Skocz do zawartości

Związek z religijną kobietą


Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

 Padają twierdzenia, że ona robi to, to to i to, przez co manipuluje lub zachowuje się dokładnie tak, jak wszystkie. I ja się zastanawiam - może faktycznie istnieją kobiety, które są inne?

 

Powiem tak. Znam różne panny i o wielu można powiedzieć, że ''ta jest inna'' - z pozoru. 

Mam dobry zmysł obserwacji i znam się trochę na ludziach. I to jest tak, że jeśli panienka nie odstawia swoich teatrzyków w jednej dziedzinie życia, to odstawia je w innej. Jest fajna, rozsądna, da się z nią porozmawiać, rozumie twoją pasję? Jak się z nią zwiążesz, wszystko pęka jak mydlana bańka.

Nie zdradza? Ale cały czas szuka atencji i się tym mentalnie masturbuje.

 

Odkąd zrozumiałem to wszystko, przestałem o nich myśleć jak o świadomych ludziach. One nie są świadomymi ludźmi posługującymi się rozumem. One jak roboty działają, reagując schematami na zaistniałe sytuacje. Oczekują tego samego od samców co inne. Różnią się tylko opakowaniem, ale i ta ich uroda przestała robić na mnie wrażenie. Bo wiem, co się za tym kryje. 

 

Co do religijnych kobiet, w podstawówce miałem taką koleżankę, co to do kościoła latała aż jej się buty paliły. Nauczycielką chciała zostać, ciągle się tylko uczyła, modliła i była ułożona jak ubrania w wojsku. 

Dzisiaj (jest w moim wieku) rozkłada nogi co tydzień na imprezach, no i nosek ma jakby tak trochę bardziej przypudrowany, jeśli wiecie co mam na myśli. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marek Wolf napisał:
9 godzin temu, Marek Wolf napisał:

A co do Ciebie nieszczęśniku - sprawa jest do bólu prosta. Zrobiła Ci shit test i go NIE ZDAŁEŚ.

 

Dlaczego bad boye ruchają? Bo albo mają przyjemność, albo wiedzą gdzie ją dostać - niunia nie chce to idą do innej. Ty innej nie masz - więc jesteś SŁABY. A słaby nie wzbudza pożądania. Proste.

 

 

 

Drogie Pany , sprawę postawiłem jasno - nie będę się zmieniał dla niej, w zdrowym związku ludzie akceptują się takimi jakimi są. Lekki zgrzyt z tego powodu był, ale zaakceptowała to i przynajmniej na chwilę obecną odpuściła z indoktrynacją. Przez moje życie przewinęło się trochę kobiet, jednak naprawdę uważam, że tym razem jest to zupełnie inny przypadek. Dlaczego wielu z Was uważa, że 100% kobiet szuka tylko niedobrego dziada, który je wyrucha i zostawi. Może istnieje jeszcze garstka, której zależy na kimś kto przejawia jakieś ludzkie cechy:D Tak czy siak bycie gnidą poza łatwym dostępem do wagin niczego w moim życiu istotnego nie wniosło. Czy Waszym zdaniem naprawdę nie ma związków opartych na zdrowych relacjach? Mówcie co chcecie,  nie spotkałem jeszcze żadnej dziewczyny, która sama od siebie upiekła dla mnie ciasto czy babeczki;p Może i głupio postępuję bo się trochę faja zrobiłem miękka - nigdy nie przytuliłem dziewczyny ponieważ naprawdę tego chciałem , ale przynajmniej nie muszę udawać przy niej kogoś kim nie jestem.

 

P.S. sam nie dowierzam w to co piszę, ale niestety tak jest. Może i będę tego żałował, ale wolę się przekonać niż pluć sobie w brodę, że nie spróbowałem. Przez 4 lata nie spotykałem się z panną dłużej niż 2 tygodnie bo miałem dość. A teraz już 3 miesiąc leci i jest.. ok?

Edytowane przez Tyler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Marek Wolf napisał:

Pisałem o tym artykuł, może go dziś dokończę, chociaż temat dość skomplikowany.

 

A co do Ciebie nieszczęśniku - sprawa jest do bólu prosta. Zrobiła Ci shit test i go NIE ZDAŁEŚ. Silny samiec by sobie nie pozwolił na coś takiego - jesteś więc jako przyzwoitka, koleś do ślubu, zapierdalania i robienia na dzieci w przyszłości. Zapłodni ją jednak najprawdopodobniej ktoś inny, pozna kryminalistę na oazie i poczuje "to coś". A co się z Tobą dzieje?

albo młody ksiądz lub katecheta odprawią parę różańców ona poczuje ukojenie i popuści szpary, szkoda że nie miałem tej wiedzy pare lat temu nie ładowałbym się w różne związki/znajomości ze zjebanymi przypadkami bab

 

11 godzin temu, Tyler napisał:

Czy Waszym zdaniem naprawdę nie ma związków opartych na zdrowych relacjach? Mówcie co chcecie,  nie spotkałem jeszcze żadnej dziewczyny, która sama od siebie upiekła dla mnie ciasto czy babeczki;p Może i głupio postępuję bo się trochę faja zrobiłem miękka - nigdy nie przytuliłem dziewczyny ponieważ naprawdę tego chciałem , ale przynajmniej nie muszę udawać przy niej kogoś kim nie jestem.

 

co do babeczek... kilka "piekło dla mnie nie lada serniki" (na zimno - kto jadł wie że dobre ;) ) ale  co z tego jak powielały zachowania zjebanych targanych emocjami księżniczek z narcystycznymi tendencjami, często gęsto na pierwszy rzut oka jak najbardziej do tańca i różańca, ale przy dłuższym poznaniu zjebane łby przesiąknięte schematami -  ja jestem mądra i żaden facet mnie nie zmieni czyli zero pracy nad sobą i wciąż pierdolenie głupot i powielanie schematów 

 

edit - niech jakiś mod połączy w całość bo mi blockery w przeglądarce robią piekło czasami

 

Na przyszłość - zgłoś coś takiego używając specjalnie to tego przeznaczonego mechanizmu na forum. Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Tyler napisał:

Mówcie co chcecie,  nie spotkałem jeszcze żadnej dziewczyny, która sama od siebie upiekła dla mnie ciasto czy babeczki;p Może i głupio postępuję bo się trochę faja zrobiłem miękka - nigdy nie przytuliłem dziewczyny ponieważ naprawdę tego chciałem , ale przynajmniej nie muszę udawać przy niej kogoś kim nie jestem.

 

Ciasteczko, babeczka, granie ulożonej i poczciwej panienki tylko po to, by zaprowadzić delikwenta przed ołtarz i dopiąć swego. Dziewczęcia tego typu nie są takie jak Ci się wydaje są wyrachowane i zrobią wszystko, by zaprowadzić Cię przed księdza, a szczególnie wtedy gdy haj hormonalny jeszcze nie zniknął.

 

A później nagle się budzisz widzisz tłustego wrzeszcącego potwora przed sobą, który był tym aniołkiem i księżniczką przed sakramentalnym tak. Będziesz się jej bał, bo nawet nie będzie w Twojej kategorii wagowej :D

 

17 godzin temu, Tyler napisał:

Może i głupio postępuję bo się trochę faja zrobiłem miękka - nigdy nie przytuliłem dziewczyny ponieważ naprawdę tego chciałem , ale przynajmniej nie muszę udawać przy niej kogoś kim nie jestem.

 

Nie musisz udawać przed nią kogoś kim nie jesteś? Ciekawe sformułowanie, bardzo ciekawe, a to oznacza, że prawdopodobnie pokazałeś jej swoje wrażliwe wnętrze, które ona na pewno doceni(czyt. swoją słabość), czyli wniosek nasuwa się sam. 

 

 

Edytowane przez Samiec Alfa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyler,

 

Twoje życie i Twoje decyzje.

 

Tylko proszę, po tym wszystkim, jak dostaniesz od niej "po dupie" a może i po "porożu" i miej godność Samca i nie rozżalaj nam się na forum za jakieś pół roku.

 

Nie ma "TEJ JEDYNEJ"! Wspomnisz za jakiś czas nasze słowa i będziesz to mityczne szczęście z tą niepowtarzalną "zapijał wódeczką" z jakimś znajomym ukradkiem po kątach.

 

Wszystkie są takie same- kwestia dwóch rzeczy

1. Czy zapanowaliśmy nad swoją seksualnością, czy oczy nam "pizdą zarosły"

2. Czy zdaliśmy jej shit testy.

 

Smutne, ale życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyler, dostałeś rady od chłopaków. Zrobisz, co zechcesz. Nauczysz się na swoich błędach. Ja też myślałem, że trafiłem na tę "Jedną Jedyną". Teraz wiem, że takie pojęcie po prostu nie istnieje. Jeśli się zdecydujesz, to daj znać za jakiś czas, jak się sprawy mają.

 

 

O! Chyba wiem od czego będzie się zaczynał Twój następny post:

 

 

"Panowie! Mieliście rację!..." :-)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomą kolezanke, jest z bardzo religijnej rodziny, ona jako jedyna chciala jakos z tego wyjsc. Jak nasza paczka w wieku 18-23 lat bawila sie, pila imprezowala, ona nie mogla, musiala wracac do domu o 22. Byla nasza kolezanka traktowalismy ja z szacunkiem, niestety nigdy nie poczula prawdziwej rozpierduchy. Rodzice bardzo ostro na nia dzialali. Miala chlopaka ktory nie wytrzymal. Seks? niestety byla bardzo zamknieta w sobie, obawy przed dotykiem.  Chociaz chciala, to nie potrafila. Pozniej pojechala na studia ma 25 lat jest caly czas dziewica, bardzo skryta i nieszczesliwa. Bardzo inteligenta i ladna dziewczyna. Moze tam poczuje co to zycie, ale wiem ze bardzo ciezko bedzie jej sie otworzyc w strefie intymnej. No chyba ze jest aseksualna, ale tego nie wiem. Ciezkie sa takie przypadki z mojego punktu widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.03.2016 at 18:35, UNB napisał:

Mam znajomą kolezanke, jest z bardzo religijnej rodziny, ona jako jedyna chciala jakos z tego wyjsc. Jak nasza paczka w wieku 18-23 lat bawila sie, pila imprezowala, ona nie mogla, musiala wracac do domu o 22. Byla nasza kolezanka traktowalismy ja z szacunkiem, niestety nigdy nie poczula prawdziwej rozpierduchy. Rodzice bardzo ostro na nia dzialali. Miala chlopaka ktory nie wytrzymal. Seks? niestety byla bardzo zamknieta w sobie, obawy przed dotykiem.  Chociaz chciala, to nie potrafila. Pozniej pojechala na studia ma 25 lat jest caly czas dziewica, bardzo skryta i nieszczesliwa. Bardzo inteligenta i ladna dziewczyna. Moze tam poczuje co to zycie, ale wiem ze bardzo ciezko bedzie jej sie otworzyc w strefie intymnej. No chyba ze jest aseksualna, ale tego nie wiem. Ciezkie sa takie przypadki z mojego punktu widzenia.

 

Tutaj jest naprawdę potrzebna dobra pomoc psychologa, wiem trochę jak to jest, bo sam przez to przechodziłem, ale jakoś musiałem z tego wyjść.Tu jednak moim zdaniem długo tak nie pociągnie, więc blisko jest kryzysu tożsamości, a wtedy najlepiej trzymać się z daleka... Może to i egoistyczne, ale zbyt duży natłok emocjonalny w jej głowie spowoduje straty nie tylko w niej, ale w bliskim otoczeniu.

Edytowane przez Samiec Alfa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tyler napisał:

Koniec pierdolenia, wracamy na moje reguły albo do widzenia. Nie ma się co szczypać Panowie. Za pewnie się poczuła a żem za młody i za atrakcyjny żeby się spuszczać dla niej :P

 

Opisz jak ci poszło, najlepiej ze szczegółami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyler Przerabialem podobna sytuacje. Poznalismy sie jak mielismy ze 19 lat. Tez twierdzila ze do slubu bedzie cnote trzymac, przerobilem ja po roku. Wydawalo mi sie ze odciagnalem ja od zagorzalej religijnosci, bylismy razem 5 lat. I wiesz co? radze szerokim lukiem omijac takie kobiety. Robila dokladnie tak samo, w sensie ''chcesz to nie idz do kosciola, ale bede zla...'' -jaki ja bylem glupi. Teraz omijiam nawet takie kobiety ktore tylko regularnie chodza do kosciola, bez zaangazowania sie i wpieprzania katolicyzmu w zycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3/4/2016 at 17:42, Tyler napisał:

Czołem samcy !!!

Od ładnego czasu nie zaglądałem na forum, jednak ostatnie wydarzenia przyczyniły się do powrotu na ziemię i opisania moich doświadczeń. Ostatnia moja aktywność na forum miała miejsce jakieś pół roku temu, wiele od tego czasu się zmieniło, dlatego postanowiłem wpaść tutaj i podzielić się moimi doświadczeniami. Wrzesień jak i październik wzbogacił moje życie o kolejne doświadczenia z kobietami, z perspektywy czasu nie wartymi nawet wspominania o nich . Miesiąc przerwy a potem .. poznałem dziewczynę jedyną w swoim rodzaju- dosłownie i w przenośni . Kobietę ? Dobre pytanie, jest ode mnie młodsza o 6 lat ledwo pełnoletnia. Początki były bardzo specyficzne, podchodziłem do niej jak pies do jeża bo nie wiedziałem kim jest, czego mogę się po niej spodziewać i czy nie będzie to kolejne "czepadło '' węszące pieniądz. Wielce rad byłem kiedy okazało się, że jest to kobieta z gatunku już na wymarciu. Posiada ona swoje wartości, szanuje drugiego człowieka, emanuje radością. Początkowo myślałem, że lepiej trafić nie mogłem, okazało się jednak, że nie może być tak idealnie - jest ona bardzo, ale to bardzo religijna. Śmiało mogę stwierdzić, że kościół jak i Bóg są dla niej najważniejszymi wartościami. Zaczynają się więc schody... ja jako największy przeciwnik wszelakich religii postanowiłem, że podejmę się wyzwania, może pora na zmianę moich paradygmatów? Początkowo pomyślałem " dam radę " . Jednak moi drodzy nie jest to takie łatwe w praktyce. Dziewczyna, do której poczułem coś więcej niż pociąg seksualny powiedziała mi wprost " do ślubu nici z baraszkowania, kościół mi na to nie pozwala" . Pomyślałem sobie " jeszcze zmienisz zdanie moja droga".. no i się kurka przeliczyłem :D Nie ma między nami żadnej, ale to żadnej zdrowej relacji seksualnej. Seks? O czym ja marzę, nie ma nawet figli w łóżku. Czasami się czuję jak z córką albo z dobrą koleżanką, którą mogę złapać za rękę i pocałować w czoło. Naprawdę co bym nie robił, ile bym się nie produkował, nie przejawia ona żadnego zainteresowania fizycznego. Właściwie to nie może nawet myśleć o takich rzeczach bo to " grzeszne ". Moi drodzy, najlepsze w tym wszystkim jest to, że ona myśli o wspólnej przyszłości, o ślubie, ale do tego czasu nie może ze mną zamieszkać ani zbliżyć się fizycznie. Staram się jej przetłumaczyć, że tak się zwyczajnie nie da, jeżeli ludziom na sobie zależy to potrzebna jest bliskość i chociaż spróbowanie zamieszkania razem. Jak można myśleć o wspólnym życiu i mieszkaniu razem,ale tylko po ślubie? Czy tylko moim zdaniem jest to co co najmniej nielogiczne i dość ryzykowne? Pany moje staram się zmienić dla niej, ale odnoszę wrażenie, że zbyt wiele ode mnie wymaga i chce abym się podporządkował jej " standardom ". Potrafię pójść na kompromis, ale są też pewne granice. Nie może być kurka tak, że jedna strona się dopasowuje a druga tylko wymagania stawia. Nie jednemu psu burek wołają, ale jest ona takim przypadkiem na jaki już dawno nie trafiłem, przypadkiem dla którego warto się starać, ale boję się ,że jej przekonania religijne będą wielce wadziły w naszym związku.  Co Wy o tym myślicie? 

 

Byłem w takiej sytuacji. Religia nie pozwalała jej się bzykać. W końcu nie wytrzymałem i powiedziałem, że nie będę robił tak jak jakiś czarny sobie wymyślił. Że mam swoje życie i swoje zasady i nikt mi nie będzie mówił co mogę a czego nie. Jak jej się nie podoba to trzeba będzie się rozstać. To był wieczór, leżeliśmy na łóżku. Nagle powiedziała, że jest jej gorąco i zaczęła się rozbierać. A potem wskoczyła mi na kija. Bez żadnego ruchu z mojej strony. W tym przypadku wygrała ważniejsza dla niej rzecz. Jeśli Twoja samica wybierze zasady kościoła to wiedz, że później też będziesz na drugim miejscu. Poza tym pokazujesz jej, że jesteś gotów na ustępstwa w istotnych dla siebie sprawach. Chyba nie muszę pisać z czym się to wiąże.

 

Jeśli laska szczerze wierzy w zasady kościoła to może być dobry materiał na LTR. Ale podstawa to zrobić kilka testów. Pierwszy to oczywiście seks i czy nie ma defektów (tak jak ktoś napisał wyżej). A reszta to seria shit testów opartych na błahych rzeczach np. leżą gazety na stole a obok pojemnik na pieniądze. Mówisz jej, żeby wzięła gazetę ale nie płaciła. Inny przykład to niech Ci coś obieca. Sprawdzasz czy dotrzyma obietnicy bez przypominania. Pożyczyć coś co lubi, czy odda itd. 

 

Tak czy owak kobieta to kobieta i obowiązek trzymania ramy pozostaje. Inaczej zamęczy swoimi potrzebami. Jak każda inna.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma związku to i tematu już nie ma :D W czwartek z kumplami polecieliśmy lekko po pracy no i po alkoholu postanowiłem wywalić smrody wszystkie, ja za dużo powiedziałem ona tez, jej mamuśka uznała mnie za diabła bo dowiedziała się, że piję alkohol i leję na kościół więc zabroniła jej się spotykać ze mną. Początkowo lekko żałowałem, ale wszystkie znaki na niebie mówiły o tym,że i tak nic nie będzie z tego pogiętego związku. Zbyt wiele różnic było między nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czego żałować. Ludzi, którzy traktują innych z góry (a tym bardziej w tak fanatyczny sposób) ze względu na różnicę poglądów i tak się nie traktuje poważnie. Oszczędziłeś sobie tego i owego. :)

A poza tym - jeśli ktoś nie szanuje twoich poglądów (np. religijnych czy innych spraw) i chce to zmienić, to tak naprawdę nie traktuje ciebie poważnie jako człowieka, tylko jako narzędzie do spełniania własnych ambicji. Ty to jesteś ty, a nie biała karta do dowolnego zapisania. Wchodzisz z kobietą w związek jako ty, odrębna jednostka, a nie zlepek plasteliny gotowy do dowolnego przemodelowania.

Jeśli kupuję samochód, to dlatego, że ten model mi się podoba i taki właśnie chcę mieć - a nie po to, żeby od razu zmieniać silnik, wnętrze i kłaść inny lakier. Taki luźny przykład, ale oddaje sens. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tyler napisał:

Zwykła popijawa z kolegami po pracy;p Jej rodzina nie pije i nie pali ponieważ uważają to za wielkie zło więc jak się dowiedzieli,że czasami lubię ruszyć zadek na imprezę czy wypić z kolegami to się oburzyli.. Ciemnogród

 

Każdy ma prawo, żyć tak jak chce. I ma prawo wyboru z kim chce przystawać według własnych kryteriów i wszystko jest ok do momentu, puki nie wymusza na tobie swojego stylu, czy przyjęcia tych samych wartości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Pany teraz już mogę Wam opisać dokładniej co się działo. Jej matka uważała, że chodzenie ze sobą za rękę jest złe, całowanie złe i stosowne jest tylko jak byśmy się spotykali w towarzystwie osoby trzeciej, nigdy sam na sam ponieważ to prowadzi do grzechu.. :D Wyjścia na imprezy? Tam samo zło - fajki , alkohol, seks i narkotyki, także siedź dziewczę na dupie bo nic tam dobrego na Ciebie nie czeka. Mamuśka ojcu zrobiła awanturę w walentynki,że pamięta o niej tylko w święta a w zwykłe dni nic jej nie kupuje więc jej biedny tata zawinął kitę na miasto i uznał, że naprawdę zawinił. Nie wiem czy to istotne, ale to nie katolicy tylko protestanci a dokładniej zielonoświątkowcy/charyzmaci ? Z moich obserwacji wynikało,że są mało otwarci na otoczenie spoza swojego środowiska. Mnie traktowali jak murzyna za czasów Lutera Kinga, osobnik spoza kręgu, który chce uprowadzić ich córkę:D Wizja przyszłości co chwilę mnie sprowadzała do parteru, właściwie przez ten kościół i wpływ rodziców mieliśmy same spinki. 

Edytowane przez Tyler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

laurent ale z kobietami to jest tak akurat, że to zdanie (a raczej manipulacje) "nie zrobisz X, a będe zła..." wypowiadają na każdym kroku. Dasz im tylko powód, czyli nie będziesz w jakiejś tam sferze życia podporządkowany.
Zamiast 'nie pójdziesz do kościoła będe zła', to może być - pójdziesz z kolegami na piwko będe zła, albo nie zmienisz tej pracy będe zła.
Straszenie niby niewinnymi fochami, a tak się zaczyna urabianie. Jak się nie dasz urobić to ze związku nici - a spróbuj ją urabiać, zobaczysz jaka będzie oporna. Jej wolno, tobie nie.
Ona do win się nie przyzna i nie poprawi. Ty musisz. Twoje błędy nie są wybaczane, są wyolbrzymiane. Jej wg jej samej nie istnieją, a jakby nawet to z nimi nic nie zrobi (czasem przepraszam na odczepnego - ile słowo kosztuje? nic).

Kobiety wymagają standardów moralności zdecydowanie wyższych od nas niż od siebie samych i to niszczy sporo związków.
Religijne tylko sądzą, że są święte i postępują dobrze. Szukają potwierdzenia tego, chociażby tworząc własne regułki "nie dałam sie pocałować 3 razy, jestem inna, lepsza, to on mnie do grzechu namawia i z mojej dobroci mu ulegam". Racjonalizacja i użycie tej ich pokrętnej logiki.

Dobrze napisał toreador. Jak kobiecie na serio zależy na tobie i ma wpojone jakieś elementarne zasady, to
- będzie spełniała obietnice sama z siebie, bez przypominania
- będzie wiedziała co dokładnie lubisz, czego potrzebujesz i sprawiała ci w tym przyjemność
- będzie unikała tematów które mogą sprawić, że odejdziesz lub powstaną zgrzyty, będzie szukała wyważenia racji i kompromisu

A tutaj mamy zaangażowaną całą rodzinkę pod to by ciebie urobić, lub zniszczyć. Jak widziałbyś przyszłość, kiedy wszyscy - łącznie z twoją kobietą (!) są przeciw tobie? Gdzie ta miłość, miłosierdzie, tolerancja, akceptacja. Piękne słówka - świętojebliwych, a czynami na odwrót.

Kobiety tak religijne wychodzą na samym końcu praktycznie zawsze na moherowe berety. Czyli hipokrytki, obłudniczki. Walczące pod krzyżem, pokazujące pełnie agresji, wyzwisk, nienawiści. To nie podejście jezusowe - czyli z sercem na dłoni, tylko fanatyczne w których zabijało się ludzi, którzy nie chcieli się poddać klerowi. Podobnie mamy w Islamie, podobnie mamy u fanatykow religijnych. A za tym też musi stać niska inteligencja, zaprogramowanie przez innych, a nie wolność i wyzwolenie spod ogólnej manipulacyjnej kontroli, bo ludzie którzy cokolwiek rozumieją na pewno wyciągneliby wnioski z własnych obłudnych zachowań przeciw innym.

Z resztą podobny jest Cejrowski. Tępiłby wszystkich i wszystko co choć lekko odstaje od "norm religijnych", ale rozwód wziął. Bo on miał powód, on siebie sam rozgrzeszył. Inni nie mogą.
Jakby nie był hipokrytą to sam powinien do Częstochowy na kolanach maszerować.

I tak sie kończą historie, w których nie ma współpracy, a jest walka tylko jednej strony o rację. Takze odsapniesz, a ona jeszcze nie wie że dzięki swojemu fanatyzmowi tylko sama swoje "szczęście" zaburza, oraz krąg adoratorów zawęża. Skonczy pewnie z jakims debilem i będzie mu życie marnowała, ciosała kołki po głowie, oczywiście uważając się za świętą do konca swych dni. Dokładnie to widać po jej ojcu, który na pewno nie jest szczęśliwy. Chcesz być jego sytuacji? Odpowiedź jest raczej prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tyler napisał:

Dobra Pany teraz już mogę Wam opisać dokładniej co się działo. Jej matka uważała, że chodzenie ze sobą za rękę jest złe, całowanie złe i stosowne jest tylko jak byśmy się spotykali w towarzystwie osoby trzeciej, nigdy sam na sam ponieważ to prowadzi do grzechu.. :D

A jak poczęła swoją córkę? Bezgrzesznie? Obłuda i zakłamanie.

 

Wyjścia na imprezy? Tam samo zło - fajki , alkohol, seks i narkotyki, także siedź dziewczę na dupie bo nic tam dobrego na Ciebie nie czeka.  

To czemu matka płodziła córeczkę, zamiast wstąpić do zakonu? Czemu córka nie poszła do zakonu? Bo chuć jest u nich najważniejsza, tylko ukrywają to pod płaszczykiem religii-oj chłopie masz takie argumenty na wyciągnięcie ręki, a nie korzystasz.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.