Skocz do zawartości

Chłop nie wytrzymał, ale dalej nie domyśla się jaka może być prawda


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, 

sytuacja z najbliższego grona, ale temat do aktualizacji w dłuższym czasie. 

 

Bohater tej opowieści może być cichym wielbicielem tej strony więc bądźmy delikatni, ale rzetelni.

 

1. Żona - ślub z wpadki szmat czasu temu, ale nadal dobre warunki i wiek na karuzelę kutangów.

 

2. Na zewnątrz świetne to wygląda.  Widać, że zawodniczka ujawnia w kierunku chłopa uczucia, chociaż to jakieś tam sztuczne(Ja porostu też bym tak chciał, a nie mam z moją, więc się czepiam;) . Takie to jak z filmu - miło się na to patrzy.

 

3. Duży wpływ rodziny ze strony żonki na życie wspólne.

 

4. Chłopak typowy beta, ale z porządną aparycją. Schematy typowe - nie będę się rozpisywał. Panna bez wykształcenia. Kolega kredyty, praca etc. 

 

5. Od dwóch lat zaczyna się w domu jazda o wszystko(zbiega się to z pójściem do pracy przez bohaterkę). 

 

6. Pół roku temu panna dostaję za zasługi awans w pracy i zaczynają się późne powroty, praca w weekendy naszej bohaterki, pomimo iż zawsze wszystkim deklaruje, że dom i rodzina najważniejsze (uwaga - jest dwójka dzieci 7 i 5lat) - ostatnio w domu jest tak źle, że bohater wyprowadza się z domu i mieszka sam odwiedzając dzieci. 

 

Panowie uświadommy bohatera tej opowieści, zapraszam do komentarzy

 

 

Edytowane przez RedChurchill
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie....chłop załamany, zwierza się,

a ja zaś  mam taką wadę, że żyję bardziej w świecie interpretacji niż w świecie  faktów i nie wiem czy walić prosto z mostu, czy  może przedstawić możliwe scenariusze i wolę poradzić się, bo kiepski ze mnie psycholog oraz gąbka emocjonalna, a w empatię nie umiem za bardzo i często kończę z łatką buraka/palanta, a na tej relacji mi zależy akurat.

 

Zacząłem od pozyczenia kobitopedii.

 

Sytuacja nie jest dla mnie komfortowa, bo znalazłem się w tej sytuacji bez własnej woli. 

Edytowane przez RedChurchill
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie na forum było mówione, że uświadamianie kogoś na siłę nie jest dobre bo prowadzi do konfliktów.

Posłańcy prawdy czy wiadomości, które mogą zaboleć w świcie gdzie od dzieciaka wbija się do głowy brednie, bzdury nie mających pokrycia w rzeczywistości są negatywnie odbierani.

Kolejna sprawa jak koledze się nie uda kogo obwini za zastany stan rzeczy? Tak autorze ciebie.

Dlatego jak chcesz mu pomóc to w rozmowie daj mu do zrozumienia, że jest takie forum braciasamcy.pl, na którym można uzyskać pomoc, porady, gotowe rozwiązania,

że są tam też tacy sami ludzie jak on, historie, które są kalką jego problemów.

Jak będzie miał chęci i naprawdę sięgnie dna to prędzej czy później tutaj trafi po pomoc.  

Czasem nie da się pomóc człowiekowi jeżeli on sam nie rozumie w jakim położeniu się znalazł.

 

 

 

 

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, RedChurchill napisał:

 

Zacząłem od pozyczenia kobitopedii.

Tylko pod wpływem Kobietopedii może zacząć ustawiać panią do pionu. Licząc na to, że wyprowadzi relację na prostą.

 

 A dla pani to będą argumenty na salę rozwodową. Zazwyczaj również tuż po zapoznaniu się z wiedzą reakcje są przesadzone.

 

Wyprowadzka może być uznana za porzucenie rodziny. Dlatego też moim zdaniem lepiej by się szykował do rozwodu i bardziej na miejscu są materiały przygotowawcze pod tym kątem. 

 

Jakie szczegóły i jaka strategia to niech doświadczeni rozwodem, rozstaniem z dziećmi się wypowiedzą. 

 

Na moje oko "karta rozwód" poleci w ciągu 18 miesięcy. Kiedy to zależy od stanu przygotowania. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, RedChurchill napisał:

1. Żona - ślub z wpadki szmat czasu temu, ale nadal dobre warunki i wiek na karuzelę kutangów.

Hmmm....

23 godziny temu, RedChurchill napisał:

Widać, że zawodniczka ujawnia w kierunku chłopa uczucia, chociaż to jakieś tam sztuczne

Ekhem...

23 godziny temu, RedChurchill napisał:

3. Duży wpływ rodziny ze strony żonki na życie wspólne.

Czyli wsparcie dla niej i temperowanie jego, za żywota chcą jego przemiany w cucka.

23 godziny temu, RedChurchill napisał:

4. Chłopak typowy beta, ale z porządną aparycją. Schematy typowe - nie będę się rozpisywał. Panna bez wykształcenia. Kolega kredyty, praca etc. 

Hormony opadły, mąż też już nie pociąga, uległy itd.

23 godziny temu, RedChurchill napisał:

5. Od dwóch lat zaczyna się w domu jazda o wszystko(zbiega się to z pójściem do pracy przez bohaterkę). 

Hmm cóż za zbieg okoliczności...

 

Od dwóch lat ma piekło w domu, ja pierdolę... Dziś brać ślub oznacza skazać się na łaskę bądź niełaskę ze strony kobiety. Albo będzie źle, albo będzie dobrze. Dużo większe szanse są jednak że coś pójdzie nie tak, do tego kredyty... Ani się rozstać bo alimenty, ani żyć dalej w piekle.

23 godziny temu, RedChurchill napisał:

6. Pół roku temu panna dostaję za zasługi awans w pracy i zaczynają się późne powroty, praca w weekendy naszej bohaterki, pomimo iż zawsze wszystkim deklaruje, że dom i rodzina najważniejsze (uwaga - jest dwójka dzieci 7 i 5lat) - ostatnio w domu jest tak źle, że bohater wyprowadza się z domu i mieszka sam odwiedzając dzieci. 

Nie chcę być wulgarny ale chyba każdy wie, jakie są "zasługi" oraz jakie "nadgodziny" nasza pani uprawia. 

 

Jeśli to dobry kolega, kup mu poradnik rozwodowy ze strefy samca, albo dołóż, albo chociaż poleć. Niech zbiera wszelkie rachunki, faktury. Niech zabezpieczy majątek, wytransferuje pieniądze i kosztowne rzeczy do kogoś bliskiego bądź na osobne konto. Niech już szuka dowodów zdrady, im więcej tym lepiej. Powinien dokumentować jego relacje z dziećmi, wszystko. Dziś jest piątek 14 stycznia 2022r godzina 22.23, nie ma czasu do stracenia. Musi się ogarnąć i przede wszystkim NA CHŁODNO wszystko rozegrać, inaczej straci wszystko. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Iceman84PL napisał:

uświadamianie kogoś na siłę nie jest dobre bo prowadzi do konfliktów.

Posłańcy prawdy czy wiadomości, które mogą zaboleć w świcie gdzie od dzieciaka wbija się do głowy brednie, bzdury nie mających pokrycia w rzeczywistości są negatywnie odbierani.

209vag.jpg

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, DOHC napisał:

Musi się ogarnąć i przede wszystkim NA CHŁODNO wszystko rozegrać, inaczej straci wszystko. 

Owszem racja. Choć na początku drogi gotów pewnie jeszcze walczyć o tę miłość. ;) Najważniejsze by zrozumiał, że jej już tam nie ma od dawna. I druga strona będzie bezpardonowo walczyć o warunki rozstania. 

 

Niech się skupi na tym by być maksymalnie gotowym na rozwód. Niestety czasu mało. A przez poprzednie 2 lata awantur mogła żona nazbierać dużo materiału.

 

Nie przechodziłem takiej sytuacji to nie będę pisał taktyki. Ale wątków rozwodowych wiele.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RedChurchill napisał:

Sytuacja nie jest dla mnie komfortowa, bo znalazłem się w tej sytuacji bez własnej woli. 

W sumie jakby nie było to masz też przed sobą wyzwanie, aby odpuścić emocjonalne przywiązanie do rezultatu.

Bo chcesz mu pomóc i zrozumiałe, ale zbyt duże parcie na to, aby zrozumiał i działał zazwyczaj skutkuje efektem odwrotnym. Możesz pokazać drogę i obserwować, ale jak się do tego emocjonalnie przywiążesz to lipa. Mindsetu nie zmieni się ot tak, to jest jakiś proces. Jeśli ktoś myśli na levelu IV a tutaj standardem jest I-II, to zanim dotrze do odpowiedniego poziomu zrozumienia, może minąć jakiś czas. To może być nawet efekt jak sinusoidy - coś zrozumie, a potem zachowa się tak, jakby nie rozumiał i powtórka, ale z powolnym progresem.

Gdzieś jest punkt zwrotny i po drodze potrzeba co jakiś czas wzmocnień. Ważne, aby wiedział do kogo się zwrócić, jak będzie miał pytania, ale warto rozważyć aby (z pozycji osoby oświecającej) być raczej "wycofany, ale otwarty", aniżeli "zaangażowany zbyt mocno". Powodzenia!

Edytowane przez lync
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy uczą się na błędach a inni popełniają wkoło te same błędy i nietzschego się nie uczą, ważne żeby gościu zrozumiał, że życie to nie bajka Disneya, że nic nie trwa wiecznie a kobiety uwielbiają psuć sobie i innym życie bo tylko tak czują, że żyją, mężczyzna w związku szuka harmonii i spokoju a kobieta wprost przeciwnie, myślicie, że po co kobiety oglądają te wszystkie zjeBane seriale, mogą się identyfikować z główną bohaterką, która przezywa ciągłe, nieprzerwane pasmo kłopotów, dram i rozterek miłosnych związanych z jakimś przystojnym i majętnym Alvaro, one chciałby to przeżyć w realu a nie nudzić się z jakimś Beciakiem.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RedChurchill napisał:

Sytuacja nie jest dla mnie komfortowa, bo znalazłem się w tej sytuacji bez własnej woli. 

Nie jest.

Nie była.

Nigdy nie będzie.

Konwenanse mamy za sobą.

Zasadniczo zadaj sobie pytanie:

JAK ty się będziesz czuł jak nie pomożesz A MOGŁEŚ?!

 

Wedle mojej 'naukopierdologii' to masz jeszcze na manewry 1/1.5 roku.

Dlaczego?

....młodsze dziecko pójdzie w opiekę socjalizacji wtedy pani poczuje:

'dzieci z wozu to mnie lżej'.

Nabierze 'pseudo samozajebistosci' jako ona samo wystarczalna i inne brednie.

 

Co ja bym robił?

NA PEWNO koledze bym kazał zredukować wszystkie wydatki!

Poducha finansowa OBOWIĄZKOWA.

URUCHOMIŁ WYCIECZKI PO RODZINIE Z DZIECMI(z jego strony)....wsprzymierzeńcy(dobry obraz ojca).

 

Błąd, że się wyprowadził.

Dał okazję do podstawy rozwojowej:

zanik więzi rodzinnej.

 

Musi to przerwać, ale nie na siłę.

 

Głównie z czym się zmierzysz?

Z betonem!

Nikt nie lubi być ofiarą.

Więc kolo nie przyzna się, że se z babą nie radzi.

TU BĘDZIE PROBLEM.

JAK ZROBIĆ ABY ON SAM CHCIAŁ POMOCY?

...potem to z górki(na takie akcje są sprawdzone schematy, z sądami włącznie).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Wielokrotnie na forum było mówione, że uświadamianie kogoś na siłę nie jest dobre bo prowadzi do konfliktów.

Posłańcy prawdy czy wiadomości, które mogą zaboleć w świcie gdzie od dzieciaka wbija się do głowy brednie, bzdury nie mających pokrycia w rzeczywistości są negatywnie odbierani.

Kolejna sprawa jak koledze się nie uda kogo obwini za zastany stan rzeczy? Tak autorze ciebie.

Dlatego jak chcesz mu pomóc to w rozmowie daj mu do zrozumienia, że jest takie forum braciasamcy.pl, na którym można uzyskać pomoc, porady, gotowe rozwiązania,

że są tam też tacy sami ludzie jak on, historie, które są kalką jego problemów.

Jak będzie miał chęci i naprawdę sięgnie dna to prędzej czy później tutaj trafi po pomoc.  

Czasem nie da się pomóc człowiekowi jeżeli on sam nie rozumie w jakim położeniu się znalazł.

 

 

 

 

 

Wyjebałem się z likeów niczym ze spermy za czasów małżeństwa (o dziwo miałem ruchane :D ) więc nie mogę dać. Ale tutaj kolega ma rację. Nikogo nie ma sensu uświadamiać. Rozpierdolisz znajomosc, niestety... 

 

Marek sam mówił (ile on mądrości ogłosił) słuchajcie audycji, bo ja osobiście nie znalazłem w nich jakichkolwiek byków logicznych (sic), że lepiej puścić anonima, niż mowic cos osobiscie... 

 

Co ma byc to bedzie. Tez mam wokol siebie takie przypadki, po prostu sie odseparowalem. Szkoda zachodu...

3 minuty temu, Tornado napisał:

Co ja bym robił?

NA PEWNO koledze bym kazał zredukować wszystkie wydatki!

Poducha finansowa OBOWIĄZKOWA.

URUCHOMIŁ WYCIECZKI PO RODZINIE Z DZIECMI(z jego strony)....wsprzymierzeńcy(dobry obraz ojca).

 

Błąd, że się wyprowadził.

Dał okazję do podstawy rozwojowej:

zanik więzi rodzinnej.

 

Musi to przerwać, ale nie na siłę.

 

Głównie z czym się zmierzysz?

Z betonem!

Nikt nie lubi być ofiarą.

Więc kolo nie przyzna się, że se z babą nie radzi.

TU BĘDZIE PROBLEM.

JAK ZROBIĆ ABY ON SAM CHCIAŁ POMOCY?

...potem to z górki(na takie akcje są sprawdzone schematy, z sądami włącznie).

 

trzy razy na tak. @Tornado Cię wchłonie i prawdę powie

Edytowane przez antyrefleks
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary jestem, a głupi.  Po co mi to?

Nic - obaliliśmy flaszkę -powiedziałem za własnym przykładem że:

 

A. Jak mi moja ukochana zaczęła pisać z kolegą z pracy to: 

1. Ja ją wyjebałem z domu i to ona skomlała o powrót 

2. Dzięki temu przez 2 lata miałem później w domu raj (oczywiście nie trwało to wiecznie i zaś potem zaczęły się próby zrobienia że mnie betabankomatu- no ale no ale natury baby nie zmienisz)

3. Uważam, z perspektywy czasu, że bylo trzebac wyjebać ją na zawsze - chociaż obecna sytuacja jest u mnie miła i komfortowa, to uważam po tych kilku latach, że opcja rozwodu w tamtej sytuacji była by lepsza.

 

B. On popełnił błąd, że opuścił dom - powinien ja wyjebać.. mówię mu , że ona gra na rozwód, a on że ona nie jest taka. Że się dogadają.  Wytłumaczylem, jak baba gra,  to nie ma skrupułów.

Fakt - udaje słodką i w ogóle- gra kartą "nie wyszlo nam - dogadajmy się " - on myśli, że nie będzie wyrafinowana.....

 

Panna nawet o kasie nie wspomina...No to tłumaczę:

1. Panna na razie jest zakochana w nowym misiu i nie ma czasu na myślenie o pieniążkach, ale przyjdzieczas na Ciebie i strzał w twój portfel. Na razie emocje ważniejsze... Oczywiście nie wierzy.

 

2. Może sobie poczekać na Twoje pieniążki, bo jest i nowa gałąź i rodzinka przecież pomoże(Duży wpływ), a ty zostawiłeś dom, który własnymi rękami postawiłeś i punkty dla niej.

 

C. Ona zrobiła Ci piekło bo m.in.  ma nowego kolesia. ......Sprawę  Przemilczał..... No nic.

Powiedziałem, że nie musi się wstydzić, że to nie jego wina, że mu się puszcza żona.

 

My faceci to jestesmy pojebani trochę. Ja w sumie też czułem wstyd jak moja mi pisala smski z kolega z pracy- wiecie takie uczucie, że coś spierdolilem, że to powod do smiechu ze mnie  - to zwykle programowanie matriksa, a tu widzę tą samą reakcję u niego.

........Huj nie drążyłem tematu.

 

 Po co mi to było Panowie? Głupim jest ja.

 

Edytowane przez RedChurchill
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RedChurchill napisał:

Stary jestem, a głupi.  Po co mi to?

Nic - obaliliśmy flaszkę -powiedziałem za własnym przykładem że:

 

A. Jak mi moja ukochana zaczęła pisać z kolegą z pracy to: 

1. Ja ją wyjebałem z domu i to ona skomlała o powrót 

2. Dzięki temu przez 2 lata miałem później w domu raj (oczywiście nie trwało to wiecznie i zaś potem zaczęły się próby zrobienia że mnie betabankomatu- no ale no ale natury baby nie zmienisz)

3. Uważam, z perspektywy czasu, że bylo trzebac wyjebać ją na zawsze - chociaż obecna sytuacja jest u mnie miła i komfortowa, to uważam po tych kilku latach, że opcja rozwodu w tamtej sytuacji była by lepsza.

 

B. On popełnił błąd, że opuścił dom - powinien ja wyjebać.. mówię mu , że ona gra na rozwód, a on że ona nie jest taka. Że się dogadają.  Wytłumaczylem, jak baba gra,  to nie ma skrupułów.

Fakt - udaje słodką i w ogóle- gra kartą "nie wyszlo nam - dogadajmy się " - on myśli, że nie będzie wyrafinowana.....

 

Panna nawet o kasie nie wspomina...No to tłumaczę:

1. Panna na razie jest zakochana w nowym misiu i nie ma czasu na myślenie o pieniążkach, ale przyjdzieczas na Ciebie i strzał w twój portfel. Na razie emocje ważniejsze... Oczywiście nie wierzy.

 

2. Może sobie poczekać na Twoje pieniążki, bo jest i nowa gałąź i rodzinka przecież pomoże(Duży wpływ), a ty zostawiłeś dom, który własnymi rękami postawiłeś i punkty dla niej.

 

C. Ona zrobiła Ci piekło bo m.in.  ma nowego kolesia. ......Sprawę  Przemilczał..... No nic.

Powiedziałem, że nie musi się wstydzić, że to nie jego wina, że mu się puszcza żona.

 

My faceci to jestesmy pojebani trochę. Ja w sumie też czułem wstyd jak moja mi pisala smski z kolega z pracy- wiecie takie uczucie, że coś spierdolilem, że to powod do smiechu ze mnie  - to zwykle programowanie matriksa, a tu widzę tą samą reakcję u niego.

........Huj nie drążyłem tematu.

 

 Po co mi to było Panowie? Głupim jest ja.

 

W takim wypadku najlepiej rozchodzić się z panią póki ma motylki w brzuchu do nowego bolca. Teraz ona będzie chciała szybkiego rozwodu... Rodzina rodzina, ale jak z dni na dzień bez rozwodu pojawi się nowy abszttfikant to rodzina będzie kręcić nosem i zastanawiać się skąd się wziął tak szybko. Na tym etapie pani będzie bardziej  skora do ustępstw. Co nie znaczy że będzie łatwo i przyjemnie, ale łatwiej póki hormony szaleją i chce nowego misia bardzo..... 

 

Większość powrotów pani, którą zrozumiała swój błąd, gdy sama odeszła w zdaniem to powrót po tym jak nowa gałąź się złamała czy też wyśliznęła.... I nie chce zostać sama...

Edytowane przez Mmario
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RedChurchill napisał:

B. On popełnił błąd, że opuścił dom - powinien ja wyjebać.. mówię mu , że ona gra na rozwód, a on że ona nie jest taka. Że się dogadają.  Wytłumaczylem, jak baba gra,  to nie ma skrupułów.

Fakt - udaje słodką i w ogóle- gra kartą "nie wyszlo nam - dogadajmy się " - on myśli, że nie będzie wyrafinowana.....

 

Panna nawet o kasie nie wspomina...No to tłumaczę:

1. Panna na razie jest zakochana w nowym misiu i nie ma czasu na myślenie o pieniążkach, ale przyjdzieczas na Ciebie i strzał w twój portfel. Na razie emocje ważniejsze... Oczywiście nie wierzy.

 

2. Może sobie poczekać na Twoje pieniążki, bo jest i nowa gałąź i rodzinka przecież pomoże(Duży wpływ), a ty zostawiłeś dom, który własnymi rękami postawiłeś i punkty dla niej.

 

C. Ona zrobiła Ci piekło bo m.in.  ma nowego kolesia. ......Sprawę  Przemilczał..... No nic.

Powiedziałem, że nie musi się wstydzić, że to nie jego wina, że mu się puszcza żona.

 

My faceci to jestesmy pojebani trochę. Ja w sumie też czułem wstyd jak moja mi pisala smski z kolega z pracy- wiecie takie uczucie, że coś spierdolilem, że to powod do smiechu ze mnie  - to zwykle programowanie matriksa, a tu widzę tą samą reakcję u niego.

........Huj nie drążyłem tematu.

 

 Po co mi to było Panowie? Głupim jest ja.

 

Masz bracie rację i dobrze czytasz temat. Wiem co mówię bo przechodziłem. Ona nie jest taka, ona jest inna :D Dokładnie jest taka sama. Pragmatyzm. Ja kiedy było chwile przed składaniem pozwu o rozwód (nie znałem jeszcze przyczyny) byłem gotów na dzielenie 50/50 (niesprawiedliwie w chuj) bo caly czas oczy zarosniete cipa. Gdy sie dowiedzialem (o przyczynie rozpadu) z miejsca zmienilem metodyke dzialania. Czar prysl i nie bylo juz 50/50. Było sprawiedliwie. Ale do czego dąże. Opowiem Ci jak było u mnie. Właśnie tak jak piszesz. Nowa gałąź, oczy zarośnięte chujem nowej gałęzi i snucie wspólnej przyszłości z nim (majatek niewazny, z nowym misiem dorobie sie milionow). Początkowo nie było mowy o dzieleniu czegokolwiek haha, dobre mi sobie. Minęło trochę czasu: "wiesz, sprzedajmy/podzielmy majatek, kupmy dwa mieszkania". Oczywiście oczy zarośnięte tzipą, "dobrze kochanie, w koncu nam nie wyszlo(taa? :D)". Na kurwa jebane szczescie przeszlo mi. Wiesz kiedy? kiedy zobaczylem ze ta moja cudowna myszka z piedestalu ktory jej zmurowalem od dwoch lat obrabiala jedna galaz pozniej zaczela obrabiac druga. U kolegi moze byc podobnie. Ty masz argumenty cacy. Ja bym chcial miec takiego przyjaciela [docenilbym] (mialem takiego gdy "otrzezwialem" i dostal ode mnie solidna flaszke za logiczne rady, ktorymi zbijal moje chujowe w ow czasie emocje). Wiesz co moze dac rozum twojemu kumplowi? Wylacznie przylapanie lubej na goracym uczynku. To moze byc tresc wiadomosci sms/korespondencji na portalu/ zdjecia/ cokolwiek. Twoje rady, jezeli jest to typ ujebany w matrixie, beda mialy trudnosc w dotarciu do rozumu kolegi

22 minuty temu, Mmario napisał:

W takim wypadku najlepiej rozchodzić się z panią póki ma motylki w brzuchu do nowego bolca.

Zdecydowanie tak. To jest bardzo ważne dla podziału majątku :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.