Skocz do zawartości

Gdy nofap wejdzie za mocno?


Filisto

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia jestem w rozpaczy,

Ogólnie praktycznie nie oglądałem porno, jak już kamerki lub soft filmy lub blowjob.

Nowy rok, nowe wyzwanie - zrobiłem ponad 20 dni nofap - prawdziwa męka i bardzo ciężko ale dałem radę. No i chyba się opłaciło bo od razu poznałem śliczną młodą dziewczynę (dużo młodszą ode mnie).

Po paru spotkaniach lądujemy w łóżku... i no tragedia - brak odpowiedniego ciśnienia 😰 myślałem że to zły sen! Przed nią miałem ponad pół roku koleżankę i bzykaliśmy się jak koty co pare dni (po koleżeńsku) i, mega dopasowanie itd. żadnych problemów w łóżku. Byłem mokry na sam jej widok bo wiedziałem co będzie się działo za chwil kilka.

A tu nowa osoba więc podnieta powinna być jeszcze większa. Dodam że problem się utrzymuje już od kilku podejść 😱 ostatecznie ją zalewam, ale straciłem pewność tego co robię i aby uniknąć wpadki (spadku ciśnienia) nie zmieniam pozycji i tylko robię egoistycznie co swoje i kończę więc mam świadomość że seks dla dziewczyny jest beznadziejny...

 

Po 20 dniach nofap czułem już totalny luz i panowanie nad podnietą. Myślę że mogłem już to ciągnąć w nieskończoność.

Czy nofap mógł "wejść zbyt mocno"? Czy istnieje jego ciemna strona czy to tylko mój przypadek :( O pomoc do tamtej koleżanki (sprawdzić czy z nią było by jak dawniej) nie mogę się zwrócić bo jednak chce być fair do nowej..

Edytowane przez Filisto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Miałem podobnie Bravie, brak porno i fapu od nowego roku. Pod koniec lutego sexik z laska która spotykam się jakiś czas i ten sam przypadek miałem co u Ciebie. Mi pomogło bicie jej i stanąłem na wysokościowe zadania, lecz na drugi dzień było podobnie ehhh. Po akcji zamówiłem sobie Apu Labs Eros pocenty max więc zobaczymy za jakiś czas jak znowu ustawie się na dymanie ( testosteron wysoki i wszystkie wyniki badań w normie) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogło tutaj zajść coś podobnego jak u mnie kiedyś. Przy rzucaniu nałogu człowiek ma tendencję do antagonizowania przedmiotu uzależnienia. Gdy ktoś jest gruby i zacznie się tak odchudzać, może popaść w anoreksję bo "znielubi" jedzenie, a wręcz je odrzuci. Tutaj mógł zajść podobny proces, przy czym procesowi antagonizacji nie uległa sama idea porno, a widok nagiej kobiety. Czy to na obrazku, czy w rzeczywistości. Pro prostu sama kobieca nagość/seks mogą kojarzyć ci się negatywnie. Rozwiązaniem może być ponowne przebodźcowanie, ale w bardziej zdrowy sposób. Przede wszystkim nie napędzaj efektu Coolidge'a. Jeden filmik/zdjęcie/fantazja na sesję. Do tego fap na samej fizyczności (odsyłam do No more mr. Nice guy). A przede wszystkim obserwuj przy tym siebie i patrz, co się u ciebie sprawdza, a co nie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzw. Flat line. Czyli wierzgnięcie organizmu aby wrócić do nałogu fapania. Odcina dopaminę i jest dupa. Trzeba ten okres po prostu przed trwać.

 

No i nie oszukujmy się. Lata fapania i chcesz to cofnąć w miesiąc:).

 

Według mnie minimum to trzy miesiące acz składam się bardziej na rok aby poczuć się wolny :).

 

No i w tym okresie dobrze jest sobie zrobić off od związków/kobiet.

Edytowane przez Baca1980
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak wiele razy podczas tych dziwnych misji celibatu które sobie stawiałem. Przejebany temat. Tutaj nie ma nic pomiędzy. Albo jesteś nastawiony na seks, albo na celibat. Nie da się niestety pogodzić tego, przynajmniej ja nie potrafię, mieć zajebisty stan i energie z powodu nie spuszczania z krzyża i zarazem dobrze ruchać. W myśl idei "nieużywany narząd zanika". Musisz tym jakoś manipulować. Jak ogólnie nie trzepie. Ale jak wiem, że bedzie seks to zaczynam "uruchamiać maszynę" i trzepie przez kilka dni. Wtedy wszystko gra po staremu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam całkiem podobne doświadczenia jeśli chodzi o nofap. Jak nie bawię się sam ze sobą dłuższy czas i przychodzi co do czego z panną pojawia się problem. Zupełnie inaczej jest w odwrotnym przypadku, gdy to robię i jestem jakby w ,,rytmie". Dziwne to bo powinno być na odwrót. I tak, raz jestem nagrzany i nabuzowany, a za drugim razem flak przy tej samej kobiecie, WTF 🤨

 

Przyczyny doszukiwał bym się w zbyt krótkim czasie nofapu, dopasowania biologicznego z partnerką lub trybu życia. Ciężko to jednoznacznie stwierdzić i wytłumaczyć bo każdy jest inny, natomiast najlepszym chyba wyjściem jest regularny seks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie cierpliwości. Codziennie przez lata fapiecie do pikseli na monitorze. I oczekujecie jakiejś zmiany po tygodniu, miesiącu?

 

Może się okazać że i rok to może być mało aby wyzbyć się pewnych nawyków :).

Godzinę temu, Gianni napisał:

I tak, raz jestem nagrzany i nabuzowany, a za drugim razem flak przy tej samej kobiecie, WTF 🤨

 

 

Mózg skorelował fapanie z przyjemnością za który nagradza wyrzutem dopaminy. Żywa kobieta jest dla niego neutralnym obiektem. Nie ma dopaminy niema przyjemności.

 

Czas. Mózg musi zapomnieć.

 

Podobnie jest ze wszystkimi innymi używkami. Miałem kiedyś problem z energetykami. Bez 3-4 dziennie nie potrafiłem funkcjonować. Po odstawieniu przez miesiąc chodziłem jak śnięty. Ciągle zmęczony mimo że spałem normalnie po 7-8 h.

Mózg po prostu domagał się tego a jeśli nie mógł dostać to wymuszał na Tobie pewne reakcję. W tym wypadku weź i wypij tego dopalacza a od razu poczujesz się lepiej. 

Po prostu trzeba poczekać aż wgra się nowa mapa :).

Edytowane przez Baca1980
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby tak, ale wiesz... większość ludzi tutaj ma za sobą minimum dekadę oglądania porno. Ja porno nie oglądam. Mówimy o samej masturbacji, do ewentualnie jakichś softów, żeby sprzęt "działał". Powrót do naturalnego stanu może zająć lata, a skąd wiesz czy w ogóle zmiana przyjdzie? Rezygnacja z erekcji i seksu, czekanie miesiącami, latami, aż magiczny nofap zacznie działać to jest droga do nikąd według mnie.  Frustracja z ciśnienia jakie wytworzysz w jajach, przyciągniesz do siebie te dupy owszem, a później brak erekcji i inne cuda, to jest taki kiler dla kręgosłupa faceta że prędzej wpadniesz właśnie w cykl niepowodzeń i wgrasz sobie niechcący nie tą mapę co chciałeś.  

 

Nagle, ot tak, zaczniesz mieć super erekcje, nie bedziesz masturbowal jak nastolatek,  tylko dymał księżniczki? Są tacy "Naturalni" panowie wśród nas?

 

Naczytałem się takich wypowiedzi, gdzie ludzie po 2-3 latach takich zabaw zatracili totalnie seks w sobie. Odkręciła się korbka w drugą stronę i co dalej? To nie jest takie kurwa proste jak by się wydawało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie mówił że będzie łatwo :).

 

Fapanie samo w sobie nie jest złe. Złe jest fapanie do porno.

Załóżmy że masz partnerkę i walniesz sobie pamięciówke z nią. I to jest całkowicie normalne. Bo mózg połączy sobie przyjemność z jej osobą. I w realu nie będzie żadnego problemu.

Problem zaczyna się przy fapaniu do pikseli na telefonie.:).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj może tak, może nie. Ludzie w świecie bez pornografii nie mieli zaburzeń? Niektórym ona pomogła. No może produkcje starsze bo te nowe to już skrajne tarło. 

Twój mózg nie rozróżnia czy łączy pixele z telefonu czy piksele które nazywa rzeczywistością. Problemem jest raczej nadmiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gówniany mindset i tyle. Orgazm kobiety to skutek uboczny przyjemności mężczyzny, a Wy za wszelką cenę chcecie stanąć na wysokości zadania.

Sami się sabotujecie psychicznie zamiast cieszyć się przyjemnymi chwilami. 

Problem jest w sferze psychicznej, nie fizycznej.

Mi no fap nic nie daje poza zwiększonym ciśnieniem na seks. Wiadomo że jak ktoś nadmiernie kręci śmigłem to będzie wyssany z energii, ale po kilku stosunkach pod rząd też tak jest, a nawet gorzej bo jest to bardziej wymagające fizycznie.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam po raz setny :

 

 

No fap jest tylko skuteczny (dajmy na to magiczne 90 dni) wtedy gdy serio trzepałeś kapucyna kilka razy dziennie lub kilka razy w tygodniu do tego wyłącznie do pornoli bo masz wtedy tak przepalony układ serotoninowo-dopaminowy że to się nie śniło "fizjologom".

 

Jeśli przebrniesz przez 90 dni no fap i no porn nie ma później problemu zwalić sobie 1~w tygodniu pod warunkiem że nie masz dostępu do kobiety i oczywiście pamięciówka PORNO TO ZŁO I KROPKA.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

Powtarzam po raz setny :

 

 

No fap jest tylko skuteczny (dajmy na to magiczne 90 dni) wtedy gdy serio trzepałeś kapucyna kilka razy dziennie lub kilka razy w tygodniu do tego wyłącznie do pornoli bo masz wtedy tak przepalony układ serotoninowo-dopaminowy że to się nie śniło "fizjologom".

 

Jeśli przebrniesz przez 90 dni no fap i no porn nie ma później problemu zwalić sobie 1~w tygodniu pod warunkiem że nie masz dostępu do kobiety i oczywiście pamięciówka PORNO TO ZŁO I KROPKA.

Wtrącę tutaj coś od siebie. Sama pamięciówka, czyli wspominanie minionych zdarzeń 1:1 może nie jest aż tak złe, ale samo fantazjowanie już tak. Dlaczego? Bo fantazje dadzą ci to, czego porno nie może. Możesz stworzyć takie scenariusze i taki "feeling" emocjonalny, że będą drenowały dopaminę jeszcze bardziej niż filmy. Tym bardziej, że w filmikach cię nie ma, a w fantazjach już tak. Więc z tym też bym uważał. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio porzuciłem swoje zwyczajowe 1-2 miesięczne no fapy. Zacząłem aktywnie szukać kobiety i pomyślałem, że nie chcę się blokować w żaden sposób. Chyba jest tak jak pisze @Alejandro Sosa albo w jedną stronę albo w drugą. Ciężko to pogodzić szczególnie jak nie ma się stałego dostępu do seksu. Jak ktoś za mocno skupi się na no fapie to może i przyblokuje się też na normalny seks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, bassfreak napisał:

PORNO TO ZŁO I KROPKA.

Gówno prawda.

 

To samo można powiedzieć o kokainie, alkoholu i paleniu.

 

Jak ktoś jest debil to i ołówkiem się zabije.

 

Wszystko dla ludzi ale z umiarem. Zło jest tylko w naszych głowach. Że Jasiu sobie zrobił krzywdę nie znaczy że zrobi tak Stasiu. W pracy też ludzie giną i co, delegalizujemy pracę?

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz mózg nie potrafi odróżnić kobiety na pikselach monitora i tej prawdziwej, kwestia co oglądasz i jak często.

Druga w chuj ważna sprawa gdy oglądasz ludzi ruchających się z perspektywy "kamery" to po czasie będziesz miał problem ze złapaniem podniety czy wzwodu "jeden na jeden" z laską.

Te kąty i ujęcia w porno są specjalnie po to żeby cię uzależnić od tego gówna.

 

 

 

3 godziny temu, Imiennik napisał:

To samo można powiedzieć o kokainie, alkoholu i paleniu.

Może dziwny jestem ale dla mnie wszystkie używki mogły by zniknąć o teraz i bym nie płakał z tego powodu 🤣

3 godziny temu, Imiennik napisał:

Jak ktoś jest debil to i ołówkiem się zabije.

To prawda akurat :D

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, bassfreak napisał:

Druga w chuj ważna sprawa gdy oglądasz ludzi ruchających się z perspektywy "kamery" to po czasie będziesz miał problem ze złapaniem podniety czy wzwodu "jeden na jeden" z laską.

Te problemy to u mnie występują po którymś razie i w stanie porządnego upojenia. 

 

Naprawdę nie wiem czy coś z facetami tutaj nie tak, czy ja mam nadludzkie moce.

 

46 minut temu, bassfreak napisał:

Nasz mózg nie potrafi odróżnić kobiety na pikselach monitora i tej prawdziwej

To kwestia obycia i mindsetu. Nie wiem, mam zrobić challenge, poświęcić się w imię nauki i walić kilka razy dziennie pod pocieracze a później z pełnym wzwodem przebolcować niewiastę żeby to udowodnić? Oczywiście nic nagrywać nie będę, ale dla mnie śmieszne są te teorie o nofapach i wypalaniu receptorów na kutasie. 

 

Stres Was zjada i tyle, polecam się dobrze nastawić, wypocząć i dopiero działać a nie spinać czy pani będzie dobrze i być w szoku że to inaczej niż z renią rączkowską.

 

U faceta seks to potrzeba jak każda inna, nie róbmy z igły widły. 

 

Oczywiście żeby ktoś źle nie zrozumiał - nie zalecam popadania w kompulsywną masturbację czy seksoholizm, nałogi nigdzie nie prowadzą. Lepiej nauczyć się korzystać. Przejadać też się nie można.

 

 

 

W dniu 11.03.2023 o 09:59, bassfreak napisał:

masz wtedy tak przepalony układ serotoninowo-dopaminowy że to się nie śniło "fizjologom".

Nieprawda. Są używki które mocniej wyrzucają dopaminę bądź serotoninę, po nich wszystko mi działa jak należy.

 

Naturalnie nie osiągniesz takich efektów. Twoje teorie leżą. Radzę pogrzebać w mindsecie zamiast neurologii.

 

Poza tym zanik fosforylacji receptorów serotoninergicznych trwa ok 2tyg, a przepalenie dopaminą trwale degraduje receptory odpowiadające na nią. To są dwie różne rzeczy. 

 

Testosteron też osiąga szczyt w kilka dni po absencji seksualnej a później spada do normalnego poziomu.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Imiennik napisał:

Nieprawda. Są używki które mocniej wyrzucają dopaminę bądź serotoninę, po nich wszystko mi działa jak należy.

 

Ja mówię o chronicznym trzepaniu i oglądaniu do tego porno przez wiele miesięcy/lat.

A nie że raz wpadniesz "w ciąg".

 

Będąc uzależnionym mimo kilku dni abstynecji miałem prolaktynę na badaniach 3x ponad normę. Czasem to mi się myć nawet kurwa nie chciało zmuszałem się, czułem się jak gówno.

Mogę po sobie potwierdzić jedno badania tylko nie pamiętam gdzie to było że osoby uzależnione od masturbacji mają dużo większy wyrzut prolaktyny po orgaźmie niż osoby nie uzależnione.

 

Gdy "awaryjnie" zdarzy mi się zwalić teraz raz w tygodniu odczuwam jedynie lekki spadek energii na może godzinę? gdy byłem uzależniony po strzepaniu dostawałem wielogodzinnego brain foga ale kurwa takiego że warzywko byłem.

Jak chcesz ryzykować możesz się poświęcić i sprawdzić na sobie, wal raz/dwa dziennie do pornoli przez pół roku -/+ i daj znać jak samopoczucie mentalne XD

26 minut temu, Imiennik napisał:

Radzę pogrzebać w mindsecie zamiast neurologii.

 

 

To nie jest kwestia mindsetu, przy ciągłym trzepaniu gruchy i oglądaniu pornoli to nie jest "zwykłe" "nic mi sie nie chce".

To jest takie samo "nie mam na nic ochoty" jak przy depresji .

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

Jak chcesz ryzykować możesz się poświęcić i sprawdzić na sobie, wal raz/dwa dziennie do pornoli przez pół roku -/+ i daj znać jak samopoczucie mentalne XD

Lepsze pornole miałem w relacjach, zdarzało się że miałem dwie dziewczynki na przekładkę momentami ale wybierałem tę fajniejszą i nudno ze mną nie miała. 

 

Porno nie jest jakimś ultra dragiem, kto nie oglądał niech pierwszy rzuci kamieniem!

 

Do czego zmierzam:

Niektórzy mają coś zjebane ze swoją seksualnością, moim zdaniem to kwestia psychiki, skoro staje przy porno a przy kobiecie nie to hydraulika działa, tylko sterownik zjebany. 

 

Ja tam uber ruchacz nie jestem, ale też swoje kosztuję regularnie i mam lajtowe podejście do tematu kobiet, seksu. Mógłbym sobie nastolatkę zamówić w każdej chwili i szkoda mi floty bo mam ważniejsze rzeczy na głowie. 

 

Może te problemy u niektórych wynikają z myślenia tą mniejszą główką, nie wiem, mam tylko domysły. 

Mnie żadne porno czy seksy nie skrzywdziły a święty też nie jestem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.