Skocz do zawartości

Jaki jest sens podrywać Polki?


rkons

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, maroon napisał:

to się bierze z klasowości społeczeństw zachodu. Jak twój papa był avocati, to ty też będziesz. Jak był piekarzem, to ty też będziesz i nie będziesz widział w tym nic złego. Nie ma takiego parcia do kariery.

 

Dobre spostrzeżenie :) Paradoksalnie PL jest nadal dużo mniejszym klasowo społeczeństwem. Tzn. w łatwiej się wbić własną pracą, rozwojem i ambicją ponad klasę społeczną swoich rodziców. To też jak dla mnie wynika z nadal smutnej różnicy między PL a kilkoma krajami Zachodu, iż u nas dużo trudniej utrzymać się z wykonywania tzw. "prostych prac" i sobie normalnie, spokojnie żyć, bez szaleństw.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, absolutarianin napisał:

w pracuje wkoło komina, więc jest dużo większy nadzór wielu par oczu nad taką dziewczyną, co hamuje kurewskie zapędy. Tu jest 107 prowincji, często bogatych po 250.000 ludzi średnio plus aglomeracje. Z czego korporacje są tylko w Rzymie, Milanie, Turynie i może coś tam w Veneto.

 

To nie są takie realia jak u nas, że każda jedna co ładniejsza dziewczyna w wieku lat 19stu pakuje tobołek i wsiada w TLK do najbliższego miasta, gdzie zaczyna gównostudia i karuzelę. Studia tutaj są zarezerwowane dla nielicznych, tak samo jak posada w korpo.    

 

Argument, że nie muszą, i mają ludzi, co je pilnują.  ok.

Albo i nie czują, że muszą, bo są wystarczająco dobre, żeby nie "robić kariery" ?

 

Takie coś widziałem w bogatszych Landach w DE, jest wioska, ale w miasteczku obok jest nowoczesna fabryka, są producenci rzemiosła sprzedający na eksport, jest agro, jest gasthof, są bogaci rolnicy na sporych dopłatach - no i faktycznie można mieć lepsze życie bez ruszania się daleko.

Ale to wynika z ogólnej siły gospodarki i państwa - nomen omen - bardzo nacjonalistycznego w strukturach społecznych.

W tych krajach powstają jakieś dziwne "nierównościowe" i "niepostępowe" podziały - faceci idą na studia, o zgrozo w większości techniczne, i zajmują stanowiska decyzyjne. Jak się spojrzy na statystyki, to "inżynierek" przyrasta w krajach postkolonialnych głównie (Polska, Indie czy Maroko)

 

W Polsce się wmawia, jak bardzo to złe, no i Polki z drażnioną ambicją jadą "zdobywać świat".

Tak działa wtłaczanie kompleksów.

Niepopularny Kajetan Koźmian sprzed prawie 200 lat o Polsce i Polakach : "Małpa wszystkich narodów, z swojego szyderca".

 

 

@zychu - ale że jak co z próbą ?

Masz egzemplarze uważające się za ładne w grupie, i przez grupę, i łatwo możesz porównać z filmikiem z np. "miss wielkopolski".

Co daje równą skalę do porównania.

Bo wiadomo że nie porównujesz ulica vs. konkurs, ale można ekstrapolować z próby na całość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin bombelkowi zabawek bronisz? Nowego smartfona? Zdalnie sterowanego samochodu? Wycieczek do Suntago co weekend?

 

Co z ciebie za ojciec by był??? 

 

A gdyby twój maleńki synek popatrzył na ciebie ze łzami w oczach i powiedział "tato kup mi te lego za 2k pln", to byś odmówił??? 

 

A gdyby wasza matka...

 

A nie wróć, nie ten film. 

 

W wieku 8 lat pojechałem pierwszy raz do RFN. U nas wtedy były kartki. Po wejściu do domu handlowego, do działu z zabawkami, nie mogłem uwierzyć ile tego jest. Chodziłem i wszystko dotykałem, żeby zobaczyć czy na pewno prawdziwe. 

 

To były lata 80-te. Jakoś nikt wtedy nie płakał, że jest ślad węglowy, a społeczeństwa były jeszcze w miarę normalne. Niemcy całymi tabunami jeździli samochodami na kempingi do Hiszpanii i pociągami w Alpy. Plaże Jutlandii były zawalone turystami. 

 

Ergo problem nie jest w śladzie węglowym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, absolutarianin napisał:

 

Te trzy akurat bez problemu można mieć w jednym.

 

Ja nie mówiłem, że te dziewczyny tutaj są ładniejsze, albo jakieś lepsze, tylko że jest dużo wyższa szansa na znalezienie takiej, co niekoniecznie ma ochotę biec do najbliższego Wrocka i tam za każdą cenę robić to, co wszyscy wiemy i czytamy ciągle w świeżakowni.

 

Większość Italiańców pracuje wkoło komina, więc jest dużo większy nadzór wielu par oczu nad taką dziewczyną, co hamuje kurewskie zapędy. Tu jest 107 prowincji, często bogatych po 250.000 ludzi średnio plus aglomeracje. Z czego korporacje są tylko w Rzymie, Milanie, Turynie i może coś tam w Veneto.

 

To nie są takie realia jak u nas, że każda jedna co ładniejsza dziewczyna w wieku lat 19stu pakuje tobołek i wsiada w TLK do najbliższego miasta, gdzie zaczyna gównostudia i karuzelę. Studia tutaj są zarezerwowane dla nielicznych, tak samo jak posada w korpo.    

Potwierdzam głównym powodem wyjazdu młodych co ładniejszych (nie koniecznie inteligentnych) kobiet do większych miast jest 

- wyrwanie się spod oczu rodziców i znajomych, można się bawić itd (zmieniać facetów). Często słyszę od kobiet to mała lipidową tutaj wszyscy wszystko wiedzą jak negatywny obraz prowincji, o dziwo mężczyźnie nie mają z tym problemów....

- późniejsze potencjalne znalezienie lepszego męża niż na prowincji

- gdzieś tam w tle lepszą praca i możliwości

 

Przecież w małej wiosce panna nie będzie sprowadzać do domu rodziców co miesiąc innego faceta na noc... Potem tez żaden z lokalnych wartościowych mężczyzn jej nie zechce gdy ona koło 30 zechce się ustatkować, bo znajomi będą się z niego śmiać.... Że jest 125 którego pokochała... Presja w takim miejscu działa tak na kobiety jak i na mężczyzn... Na kobiety żeby się szanowały, na mężczyzn żeby nie brały tych co się nie szanują...

 

A i zdradzać trudniej, bo wszyscy wszystko wiedzą, a i gdzie znaleźć dobrego alvaro....

 

Cały ten proces powoduje to, że z małych powiatówkach i przyleglosciach jest dwa razy więcej młodych mężczyzn niż kobiet, a w miastach większych i dużych odwrotnie. Z drugiej strony robienie czegokolwiek w korpo daje więcej kasy niż asystent na uczelni, i dwa razy więcej niż proste prace na prowincji... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Obliteraror said:

 wykonywania tzw. "prostych prac" i sobie normalnie, spokojnie żyć, bez szaleństw.

Tylko że u nas celowo wytworzyło się pogardę dla "prostych" prac. 

 

Jeżeli przykładowo jesteś piekarzem w takim Calais, pół miasta cię zna i mówi ci dzień dobry, masz dom w mieście, drugi przy plaży, dobrą furę i satysfakcję z roboty, to po co ci "kariera"? 

 

Jest taki film Jappeloup, o Francuzie, który rzuca karierę adwokata, wraca na swoją biedną farmę i parę lat później zdobywa dla Francji złoto na olimpiadzie w skokach przez przeszkody w 1988. Świetny film notabene, ale pokazuje też, że oni tam mają (a przynajmniej mieli) dużo różnych opcji i nie wszystkie to tyrka od rana do świtu. 

 

Polska jest kuriozum, bo tu żeby "godnie" żyć, to w zasadzie musisz uciec do jednej z kilku aglomeracji, bo na prowincji tylko Dino ci zostanie albo Urząd Gminy. 

20 minutes ago, sargon said:

, ale w miasteczku obok jest nowoczesna fabryka, są 

Niemcy mają bardzo rozproszony przemysł. Pierdyliony małych fabryk i manufaktur, zresztą podobnie jest u Czechów. U nas te rozproszenie w trakcie transformacji zarżnięto, a mały przemysł nigdy nie miał okazji się rozwinąć. Dlatego często w całym powiecie jest jedna minifabryczka i to wszystko. 

20 minutes ago, sargon said:

 - bardzo nacjonalistycznego w strukturach społecznych.

Realpolitik. Choć Niemcy też dali duoy i dużo pridukcji do Chin wynieśli. Poza tym nue zapominajmy np. o automotive. To potężna lokomotywa, a tymczasem potęga gospodarcza nad Wisłą nie była w stanie przez kilkadziesiąt lat własnej marki samochodowej stworzyć. 

 

Zresztą, to wszystko pokłosie braku rewolucji przemysłowej. To był, jest i ma być biedny kraj. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, maroon said:

Polska jest kuriozum, bo tu żeby "godnie" żyć, to w zasadzie musisz uciec do jednej z kilku aglomeracji, bo na prowincji tylko Dino ci zostanie albo Urząd Gminy. 

 

W Polsce po prostu gdzie indziej są możliwości. My z Italiańcami mamy wiele płaszczyzn do zrobienia dobrego interesu. Wynika to wielu różnych czynników. Lecz one są różne dla różnych grup wiekowych i nie zawsze młody Polak dogada się z młodym Italiańcem. Młodzi Italiańce, czy Italiańce w ogóle są dość mało kreatywne, bo jak wspomnieli przedmówcy, wszystko było dostępne w okolicy, nie trzeba było się interesować, że jest coś takiego jak aliexpres, czy inne kraje w ogólności.

 

Lecz pod wieloma względami mamy tu łatwiej niż w innych krajach zachodu, bo tu też jest gdzieniegdzie biednie (2 mln Italiańców nie dojada, czyli żyje poniżej granicy ubóstwa) i istnieje zjawisko, nazwijmy sobie je rewersu matrymonialnego, gdzie nasza niegdysiejsza witaminka z orgazmusa goni teraz swojego misia Italiańca do pracy do  korporacji w Krakowie, bo lepiej płacą i łatwiej znaleźć robotę. I miś zapierdala na front wschodni :D  

 

To pokazuje, że dla Polaka, o zgrozo, mezalians w obrębie swojej nacji jest bardzo kiepskim dealem, po prostu inne kobiety docenią go bardziej. Mam nawet znajomą parę ona młoda Ukrainka, a on Italianiec pracujący w korpo i to jest ekstremalnie negatywny przykład wymagań kobiet. Takie pary zapełniają te zakredytowane apartamentowce na przedmieściach Milanu, bo witaminka nasza, czy zza Buga musiała być przecież w epicentrum wszechświata, a on był tylko statystycznym Italiańcem, więc doszedł tam, gdzie mógł dojść bez badania innych kultur poza kuciapą swojej żony.

 

To jest replikacja tego samego procederu, co u nas, że Ukrainka wyrywa polskiego korpoludka. Od takich środowisk ja raczej stronię, bo sam mam z korporacjami na pieńku i te kobiety ciągnące za wszelką cenę do największego możliwego dla nich miasta mnie odstręczają, no ale tych akurat znam, przez mojego kolegę z okolicy.    

 

Drugi taki zabawny mezalians z kręgu naszych znajomych, to on Italianiec wybywszy do Manchesteru po złote runo, a ona Bułgarka kręcąca nim wokół palca, taka typowa korpocwaniara. Zjeżdżają do Sanremo (to jego rodzinne strony) i widzimy się na jakimś obiadku. I wtedy go wkurzam zawsze pytaniami ile wydałeś na testy i przeloty :)    

 

Jeden i drugi gość jest sztampowym beta-providerem i wiele ryzykuje, tyle ile ja kiedyś w tej samej roli. Dzisiaj już nie odważyłbym się takiego żywota prowadzić.  

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maroon napisał:

Niemcy mają bardzo rozproszony przemysł. Pierdyliony małych fabryk i manufaktur, zresztą podobnie jest u Czechów. U nas te rozproszenie w trakcie transformacji zarżnięto, a mały przemysł nigdy nie miał okazji się rozwinąć. Dlatego często w całym powiecie jest jedna minifabryczka i to wszystko. 

 

 

Pracuje w Niemczech i to akurat mnie bardzo zaskoczyło na początku, z racji wykonywanego zawodu trochę jeżdżę po rejonie i mam okazję by to zaobserwować. Jest sobie wiocha a obok gigantyczna hala produkcyjna, i to wcale nie rzadki widok tam, często to widzę. W Polsce takie coś tylko obok wielkich miast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Muatafaraj said:

Pracuje w Niemczech i to akurat mnie bardzo zaskoczyło na początku, z racji wykonywanego zawodu trochę jeżdżę po rejonie i mam okazję by to zaobserwować. Jest sobie wiocha a obok gigantyczna hala produkcyjna, i to wcale nie rzadki widok tam, często to widzę. W Polsce takie coś tylko obok wielkich miast.

Zwróć uwagę ile to daje korzyści. 

 

- bardziej rozwinięta sieć transportowa

- bardziej rownomierny rozkład wykwalifikowanych zasobów ludzkich

- wartość dodana w postaci firm obsługujących na danym obszarze

- niższe koszty inwestycyjne (tańsza ziemia na zadupiu) 

- wzrost zamożności lokalnych społeczności 

- ograniczenie migracji wewnętrznej 

 

Tylko typowa niemiecka manufaktura, to nie januszowska hurtownia. Kwestia mentalu. Niemiec nie chodzi dumny jak paw, bo daje robotę za minimalkę, tylko jest dumny bo pomaga rozwijać swoją lokalną społeczność. A społeczność jest dumna z posiadania lokalnej marki. 

7 minutes ago, BlackDrake said:

Zrobiłem parę dni temu profil na ruskiej aplikacji i 3 polubienia... 

 

Rosjanki są jak p0lki ? 

Dodaj zdjęcie z Merolem AMG. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, BlackDrake said:

Zrobiłem parę dni temu profil na ruskiej aplikacji i 3 polubienia... 

 

Rosjanki są jak p0lki ? 

Tak, jest to samo, jeśli mowa o badoo. Sam tak miałem. Przez apki raczej tam nie znajdziesz nic ciekawego. No chyba, że pierwszy piszesz do nich I umiesz to poprowadzić. Ale ogólnie jest tak samo, zwłaszcza w dużych miastach. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam rozważania o wyprawie po "złote runo" na emigrację do Italii lub inne antypody świata i rozmarzyłem się .... psik psik wracamy do rzeczywistości. @absolutarianin co radzisz dla kogoś, kto ma zgruzowany "projekt rodzina" i jest po lub w trakcie rozwodu? Zobowiązanie wobec potomka, opieka nad nim, nie pozwala opuścić - jak to nazywasz - "obszaru nad Wisłą" :)?  

Edytowane przez Veneziano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, maroon napisał:

Zwróć uwagę ile to daje korzyści. 

 

- bardziej rozwinięta sieć transportowa

- bardziej rownomierny rozkład wykwalifikowanych zasobów ludzkich

- wartość dodana w postaci firm obsługujących na danym obszarze

- niższe koszty inwestycyjne (tańsza ziemia na zadupiu) 

- wzrost zamożności lokalnych społeczności 

- ograniczenie migracji wewnętrznej 

 

Tylko typowa niemiecka manufaktura, to nie januszowska hurtownia. Kwestia mentalu. Niemiec nie chodzi dumny jak paw, bo daje robotę za minimalkę, tylko jest dumny bo pomaga rozwijać swoją lokalną społeczność. A społeczność jest dumna z posiadania lokalnej marki. 

Dodaj zdjęcie z Merolem AMG. 

Ogólnie w Niemczech gospodarowanie przestrzenią jest dużo lepsze niż w Polsce. W Polsce jeśli mamy do przejechania odcinek dajmy na to 30km po drogach krajowych, to 70% czasu jedziemy po terenie zabudowanym a 30% po niezabudowanym, domy w Polsce są mega rozproszone i wyrastają wszędzie jak grzyby po deszczu. W Niemczech zaś 70% czasu albo i więcej to teren niezabudowany a wioski i mniejsze miasteczka wyglądają jak osady, gdzie wszystko jest blisko obok siebie, w skupiskach. Więc automatycznie sieć dróg staje się bardziej wydajna bo poruszamy się szybciej.

W Polsce niestety żyjąc na zadupiu jest bardzo ciężko z pracą, jest jakiś Januszex gdzie jaśniepan Janusz chodzi dumny bo daje robakom możliwość pracy za minimalną pensję, i to jeszcze w 4 brygadówce. Wszystko kręci się wokół większych miast. I w Niemczech bardzo mi się podoba to, że dosłownie wszędzie są jakieś wielkie zakłady produkcyjne które zapewniają pracę ludziom z okolic. I tak jak wspomniałeś nie są to wcale Januszexy gdzie pracuje 10 osób a konkretne zakłady/fabryki na dziesiątki/setki pracowników. Korzyści są oczywiste.

Edytowane przez Muatafaraj
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laski ze wschodu wydają sie chętne na wszystko miłe i bez własnego zdania, ale niestety najczęściej tylko dla kasy. To tak jak Polki szukające męża w DE, albo UK, gdzie też mają dość duże powodzenie, bo są bardziej uległe.

Ok, może i są, ale dla głównie korzysci materialnych i lepszego życia.

Pytanie tylko czy "kupienie" sobie takiej uległej laski, która będzie zawsze potakiwać i się usmiechać jest czymś satysfakcjonującym na dłuższą metę. Czy kocha nas jakimi jesteśmy, czy nasze pieniądze i lepsze perspektywy dla siebie. Przez jakiś czas może być fajnie, ale nie wiem, czy taka osoba nadaje się na partnerkę życiową, bo pytanie co będzie jeśli pozna bogatszego gościa za chwilę. Pytanie czy taka osoba nie znudzi się za jakiś czas, jeśli będzie tylko potakiwać we wszystkim, a młodość też się kończy. Laski ze wschodu typu Ukraina, Białoruś mają to do siebie, że wyglądają fajnie jak są młode, ale zazwyczaj dość szybko się starzeją.

Co innego np. Japonki, Koreanki, ale one zazwyczaj kasy mają na tyle, że nie polecą na Polaka.

Edytowane przez Szwagier88
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.02.2022 o 10:20, maroon napisał:

To jest to co pisałem o babochłopie. Była tu nawet ostatnio rezerwantka, co jej facet na randce "słabo biegał". 

 

Ona chyba miała bardziej pretensje o to, że ją "oszukał", że biega w maratonach, a miał problem z truchtem. Ergo, boostował się, aby nabić punkty i zwiększyć prawdopodobieństwo randki. Ale kwestią dyskusyjną jest, kto bardziej kłamie: on, podbijając nieco swoją sprawność czy ona, malując się i podbijając tymczasowo swoje SMV ;)

 

Ale  w ogóle te nasze rezerwatki to są dobre. Jak je zdemaskowałem, że lecą ostro na naszych forumowych badbojów, to zaczęły - niewywoływane do tablicy - tłumaczyć się, jedna po drugiej 😅 Uderz w stół, a nożyce... jak to było? ;) Tylko winni się tłumaczą...

 

Cytat

Spędzanie razem czasu aktywnie, to ma być przyjemność, a nie wyścig z przeszkodami. 

 

To moja kolarka to w ogóle dobra była. Pojechaliśmy kiedyś na taką dłuższą wycieczkę w góry, trasy po 100 km dziennie. Raz pod górę tak cisnęła, że miałem problem, żeby dogonić. Jak już wjechaliśmy, to oczywiście przystanek, bo wypluta i cała zlana potem. A to była połowa drogi dopiero. Potem przypierdolił wiatr w samo ryło, więc już do końca siedziała mi na kole, bo nie dawała rady 🤦‍♂️😂

 

Cytat

Dlatego takie laski, które we wszystkim prą do konfrontacji, trzeba też w kiblu spuszczać. 

 

No właśnie, umiar w tym wszystkim trzeba mieć. Można być ambitnym, coś tam osiągnąć, a nie zgrywać pizdoklesa lepszego od wszystkich naokoło. Tylko też nie wiem, gdzie takich szukać... 🤷‍♂️

 

7 minut temu, Szwagier88 napisał:

Laski ze wschodu wydają sie chętne na wszystko miłe i bez własnego zdania, ale niestety najczęściej tylko dla kasy. To tak jak Polki szukające męża w DE, albo UK, gdzie też mają dość duże powodzenie, bo są bardziej uległe.

Ok, może i są, ale dla głównie korzysci materialnych i lepszego życia.

 

W sendo, bracie! Nie ma w życiu nic za darmo. To pozorna uległość - za cenę korzyści materialnych i paszportu do dostatniejszego życia. Dokładnie tak jak powiedziałeś.

 

Cytat

Pytanie tylko czy "kupienie" sobie takiej uległej laski, która będzie zawsze potakiwać i się usmiechać jest czymś satysfakcjonującym na dłuższą metę. Przez jakiś czas może być fajnie, ale nie wiem, czy taka osoba nadaje się na partnerkę życiową, bo pytanie co będzie jeśli pozna bogatszego gościa za chwilę.

 

Oczywiście wiadomo co będzie - monkey branching. Klasyka. Dlatego jak ktoś wierzy, że sobie "zaimportuje" Ukrainkę czy Białorusinkę tutaj do Polski i będą "żyli długo i szczęśliwie", to jest skrajnym naiwniakiem, który nie zna życia...

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Oczywiście wiadomo co będzie - monkey branching. Klasyka. Dlatego jak ktoś wierzy, że sobie "zaimportuje" Ukrainkę czy Białorusinkę tutaj do Polski i będą "żyli długo i szczęśliwie", to jest skrajnym naiwniakiem, który nie zna życia...

 

Kuzyn najlepszym przykładem. Już trzecią witaminkę z Białorusi przerabia. Pierwsza puściła się w pracy z kolegą. Druga poznała zamożnego Niemca i z dnia na dzień się spakowała. Aktualna mu męczy bułę żeby wziął kredyt na dom i do podwarsiawskiej dierewni się z nią wyprowadził, więc też szybki upadek wróżę. No ale chłopak wierzy, że paszynki lepsiejsze i co poradzić. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam poznalem parę Ukrainek i wszystkie zadzierają nosa i mają ponadnormatywne zainteresowanie hajsem. Nie dadzą się dotkanc itp. Mamusia je tam przeszkoliła że nie wolno pozwolić sobie na seksy jak nie ma kasy na horyzoncie. 

 

Kumpel taka wyrwał i ona otwarcie mówi że pieniądze są najważniejsze. Pindrży się i botoksuje żeby wyglądać topowo ale od siebie nic nie daje. Pieniądze są najważniejsze ale siedzi w gówno pracy i czeka na pierscionek. 

Gdyby miała lepsza opcje to już by dawno go popierdolila. 

 

Ja wolę Polki od Ukrainek czy Białorusinek. Strata czasu a wady te same xD

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Gixer napisał:

nie wolno pozwolić sobie na seksy jak nie ma kasy na horyzoncie.

To akurat nic dziwnego. Każda się sprzedaje, różni się tylko cena i oferta. Dobra oferta w dobrej cenie (nie za niskiej, nie za wysokiej) - w to powinno się celować.

 

@SamiecGamma - ale wianuszek simpów ma.

Edytowane przez zychu
  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, SamiecGamma said:
26 minutes ago, zychu said:

Naczelna paszynka przemówiła. 😆

(i nawet cycków nie wywaliła)

 

Ona jest ulana! 🤦‍♂️😂

Nie jest. No chyba, że się spasła przez ostatnie pół roku:

https://www.instagram.com/p/CQlTaK0hx9X/

 

Oczywiście banda simpów już ją obsiadła. Gardzę.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, zychu said:

To akurat nic dziwnego. Każda się sprzedaje, różni się tylko cena i oferta. Dobra oferta w dobrej cenie (nie za niskiej, nie za wysokiej) - w to powinno się celować.

Ale tu chyba nikt nie ma problemu, że jest "cena". 

 

Problem jest w tym, że jak ci się zakupiony mikser spierdoli, to nagle się okazuje że gwarancja nie obowiązuje i bujaj się, a jeszcze często gęsto dopłać do utylizacji. 

 

I nikt tu nie wpadł na pomysł co z tym fantem zrobić. 

1 minute ago, manygguh said:

Nie jest.

Chyba sobie żartujesz. Gruba locha w typie typowej karyny. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.