Skocz do zawartości

Rozważania - czemu w Polsce (i nie tylko) jest tak mało szczęśliwych ludzi?


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, vodkas85 napisał:

Największy poziom realizacji i wszystkich innych potrzeb, mają narcyzi.

Co jakiś czas mam tą nieprzyjemność przebywać z jednym delikwentem, który:

Mówi że jest bogaczem,

Pracuje 24/7/365,

Jest męczennikiem,

Jest atletą i modelem,

Wszyscy mu zazdroszczą.

Jest to jedyny człowiek jakiego znam, który w swoim życiu osiągnął granice ludzkich możliwości. Vincent van Gogh, Jeff Bezos i Kulczyk to przy nim chuj. 

O kurwa ale combo xD są efekty tej pracy 24/7/365?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mac napisał:

Romantyzm wyrządził wielką krzywdę całym pokoleniom mężczyzn. Kobieta-eteryczna istota. Do reszty popierdoliło.

Nawiązanie trochę nie trafione gdyż ponieważ albowiem akurat Romantyzm dotyczył czegoś innego, błędnie wiąże się Romantyzm z romansem, romantycznym nastrojem itp. Idea romantyzmu dotyczyła buntownika, bohatera za przegraną sprawę, który wyżej stawia wartości moralne, duchowe nad pragmatykę, oportunizm i konformizm. 

Bohater romantyzmu to właśnie ówczesny awanturnik, badboy, outsider, rewolucjonista itd

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam lekką bekę z ludzi najeżdżajacych tu na Kościół. Ja wiem, że Marek tak kiedyś napisał, a sam Marek wziął to najprawdopodobniej z bloga Kefira, który potem go przepraszał w sądzie. Ale czy to jest jakiś argument? To też są ludzie którzy mogą się zwyczajnie mylić. Autorytet nie znaczy że trzeba łykać coś bezkrytycznie jak pelikan. 

 

Obwinianie Kościoła o to, że jest się nieszczęśliwym, nie ma powodzenia u kobiet, nie ma hajsu itp. Jest śmieszne. Zastanówcie się, czysto merkantylistycznie. Kościołowi jest na rękę, że macie hajs, bo jest większa szansa, że sfinansujecie jakiś remont dachu, plebanii, albo wyślecie hajs na misje jak mormoni. Co oni mają za interes, żebyś był biedny i dawał 2 zeta co niedzielę na tacę? No pomyślcie trochę. Poza tym jest książka "Bogaty Katolik", dostępna nawet w empiku gdzie jest łopatologicznie wyjaśnione, że wszelkie zarzuty że KK chce żebyś był biedny, to nierealny bullshit. To się nie trzyma kupy. Jest dokładnie odwrotnie. Ludzie są biedni I nieszczęśliwi z innych powodów. I kilka z nich będzie poniżej. 

 

A obwinianie KK o to, że nie zgadza wam się hajs i nie macie dziewczyn i hajlajfu jest śmieszne, bo to spychanie odpowiedzialności z siebie na kogoś innego. Jak obwiniasz kogoś, że jest się w trybie przegrywu, to się z niego nigdy nie wyjdzie. Problemem jest nakładka społeczna. KK to jedynie wzmacniacz I nośnik. Jak masz dobre programy na domu to KK pomaga. Jak masz gówniane, to problem jest nie w KK. Pisałem o tym tutaj:

 

 

A do tych "znawców" ezoteryki mam pytanie: dlaczego nie wspominacie o takim detalu jak traumy pokoleniowe oraz lęki nabyty w czasie ciąży oraz porodu? No czemu nie? 

 

I to jest częściowo clue tematu. Teraz o tej nakladce społecznej:

 

Cytuję z pewnej grupy na fejsie:

 

Jako ciekawostka, na przykład lęk jest przekazywany dziecku podczas ciąży, jeśli kobieta jest zlękniona w trakcie ciąży, tak więc rodzimy się jako osoba lękowa i musimy nad tym pracować, czemu to jest ważne akurat u nas bo nasze babcie/prababcie nosząc ciążę podczas wojny stresowały się, rodziły zleknione nasze babcie, mamy ktore bedac osobowością lękową przekazywały nam to i tak wlasnie pol tego kraju porrzebuje terapii i ma dużo dziwnych problemów ;)

 

Wielu z nas urodziła się latach 80 i 90. Trudne czasy, stan wojenny,niedobory wszystkiego,przemiany, ludzie tracili kasę, likwidacja fabryk czy pgr-ów. Wtedy my się urodziliśmy. Zaczyna stykać? 

 

Traumy pokoleniowe są przekazywane przez wychowanie rodzinne i przez społeczeństwo „w ogólności” (postawy, autorytety itd.).

 

Plus wielu z nas wychowywało się bez ojców lub że złym modelem ojca. To wpływa na psyche. Zauważam, że osoby z pełnych rodzin są szczęśliwsze oraz mają w życiu lepiej I więcej luzu. Kolejny czynnik, o którym tu cicho. 

 

Problemem jest przeszłość. Ta z naszym udziałem oraz z udziałem naszych przodków. 

 

Temat do zgłębiania dla chętnych. I tu jest clue. Ale dalej możecie obwiniać KK o to, że nie macie kobiet, hajsu, szczęścia, luzu itp. Powodzenia z takim mindsetem. Jakoś w tradycyjnie katolickich Włochach ludzie nie mają takich problemów jak tu I mimo takiej samej religii, styl życia i luz jest na zupełnie innym poziomie. A teraz pomyślcie dlaczego. 

 

Edytowane przez manygguh
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, antyrefleks napisał:

Kładę głowę, że w grecji/włoszech jest mniejsza ilosc samobójstw i spierdolenia. Dałbym wiele aby móc mie cały rok wiosnę/lato, to jest moje ciche marzenie, aby tak sobie ułożyć życie. Podsumowując, moim zdaniem pogoda robi tutaj furorę.

NO TO CIIIACH.

....I ujebana.

TOWARZYSZU nie rzucamy określeniami(hipotezami) które potem mogą być NIE wygodne, szkodliwe....upierdliwe.

 

W pasie równikowym występuje OGROMNA ilość promieniowania UVB.

.....inny kont/polaryzacja/intensywność....etc.

 

Ultra B odpowiada za produkcję w.D WODOROZPUSZCZALNEJ.

OWA jest(ponoć) w 85% używana do systemu immunologicznego.

Nie wymaga tłuszczów zwierzęcych do wchłaniania.

Podobny efekt BANANA(na ryju) uzyskujemy po intensywnym spawanie łukiem otwartym... .jednakże można sobie ryj poparzyć(kalibracja) o naświetleniu oczu nie wspomnę.

(piach w oczach)....okłady z plastrów surowego kartofla.

 

Jednak temperatura powietrza równikowa ZAMULA organizm i nie za bardzo ludziom chce się pracować.

Np grecy: tańczyć/wino pić.....A potem dług publiczny bo żyją z turystyki.

 

JAK myślisz czemu w Norwegi stosują lampy?

Bo ludziom odpierdala od braku słońca.

  ....naturalnej w.D.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało słonecznych miesięcy w roku.

Brak bezpieczeństwa finansowego.

Trudność ze znalezieniem zaufanych i lojalnych ludzi w swoim otoczeniu.

 

To tak na pierwszy rzut oka, ale kompletnie to nie musi być przecież prawdą. W sumie sam mam z tym problemy, żyjąc z godnie z zasadą: uśmiechaj się rzadko, śmiej się co chwila.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, manygguh said:

Zauważam, że osoby z pełnych rodzin są szczęśliwsze oraz mają w życiu lepiej I więcej luzu. 

Nie każda "pełna jest pełna. 

40 minutes ago, Obliteraror said:

. W sumie sam mam z tym problemy, żyjąc z godnie z zasadą: uśmiechaj się rzadko, śmiej się co chwila.

Jak się śmiejesz, a nie daj buk robisz sobie constant bekę, to jesteś odbierany jako osoba niepoważna, nie ważne jak bardzo odpowiedzialny jesteś. Ot taki śmieszek heheszek, a my tu o poważnych sprawach. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maroon napisał:

Jak się śmiejesz, a nie daj buk robisz sobie constant bekę, to jesteś odbierany jako osoba niepoważna, nie ważne jak bardzo odpowiedzialny jesteś. Ot taki śmieszek heheszek, a my tu o poważnych sprawach

Nie o to chodzi :)

W sumie nawet jakby tak było, jestem na takim etapie życia, że mało mi już na tym zależy.

Chodzi o to, iż śmieje się często, żartuję non stop, ale nie umiem się cieszyć. Z tego, co mi się udało. Z innych - nie ma problemu. Z motywacją i wspieraniem nie miałem żadnego problemu. Z radością z siebie - tu jest problem. Coś się udało (niezależnie od skali)? Fajnie. Czym tu się  jednak ekscytować? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem nie do życia w zimne, ciemne i nie zielone miesiące dosłownie aż mi siada wtedy na łeb. Niby jestem wdzięczny że mam dwie ręce, dwie nogi itd ale mam ból dupy że nie stać mnie na wiele rzeczy i nie mam co z tym zrobić. Nie stać mnie na zrobienie zębów (bez zrobionych zębów nikt nie dotknie się mojego nosa), na zrobienie przegrody nosa i małżowin (uprzykrza to życie na całej linii szczególnie w nocy i przy wysiłku), na remont i wyposażenie mieszkania (czasem nie chce mi się wracać do domu jak na to patrzę)

 

Mam taki pierdolony ból dupy że nie mam na ten remont że każdy kto mnie zna już o tym wie, kredytu na remont mi nikt nie da bo nie mam umowy o pracę a był bym w stanie go spłacać. Choć bym stanął na rzęsach nie mam co zrobić w kwestii remontu.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bassfreak said:

Mam taki pierdolony ból dupy że nie mam na ten remont że każdy kto mnie zna już o tym wie, kredytu na remont mi nikt nie da bo nie mam umowy o pracę a był bym w stanie go spłacać. Choć bym stanął na rzęsach nie mam co zrobić w kwestii remontu.

Jedź za granicę, zatankujesz tam kasę i wracasz z hajsem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, manygguh napisał:

Obwinianie Kościoła o to, że jest się nieszczęśliwym, nie ma powodzenia u kobiet, nie ma hajsu itp. Jest śmieszne. Zastanówcie się, czysto merkantylistycznie. Kościołowi jest na rękę, że macie hajs, bo jest większa szansa, że sfinansujecie jakiś remont dachu, plebanii, albo wyślecie hajs na misje jak mormoni. Co oni mają za interes, żebyś był biedny i dawał 2 zeta co niedzielę na tacę?

Sporo nad tym rozmyślałem, czytałem i nie mogę się zgodzić.

 

Po pierwsze, to żydowska religia przyniesiona na niemieckich mieczach.

Po drugie: prędzej wielbłąd przejdzie ucho igielne niż bogaty wstąpi do nieba. Błogosławieni cisi i pokorni.

 

To już wyczerpuje temat. 

Ale dobra. Co ma z tego kościół? Otóż ludzie od małego zapisują swoje nieświadome niemowlaki do swojej organizacji religijnej, wmawiają poczucie winy za śmierć cieśli z Nazaretu (o ile istniał!) o co ja mam do tego? Gdybym mógł to bym mu pomógł, wodę podał czy cokolwiek ale w jaki sposób jestem winny śmierci żyda zamordowanego przez innych żydów ponad 2 000 lat temu tysiące kilometrów stąd gdzieś w Azji? Ja ja mogę być winny, jaki grzech pierworodny? To pranie mózgów i wmawianie poczucia winy, programowanie podświadomości do przegrywu.

 

Ja byłem wychowany w uktrakatolockiej rodzinie, miałem wmawiane iż nie słuchać rodziców (w sensie mieć swoje zdanie) to grzech, puścić bąka to grzech, fantazjować o koleżance też grzech... 

 

Mając dwadzieścia parę lat jak coś kupiłem o sprzedałem drożej to miałem poczucie winy jakbym kogoś oszukał, mój system ofiary przyciągał drapieżników, bójki, dokuczanie, ciągłe problemy. Chodziłem otępiały, ciągle czegoś zapominałem, byłem straszny nieogar w dużej mierze przez to.

 

Poza tym tak pragmatycznie, ile skurwysyństwa wyszło z kościoła? Materializm, pedofila itd? Wiernych ubywa, ludzie mimo że głupi to też widzą co się dzieje bo nie da się nie widzieć będąc przy zdrowiu umysłowym. 

Wnioski odnoście kościoła: ci skurwiele sami nie wierzą w żadnego boga prócz mamony, gdyby wierzyli to by nie było żadnej pedofili ukrywanej, tego materializmu. Chcesz dowodów? Posklejać zeznania ofiar, filmy o tym, że przełożeni wiedzieli o problemie ale nic z tym nie robili? Cóż, jak to mówią ku... Kruk krukowi oka nie wykole. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, DOHC said:

To już wyczerpuje temat.

Mówiąc otwarcie, to mi tylko pokazuje błędy myślowe. Nie odniosłeś się też za bardzo do tego, co napisałem w swoim pierwszym poście, ani słowa o traumach. Te błędy wynikają albo z niewiedzy, albo z negowania i upierania się "dla zasady".  Rozpatrzmy je:

 

13 hours ago, DOHC said:

Po pierwsze, to żydowska religia przyniesiona na niemieckich mieczach.

Każda idea, religia, system filozficzny itp. zostały przez kogoś stworzone i przyniesione. Twoje poglądy, że KK jest odpowiedzialny za Twoje problemy w życiu i zło tego świata również została Ci przez kogoś przyniesiona. Poza tym Chrzest Polski odbył się poprzez Czechów, a nie Niemców. A to, że Niemcy chcieli wykorzystać fakt pogańskości Polski, do celów własnej ekspansji, było pragmatyczną próbą wykorzystaniem sytuacji. Chrystianizacja Polski oraz instytucja KK miały być przez Niemców wykorzystane jako narzędzie do swojej ekspansjii. Podobnie jak później było z protestantyzmem. KK to  jedynie narzędzie realizowania niemieckiej racji stanu. 

 

13 hours ago, DOHC said:

Po drugie: prędzej wielbłąd przejdzie ucho igielne niż bogaty wstąpi do nieba.

Kolejny błąd. No właśnie nie. Wiedziałem, że to padnie. A taka interpretacja jest niewłaściwa. Nie chodzi o żadną igłę do szycia tylko o specyfikę konstrukcji murów w miastach. Wątek bardziej archeologiczny, ale pokazuję błędną interpretację i łykanie sloganów. Te przejścia w murach były wąskie, żeby ludność mogła się ewakuować w przypadku napadów. I były one wąskie i niskie by żołnierze na koniach czy wielbłądach nie mogli tam się przedostać. 

 

https://naszeblogi.pl/56747-czemu-akurat-wielblad-i-ucho-igielne

 

A co do tematu bogacenia się, to tak jak wspominałem, ta książka. Tam jest dobitnie pokazane, że argument: "Kościół chce żebyś był biedny", to po prostu kłamstwo/ niewiedza/ niewłaściwa interpretacja. 

 

https://www.empik.com/bogaty-katolik-dlaczego-bog-chce-abys-pomnazal-talenty-i-pieniadze-wegrzyniak-wojciech,p1258035462,ksiazka-p

 

 

13 hours ago, DOHC said:

Błogosławieni cisi i pokorni.

Gdzie jest napisane, że trzeba być zgnojonym i dać się dymać w wszystkim wokół? No gdzie? To jest jedynie interpretacja. Jedna z wielu. KK nie podaje jak masz traktować ten fragment. Po co więc zrzucać na niego odpowiedzialność z to, że można go rozpatrywać właśnie w negatywnym sensie. Moja własna interpretacja: robisz swoje, bez skandalów i trash talku. Codziennie i codziennie. Zakasujesz rękawy i jedziesz z tematem. Pokora, to otwarcie się na feedback i przyjmowanie go.... z pokorą. Nieosobiście. Cykl: Działanie-feedback-korekta. Prawda, że inaczej? :)

 

13 hours ago, DOHC said:

Ale dobra. Co ma z tego kościół? Otóż ludzie od małego zapisują swoje nieświadome niemowlaki do swojej organizacji religijnej, wmawiają poczucie winy za śmierć cieśli z Nazaretu (o ile istniał!) o co ja mam do tego?

No właśnie, nie odpowiedziałeś sam sobie na pytanie i to co pisałem poprzednio. Co on ma z tego, że jesteś zgnojony? No nic? Więc po co ma to robić? Na odwrót. Kościół chce mieć silnych wyznawców, a nie słabych. 

 

Co do wmawiania poczucia winy, to widzę że powtarzasz slogany, które zasłyszałeś bez większej refleksji. W Biblii nie ma ani słowa o tym, że masz czuć się winnym. Pokaż mi gdzie tak jest napisane. A co do KK, to specjalnie dla Ciebie przeczytałem Katechizm Kościoła Katolickiego by potwierdzić tą tezę. Nie ma tam absolutnie nic takiego! Teksty, że mamy czuć się winni za śmierć Jezusa, nie mają swojego potwierdzenia w tych publikacjach. Znowu, to naleciałości i interpretacje. Ja nie muszę w to wierzyć i nie wierzę, że ja jestem temu winien. Prostę. Jeśli komuś to wmówiono, to jest to naleciałość z zewnątrz oraz narzucenie czyjejś interpretacji. Odróżniaj narzucenie interpretacji faktów od samych faktów.

 

13 hours ago, DOHC said:

Gdybym mógł to bym mu pomógł, wodę podał czy cokolwiek ale w jaki sposób jestem winny śmierci żyda zamordowanego przez innych żydów ponad 2 000 lat temu tysiące kilometrów stąd gdzieś w Azji? Ja ja mogę być winny, jaki grzech pierworodny?

To pokazuje, że jesteś w porządku gość. Z dobrym sercem, jeśli masz w sobie jakiś odruch spontanicznej pomocy. I Twojej winy nie ma tutaj żadnej i za to absolutnie nie odpowiadasz.

 

13 hours ago, DOHC said:

To pranie mózgów i wmawianie poczucia winy, programowanie podświadomości do przegrywu

+

13 hours ago, DOHC said:

Ja byłem wychowany w uktrakatolockiej rodzinie, miałem wmawiane iż nie słuchać rodziców (w sensie mieć swoje zdanie) to grzech, puścić bąka to grzech, fantazjować o koleżance też grzech... 

Odpowiedziałeś sobie sam poniekąd. Twoim problemem nie jest KK, a chooyowe wzorce z domu rodzinnego (może też po części szkoła i podwórko), ale głównie dom. Gdzie w doktrynie KK jest napisane, że nie można pierdzieć, a jak już pierdniesz, to zrobiłeś coś karygodnego? Stary... :D To wyniosłeś z domu w procesie wychowania. Tak Cię PRZYUCZONO, że masz się wstydzić jak coś zrobisz. Przeprowadzono nad nieświadomie Tobą eksperyment Pawłowa. I KK ma nic do tego. Fantazjowanie o koleżankach? Temat złożony. Generalnie KK chodzi o przekierowanie popędu w coś twórczego (transmutacja), coś co przewija się w temacie o no fapie. Chodzi o wejście na wyższy poziom, by obserwować i kierować własnymi myślami tak, by energia która zostałaby przekierowana na popęd, poszła w coś wyższego. Jest to nazwane grzechem, by wierzący obiecując poprawę miał motywację, by właśnie zacząć nad sobą panować. 

 

Wmówienie poczucia winy nie ma swojego źródła w Kościele, bo Kościół sam naucza, jak Jezus mówił, że NIE POTĘPIA prostytuki:

Quote

 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. 10 Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» 11 A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».

 

Więc skoro nie potępił ją za cudzołóstwo i dał jej czystą kartę, to niby czemu miałby potępiać Ciebie, za to, że fantazjujesz sobie o Żanetce? Bez jaj. No właśnie, znowu to interpretacja i programy z domu. 

 

14 hours ago, DOHC said:

Mając dwadzieścia parę lat jak coś kupiłem o sprzedałem drożej to miałem poczucie winy jakbym kogoś oszukał, mój system ofiary przyciągał drapieżników, bójki, dokuczanie, ciągłe problemy. Chodziłem otępiały, ciągle czegoś zapominałem, byłem straszny nieogar w dużej mierze przez to.

No właśnie, programy w podświadomości tak Ci się odpalały. Ale znowu, KK wraz z Biblią nigdzie Ci nie każą się pałować i być winnym tego, że oddychasz. Skoro tam tego nie ma na poziomie doktryny, to przyczyna nie może być właśnie tutaj. Przyczyna to programy z domu rodzinnego i procesu socjalizacji. Zastanów się, chodzisz do Kościoła w niedziele i święta. Ile to czasu vs przebywanie w domu. Kto ma na Ciebie większy wpływ? Rodzina nieświadomie przekazuje Ci programy, ty tym nasiąkasz i gotowe. Skąd ma to Twoja rodzina? Pewnie powiesz, że oni też z KK, ale znowu, ile oni spędzali czasu w dzieciństwie w kościele a ile w domu rodzinnym. I TU JEST CLUE:

To są tramumy pokoleniowe, traumy przy narodzinach, zasady i normy społeczne oraz potrzeba bycia akceptowanym w społeczności, bo od tego zależało przetrwanie na wsiach, podczas wojen czy powstań. itp. Które się ciągną z pokolenia na pokolenie, pisałęm w swoim poprzednim poście. To tutaj szukaj przyczyny. Są katolicy, którzy zupełnie nie mają takich dylematów jak Ty i Twoje problemy są im zupełnie obce. Skoro tak, to przyczyna to nie katolicyzm. Podałem Ci co. 

 

 

I teraz clue:

KK naucza, że każdy człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Gdzie to mowa o tym, by być zgnojoną, miękką fają? Nie ma. Jesteś powołany do szczęścia niezależnie od tego kim jesteś, skąd jesteś, z czym przychodzisz i dokąd zmierzasz. Dlatego Żydzi tak tępili chrześcijaństwo, bo w swojej religii oni uważają się za najlepszych i wyjątkowych. A tu przychodzi ktoś i mówi im, że wszyscy są tacy sami przed Bogiem. Tu nie ma nawoływań do tego, by być pokurczonym. Wręcz przeciwnie. Pamiętasz cytat: Idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną? To jest nawoływanie do ekspansji, a nie lamerstwa. Twój przegrywizm nie jest potrzebny Bogu, Kościołowi itp. Pamiętasz też przypowięść o talentach? Ten kto się nie rozwinął miał przesrane. O to tu chodzi. Te frazy, które powtarzasz jak mantrę, mają się nijak do KK. Zrobiono Ci  kuku i oskarżasz za to kościół.

 

I ja Cie rozumiem, bo jak ja sam to przeczytałem, to też moja myśł była taka: "Kurła, to przez Kościół jestem przegrywem i nic mi się nie układa! To oni mnie zahipnotyzowali! To przez poczucie winy nie mam hajsu, fajnego życia itp". To było bardzo wygodne zwalić wszystko na KK. Ale zwalnie wszystkiego na KK nie rozwiązuje problemu. Jest to łatwe rozwiązanie dla ego. Ale nie rozwiązuje problemu. Rozwiązanie probelmu u mnie nastąpiło gdy zorientowałem się, że problemem jest nie KK tylko:

 

- brak dyscypliny

- rozregulowany układ dopaminowy

- uzależnienie od porno

- brak pojęcie tego, co chcę robić w życiu

- rozjazd między stanem faktycznym, a tym co bym chciał

 

I rozwiązaniem nie było najeżdżanie na KK, tylko rozmontowanie tych problemów i praca. Dalej jestem w temacie ogarniania, ale gdybym obiwniał KK i na tym poprzestał, to bym nie doszedł do wniosku, że problem jest we mnie i nigdy bym nie ruszył.

 

 

 

14 hours ago, DOHC said:

Poza tym tak pragmatycznie, ile skurwysyństwa wyszło z kościoła? Materializm, pedofila itd?

Materializm i pedofilia nie wyszły z Kościoła, bo to było już przed nim. Co do pedofilii, moim prywatnym zdaniem powinna to być kara śmierci. I rozpatrzmy tu następujące aspekty:

 

- Jeżeli uważasz kościół za źródło pedofilii, to w takim razie czym są szkoły? 

 

Tu masz badanie naukowe potwierdzające, skalę pedofilii w amerykańskich świeckich szkołach:

https://www2.ed.gov/rschstat/research/pubs/misconductreview/report.pdf

 

Quote

fizyczne nadużycie seksualne wobec uczniów w szkołach jest sto razy większe niż nadużycia księży"

Ok załóżmy jednak, że ta liczba jest równa i pedofilii w Kościele było 100 razy więcej niż wykryto.

Czyli co? Zburzyć szkoły i zniszczyć, bo tyle skurwysyństwa z nich wychodzi? No nie. Wbrew pozorom, niestety, pedofili jest dość powszechna i zdecydowanie nie jest tylko w Kościele. Dodaj do tego, zajęcia sportowe, obozy harcerskie, politycy (Epstein i jego imprezy dla notabli), seks turystyka w Kambodży.... Tego jest o wiele więcej niż się wydaje. Po prostu sztuczka polega na tym, że słysząc pedofilia pierwszym skojarzeniem jest Kościół. A zjawisko wykracza zdecydowanie poza szeregi KK czy innych religii.

 

- Nie jest tajemnicą, że do seminariów i w Polsce i za granicą wstępowały osoby, które miały KK rozwalać od środka. Część z nich była agentami od początku. Mieli dojść jak najwyżej w hierarchii jak się da i tam rozkładać instytucję. Część miała się zatrzymać na etapach seminarium i tam szukać okazji.

 

https://www.rp.pl/historia/art1913191-dzialania-sluzb-prl-wobec-kosciola-byly-szczegolnie-brutalne

 

https://btx.home.pl/aleszum/index.php/publikacje/1360-agenci-sb-i-masoneria-w-kosciele

 

https://naszahistoria.pl/hejmo-i-inni-agenci-sluzby-bezpieczenstwa-w-kosciele/ar/c15-14271475

 

Co do materializmu w samym KK. Oczywiście. Pełna zgoda. Chociaż nie wiem, jaki to ma wpływ na to, że w Polsce jest mało szczęśliwych ludzi. KK podobnie jak wszystko na tej planecie nie jest idealne. Ale widzę, że wątek o szczęściu w narodzie, jest sprowadzony do najazdu na KK i poruszane ogólne pretensje, a nie rzeczy zwiazane stricte z tematem wątku.

 

14 hours ago, DOHC said:

Wiernych ubywa, ludzie mimo że głupi to też widzą co się dzieje bo nie da się nie widzieć będąc przy zdrowiu umysłowym. 

Dużo w Tobie pogardy. Poza tym, gdzieś przybywa, gdzieś ubywa. Świat to cykle, ideologii, religii, imperiów, gospodarki. Teraz jest faza dechrystianizacji Europy. Francja po rewolucji też była mocno zdechrystianizowana, potem się odbudowała, potem znowu cykl poszedł w dół, a teraz odradza się z powrotem. Cykle są normalne.

 

14 hours ago, DOHC said:

Wnioski odnoście kościoła: ci skurwiele sami nie wierzą w żadnego boga prócz mamony, gdyby wierzyli to by nie było żadnej pedofili ukrywanej, tego materializmu. Chcesz dowodów? Posklejać zeznania ofiar, filmy o tym, że przełożeni wiedzieli o problemie ale nic z tym nie robili? Cóż, jak to mówią ku... Kruk krukowi oka nie wykole. 

Dużo nienawiści i pogardy. Czy ktoś pochwala tu pedofilię i materializm? Nie. Nikt nie mówi, że to idealna instytucja. Wyjaśniłem temat powyżej. Poza tym zapominasz o tych księżach i zakonnikach, którzy robią robotę i nie obnoszą się z tym na insta, czy o których telewizja nigdy nie wspomni. Księża, którzy chodzą codziennie do hospicjów, ośrodków uzależnień, więzień itp. Nie wsadzaj wszystkich do jednego worka. 

 

Pisałem ten post z 2 godziny. Więcej już mi się nie chcę. I tak się pewnie czepisz o jakieś słówka, ale ja już pasuję. Odpisałęm CI na każdy akapit. Rozżułem to maksymalnie jak się da chyba. Poczytaj na spokojnie, może z kilka razy. Wszystkiego dobrego!

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dam rady przeczytać takiego wątku.

Przeczytałem zaczątek i powiem jedno, to co mówią mądrzy ludzie.

Chcesz być szczęsliwy?

To zrób tak, żebyś był.

Ja mam się o to martwić?

Póki co całkiem nieźle dbam o to, żebym ja był.

To nie jest opatentowane.

Możesz użyć tego pomysłu.

Albo nie.

Kogo to obchodzi?

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, manygguh napisał:

Wszystkiego dobrego!

 Bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź, ale lepiej zostańmy każde przy swoim zdaniu. 

7 godzin temu, manygguh napisał:

KK to  jedynie narzędzie realizowania niemieckiej racji stanu. 

Ogólnie były dwa wyjścia: robić swoje i czekać na ekspansję, lata wojen i prawdopodobny upadek państwa albo oddać się pod lenno watykonowi, cesarzowi niemiec, bez różnicy. 

Nie bardzo rozumiem gdzie to jest jakikolwiek bóg, raczej brutalna walka o wpływy, o myto polskiego władcy.

8 godzin temu, manygguh napisał:

Co do pedofilii, moim prywatnym zdaniem powinna to być kara śmierci. I rozpatrzmy tu następujące aspekty:

Ktoś tu pisał o pogardzie😉 Sam też nie popuścisz tym bydlakom, po prostu czuję że nie pasuję do tego świata. Mam dość takich rzeczy.

7 godzin temu, manygguh napisał:

Kolejny błąd. No właśnie nie. Wiedziałem, że to padnie.

Tego jest więcej. Klękanie, powtarzanie w zadumie moja wina, nie jestem godzien itd. Ja od kilkunastu lat nie praktykuję, w kościele jestem jak trzeba kogoś pochować, raz na kilka lat. Jednak moje odczucia w kościele były takie, że jestem robakiem nic nie wartym, a późnej w latach nastoletnich czułem się (bez urazy) jak jakiejś dziwnej instytucji delikatnie mówiąc, a tak szczerze czułem się jak w jakiejś sekcie, gdzie każdy klepie w kółko co niedzielę przez lata tą samą mantrę bez zadawania pytań, bez przemyśleń tak z automatu, ale to moje indywidualne odczucia. 

Kiedyś koleżanka najeżdżała na kościół, że palili ludzi, którzy mieli jakąś wiedzę i pomagali innym, i że powinienem pójść z nią do kościoła. A ja ahahah co ty pie... opowiadasz, a ona: do kościoła, nie na mszę. Więc wydaje mi się że mogą być ludzie, którzy idą tam bo chcą, nie dlatego że są konformistami.

7 godzin temu, manygguh napisał:

Działanie-feedback-korekta

Tak, prawda że inaczej. Niestety nigdy się z tym nie spotkałem u nas w parafii.

7 godzin temu, manygguh napisał:

Co do wmawiania poczucia winy, to widzę że powtarzasz slogany, które zasłyszałeś bez większej refleksji.

Niestety nie zgodzę się, miałem wbijane poczucie winy od edukacji w szkole, kościele czy w domu. Może miałeś lepiej a ja gorzej i oboje mamy rację?

7 godzin temu, manygguh napisał:

Teksty, że mamy czuć się winni za śmierć Jezusa, nie mają swojego potwierdzenia w tych publikacjach. Znowu, to naleciałości i interpretacje

Możliwe, ja się nie znam na bibli za bardzo. Ale półtorej miesiąca temu pracowałem z człowiekiem, który mówił iż codziennie krzyżujemy Jezusa naszymi czynami, myślami itd. W porządku gość, ale miał poglądy ciasne jak wnętrze czołgu. Chciałem go kiedyś zapytać o alternatywną rzeczywistości, nie wiedziałem jak to ubrać w słowa, więc zacząłem: co byś zrobił, gdyby na innej planecie było analogiczne życie jak tu, i ludzie... - a ten że w biblii nie pisano to nie ma życia we wszechświecie. Albo mówił że dinozaury nie istniały, bo w gdzieś tam nie napisano. 

Nie, to nie jest żart. Trafiałem na takich ludzi ale ten to już największy fanatyk. 

 

7 godzin temu, manygguh napisał:

A co do tematu bogacenia się, to tak jak wspominałem, ta książka. Tam jest dobitnie pokazane, że argument: "Kościół chce żebyś był biedny", to po prostu kłamstwo/ niewiedza/ niewłaściwa interpretacja. 

Nie wiem, nie wypowiem się. Ale kościół był jednen z kilku stanów, król, szlachta, mieszczaństwo, duchowieństwo, chłopi. Kler miał zawsze duże przywileje, a ktoś musiał na nich pracować nie wdając się w szczegóły że oczywiście chłopi.

7 godzin temu, manygguh napisał:

Twoim problemem nie jest KK, a chooyowe wzorce z domu rodzinnego (może też po części szkoła i podwórko), ale głównie dom

Niestety, była januszerka ale ten dom to był jednak uktrakatolocki dom😉

7 godzin temu, manygguh napisał:

Chodzi o wejście na wyższy poziom, by obserwować i kierować własnymi myślami tak, by energia która zostałaby przekierowana na popęd, poszła w coś wyższego. Jest to nazwane grzechem, by wierzący obiecując poprawę miał motywację, by właśnie zacząć nad sobą panować

Być może masz rację, nie powiem bo nie wiem, ale widzę jaki stosunek do seksu ma kościół, bez gumki, tylko aby zrobić dzidzi... Niepokalane poczęcie to też symbol że jesteśmy grzeszni. 

7 godzin temu, manygguh napisał:

Tak Cię PRZYUCZONO, że masz się wstydzić jak coś zrobisz. Przeprowadzono nad nieświadomie Tobą eksperyment Pawłowa.

Tak. I dalej podtrzymuję że maczał w tym palce KK. Tylko że świadomie.

7 godzin temu, manygguh napisał:

To są tramumy pokoleniowe, traumy przy narodzinach, zasady i normy społeczne oraz potrzeba bycia akceptowanym w społeczności, bo od tego zależało przetrwanie na wsiach, podczas wojen czy powstań. itp. Które się ciągną z pokolenia na pokolenie, pisałęm w swoim poprzednim poście. To tutaj szukaj przyczyny

Na SamiecWeb był artykuł o tym, bardzo ciekawy. Przepadł niestety, myślę że jest coś prawdy w tym co mówisz i co tam napisano w artykule.

7 godzin temu, manygguh napisał:

Kurła, to przez Kościół jestem przegrywem i nic mi się nie układa! To oni mnie zahipnotyzowali! To przez poczucie winy nie mam hajsu, fajnego życia itp".

Heh nie chciałem żeby to tak zabrzmiało, po prostu miałem ciężkie dzieciństwo, myślę że miałem gorzej niż 90 procent rówieśników. Z bliskimi 0 wspólnego języka. Po prostu kiedyś życie dało mi w kość, i podczas gdy inni śmiało kroczyli przed siebie ja bałem się choćby zerwać z gównopracy bo co dalej itd. Wychowanie, otoczenie nieciekawe (znajomy zabił człowieka za 10zł, kilku siedziało, kilku zginęło w głupi sposób, wypadki, śmierć po pijaku, utopienie itd), uboga a raczej biedna rodzina itd. 

Po latach widzę że takie "autorytety" jak rodzina, państwo czy religie narzucają nam swoje poglądy itd, i że nikomu nie zależy na silnych wolnych ludziach. Widać to teraz z sanitaryźmie ale jest temat do tego.

7 godzin temu, manygguh napisał:

 

I rozwiązaniem nie było najeżdżanie na KK, tylko rozmontowanie tych problemów i praca. Dalej jestem w temacie ogarniania, ale gdybym obiwniał KK i na tym poprzestał, to bym nie doszedł do wniosku, że problem jest we mnie i nigdy bym nie ruszył.

Ale ja sporo przepracowałem, mam kilkaset procent większą samoocenę i pewność siebie, nie płaczę że urodziłem się w Polsce, że to czy tamto. Robię swoje. Ale widzę ciąg przyczynowo skutkowy, widzę jak się ciągnie wojna, komuna, wiele razy o tym pisałem, a także kościół ma swoje trzy grosze.

8 godzin temu, manygguh napisał:

Dużo nienawiści i pogardy.

Być może, mam dość niesprawiedliwości i takiego świata.

8 godzin temu, manygguh napisał:

Ok załóżmy jednak, że ta liczba jest równa i pedofilii w Kościele było 100 razy więcej niż wykryto.

Czyli co? Zburzyć szkoły i zniszczyć, bo tyle skurwysyństwa z nich wychodzi?

Nie znam statystyk. 

Ale wiem coś na pewno. Nauczyciel pedofil nie zostaje przeniesiony do innej szkoły a dyrektor z innymi nauczycielami nie chroni go przed wymiarem sprawiedliwości.

8 godzin temu, manygguh napisał:

Nie jest tajemnicą, że do seminariów i w Polsce i za granicą wstępowały osoby, które miały KK rozwalać od środka.

Niestety każda struktura była inwigilowana. Pewnej woźnej spadł podczas sprzątania obraz Stalina i się potłukł, ktoś doniósł i pani została może zamordowana albo zesłana na Sybir, nie wiem. 

 

Pragnę zauważyć, iż bracia Siekielscy nagrali film o wydarzeniach około 20 lat temu, czyli ok 2002r już dawno po "upadku" komuny, tak samo inne akcje pedofilskie. 

 

Nie można mówić że u nas jest spoko, bo "nauczyciele gwałcą to my też możemy" to jak "po kradło to my też możemy"... 

Ba, u nas w parafii był ksiądz pedofil, i są na to dowody. 

 

Dziękuję za poświęcony czas, ale zostańmy przy swoich poglądach. Każde z nas miało inne otoczenie, jeden nie zrozumie drugiego. Ja nikogo nie namawiam do niczego, czy ma brać esliksir czy nie, czy ma wierzyć w to czy tamto. 

 

Po prostu mam swoje powody aby mówić tak jak to czuję. A żyjąc dłużej, czytając więcej widzę iż nie jestem wariatem, nie jestem sam tylko inni ludzie mieli podobnie.

 

Byłem parę lat temu na kursie dla sprzedawców, jak się odblokować na klientów, jak sprzedawać, jak walczyć ze złymi nawykami, to m.in tam była mowa o programowaniu ale nie tylko, Marek wydał o tym książki, Brian Tracy wspominał o programowaniu, o ograniczeniach itd. 

O KK mam zdanie jakie mam, tak samo jak nie chwalę niemców za ich czyny w latach 30 i 40 ubiegłego wieku, po prostu mam swoje powody i rozumiem że ktoś myśli inaczej. 

 

Z bogiem, jeśli istnieje oczywiście.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.01.2022 o 17:49, Iceman84PL napisał:

Po czym już w nowym testamencie Bóg staje się dobry?

Przede wszystkim Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Występuje w trzech osobach, z których jedna jest Jezus. Jego śmierć na krzyżu to tylko bolesne doświadczenie, po którym zmartwychwstał i wrócił do nieba gdzie siedzi po prawicy ojca.

 

Poza tym Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo i każdy ma w sobie jego cząstkę, która umożliwia kontakt.

 

Wszystko zależy od interpretacji. Według mnie takie podejście do tematu pomaga zbudować silny charakter. W trudnych momentach wiara pozwala odzyskać spokój, a spokój też przybliża do szczęścia.

 

Ze szczera wiarą się trudno dyskutuje. Nie można też do niej nikogo zmusić. Można jedynie dawać jej świadectwo tak żeby i inni uwierzyli. Niestety KK w naszych czasach został pokonany własną bronią. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.01.2022 o 14:16, maVen napisał:

W 2021 roku liczba samobójstw wśród nastolatków wzrosła o 22%.  Liczba prób samobójczych o 48%.  

- 2020 r dziewczynki 489, chłopcy 276
- 2021 r dziewczynki 962, chłopcy 377

Dane ze stron zajmujących się taką problematyką

Nie chcę przesądzać, ale jest coś takiego jak podjęcie próby samobójczej w celu skierowania ku sobie uwagi. Wiadomo, taka sytuacja generuje EMOCJE. Trzeba byłoby sprawdzić więc te dane dokładnie, aby móc wyprowadzić wnioski ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spieracie się chłopaki @manygguh (że też chciało ci się pisać taką płomienną przemowę w obronie wiary! Dałem ci lajka za twój trud :D )  o kwestie, które wrzuciliście do jednego wora KK i każdy z was ma sporo racji, bo ten wór jest pojemny i wpierw należałoby rozgraniczyć, czy spieramy się o:

 

Prawdę <+> nauki pewnej istoty duchowej Jezusa, Michała, Syna Boga, jak ją sobie nazwiemy <+> tego, co zostało z tej nauki zawarte w czymś takim jak nasza biblia <+> frakcji wyznawców tejże nauki skupionych wobec czegoś takiego jak krzyż <+> ludzi dobrej woli wewnątrz KK <+> wreszcie samej organizacji KK, która została przejęta przez 'interesy stanu' różnych szubrawców i aktualnie posiada 60x więcej złotego kruszcu niż cały Zakon Rycerzy Najśw. MP Domu Niemieckiego, ukrył w swoich bibliotekach prawdziwą wiedzę o człowieku i planecie ziemia, ukrywa też różne świństwa wśród pracowników swojej korporacji....

 

A że korporacja to silna (w mojej tylko wiosce ma 5 placówek, gdzie nie ma nawet już bankomatu, a więc wydają się być grubo silniejsi niż mafia banksterska) i doświadczona na przestrzeni millenniów to i wzbudza zrozumiałe kontrowersje..

 

Jeżeli popatrzeć z perspektywy punktu nauk duchowych, a nawet biblii, to kolega @manygguh ma rację i można to nawet podciągnąć od biedy do tych ludzi dobrej woli w kościele, którzy wszak muszą zaliczać regularne standupy i samemu nic nie interpretować, ani nie czytać najlepiej nic innego... Są do tego strasznie (i niepotrzebnie) obciążeni! Ale o tym później.

 

Ksiąg cudoziemskich nie czytaj, nie wiesz czegoś? Księdza pytaj!

 

I to jest coś, co mi też nie odpowiadało, bo ja jestem ciekawy świata i szukam prawdy, a u nich jest myślene (mam tu na myśli lokalnych adwentystów - kurła nigdy nie mogę zapamiętać, która to ichniejsza frakcja - którzy mi zapreszczajut inne kniżki) że w biblii jest WSZYSTKO potrzebne do zbawienia (nie rozumienia) i nic już więcej wiedzieć nie potrzeba, ani szukać.

 

Dlatego się apostatowałem z kościoła i jestem aktualnie heretykiem (co nie znaczy, że neguję nauki Jezusa). Po prostu dołączam je do puli i staram się zrozumieć, co autor miał na myśli.. W biblii jest napisane wiele rzeczy, często ze sobą sprzecznych, jak się nie ma klucza, np. jest wyraźnie napisane, że ziemia nie obraca się wokół słońca w księdze kronik (rozdział 14), za to jest napisane, że słońce krąży nad ziemią w księdze Jozuego i wiele innych ciekawych rzeczy.

 

Najczęściej jednak to są ogólniejsze duchowe prawa zrzutowane na niedoskonały język, jak z tym uchem igielnym, w którym wielbłąd utknął..

 

Ale wracając do tematu głównego i głównej osi rozważań naszych, czyli jak wyjść z przegrywizmu i osiągnąć pełnię, prawo duchowe, które kolega przytoczył, że cisi i pokorni na własność posiądą ziemię ono działa tak, że jak już odrzucisz to poczucie winy (które KK faktycznie nakłada, ale o tym za chwilę) to najczęściej nie masz czym tego zapełnić i wpadasz w pychę po pierwszym locie (sukcesie) i najczęściej jak Ikar zarywasz znowu o glebę, czy wpadasz do morza... Prawo to mówi, że by zostać wywyższonym - należy się poniżyć. Tłumaczyłem je obszernie tutaj, należy też dla kontekstu odsłuchać pierwsze dwie części, wchodząc na kanał, bo wyszukiwarka tu się kiepsko sprawdza:

 

  

Jest to jedno z najważniejszych duchowych praw do 'bujania' się po życiu, obok prawa wibracji i polaryzacji (czyli ujścia od skutków prawa rytmu). 

 

Oczywiście to prawo również jest omówione w biblii, w naukach Jezusa i innych religiach.

 

Struktura zaś KK została z upływem wieków zawłaszczona przez element wrogi, jak w tym kawale:

 

Puka papierzak do bram niebios, puka, wali, w końcu ktoś otwiera Judasz:

- Nazwisko? - pyta św. Piotr

- Taki a taki

- Nie mamy na liście...

- No jak to, następca tego, Ratzingera i Wojtyły

- Kto? Kogo?

- No zwierzchnik waszego kościoła na ziemi! Wybrany w legalnym konklawe!

- Niech pan chwilkę poczeka...

Idzie Piotr przez obłoki, idzie do gabinetu Jezusa wali w drzwi, wali radośnie, bo olśnienie... wychodzi Jezus, no jak tam Piotrze, uporali się już w piekle z tym lockdownem energetycznym?

- Jezu, są lepsze wieści, pamiętasz to kultowe kółko rybackie, które zakładaliśmy 2 tysiące lat temu? Oni, nie uwierzysz, oni nadal działają!!!   

 

Dzisiaj w Watykanie to diabli zaiste wiedzą, kto tam rządzi.. ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni.

 

Zamykają nowonarodzonym dzieciom czakry swoją czarną magią i ogólnie każdy pozytyw, ma tam negatyw, co również jest odzwierciedleniem jednego z praw życia na tej planecie - prawa biegunowości. Jest to wszystko bardzo poplątane, akurat, żeby się za różne interpretacje naparzać ogniem i mieczem i przelewać krew dla satanistycznego podziemia watykanu... Bo nie wiem, czy wiecie, ale pod bazyliką św. Pjotera jest konkurencyjna dla wyznawców czarnego słońca i Fuhrera...

 

Jest taki obraz Ołtarz Gandawski, van Eyck'a, w Belgii wisi. Tam jest takie przedstawienie, jak Baranek upuszcza krew do św. Graala. 

 

To jest podobno istota tego przejęcia, oryginalny wzór energetyczny ziemi, torus (labirynt, drzewo życia) i woda jako nośnik energetyczny (te wszystkie fontanny i założena parkowe wokół największych budowli pałacowych, rozety w oknach gotyckich katedr, mandale, wibracje, darmowa energia) został zawładnięty przez strukurę najeźdźczą counter rotating pyramid (gwiazda sześcioramienna) i wzorzec energetyczny tetraedryczny z ropą jako nośnikiem energii... Przełamana hostia (każde podniesienie na mszy) to jest pokazanie tubylcom, kto tu teraz rządzi w tej piaskownicy. Brzmi nieprawdopodobnie? Być może, ale ja nie klękam już przed najeźdźcą, lepiej by mnie z nikim nie kojarzono.... 

 

 Struktura wroga, pali, niszczy pustynnieje (gdzie pustynia, tam i ropa) pompuje ropę i niszczy rdzennych mieszkańców z ich czystą przyrodą, wodą i wolną energią i sprzedaje im za dulary wiadomo co... ale na tym się ich grzeszki nie kończą.

 

Jak ktoś jest w moim klubie, niech sobie odszuka wątek - 'czy świat jest większy, niż nam mówiono' tam jest film, którzy pozostali mogą, mam nadzieję, jeszcze odszukać po haśle 'ucieczka z krateru, przebudzenie cywilizacji' nowej kultowej religii kraterianizmu ;) 

 

 

Oczywiście nie wierzcie we wszystko, co tam jest powiedziane, ale dużo nowych, inspirujących informacji tam znajdziecie...    Temat św. Graala jest omówiony około godziny 2:50:00, to 4 bite godziny konkretnego rycia bani, płaskoziemstwo przy tym to przedszkole :D Dlatego jak ktoś bierze leki uspokajające, to lepiej niech tego nie ogląda. No ale nikt nie mówił, że będzie lekko.

 

Wracając do tematu głównego. Jeżeli chcesz naprawdę ruszyć z miejsca, gdyż większość ludzi tutaj ma problem z podjęciem skutecznego działana, a nie ze zdobyciem informacji, to czeka cię wieloletnia, mozolna i pełna upadków i wstawania z kolan praca, przez właśnie to poniżenie, cierpienie i dyscyplinę i w myśl praw życia, dlatego tak mało ludzi jest w stanie to osiągnąć, dojść do prawdy, która dopiero ich wyzwoli. Oni nawet nie znają tych praw, a co dopiero jak ich używać do rozwoju. Dlatego bierzcie i jedźcie z tego wszyscy! Póki jest.

I do roboty, a nie tu jojczeć, wyłazić ze swoich piwnic na słońce, a jak nie ma, tylko same chemtrailsy, to jechać gdzieś dalej!

 

Jeżeli uraziłem czyjeś uczucia religijne (co to wgle jest za pojęcie do kolejnej manipulacji?), to bardzo się cieszę, może zacznie wreszcie jeden z drugim szukać i myśleć. 

 

Wasz szurnięty abso ;);) :D :D :D  

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, absolutarianin said:

@manygguh (że też chciało ci się pisać taką płomienną przemowę

Że też tobie chciało się pisać taką płomienną przemowę...

Nie mam nic przeciwko, z tym że jeśli o mnie chodzi to za mało życia mi zostało, żebym miał tyle czytać.

Jeśli coś stracę to trudno.

Nie będzie to pierwsza ani ostatnia strata.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/15/2022 at 9:56 PM, Mosze Red said:

System czy w Polsce czy w wielu innych miejscach na świecie sprawia, że większość ludzi nigdy nie zacznie dążyć do szczęścia

Będzie dążyć do ersatzów szczęścia. Namiastek, artefaktów, iluzji.

Nie swoich, najczęściej.

A co warto popatrzeć w tym temacie:

j. ang.   https://www.webmd.com/anxiety-panic/guide/generalized-anxiety-disorder

j. pol. (słabszy)  https://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy/zespol-leku-uogolnionego/

 

Gdy tymczasem recepta na szczęście jest banalna.

Chcesz być szczęśliwy? To bądź.

Nie ma żadnych warunków.

Szczęście właściwe to stan wewnętrzny, chwilowy, metastabilny. Opieranie szczęścia na czymkolwiek zewnętrznym skazuje na porażkę, to oddanie swego szczęścia w niewolę tego, kto potrafi określić nam cel/artefakt, podstawić swą wizję/iluzję.

I takie podejście obejmuje ascetów umartwiających ciało za życia, ale z uśmiechem - jak i dowolną inną osobę. Kto i kiedy wmówił Ci, że X* jest powodem do martwienia się? Bo to właśnie zmartwienia, w negatywie do szczęścia, są zewnętrzne.

 

* - podstaw dowolne

Edytowane przez Kespert
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 16.01.2022 o 18:49, manygguh napisał:

Mam lekką bekę z ludzi najeżdżajacych tu na Kościół. Ja wiem, że Marek tak kiedyś napisał, a sam Marek wziął to najprawdopodobniej z bloga Kefira, który potem go przepraszał w sądzie. Ale czy to jest jakiś argument? To też są ludzie którzy mogą się zwyczajnie mylić. Autorytet nie znaczy że trzeba łykać coś bezkrytycznie jak pelikan. 

 

Dzień dobry cieplutko. Chciałbym napisać, że już nie najeżdżam ślepo na kościół, gdyż uważam, że wciąż jest to duuużo lepsza droga niż kompletny ateizm. Gdybym miał wybierać, to byłbym kalwinistą, ale dużo bardziej cieszę się, że dorastałem w rodzinie katolickiej niż ateistyczno-nihilistycznej.

 

Polecam posłuchać Stefana Molyneuxa. Większość ateistów ma lewackiego wirusa w mózgu (bazuje na statystyce). 
https://www.listennotes.com/podcasts/freedomain-with/fdr3260-why-i-was-wrong-a45X6l2EVCy/

 

 

PS. Nie znam się na ezoteryce i uważam osobiście to za bezużyteczną wiedzę.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Strusprawa1 said:

Dzień dobry cieplutko. Chciałbym napisać, że już nie najeżdżam ślepo na kościół, gdyż uważam, że wciąż jest to duuużo lepsza droga niż kompletny ateizm. Gdybym miał wybierać, to byłbym kalwinistą, ale dużo bardziej cieszę się, że dorastałem w rodzinie katolickiej niż ateistyczno-nihilistycznej.

 

Polecam posłuchać Stefana Molyneuxa. Większość ateistów ma lewackiego wirusa w mózgu (bazuje na statystyce). 
https://www.listennotes.com/podcasts/freedomain-with/fdr3260-why-i-was-wrong-a45X6l2EVCy/

Do bardzo podobnych przemyśleń sam niedawno doszedłem. Piona!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierze że taki wątek mi uciekł

 

On 1/15/2022 at 9:56 PM, Mosze Red said:

Celem życia każdego człowieka jest dążenie do szczęścia. 

 

Cel musi być jasno określony, trzeba wiedzieć do czego się dąży, "dążenie do szczęścia" jest więc zbyt ogólne. Pudło.

 

Jesteśmy mimo wszystko dalej zwierzątkami, zobacz, mamy rakiety, karabiny, komputery, kurwa cuda na kiju, a i tak tresuje się nas jak psy xD Patrz media, rynek reklamowy, to jak łatwo robi się z ludzi kretynów, wystarczy pociągnąć kilka dźwigienek, użyć słów kluczy, trochę technik manipulacyjnych. Dodatkowo, jesteśmy ssakami stadnymi, więc nasz cel trzeba podzielić na dwie rzeczy:

  • Jednostkowym, i tutaj musimy rozbić na:
    • Fizyczny, czyli przetrwanie + reprodukcja, z tego prostego faktu, że jak nie będziemy jeść itp. to zdechniemy, oraz jak już zdechniemy na starość a nie będzie potomków, to cały nasz zapierdol był bezcelowy
    • Nie-fizyczny (duchowy/spirytualny): tutaj niestety nie jestem pewien, ale jak skosztuję konkretnej dawki DMT to wrócę i wyjaśnię xD Na pewno wiem że coś tu się kryje, wydaje mi się że celem mogłoby być wyleczenie z lęku przed śmiercią. No i nawet jak jest przetrwanie + reprodukcja, to zostaje pytanie "po chuj cała ta ewolucja trwająca miliardy lat, jak docelowo i tak słońce zgaśnie, czy wszechświat się zapadnie, i wszyscy zdechniemy?"
  • Oraz społecznym, i tu celem jest
    • Bycie przydatnym, z tego prostego powodu, że jeżeli tacy nie jesteśmy, to nasze otoczenie nie ma żadnego powodu, celu, dla którego miałoby z nami utrzymywać kontakt, a bez tego jesteśmy samotni, słabi, i dajemy dupy w przetrwanie + reprodukcja

Jakoś niedługo będę jeść grzyby ze znajomym, jak do czegoś ciekawego dojdziemy to dam znać xD

 

On 1/15/2022 at 9:56 PM, Mosze Red said:

1 Człowiek musi mieć zapewnione wszystkie podstawowe potrzeby jedzenie, picie, ciepło, dach nad głową. 

2 Człowiek musi mieć poczucie bezpieczeństwa. 

 

Zamykanie się tylko w tym też jest bez sensu, bo jeżeli człowiek ma wszystko podetknięte pod rękę, ma wygodnie, ciepło, i jest nasycony, to zaczyna gnuśnieć, obrastać w tłuszcz, głupieje, traci pazur, degeneruje się. 

 

Z resztą rzeczy w tym wątku też się nie zgadzam xD Rzeczy typu "celem jest doświadczanie" to banały które niczego nie tłumaczą

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, slusa napisał:

Cel musi być jasno określony, trzeba wiedzieć do czego się dąży, "dążenie do szczęścia" jest więc zbyt ogólne. Pudło.

 

Ależ ja się zgadzam, że cel musi być jasno określony. Przecież "szczęście" każdy sobie sam definiuje. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.