Skocz do zawartości

Red pill - czy przydatny w sukcesie?


Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Tornado napisał:

Z pewną rutyną. Ona zawsze przychodzi, zaczynasz robic pewne sprawy na autopilocie.

Jak jest dużo rzeczy ważnych w danym momencie (równoważnych) to ja osobiście mam problem z autopilotem. Bardziej potrafi wejść emocjonalny paraliż decyzyjny - co jest teraz najwłaściwsze. Wjeżdża robienie planu, czy ustalenie, które zabiera czas i później żałuję, że taki czas na to poszedł.

Zabieranie się za jedno ze świadomością, że nie ma tyle czasu, aby porządnie zrobić dwie rzeczy. W międzyczasie wypadające jeszcze coś pilnego trzeciego.

Poczucie niewyrabiania się -> kumulacja -> zjazd i myślenie "następnym razem walić to zastanawianie się, robić pierwszą rzecz z brzegu i nie mieć wyrzutów, że są inne".

 

6 minut temu, Tornado napisał:

Bez autorefleksji(REMANENTU

Jeśli ma się autorefleksję i stałe cele dopasowane do sytuacji i osobowości to pewnie  tak. Spójny mindset.

Jeśli sytuacja się zmienia i wydaje się, że wybrane cele nie są właściwe to jest niepewność i trudność w ocenie czy cel w ogóle jest właściwie ustalony.

Niewykluczone, że przy mindsecie wymagającym szlifu wygląda to trochę tak jakby się miało różne cele, niekoniecznie spójne ze sobą. Raz jedne cele są na widoku, raz inne.

Ciągła zmiana azymutu, to bywa wyczerpujące.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lync napisał:

Ciągła zmiana azymutu, to bywa wyczerpujące

To się nazywa 'macanie tematu'.

Czytam i 'kolejka w stosie' jest Ci chwilowo opca.

 

Polega to na sortowaniu wypornościowym.

Ważniejsze tematy same wypływają na powierzchnię A te mniej ważne(ciążące) idą na dno.

A jak się z czasem przekonasz z dna się nie podnosi bo to są wraki.

 

Przykład prozaiczny: graty w piwnicy nie używane od kilku lat.

Bo się jeszcze przydadzą.

Zabierają tylko miejsce i moc obliczeniową.

Zatem czas nauczyć się, że czasami(często) trzeba spóścić wraki na dno.....same dordzewieją i się rozpadają.

Tyczy się to relacji D/M i życia codziennego.

Pracy....hobby....itd.

Życie jest płynne więc ma ZMIENNE FAZY(rozrządu).

Czasem tempo wzrasta mimo braku mocy.....A czasem moc jest A korek na drodze.

Nie zepchniesz wszystkich bo chcesz jechać.

Tak samo nie naładujesz słonia do taczki.

Chyba, że po kawałku.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, antyrefleks napisał:

Zauważyłem na forum dużo strachu przed kobietami - chyba tak to należy nazwać bo sam odczuwam go i często on mną kieruje. Zgodnie z audycją Marka strach przed kobietami jest dobry i ja ten wniosek podzielam. Od kiedy wyleciałem z matrixa uratował mnie on kilka razy przed toksycznymi pannami. Zastanawiam się jednak, czy strach ten nie jest hamujący. Wielu z braci mówi o tym, że czeka na himalajkę, że każda panna to na jedno kopyto działa według tego samego schematu, że należy szukać szczęścia poza kobietą itd.

Drogi @antyrefleks. Bracie. Pierwszy etap zrozumienia czym jest RedPill musi boleć. W końcu poczucie oszukania boli. Zawiedzione nadzieje, stracone lata życia w nieświadomości, ten bezsens pogoni za ułudą...

 

Teraz przypomnij sobie:

Pamiętasz moment, kiedy dotarło do Ciebie, że nie ma Świętego Mikołaja? Bolało co? Cała magia poszła w piiiiiiipiripi...

I już prezenty pod choinką straciły całą magię... 

Ale potem zrozumiałeś. Że te prezenty robią Ci Twoi rodzice, że to miłe, że fajnie jest dostać coś... Mało tego. Fajnie jest też włożyć coś pod tę choinkę i fajnie jest patrzeć jak inni się cieszą z Twoich prezentów.

 

Czy dziś lubisz prezenty pod choinką? Ależ... na pewno tak, tylko INACZEJ. 

Nadal boli Cię brak Świętego Mikołaja? Chyba nie.

 

I tak działa RedPill.

4 godziny temu, antyrefleks napisał:

Nie sposób nie uznać Ci racji. Napisałem trochę z przekąsem, ale masz racje. Tylko, że to nic odkrywczego. Naokrągłowo o tym pisze, że miota mną od lewa do prawa

 

@antyrefleksZdałeś prawo jazdy i byłeś pewien, że już umiesz jezdzić, że teraz będzie cudownie. No i wyjechałeś... Pierwszy sezon był ok ale... wpadłeś w poślizg na pierwszym śniegu i właśnie dociera do Ciebie, że trochę brakuje Ci do Leszka Kuzaja, Krzysztofa Hołowczyca no i chyba samochód, którym jedziesz nie ma sportowego zawieszenia.

 

Ale spokojnie. Bez paniki... zaraz się to uspokoi. A ubezpieczenie autocasco pokryje szkody... A... to była szkoda całkowita i nie było autocasco...

No sorry... life is brutal. 

 

Czy pierwszy poślizg, nawet zakończony dachowaniem w rowie oznacza, że nigdy nie wsiądziesz za kierownicę?

Będziesz ostrożniej wybierał drogę, lepiej dopasowywał prędkość do warunków na drodze no i przede wszystkim będziesz zmieniał opony na zimowe... 

 

Pamiętaj, dobre ogumienie to podstawa. 😜

 

 

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, bzgqdn napisał:

Widzę współpracowników którzy na każde skinienie dziewczyn wykonają każdą pracę,.choćby tu redpill uczy nas asertywności i nie ulegania samiczkom.

 

No i jeszcze te fałszywe wymuszone uśmiechy jak dziękują za wykonaną za nich pracę :D 

Do mnie ostatnio dzwoni w pracy koleżanka (sfochowana na mnie) i mówi "wiesz mógłbyś przyjść i pomóc mi napisać pismo". Wyśmiałem ją i oczywiście nie pomogłem. Godzinę później idąc korytarzem sama zagadała i zaprosiła mnie na kawę. 

Red pill mi pomaga czasami spojrzeć na wszystko z większej odległości. Całe te relacje, znajomości. Czasami człowiek musi trochę się wycofać i nagle się okazuję że te gadki o głupotach czy zabawianie dziewczyn to bardziej męczy niż bawi. A te wszystkie simpy co latają za koleżankami może i otrzymują fałszywy uśmiech ale mowa ciała dziewczyn zdradza co o nich myślą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.