej prolce, jakiekolwiek zaburzenia i czuje się jak szmata. Każdy jak wyzeruje prolke to będzie chciał ciągle ruchac wszystko co się rusza, jak zjedziesz estro w dół to nie podymasz mimo ze teść będzie wybity w kosmos nawet. Potrzebna pewna równowaga. 

Ktoś Cię kierował z tym T4 czy sam na wariata? Dieta i odpowiednie cwiczenia były?  Ja bym się nie odważył, zbyt dużo możliwych komplikacji a efekt może być żaden. Nie na każdego T4 działa tak samo Jeśli dobrze pamiętam to tyroksyna zwiększ spoczynkowy wydatek energetyczny średnio o 5%, czyli mało, porównywalny do treningu aerobowego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, PoProstuMarek said:

Robiłeś kompleks badań?

Dieta i odpowiednie cwiczenia były?  

Znasz swoje wyniki?

Swoją drogą ten temat miał być o czymś innym ;) ale jak to pomoże to proszę. 

 

Tak, nic na dziko nie robiłem (tym razem). 

W skrócie moja historia by to lepiej zobrazować: 

- koło 24 r.ż. badania by wykluczyć syndrom Cushinga, wyszła prolaktyna -> MRI głowy i znaleziono tego gruczolaka

- parę lat potem wyjechałem do UK, ale przedtem w Polsce  brałem cabergolinę czy coś podobnego przez pół roku (dawno temu nie pamiętam) + wizyta u neurologa, wyszło, że operacja raczej nie wskazana

- w UK przez ostatnie jakieś 10 lat na cabergolinie byłem ze 2-3 razy może (wliczając okres obecny), poprzednie okresy trwały jakieś pół roku czy coś koło tego, więc większość czasu nic nie brałem na hormony,

-  z 5 lat temu kolejny rezonans i chyba się nic nie zmieniło na lepsze/gorsze, ale nie wiem dokładnie - wszystko tajemnica tu, w PL dostałem nawet CD ze skanu głowy i ładnie określili wielkość guza jako "monstrualny" 

- od czerwca byłem na diecie, której przestrzegałem + ćwiczenia (siłownia), 2 miechy nic nie schudłem

- także od czerwca brałem "na dziko"  Vitex agnus castusa jako forma "leczenia" hormonów bo znałem dobrze swój metabolizm i wiedziałem, że będzie ciężko schudnąć

- po 2 miechach widząc że to wsio na nic, lekarz + endo, testy krwi które bez niespodzianki pokazały że TSH i prolaktyna pojebane, no to dostałem cabergolinę + levo (biorę od jakiegoś września?), o vitexie też powiedziałem endokrynologowi ale o dziwo nie było dramy a nawet jakaś forma zrozumienia, jak zacząłem brać leki to przestałem zioła

- od września do teraz z jakieś + 10 kg przytyłem, ciągły głód na początku miałem i zdecydowania za dużo jadłem/mało ruchu, ale i tak tego nie rozumiem do końca jak mogłem tak szybko przytyć w tak krótkim czasie (bo nie jedłem aż TAK dużo) - a leki te powinny powodować spadek wagi a nie na odwrót... nie wiem o co chodzi...

- od listopada znowu na diecie (mniej restrykcyjna jak poprzednia), ćwiczenia rzadko bo zawalony robotą jestem (wiem dobra wymówka, ale ja sporo pracuje ostatnio)

- no i od jakiegoś listopada zaczyna się moja seksualna gehenna... a wcześniej byłem szczęśliwym ASem :D, a teraz proszę, takie nie-boże tematy zakładam! 

-kolejna wizyta u endo miała być 24 Grudnia ale odwołana bo lekarz był chory, MRI też musiałem odwołać w Grudniu bo miałem Covida (który nie istnieje oczywiście) - więc pewnie badania/lekarze będą Styczeń'/Luty 2022

 

4 minutes ago, PoProstuMarek said:

Każdy jak wyzeruje prolke to będzie chciał ciągle ruchac wszystko co się rusza, jak zjedziesz estro w dół to nie podymasz mimo ze teść będzie wybity w kosmos nawet.

No i to nieszczęście mnie spotkało teraz.

 

Miałem tak wcześniej, jak wspominałem moje pierwsze przygody z panienkami to były jak zacząłem brać leki i trochę się zainteresowałem dziewczynkami (ale i tak ZNACZNIE mniej jak obecnie). 

I bywało różnie - tzn. jak się pojawiły problemy z erekcją to nic nie pomagało (a próbowałem wszystko - od pierścieni na ptaka do viagry :P ) i pewnie laski ze mnie miały niezłą beke.

Z kolei jak już "stanąłem" na baczność to pół godziny mocnego dymania i nic, mógłby je dymać dalej bo nic nie czułem. 

Dopiero jak czas się zbliżał do końca to musiałem wziąźć sprawy w "swoje ręce" by wyjść spełniony ;) .

 

Obecnie próbuje być na nofapie, bo może wcześniejsze problemy z ED były przez porno spowodowane.

Myślę dać sobie parę tygodni odpoczynku po ostatniej fazie i zobaczymy co z tego wyjdzie  - kolejne przygody planuję w gumie ofkoz :P

 

A jazda bez gumy jest ciekawa per se i ostatnio weszła mi mocno do głowy, jako coś, czego jeszcze nie próbowałem.

Poczytałem to i owo i z mojego obecnego punktu widzenia takie zabawy oczywiście niosą pewne ryzyko, ale nie tak jak mi się wcześniej wydawało - mój poprzedni pogląd mógł być zbliżony do tego co przedstawił Król Jarosław (swoją drogą piękny awatar :)  ). 

Więc temat ten bardziej o Korwina zachacza - nie sądziłem, że jest na tym forum aż tylu rur-rur-rurkowców :P .

 

Póki co nikt w tym wątku nie dał konkretów* (poza tym co wymieniłem wcześniej), czemu by nie - a jedynie lanie wody, które wcześniej porównałem do  "czy aby na pewno kazenie, by

Quote

 zawsze używać gumy z prostytutkami nie są podobne do tych, by seks tylko po bożemu uprawiać i to koniecznie po tym, jak ksiądz pobłogłosławi i w ogóle.

 

*Darth Nihilus oraz Spellman napomknęli o choróbskach, ale zbyt ogólnikowo. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa sprawa. Ja bym znalazł jakiegoś dobrego endo. Może załóż temat w dziale doping na sfd; są tam naprawdę ogarnięte chlopaki z wiedzą często większą od zwykłego endo. Temat dla mnie zbyt śliski i zbyt poważny zebym Ci doradzał, no bo to już nie jest zabawa. 

 

Odniosę się jeszcze do tematu gumy. Mówisz o wazektomi. Jeśli miałbyś jakąś cichodajke to może bym się zdecydował ale proszę tylko nie divy. Chociaż nie, nawet cichodajki bym nie walił bez gumy, tylko jakbym miał ja na wyłączność, inaczej bym się brzydził. Pocałowałbys dive? Myślę ze to dobre porównanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, PoProstuMarek said:

Bardzo ciekawa sprawa. Ja bym znalazł jakiegoś dobrego endo. Może załóż temat w dziale doping na sfd; są tam naprawdę ogarnięte chlopaki z wiedzą często większą od zwykłego endo. Temat dla mnie zbyt śliski i zbyt poważny zebym Ci doradzał, no bo to już nie jest zabawa. 

Dzięki!

Po Nowym Roku będę się widział z endo zapewne, więc zobaczymy co powie.

 

5 minutes ago, PoProstuMarek said:

Odniosę się jeszcze do tematu gumy. Mówisz o wazektomi. Jeśli miałbyś jakąś cichodajke to może bym się zdecydował ale proszę tylko nie divy. Chociaż nie, nawet cichodajki bym nie walił bez gumy, tylko jakbym miał ja na wyłączność, inaczej bym się brzydził. Pocałowałbys dive? Myślę ze to dobre porównanie. 

Pocałunki (zwykłe, francuskie), lizanie u divy czegokolwiek czy też inne obustronne wymiany płynów lub ciał stałych nie wchodzą w grę. 

BJ (wliczając OWO) też nie wchodzi jak dla mnie w grę, nudne to to i strata czasu. 

Mi raczej chodzi o samo pompowanie jakiejś młodej, ładnej dziewczynki (18+ oczywiście) oraz sam kontakt z płcią piękną/walory estetyczne :) 

Do tego od czasu do czasu jakiś filmik nagrać by było co oglądać na starość :P (albo jak ostatnio by była możliwość walenia do czegoś w czym się samemu brało udział). 

 

I nie, nie brzydziłbym się 

 

Jedyne co byłoby dla mnie zmartwieniem to:

- złapanie poważnej STD (ale jestem w stanie zaakceptować coś co można łatwo wyleczyć i/lub nie sprawia większych problemów) -- ryzyko uważam za niskie (?) 

- jakiś większy przypał na miejscu (typu gonienie przez pimpa z bejsbolem) - ryzyko uważam za bliskie zeru i może być kontrolowalne

- uzależnienie się od płatnego seksu (ogółnie/lub jeśli taki 'naturalny' był zbyt trudny do opanowania), w skrócie problemy natury finansowej - ryzyko również niskie

- jakby się okazało, że moje zabawy zostałyby gdzieś uwiecznione bez mojej zgody i kiedyś mogłby wyciec robiąc mi przypał - również niskie

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks bez gumy bajka ale bym uważał jak panna jest zdrowa (w sensie w pełni płodna bez chorób tarczycy np) 

 

Ja z moją sobie pozwalam raz że nie mam pre ejakulatu a dwa ona ma obecnie mocno obniżoną płodność przez kilka rzeczy. 

 

Ale kończę na zewnątrz i tak, uważać trzeba. 

 

W gumie seks i tak dużo lepszy niż walenie konia. 

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/29/2021 at 7:55 PM, eknm2005 said:

chodzenie na divy bez gumy to śmierć, samobójstwo i frajerstwo

Nigdy też nie grałeś w rosyjską ruletkę z pięcioma nabojami, i jedną komorą wolną - bo tym byłby "golas" u nieznanej divy. Pewnych rzeczy się po prostu nie robi.

W takim miejscu, nawet z parówki nie ściągasz osłonki przed konsumpcją, a co dopiero z własnego ciała.

Tylko z przebadaną, zaufaną partnerką.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.