Skocz do zawartości

Laska chce, ale nie chce - Jak reagować na shaming i obniżanie wartości przez dziewczynę?


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, nihilus napisał:

Młody jest. Jak nabędzie doświadczenia to wtedy przyjdzie czas na przebieranie. Wypracuje wtedy mindset odpowiedni do atakowania lasek o wyższym SMV.

Nie no tak, ja też w wieku 20 parę obnizalem wymagania, żeby cos tam nabrac doswiadczenia. Teraz jako stary chuj w zyciu bym tego nie zrobił, albo jest "wajb" wzajemny albo żadnego zmuszania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

Sama do mnie napisała, pisaliśmy non stop przez kilka miesięcy, bo niestety z racji odległości (200km) był problem aby się spotkać.

Nie ma nic bliżej w okolicy? Następnym razem nie zależnie czy to 10km czy 500km działaj od razu tu i teraz, to buduje atrakcyjność. Ciebie też zbuduje, bo pojedziesz do niej na większych emocjach, a one lubią opadać z czasem.

 

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

W dniu imprezy laska się do mnie przystawiała, siadała mi na kolanach itp. Myślałem, że po powrocie do mieszkania, jeszcze dodatkowo lekko, bo lekko, ale wstawiona mi się odda, ale coś nie pykło

Ona nie miała się oddać, Ty miałeś ją wziąć.

 

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

W czasie filmu też były przytulanki, wsadziłem jej rękę pod koszulkę i nie sprawiała oporów. Próbowałem ją pocałować, ale był trochę opór, bo podobno film ciekawy i nie przeszkadzaj.

Jak jest opór to próbujesz go łamać, uciszasz jej logiczne gadanie i robisz dalej swoje. Całujesz po szyi, uszach, kącikach ust, wkładasz jezyk za ucho, no co Ci wyobraźnia podsunie. Jak po jednym oporze idziesz spać to w jej oczach robisz się ciotą.

 

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

Po filmie poszliśmy spać (wcześniej jeszcze wzięliśmy prysznic, ale osobno) Pierwszy zonk, to dziewczyna nie chciała się rozebrać do spania bo jej zimno XD Spała w dresach i bluzie, ja oczywiście w samych bokserkach. No to było dla mnie dziwne ale walić.

No nie dziwne, miałeś podgrzać atmosferę i ją rozebrać. Mogłeś jej każde logiczne gówno sadzić na głowę i robić swoje ona i tam by poszła a tym.

 

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

chciałem na nią wejść i zacząć rozbierać, ale w pewnym momencie dziewczyna powiedziała dość, idziemy spać. I tyle było z naszego sexu.

"chciałem" czemu nie wszedłeś? Kolejny opór do łamania. Oczywiście z wyczuciem, jak do trzech - czterech razy zobaczysz stanowcze NIE, to warto przestać, inaczej wracasz do schematu rozpalania jej. 

 

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

Po powrocie kontakt się pogorszył

No w jej oczach zmalałeś. Odwróć sytuację, umawiasz się z kobietą z neta, która na zdjęciach wygląda przepięknie, a przychodzi wieloryb. Jak się czujesz? Oszukany, zawiedziony, rozczarowany? Ona dokładnie po tej nocy czuła się tak samo. To jest nie logiczne, ale kobiety takie są. 

 

W dniu 27.01.2022 o 10:29, newonce napisał:

Napisałem tą historię aby podpytać co mogłem skopać oraz drugie pytanie: jak odpowiadać na takie chamskie odzywki z tym jąkaniem czy shamingiem? Przyznaje się, że trochę nie wiem jak na to reagować

Przyjąłeś na klatę naukę, która jest bez cenna. Nastepnym razem działaj szybciej, bo szkoda czasu, jak dostajesz opór to się nie poddawaj i wróć do rozgrzewania swojej kobiety i próbuj dalej, jak się nie uda parę razy to trudno. Tylko bez despery, wyrzutów i pretensji, niech to jest naturalne i niech odmowa spływa po tobie jak po kaczce. 

Jak reagować? Pierdol to, olej, wywal kontakt do smieci. A jak spyta czemu, się nie odzywasz to powiedz ze zachowuje się jak ostatnia pizda do Ciebie i nie ma w twoim życiu miejsca na taki brak szacunku i nara. Nie musisz z nią być ani z nią pisać ;)

 

Powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, calltoaction napisał:

Jak jest opór to próbujesz go łamać, uciszasz jej logiczne gadanie i robisz dalej swoje. Całujesz po szyi, uszach, kącikach ust, wkładasz jezyk za ucho, no co Ci wyobraźnia podsunie. Jak po jednym oporze idziesz spać to w jej oczach robisz się ciotą.

Zgadzam się w 100%. Ja zawsze parłem na upartego do końca, nawet jak widziałem to w niej, że nie chce to i tak szedłem po swoje i to osiągałem, niemal za każdym razem, a to co one sobie myślały o mnie miałem gdzieś. Parę razy niepotrzebnie odpuściłem. Co najlepsze, te które dały się w końcu przelecieć mimo oporów, wcale nie kończyły znajomości tylko ją podtrzymywały. Z tymi które postawiły na swoim, kontakt się urywał.

 

Nie wiem czy warto brać z tego lekcje, chyba nie zwłaszcza w dzisiejszych czasach. W każdym razie u mnie działa, a do pierdla jeszcze nie trafiłem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Robert kosmosu napisał:

Nie wiem czy warto brać z tego lekcje, chyba nie zwłaszcza w dzisiejszych czasach. W każdym razie u mnie działa, a do pierdla jeszcze nie trafiłem;)

Myślę, że nie ma sobie co tym głowy zaprzątać. Dopóki jesteś w stanie rozpoznać to stanowcze "NIE" to wszystko jest wporzo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest być oskarżonym za gwałt, kiedy laska przychodzi z Tobą do mieszkania 😆

 

Jedyna opcja, że w środku stałeś się nachalny, masz syf, śmierdzi lub nagle okazało się w trakcie, że masz dziurawę slipy. 

 

Pamiętajcie, nigdy slipy, nigdy dziurawe 😂

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozkminiacie tu co chłop mógł zrobić a co nie, jak to trzeba było rozgrywać, jakieś strategie a na moje to wygląda tak, że jeśli kobieta jest 8/10 a autor tematu dajmy na to 4 (wady zgryzu, cofnięte szczęki to z automatu jest się najwyżej 5 xd), to jednak biologicznie jej mózg go odrzucił i żadne "bananowe życie" nie miało tu nic do rzeczy, to była tylko zachęta xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wadę zgryzu i cofnięta szczękę można w łatwy sposób wyleczyć za pomocą aparatu ortodontycznego. 

Nie wiem na co autor czeka, skoro ma w chuj kasy. Niech idzie do ortodonty i zabuduje sobie jakiś biały aparat na zęby Empower czy damon bezligatur i po problemie. 

 

Pozatym skoro ona była brana przez ex na 100 tys różnych sposobów. A do Ciebie napisała. Więc odrazu zapaliłaby mi się czerwona lampka. Odrazu siada na kolanach itp. 

Stary nie znasz jej, nie wiesz czy to jakiś szlauf zwykły jest. Ona może już tak pisać do 10 innych. W ciągu tych 2 czy 3 miesięcy.. 

Dla mnie jednak to dziwne. 

Nie siedziałeś jak nieśmiały Krzysiek tylko się do niej zabierales.

Moglaby stracić zainteresowanie gdybyś się do niej nie dobierał. A ona na to liczyła. 

Może po prostu nie było wam dane i tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@newonce imo zachował się w porządku, poza tym dopytywaniem na koniec oczywiście.

 

Nie zachowywał się jak "spocony fajtłapa, którego ekscytuje trzymanie za rękę" (fuck, już w 1950 było to obśmiane przez Nabokova w jego słynnej powieści ;) ).

 

Przeszedł do akcji, było w miarę i nagle NIE.

 

Nie wiem, jak na Was. Na mnie "Nie" działa jak zimny prysznic albo ugryzienie w kutasa. No chyba, że ewidentnie panna się droczy, śmieje, etc.

 

Serio wypowiedziane NIE znaczy dla mnie NIE. Pani nie chce. Dziękujemy, zakładamy bokserki (nigdy nie slipy, pamiętajcie, @Zgredek wie co mówi!), włączamy TV albo idziemy spać, co tam lepsze.

 

Może Wam się to nie przydarzyło (mi też nie), ale są ludzie, którzy po NIE kontynuowali, a potem sprawa o gwałt. A po co to komu? Dla jednej czy dwóch dziur? Wolałbym sobie strzepać w sraczu do pamięciówek, niż ryzykować.

 

Poza tym to upokarzające, żebym jakieś "opory" musiał przełamywać. Jak pani ma opory, to niech sobie zrobi dobrze palcem do zdjęcia czada, albo coś. Mam w dupie ich gierki i szit testy.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 wyczerpał temat. Nie = nie i koniec. Koniec jakiejkolwiek bliskości fizycznej po czymś takim. Nie ma co ryzykować, bo konsekwencje mogą być poważne. A poza tym trzeba mieć honor i nie rozumiem jak można tego nie łapać - to są podstawy. Mi też opada jak słyszę "nie". Żadna to przyjemność mieć kontakty seksualne, a nawet jakiegokolwiek fizyczne z osobą, której się nie podobam...

 

Godzinę temu, Montella26 napisał:

Wadę zgryzu i cofnięta szczękę można w łatwy sposób wyleczyć za pomocą aparatu ortodontycznego. 

Nie wiem na co autor czeka, skoro ma w chuj kasy. Niech idzie do ortodonty i zabuduje sobie jakiś biały aparat na zęby Empower czy damon bezligatur i po problemie.

 

Może nie ma ochoty mierzyć się z uciążliwościami aparatu ortodontycznego na co dzień. Mnie też stać od co najmniej 15 lat, a się nie zdecydowałem. Z tym, że u mnie nie jest jakoś tragicznie: dół krzywy, góra - tylko odrobinę. Jeśli nie uśmiechasz się bardzo szeroko, to dołu nie widać. A nie zdecydowałem się, bo na dwóch czy nawet trzech niezależnych konsultacjach dowiedziałem się, że być może trzeba będzie usunąć dwa zęby trzonowe na dole, żeby reszta się "zmieściła". Po chuj pozbywać się dwóch zdrowych zębów? Żeby mieć "ładny" uśmiech? 🤦‍♂️

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak odnośnie mówienia nie.

Ostatnio czytałem wątek dziewczyny, jeśli dobrze kojarzę wiek 21 lat. Była na jakiejś tam imprezie, przez koleżankę podbił do niej chłopak. Po imprezie wszyscy się zmyli i pewnie nie przypadkiem zostali oni oboje. Chłopak zaproponował odprowadzenie do domu. Pod domem zaproponował wejście, gdy odmówiła, że niby u niej nie można. To zaproponował swój lokal. Dziewczyna stwierdziła, że jego zachowanie jest żałosne i kazała mu spadać. Ten posłuchał i poszedł sobie.

Dziewczyna odczekała jakiś tam czas chyba ze 2 dni. Czekając na kontakt od niego, którego ciągle nie było. Postanowiła zagadać do niego na FB, Ten już się do niej nie odezwał. Poczuła się kompletnie skołowana i założyła wątek na kobiecym forum, żeby koleżanki jej wyjaśniły o co mu chodziło? Pewnie bardziej z tym, że temat sobie kompletnie odpuścił.      

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, SamiecGamma napisał:

@Januszek852 wyczerpał temat. Nie = nie i koniec. Koniec jakiejkolwiek bliskości fizycznej po czymś takim. Nie ma co ryzykować, bo konsekwencje mogą być poważne. A poza tym trzeba mieć honor i nie rozumiem jak można tego nie łapać - to są podstawy. Mi też opada jak słyszę "nie". Żadna to przyjemność mieć kontakty seksualne, a nawet jakiegokolwiek fizyczne z osobą, której się nie podobam...

 

 

Może nie ma ochoty mierzyć się z uciążliwościami aparatu ortodontycznego na co dzień. Mnie też stać od co najmniej 15 lat, a się nie zdecydowałem. Z tym, że u mnie nie jest jakoś tragicznie: dół krzywy, góra - tylko odrobinę. Jeśli nie uśmiechasz się bardzo szeroko, to dołu nie widać. A nie zdecydowałem się, bo na dwóch czy nawet trzech niezależnych konsultacjach dowiedziałem się, że być może trzeba będzie usunąć dwa zęby trzonowe na dole, żeby reszta się "zmieściła". Po chuj pozbywać się dwóch zdrowych zębów? Żeby mieć "ładny" uśmiech? 🤦‍♂️

No właśnie u Ciebie nie ma tragedii. Więc dlatego się nie zdecydowałeś. Obstawiam, że masz równe zęby. 

Teraz pomysl gdyby dwie jedynki Ci wystawały. Dwójka wpadnieta, trójka wypchana i czwórka wpadnieta.. To uwierz mi, że założyłbyś. 

Więc punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia. Kiedy się uśmiechasz widać, że masz krzywe. Więc albo to akceptujesz, że masz cofnięta żuchwę. Albo nie I robisz coś w tym kierunku. Tylko potem bez płaczu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, balin napisał:

Tak odnośnie mówienia nie.

Ostatnio czytałem wątek dziewczyny, jeśli dobrze kojarzę wiek 21 lat. Była na jakiejś tam imprezie, przez koleżankę podbił do niej chłopak. Po imprezie wszyscy się zmyli i pewnie nie przypadkiem zostali oni oboje. Chłopak zaproponował odprowadzenie do domu. Pod domem zaproponował wejście, gdy odmówiła, że niby u niej nie można. To zaproponował swój lokal. Dziewczyna stwierdziła, że jego zachowanie jest żałosne i kazała mu spadać. Ten posłuchał i poszedł sobie.

Dziewczyna odczekała jakiś tam czas chyba ze 2 dni. Czekając na kontakt od niego, którego ciągle nie było. Postanowiła zagadać do niego na FB, Ten już się do niej nie odezwał. Poczuła się kompletnie skołowana i założyła wątek na kobiecym forum, żeby koleżanki jej wyjaśniły o co mu chodziło? Pewnie bardziej z tym, że temat sobie kompletnie odpuścił.      

Dobrze zrobił.

Zamiast ściemniać, powinna albo nie dać mu się odprowadzić, albo mu wprost powiedzieć, że nie uprawia seksu na pierwszym spotkaniu. Taka odmowa jest warunkowa - na tym nie, ale później może tak. Wtedy by wiedział na czym stoi.

Ciekawe co forumowiczki jej tam odpisały. Pewnie że: co za drań, jak on mógł, nie jesteś go warta itp. pierdy.

Edytowane przez nihilus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem 20, to bałem się takich akcji. Bałem się że pytong nie stanie ze stresu :D Raz mi moja pierwsza dziewczyna wsadziła rękę w gacie, a ja przerażony, flak kompletny :D Wytłumaczyłem się zimnem, bo byliśmy na spacerze w lesie :D gówniara miała 16, ale już w gimnastyce miłosnej miała lekką wprawę rzecz jasna a ja wtedy prawiczek :D 

 

Tak więc warto pamiętać, że młodzi to nie są zawodowi ruchacze i też się źle czują cisnąć seks od razu ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, fckyea napisał:

Rozkminiacie tu co chłop mógł zrobić a co nie, jak to trzeba było rozgrywać, jakieś strategie a na moje to wygląda tak, że jeśli kobieta jest 8/10 a autor tematu dajmy na to 4 (wady zgryzu, cofnięte szczęki to z automatu jest się najwyżej 5 xd), to jednak biologicznie jej mózg go odrzucił i żadne "bananowe życie" nie miało tu nic do rzeczy, to była tylko zachęta xD

 

bez przesady, nie mam aż tak cofniętej żuchwy. Zęby mam tylko trochę krzywe i że tak powiem były krzywe symetrycznie, także też bez katastrofy. Jakiś tam zarys żuchwy mam, często lepszy jak niektórzy faceci na ulicy, nie jest to aż taki skrajny przypadek jak na fotografiach na necie czy memach. Body fat też mam dość niskie i z uwagi na to iż sporo się ruszam i trenuje mam też nie aż taką złą sylwetkę. 5/10 na pewno nie jestem - poza tym z frontu mojej wady nie widać, bo jestem szczupły, mam niski body fat i nie robi mi się żaden podwójny podbródek

 

7 godzin temu, Montella26 napisał:

Wadę zgryzu i cofnięta szczękę można w łatwy sposób wyleczyć za pomocą aparatu ortodontycznego. 

Nie wiem na co autor czeka, skoro ma w chuj kasy. Niech idzie do ortodonty i zabuduje sobie jakiś biały aparat na zęby Empower czy damon bezligatur i po problemie.

 

Tak, można wyleczyć, ale to wcale nie jest łatwe ani szybkie - ja się leczę i bujam z aparatami już prawie 2 lata i dopiero może pod koniec tego roku będę gotowy do operacji (a tanie to już w ogóle bo sama operacja 25tys + koszty leczenia ortodontycznego + fizjoterapii, NFZ odrzucam, bo to jest komedia a nie służba zdrowia)

 

6 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Może nie ma ochoty mierzyć się z uciążliwościami aparatu ortodontycznego na co dzień. Mnie też stać od co najmniej 15 lat, a się nie zdecydowałem. Z tym, że u mnie nie jest jakoś tragicznie: dół krzywy, góra - tylko odrobinę. Jeśli nie uśmiechasz się bardzo szeroko, to dołu nie widać. A nie zdecydowałem się, bo na dwóch czy nawet trzech niezależnych konsultacjach dowiedziałem się, że być może trzeba będzie usunąć dwa zęby trzonowe na dole, żeby reszta się "zmieściła". Po chuj pozbywać się dwóch zdrowych zębów? Żeby mieć "ładny" uśmiech? 🤦‍♂️

 

już się leczę ortodontycznie prawie 2 lata i jestem bardzo zadowolony. Polecam każdemu, na początku to było uciążliwe, ale po dwóch latach to już nie pamiętam jak to jest nie mieć aparatu na zębach. Poza tym to dodatkowy temat gdy rozmawiam z pannami bo duża ilość chciałaby nosić aparat ortodontyczny, tylko na przeszkodzie stoi kasa. Ja szacuje, że razem z operacją leczenie się w 40tys może nie zamknąć. A co do usuwania zębów, to to nigdy nie jest prawidłowe leczenie, tylko niektórzy ortodonci tak robią aby nie trzeba było leczyć pacjenta operacyjnie, to zamiast tego usuwają zdrowe zęby i przestawiają wszystko tak aby jakoś pasowało

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Montella26 napisał:

Ale co ty chcesz operować? Cofnięta żuchwę? Przecież jak wyprostujesz zęby to ona wróci na swoje miejsce. 

 

no właśnie nie. To jest wada gnatyczna, czyli masz za mało kości/kość jest ustawiona pod złym kątem albo jedno i drugie na raz. Bez operacji nie ma szans tego naprawić, chyba że w młodym wieku jak dziecko rośnie. Te aparaty Herbsta itp. wyciągające (lub cofające) żuchwę nie dają pożądanych i trwałych efektów. Pomijam już fakt, że aby wysunąć żuchwę skutecznie często trzeba też wysunąć górną szczękę i zmienić jej kąt względem żuchwy. To nie jest wszytko takie proste :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.01.2022 o 21:48, antyrefleks napisał:
W dniu 27.01.2022 o 15:41, Casus Secundus napisał:

 

Młodzieńcze, nie unoś się. Emocje na bok - jak widzisz po moim wpisie, nie życzę ci źle. 

Nie wiem co robią tu inni, powiem ci za to, co robię tu ja. Spłacam dług. Forum czytam od 2017 toku. A dlaczego? Ano dlatego, że ilość seksu i partnerek w żaden sposób się nie przekłada na funkcjonowanie w trwającym latami małżeństwie, z dziećmi, gdy rzeczy nie wyglądają tak, jak sobie ludzie wyobrażali na ślubnym kobiercu. 

Wycisz emocje i jak chcesz, to korzystaj z doświadczeń innych. 

 

Rozwiń  

Moglbys rozwinac kwestie "dlugu" jest to ciekawe

 

Kilka lat temu okazało się, że jednocześnie:

- jestem zaniedbany, z wysportowanego szczupłego nastolatka i umięśnionego studenta zmieniłem się w spasionego ulańca,

- jestem ogólnie zaniedbany fizycznie, duchowo i rozwojowo, 

- uciekam w okazjonalne picie alkoholu,

- jestem zły, zgorzkniały, 

- z żoną mi się zupełnie nie układa, mam różne głupie podjazdy do niej, jestem needy frajerem i nie mam od niej szacunku, pożądania, szczerego zainteresowania.

Odkryłem forum. Czytałem dużo. Zarazem wychodziły na jaw popełniane w toku tego odstępstwa od zasad wierności małżeńskiej. 

Ewoluowało moje spojrzenie na siebie i na małżeństwo. 

Wywaliłem złe nawyki, wróciłem do życia zdrowego i przelicytowałem samego siebie z młodości. Jestem silniejszy, szybszy i lepszy niż kiedykolwiek byłem 20 lat temu. Od lat nie miałem alkoholu w ustach, zachowuję pełną abstynencję, palenie rzuciłem wcześniej. Zacząłem żyć swoim życiem, satysfakcjonującym jak nigdy dotąd. Nie opisuję go tu w szczegółach i nie będę, dopóki nie uzyskam rozwodu. 

Wyplątuję się z małżeństwa, w którym popełniłem masę błędów i wtop, nie mając wiedzy, która przekazywana była na forum. (Nie mówię tutaj o bzdurnych teoryjkach i ekstremach, ale o sprawdzonych zasadach funkcjonowania w związku, wywoływania pożądania i czynników, które decydują o kobiecym zainteresowaniu i szczęściu w związku). Na szczęście osiągnąłem z żoną consensus w wielu sprawach, więc są wielkie szanse na bardzo pokojowe, zgodne rozstanie i owocną współpracę w wychowaniu dzieci w przyszłości. 

Pisałem tutaj pod innymi nickiem, przeżywałem swoje ułudne szczęścia małżeńskie, wygadywałem się, gdy dochodziło do porażek i odkrywałem bolesne fakty. Prawda może bolała, ale wyzwalała. 

Taki dług spłacam.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, calltoaction napisał:

@newonce

To czy ty masz cofniętą żuchwę czy nie, czy może proste zęby czy nie to nie ma najmniejszego znaczenia. Może to mało redpillowe ale jak masz laskę w łóżku to liczy się jak to rozegrasz z nią, a nie czy ją odrzuci twój brak kaloryfera na brzuchu. 

 

Co jak co ale zęby to podstawa. No chyba, że dla niego krzywe zęby to takie, które ma 90 % ludzi czyli w gruncie rzeczy normalne. Jeśli jednak serio ma krzywe to dziwię się, że wziął się za to dopiero w tym wieku zwłaszcza mając dużo siana. Sam kiedyś miałem nie za proste i wiem jak to wpływa na pewność siebie😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Casus Secundus napisał:

 

Kilka lat temu okazało się, że jednocześnie:

- jestem zaniedbany, z wysportowanego szczupłego nastolatka i umięśnionego studenta zmieniłem się w spasionego ulańca,

- jestem ogólnie zaniedbany fizycznie, duchowo i rozwojowo, 

- uciekam w okazjonalne picie alkoholu,

- jestem zły, zgorzkniały, 

- z żoną mi się zupełnie nie układa, mam różne głupie podjazdy do niej, jestem needy frajerem i nie mam od niej szacunku, pożądania, szczerego zainteresowania.

Odkryłem forum. Czytałem dużo. Zarazem wychodziły na jaw popełniane w toku tego odstępstwa od zasad wierności małżeńskiej. 

Ewoluowało moje spojrzenie na siebie i na małżeństwo. 

Wywaliłem złe nawyki, wróciłem do życia zdrowego i przelicytowałem samego siebie z młodości. Jestem silniejszy, szybszy i lepszy niż kiedykolwiek byłem 20 lat temu. Od lat nie miałem alkoholu w ustach, zachowuję pełną abstynencję, palenie rzuciłem wcześniej. Zacząłem żyć swoim życiem, satysfakcjonującym jak nigdy dotąd. Nie opisuję go tu w szczegółach i nie będę, dopóki nie uzyskam rozwodu. 

Wyplątuję się z małżeństwa, w którym popełniłem masę błędów i wtop, nie mając wiedzy, która przekazywana była na forum. (Nie mówię tutaj o bzdurnych teoryjkach i ekstremach, ale o sprawdzonych zasadach funkcjonowania w związku, wywoływania pożądania i czynników, które decydują o kobiecym zainteresowaniu i szczęściu w związku). Na szczęście osiągnąłem z żoną consensus w wielu sprawach, więc są wielkie szanse na bardzo pokojowe, zgodne rozstanie i owocną współpracę w wychowaniu dzieci w przyszłości. 

Pisałem tutaj pod innymi nickiem, przeżywałem swoje ułudne szczęścia małżeńskie, wygadywałem się, gdy dochodziło do porażek i odkrywałem bolesne fakty. Prawda może bolała, ale wyzwalała. 

Taki dług spłacam.

Nie udało się odratować malzenstwa czy nie chciałeś? Można gdzieś przeczytać o twoim przypadku?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, antyrefleks napisał:

Nie udało się odratować malzenstwa czy nie chciałeś? Można gdzieś przeczytać o twoim przypadku?

W zasadzie obydwie te rzeczy.

Po tym, jak wydały się "numery" żony szarpałem się najpierw, z żoną się poprawiało, ale i pogarszało okresami. Miałem gest, jeździliśmy w atrakcyjne miejsca i bywało, że gruchaliśmy jak gołąbeczki. Ogólnie jednak wiele nas różni w podejściu do życia, hobby, stylu życia, spędzania wolnego czasu, gustach muzycznych. To nie jest zła kobieta, dzieci nam wyszły wspaniałe, ale ogólnie jesteśmy z różnych bajek. Czyli po prostu nie jesteśmy dla siebie. 

Mnie za to te kwiatki z przeszłości okresowo się przypominały. Ciężko zapomnieć jak się widziało i wiedziało to, co ja widziałem i wiedziałem. Zostałem zdradzony, jak bardzo, nie wiem (tzn. czy był i seks) ale zdradzony zostałem.

Sam, żeby nie było, też w tym małżeństwie w porządku nie byłem, ale nie będę się rozpisywał. Ogólnie, jak widzisz po moim dzienniku treningowym, cośtam koło siebie i w różnych aktywnościach działam, więc....

W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ten związek jest tak spartolony, że nie ma sensu tego klecić, częściej jestem niezadowolony niż zadowolony. 

Pełnej historii  tutaj, od rejestracji pod tym nickiem, nie opisałem. Opiszę pewnie po rozwodzie. 

 

Za to wielkim plusem tego, co odkryłem o żonie, jest moja własna przemiana. Dostałem takiego kopa, który mnie najpierw kurewsko bolał, ale spowodował też, że bardzo krytycznie na siebie spojrzałem. Wtedy też poświęciłem się budowaniu zupełnie innego swojego wizerunku, ciała, umysłowości. W tym sensie zajebiście dobrze było się dowiedzieć o tym, co żona wyprawiała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, laska wciąż do mnie pisze, mimo że postanowiłem, że będę ją zlewał, tzn. wysyła jakieś tiktoki, udostępnia foto na instagramie. Nie wiem jak to interpretować - czy ona chce ode mnie jakiejś reakcji? Ostatni kontakt miałem z nią kilka tygodni temu, rozmawiałem z nią przez skype prawie godzinę, jeszcze zanim napisałem ten temat (ta rozmowa była właśnie inspiracją, bo czułem jak stosuje ona na mnie shaming i mnie równa z ziemią)

 

Zlać czy może się pobawić? Jak to pociągnąć? Co radzicie bracia?

Edytowane przez newonce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.