Skocz do zawartości

Stary coraz częściej chleje


kartoszki69

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka,

 

nie wiem czy to dobra kategoria, ale lepszej znaleźć nie mogłem.

 

Mój stary coraz bardziej się odkleja. Bierze leki na sen i sampoczucie (asertin, xanax) a do tego coraz częściej chleje. Popija po kątach, sam. Teraz ma 5-dniówkę. Jak wpadnie w cug to kilka dni leci. Nie robi awantur, nie jest agresywny. Prowadzi z matką firmę, on wtedy udaje że pracuje, wstaje o 8, pracuje do 10 a potem znowu do łóżka.

 

Kontakt z nim coraz gorszy. Problem jest taki, ze nawet jak wypiej 2 piwa to ledwo gada, zapomina co się do niego mówi. To pewnie częściow przez leki, częśćiowo przez to że stres, zmęczony, wiek i też głowy nigdy najlepszej nie miał.

Ja 26 lat, brat 24, matka 46, stary 50. 

 

Jego kumple nie widzą problemu, sami go na chlanie zabierają. Z boku jak ktoś na to patrzy to  też problemu nie zobaczy, stary się dobrze kamufluje. 

 

Panowie co robić? Widzę że stary się stacza. Nie jest to grube żulerstwo, nie wezmę go w kaftan. Ciężko więc zastosować jakieś bardzo mocne działa typo grupa AA czy coś. A jednocześnie wszyscy na tym cierpimy, firma, relacje, ludzie dookła. 

 

Co można tutaj zastosować? Jakiekolwiek rady są na wagę złota.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogadać. Masz 26 lat. Powinien czuc jakis respekt do Ciebie. Ja na mojego wplynalem, zeby pil mniej, bo lubil sobie wypic okolicznosciowo, a ja sie o chlopa martwilem. Gadalem z nim, ze to nie jest rozwiazanie, juz nie to zdrowie. Z jakiego powodu chleje? Bo jakis musi byc. Znalezc przyczyne i sprobowac ja rozwiazac. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź do poradni uzależnień. Są tam terapeuci, którzy pracują z rodzinami osób uzależnionych czy mających problem z nadużywaniem (chociaż to co opisujesz to jest ostre chlanie - tylko moim zdaniem to wypierasz, ale forum nawet dla najlepszego specjalisty nie jest metodą diagnostyczną).

 

Poradzą ci co robić w konkretnym przypadku. Najprawdopodobniej jak nie czuć się winnym i pozwolić je...ć staremu w glebę, jest szansa, że poczuje i się ocknie. Najlepiej jakbyście wszyscy (we trójkę) poszli razem i stosowali wspólny front. Im wcześniej tym lepiej. Jest bardzo duża szansa, że uratujecie siebie i jego. Chyba, że wolisz obudzić się jako wrak w okolicy 40 z poczuciem winy i żalem o stracone życie.  

 

ps. nie ma co się bać psychiatry, jakby go sparaliżowało, to też byś czekał, że może rozchodzi?

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym problemem ludzi pijących co dzień, decydujących się odstawić alko z dnia na dzień jest samopoczucie następnego dnia po nieprzespanej nocy, czujesz się wtedy jakbyś miał 1/3 mocy, w kolejnych kilku dniach jest niewiele lepiej aż masz tego dosyć i znowu decydujesz się wypić, żeby następnego dnia poczuć się lepiej, a jak już wrócisz to koło się zamyka. Jest sposób na zminimalizowanie tego samopoczucia: w aptece kupujesz melatoninę 5mg i w zależności ile wypijałeś dziennie (np 400ml wódki przed snem, przy wadze 95 kg) zapodajesz przed snem 20mg melatoniny, tylko nie na raz (dwie tabletki łykasz na raz, kolejne dwie za godzinę), przy drugiej dawce łykasz nikotynamid 500mg, jeśli jesteś po jedzeniu - wtedy 1,5 tabletki - spodziewaj się tzw. efektu "flush" ciało robi się czerwone i czuję się takie fajne mrowiejące ciepło. Idziesz spać ale nie próbuj na siłę zasnąć, pierwsza noc i tak nie będzie przespana ale bedzię dużo lepiej niż bez tych specyfików, po prostu kolejnego dnia nie będziesz czuł się jak gówno. W kolejne dni przed spaniem powtarzasz aż sen w miarę sie ustabilizuje. 

Kolejnym sposobem na lepszy sen jest zjedzenie 3-4 kapeluszy suszonego muchomora czerwonego - to nie jest żart, wiele razy spożywałem, czasem na surowo. 

Muchomor ma bardzo specyficzny sposób na rozsiewanie swoich zarodników: zwabia owady zapachem, te siadają na pierścieniu pod kapeluszem po czym zapadają w sen trwający 9-11 godzin. Następnie muchomor wyrzuca na te owady swoje zarodniki które trafią w inne miejsce gdy owad się obudzi i odleci. Kiedyś muchomora wykorzystywano do "trucia" much, tak na prawdę nie były zatrute - one tylko spały.

Suszony muchomor najlepiej smakuje z sokiem z cytryny lub askorbinianem sodu (6g zalać w szklance wody).

Po muchomorze sny są bardzo wyraziste, czujesz się jakbyś rzeczywiście w nich uczestniczył. Po godzinie od spożycia, po zamknięciu oczu, można zaobserwować bardzo wyraźne obrazy, fraktale i inne cuda, myślę, że wizje są indywidualne dla każdego - mi się to podobało.

 

Nikotynamid kupisz na stronie podkowa.eu

Muchomora na allegro, amanita.pl lub możesz wyżebrać od kogoś po dołączeniu do którejś grupy facebookowej. W Internecie możesz dołączyć do wyzwania "miesiąc bez alkoholu" miesiacbezalkoholu.pl - koszt 45zl, po zakupie masz odstęp do grupy na facebooku, gdzie dostaniesz wskazówki i wsparcie od innych. 

  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec ma już prawie 70. Chleje całe życie. Teraz chodzi na bani codziennie.

 

Żadne argumenty nie trafiają, żadna rozmowa, on nie chce żadnej pomocy od nikogo. Otwarcie mówi, że lubi chlać, że chce tak sobie żyć i gówno komu do tego.

 

Nie zmusisz dorosłego człowieka, który nie chce pomocy, by ją zaakceptował.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Januszek852 napisał:

Mój ojciec ma już prawie 70. Chleje całe życie. Teraz chodzi na bani codziennie.

Podobnie Bracie. Mój stary lat w tym roku 60. Jest 3 tydzień na urlopie i dzień w dzień chlanie. On zawsze widział problemy jednak nie w sobie, ale zawsze w kimś. O tym właśnie mówiłem na ostatnim lajwie, że alkohol to przekleństwo Polaków. Starsze pokolenia (nasi ojcowie, dziadkowie) uczynili z żałosnego chlania - sport narodowy.

  • Like 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopisze i swojego.Chlop odkad poszedl na emeryture tankuje dzien w dzien po 6-8 mocnych bronkow w aluminium.Mnie by takie 4  unieruchomily na tydzien a on juz tak jedzie parenascie lat .Juz bym chyba wolal aby zostal na starosc rozmodlonym dewotem ale on woli swoje hobby .Jemu nawet sie wydaje ze nie jest zadnym alkoholikiem. Widac ze jest nas wielu ....

Edytowane przez thyr
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, kartoszki69 napisał:

Jakiekolwiek rady są na wagę złota.

 

Tu rady są bez znaczenia.

Ty chcesz wyleczyć chorobę....A konkretnie jej SKUTEK!

 

LECZENIE zaczyna się od znalezienia przyczyny(patogenu)wywołującego chorobę.

 

Dowiedz się czemu stary pije!

Od niego samego/sam na sam.

.....nie oczekuj LOGICZNYCH odpowiedzi......obserwuj emocje/blokady....jakie(gdzie) będą podczas rozmowy.

 

JAK WYŁAPIESZ(PIERWIASTKI) to dopiero można badać dalej i ustawić proces leczenia.

Bez znalezienia przyczyny wszystkie rady zadziałają ODWROTNIE.

 

....osobiście obstawiam RUTYNĘ/STAGNACJE w jego życiu a chlupnięcie w dziób daje ODCIĘCIE od prozy życia.    

1 godzinę temu, thyr napisał:

Jemu nawet sie wydaje ze nie jest zadnym alkoholikiem.

Ostatni gadałem z gościem, ladą dzień wali na emeryturę.

ZNAJDŹ SOBIE JAKIEŚ ZAJĘCIE bo z emerytury przestaniesz się cieszyć po 6 miesiącach.....I zaczniesz hlać.

....to mu powiedzieli inni emeryci.

 

20 godzin temu, kartoszki69 napisał:

Bierze leki na sen i sampoczucie

....tu se sam odpowiedziałeś gdzie patogen NOCUJE.

W SAMOPOCZUCIU(odczucia z życia codziennego).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, antyrefleks said:

Pogadać. Masz 26 lat. Powinien czuc jakis respekt do Ciebie. Ja na mojego wplynalem, zeby pil mniej, bo lubil sobie wypic okolicznosciowo, a ja sie o chlopa martwilem. Gadalem z nim, ze to nie jest rozwiazanie, juz nie to zdrowie. Z jakiego powodu chleje? Bo jakis musi byc. Znalezc przyczyne i sprobowac ja rozwiazac. 

 

Rozmowa do niego nie trafia. Kilka razy taką odbywaliśmy. Uspokaja się wtedy na miesiąc a potem nadal. Nie szanuje naszego zdania, nie szanuje matki. Ja jestem jedyną osobą z którego zdaniem się liczy, ale też mam wrażenie że coraz bardziej ma mnie w dupie. Jego brat ostatnio go opierdolił przez telefon to przestał od niego odbierać.

Żebym był precyzyjny - on ma takie fale, wzloty i upadki. Czasami jest okej, czasami chleje. Zazwyczaj jest tak, że lekko jest wstawiony, mówi że niby piwo pił, ale wszyscy wiemy że przechylił wódkę albo łychę. 

3 albo 5 dniówki ma po jakiejś grubej imprezie, albo rodzinnej, święta, sylwester. Teraz właśnie poleciał po sylwestrze.

 

16 hours ago, MaxMen said:

Pogadać po męsku a i kumplom powiedzieć wprost aby nie proponowali mu bo ma problem i przestaje to kontrolować jak w miarę kumaci to powinni zrozumieć. 

 

Tylko wiesz, tutaj to on powinien mieć silną wolę. Kumple do chlania zawsze się znajdą, to nie problem. Ma dużo znajomych, nie ma możliwości żeby wszystkich poinformować. A nawet jeśli to oni trzymają jego stronę. Bo nie mieszkają z nim. Myślą że zwykłego chlania raz na jakiś czas mu zabraniamy. Chlanie raz na jakiś czas na imprezach jest ok, ale jeśli leci z tego 3dniówka to chyba coś jest nie tak.

 

1 hour ago, Tornado said:

Dowiedz się czemu stary pije!

Od niego samego/sam na sam.

 

Ja nie muszę pytać bo dobrze wiem - kłótnie z matką (też jest nerwowa, częściowo wynika to z jego chlania), poczucie osiągnięcia wszystkiego co chciał, brak perspektyw, kwestia mojego brata który ma niby przejąć firmę a ma to w dupie, gra w gry i spędza cały czas z dupą. 

 

Tylko wiesz, jakich problemów by nie miał, chlanie to najgorsze wyjście.

 

U niego też jest taki problem (ogólnie u starych), że firma to ich życie. Nie mają pasji, zainteresowań. Kurwa nic. Czasami obejrzą film, raz na 2 lata gdzieś polecą na wycieczkę. Tylko firma, kasa, plotki/historie o pracownikach, znajomych i znowu firma. Nie czyta książek, nie ma hobby żadnego.

 

No ale co ja mu mam znaleźć pasję, albo hobby? Niech żyje jak żył ale niech nie chleje.

 

 

Co aktualnie rozważam:

 

- znalezienie świetnego specjalisty, chlopa w jego wieku od alkoholizmu, przymuszenie do wizyt/terapii, w przeciwnym wypadku odcinanie kontaktu

- rozrzucenie info po rodzinie. Do tej pory nie mówiłem o tym nikomu. Większość najbliższej rodziny nie jest świadoma. Może zaczną dzwonić, nie wiem, interesować sie tym.

 

Co mnie nurtuje to czy zaczać z nim więcej rozmawiać czy właśnie zacząć ucinać kontakt. Może niech zacznie sobie uświadamiać że po prostu kiedyś znikniemy z jego otoczenia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kartoszki69 napisał:

Co aktualnie rozważam:

 

- znalezienie świetnego specjalisty, chlopa w jego wieku od alkoholizmu, przymuszenie do wizyt/terapii, w przeciwnym wypadku odcinanie kontaktu

- rozrzucenie info po rodzinie. Do tej pory nie mówiłem o tym nikomu. Większość najbliższej rodziny nie jest świadoma. Może zaczną dzwonić, nie wiem, interesować sie tym.

 

 

 

Obowiązkowo!

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, kartoszki69 napisał:

No ale co ja mu mam znaleźć pasję, albo hobby? Niech żyje jak żył ale niech nie chleje.

 

To właściwie z Twojego postu(całości) wynika jasno.

MASZ(+brat)[matki nie wliczamy/naturalne zachowanie samicy] postawę ROSZCZENIOWĄ!

 

NIE JEMU.

SOBIE.

/na brata nie masz wpływu.....resztą szkoda czasu ŻYCIE GO ZWERYFIKUJE/....oj dostanie po dupie.

 

Zapodam rozwiązanie, lecz Ci się nie spodoba.....dalej zrobisz co zechcesz.

 

Pojęcie schedy znane?

...

Skoro jego całe 'życie' to firma więc aktywuje się powiedzenie:

"starych drzew się nie przesadza".  

Zapuścił on tak mocno korzenie, że jakiekolwiek zmiany są/będą nie skuteczne.....poza JEDNĄ.

 

Ojciec twój OCZEKUJE przejęcia 'byznesu' po nim....czy ci się to podoba czy nie.

Widzi po 'was', że nie garniecie się do kontynuowania po nim, zatem w ciemnych barwach widzi waszą przyszłość.

Pomijamy(dla modelu) czy jego 'byyyznes' Ci odpowiada czy nie:

MUSISZ przejąć(zacząć przejmować) jego rolę w interesie!

Jeżeli całkowicie to nie jest twój świat, przyjdzie czas na zmianę zakresu działalności firmy potem/kiedyś....(mało istotne kiedy).

ZAORASZAJĄC Ojca do 'tanga' wkręcisz go/pobudzisz do ponownej PEŁNOWYMIAROWEJ aktywności zawodowej.

Nie będzie miał czasu na chlanie.

Dlaczego?

Postawisz go przed DYLEMATEM wspierać(zainteresowane) dziecko w rozwoju czy zalać pałę?

Pomijamy fakt o twoich potrzebach pozostałych/innych....na to przyjdzie czas jak Ojciec 'zatrybi' na nowo.

NA BRATA NIE LICZ!....wręcz zacznij się od niego dyfersyfikować bo potem będzie chciał HAJS za   nic nie robienie.....bo mu się 50% należyyy by ha ha.

 Życie.

Teraz wszystko zależy od Ciebie.

Czy dalej jedziesz roszczeniowo czy przyjołeś do wiadomości i co zrobisz z tym dalej.

 

Matce się nie dziw.

Kiedy samiec się 'stacza' one tak reagują....wręcz to jest normalny obraz....zwłaszcza, że jeszcze pewnie nie wyfruneliście z gniazda.

 

Zresztą do niej tyż możesz pojechać z tą samą procedurą.

To zbuduje wewnętrzną konkurencję.

A rywalizacja wciąga.

......jak luźny mankiet w obrabiarkę wirowomielącą.

  

 

 

51 minut temu, kartoszki69 napisał:

Co mnie nurtuje to czy zaczać z nim więcej rozmawiać czy właśnie zacząć ucinać kontakt

Zacząć rozmawiać.

Jak?

...O firmie!!!

curwa, bardziej prosto się NIE DA.

Wkręcać to na obroty wykazując zainteresowanie.

Wyeliminować brata z firmy.

Lata za dupą?

Będzie miał dupę bladą i zero hajsu.

....ciekawe czy wtedy jakaś mu da dupy jak jego jedyną rozrywką będzie granie na compie.

 

 

Godzinę temu, kartoszki69 napisał:

Tylko wiesz, tutaj to on powinien mieć silną wolę.

Tu Cię rozczaruje sromotnię.

SILNA WOLA(adrenalina/kortyzol) wydziela się podczas walki zdobywania bądź ucieczki.

Teraz zadaj sobie pytanie z kim/czym on ma walczyć???

Z żoną? Raczej nie.

Wspólny interes w tym wieku jest nie podzielony, matce NIE OPŁACA się teraz szarpać i ryzykować PROSPERITY.....natura kobiet.

Zatem brak czynników wywołujących kortyzol.

Adrenalina?

....A co on ma zdobywać?

Kobietę?

Karierę?

Potomstwo?

No już to ma!

Jedyne co może jeszcze zdobyć to wasze zainteresowanie INTERESEM RODZINNYM.

.... A tu jak sam piszesz WYJEBONGO  u obu..... I roszczenia.

Zresztą silną wolę NAKRĘCA się też wsparciem rodziny.....matka drze ryja(wsparcia brak)....dzieci się wypukły(depresja pełna).....jak chcesz DOWODU na tą 'teorię' to poczytaj o BLISKOŚCI EMOCIONALNEJ i jakie ona ma skutki kiedy jej brakuje.

 

Godzinę temu, kartoszki69 napisał:

rozrzucenie info po rodzinie. Do tej pory nie mówiłem o tym nikomu.

To zrobisz sobie CUCU.

RODZINA to wy(żoną, dzieci, pies, kot, koń)....resztą to konkurencja W STADZIE/KLANIE.

CHCESZ mieć ojca za wroga NUMERO UNO?

....to wtedy tak, trzaskaj dziobem na lewo i prawo.....I patrz jak się życzy jeszcze bardziej.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W terapii uzależnień jest takie powiedzenie; "Alkoholik musi osiągnąć dno, by móc się od niego odbić". Zabrzmi to brutalnie, ale na jednej z pierwszych terapii dowiedziałem się, że wszystkie próby pomocy, ratowania, rozmowy zazwyczaj zdają się na nic. Jeśli człowiek uzależniony wie, że jego otoczenie się nim zaopiekuje, będzie ukrywało jego wyskoki i stawało na głowie, by polepszyć jego los nie będzie miał bodźca do zaprzestania picia.

 

Najgorsze jest to, że ludzie idą na dno latami, po drodze niszcząc życie bliskich. Wódka to podstępna czarodziejka. Na szczęście grupy AA działają bardzo sprawnie. Nie ma co się wstydzić. najlepiej pójść regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej (nawet anonimowo) i porozmawiać. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/4/2022 at 9:12 PM, Tornado said:

MUSISZ przejąć(zacząć przejmować) jego rolę w interesie!

 

 

W tym, że ja mam zajęcie które daje dobrą kasę a przede wszystkim satysfakcję, nie chcę jego firmy (mimo że to wygoda i pewna kasa). Po prostu idę swoją ściężką. Wynika to też z tego, że nigdy nie byłem w firmę specjalnie anagażonowany, jedynie najprostsze czynności i opierdol jak coś się zrobiło źle (dziwne, żeby 14-15 letni chłopak nie popełniał błędów). Generalnie zawsze pracownicy byli na płaszczyźnie zawodowowej lepiej traktowani niż ja i brat. 

Stary sam sobie zgotował taki los, że każdy z nas ma w dupie jego interes. Bo wbrew pozorom nie dla każdego kasa się liczy. 

 

A ludzi dla których praca z ojcem to przekleństwo jest jak na pęczki.

 

On 1/4/2022 at 9:12 PM, Tornado said:

To zrobisz sobie CUCU.

RODZINA to wy(żoną, dzieci, pies, kot, koń)....resztą to konkurencja W STADZIE/KLANIE.

 

Warto tutaj wspomnieć że stary sam wszystkie brudy na zewnątrz prał. Każde. To dlaczego ja mam nie prać? Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.

On 1/4/2022 at 9:12 PM, Tornado said:

Zacząć rozmawiać.

Jak?

...O firmie!!!

 

Tylko widzisz, dla mnie życie to nie tylko firma. Te tematy były wałkowane od zawsze. Żygam już tym. 

 

On 1/4/2022 at 9:48 PM, horseman said:

Najgorsze jest to, że ludzie idą na dno latami, po drodze niszcząc życie bliskich. Wódka to podstępna czarodziejka. Na szczęście grupy AA działają bardzo sprawnie. Nie ma co się wstydzić. najlepiej pójść regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej (nawet anonimowo) i porozmawiać. 

 

To jest też jakieś wyjście. Ale jechać z nim, samemu? Całą rodziną? Nie ma bata że on  będzie chciał jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kartoszki69 napisał:

Ale jechać z nim, samemu? Całą rodziną? Nie ma bata że on  będzie chciał jechać.

 

Na pierwsze spotkanie samemu. Możesz nawet zadzwonić i umówić się na rozmowę. Powiedz to co napisałeś w pierwszym poście, oni już Cię pokierują co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, kartoszki69 napisał:

Żygam już tym. 

Zatem już po sprawie.

Nie będę dłubał wykałaczką autostrady do nikąd.

Dawno podjołeś decyzje.

Teraz tupiesz nóżką bo Ty tak chcesz.

.....inni mają robić jak jaśnie waść sobie życzy.

Nie-powodzenia.

....szkoda wahy na dojazdy do specialisty.

'Gryziony był pod Podem, Pod był pod Gryzionym i obaj byli pod Obiorem'.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec też znowu zaczął pić po 7 latach abstynencji, wcześniej nie pił 10 lat. Ostatni miesięczny cug zakończył się detoksem i przerwa aż do teraz. 

Prawdopodobnie główną przyczyną była śmierć babci miesiąc temu, wydawało mi się że się dobrze trzyma, ale jak widać były to tylko pozory. 

Jeszcze z nim nie gadałem, w mojej rodzinie unikało się trudnych rozmów i jestem w totalnej kropce. 

Z jednej strony wiedziałem że to może tak się skończyć, ale z drugiej się łudziłem że jednak będzie wszystko dobrze. 

Najbardziej boje się żeby nie narobił żadnych głupot ani sobie ani nikomu i niczemu dookoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.