Skocz do zawartości

Czy kobieta może kochać faceta?


Rekomendowane odpowiedzi

Od razu zaznaczam, ze szukalem tematycznie zblizonego watku, ale nie znalazlem. 

 

Jestem swiezo po audycji Marka na temat tego, czy kobieta moze kochac faceta. Oczywiscie audycja swietna i czulem sie bardzo dobrze sluchajac tego co Marek mial do powiedzenia w tej kwestii, jak zawsze zreszta sie nie zawiodlem. Chcialem jednak rozpoczac dyskusje i zaczerpnac spojrzenia na ten temat takze doswiadczonych braci.

 

Jak rozumiem, dla kobiety status + pieniądze powoduje to, ze ona przy facecie znajdzie swoje miejsce, oczywiscie dopoki status i pieniadze beda. W przypadku ich braku wjezdza hipergamia i kobiety nie ma, zwlaszcza w dzisiejszych warunkach - brak stygmatyzacji rozstan (nie mowie o zawieraniu malzenstwa z kobietą) i sprzyjajace warunki do rozwiazlego stylu zycia.

 

Nieco z innej strony, to dlatego tak wielu facetow oszukuje kobiety, ze posiadaja pieniadze, kupia im samochody itd. zeby je przeleciec? Znam kilka takich przypadkow. X obiecal y samochod za 50k. Co ciekawe, klamcą w tej sytuacji byl przystojny jegomosc, ktory w rzeczywistosci byl golodupcem bez perspektyw. Chcial sie zblizyc do wiadomo czego? Adresatka obietnicy 7-8(dla wielu pewnie 9)/10.

 

Ja rozumiem Marka i sie z nim zgadzam. Status plus pieniądze powodują, że kobieta będzie. Obserwacja otoczenia mi to potwierdza. Czytałem o tym też w wielu innych źródłach. Chodzi mi jednak o wejście na poziom głębiej. Otóz, czym spowodować, że kobieta będzie lojalna, w jaki sposób ograniczyć jej hipergamię? Emocje wystarczą? Czy moze jednak gwarancji nie ma? Wyglad?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie, że jesteś na wyspie, na której jest tylko jedna kobieta. Załóż, że ta kobieta nigdy nie widziała żadnego mężczyzny oprócz Ciebie. Nie ma Cię z kim porównać ani pod względem ekonomicznym ani też wyglądu. Jak sytuacja się potoczy? 

 

Im więcej kobieta będzie miała rozróżnień, tym bardziej wyostrzy jej się obraz. Do tego rozróżnienia jeszcze musisz wstawić prawidła podaży i popytu (który wiemy jaki jest na rynku matrymonialnym). Charakter kobiet kształtuje otoczenie, w którym się znajduje. Jest ona jak kropla wody w rzece, której kierunek kształtują prądy rzeczne. Jeśli w jakimś miejscu rzeki strumień jest bardziej statyczny, to kropla w nim będzie płynąć według nieco innej charakterystyki. Z kobietami jest tak samo. Jeżeli kobieta jest atakowana informacjami skutkującymi obniżeniem jakiegoś progu wrażliwości na pewne cechy w sposób przewlekły, to przyzwyczai się do tego nie zdając sobie nawet z tego sprawy. A Tobie jako facetowi natrafienie na starszy egzemplarz, który nie uległ tym bodźcom będzie coraz trudniejsze. Takie prawidłowości obserwuje się u kobiet ze wschodu, które nie dostały takich bodźców, a potem przyjeżdżają na zachód. Rozbestwiają się natychmiast, bo okoliczności ją właśnie tak kształtują.

 

Każda relacja musi mieć zasilanie. W przypadku mężczyzny są to głównie emocje. Forsa jest dodatkiem (koniecznym do utrzymania). Na dowód, że forsa jest dodatkiem jest to, że facet nawet kobiety nie musi fizycznie widzieć, wystarczy że odpowiednie cyfry będą się pojawiały regularnie na jej koncie. Jednak brak tych cyfr powoduje utratę albo przeżycia albo wygody (co bardzo życie ułatwia). Natomiast relację sensu stricte budują emocje (one mogą być bardzo różne) i to one są magnesem. Jeżeli kobieta łasi się do faceta bogatego, który jej się nie podoba (a który w dodatku nie dostrzega, że łasi się ona tylko dla pieniędzy), to jest to zagranie taktyczne, które w samej kobiecie wywołuje pogardę do niego z powodu nieumiejętności rozróżnienia przez faceta sytuacji, w której on sam się znalazł. 

 

Kiedyś proporcje pomiędzy wyglądem a zasobami były zupełnie inne. Jest to wynik tego, że wtedy kobiety bardziej mężczyzn potrzebowały (dzisiaj wydaje im się, że nie muszą), a po drugie kształtowały się w innym otoczeniu jak wspomniałem wcześniej ze strumieniem zupełnie innych bodźców.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, antyrefleks napisał:

Otóz, czym spowodować, że kobieta będzie lojalna, w jaki sposób ograniczyć jej hipergamię?

Brutalna prawda jest taka że tego nigdy nie dokonasz ponieważ za dużo rozkminiasz zamiast działać w określonym kierunku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Status plus pieniądze powodują, że kobieta będzie.

Oczywiście, ale bez wyglądu, a raczej wyższego SMV zawsze się będzie beciakiem nawet mając mindset alfa => patrz Bezos.

Na tym świecie się kocha głównie za wygląd, bo to dobre geny do przekazania/ inteligencja, bogactwo, charakter, ogarnięcie to cechy drugoplanowe.

 

@Wielki Mistrz Zakonu

idziesz dobrym tropem im laska ma mniejsze porównanie tym relacja będzie stabilniejsza,

a więc Internet i dzisiejsza kultura hedonizmu zaorały prawie wszystko.

 

Sam zacząłem myśleć głównie o MGTOW i hajsie.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety kochają mężczyzn miłością oportunistyczną i pragmatyczną. Wszystko jest ok, dopóki widzi w Tobie dodatnią wartość jako faceta w kontekście innych samców plus masz wyższe SMV + trzymanie ramy = spore szanse na sukces. 

Kiedy jeden z tych elementów słabnie, relacja delikatnie ulega metamorfozie. Zaczynają się lekkie szpileczki, kopniaczki, sprawdzanie, podśmiechujki.

 

Kiedy trzymasz to, jest ok. Pytanie, ile lat można? Nieliczni utrzymują całe życie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Wielki Mistrz Zakonu napisał:

Im więcej kobieta będzie miała rozróżnień, tym bardziej wyostrzy jej się obraz. Do tego rozróżnienia jeszcze musisz wstawić prawidła podaży i popytu (który wiemy jaki jest na rynku matrymonialnym).

Od jakichś 2 tygodni pojawiło mi się w głowie pytanie: "Ale skąd to wszystko się zaczęło".

I wniosek mam jeden. Media. Media społecznościowe i zaburzenie proporcji poprzez dostępność poprzez internet.

 

30 lat temu w końcówce lat 80'tych nie było TIK-Toka, Badoo, Naszej Klasy. Ludzie dobierali się w pary w mniejszych społecznościach/środowiskach. W szkole tworzyły się grupki do 8-10 osób. Na studiach podobnie. Gdy ktoś poznawał się na wsi to na zabawie w remizie pojawiała się młodzież z kilku okolicznych wsi. Wybór był mniejszy. Grupa jakoś tam się dobierała. 

Pamiętam, jak na obozie wędrownym była grupka 8-ga "starszaków" absolwentów 8-mej klasy z 3 szkół. I WSZYSCY dobraliśmy się w pary. Chłopaki podglądali zachowania innych chłopaków, co się dziewczynom podoba, mniej ogarnięci wzorowali się na tych bardziej ogarniętych. I to jakoś szło. Każda z tych dziewczyn miała zapewnioną minimalną atencję.

 

Pojawiłem się ze znajomymi "lokalsami" na takiej wiejskiej dyskotece w remizie i... 3 razy z rzędu w ciągu godziny zostałem stamtąd wyproszony, mało nie skończyło się obiciem gęby przez bardziej krewkiego kozaka bo... Jestem obcy, nie wiadomo skąd i "zarywam do ICH dziewczyn"... Fakt, od razu 3 się zainteresowały kto nowy się pojawił... więc staliśmy sobie i rozmawialiśmy. Ale ostatnie zdanie i tak mieli panowie.

 

Czytałem o zjawisku, "paradoks wyboru" kiedy jesteśmy optymalnie zadowoleni z wyborów konsumenckich. I okazuje się, mnożenie nieskończoności wyboru zmniejsza nasze zadowolenie z podejmowanych wyborów i zwiększa stres do tego stopnia, że niektórzy mogą zrezygnować w ogóle z podjęcia decyzji.

"Osiołkowi w żłoby dano..." znacie ten wierszyk. Prawda?

 

A co robi zwyczajowa kobieta jak idzie na zakupy do hipermarketu? Znika w dziale z kosmetykami. Poszła po krem do twarzy, wie jaki lubi, ma go opanowany od lat... wie jak działa na jej cerę, wie w której alejce powinien być i...? I znika w tej alejce bo MUSI otworzyć, powąchać obejrzeć WSZYSTKIE lub przynajmniej WIĘKSZOŚĆ kremów jakie znajdują się na półce, zanim raczej wybierze ten co zwykle.

 

Nie przypomina Wam to czegoś?

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kobieta może kochać mężczyznę NIE NIE MOŻE!

Podświadomie będzie zawsze czuła strach, lęk, że ten mężczyzna może ją zostawać, pójść do innej lub odejść z tego świata.

Dla kobiet mężczyzna to narzędzie/zasób do osiągnięcia własnych celów.

Raptem "miłość" występuje u kobiety wtedy gdy mężczyzna ma wygląd, status, pieniądze.

Gdy to wszystko traci nagle ona nie wie co czuje i musi odpocząć. 

Ludzie mylą haj hormonalny z miłością, który trwa do dwóch lat.

Po urodzeniu dziecka zazwyczaj kończy się sielanka i zaczyna ciężka orka dla mężczyzny.

Jak kobieta stwierdzi, że nie ma szczęścia, wkrada się nuda, stagnacja, rutyna życia najczęściej dochodzi do rozwodu i czar pryska.

Mężczyźni kochają idealistycznie i myślą, że dostaną to samą miłość od kobiety co od matki a tak to nie działa bo kobiety są oportunistyczne, przyziemne.

Wpierw trzeba się nauczyć co to jest kobieta, jak działa, czego chce wtedy dopiero podejmować decyzje co dalej.

Głównym problemem mężczyzn jest niewiedza na temat natury kobiet.

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

 Otóz, czym spowodować, że kobieta będzie lojalna, w jaki sposób ograniczyć jej hipergamię? Emocje wystarczą? Czy moze jednak gwarancji nie ma? Wyglad?

 

Zachowanie ma wiele warstw, zgodnie z ewolucją mózgu.

Jest gadzi instynkt (czysta atrakcyjność, emocje, seksualność), są cechy ssaka (zmieniająca się cyklicznie seksualność - w miesiącu, jak i w życiu, potrzeba bezpieczeństwa emocjonalnego i materialnego), jest i ludzka kultura (wszystkie zasady i kody kulturowe / religijne / społeczne), są i cechy indywidualne (wychowanie, warunkowanie, doświadczenia, tryb życia).

 

Błędem jest zarówno niedocenianie, jak i przecenianie różnych czynników.

 

Czady i patusy działają na najniższą warstwę, ale skupiając się wyłącznie na tym, daleko nie zajedziesz. Jakby ludzie żyli wyłącznie instynktami, to nic by w życiu nie osiągali.

Tak samo ludzie kierujący się wyłącznie bezpieczeństwem - tacy żyją wąskotorowo, i na pewno nigdy nie przeczytasz o takich w książce.

 

Zarówno kobiety, jak i faceci, istnieją na wszystkich warstwach, jednak nie zawsze tak samo.

Mnich, który pości w samotni, siłą przekonań i woli przejął pełną kontrolę nad niższymi warstwami. Czyli - da się.

Tak samo nie wyklinałbym wszystkich witaminek - też mogą kierować się różnymi warstwami z różną siłą.

 

Natomiast witaminki mają okresy , kiedy niższe warstwy przejmują kontrolę. Tak zostały zrobione, inaczej byśmy się nigdy nie rozmnażali, jakby ich wybuch instynktu został zastąpiony przez potrzebę sklejania modeli.

 

Jak już się pogodzisz z faktem biologicznym, to łatwiej osiągniesz etap rozpoznania zachowań, z czego wynikają, i co z tym zrobić.

 

No i co też witaminki zazwyczaj wymagają od facetów, jaki facet jest męski ?

Dlaczego często wymieniają poczucie humoru ? - bo to wyzwala emocje. W istocie jest to umiejętność wzbudzenia u niej pozytywnej emocji.

Mogą być i inne metody, np. facet jest groźny - to wzbudza lęk, ale i podniecenie.

Ocena "przystojności" - tutaj kobiety są zdecydowanie bardziej konserwatywne, bo już kilka standardów podnosi ocenę - sylwetka V, szerokie ramiona, silne ręce, mocne włosy, zęby, dłonie, kondycja - cokolwiek już daje + dla gada. To jak nie ogarniasz emocji.

itp - gadzi mózg check.

 

Kolejne - bezpieczeństwo - facet "męski". Co to znaczy ? Zazwyczaj, że jest kompetentny i nie boi się wyzwań. Wykazuje instynkt ochrony samicy. Umie sobie "poradzić".

To zresztą jest przekładane na kulturę - facet ? a, poradzi sobie. Tak samo jak idealna kobieta powinna mieć instynkt opiekuńczy, to facet - instynkt "radzenia sobie", nie załamywania się.

 

Na resztę można się rozpisać, ale najważniejsze jest, że zarówno warstwa społeczna, kulturowa, jak i indywidualna określi, na ile kobieta panuje nad warstwami prymitywnymi, nad instynktami.

Tutaj indywidualne cechy są najważniejsze, bo co z tego jak kulturowo coś wypada lub nie, jak można takie rzeczy ukrywać, lub cynicznie wykorzystywać system.

 

Jak widzisz - są wzory zachowań, ale nic Ci nie da gwarancji. Najważniejsze wiedzieć, co leży u podstaw.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo a co to jest miłość ? Co oznacza kochanie drugiego człowieka ?

 

Coś mi się wydaje że to co przedstawia współczesny świat jako miłość nie ma z nią nic wspólnego  to zwykłe pożądanie, chęć " posiadania" drugiego człowieka, uzupełnienie jakiegoś swojego wewnętrznego braku drugą osobą. 

 

Tymczasem według mnie PRAWDZIWA miłość to WOLNOŚĆ, to widzenie drugiego człowieka takim jakim jest, życie chwilą z drugą osobą bez lęku o jej utratę ( tylko wtedy to trzeba kochać prawdziwie samego siebie) 

 

W tych czasach to abstrakcja bo ludzie są coraz większymi egoistami a drugiego człowieka traktują jak towar, każdy przeciąga linę na swoją stronę a relacja między dwojgiem ludzi to zwykła " biznesowa" transakcja 

 

Od 99.9% ludzi się spodziewajcie się niczego dobrego a tym bardziej miłości tyczy się to zarówno mężczyzn jak i kobiet, bo ludzie grają dokładnie w taką samą grę w jaką gracie i wy. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia z 4 dni temu.

 

Kobieta chciała rozwodu.

 

Mąż zachorował. Ma raka.

 

Facet w wieku 32 lat. Właśnie jest w stanie agonalnym.

 

Wycofała pozew aby dziecko miało rentę rodzinną.

 

No i dom, spadek nie śmierdzi.

 

To musi być miłość.

 

Edytowane przez Martius777
  • Like 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Medyk napisał:

W tych czasach to abstrakcja bo ludzie są coraz większymi egoistami a drugiego człowieka traktują jak towar, każdy przeciąga linę na swoją stronę a relacja między dwojgiem ludzi to zwykła " biznesowa" transakcja 

A czy w erze aranżowanych małżeństw ktokolwiek miał wątpliwości co czym jest? Nikt nie robił do tego marketingu. Małżeństwa były ustawiane i wszystko było jasne.

 

Dzieci były zabezpieczeniem "na stare lata" bo kto dziadka/babcię dochowa?

 

Jeszcze 30 lat temu wartością na wsi była ZARADNA i ROBOTNA panna oraz ZARADNY I ROBOTNY kawaler. 

Było jasne, że on gospodarstwa sam nie dzwignie a ona sama przy rodzicach na starość też nie da rady. Kawaler MUSIAŁ się ożenić, panna MUSIAŁA wyjść za mąż, żeby wspólnie wóz ciągnąć... jedno bez drugiego nie dałoby rady.

 

Raczej nikt nikomu nie mydlił oczu "miłością". Liczył się szacunek.

Edytowane przez Miszka
literówka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Miszka napisał:

A czy w erze aranżowanych małżeństw ktokolwiek miał wątpliwości co czym jest? Nikt nie robił do tego marketingu. Małżeństwa były ustawiane i wszystko było jasne.

 

Dzieci były zabezpieczeniem "na stare lata" bo kto dziadka/babcię dochowa?

 

Jeszcze 30 lat temu wartością na wsi była ZARADNA i ROBOTNA panna oraz ZARADNY I ROBOTNY kawaler. 

Było jasne, że on gospodarstwa sam nie dzwignie a ona sama przy rodzicach na starość też nie da rady. Kawaler MUSIAŁ się ożenić, panna MUSIAŁA wyjść za mąż, żeby wspólnie wóz ciągnąć... jedno bez drugiego nie dałoby rady.

 

Raczej nikt nikomu nie mydlił oczu "miłością". Liczył się szacunek.

Według Ciebie to było ok? Luźne pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jankowalski1727 napisał:

Według Ciebie to było ok? Luźne pytanie.

 

Myślę, że to było uczciwe. Mam nieodparte wrażenie, że to Nam zamydlono skutecznie oczy co do roli "miłości" w doborze partnerów.

 

Tak w ogóle realny dobór związków "z miłości" zaczął się na początku 20 wieku. 

 

Codziennie szczypię się w ramię zastanawiając czy ten cholerny Matrix to prawda. Dysonans poznawczy dopadł mnie mocno. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Martius777 napisał:

Historia z 4 dni temu.

 

Kobieta chciała rozwodu.

 

Mąż zachorował. Ma raka.

 

Facet w wieku 32 lat. Właśnie jest w stanie agonalnym.

 

Wycofała pozew aby dziecko miało rentę rodzinną.

 

No i dom, spadek nie śmierdzi.

 

To musi być miłość.

 

Do dziecka. To by sie zgadzalo

15 minut temu, Miszka napisał:

 

Myślę, że to było uczciwe. Mam nieodparte wrażenie, że to Nam zamydlono skutecznie oczy co do roli "miłości" w doborze partnerów.

 

Tak w ogóle realny dobór związków "z miłości" zaczął się na początku 20 wieku. 

 

Codziennie szczypię się w ramię zastanawiając czy ten cholerny Matrix to prawda. Dysonans poznawczy dopadł mnie mocno. 

Podoba mi się ta historia z chłopem panszczyznianym. To uczciwy kontrakt.

 

Czy zwiazek z milosci to nie czasem wytwor z lewej strony?

 

Ha ha dysonans poznawczy powiadasz? Mnie tak wyebalo ze wywalam tematy jak na produkcji. Teraz duzo logiki wczesniej bylo wiecej emocji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, antyrefleks napisał:

Do dziecka. To by sie zgadzalo

Podoba mi się ta historia z chłopem panszczyznianym. To uczciwy kontrakt.

 

Panny były wdzięczne, że je ktoś chciał, że dawał szansę na lepsze życie.

I też były bardziej oblegane z powodu urody ale wtedy też głównie liczyło się to, czy kandydat bogaty, obrotny itp.  Czy Pannie na widok kandydata robiłoby się mokro to raczej nikt nie brał w ogóle pod uwagę.

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@antyrefleks Nie, kobieta nie może kochać bezwarunkowo faceta. Może go pożądać, ale to nie ma wiele wspólnego z szeroko rozumianą miłością. 

 

Wątpliwości może budzić przypadek, gdy kobieca hipergamia jest całkowicie spełniona (facet co najmniej 3 półki wyżej od niej w skali 1-10). Aby je rozwiać, należy zaznajomić się z ważnym pojęciem betatyzacji samca alfa (ang. alpha male betatization). Jeśli proces konwersji przebiegnie niepomyślnie, to prędzej czy później facet skorzysta z okazji, a wtedy, po którymś razie z kolei, "miłość" się skończy. Odwrotnie, jeśli konwersja się powiedzie, kobieta straci zainteresowanie seksualne facetem, jako że ciepły miś (samiec beta) nie dostarcza emocji i nie jest atrakcyjny seksualnie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Mnie tak wyebalo ze wywalam tematy jak na produkcji.

 Wtym tępie, nie wróżę Ci łatwego życia.

Wpadniesz w pułapkę wiedzy gdzieś za rok.

Idąc do np fryzjera będXiesz widział znaki/schematy/mechanizmy itd.

...W filmie jest taki tekst:

"niewiedza jest błogosłwaieństwem".

 

ZASTANÓW się czy nie czas przychamować piętą?!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.