Skocz do zawartości

Czemu Karyny się pasą?


Rekomendowane odpowiedzi

20 hours ago, SamiecGamma said:

 - po powrocie z roboty marzą tylko, żeby się walnąć na wyro i zarzucić Netflixa czy co tam teraz się ogląda.

 

 

Nie kupuję tego. Miałem kiedyś robotę w której często siedziałem od 8-9 do 19-20. I jakoś miałem siłę i chęci żeby jechać potem na drugi koniec miasta na siłkę i z powrotem (ekstra 2-2.5h). A potem jeszcze godzinka w cs-a w domu albo wypad do klubu. 😁

 

Myślę że to tylko kwestia chęci lub ich braku. No chyba że myszka + bombelki tak niszczą psychicznie, że już nic się więcej nie chce. 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, maroon napisał:

Nie kupuję tego. Miałem kiedyś robotę w której często siedziałem od 8-9 do 19-20. I jakoś miałem siłę i chęci żeby jechać potem na drugi koniec miasta na siłkę i z powrotem (ekstra 2-2.5h). A potem jeszcze godzinka w cs-a w domu albo wypad do klubu. 😁

 

Wydolność - to też kwestia genów, nie tylko chęci i systematyczności. Pamiętam jak mój sąsiad, taki docięty - 8/10, widać, że swoje potyrał na siłowni, dziwił się, że jeżdżę codziennie po 60 km rowerem w 2h, że przecież "po czymś takim człowiek jest zmęczony". No jest, ale idziesz na godzinę spać i wracasz do normalnego życia. Tzn. ja czy ty. Ale czy każdy da radę?

 

24 minuty temu, maroon napisał:

Myślę że to tylko kwestia chęci lub ich braku.

 

Same chęci chyba tu jednak nie wystarczą. Widzę to też po moich starzejących się kumplach z mojego rocznika...

 

24 minuty temu, maroon napisał:

No chyba że myszka + bombelki tak niszczą psychicznie, że już nic się więcej nie chce. 🤔

 

Niszczy. Mnie przez 4 lata ładnie dojechało. I nawet udany seks, jedyny raz w życiu tak naprawdę (tzn. jedyna osoba, co do której nie miałem w tej dziedzinie żadnych zastrzeżeń) przez ten cały czas nie pomógł. Ciągła frustracja, że to nie jest osoba do układania sobie życia dojeżdżała mnie nieźle. Inna sprawa, że nie byłem wtedy zredpillowany i wierzyłem w takie bajki jak układanie sobie życia z kobietą i bycie z nią szczęśliwym. Dziś po prostu bym brał jak dają, miło spędzał czas, a nie angażował się całym sobą w ten związek...

Moi zabombelkowani kumple zgodnie twierdzą, że małe dzieci potrafią dojechać. Nie mają na nic czasu, nawet pół godziny książkę poczytać. Nawet ci, którzy będąc jeszcze singlami byli b. dobrze zorganizowani...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Moi zabombelkowani kumple zgodnie twierdzą, że małe dzieci potrafią dojechać. Nie mają na nic czasu, nawet pół godziny książkę poczytać. 

Brrr. Może ja mam jakieś skrzywione podejście do rzeczywistości, ale co to za życie? 

 

Jednak ten staroświecki model, gdzie kobieta ogarniała dom i dzieci, a facet się realizował, był chyba lepszy. 

 

Każde robiło to, do czego miało lepsze predyspozycje, nie było wewnętrznej konkurencji. 🤔

 

To chyba trochę tak, jak z dzikimi zwierzętami. Zamknięte w klatce dziadzieją, tracą chęć życia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maroon napisał:

Brrr. Może ja mam jakieś skrzywione podejście do rzeczywistości, ale co to za życie? 

 

No ja nie kupuję takiego życia, dlatego się nie zdecydowałem, żeby takie prowadzić.

 

9 minut temu, maroon napisał:

Jednak ten staroświecki model, gdzie kobieta ogarniała dom i dzieci, a facet się realizował, był chyba lepszy. 

 

Chyba tak. Ale świat się zmienił i chyba nie ma już powrotu do dawnego modelu, przynajmniej w zachodnim świecie, a i wschod się do "nowego" adaptuje coraz bardziej.

 

9 minut temu, maroon napisał:

Każde robiło to, do czego miało lepsze predyspozycje, nie było wewnętrznej konkurencji. 🤔

 

Tylko że chyba mamy obaj tak, że chcielibyśmy mieć kobietę na poziomie. Również intelektualnym. A takie mają wyjebane ego w stratosferę, zresztą nawet w wątkach w Rezerwacie to widać 😆

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Tylko że chyba mamy obaj tak, że chcielibyśmy mieć kobietę na poziomie. Również intelektualnym. A takie mają wyjebane ego w stratosferę, zresztą nawet w wątkach w Rezerwacie to widać 😆

 

Off top się robi. 

 

Zwróć uwagę, że jedno nie wyklucza drugiego. Jezeli facet po całym dniu w robocie może się oddawać hobby, czy nie wiem, własnoręcznie altanę w ogrodzie postawić, to kobieta też może oddawać się KONSTRUKTYWNYM zajęciom. 

 

Problem jest w tym, że panie najczęściej oddają się oglądaniu seriali i siedzeniu na insta, czyli nie robią absolutnie nic konstruktywnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na temat żywienia mam generalnie wyjebane. Staram się nie przeginać, głownie dlaego, że żarcie na mieście jest bardzo drogie (w stosunku do tego, co się dostaje) - większość robię samemu. Ale mam kompletnie gdzieś, ile jest wartości spożywczej w tym. Nie liczę proporcji białek do tłuszczy, nie przeglądam etykiet, nie spędzam godzin szukając w necie artykułow nt. tego czym zastąpić chleb, bo "niezdrowy" jest. W piździe to mam.

 

Przyczyny są dwie:

 

1. W pierwszej pracy razem ze mną był pewien gość, amator kulturystyki. Brązowy medalista trójboju siłowego w jakiejśtam kategorii wiekowej (albo uczelnianej - wybaczcie, nie pamiętam). Gość jadł dużo i diety nie trzymał, tzn. jadł raczej zdrowe rzeczy (kurczaka, kaszę, i takie tam) - ale miał wyjebane na proporcje, a gdy go naszło na kebsa czy maka, to szedł. Naturalny talent, zajebiste geny. Silniejszy od większości ludzi, którzy srali się o każdy gram białka i trenowali zgodnie z zaleceniami z książek. Genetyka to c00rva. Ty się starasz, stajesz na głowie i benizie, a ktoś to po prostu dostaje bez wysiłku. Nie chce mi się grać w tę grę.

 

2. Mój najlepszy przyjaciel miał niezłą napinkę na zdrowe jedzenie, liczenie kalorii, sprawdzanie etykiet, etc. Chłopak nie żyje od dwóch lat. Choroba autoimmunologiczna. Mój ojciec, menel, żywiący się najgorszym gatunkiem paszy dla meneli, non stop pijany - 70 lat i zdrowy jak ryba. Wiem, co mi ktoś napisze, bo traktowanie tego jako argument jest obarczone szeregiem błędów logicznych, ale nawet nie o to chodzi - mi się zwyczajnie nie chce. Jak istotny byłby pierwiastek od nas zależny, to ten LOSOWY - genetyczny - jest DOMINUJĄCY. I tyle.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Za dobrze mają po prostu i się w dupach (tłuszcz) przewraca ;)
Ja sam po swoich przejściach wyhodowałem bebzol zajadając stres i ogólne problemy - to też się dzisiaj często zdarza - tylko, że nie marudziłem, ale zjechałem już ze 110 do 86 kg i spadam dalej, a mam 37 lat.

Ale zdecydowana większość ma po prostu za dobrze - nie trzeba już biegać po dzika do lasu, ani pracować fizycznie.
Wystarczy dupę zawieść do biedrony samochodem nawrzucać żarcia a później siedzieć tylko i wpierdalać przed netflixem.
Często też w branży IT spotykam się ze spasionymi facetami - dobrze zarabiają siedząc na dupie i pewnie pizza z pyszne.pl czy inne gówna wjeżdżają nagminnie.

Dużo ludzi też nie wytrzymuje tego całego hejtu w koło na wszystkich i wszystko - leczą się psychiatrycznie, bo są na tyle mądrzy, że widzą, że coś jest nie tak z tym światem... a po pigułach od psychiatry - wiadomo - dupa rośnie.

Najlepiej to stąd wyjechać do ciepłych krajów, gdzie jest w opór słońca i ludzie nie są tacy pojebani i wkurwieni na wszystkich w koło.
Jak patrzę na to co tutaj się dzieje - Polska to niestety kraj zakompleksionych debili - r...ją nas z lewa i prawa cały czas i już się tak przyzwyczailiśmy, że sami dajemy d... na dwa fronty notorycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 17:16, BumTrarara napisał:

Bo taki mamy klimat, promowania niezdrowych wzorców.

O choćby tu:

 

Pytanie czy to na pewno promowanie? 

 

Przecież jakbyś produkował podpaski i wiedział, że 50% Twoich klientów to otyłe laski, to sam byś takie reklamy robił pod swój target ;) 

Grube laski mają ogólnie mega wkurwa na te przystojne i wcale bym się nie zdziwił, że jakby w reklamie była jakaś sexi modelka to te grube by omijały tą firmę. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wg mnie oprócz zaniedbania, jest to genetyka, bo to nie chodzi już tylko o nadmiarowe kilogramy tylko ogólnie o spadek atrakcyjności sumarycznie.

I wiele karynek ma po prostu krótki termin przydatności i np taka w wieku 20 lat jest zajebiście atrakcyjna ( + dbanie o siebie czyli szpachla 🙂 + wyzywające stroje)

To np w wieku 25 lat i/lub po pierwszej ciąży następuje gwałtowny spadek atrakcyjności. 

Więc @maroon w przypadku Twoich znajomych (nie)widziały gały co brały...

love love love 😉.

 

ps. Moja kuzynka po 3 ciąży wiek 32 lata wygląd nadal daje radę, a etykietkami się ona nie przejmuje, choć fakt że śmiecia nie je....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też poczyniłem w tej kwestii pewne obserwacje.

 

1. Przykład z mojej firmy, z mojego działu. Pokój dzielę obecnie z 2 koleżankami, jedna jeszcze nie 30-tka, druga po 50-tce. Tak się jakoś dobraliśmy, że jemy dosyć zdrowo (jak porównać z dużą częścią naszej firmy to bardzo zdrowo) standardem jest jedzenie przygotowywane w domu, sałaty, warzywa, owoce + nabiał, mało pieczywa, woda. Sporadycznie coś słodkiego. Można powiedzieć, że trzymamy linię bo każde z nas prowadzi w miarę sportowy tryb życia: a to rower, a to fitness, a to siłka, basen, bieganie. W pracy staramy się robić jak najwięcej aktywności typu zanieść jakieś dokumenty na drugi koniec firmy, jak masz pytanie do kogoś z innego działu to do niego idziesz na pieszo, etc. Żadne z nas nie pali papierosów ani nie nadużywa alkoholu. Efekt... jesteśmy zdrowi, pełni energii, ładnie wyglądamy, dobrze nam się współpracuje.

 

2. Ta sama firma i 2 koleżanki (panie po 40-tce) i kolega (pan po 50-tce) z pokoju obok. Palą, są zapasienie, ich aktywność fizyczna to przejście z firmy na parking do samochodu. Aby załatwić sprawę z kimś z firmy dzwonią, nawet jak mają sprawę do nas (drzwi obok) to dzwonią. No ale jakbyście weszli do ich pokoju to zobaczycie colę, chipsy, ciasteczka - to jest standard, o każdej porze dnia, tygodnia czy miesiąca. Dodatkowo bardzo często zamawiają sobie do biura "obiady" jakieś nie wiadomo co typu chińczyk, pizza czy tzw. obiady domowe. Nie ubliżając nikomu wyglądają obleśnie. No i oczywiście ciągle są na dietach cud - tylko nie dociera do nich, że jeżeli chce się schudnąć to trzeba być na deficycie kalorycznym.

 

3. Jakbym tak popatrzył na całą firmę (70% to panie 30% to panowie) to muszę przyznać, że mimo wszystko panowie trzymają się lepiej jeżeli chodzi o wygląd. Może z 4 ma brzucha, z tego 2 pali papierosy. Natomiast w przypadku pań jest wprost przeciwnie. Na palcach u obu dłoni mógłbym policzyć panie, które jako tako zdrowo się prowadzą i wyglądają normalnie/atrakcyjnie ale jest to efektem tak jak w punkcie 1 mojego wywodu - jako takiego dbania o dietę i styl życia. Niestety większość pań młodych i starszych jest z nadwagą lub po prostu otyła. Duża część z nich pali papierosy i się nie rusza no ale to tak jak w punkcie 2 mojego wywodu. Panie z kategorii, które dbają o siebie i wyglądają normalnie/ładnie są w różnym przekroju wiekowym od 20-tek, po 60-tki. Niektóre dzieciate inne nie. Jak wyglądają dobrze to po prostu o siebie dbają zdrową dietą i aktywnością fizyczną.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.