Skocz do zawartości

Inflacyjny downsizing produktów już faktem


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Musiałem zrobić samodzielny wypad do sklepu po parę drobiazgów do ciasteczek które wymyśliłem na wieczór. Potrzebny był m.in. serek waniliowy. Szukam - jest! Biorę do ręki a ten kubeczek jakiś taki tyci. Hm, patrzę w nadziei że pamiętam wcześniejszą wagę netto a tu 125g. Niestety nie pamiętałem. Ale ewidentnie za mały, przecież wiem ile zawsze dodawałem. No dobra, parę kroków dalej, paczkowane żółte sery. Aż przystanąłem z wrycia, bo zamiast całej szerokości blistra - węższy pasek plastrów przez sam środek. Co jest? Puknąłem się w czoło. Tak szybko producenci zmniejszyli zawartości? Przecież właśnie się zaczął "Polski Ład", więc sera powinno być tyle, że bym nie udźwignął. 

 

Wygląda na to, że jesteśmy na drodze do łapania w siatkę, produktów rozpędzonych do podświetlnej, żeby można było pakować w paczki po kilka "atomów sera" ;) i nabierały masy dzięki prędkości. 

 

Zauważyliście u siebie na czymś jeszcze downsizing?

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext ale tak jest od lat.

 

Pamiętam jak wedlowskie ptasie mleczko ważyło 500g, później sukcesywnie waga opakowania malała i teraz waży 320 g :D 

 

To jest stary i sprawdzony trik, zmniejszyć zawartość, żeby nie podnosić ceny. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red no tak, praktyka znana i lubiana, jeszcze z czasów gdy zaczęto obrzynać monety ;) 

I tak mnie to zaskoczyło, pewnie przez skalę skoku. Dotychczas odbywało się to jakby niepostrzeżenie a tu widać gołym okiem z dnia na dzień. Więc jaka musi być skala i gwałtowność inflacji producenckiej (zresztą pewnie sam wiesz najlepiej). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do masła widziałem już nawet 150g i 100g w cenie dawnej ceny masła 200g czyli jakieś 4-5 zł. 

Kiedyś jogurt naturalny duży 500g w cenie 1,29 zł, później zmniejszyli do 400g a teraz jest 380g w cenie 3 zł. 

Czekolady ze 100g zmniejszone na 80g w cenie wyższej dramat. 

Wiecie jednak co jest od tego gorsze? 

Popatrzcie na sam skład produktów ile jest tam nowych substancji i używanie od groma oleju palmowego, cukru, soli, substancji konserwujących, żelatyny, aromatu, emulgatorow. 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Rnext napisał:

Musiałem zrobić samodzielny wypad do sklepu po parę drobiazgów do ciasteczek które wymyśliłem na wieczór. Potrzebny był m.in. serek waniliowy. Szukam - jest! Biorę do ręki a ten kubeczek jakiś taki tyci. Hm, patrzę w nadziei że pamiętam wcześniejszą wagę netto a tu 125g. Niestety nie pamiętałem. Ale ewidentnie za mały, przecież wiem ile zawsze dodawałem. No dobra, parę kroków dalej, paczkowane żółte sery. Aż przystanąłem z wrycia, bo zamiast całej szerokości blistra - węższy pasek plastrów przez sam środek. Co jest? Puknąłem się w czoło. Tak szybko producenci zmniejszyli zawartości? Przecież właśnie się zaczął "Polski Ład", więc sera powinno być tyle, że bym nie udźwignął. 

 

Wygląda na to, że jesteśmy na drodze do łapania w siatkę, produktów rozpędzonych do podświetlnej, żeby można było pakować w paczki po kilka "atomów sera" ;) i nabierały masy dzięki prędkości. 

 

Zauważyliście u siebie na czymś jeszcze downsizing?

No ja uważam, że źle pamiętasz.😝

 

Porządny serek waniliowy powinien mieć 150gr i z rogalem w komplecie powinien Ci wystarczyć na II śniadanie w szkole.

Przynajmniej tak było w '89 B)

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, SamiecGamma napisał:

Basen -  godzinka 14 pln, od lutego 18 pln.. 

Ceny zachodnie, kolejny raz to widzę. 

 

Wrzucę wieczorem lib jutro temat, gdzie będzie to można porównać. Zobaczymy ile wynosi cena za koszyk produktów w różnych krajach. 

Z mojej perspektywy, jako mieszkającego na zachodzie, w Polsce wygląda to coraz gorzej. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mat2206 said:

ile można tak ucinać?

W Japonii można już kupić pojedyńcze winogrono. Pakowane osobno w foliową osłonkę, jak cukierek.

22 minutes ago, maroon said:

W barze zestaw obiadowy już 22 pln.

Zapomniałem o jedzeniu w pracy, więc kupiłem od obnośnego sprzedawcy coś obiadowego do jedzenia i kanapkę (wiem, narzut za usługę). Miesiąc temu zapłaciłbym 12+6zł = 18zł, teraz zaś 30zł (22+8). Sałatka pozostała w cenie 8zł, ale za to w pudełku latała jak sprzedawca po pustym sklepie. Tak na oko połowa normalnej objętości.

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Yolo napisał:

Ceny zachodnie, kolejny raz to widzę. 

 

Z mojej perspektywy, jako mieszkającego na zachodzie, w Polsce wygląda to coraz gorzej. 

 

Jest coraz gorzej. Ja sobie nie wyobrażam mieszkać tu w dużym mieście i mieć np. 10k na miesiąc. Samemu... A to przecież nie jest zła pensja i sporo ludzi ma poniżej w tym kraju. Idą ciężkie czasy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się kiedy "pół litra" zacznie być równe 330m (a pół litra zostanie jako nazwa handlowa).

 

Taka ciekawostka, jeśli chodzi o kary 6 miesięcy to nie to samo co pół roku ;) - a w końcu główny architekt polskiego wału to doktor prawa.

 

Butelki napojów zamiast 1l  - 850ml już od lat.

450 g gdzie rok temu było 500 to właściwie norma. 

 

ps. już 2,3 lata temu alkohol był tańszy w Niemczech. Podobnie część produktów żywnościowych i chemii (nie mówiąc o jakości). Trochę wyższa cena elektroniki, ale nieporównywalna z różnicą w zarobkach.

 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w sklepie pączki dostarczane przez lokalną piekarnię zrobiły się takie małe, że już nikt nie bierze. Dwie skrzynie stały. Jedna z pączkami, druga z innymi bułkami. Zawsze puste dwie. Od początku roku wchodzisz i z pączkami pełna, a druga pusta. Konsument nie jest głupi, konkurencja, szczególnie zagraniczna nie śpi, ludzie zaczynają oszczędzać, mocno zaciskać pasa. I tak to zawsze jest. Do pewnej granicy kupisz, nawet zaakceptujesz jakieś braki, ale później powiesz dość i będzie koniec ostateczny z danym produktem. Taka prawda. Wkurwisz się i po ptakach. U mnie już z wieloma rzeczami taki scenariusz. Jak morawiecki (celowo z małej, bo nie zasługuje inaczej) przykazał zacznę tylko ryż wpierdalać ze zdjęciem kurczaka. Jebać ich wszystkich.

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac ja unikam słodyczy, ale akurat pączki kupuję często jak się wybieram do matki w odwiedziny, ona uwielbia.

 

U mnie pączki nie zmalały ale cena poleciała w górę znacznie. 

 

Cały czas kupuję w tym samym saloniku i te same pączki. 

 

Przed covidem było 1,4 PLN, później rosło stopniowo, a to 20 groszy, a to 30 groszy. 

 

W grudniu przed świętami pączek kosztował 2,5, w tym tygodniu cena 3,4 już. 

 

Ale to i tak jest nic przy napoleonkach :D 

 

Napoleonka przed covidem 1,5 PLN, a teraz 4,5 PLN. 

 

Zresztą co się dziwić, wystarczy popatrzeć na ceny podstawowych składników, oleje, mąka, konfitury, wszystko minimum 50% w górę poszło. 

 

Najpierw covid, teraz nowy wał, skutki opłakane, a odczują je najbardziej ludzie niezamożni, bo oni wydają  największą część domowego budżetu na jedzenie i podstawowe dobra i usługi.

 

Zresztą o czym my tutaj mówimy 70% Polaków żyje od 1 do 1 go i nie ma oszczędności. 

 

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Mosze Red napisał:

Zresztą o czym my tutaj mówimy 70% Polaków żyje od 1 do 1 go i nie ma oszczędności.

Na klinie 40% i większym czasami ciężko się dorobić, a już nie mówię o oszczędzaniu. Wykonuję kreatywną pracę, zleceń nie brakuje, podwyżki regularne, ale i tak przejadane przez rosnące ceny. Właściwie to przestałem oszczędzać. Wolę mniej pracować, a nie na tych skurwysynów polityków zapierdalać. Szczerze to już wolę na jednym posiłku dziennie siedzieć, ale żeby ten VAT większy do nich nie poszedł. Czasami to już mi głupio do tych klientów pisać, a naprawdę fajni ludzie. Chciałbym im zaproponować naprawdę konkurencyjne warunki, a tu się nie da, bo politycy nieprzewidywalni. Do czego to doprowadzi w dłuższym terminie to nie mam pojęcia. Kilka lat temu myślałem, że remont mnie dużo kosztował, w 44k się zmieściłem, a teraz ziomek robi to dosłownie płacze i jeszcze dojebało mu ratę kredytu hipotecznego + 200 zł/msc. Inżynier, a i tak ledwie, ledwie ciągnie. Mówił mi, że był w naszej rodzinnej miejscowości to zaproponowali mu na kierowniczym 3500 zł (chłop 10 lat doświadczenia w automatyce). 3500 kierownik w klimatach warmińsko-mazursko-podlaskich xD I tam ludzie pracują. Pensja minimalna moim zdaniem to jest prawdziwa średnia krajowa, a większość żyje poniżej.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, mac napisał:

Dwie skrzynie stały. Jedna z pączkami, druga z innymi bułkami. Zawsze puste dwie. Od początku roku wchodzisz i z pączkami pełna, a druga pusta. Konsument nie jest głupi, konkurencja, szczególnie zagraniczna nie śpi, ludzie zaczynają oszczędzać, mocno zaciskać pasa. I tak to zawsze jest. Do pewnej granicy kupisz, nawet zaakceptujesz jakieś braki, ale później powiesz dość i będzie koniec ostateczny z danym produktem. Taka prawda. Wkurwisz się i po ptakach. U mnie już z wieloma rzeczami taki scenariusz. Jak morawiecki (celowo z małej, bo nie zasługuje inaczej) przykazał zacznę tylko ryż wpierdalać ze zdjęciem kurczaka. Jebać ich wszystkich.

 

U mnie skurwiesyny już od dawna oszukują na nadzieniu :D

 

Do tego tłuszcz wielokrotnego użytku.

 

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

W grudniu przed świętami pączek kosztował 2,5, w tym tygodniu cena 3,4 już. 

 

Ale to i tak jest nic przy napoleonkach :D 

 

Napoleonka przed covidem 1,5 PLN, a teraz 4,5 PLN. 

 

Dupa Ci przynajmniej nie urośnie :D

Rząd dba o nas, a my tacy niewdzięczni.

 

Godzinę temu, manygguh napisał:

E tam, przesadzacie. Ja zawsze tankuję za 50 zł więc nie płacę więcej

Coś w tym jest. Sam tankuję od jakiegoś czasu za gór 100zł i... Mniej jeżdżę. 

 

Wcześniej lałem cały bak i zawsze było oszukiwanie siebie, skoro mam tyle paliwa, to co szkodzi zrobić kurs więcej zamiast poczekać do jutra i ogarnąć kilka spraw jednego dnia?

Edytowane przez cst9191
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.