Skocz do zawartości

Zdrowie mężczyzny - jak o nie zadbać? Jak dbać o siebie?


Absolutny

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, $Szarak$ napisał:

@Piter_1982 A dobra. W tej książce gość chyba piszę, że ZBYT MAŁA ilość soli szkodzi w organiźmie. 

Odpowiedz jest dość prosta. Dzienne zapotrzebowanie na sól to max 5 gram. Przeciętny człowiek zazwyczaj przekracza maxa o jakieś 2 razy - dzieci często do 3. 

W Obecnych produktach dostępnych - wszędzie jest dodawana sól. Uwierz mi, że ciężej jest ograniczyć ją poniżej, 5 gram, niż mieć jej niedobór. Więc to takie lanie bez sensu wody... Niedobór soli to bardzo, ale to bardzo mały odsetek ludzi, patrząc na jej dostępność. 

 

Napisałem okresowo. Suplementuje 4 g/dzień. Jak nie jesz przetworzonego jedzenia, to możesz mieć te nie dobory uwierz. Ja się zawsze, źle czułem jak zaczynałem slow carbs, i to był prawdopodobnie powód. 

Jakiej soli używam. Kłodawskiej - zawsze mam satysfakcję jak znajdę dobry Polski produkt, to zupełnie arbitralna decyzja, ale dużo soli himalajskiej jest fałszowane, sól morska za to zawiera microplastik.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

czarnowidztwo. Ludzie nadinteligentni widzą więcej w tym dużo więcej zagrożeń 

dlatego ludzie inteligentni są bardziej skryci, ostrożni, nie zakładają własnych firm (bo z logicznego punktu widzenia jest to nieopłacalne) Są bardziej strachliwi bo zdają sobie sprawę co może się stać (widzą więcej zagrożeń) np szybka jazda samochodem (tzw sebiks bedzie szalał i robił różne głupie rzeczy ponieważ nie zdaje sobie sprawy co może się stać) Dotyczy to wielu innych spraw... dlatego ludzie "nadinteligentni" nie radzą sobie w społeczeństwie bo są nudni, przewidywalni... Myślę, że tzw odwaga jest mocno powiązana z poziomem inteligencji (sprzężnie zwrotne, IQ < normy = wysoka odwaga i odwrotnie) Uważam że w dzisiejszym świecie ważniejsza jest inteligencja emocjonalna + pospolity poziom IQ

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mi pomogło - wypisane już rady plus:

- dieta przeciwzapalna - unikanie długo smażonych potraw, przetworzonego jedzenia, cukrów. Stosowanie antyoksydantów - oliwa z oliwek (świeża/nie poddana obróbce termicznej), olej rybi, witamina C, suplement koenzym Q10, warzywa zielone, zielona herbata, awokado. Wtedy zmniejszasz nagromadzenie wolnych rodników->zmniejszasz stany zapalne

- nie jeść co najmniej 3 godziny przed snem i chodzić spać wcześniej. Nie pobudzać emocji przed snem (czytanie kontrowersyjnych tematów, jakieś powazne rozmowy, czytanie wiadomości które są w wiekszości negatywne)

- trening z zapasem tzn. zostawiać 2-3 powtórzenia zapasu

- więcej kontaktu z ludźmi, ucinanie negatywnych kontaktów

Edytowane przez krzy_siek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Akadyjczyk napisał:

Myślę, że tzw odwaga jest mocno powiązana z poziomem inteligencji (sprzężnie zwrotne, IQ < normy = wysoka odwaga i odwrotnie)

Dobrze myślisz. Ludzie bardziej inteligentni i bardziej wrażliwi potrzebują więcej odwagi do wykonania tej samej czynności niż osoby o przeciętnej wrażliwości i inteligencji. Do tego dochodzi jeszcze ekstrawersja i introwersja.

 

30 minut temu, Akadyjczyk napisał:

Są bardziej strachliwi bo zdają sobie sprawę co może się stać (widzą więcej zagrożeń)

Jep, widziałem to po moich kumplach z różnych prac. Przejmowali się rzeczami o których normalny człowiek nie myśli.

 

30 minut temu, Akadyjczyk napisał:

Uważam że w dzisiejszym świecie ważniejsza jest inteligencja emocjonalna + pospolity poziom IQ

Zgadzam się. Generalnie świat jest skrojony pod przeciętną osobą i paradoksalnie to jest najbardziej optymalne ew jak mówisz wysokie EQ. Jak jesteś za inteligentny albo za mało inteligenty to masz problem z dopasowaniem, masz problemy w szkole, masz problemy z rówieśnikami. Dlatego laska z tej książki ma rację, jeśli masz dziwne dziecko albo sam jesteś dziwny to lepiej się zdiagnozować bo wtedy dowiesz się, że albo jesteś po prostu inny albo spierdolony ;) Jak jesteś inny to chyba nie ma sensu walczyć z wiatrakami i jesteś skazany na pójście własną drogą. A jak spierdolony to masz szanse wyjść na prostą przynajmniej.

 

Co mnie zawsze bawiło to przeświadczenie, że jak ktoś jest kujonem to jest inteligentny. To się mocno mija z prawdą. Raczej trend odwrotny. Buntownicy, punki, kuce tam łatwiej znaleźć kogoś naprawdę inteligentnego.

 

Tak sobie myślę, że zdrową alternatywką jest właśnie sigma male. Jak jesteś inny to praca w korpo czy na etacie raczej nie wyjdzie.

 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@$Szarak$5g soli to wartość zalecona przez WHO. Czyli propagandowa. A jeśli ktoś wierzy w zalecenia WHO to powodzenia i życzę zdrowia. Zupełnie tak samo jak zaniżają zalecany poziom witaminy D3, karzą stosować piramideę żywienia (piramidę chorób metabolicznych) i masę innych zaleceń, które nam szkodzą. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piter_1982 No nie wiem. Według mnie takie książki to trochę kit. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw. No wiadomo, że jak dieta mało przetworzona, to tej soli może być mało, ale praktycznie zawsze gdzieś się znajduje. Osób które dostarczają za mało soli, nie jest dużo. Ograniczenie soli w diecie powoduje wzrost TG i cholesterolu całkowitego o 3%-5%. Czy to dużo? Nie. 

 

Z drugiej strony mamy osoby sodowrażliwe. 25%-30% osób zdrowych to jest i 50-60% mających problemy z nadciśnieniem. Sodowrażliwość polega na zwiększeniu ciśnienia tętniczego. 

Średnio uważa się, że ograniczenie soli powoduje zmniejszenie 3-5 mmHg skurczowego i rozkurczowego 1-3 mHg. 

 

Skąd wiesz, że w twoim przypadku to przyniesie więcej korzyści, niż nie? Oczywiście samopoczucie możesz mieć lepsze, ale weź pod uwagę efekt placebo. 

 

Jeśli ktoś ma stan przednadciśnieniowy, prawidłowe stężenie cholesterolu całkowitego i TG we krwi, chore nerki i obrzęki pochodzenia nerkowego, to więcej korzyści zdecydowanie przynosi ograniczenie. ;)

 

 

@Szczery Człowiek NIE jest. To jest potwierdzone badaniami, które mogę tutaj wkleić, bo je regularnie śledzę. 

Niektórzy oglądają idiotów i im wierzą - pytanie takie: 

Wierzyć badaniom przez profesjonalistów czy szamanom i znachorom? Bo ja wolę się opierać na tym pierwszym. :D

 

Masz jakiekolwiek dowody na to, że potężne dawki witaminy D mają dużo lepsze działanie, niż te mniejsze? 

Edytowane przez $Szarak$
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Ograniczyłem do minimum spożywanie cukrów, soli, mięsa, wywaliłem z diety niepotrzebne węglowodany, przetworzone jedzenie, kawę, herbatę.

 

 

Z tą solą ostatnio zmieniam zdanie. Też ograniczałem długo, ale i własne doświadczenia, i trochę badań mnie przekonało, że to klasyczny humbug nowoczesnej "dietetyki", tak samo jak straszenie tłuszczem.

 

W zasadzie najbardziej niszcząca jest dieta oparta na węglach (cukier, syrop g-k, mąka, płatki, ryż, makarony, ziemniaki) i uwodornionych olejach. Od małego można tak rozwalić gospodarkę insulinową - szybciej, wolniej, zależnie od genetyki, i się sypie wszystko.

Jakbym był chłopem w polu, drwalem w lesie, czy górnikiem przodkowym - to bym pewnie mógł jadać ryż czy makaron w przerwie w pracy, bez jakichś złych konsekwencji ;)

 

Nawiasem mówiąc - najbardziej znana "piramida żywieniowa" powstała, żeby bardziej ekonomicznie rozdzielić kartki żywnościowe po kryzysie w USA.

Ponieważ łatwiej i taniej było zapewnić ekwiwalent kartki w postaci zboża i płatków, niż warzyw i produktów zwierzęcych.

Nawet Bernays maczał w tej akcji palce, jak widać - dobry kit trzyma się długo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie podaliście wszystkie punkty z Europejskiego kodeksu walki z rakiem: https://cancer-code-europe.iarc.fr/index.php/pl/

 

90% nowotworów złośliwych ma pochodzenie behawioralne. Tylko 10% o jest wywołane czynnikami genetycznymi. Kluczowa dla prewencji jest dieta: powinno się jeść co najmniej 5 porcji warzyw albo owoców dziennie. To czynnik znacznie ważniejszy niż zanieczyszczenia środowiska, system ochrony zdrowia itd. (także wg tzw. pól zdrowia Lalonde'a, poniżej na grafice). Dieta powinna być bogata w owoce i warzywa i uboga w produkty przetworzone. Jeśli spojrzycie na prewencje chorób układu krążenia czy niedoboru męskich hormonów, wnioski będą podobne. Tzn. ważny dla prewencji większości chorób innych niż nowotwory również jest przede wszystkim styl życia, a do podstawowych czynników w kategorii stylu życia należy dieta bogata w owoce i warzywa, a uboga w produkty przetworzone. A właśnie zdecydowana większość zgonów w PL i Europie jest spowodowana chorobami układu krążenia i nowotworami złośliwymi.

 

Pole-zielone-e1446129530666.png

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ace of Spades, nie wiem czego się spodziewem :)

 

@Szczery Człowiek, @$Szarak$ co do soli to też w zalecenia WHO nie wierzę. Dawniej próbowałem ograniczać, a i tak czasami.ilame takie kilka dni że wszystko wydawało mi się za słone (rodzina twierdziła że nie), potem doczytałem, że to nerki tak się odzywają. Również często bolała mnie głowa i zawsze musiałem mieć jakieś tabletki w domu.

 

Odkąd jestem w keto (>rok), schudłem 15kg, nie żałuję sobie soli wcale, ketogenicy nie trzymają wody w organizmie, a co za tym idzie właśnie soli. Jesli miewasz bóle głowy, czy migreny to polecam spróbować właśnie soli, niekoniecznie prosto z torebki np. kilka oliwek zamiast tabletek na ból głowy.

 

@harel. Uważałabym z tymi 5 porcjami warzyw i owoców - tak się to właśnie promuje i ludzie potem zjedzą frytki,  jabłko, potem banana, popiją sokiem z pomarańczy i uważają, że jedzą zdrowo, a w rzeczywistości nawalili się węglowodanami po uszy.

 

Ludzie w naturze nigdy nie mieli takiego dostępu do węglowodanów jak teraz:

- uprawiamy zboża, które wszystkie praktycznie są krzyżowane i modyfikowane od wieków

- wyciągamy cukier z czego się da: buraki, trzcina, syropy klonowe, daktylowe itp, miód

- jemy potężne ilości owoców również mocno sztucznych i pokolorowanych - co ciekawe tam gdzie pomarańcze czy banany rosną w sklepach są dużo brzydsze i mniejsze owoce niż w europie

- owoce jemy tak naprawdę odkąd rozwinęło się sadownictwo, ktoś kiedyś widział np. jabłonkę czy gruszę w lesie?

 

Ciekawe jest też, że gdy ludzie zaczynają chorować na poważne choroby (rak, borelioza, alzheimer, padaczka)  to każe się im właśnie ograniczyc lub nawet całkiem odstawić węgle.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zgadzam, że cukry są najłatwiejsze, aby je dostarczyć. Staram się ich unikać, ale z róznym skutkiem. Tak jest po prostu łatwiej, zaopatrzyć się w cukier. Niestety nie służy to mojemu zdrowiu. Gdybym miał podane na tacy dietę tłuszczowo białkową przez cały sezon miałbym formę jak z okładki, a tak muszę się kontrolować 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, antyrefleks napisał:

Też się zgadzam, że cukry są najłatwiejsze, aby je dostarczyć. Staram się ich unikać, ale z róznym skutkiem. Tak jest po prostu łatwiej, zaopatrzyć się w cukier. Niestety nie służy to mojemu zdrowiu. Gdybym miał podane na tacy dietę tłuszczowo białkową przez cały sezon miałbym formę jak z okładki, a tak muszę się kontrolować 

 

Da się ogarnąć.

Jak już całkiem nie mam czasu i ochoty - to kupuję w dyskoncie 2 puszki makreli albo szprotów, albo ewentualnie wędzoną, do tego gotowa surówka, albo jakieś liście. Polewam to potem oliwą i doprawiam - i jest git.

Albo zjadam cały tłusty ser dojrzewający z pomidorem i cebulą, czy gotuję szpinak z całą kostką fety i masłem i czosnkiem.

Pasta jajeczna, jajka na twardo z masłem i majonezem - do tego jakieś ogórki czy sałaty.

Niewyszukane, ale spełnia z grubsza założenia low-carb.

 

Jak czuję niedosyt to po posiłku kawa z masłem i/lub olejem kokosowym lub garść orzechów - i potem trzyma sytość.

 

Sklepowe lenistwo da się oszukać - na szczęście tak samo łatwo kupić i zjeść węgle, jak i posiłek tłuszczowy.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sargon napisał:

Z tą solą ostatnio zmieniam zdanie.

 

Wiesz dopuszczalna norma soli na dorosłego człowieka to 3g na dobę, kiedyś było 5g zanim WHO zmieniła normę.

I teraz najlepsze przeciętny Polak spożywa 20g-25g soli na dobę.

Najgorszy problem jest u dzieciaków, chipsy, słodycze, napoje gazowane.

Dlaczego ostatnimi czasy u dwudziestoparolatków dochodzi do zawałów czy udarów przypadek?

Nie bo sól zwiększa ciśnienie krwi. 

Dlatego profilaktycznie spożywam tyle ile potrzeba, czasem zdarzy mi się przekroczyć poziom, ale nie na tyle by zagrażało to zdrowiu czy życiu.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Iceman84PL napisał:

 

Wiesz dopuszczalna norma soli na dorosłego człowieka to 3g na dobę, kiedyś było 5g zanim WHO zmieniła normę.

I teraz najlepsze przeciętny Polak spożywa 20g-25g soli na dobę.

Najgorszy problem jest u dzieciaków, chipsy, słodycze, napoje gazowane.

Dlaczego ostatnimi czasy u dwudziestoparolatków dochodzi do zawałów czy udarów przypadek?

Nie bo sól zwiększa ciśnienie krwi. 

Dlatego profilaktycznie spożywam tyle ile potrzeba, czasem zdarzy mi się przekroczyć poziom, ale nie na tyle by zagrażało to zdrowiu czy życiu.

 

No nie jest to takie proste.

Zastanawia mnie to 20-25 g, bo dane oficjalne podają 11g.

(https://www.pfpz.pl/nowosci/?id_news=4835&lang_id=1)

 

Sól - a konkretnie sód, oraz potas - są niezbędne do prawidłowego działania pompy sodowo-potasowej, czyli w zasadzie jednego z głównych mechanizmów działania organizmu.

Do tego jeszcze dochodzą inne pierwiastki, jak Mg.

 

"estimated sodium intake between 3 g per day and 6 g per day was associated with a lower risk of death and cardiovascular events than was either a higher or lower estimated level of intake. As compared with an estimated potassium excretion that was less than 1.50 g per day, higher potassium excretion was associated with a lower risk of death and cardiovascular events."

 

1 gram soli to 0,38 grama sodu. Czyli, jak łatwo obliczyć - spożycie od 8 do 16 gram NaCl jest wskazane.

 

Co więcej - spożywanie za mało soli jest bardziej groźne, niż spożywanie nawet 6 razy za dużo.

 

EDIT : a, jeszcze kwas solny. Zbyt małe spożycie soli powoduje zaburzenia w wytwarzaniu kwasu solnego w żołądku, i różne związane z tym rozterki typu zgaga, wrzody, rozwój bakterii, itp.

 

https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/nejmoa1311889

Edytowane przez sargon
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 30.12.2021 o 10:26, DOHC napisał:

Zadbać o zdrowie psychiczne. Nie denerwować się, nauczyć się relaksować, myśleć pozytywnie, odcinać negatywne bodźce.

Fakt, wielu z nas o tym zapomina, faszerując się nadmiarem negatywnych treści.

W dniu 30.12.2021 o 11:03, Fury King napisał:

Panowie proszę o konkrety, spięty ostatnio jestem jak plandeka na żuku.

Próbowałeś różnych metod relaksacji? Autosugestii, medytacji, metody Silvy, itd? Tylko tak na serio nie pobieżnie.

W dniu 30.12.2021 o 11:54, ManOfGod napisał:

Na pewno dodałbym suplementację witaminą D i profilaktycznie C. Chce też zagłębić się w mindfulness.

Ja staram się jeść obecnie ryby min 2 razy w tygodniu. Tylko wolno pływające (makrela, śledź, szprot), żadnych hodowanych ma mączce łososi.

Tran znów będę suplementował co najmniej do wiosny.

W dniu 30.12.2021 o 12:46, Piter_1982 napisał:

Po drugie rutyna i jak najbardziej regularny dzień - posiłki itd.

Nie zawsze praca na to pozwala ale kiedy mogę, staram się działać zgodnie z planem i porami dnia.

W dniu 30.12.2021 o 13:11, $Szarak$ napisał:

Paradoksalnie być może - ale więcej, niż 5g jest niezdrowe i więcej ma negatywnych skutków, niż pozytywnych. Sól jest najbardziej niezdrową przyprawą. Ludzie przekraczają kilka razy maksymalną ilość - no to, jak ograniczą, to wyjdzie im na plus a nie tym stracą. 

Zauważam ostatnio, że ilość soli w pożywieniu przekracza już normy zdrowego rozsądku i mojego smaku.

W dniu 30.12.2021 o 15:46, krzy_siek napisał:

nie jeść co najmniej 3 godziny przed snem i chodzić spać wcześniej. Nie pobudzać emocji przed snem (czytanie kontrowersyjnych tematów, jakieś powazne rozmowy, czytanie wiadomości które są w wiekszości negatywne)

Ważna sprawa, przed snem wyciszenie organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Absolutny napisał:

Zauważam ostatnio, że ilość soli w pożywieniu przekracza już normy zdrowego rozsądku i mojego smaku.

Primo, nie generalizowalbym. Ludzie którzy są w na dietach nisko węglowych (lowcarb, keto) nie trzymają wody w organizmie, a co za tym idzie elektrolitów. Oni muszą jeść dużo więcej soli (woda z solą, oliwki, słone sery itd.) żeby uniknąć np. bólu głowy.

 

Secundo, zorientuj się czy to pożywienie wydaje się tak samo słone innym domownikom. Jeżeli tylko ty narzekasz to może to świadczyć o problemach z nerkami, mocniejsze odczuwanie słonego to jeden z objawów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 28.01.2022 o 19:31, bzgqdn napisał:

Secundo, zorientuj się czy to pożywienie wydaje się tak samo słone innym domownikom.

Nie tylko ja to zauważam, ale nerkom się przyjrzę.

 

Zauważyłem niedobory potasu i magnezu, więc w diecie pojawiło się więcej bananów, pomidorów i trochę supli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.