Skocz do zawartości

Całe życie z jednym facetem - czy jest to możliwe bez zdrady?


jankowalski1727

Rekomendowane odpowiedzi

To jest też kwestia czasów i dobrobytu.

 

Ludziom 50 czy nawet 25 lat temu żyło się zupełnie inaczej niż obecnie. Ci współcześni są często niezależni finansowo, postępuje też rozwarstwienie społeczne - jest wielu ludzi, któzy żyją na tym samym poziomie, co te 25 lat temu, ale są tacy, co mają po kilka mieszkań, domów, samochodów itd. i jest ich całkiem sporo. Oni, z jasnych powodów, będą mniej kompromisowi w związkach, więc jak coś nie idzie, to są gotowi porzucić (rozwiązanie uczciwe) albo bzykać na boku (relatywizm moralny).

 

Ciekawe, że nikt z dyskutantów nie zauważył wpływu czynnika niezaleznościskorelowanego dość liniowo z dobrobytem (choć od pewnego stopnia korelacja się zmienia, ale to temat na oddzielny post) na trwałość związków...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SamiecGamma napisał:

Ciekawe, że nikt z dyskutantów nie zauważył czynnika niezaleznościskorelowanego dość liniowo z dobrobytem, choć od pewnego stopnia korelacja się zmienia, ale to temat na oddzielny post, i tych prostych zależności...

Dobry jesteś. Dosłownie mój post tuż przed Twoją wypowiedzią mówi o historii moich rodziców.

 

A tam, nawet jeżeli komuś nie chciało się czytać stoi jak byk, w kontekście sytuacji ekonomicznej (ale szczerze mówiąc, nie tylko w tym aspekcie się to sprawdza):

 

Ludzi łączy wspólnie zjedzona beczka soli.

 

Wyciąganie wniosków nie boli. ;) Trzeba je koniecznie wymieniać od myślników, bo inaczej z tekstu się ich nie wywnioskuje?

Inna rzecz, że czasy prosperity wcale nie muszą oznaczać wielkiego rozwalenia konstrukcji, bo finalnie moim zdaniem i tak, największą wartość ma to w co/ kogo wierzysz i jak wiele jesteś w stanie temu poświęcić.

 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sol napisał:

Widzialam 2 kolezanki w takim zaślepieniu. Jedna miała narzeczonego, byli bardzo szczęśliwi, planowali ślub. Nagle, pewnego dnia, na koncercie spotkała przypadkowo typa z którym bujała się krótko 15 lat temu, uznala ze to PRZEZNACZENIE, zerwala zareczyny, nowy-stary typ kilka razy ja przelecial i zostawił, po czym ona go przez pół roku stalkowala i nachodziła w robocie.

Sama więc powiedz, jak z kimś takim, którym kieruje i w którym dominuje emocjonalność można cokolwiek ustalać, planować i budować? :) Na coś się umawiać? Starać się? Im mniej tego czegoś , co osobiście definiuję jako "toksyczny pierwiastek kobiecości", tym lepiej dla rokowania długoterminowej relacji.

 

I tak, ja różnice widzę. W zdradzie męskiej i kobiecej. Żadna to mizoginia, ale statystyka. Mężczyzna zdradzający swoją żonę rzadko robi to z motywacją natychmiastowego szukania nowej. Raczej z powodu tego, co statystycznie siada po latach. A po latach statystycznie siada łóżko. I on nadal te żonę może kochać i nie zamierza zostawiać tego, co do tej pory z dotychczasową zbudował. Szuka tego klocka, który po latach się posypał. Tylko tyle bądź aż tyle. A zanim to zrobi, będzie się mordował x czasu, zanim zdecyduje się na taki krok.

 

Nikogo nie wybielam i nie usprawiedliwiam, jestem tylko narratorem :)

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wielokropek napisał:

Dobry jesteś. Dosłownie mój post tuż przed Twoją wypowiedzią mówi o historii moich rodziców.

 

W jednym czasie pisaliśmy, tylko mi coś przerwało w trakcie i wróciłem po dłuższej przerwie. Przetwarzanie równoległe vs sekwencyjne. Poza tym dpowiadałaś koledze @maroon, to też nie wnikałem, co mu tam odpowiadasz.

 

Cytat

A tam, nawet jeżeli komuś nie chciało się czytać stoi jak byk, w kontekście sytuacji ekonomicznej (ale szczerze mówiąc, nie tylko w tym aspekcie się to sprawdza):

 

Ludzi łączy wspólne zjedzenie beczki soli.

 

Bardziej to, że aby dostać przydział na mieszkanie, trzeba było mieć małżeństwo, bo rodzinom dużo szybciej dawali niż singlom. Dziś wystarczy być ogarniętym i pracowitym i se można samemu zarobić. W PRLu nikt nie miał nic (nie licząc garstki ludzi w układach partyjnych). To jest główna przyczyna, przynajmniej w naszym kraju. To jest ta "wspólnie zjedzona beczka soli".

 

Cytat

Wyciąganie wniosków nie boli. ;) Trzeba je koniecznie wymieniać od myślników, bo inaczej z tekstu się ich nie wywnioskuje?

 

Jw., poza tym czasem pomijam dłuższe posty. Zwięzłość wypowiedzi = złoto. 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, SamiecGamma napisał:

To jest też kwestia czasów i dobrobytu.

 

Kiedyś kobiecie za zdradę męża groził ostracyzm społeczny, musiała się wyprowadzić do innego miasta itp.

Dziś?

Dziś kobieta może Cię zdradzić i jak nie przybijesz jej rozwodu z jej winy w sądzie to będziesz bulił 5 lat na nią (nie na gówniaka na nią) tzw. "alimenty na żonę"

A jak Pani "zachoruje" i będzie "niezdolna do pracy" to co miesiąc będziesz jej musiał wypłacać "pensję" aby żyła na takim samym poziomie jak Ty.

Z drugiej strony facet żonaty, który zdradza, jest idiotą bo jak żona mu przybije "winę" w sądzie to jej się alimenty należą, aż nie wyjdzie drugi raz za mąż co może oznaczać do końca życia.

 

Podsumowując - obecnie kobiety nie mają tego strachu co kiedyś czyli ostracyzmu społecznego czy strachu przed zostaniem samotną matką.

W pierwszym przypadku i tak koleżanki powiedzą, że "to jego wina", a w drugim cuckold-Państwo da jej świadczenia na samotną matkę, 500+, a otoczenie będzie ją nazywać "dzielną kobietą".

 

Dlatego - zdrad będzie coraz więcej, skoro konsekwencji kobieta nie ponosi żadnej.

 

Stąd moja radośc z likwidacji - na swoją własną zgubę przez kobiety - instytucji małżeństwa.

 

Eryk w "Sztosie" powiedział - coraz trudniej wywinąc numer na mieście tylu już wy*ebanych chodzi...

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

Czy może w tym/Twoim przykładzie mowa o... męskiej kalkulacji? 

 

Wiem, że męski i żeński mózg inaczej działa, choć nigdy nie widziałam badań, w których wykazano różnicę w układzie limbicznym żeńskiego i męskiego mózgu (mówimy tu o przypadku badawczym odczuwania tzw.milosci do dwóch osobników na raz). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, SamiecGamma napisał:

To jest główna przyczyna, przynajmniej w naszym kraju. To jest ta "wspólnie zjedzona beczka soli".

W kwestii formalnej, to moich rodziców w gruncie rzeczy bardziej dotyczy rzeczywistość po '89. Mieszkania socjalnego nie mieli. Już widzę jak moi rodzice specjalnie mieliby brać ślub, by dostać mieszkanie XD. Wzięli ślub, bo się najzwyczajniej w świecie kochali.

Układy funkcjonują i 20 lat później. Ja sama w podstawówce miałam w klasie dzieci rodziców, którzy to zorganizowali kolejno kradzież i pożar miejsca pracy mojego ojca. Dobrze się im układa, bo w ten sposób można przez życie iść wyłącznie bezproblemowo.

 

Inna rzecz, że moi rodzice mieli także czas prosperity, dość długi. Nadal nie było mowy o żadnych zdradach. Po prostu para kochających się ludzi z zasadami. Oraz szacunkiem tak do drugiej strony jak i do samych siebie.

Mój ojciec w oczy by sobie nie mógł spojrzeć, gdyby odwalił taki numer mamie. Ja to wiem. W drugą stronę, analogicznie.

 

21 minut temu, SamiecGamma napisał:

W PRLu nikt nie miał nic (nie licząc garstki ludzi w układach partyjnych)

Jaka garstka, proszę Cię. Tych ludzi było całkiem sporo.

21 minut temu, SamiecGamma napisał:

Jw., poza tym czasem pomijam dłuższe posty. Zwięzłość wypowiedzi = złoto. 

Zabawne, biorąc pod uwagę, jak długie posty sam piszesz wielokrotnie. ;) 

 

Dobra, podsumowując jak najbardziej jest to możliwe. Jak zawsze jednak, widzimy to, co chcemy widzieć.

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maggienovak napisał:

Czy może w tym/Twoim przykładzie mowa o... męskiej kalkulacji? 

Prędzej zdrowego rozsądku i stabilności, ale możesz to definiować jako kalkulację :)

Emocjonalnie to mężczyzna może rozwieść się w tempie błyskawicznym, mając nieszczęście trafienia na psychotyczkę czy borderkę, ale to też świadczy o mężczyźnie, że zignorował takie czerwone flagi i zdecydował się (o zgrozo) na takie małżeństwo.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

Dzięki Bogu instytucja małżeństwa jest w likwidacji i przynajmniej nie będziecie miały jak facetów na kasę żyłować.

Pytanie co wtedy wymyślą :D 

29 minut temu, Obliteraror napisał:

I tak, ja różnice widzę. W zdradzie męskiej i kobiecej. Żadna to mizoginia, ale statystyka. Mężczyzna zdradzający swoją żonę rzadko robi to z motywacją natychmiastowego szukania nowej. Raczej z powodu tego, co statystycznie siada po latach. A po latach statystycznie siada łóżko. I on nadal te żonę może kochać i nie zamierza zostawiać tego, co do tej pory z dotychczasową zbudował. Szuka tego klocka, który po latach się posypał. Tylko tyle bądź aż tyle. A zanim to zrobi, będzie się mordował x czasu, zanim zdecyduje się na taki krok.

to oczywiste, ze faceet zamienic zone wyłacznie na lepsza ruchawice. Natomiast w druga strone? czy Pani bedzie sie stukac dla stukania? no w sumie tez bedzie, ale dla emocji? Beciak w domu a ona jazda na miasto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

Jak kiedyś próbowałam ją podpuścić z tym korceniem w stronę przysłowiowych innych portek , to zaczęła się śmiać, a potem stwierdziła, że ma lepsze rzeczy do roboty. 

@WielokropekA mi urodziło się proste pytanie. A po cholerę ją jak mówisz "podpuszczałaś"... Co w Twojej głowie siedziało, że potrzebowałaś tej odpowiedzi.

 

Nie... nie odpowiadaj.🤪😜

Edytowane przez Miszka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SamiecGamma napisał:

Obawiam się, niestety, że feministki IV fali i na to próbują znaleźć sposób

To nie feministki, feministki nie zorganizowałyby nawet partii pokera, to możni tego świata wymyślą jakiś sposób aby mężczyzn za pomocą kobiet zaprząc do systemu, ktoś w końcu musi na to wszystko pracować, podtrzymywać i za to wszystko umierać :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Obliteraror napisał:

Sam sobie odpowiedziałeś moim zdaniem na to pytanie :)

 

Tak, zagalopowalem sie:D i powiem wiecej

 

znam jeden przypadek. Facet nie taki beciak. dwojka bobo, wysoki status, duze zarobki. Pani zainteresowana tematem "na boku". Poki co wierna, ale pojawily sie kolezanki singielki, ciagnie wilka do lasu. Wierna jakies 10 lat. 

 

Ale warunki sprzyjajace dla wiernosci. brtak pracy w miescie, zycie na obrzezach, duzo zaprzyjaznionych z mezem swiadkow obok. Stawiam ze pojdzie w bok bo coraz wiecej flag.

 

Nie wierze w wiernosc w miescie, to nie te czasy. Duzo widzialem. Ktos raz zdradzil pojdzie juz na zywiol , nawyk emocji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Kiedyś kobiecie za zdradę męża groził ostracyzm społeczny, musiała się wyprowadzić do innego miasta itp.

Dziś?

Dziś kobieta może Cię zdradzić i jak nie przybijesz jej rozwodu z jej winy w sądzie to będziesz bulił 5 lat na nią (nie na gówniaka na nią) tzw. "alimenty na żonę"

 

Tak, m.in. dlatego ja - będący osobą niezainteresowaną relacjami przejściowymi (FWB/ONS) - tak często piszę o tym, że trzeba się spotykać z osobą ze swojej półki finansowej, choć to oczywiście też niczego nie gwarantuje i przez pieprzoną hipergamię jest praktycznie niemożliwe (dla takiej Pani jesteś gównem, ona musi mieć misia 2 półki wyżej, co najmniej)... 

 

Cytat

A jak Pani "zachoruje" i będzie "niezdolna do pracy" to co miesiąc będziesz jej musiał wypłacać "pensję" aby żyła na takim samym poziomie jak Ty.

 

Dlatego nie zamierzam się żenić. Nie pojebało mnie jeszcze :)

 

Cytat

Z drugiej strony facet żonaty, który zdradza, jest idiotą bo jak żona mu przybije "winę" w sądzie to jej się alimenty należą, aż nie wyjdzie drugi raz za mąż co może oznaczać do końca życia.

 

Małżeństwo to anachronizm. W założeniu miało zapewnić kobiecie stabilizację, a samcom beta reglarny dostęp do seksu. Teoria teorią, a w praktyce wiemy jak to działa: ból głowy, fochy, bo się czad nie trafił itp. :) 

 

W ogóle uważam, że czasy prehistoryczne, w których czady ruchały i zapładniały w ilościach hurtowych, a beciaki opiekowały się potomstwem czadów, były zdrowsze pod względem społeczno-ekonomicznym niż dzisiejsze. Co druga kobieta po 30-tce nie chodziła wtedy na "terapię", jak to ma miejsce dziś... Ewidentnie coś poszło nie tak.

 

Cytat

Podsumowując - obecnie kobiety nie mają tego strachu co kiedyś czyli ostracyzmu społecznego czy strachu przed zostaniem samotną matką.

W pierwszym przypadku i tak koleżanki powiedzą, że "to jego wina", a w drugim cuckold-Państwo da jej świadczenia na samotną matkę, 500+, a otoczenie będzie ją nazywać "dzielną kobietą".

 

Żeby tylko cuckold-Państwo! Bardziej miękkiemu facetowi pani terapeutka wmówi, że żona zdradziła, bo "za mało się starał". I on w to uwierzy. W takich czasach żyjemy, bracie!

 

Cytat

Dlatego - zdrad będzie coraz więcej, skoro konsekwencji kobieta nie ponosi żadnej.

 

Stąd moja radośc z likwidacji - na swoją własną zgubę przez kobiety - instytucji małżeństwa.

 

Eryk w "Sztosie" powiedział - coraz trudniej wywinąc numer na mieście tylu już wy*ebanych chodzi...

 

Piękne podsumowanie. Nic już nie mam do dodania, podpisuję się obiema rękami. Ergo, feministki zaorają się same. Możliwe, że jeszcze za naszego życia będziemy mieli ten przywilej obserwować to przetasowanie. Ciekawe czasy!

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

Myślałam, że wysoki wskaźnik ugodowości (parametr osobowości ; wyższy wskaźnik ugodowości występuje najczęściej u kobiet) jest skorelowany z wysoką potrzebą stabilności? 

Czepiam się słówek, terminów, ale są to pojęcia, które mają już swoje parametry. Takie zboczenie. 😂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Miszka napisał:

A po cholerę ją jak mówisz "podpuszczałaś"... Co w Twojej głowie siedziało, że potrzebowałaś tej odpowiedzi.

 

Nie... nie odpowiadaj.🤪😜

Co by nie mówić jej mama wybrnęła śpiewająco z tego shit testa, niczym alfa wszystkich alfów. Naprawdę dla każdego czy każdej jak w tym wypadku, kto utrzymuje świeżość umysłu przy takich pytaniach, to ja jestem pełen szczerego podziwu. Mi ta sztuka mimo wszystko nadal pali styki. Jak to mówią, szapo ba czy coś w tym stylu, pełen szacun bo tak z klasą wybrnąć to trzeba mieć IQ 200, a niech jeszcze to było powiedziane ze spokojem. Bez jaj po prostu że tak można - jeszcze śmiesznie bo tak to uczą specjaliści na kursach, jedna godzinka 500zł :DKlasa sama w sobie, pełen respekt 👌

 

Zresztą nawiązując do shit testów to myślę od godziny co tu napisać i gdy już mam wysłać to cały post kasuję i próbuję coś od nowa mądrego upichcić. 

Te zadane pytanie to jest jak cholerny shit test i nie wiem co odpowiedzieć. Niby człowiek wie ale nie wie - jak powiesz, że nie wierzysz to jest X par, które są dla siebie pierwszymi i idą przez życie pokazując środkowy paluszek, mówiąc że "można". No ale czy to mówią prawdę? - no właśnie! Cholera ale jakiś procent musi mówić prawdę, siłą rzeczy... No ale na pewno jakaś część kity sprzedaje nie da się ukryć ale czy na pewno mówi prawdę czy to bajer? "No ale serio ja całe życie z tym facetem tylko i inni mnie nie interesują!" - a mi tu pociąg jedzie kobieto! No ale ja serio!

I tak w kółko, łeb mi już pęka. 

 

Może przeanalizuję zwierzęta i jakieś historie np Psa Hacziko i tam odnajdę odpowiedzi na temat lojalności łomenów, a przy okazji sobie podczytywać będę zdecydowanie bystrzejszych od siebie w tej tematyce, bo po prostu czajnik mi się przegrzał i chyba się muszę położyć bo ile można siedzieć w tym edytorze tekstów i kasować swoje własne posty jak jakiś żółw błotny z IQ 20.

 

Może inaczej trzeba by zadać pytanie, na przykład jakie cechy powinien posiadać mężczyzna albo co jest czynnikiem, że mimo wszystko kobieta jest lojalna i swoje "trawa jest zawsze gdzieś bardziej zielona" potrafi wstrzymać i stwierdzić, że ta trawa może jest normalnie zielona i nawet te jeże, które psują trawnik są spoko, no i te mlecze....ehhh przeżyję! No bo jednak kobietę kusi by zobaczyć trawnik u sąsiada, tu już nie uwierzę, że przynajmniej  kosmate myśli się nie pojawiły. 

Więc w teorii niby jest możliwe, "całe życie z jednym facetem" ale w praktyce, w dodatku dzisiejsze kobiety? No właśnie...

 

 

 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Wielokropek napisał:

Nadal nie było mowy o żadnych zdradach. Po prostu para kochających się ludzi z zasadami. Oraz szacunkiem tak do drugiej strony jak i do samych siebie.

Mój ojciec w oczy by sobie nie mógł spojrzeć, gdyby odwalił taki numer mamie. Ja to wiem. W drugą stronę, analogicznie.

 

Ja bym też nie mógł sobie spojrzeć, gdybym to zrobił. Jestem pewien, że nie jestem pod tym względem wyjątkowy i takich jest wielu. tylko o tym się jakoś nie pisze. Problem w tym, że to nie w tych się dziś "zakochujecie", tylko w czadach i bad boyach - dostarczycielach emocji, bez których nie potraficie żyć. Poukładany facet dostaje -10 do atrakcyjności na wejście. Taki prosty przykład: dlaczego tak wiele kobiet czyta kryminały? To proste: bo tam są ekstremalne emocje, które wy uwielbiacie, a w realnym świecie wiele z was ich nie doświadczy.

 

Ułuda pozornie nieograniczonego wyboru, jaką jest Tinder i Instagram, spowodowała, że na tym rynku (przynajmniej naszym) nie ma już co zbierać. I to oczywiście też w oczywisty sposób kontrybuuje do wzrostu zdrad.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, SamiecGamma napisał:

Tak, m.in. dlatego ja - będący osobą niezainteresowaną relacjami przejściowymi (FWB/ONS) - tak często piszę o tym, że trzeba się spotykać z osobą ze swojej półki finansowej, choć to oczywiście też niczego nie gwarantuje i przez pieprzoną hipergamię jest praktycznie niemożliwe (dla takiej Pani jesteś gównem, ona musi mieć misia 2 półki wyżej, co najmniej)... 

 

No tak. To nawet dość rozsądne podejście. Też uważam, że kobieta nie powinna ,,przychodzić na gotowe". Facet dorobił się, w miarę zarabia, więc powinien podobnego stanu oczekiwać od partnerki. Tymczasem wiele pokrzywdzonych księżniczek, chce przyjść do starszego gościa, z miarę dobrym statusem i ustawić się w życiu🙂. Oczywiście ona, sama swoją obecnością jest ,,wyjątkowa". Radzę odsiewać takie elementy, bo gwarantuje, że w przyszłości to źle zaprocentuję i mam w bliskim gronie takie osoby płci żeńskiej, którym to trafił się łut szczęścia albo po prostu chłodny pragmatyzm zainteresowanego ową relacją.

30 minut temu, SamiecGamma napisał:

Dlatego nie zamierzam się żenić. Nie pojebało mnie jeszcze :)

 

Małżeństwo - podstarzały konstrukt społeczny, który musi zniknąć, bo nie spełnia oczekiwań obecnego rynku.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, SamiecGamma napisał:

Małżeństwo to anachronizm. W założeniu miało zapewnić kobiecie stabilizację, a samcom beta reglarny dostęp do seksu. Teoria teorią, a w praktyce wiemy jak to działa: ból głowy, fochy, bo się czad nie trafił itp. :) 

 

Jest taki zajebisty wpis, bardzo stary, tu na forum, który o tym mówi:

 

Bardzo polecam.

 

 

Cytat

W ogóle uważam, że czasy prehistoryczne, w których czady ruchały i zapładniały w ilościach hurtowych, a beciaki opiekowały się potomstwem czadów, były zdrowsze pod względem społeczno-ekonomicznym niż dzisiejsze. Co druga kobieta po 30-tce n

 

Ale te czasy już wróciły i chodzi o aplikacje randkowe.

Tam masz masę facetów, którzy dostają po 1, 2, 10 matchy dziennie i Czadzika co wchodzi na miękko i ma 300 matchy w 24 h.

Jak gości jest bezczelny jak ten wyświechtany Klaudiusz to z tych 300 10% to seks na pierwszej randce, jak zachowuje pozory to możesz sobie darmowy burdel robić.

Pokazywałem Ci screeny - takie są realia - appki to jest właśnie prymitywizm istoty ludzkiej w całej krasie, gdzie traktujesz kogoś tylko przez pryzmat jego wyglądu.

 

BTW - tu masz to zresztą rozpisane jak mi się jeszcze chciało w ogóle w to bawić:

W środku metodologia, cyfry, procenty, a nie wymysły.

 

I teraz zobacz - ludzie mówią - "ha ha ha appki to gówno bo przecież jest real" - tylko zapominają, że to real przenosi się coraz bardziej do appek nie appki do reala.

 

liczba-subskrybentow-tinder-2015-2019.png

 

I teraz zapytasz jak to się ma do tematu?

Ano tak:

Osób w stanie wolnym jest na Tinderze 58%. 54% to single, a 4% to osoby rozwiedzione lub w separacji. Co piąta osoba korzystająca z serwisu zadeklarowała natomiast, że jest w związku partnerskim (19%) lub małżeńskim (22%). 

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tinder-jacy-sa-polscy-uzytkownicy-42-proc-jest-w-zwiazku-30-proc-ma-dziecko

 

Teraz popatrz na te dane przez pryzmat COVIDu gdzie masa ludzi przeniosła poznawanie innych do neta - tego jest jeszcze więcej.

 

Ja doskonale pamiętam czasy sprzed Tindera kiedy królowała "Sympatia" - było zupełnie inaczej.

 

Do czego jednak dążę?

Do tego, że na Tinderze Panie nie biorą nawet górnej 20% tylko górne 10%? 5%?

Pamiętaj, że Tindera używają młodsze osoby, więc pokolenie "Julek" jest na nim mocno aktywne, zresztą nie tylko tam ale praktycznie wszędzie w necie.

Ty myślisz, że te laski będą chciały założyć rodzinę z "average guy"?

Chłopie ;)

 

Lećmy dalej - wiesz, że na Instagramie większość treści "Produkują" kobiety?

 

Mimo przewagi płci męskiej okazało się jednak, że to kobiety tworzą aż 73% kontentu publikowanego w serwisie. W zdecydowanej większości to właśnie one aktywnie korzystają z aplikacji i znacznie częściej dodają zdjęcia. W tym zestawieniu mężczyźni zajmują jedynie 27%.

aplikacja.png

 

Rozkład płci jeśli chodzi o wszystkie konta jest mniej więcej 50/50 tylko wiesz jaka jest różnica?

3/4 contentu to laski ale kto reaguje na ten content i kto spermii?

Faceci.

Dlatego właśnie mówię, że Tinder to darmowy Burdel dla Kobiet i Czadów, a Instagram to Tinder dla zamężnych / zajętych lasek.

 

 

Kobiety obecnie żyją w swoich złotych czasach, nigdy ale to nigdy nie miały lepiej niż teraz ale - uważam, że żyjemy na wychyleniu wahadła i o ile najbardziej po dupie dostanie pokolenie dzisiejszych nastolatków i 20+ (mowa o facetach bo to te pokolenia kobiet będą żyć jak królowe życia) o tyle jak wahadło poleci w drugą stronę to będzie kobiecy płacz i zgrzytanie zębów.

 

Jest taka fajna książka M. Puzo (tego co napisał "Ojca Chrzestnego") "Mroczna Arena" - bardzo polecam:

 

Akcja książki toczy się w powojennych Niemczech krótko po kapitulacji, na przełomie 1945 i 1946 roku. Po trzech latach spędzonych na froncie młody Amerykanin, Walter Mosca, nie potrafi odnaleźć się w normalnej rzeczywistości, nie czuje więzi z rodziną ani narzeczoną. Tęskni za Europą, za swoją niemiecką kochanką Helle. W końcu decyduje się na powrót. Znajduje pracę w cywilnej administracji sił okupacyjnych w Bremie, mieście zniszczonym przez alianckie bombardowania. Odszukuje Helle i przechodzi trudny proces odkrywania siebie oraz poszukiwania miłości i spokoju. Stara się zachować człowieczeństwo wobec piekła codzienności – braków żywnościowych, prostytucji młodych kobiet, żebrzących dzieci, widocznych wszędzie ruin. Widząc perspektywę szybkich i łatwych zarobków, wplątuje się w przedsięwzięcia na czarnym rynku, gdzie walutą są dobra z amerykańskich kantyn, a towarem – złoto, usługi seksualne, fałszywe dokumenty i leki. Kiedy Helle rodzi jego syna, zaczyna wierzyć, że w końcu nauczył się kochać...

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4766214/mroczna-arena

 

Wiesz ile "kosztowała" wtedy kobieta? Puszkę mielonki, a nawet pół (jak była starsza).

Kiedy wahadło pójdzie w drugą stronę tak to się skończy.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Żeby tylko cuckold-Państwo! Bardziej miękkiemu facetowi pani terapeutka wmówi, że żona zdradziła, bo "za mało się starał". I on w to uwierzy. W takich czasach żyjemy, bracie!

Mało tego, ostatnio na forum był gościu, który uważał, że rozpadł się jego związek, gdzie był wyzywany, przez to że... za mało wyznawał miłość :D Propaganda związkowo - gebelsowska działa prężnie!

7 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Tęskni za Europą, za swoją niemiecką kochanką Helle. W końcu decyduje się na powrót.

To, że się zakochał to jestem w stanie uwierzyć, ale... że miał kochankę - Niemkę? Nie no Paaanieee.... To na pewno musiała być turystka :D

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

czy według Was możliwe jest bycie całe życie z jednym facetem bez najmniejszego skoku w bok?

 

Kobieta Ci prawdy nie powie bo nie chce mieć przypisanej łatki k***y oraz poddania ostracyzmowi społecznemu.

Jak świat światem istniał kobiety zdradzały nawet dzieje się to w islamie gdzie jest jeszcze tradycyjny patriarchat. 

Kiedyś to wszystko za twarz trzymał kościół, społeczeństwo, zasady czy napiętnowanie kobiety w danej grupie.

Dzisiaj w dobie wolności seksualnej, brak ostracyzmu społecznego ba gloryfikowanie i uznawanie zdrady za coś normalnego

sprawiło, że kobiety nie mają oporów i bez skrupułów to robią.

Nikt ich za to nie karze do tego po rozpadzie małżeństwa to ty mężczyzno musisz płacić na jej utrzymanie.

Witaj w świecie absurdu.

Kobieta gdy zobaczy lepszy model bez wahania to zrobi, nawet jedna z rezerwatek opisała tobie jaka magia się dzieje w jej głowie😁

A to nie magia tylko gadzi mózg zareagował poprzez hormony na przystojniejszego samca i dawcę znacznie lepszych genów od przeciętnego mężczyzny.

Kobiety mogą sobie mówić co chcą a i tak natury nie oszukają.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.