Skocz do zawartości

35-latka: co poszło nie tak? Czemu jestem sama?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy historia zmyślona czy nie, ale myślę, że warto przytoczyć :)

W skrócie pani żali się, że w wieku 35 lat nie może trafić na wartościowego mężczyznę i się przy nim ustatkować. Nie zauważa, że ci wartościowi panowie już dawno są zajęci (bo mądrzejsze panie ich pozajmowały) albo nie są zainteresowani kimś takim.

 

 

 

https://porady.sympatia.onet.pl/sympatia-radzi/ma-35-lat-i-nie-moze-znalezc-partnera-przyciagam-osoby-dysfunkcyjne-list-do-redakcji/92nzx53

 

 

Oto list Dominiki*:

Witam,

Postanowiłam napisać do Państwa, ponieważ od dwóch lat nie mogę znaleźć drugiej połówki, a mam już 35 lat. Chyba najtrudniej jest ocenić obiektywnie samego siebie, a cudze błędy jest zobaczyć dużo łatwiej, dlatego liczę na konstruktywną krytykę tego, co robię nie tak.

Starałam się analizować problem od strony psychologicznej. To prawda, że pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny i przeszłam terapię, na której poruszyłam różne kwestie, a swoją wiedzę uzupełniałam o liczną literaturę psychologiczną. Żałuję, że taką mądrość życiową odnośnie do prawidłowo funkcjonującego związku zdobyłam później niż moje rówieśniczki, ale lepiej późno niż wcale. Mimo to bardzo często przyciągam do siebie osoby mocno dysfunkcyjne. Nie razi mnie czyjaś niedoskonałość, jeszcze kilka lat temu sama byłam taką osobą, aczkolwiek najgorsze jest to, że ci mężczyźni nie widzą problemu i nie chcą niczego zmieniać.

Dla własnego dobra ucinam szybko takie znajomości. Nie będę tolerowała agresji, emocjonalnego szantażu, nieodpowiedniego podejścia do pieniędzy (przesadny materializm w parze z brakiem szacunku do drugiego człowieka albo druga skrajność — niechęć do pracy zawodowej, zupełny brak potrzeb i myślenie typu "bez lodówki i pralki można żyć"), brak dbania o higienę osobistą, dojrzałość porównywalna do nastolatka…

Drugi typ osób, który bardzo często przyciągam, to wszelkiej maści "napaleńcy" szukający przygód. Kiedyś usłyszałam kilka razy, że sama jestem sobie winna z powodu makijażu i swojego wizerunku. Rzeczywiście to było pokłosie mojego długoletniego związku i próba trafienia w gusta partnera, ale postanowiłam zmienić swój image na bardziej stonowany — obecnie jedynie delikatnie maluję oczy, ubieram się skromnie, ale elegancko, z klasą. Niestety efekt jest opłakany. W tej materii nic się nie zmieniło. Praktycznie wszystkim mężczyznom zależy tylko na seksie.

Naprawdę nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Na portalu zamieszczam dość długi i ciekawy w mojej opinii opis swojej osoby, wymieniam liczne zainteresowania (medycyna, historia, muzyka, kinematografia, astronomia), zaznaczam, że moim ideałem jest mężczyzna inteligentny, empatyczny, o dobrym sercu, ale też dojrzały psychicznie, odpowiedzialny. A efekt jest odwrotny od zamierzonego.

Pozdrawiam, Dominika

 

 

 

Pod spodem są jakieś gówno porady terapeutki, których szkoda tu wstawiać.

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda panna w tym wieku miała conajmniej kilku poważnych kandydatów na poważny związek/małżeństwo. Problem w tym, że gdy był kandydat pani "nie była jeszcze gotowa" bo "chciała jeszcze poszaleć " a potem zdziwienie, że "animated-praying-smiley-image-0019.gifściana, która nie zna litości, ściana sprawiedliwa, ściana nieunikniona, ściana bezlitosna" dopada je w najbardziej nieoczekiwanym momencie.

 

Problem jest jeszcze bardziej skomplikowany ze względu na dysfunkcyjną rodzinę ... chociaż większym problemem jest tragiczna jakość terapii psychologicznych w Polsce - szczególnie po feminizacji tego zawodu i usilnym wciskaniu do psychoterapii chorych ideologii, zamiast filozofii. Terapie, które nie rozwiązują żadnych problemów a polegają jedynie na taplaniu się w tym samym bagienku. Doprego psychologa ze świecą szukać. Większość pacjentów z rodzin dysfunkcyjnych lepiej wyszłaby, gdyby poznała kilka prądów filozoficznych i zaczęła etycznie żyć wg zdrowych zasad.

 

Do tego dochodzi (w przypadku pani Dominiki) chora psychologizacja i zbędne meta-analizowanie wszystkiego.Wiele osób z rodzin dysfunkcyjnych/narcystycznych rodziców/CPTSD ze swojego cierpienia tworzą całą swoją osobowość. Tak rozumiem, przeszłość potrafi dać w kość, ale oczekiwanie od wszystkich ciągłego współczucia, głaskania po główce i traktowania jak niemowlaka nie rozwiąże żadnego problemu. Trzeba dorosnąć, porzucić cierpiętniczy obraz samego siebie i żyć - to jedyne wyjście, trudne, owszem, ale jedyne sensowne. W innym przypadku osoby wychowywane przez narcystycznych rodziców same z wiekiem staną się idenycznymi oprawcami.

 

I wszystkiemu są winni mężczyźni... bo przecież jak psy warować na wycieraczce, aż pani "odnajdzie siebie" i zejdzie z karuzeli ... dramat

 

Cóż, apokallipsa szykuje się jak nic...

Iz 4:1 "Siedem niewiast uchwyci się jednego mężczyzny w ów dzień, mówiąc: «Swój chleb będziemy jadły i we własną odzież się ubierały. Dozwól nam tylko nosić twoje imię. Odejmij nam hańbę»"

 

Edytowane przez oxy
  • Like 11
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cst9191 napisał:

Nie wiem czy historia zmyślona czy nie

Zmyślona. Na onecie, który jest właścicielem sympatii, pracują panie "psycholożki" których jedynym zadaniem jest pisanie tego typu artykułów (używając zmyślonych sytuacji życiowych nieistniejących osób). Onet swego czasu podbijał sobie tak ilość kliknięć.

 

Zresztą można poznać po:

 

2 godziny temu, cst9191 napisał:

wymieniam liczne zainteresowania (medycyna, historia, muzyka, kinematografia, astronomia),

 

W przeważającej większości kobiety nie mają żadnych zainteresowań, więc taka o jakichkolwiek zainteresowaniach miałaby bardzo duże wzięcie właśnie wśród tych inteligentnych, w których celuje. Bo oni mają dość pustki między uszami naszych witaminek.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

List jest raczej bezwartościowy. Nawet jeśli prawdziwy to przecież mało, która osoba jest w stanie poprawnie zdiagnozować sytuacje na rynku DM i swoje miejsce na nim. Przecież nie napiszę jestem nieatrakcyjna albo kontrolująca, o ile zdaje sobie z tego w ogóle sprawę.

Edytowane przez ManOfGod
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wpadłem w wir rynku matrymonialnego ponownie, zaczalem działac na tinderze bardziej z ciekawosci i zaczepiałem panie w różnym wieku testując wiedzę poza matrixową i zasady o ktorych wczesniej po prostu nie wiedzialem.

 

Raz mi sie trafila Panna w wieku ok. 40. lat Miasto wojewodzkie. Gadka standarowa, ze ona szuka prawdziwego mezczyzny, ktory chcialby zalozyc rodzine bo ma dosyc chlopcow. Porozmawialem z nia, pociagnalem za jezyk. Pani filigramowa blondynka, z wyraznymi cechami starości na twarzy. Widac bylo, ze kiedys byla taka 6/10, ale teraz jest juz 4/10. Z rozmowy z nia wynikalo jednoznacznie, ze pani totalnie nie ogarnia tematu. Zachowywala sie jak rozkapryszona dziewczynka sadzac na lewo i prawo swoje roszczenia. Robilem swoje, jak juz wyciagnalem co trzeba zapytalem wprost o numerek (nie zamierzalem korzystac). Odpowiedziala, ze ona tak z gory sie nie umawia na sex, trzeba sie poznac na kawie. Mialem jednak wrazenie, ze bylaby do zrobienia gdyby jej sprzedac jakikolwiek kit odnosnie posiadanych zasobow :) Przypuszczam, ze takich ktorzy wciskali jej kit bylo wielu. Uderzyło mnie to jak glupiutka ona byla, az mi jej zal bylo. Dla tej kobiety cudem jest ze nie zaciazyla z przypadkowa osoba, ale musiala tak zrazac ludzi do siebie, ze nawet przypadkowego dzieciaka nie udalo jej sie zrobic.

 

Artykulu nie czytalem, ale nalezy sie spodziewac wszystkiego.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby Pani była takim łakomym kąskiem, jak pisze, to już dawno znalazłaby partnera. Mogłaby wybierać jak w ulęgałkach.

Dlaczego tak nie jest? Możemy się domyślać.

 

Zauważcie jeszcze jedną rzecz.

Mężczyźni przedstawieni są w liście jako ostatnie mameje, niedomytki, ruchacze i Piotrusie Pany. Ona tylko na takich trafia!

No kurka wodna, jaki pech!

A przecież ona taka super dziewczyna!

Oczytana, po terapii psychologicznej, z szerokimi zainteresowaniami.

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Januszek852 napisał:

Zmyślona. Na onecie, który jest właścicielem sympatii, pracują panie "psycholożki" których jedynym zadaniem jest pisanie tego typu artykułów (używając zmyślonych sytuacji życiowych nieistniejących osób). Onet swego czasu podbijał sobie tak ilość kliknięć.

 

Zresztą można poznać po:

 

 

W przeważającej większości kobiety nie mają żadnych zainteresowań, więc taka o jakichkolwiek zainteresowaniach miałaby bardzo duże wzięcie właśnie wśród tych inteligentnych, w których celuje. Bo oni mają dość pustki między uszami naszych witaminek.

 

Z resztą: "medycyna, historia, muzyka, kinematografia, astronomia" brzmi jak po prostu pusty blankiet do oferty reklamowej.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, cst9191 napisał:

Nie wiem czy historia zmyślona czy nie, ale myślę, że warto przytoczyć :)

W skrócie pani żali się, że w wieku 35 lat nie może trafić na wartościowego mężczyznę i się przy nim ustatkować. Nie zauważa, że ci wartościowi panowie już dawno są zajęci (bo mądrzejsze panie ich pozajmowały) albo nie są zainteresowani kimś takim.

A tu masz film o tym samym z omówieniem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle zaszyfrowany tekst. Naszczęście znam klucz deszyfrujacy. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

ponieważ od dwóch lat nie mogę znaleźć drugiej połówki, a mam już 35 lat

 

Skręca mi się macica od widoku cudzych bobo a ja nie mam swojego. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

To prawda, że pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny i przeszłam terapię, na której poruszyłam różne kwestie, a swoją wiedzę uzupełniałam o liczną literaturę psychologiczną

 

Jestem pierdolnięta, ale to nie może być przyczyna. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

Żałuję, że taką mądrość życiową odnośnie do prawidłowo funkcjonującego związku zdobyłam później niż moje rówieśniczki, ale lepiej późno niż wcale. Mimo to bardzo często przyciągam do siebie osoby mocno dysfunkcyjne

 

Haha, żartuje - żadnej mądrości życiowej nie zdobyłam. Popełniam te same błędy w wyborze portnerów. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

Nie będę tolerowała agresji, emocjonalnego szantażu, nieodpowiedniego podejścia do pieniędzy (przesadny materializm w parze z brakiem szacunku do drugiego człowieka albo druga skrajność — niechęć do pracy zawodowej, zupełny brak potrzeb i myślenie typu "bez lodówki i pralki można żyć"),

 

Szukam bankomatu, ktory ma się dzielić że mną kasą a nie karze mi płacić za siebie. 

No i ma zarabiać. Ja chcę żyć na poziomie. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

dojrzałość porównywalna do nastolatka…

 

Czyli taki co nie chce ślubu i bobo. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

Drugi typ osób, który bardzo często przyciągam, to wszelkiej maści "napaleńcy" szukający przygód. Kiedyś usłyszałam kilka razy, że sama jestem sobie winna z powodu makijażu i swojego wizerunku. Rzeczywiście to było pokłosie mojego długoletniego związku i próba trafienia w gusta partnera, 

 

Ubierałam się jak dziwka to byłam tez tak postrzegana. Zwale teraz winę na mojego ex że on chciał dziwke w domu.

3 hours ago, cst9191 said:

Praktycznie wszystkim mężczyznom zależy tylko na seksie.

 

Dlatego uparcie próbuje szukać męża na portalach randkowych licząc, że pomiędzy zdjęciem 1000 kutasa znajdzie się książę Dubaju. 

 

3 hours ago, cst9191 said:

zaznaczam, że moim ideałem jest mężczyzna inteligentny, empatyczny, o dobrym sercu, ale też dojrzały psychicznie, odpowiedzialny. A efekt jest odwrotny od zamierzonego.

Pozdrawiam

 

Ja naprawdę już się dobrze poruchałam w życiu i szukam teraz faceta który będzie na mnie robił. 

Edytowane przez RealLife
  • Like 6
  • Dzięki 3
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, antyrefleks napisał:

@Janek Horsie Nawet w artykule formułują zasadę winy obciążając nią facetów. Dlatego ja tych artykulow nie czytam. Pozniej jedna z druga chodzi i gada, ze to wina faceta, nie jej. A faceci czytający te artykuly tylko to pierdololamento akceptuja..

 

 Ostatnio gdzieś spotkałem się z takim określeniem, jak "kidult" od "kid" czyli dzieciak i "adult", czyli dorosły/dojrzały, stosowanym w stosunku do "niedojrzałych mężczyzn" dawno niedojrzałych, niechcących zakładać rodziny.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Edelgeist napisał:

 

 Ostatnio gdzieś spotkałem się z takim określeniem, jak "kidult" od "kid" czyli dzieciak i "adult", czyli dorosły/dojrzały, stosowanym w stosunku do "niedojrzałych mężczyzn" dawno niedojrzałych, niechcących zakładać rodziny.

 

Ściana sprawia, że panie stają się twórcze :D

 

Niedługo pewnie powstaną prace naukowe na ten temat.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, oxy napisał:

.

 

 

Cóż, apokallipsa szykuje się jak nic...

Iz 4:1 "Siedem niewiast uchwyci się jednego mężczyzny w ów dzień, mówiąc: «Swój chleb będziemy jadły i we własną odzież się ubierały. Dozwól nam tylko nosić twoje imię. Odejmij nam hańbę»"

 

A może to już, tylko że hipergamia się nazywa, i tzw chady mają po 10 chętnych do ożenku z nimi, i to za free....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcecie wiedzieć co będzie u nas za jakiś czas? Poczytajcie o społeczeństwie japońskim. 

 

Tam mamy masę facetów co relacje damsko męskie utrzymują z aplikacjami na telefon. 

 

Mase singielek nie zainteresowanych zamążpójściem i rozmnażaniem. I olbrzymi problem demograficzny. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że ta kobieta pochodzi z dysfunkcjej rodziny.. nikogo nie obchodzi, to jest tylko jej problem, żaden facet nie przyjdzie i nie będzie próbował zamiatać tego mentalnego syfu, to po pierwsze primo

 

Po drugie primo w swojej matrymonialnej "karierze" ona miała wielu dobrych kandydatów na męża czy ojca swoich dzieci jednak.. wolała badboya czy czada.. w sumie nawet nieistotne kogo wtedy chciała.. ale dobre chłopaki nie miały brania u niej, zostali w friendzone lub odrzuciła ich na starcie.. życie

 

I po trzecie primo - ultimo - wiadomo, są różne przypadki więc nie ma co generalizować ale statystycznie ta kobieta miała wiele szans na dobry związek z dobrym chłopakiem ale priorytety miała inne i wolała melanż, dla mnie okej i nie mam z tym problemu ale nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, konsekwencje będzie musiała ponieść tak czy siak..

 

Czy jest mi jej szkoda? Ciut empatii dla niej mam bo faceci w związkach w wiekszosci stają się leniwcami więc.. jest jak jest..

 

Generalnie ten caly rynek matrymonialny w erze internetu, globalizacji, lewactwa i wolności seksualnej jest.. masakrycznie rozregulowany i takich okazów jak ta pani są miliony i w tym kierunku generalnie zmierza ludzkość, do lat 50 nie wracamy wiadomo..

 

Trochę jednak mi jej szkoda ale.. jeszcze bardziej szkoda mi dobrych chłopaków których los pokarał za bycie dobrym i miłym dla płci przeciwnej - mentalne blizny ciężko uleczyć.. każdy kto tu trafił raczej nie wróci na rynek matrymonialny ze starym mentalem i to też jest w pewnym sensie chore bo to jest cena jaką płacisz za rozwój, ja pierwszy post na forum napisałem 5 lat temu i od tamtej pory byłem tylko w jednym związku, reszta to szybkie dymańce i nara, to też jest chore moim zdaniem.. koledzy, jak żyć? 🙂

 

Szkoda, że nie dorzucila do artykułu swojego zdjęcia, wtedy natychmiastowo bym jej wyjaśnil gdzie leży powód jej niepowodzeń.. 😉

Edytowane przez rkons
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, cst9191 said:

. Nie zauważa, że ci wartościowi panowie już dawno są zajęci .

 

Czy niezajęty facet w wieku 35+ jest jeszcze wartościowy, czy nie? 🤔

 

Bo z tego wynika, że wartościowość implikuje jak najwcześniejsze zaobrączkowanie. 

 

A może wróć. Wartościowość powinna być implikowana różnicą wieku partnerów? Młoda wartościowa (nie zepsuta jeszcze) kobieta i starszy, wyszumiany i doświadczony partner? 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Libertyn napisał:

Chcecie wiedzieć co będzie u nas za jakiś czas? Poczytajcie o społeczeństwie japońskim. 

 

Tam mamy masę facetów co relacje damsko męskie utrzymują z aplikacjami na telefon. 

 

Mase singielek nie zainteresowanych zamążpójściem i rozmnażaniem. I olbrzymi problem demograficzny. 

 

I stopy procentowe ujemne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Edelgeist napisał:

 

 Co ma nofap do tego? Nofap to raczej pozytywne zjawisko jak na dzisiejsze czasy.

"(...) sprawia, ze panie staja sie tworcze".

 

Nofap tez powoduje, ze szuka sie ujscia w wielu aktywnosciach, ergo facet staje sie bardziej tworczy, przynajmniej u mnie tak to dzialalo

8 godzin temu, rkons napisał:

Generalnie ten caly rynek matrymonialny w erze internetu, globalizacji, lewactwa i wolności seksualnej jest.. masakrycznie rozregulowany i takich okazów jak ta pani są miliony i w tym kierunku generalnie zmierza ludzkość, do lat 50 nie wracamy wiadomo..

 

Trochę jednak mi jej szkoda ale.. jeszcze bardziej szkoda mi dobrych chłopaków których los pokarał za bycie dobrym i miłym dla płci przeciwnej - mentalne blizny ciężko uleczyć.. każdy kto tu trafił raczej nie wróci na rynek matrymonialny ze starym mentalem i to też jest w pewnym sensie chore bo to jest cena jaką płacisz za rozwój, ja pierwszy post na forum napisałem 5 lat temu i od tamtej pory byłem tylko w jednym związku, reszta to szybkie dymańce i nara, to też jest chore moim zdaniem.. koledzy, jak żyć? 🙂

Koszt swiadomosci co? Komunikuje sie z wieloma kobietami i ilosc czerwonych flag mnie przeraza. Nie mam jakichkolwiek oczekiwan, bo zwiazkow zawierac nie zamierzam, nie mam parcia na nie, ale sprawdzam w praktyce zdobywana wiedze. O ile w czasach malzenstwa (bedac nieswiadomym) bylem w stanie inwestowac absolutnie wszystko w myszke, wiecej niz w siebie, tak dzisiaj dostrzegajac transakcyjna nature zwiazkow totalnie nie widze w tym korzysci. Widze, ze Panie (nawet srednio atrakcyjne) bardzo szybko przestawiaja relacje na to, aby w nia inwestowac. Jest to jeden z kluczowych shit testow dzisiaj, mam wrazenie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rkons napisał:

To że ta kobieta pochodzi z dysfunkcjej rodziny.. nikogo nie obchodzi, to jest tylko jej problem, żaden facet nie przyjdzie i nie będzie próbował zamiatać tego mentalnego syfu, to po pierwsze primo

Tak samo jak nikogo nie obchodzi że facet z takiej pochodzi, albo że ma fobie społeczną, albo zbytnio analizuje, albo nie odczytuje sygnałów. 

A ogarniaczy jej mentalnego syfu się paru znajdzie. 

Cytat

Po drugie primo w swojej matrymonialnej "karierze" ona miała wielu dobrych kandydatów na męża czy ojca swoich dzieci jednak.. wolała badboya czy czada.. w sumie nawet nieistotne kogo wtedy chciała.. ale dobre chłopaki nie miały brania u niej, zostali w friendzone lub odrzuciła ich na starcie.. życie

Nie ma drugiego primo. 

 

Poza tym sobie racjonalizujesz i dopowiadasz istnienie "wielu dobrych partnerów" Oraz że wolała badboya. O Czadzie każda marzy. Realnie jednak szanse poznania tego wymarzonego są nikłe. 

Cytat

I po trzecie primo - ultimo - wiadomo, są różne przypadki więc nie ma co generalizować ale statystycznie ta kobieta miała wiele szans na dobry związek z dobrym chłopakiem ale priorytety miała inne i wolała melanż, dla mnie okej i nie mam z tym problemu ale nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, konsekwencje będzie musiała ponieść tak czy siak..

Co ciekawe. Większość singielek jakie znam to ciche introwertyczki które na melanżach nie bywają. Które szukają big love i wiecznie to jest nie to. 

Cytat

Czy jest mi jej szkoda? Ciut empatii dla niej mam bo faceci w związkach w wiekszosci stają się leniwcami więc.. jest jak jest..

 

Generalnie ten caly rynek matrymonialny w erze internetu, globalizacji, lewactwa i wolności seksualnej jest.. masakrycznie rozregulowany i takich okazów jak ta pani są miliony i w tym kierunku generalnie zmierza ludzkość, do lat 50 nie wracamy wiadomo..

Dla mężczyzny obecnie jest lepiej niż kiedykolwiek. Oczywiście zakładając że jest pewny siebie, zadbany i ogarnięty intelektualnie

Cytat

Trochę jednak mi jej szkoda ale.. jeszcze bardziej szkoda mi dobrych chłopaków których los pokarał za bycie dobrym i miłym dla płci przeciwnej - mentalne blizny ciężko uleczyć.. każdy kto tu trafił raczej nie wróci na rynek matrymonialny ze starym mentalem i to też jest w pewnym sensie chore bo to jest cena jaką płacisz za rozwój, ja pierwszy post na forum napisałem 5 lat temu i od tamtej pory byłem tylko w jednym związku, reszta to szybkie dymańce i nara, to też jest chore moim zdaniem.. koledzy, jak żyć? 🙂

Ja byłem miły, jestem miły i będę miły. Taki już jestem. Nieraz nic z tego nie wychodziło. Nieraz sporo pomagałem by ostatecznie być trzymanym na dystans. Czy żałuje? Nie. Czemu. 

To nie one prosiły ani to nie ja czułem się wykorzystywany. 

To był mój egoistyczny kaprys. 

Cytat

Szkoda, że nie dorzucila do artykułu swojego zdjęcia, wtedy natychmiastowo bym jej wyjaśnil gdzie leży powód jej niepowodzeń.. 😉

A co jakby była 8/10? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.