Skocz do zawartości

Jak nie zostać bankomatem


Takahashi

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 18.01.2022 o 19:07, Takahashi napisał:

Na pierwszej randce byliśmy w kawiarni i zamówiłem kawy.Dziewczyna się nawet nie pytała o podzieleniu rachunku ani nic.Nie wiem jak mam zareagować w takiej sytuacji żeby nie wyjść na sknere.

W ogóle nie reagować? spływa to po Tobie jak po kaczce.

  

W dniu 18.01.2022 o 19:07, Takahashi napisał:

że z doświadczenia wiem,że wymagania rosną w takich przypadkach.Byłej dziewczynie fundowałem obiadki itp to potem próbowała naciągać mnie na darmowe wyjazdy  i wydatki się zwiększały.

Zawsze mnie to zastanawia, jak Wy to robicie, że laski Was tak doją, a mi to się prawie w ogóle nie zdarza, a przerobiłem bardzo dużo dziewczyn. Może po prostu mam zbytnio wyjebane na nie, zero prezentów i zapraszania na miasto, poza pierwszą randką. Wręcz jest im głupio czasami coś zamówić jak wezmę jakaś droższą knajpę, a gdy idziemy do drugiej knajpy to same chcą płacić.

 

Raz tylko 19 (mam 35) wprost powiedziała, żeby ją do jakieś fajnej restauracji zabrać i w sumie zjebałem, że ją olałem, bo ciałko petarda :) a przecież każda laska by się wkurwiła, jakby facet tylko do niej wpada na noc poruchać i pożreć. 

 

Inna starsza, w połowie sztuczna, to chciała żeby wynająć całą saunę na wyłączność bo ona do publicznej nie pójdzie :D No ale takie księżniczki to się z kilometra rozpoznaje. 

 

 

  

W dniu 18.01.2022 o 21:16, lync napisał:

Już lepiej jechać z jakąś historią, która pośrednio przedstawia Twoje wartości i tego, że oczekujesz od laski wzajemności, co jest dla Ciebie ważne/fajne/właściwe.

 

Tylko to też takie czajenie się, to już wole swoje "idę do kibelka, a Ty idź po kolejną kolejkę". 

 

 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byliśmy w tym kinie.Zapłaciłem za bilety i się pytam czy chce coś do jedzenia,popcorn albo coś i nie chciała. Po kinie byliśmy na spacerze i jej powiedziałem,że tak zapraszam ciągle i teraz licze żeby ona coś wymyśliła.Po kinie pisaliśmy chwile i do tej pory żadnej propozycji spotkania.Wymyśliłem sobie,że jak nic nie zaproponuje to ja też nic nie zrobie i poprostu samo się skończy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Takahashi napisał:

Byliśmy w tym kinie.Zapłaciłem za bilety i się pytam czy chce coś do jedzenia,popcorn albo coś i nie chciała. Po kinie byliśmy na spacerze i jej powiedziałem,że tak zapraszam ciągle i teraz licze żeby ona coś wymyśliła.Po kinie pisaliśmy chwile i do tej pory żadnej propozycji spotkania.Wymyśliłem sobie,że jak nic nie zaproponuje to ja też nic nie zrobie i poprostu samo się skończy.

Dobry wniosek. Od dłuższego czasu stosuje metodę, jedno zaproszenie, jeden termin. 

 

Co to znaczy? Pisze lasi, że chętnie bym się z nią spotkał wtedy i wtedy. Na co ona, że może albo nie. Jeśli nie może to mówię, żeby podała termin to się spróbuję dostosować. Albo podaje i temat z głowy albo jeszcze "da mi znać". Jak mi da znać to git, jak nie to się nie odzywam, nie daje znaków życia, to ona ma pamiętać, musi być zainteresowana równo tak samo jak ja. 

 

Efekt? Jedna samiczka pytała się czemu kontakt się urwał, wytłumaczyłem, druga nie podała terminu spotkania, wróciła do byłego. Z wszystkimi, które termin podały coś się więcej kręciło.

Edytowane przez Zgredek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Takahashi napisał:

Byliśmy w tym kinie.Zapłaciłem za bilety i się pytam czy chce coś do jedzenia,popcorn albo coś i nie chciała. Po kinie byliśmy na spacerze i jej powiedziałem,że tak zapraszam ciągle i teraz licze żeby ona coś wymyśliła.Po kinie pisaliśmy chwile i do tej pory żadnej propozycji spotkania.

 

Hej. Będę szczerzę zdziwiony, jeśli Ciebie gdzieś zaprosi bo w tym "i jej powiedziałem,że tak zapraszam ciągle i teraz licze żeby ona coś wymyśliła." stajesz się "wymuszaczem". Jeśli by widziała pole do inwestycji, to by zainwestowała - możesz mi uwierzyć na słowo, że właśnie tak by było. :) 

 

A wiesz co się robi z kimś kto coś wymusza? Podświadomie gardzi się taką osobą. Samo oczekiwanie jej inwestycji sprawia, że Twoja wartość w jej oczach spada.

 

Zamiast starać się sprawić, by ona sama - z własnej nieprzymuszonej woli również zainwestowała, to Ty próbujesz do czegoś ją "przymusić" i "spijać" jej atencję z ust... a to zalatuje trochę zależnością. Przecież po co miałbyś liczyć na jej "wymysły", Ty masz ciekawe życie, i co najmniej kilka opcji prócz niej - prawda?

 

A więc co zrobić w takiej sytuacji? Słowo klucz na dziś - "dystans" Panie kolego. Dlaczego? To, że przestaniesz inwestować przyniesie dwie wymierne korzyści.

  • Primo, jej własna wartość w jej oczach spadnie, bo inwestować warto w inwestycje rokujące (wartościowe). A skoro Ty nie inwestujesz, to znaczy że przestała rokować - "Moja wartość w jego oczach spada! Coś trzeba z tym zrobić!" ~to podpowie jej mózg.
  • Secundo, przestaniesz tracić środki na kolejne inwestycje. 

 

Jeśli Ty przez okres tego delikatnego dystansu również coś zrobisz dla siebie i będziesz starał się zwiększyć zasoby tym lepiej bo będzie jeszcze większy kontrast. ;)

 

PS. Możesz nawet odmówić jej zaproszenia, bo przecież jesteś bardzo zajętym człowiekiem, prawda? Oczywiście proponując kontrpropozycję w innym - odpowiedniejszym dla Ciebie terminie, miejscu, czasie. itp. :). No i nie daj się nabrać na pierwsze oznaki jej zainteresowania, bo to może być klasyczny test, dlatego na razie 100% focus na sobie. 

 

Wspaniałości :)

Edytowane przez HumanINC
PS
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.