Skocz do zawartości

Matrix 4


brat mniejszy

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Brat Jan napisał:

Masz na myśli osobę, która fruwa w końcówce filmu?

Mam na myśli pierwsze trzy części, a nie to to coś to coś zwane częścią czwartą, której nie byłem w stanie wysiedzieć do końca.

 

Ogólnie jest wiele "poszlak" wskazujących na to, że Neo jest tylko narzędziem architekta do kontrolowania całego bałaganu (tak zwana opozycja kontrolowana) - patrz scena z architektem https://www.youtube.com/watch?v=cHZl2naX1Xk

 

Wybraniec miał urodzić się w Matrix'ie, a Mr Anderson urodził się poza nim na "polu uprawnym".

Wybraniec potrafiał zmieniać Matrix, Mr Anderson vel Neo nic nie potrafił zmieniać w Matrix'ie, natomiast inna postać... inna postać, która zagroziła istnieniu całego Matrixa (a przynajmniej jednej z jego warstw) i owszem... a kto jest tą postacią, która zatrzęsła matrixem, wbrew równaniom architekta i ucieleśnieniem anomalii w postaci Mr Andersona? No właśnie ... syn wyroczni. O... wyrocznia miała syna? zapytasz zapewne. Jak wy #@$@ oglądacie filmy, skoro takich wprost zakomunikowanych faktów nie słyszycie/widzicie/łapiecie?

Niestety, narzędzie architekta w postaci anomalii Neo spełniło swoją rolę - przyczynił się do tego, że prawdziwy wybraniec został dostarczony do "źródła", do którego odmówił się udać.

 

A poza tym, cały film toczy sie w Matrixie (no, chyba, że w realnym świecie znasz osoby bez gałek ocznych, które są w stanie widzieć pole energetyczne maszyn), tylko w kilku jego warstwach, czego zresztą świadom jest Morfeusz. https://youtu.be/qTnBVDKuNdI?t=32

 

Ogólnie, większość widzów dała się zrobić w konia i złapać na fałszywego mesjasza "Neo", no ale większość ludzi nie ogląda filmów świadomie, tylko odlatuje i widzi tylko jedną, zewnętrzną warstwe.

 

5 godzin temu, SzatanK napisał:

Matrix polega właśnie na spostrzegawczości w dużej mierze. 

Czwarta część w mojej opinii to totalna porażka. "Twórcy" co chwilę w infantylny sposób rzucają widzowi w twarz krindżową nostalgia - o patrz kot o kot nazywa się "Deja vu" (o jakie to oryginalne "hihi" - nie), o patrz lustro .. o patrz sklep klucznika ... dramat

Spostrzegawczości nie trzeba mieć praktycznie żadnej.

 

Co do "symboliki" to większą i ciekawszą symbolikę można znaleźć w bajce "Miś Koralgol" (czy w innych, co prawda niewielu dziełach Alberta Barillé) nie mówiąc o archetypach, symbolice i wielowarstwowości "Alicji w krainie czarów". Co do filmów z symboliką, to nie zaliczył bym do tej kategorii Matrix 4. Symbolikę można znaleźć w "The immaginatorium of Doctor Parnassus" .. (scena z drabinami to mistrzostwo świata) a Matrix 4 to jedynie nostalgia za ... dawnymi latam świetności.

 

 

Edytowane przez oxy
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza część to jedyny słuszny Matrix. Dwójkę widziałem raz w życiu - więcej nie zobaczę. Po trójkę nie sięgałem ze względu na doświadczenia z dwójką. Podobno nie mam czego żałować. Na czwórkę pewnie skoczę do kina ze względu na ciekawość, jednak nie mam wielkich oczekiwań. Po tylu latach wątpię aby zrobili coś co chociaż dorówna pierwszej części, nie mówiąc już o zrobieniu czegoś świeżego. Szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.