Skocz do zawartości

Obraziła się, bo się uśmiechnąłem


mac

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, smerf napisał:

Z kobietami nie da się "przyjaźnić" z uwagi na konflikt interesów. Kobiety zazwyczaj chcą się przyjaźnić z facetem jak coś z tego mają np. darmową atencje, darmowe usługi typu podwózka czy remont mieszkania, jeśli robisz za worek do napieprzania gdy ma zły dzień...

 

Raczej mam odwrotnie. Nic ode mnie nie dostaje poza tym, co sama daje. Przyznam nawet, że ona więcej ogarnia ode mnie. Za żarcie płaciła wiele razy, prezenty mi dawała. Podróże ogarniała 😆 Generalnie to nie jest źle, ale chciałem zaznaczyć, że takie pierdolety mnie wybijają z rytmu i naprawdę nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Jestem na ten moment wzorowym przyjacielem, bo dosłownie zawsze jestem tam, gdzie źle się dzieje i jak dobrze się dzieje. Potrafię celebrować sukcesy i pomagać w ciężkich dniach. Ona też tak samo. Chciałem przedyskutować epizod. Nikt nie wie, jak się to wszystko skończy. Ja tam do niej nic nie czuję, poza lubieniem naturalnie. Żadnych romantycznych pierdoletów. Znam ją najdłużej ze wszystkich ludzi. Już będzie 15 lat. Z wieloma osobami się powiedzmy przyjaźniłem w życiu. Niektóre relacje trwały po 5 lat, niektóre nieco krócej, dłużej. Nie żałuję, że doszło do konfliktów i rozstania, bo i tak wiele zyskałem i się nauczyłem. Sobie nie mam nic do zarzucenia, bo zawsze byłem w porządku do ludzi. Pewnych spraw nie rozumiałem i może za bardzo mi zależało na braterstwie. Teraz tego we mnie nie ma. Nigdy bym nie uwierzył, że moim ultra ziomeczkiem zostanie kobieta na specyfikę mojego charakteru i stylu życia, ale tak po prostu jest. Jak w tym żarcie, że powódź, facet siedzi na dachu, wzywa pomoc Boga, ale do łódek nie wsiada podstawianych, tylko czeka na wielkie objawienie. Zrozumiałem, że to właśnie łódka, do której powinienem wsiąść.

 

Nie mam żadnego konfliktu interesów. Wnoszę czas, energię, to prawda, ale ona tyle samo wnosi. Nie finansujemy sobie życia. Jedyny człowiek poza tym, który kasę oddaje w terminie. Pożyczałem jej wiele tysięcy złotych i zawsze na czas oddawała, a to dużo mówi o człowieku i szacunku. Więcej dobrego niż złego. Ja nie mówię, że jest źle, ale przedstawiam epizod, że nawet dobrze masz, wszystko ok to i tak coś dopierdoli z boku xD Nie mam złudzeń, w jakiej rzeczywistości żyjemy. Miałem w życiu już wiele rozczarowań. Przeżyłem pojebane, mocno patologiczne sytuacje. Raz mi panienka mało nie zeszła na rękach, zwymiotowała sobie do gardła po randce xD Musiałem ratować. A to tylko jeden z przykładów. To, co teraz to i tak bajka, ale ja, nawet gdyby mi kobieta dopłacała tysiące złotych miesięcznie to bym nie dotknął już. To jest prawda o mnie na dzień dzisiejszy xD Pała goryczy już dawno się przelała. Teraz jestem naukowcem. Obserwuję ruchy babonów xD

 

Chciałem się też trochę z tego pośmiać i powiedzmy rozluźnić atmosferę, bo to przecież trochę śmieszne.

2 godziny temu, smerf napisał:

Z kobietami nie da się "przyjaźnić" z uwagi na konflikt interesów.

 

Poza tym mnie nikt nigdy przyjaźni nie uczył, ani budowania relacji. Nikt. Dla mnie słowo to abstrakcja. Liczy się to, co relacja reprezentuje. To jest sztuka życia i poznawania obcego człowieka i wprowadzanie na poziom bliższy od rodziny. Nikt tutaj nie jest mądry i nie wie, co działa, a co nie. Kobieta i mężczyzna tak bardzo się nie różnią. Mamy identyczne problemy, tylko przedstawione w krzywym zwierciadle.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, mac napisał:

Nigdy bym nie uwierzył, że moim ultra ziomeczkiem zostanie kobieta na specyfikę mojego charakteru i stylu życia, ale tak po prostu jest. Jak w tym żarcie, że powódź, facet siedzi na dachu, wzywa pomoc Boga, ale do łódek nie wsiada podstawianych, tylko czeka na wielkie objawienie. Zrozumiałem, że to właśnie łódka, do której powinienem wsiąść.

 

Koledzy którzy czytają forum, a nie mają konta, pytają kiedy ślub.

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, brat mniejszy napisał:

Zbliża się do ściany, albo zrobisz bombelka, albo znajdzie sobie innego przyjaciela.

Na samą myśl o bombelku przechodzą mnie zimne dreszcze xD Kiedyś ten strach przerabiałem z byłą. Nigdy więcej. Panika przy tym to pikuś xD Bez dobrowolności wyboru, czy się pojawić w tej rzeczywistości nie ma mowy o takiej decyzji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś śmieszna sytuację, bo na drugiej randce poszedłem z pewną panią do łóżka, która miała wtedy prawie 27 lat. 

Jakie było moje zdziwienie gdy chciała mi usiąść na mojego Pana który był jeszcze bez gumki, oczywiście nie dałem się urobic, ale było to bardzo podejrzane gdyż zdawało się że dziewczyna wykształcona z dobrą pracą i własnym mieszkaniem a zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Miałem kiedyś śmieszna sytuację, bo na drugiej randce poszedłem z pewną panią do łóżka, która miała wtedy prawie 27 lat. 

Jakie było moje zdziwienie gdy chciała mi usiąść na mojego Pana który był jeszcze bez gumki, oczywiście nie dałem się urobic, ale było to bardzo podejrzane gdyż zdawało się że dziewczyna wykształcona z dobrą pracą i własnym mieszkaniem a zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie. 

 

 

Też tak miałem z 30 latka, kiedy sięgnąłem po ogumienie to złapała mnie mocno za rękę i z wbijajacym wzrokiem wycedzila "po co?". Oczywiście humor jej przeszedł. 

2 miesiące później była już zaciazona przez frajera z Tindera który nie znał zasad gry.

6 godzin temu, Redbad napisał:

Może.dlatego, że jej nie ruchasz właśnie...

Ot co. Ja miałem wieloletnia kumpele z którą regularnie chodziłem na piwo, na wesela przez pare lat ale z nia nie spalem (dziewucha ladna ale nie moj typ). W koncu zczailem po pewnym czasie ze trzeba bylo ja jednak zrobic, na 99 procent by poszlo, bo na koniec znajomosci stala sie juz dla mnie opryskliwa.

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Też tak miałem z 30 latka, kiedy sięgnąłem po ogumienie to złapała mnie mocno za rękę i z wbijajacym wzrokiem wycedzila "po co?". Oczywiście humor jej przeszedł. 

2 miesiące później była już zaciazona przez frajera z Tindera który nie znał zasad gry.

Ot co. Ja miałem wieloletnia kumpele z którą regularnie chodziłem na piwo, na wesela przez pare lat ale z nia nie spalem (dziewucha ladna ale nie moj typ). W koncu zczailem po pewnym czasie ze trzeba bylo ja jednak zrobic, na 99 procent by poszlo, bo na koniec znajomosci stala sie juz dla mnie opryskliwa.

Nie mam pojęcia czym się kierują takie kobiety żeby dawać na pierwszych spotkaniach bez gumy. Zaciążyć z pierwszym lepszym którego się w ogóle nie zna ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wolverine1993 napisał:

Nie mam pojęcia czym się kierują takie kobiety żeby dawać na pierwszych spotkaniach bez gumy. Zaciążyć z pierwszym lepszym którego się w ogóle nie zna ? 

W moim przypadku to była próba złapania na dziecko (ziomus co był po mnie się dal), a ja to zdemaskowalem, za co do tej pory bije sobie brawo, ponieważ 90 procent facetow by poległo na tym teście.

Edytowane przez jankowalski1727
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, mac napisał:

Z mojej dobrej ziomali wyszła ostatnio prawdziwa kobieta, bo obraziła się na mnie za szczery uśmiech i zainteresowanie tym, co się u niej dzieje w życiu. Pojechała mnie za to, że się uśmiechnąłem. Nie mogłem w to przez chwilę uwierzyć. Myślałem, że to żart, ale nie, wszystko na serio. Już dawno nie odczułem takiego poziomu surrealizmu w babońskim wydaniu. Oczywiście z grubej rury pojechałem. Nawet nie rucham, a mam takie cyrki w życiu 😆 Tak się chciałem podzielić, nic specjalnego, ale trochę mi zryło psychę, jakby mi mało było ostatnio. 

Początek roku przynosi z sobą tendencję treningową w tym zakresie.

Jak słuchałem ostatnio materiałów rozwojowych to zalecenie jest aby się integrować i usprawniać komunikację. Wycofywanie się i izolacja może zwiększać podatność na "rycie psychy".

 

Twoja Ziomala prawdopodobnie ma spadek sił mentalnych. Może potrzebuje wsparcia? :)

 

18 godzin temu, mac napisał:

Oczywiście z grubej rury pojechałem

Znaczy rozbroiłeś ją humorem czy odpowiedziałeś jej na złości?

 

A o czym myślałeś czy co czułeś jak się uśmiechałeś w tamtym momencie i tuż przed? Może to jakaś sugestia będzie.

 

Bo popatrz: zaburzyła Ci wizerunek jaki sobie ułożyłeś w głowie przez te lata. Co znaczy, że oczekiwałeś od niej innego zachowania. Na poziomie, a nie nastolatki. W pewnym sensie w Twojej głowie ona nie była "typową kobietą". A teraz już jest 🤪

 

A w sytuacjach gdy się dobrze dogadywaliście miałeś totalnie wyjebane czy jednak jakieś zaangażowanie lub chęci były?

 

16 godzin temu, mac napisał:

Prawdziwych przyjaciół nie poznajesz w biedzie mówią, ale po tym, w jaki sposób znoszą twój sukces, albo w tym przypadku poziom szczęścia xD Dużo w tym racji. Bieda uruchamia schadenfreude, czyli ulubioną emocję ludzi. A przyjęcie sukcesu to już wyższa szkoła świadomości xD Ciągle odkrywamy coś nowego.

W ramkę! 👍

Ale to mocne. Jak u kogoś obserwujemy większy poziom szczęścia niż własny to bardzo dobry test na to, na jakiej jest się aktualnie wibracji - im wyższa tym łatwiej się cieszyć ze szczęścia drugiej osoby i nie działa to negatywnie. Im niższa tym większa szansa na złapanie irytacji, focha bo to kłuje.

Foch pozycjonuję pomiędzy poziomiem złości a dumy.

Energetycznie i tak lepsze niż dół czy poczucie winy/wstyd.

 

Jakby tak to zgłębić, to mnie nie dziwi, że foch jako narzędzie manipulacji / shittestowania - musi być silne, a złość/duma to wyższe poziomy energetyczne ciemnej strony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

Miałem kiedyś śmieszna sytuację, bo na drugiej randce poszedłem z pewną panią do łóżka, która miała wtedy prawie 27 lat. 

Jakie było moje zdziwienie gdy chciała mi usiąść na mojego Pana który był jeszcze bez gumki, oczywiście nie dałem się urobic, ale było to bardzo podejrzane gdyż zdawało się że dziewczyna wykształcona z dobrą pracą i własnym mieszkaniem a zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie. 

Jak się lasce mocno podobasz (czuje do Ciebie miętę, jesteś dla niej atrakcyjny) to odpowiedzialność idzie do kąta. Efekt chada :D

W dni płodne większa szansa na ryzykowne akcje, bo jej gadzi już planuje się zerwać ze smyczy, jak widzi zdobycz spełniającą pewne kryteria. Im bardziej luziara (więcej pozytywnej wibracji, mniej negatywnej - np. lękowej) tym większa szansa.

Po dniach płodnych jak nie było ruchania jest większa szansa na wkurw czy dół kobiety. Jeśli nie dasz jej substytutu w krytycznej chwili to gotuj się na odparcie shittestu.

 

W drugą stronę to też papierek lakmusowy. Jak laska przez dłuższy czas nie chce abyś ją brał bez gumy to wiedz że coś się dzieje. 🤪

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, lync napisał:

Jak się lasce mocno podobasz (czuje do Ciebie miętę, jesteś dla niej atrakcyjny) to odpowiedzialność idzie do kąta. Efekt chada :D

W dni płodne większa szansa na ryzykowne akcje, bo jej gadzi już planuje się zerwać ze smyczy, jak widzi zdobycz spełniającą pewne kryteria. Im bardziej luziara (więcej pozytywnej wibracji, mniej negatywnej - np. lękowej) tym większa szansa.

Po dniach płodnych jak nie było ruchania jest większa szansa na wkurw czy dół kobiety. Jeśli nie dasz jej substytutu w krytycznej chwili to gotuj się na odparcie shittestu.

 

W drugą stronę to też papierek lakmusowy. Jak laska przez dłuższy czas nie chce abyś ją brał bez gumy to wiedz że coś się dzieje. 🤪

Niby tak, ale kiedyś byłem z dziewicą która mimo że była wpatrzona we mnie jak w obrazek to nawet panicznie się bała jak ją głaskałem penisem po cipce i dopiero po roku się oddala, oczywiście bez gumy nie było nawet mowy i tak w sumie do końca związku.

Ona była bardzo lękliwa i bała się niechcianej ciąży, bo nie chciała powtórzyć błędów mamusi która sama ją wychowywała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

Jakie było moje zdziwienie gdy chciała mi usiąść na mojego Pana który był jeszcze bez gumki, oczywiście nie dałem się urobic,

 

3 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

Też tak miałem z 30 latka, kiedy sięgnąłem po ogumienie to złapała mnie mocno za rękę i z wbijajacym wzrokiem wycedzila "po co?". Oczywiście humor jej przeszedł. 

2 miesiące później była już zaciazona przez frajera z Tindera który nie znał zasad gry.

 

 

Ja bardziej bałbym się, że mnie czymś zarazi, skoro rucha się z nowo poznanymi bez gumki.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

 

 

 

Ja bardziej bałbym się, że mnie czymś zarazi, skoro rucha się z nowo poznanymi bez gumki.

 

To oczywista, oczywistość, namber dwa to złapanie na dzieciaka. Znaliśmy się dwa tygodnie - to nie wymaga dalszych wyjaśnień.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

Ona była bardzo lękliwa i bała się niechcianej ciąży, bo nie chciała powtórzyć błędów mamusi która sama ją wychowywała.

Dobre uzupełnienie.

Tokofobia może mieć spory wpływ. To bardzo negatywne zbodźcowanie tego fragmentu zbliżenia.

Popatrz na to, że dziewica podświadomie może czuć, że "jeszcze ma czas na dzieci" i nie ma jeszcze tak mocno pozytywnie wzmocnionego seksu.

Program biologiczny bardziej celowany w wybór optymalnego partnera (ale nie ma zbyt dużo wzorców), więc biologicznie kobieta ma ustawiony mechanizm, który należy rozbroić a który będzie ją chronił przed niechcianą wtopą.

 

Kobiety w okolicy 30 lub wyżej pierwsze seksy mają już dawno za sobą, podświadomość otwiera się bardziej na nowe doświadczenia typu macierzyństwo, do tego większe prawdopodobieństwo znajomych z dziećmi (kolejne sygnały działające na kobiecy firmware) oraz większe doświadczenie w antykoncepcji.

Kobieta stosująca antykoncepcję ma większą władzę nad tematem, bo jeśli ją stosuje i nie dochodzi do ciąży, a wie, że np. może odłożyć środki i w ciążę zajść (nawet teoretycznie, bo anty różnie bywa) -> czuje, że panuje nad tym. To krok po kroku buduje fundament pewności i skuteczności. Dopóki nie zostanie przerwany jakimś wypadkiem typu zapomniała wziąć pigułki i została pechowo zalana, czy też zarażona wenerykiem, to luz.

Do tego są zawodniczki, które mają dużą wiedzę co do swoich okresów i tego jak się czują i na ile mogą sobie pozwolić.

Więc większe doświadczenia (np. karuzela, dłuższe związki) -> większy luz, bo ma opanowane ew. sytuacje, które są dla dziewicy dziewicze :P 

 

Facet nie ma tak lekko, bo guma powoduje jednak problemy i większe prawdopodobieństwo wtopy - w szczególności jak pęknie w środku. W tym przypadku facet prawiczek ma blade pojęcie o konsekwencjach, a biologia boostuje go bardzo pozytywnie (pójdzie w tango bez trudu, odwrotnie do dziewicy - idealne spasowanie swoją drogą), dopiero uświadomiony lub wrypany w problem nabawi się poczucia lęku gdy przyjdzie do takiej zabawy - nabiera ogłady i liczy się z ryzykiem. No chyba, że jest badboyem, który nie poniósł konsekwencji swoich czynów (skutecznie powtarzane "zalał i uciekł") - czyli sytuacja adekwatna do kobiety, która skutecznie stosuje antykoncepcję od paru lat.

 

Aczkolwiek gdzieś tam podskórnie czuję, że odpowiednie zachowania + odpowiednia energia + dopasowanie u obu osób i sporo blokad ma szansę puścić.

Wg tego zakładam, że większość fochów można w tym zakresie odeprzeć odpowiednim miksem energii i działań, psychicznego nastawienia. O ile się chce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.