Skocz do zawartości

Czy to świadczy o niezerwanym kontakcie z tamtą kobietą i lepiej zakończyć związek?


Rekomendowane odpowiedzi

Zdrada najczęściej jest skutkiem erozji związku. Jakiegoś braku. Choć czasem bywa też głupim błędem, który popełniają ludzie w dobrych szczęśliwych związkach. Nie czytałam wątku dotyczącego Twojego związku, więc ciężko mi powiedzieć, który rodzaj zdrady spotkał Ciebie. 

 

Generalnie wybaczanie po zdradzie to bardzo trudny temat. Moim zdaniem ma sens tylko w przypadku, gdy obie strony są gotowe przepracować powód zdrady oraz jej skutki. To wymaga dużej dojrzałości, siły i pewności, że taki zabieg ma sens. 

Powrót do normalności po zdradzie jest trudny. Strona zdradzana ma problem z zaufaniem. Nawet jak się zaprzesz rękami i nogami, że chcesz zaufać, to będziesz podskakiwać na każdą wibrację telefonu zwiastującą wiadomość, będziesz się zastanawiać, czy jak on nie odpisuje, to akurat jest zajęty kimś innym. Tak to wygląda. To droga przez emocjonalne piekło, sama wiesz. 

 

Najczęściej osoby zdradzone, które decydują się trwać w związku mają trudność z wyjściem z żalu, często dopytują o szczegóły zdrady, czują się odrzucone i w pewnym stopniu "zamęczają" zdradzacza poczuciem winy. To prowadzi do dalszej erozji związku. 

 

Osoba zdradzająca jeśli naprawdę chce się zrehabilitować będzie odczuwać poczucie winy pogłębiane przez pytania, zarzuty, ciągła niepewność i brak zaufania ze strony zdradzonego partnera. Nie da się bez końca udowadniać swojej niewinności, pokazywać telefonu, spowiadać się z każdej wiadomości. Na dłuższą metę obie strony takiej sytuacji są zajechane przez emocjonalny ciężar zdrady i ktoś pęka. 

 

Jeśli Twój facet chciał szczerze to wszystko naprawić, to z tego co piszesz wynika, że zaczął pękać. Nikt nie chce być karmiony poczuciem winy i czuć się jak najgorszy bydlak na świecie. Jest też opcja, że on już wtedy nie miał Cię w sercu, a teraz po prostu przestaje udawać. Którakolwiek z tych opcji nie będzie prawdziwa dla Ciebie najmniej istotne powinno być to, czy on utrzymuje kontakt z tamtą dziewczyną. Z punktu widzenia Waszego związku ona jest nieistotna. 

 

To co powinno zwrócić Twoją uwagę, to jego stwierdzenie, że "już mu tak nie zależy, ale Cię kocha" i potwierdzenie tego, że już mu tak nie zależy w jego zachowaniu. Zdajesz sobie sprawę z tego, że nie można być w stanie "nie zależy mi, ale kocham"? Jak kochasz, to Ci zależy. A jak nie zależy, to nie kochasz. 

 

Mocno przytulam, bo wiem jak zdrada boli. Trzymam kciuki za dobre decyzje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zdradzie zawsze się żegnamy. Tej zasady się nie podważa choćby skały srały. Nie ma też powrotów po odejściu, tutaj wiem z własnego doświadczenia, nie warto. Jak coś zacznie się psuć to zgnilizna będzie się ciągnąć.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno co Ty robisz?

 

Zdradził i nie wykazuje zainteresowania, a Ty na co liczysz?

 

Na pewno Cię w takiej sytuacji nie kocha, a przynajmniej ja bym się na Twoim miejscu nie łudziła. Oceniam podejście typa do związku 0/10. To wymaga jedynie zniknięcia z jego życia z dnia na dzień i poszukania kogoś bardziej ...zainteresowanego i podchodzącego dojrzale do relacji. Ew. możesz mu napisać "Spi*rdalaj. Już nie jesteś moim misiem" i zablokować, choć klasy w tym za dużo nie ma, ale nawet i to jest jakąś namiastką szacunku wobec siebie, której Ci niestety brakuje.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mądra dziewczyna odchodzi zanim zostanie porzucona".

Powiedziała to kobieta, z której poglądami niezupełnie się zgadzam -niejaka Marylin Monroe, ale w tym trzeba jej akurat przyznać rację. 

A druga sprawa jest taka - skoro już z nim zostałaś, po jakiego grzyba ciągle wspominasz o tamtej, z którą zdradził? To tak jakbyś przyznawała, że jest lepsza od Ciebie, sama wpychasz jego w jej ramiona i choćby obiektywnie mniej się mu podobała, to ona na tym tylko zyskuje.

Rywal w jakiejkolwiek dziedzinie zyskuje respekt jeśli widać, że przeciwnik się go obawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią kobieta woli być czwartą w haremie samca Alfa niż pierwszą słabego mężczyzny.

Bad boy cię zdradził a ty mu dajesz szansę😆

No tak zapewne jest racjonalizacja z twojej strony, ciekawe, że beciaka dawno byś pogoniła.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Współczuć Ci nie będę bo widziały gały co brały tylko ty byłaś naćpana hajem hormonalnym i tego nie zauważyłaś.

Chady prędzej czy później zdradzają bo jedna kobieta im nie wystarczy.

Po za tym ty zapewne tez nie byłaś aniołkiem w tej relacji bo skoro zdradził to miał powód do tego.

Chcesz to dawaj mu szanse dalej to twoje życie i jak chcesz je dalej marnować to droga wolna.

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Iceman84PL napisał:

Jak to mówią kobieta woli być czwartą w haremie samca Alfa niż pierwszą słabego mężczyzny.

Bad boy cię zdradził a ty mu dajesz szansę😆

 

 

I ktoś powie, że Red Pill "nie działa"? Tu mamy idealny, naoczny przykład, że działa jak najbardziej. Kobieta woli dzielić się krnąbrną, niemożliwą do ujarzmienia alfą z innymi kobietami niż mieć oddanego beciaka... 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Iceman84PL napisał:

Jak to mówią kobieta woli być czwartą w haremie samca Alfa niż pierwszą słabego mężczyzny.

 

Hah, to trochę tak, jakby świadomie mieć jedynie parę % udziałów w dobrej, nieźle zarządzanej dywidendowej spółce, która może nie płaci tej dywidendy regularnie, ale jak płaci, to zawsze po królewsku : )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, melody napisał:

Dziewczyno co Ty robisz?

 

Zdradził i nie wykazuje zainteresowania, a Ty na co liczysz?

 

3 godziny temu, Angel_Sue napisał:

"Mądra dziewczyna odchodzi zanim zostanie porzucona".

W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie wspierają innych kobiet

Madelaine Albright

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem sprawa wygląda tak. Facet żonę miał, dziecko ma ty byłaś kochanką. Bardzo mu się to spodobało więc nawet jeśli zostawił żonę o będzie z tobą w związku to będzie chciał mieć kochanki.

Mniejsze zainteresowanie to efekt próby podporządkowania cię do tej roli:

 - Teoretycznie masz określony czas na poszczególne fazy miłości by zbudować stabilną relację. Ten czas powoli się kończy 

 - Druga moim zdaniem bardziej prawdopodobna opcja to facet ryje ci banie a ty mylisz to z miłością i dlatego nie chcesz odejść.

 

Skoro już wcześniej zaakceptowałaś jego poligamię wcześniej to teraz będzie chciał tym grać.

Edytowane przez Ramzes
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Denzel napisał:

I tego właśnie w zachowaniu kobiet nie mogę zrozumieć.

Jakaś paranoja.

 

Czysta biologia. Od alfy kobieta dostaje to, co najcenniejsze: dobrej jakości nasienie. Pamiętaj, że program biologiczny ma tylko jeden cel: rozpłód. Jakość genów dla bombelka to najwyższa wartość. 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, SamiecGamma napisał:

 

Czysta biologia. Od alfy kobieta dostaje to, co najcenniejsze: dobrej jakości nasienie. Pamiętaj, że program biologiczny ma tylko jeden cel: rozpłód. Jakość genów dla bombelka to najwyższa wartość. 

A co jeśli kobieta jest już w takim wieku że nie może mieć dzieci albo najnormalniej w świecie nie chce mieć dzieci?

Przykładowo. Mam 44 lata poznaję 48-mio latkę. Na ch...jej moje nasienie i geny?

Ja myślę że tutaj nie chodzi o żadne geny ani o jakość nasienia.

Je tacy faceci o typie alfa po prostu kręcą i przyciągają.

Beciak jest nudny a alfa przebojowy. Kobiety nie lubią nudnych facetów.

Po za tym nie każdy alfa ma dobre geny bo mogło być tak że w rodzinie były przypadki jakichś chorób genetycznych i on jest naturalnie z automatu nimi obciążony

Edytowane przez Denzel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazwałabym go "samcem Alfa"... Choć ma coś w sobie co może podobać się kobietom. Facet to typ intelektualisty niż podrywacza. 

Najbardziej w tym wszystkim boli mnie to, że uważałam go za bratnią duszę, a przy tym pragnęłam... Myślałam, że to "ten jedyny" a tu taka niespodzianka... 

Jeśli chodzi o jego żonę, to ponoć nie ja byłam bezpośrednia przyczyną rozpadu małżeństwa, ale jak to było na prawdę tego nie wiem...

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, woman_in_red napisał:

Nie nazwałabym go "samcem Alfa"... Choć ma coś w sobie co może podobać się kobietom. Facet to typ intelektualisty niż podrywacza. 

Najbardziej w tym wszystkim boli mnie to, że uważałam go za bratnią duszę, a przy tym pragnęłam... Myślałam, że to "ten jedyny" a tu taka niespodzianka...

Zawsze tak jest.

Jedna kobieta woli intelektualistę a inna podrywacza.

Początki zawsze są piękne a później przychodzi rzeczywistość.

 

Cytat

Jeśli chodzi o jego żonę, to ponoć nie ja byłam bezpośrednia przyczyną rozpadu małżeństwa, ale jak to było na prawdę tego nie wiem...

I wiedzieć nie będziesz.

Ja również wielu rzeczy się nie dowiedziałem. Czuję że celowo były przede mną ukrywane.

Edytowane przez Denzel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Denzel napisał:

A co jeśli kobieta jest już w takim wieku że nie może mieć dzieci albo najnormalniej w świecie nie chce mieć dzieci?

Przykładowo. Mam 44 lata poznaję 48-mio latkę. Na ch...jej moje nasienie i geny?

Ja myślę że tutaj nie chodzi o żadne geny ani o jakość nasienia.

Je tacy faceci o typie alfa po prostu kręcą i przyciągają.

Beciak jest nudny a alfa przebojowy. Kobiety nie lubią nudnych facetów.

Po za tym nie każdy alfa ma dobre geny bo mogło być tak że w rodzinie były przypadki jakichś chorób genetycznych i on jest naturalnie z automatu nimi obciążony

@Denzel

 

1. Bez względu jakie poglądy reprezentujesz i jak odbierasz świat (jak tłumaczysz sobie zależności) one jakieś SĄ. Możesz je rozumieć, być ich świadom lub nie. Np. jeśli starożytny chłop egipski nie wiedział i nie rozumiał skąd się biorą zaćmienia słońca to wmówiono mu, że rządzą tym kapłani i on w to wierzył. Wiedza to sposób na kontrolowanie innych, to władza. Ci co wiedzą władają, Ci co nie wiedzą są podlegli (świadomie lub nie).

 

2. Rodzajem ludzkim rządzi biologia bez względu na Nasz wiek. Zasady są te same. Różnice będą w intensywności działania poszczególnych mechanizmów. Mamy hormony, układ dokrewny, i to działa bardziej lub mniej. To jest nasz biologiczny BIOS. Wszystko co sobie zracjonalizujesz (wytłumaczysz sobie) to Twoja własna interpretacja. Nie masz pewności, że tak dokładnie jest.

 

3. 48-letniej kobiecie nie są już potrzebne Twoje geny niemniej jednak czemu kiedy wchodzi w relację z Tobą zachowuje się tak samo jak 20 lat wcześniej? (pojawia się pożądanie, jest seks, czułe słówka, zauroczenie, maślane oczy, bardzo miły czas we dwoje, jakby reszty świata nie było).

 

Dopóki choć w Tobie lub w niej drzemie resztka testosteronu, estrogenu to będzie to działać tak samo jak 20-30 lat wcześniej. Co najwyżej będzie trwać krócej.

 

Wszystkie mechanizmy biologii, dynamika relacji, zależności alfa/beta będą działać.

 

Jeżeli mężczyzna jest zaangażowany, nie będzie zdradzał, jeżeli kobieta będzie zaangażowana, będzie relacja oparta o sypialnię. Kobieta po okresie haju hormonalnego będzie manipulować mężczyzną (lub próbować to robić, urabiać, stawiać oczekiwania, realizować shit-testy, ciosać kołki na głowie, fochy, ciche dni, ograniczać dostęp w sypialni itp itd.) a mężczyzna będzie stawiał ramę (lub próbował to robić). O ile jedno lub drugie poniesie klęskę w swoich działaniach to albo się podda albo odejdzie/odsunie i związek się nie utrzyma. Różnica tylko w intensywności tych mechanizmów i odporności jednego i drugiego na te działania. 

 

Skomplikowane ale jednocześnie proste.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie dobierając się w pary/związki/relacje robią to z własnej, nieprzymuszonej woli - zgodnie z przyjętymi normami społecznymi chyba, iż w wyniku rozmowy ustalą inaczej. 

 

Stąd w materializacji związku jakim jest małżeństwo powtarzają tylko te przyjęte normy w formie "oficjalnej" przysięgi. Jest tam coś, że nie opuści aż do śmierci, miłości i wierności. 

 

Skoro wasz układ opierać się miał na LTR a nie ONS czy FWB, wasza dżentelmeńska umowa krótko mówiąc "zesrała się". 

 

Ty natomiast jesteś lewitującą foczką - trochę byś z nimi tam jednak fiku miku porobiła, pogadała przy lampeczce wina itd.. Jednak jego fujara, która wydała już na świat potomstwo nie jest monogamiczna. 

 

Skoro nie utrzymałaś jego fiuta w gaciach raz, nie zrobisz tego ponownie. Nie jesteś konkretna, nie masz przebicia - wybaczając zabiłaś cały jego pociąg do Ciebie. Nie znam faceta, któremu gdy uchodzi wszystko płazem się zmienia. Czuję triumf, zjadł ciastko i ma ciastko. 

 

Twoja kolej już była, nie wróci - owszem, zawsze będziesz kołem awaryjnym w bagażniku, dojazdówką ale na prawdziwy trip nie masz już co liczyć. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba pamiętać też, że niestety pewne osoby, faceci i kobiety, mają zdradę jakby we krwi. A nawet nie we krwi tylko genach, bo udowodnione jest naukowo, że gen odpowiedzialny za większą skłonność do zdrady istnieje. Nie wspomne już o wielu innych czynnikach jak wychowanie, czy zaburzeniach psychicznych, niskim poczuciu wartości, potrzeby nieustannych wrażeń. 

Niektóre osoby będą zdradzać zawsze i nie zawsze jest to wina nieudanego związku. Owszem, może tak być, ale często zależy to niestety od charakteru danej osoby. Szczególnie jeśli zdarzało się to w poprzednich związkach. Kiedy coś się psuje o wiele uczciwiej jest szczerze pogadać, czy nawet zerwać niż rozglądać się na boki. Ale pewne typy osób nie potrafią tego i tyle. Co gorsza potrafią się nieraz świetnie kamuflować, a wiele kobiet nawet jeśli coś przeczuwa, udaje, że nic nie zauważa, nierzadko latami. 

Tylko pytanie autorko, czy Ty chcesz się na to godzić, bo tak się właśnie to zapowiada. 

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, woman_in_red napisał:

Napiszcie proszę szczerze i bez oceniania , czy sądzicie, że jest sens o to walczyć i czy sądzicie, że utrzymuje kontakt z tamta kobietą?

...co to za rozkminy? 

 

Masz dwie opcje:

1.Odchodzisz.

2.Dzielisz się nim z innymi kobietami.

 

Podejrzewam że jest jednym z lepszych lub najlepszy jeżeli chodzi o look, czy dobrze rozumuję?

 

Jeżeli tak to punkt 2 i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BlacKnight napisał:

...co to za rozkminy? 

 

Masz dwie opcje:

1.Odchodzisz.

2.Dzielisz się nim z innymi kobietami.

 

Podejrzewam że jest jednym z lepszych lub najlepszy jeżeli chodzi o look, czy dobrze rozumuję?

 

Jeżeli tak to punkt 2 i tyle.

Wg. Mnie ma tylko jedną opcję czyli

Punkt 1.

Punkt 2. tylko w przypadku jeśli ma nierówno pod sufitem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.