Skocz do zawartości

Wzrost


Rekomendowane odpowiedzi

Będąc na studiach zaliczyłem kiedyś ONS z koleżanką z roku, siatkarką.
Ona wzrost równe 180, ja około 177.

Najlepsze nogi na pagony w moim skromnym dorobku :)

 

To ona złowiła mnie. Skończyło się na jednym razie, mimo że później wysłała mi jeszcze nudesy. Pojawiła się błyskawicznie nowa brzoskwinka, tym razem chuchro 165/45, obiektywnie gorsza…ale wiecie…zakochałem się 🙃

 

Zanim z tą drugą stworzyłem LTR, wpadł jeszcze jeden i ostatni ONS w życiu. Wszystko wydarzyło się w ciągu 2 tygodni.

Magii tego czasokresu już nigdy nie odtworzyłem 😆

 

A z siatkarką miałem jeszcze styczność na uczelni i niedługo po akcji ze mną znalazła sobie porządnego Chad-lite’a. I taki kilka razy wymieniając small talki zastanawialiśmy się „co tam się wcześniej odjebało?” 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Enthalpy napisał:

Jak to jest z tym wzrostem?, niby średnia w Polsce w przypadku mężczyzn to 173 cm, a będąc na siłowni, czy w Lidlu 90% gości jest wyższych ode mnie(179)

Każde kolejne pokolenie jest wyższe. Teraz nastolatki - dziewczyny mają w większości powyżej 170 cm, a chłopcy powyżej 175 cm. W Skandynawii 180 cm to chyba już norma. Tyle tylko, że na Zachodzie więcej jest ludzi z innych kontynentów, gdzie ludzie są niżsi.

 

Poza tym tam też nie jest niczym niezwykłym widok par, gdzie dziewczyna jest wyższa od faceta. Zwróciłbym także uwagę na fakt, że obok Hiszpanii stajemy się najbardziej otyłym społeczeństwem w UE. Spora ilość dziewczyn ma teraz dupy większe od mojej.

Edytowane przez Kleofas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Martius777 napisał:

Nikogo nie interesuje wzrost.*

 

* nie dotyczy pustych tinderówek.

 

Nieprawda. Większość kobiet zwraca dużą uwagę na wzrost. Ja rozumiem, że można chcieć, aby było inaczej, ale tak jest i nie ma co się oszukiwać. Zamykanie oczu i udawanie, że coś nie ma miejsca, niczego nie zmienia. Zajadanie się Blue Pill nigdzie nie prowadzi. Nie ma co wsadzać głowy w piasek. 

 

Większość kobiet kocha wysoki wzrost, a nienawidzi niskiego. Są inne cechy, kobieta i tak zawsze z czegoś rezygnuje, bo przecież nigdy nie ma 100% idealnego księcia z bajki. Co nie znaczy, że wzrost faceta jej nie interesuje. 

 

To wyszukiwanie wyjątków, gdy wysoka kobieta wzięła niskiego, jest żałosne. Ok, czasami wysoka weźmie niskiego. Czasami ładna brzydkiego. Czasami bogata biednego. Czy to znaczy, że wzrost, wygląd i kasa nie mają znaczenia? 😂 Co to jest? Forum Bracia Samcy, czy kabaret Blue Pill dla niepełnosprawnych umysłowo? Mężczyzna powinien brać prawdę na klatę, a nie wkręcać sobie bajki jak panienka. 

 

Ja widziałem wiele razy, jak kobiety reagowały z pogardą na niski wzrost facetów. Tak samo jak na inne nieatrakcyjne cechy. Potem w rozmowach są teksty "ja z nim? z takim malutkim? no co ty, hahaha". Kobiety szydzą z niskich facetów, nazywają ich karzełkami za ich plecami - ale nie odsłaniają się z tym jeżeli wiedzą, że ktoś je za to potępi. Tak jak my nazywamy grubą pannę kaszalotem i pasztetem, ale tylko w zaufanym towarzystwie.

 

Wiele panien otwarcie mówi, że facet powinien mieć co najmniej 180 cm, a żeby było naprawdę dobrze, to co najmniej 185 cm. Wiele w szczerej rozmowie mówi, że dla nich facet powinien być "wysoki, przystojny, dobrze zbudowany". Często zaczynają właśnie od wzrostu. Gdy jedna pozna nowego faceta, a inne się jej wypytują, to częstym pytaniem jest "jest wysoki?". 

 

- Wysoki jest?

- Metr dziewięćdziesiąt!

- Wow, super!

 

Albo "wow, jaki on jest wysoki!". 

 

Tak to wygląda, czy komuś to się podoba czy nie. Jeżeli ktoś jest niski, to kobiety się przy nim pilnują i tego nie słyszy. Potrzebne jest zaufane towarzystwo, najlepiej podpite i luźna gadka o ludzkiej atrakcyjności. Wtedy można się dowiedzieć o znaczeniu wzrostu, rozmiaru penisa, miłości kobiet do męskich mięśni i innych tego typu sprawach. 

 

Normalnie też da się to zauważyć, ale nie każdy to widzi, bo kobietki się starają pilnować. 

 

 

14 godzin temu, Wolverine1993 napisał:

Forumowego betonu i tak nie przekonasz, bo zaraz zaczną wjeżdżać że takich facetów panny nie szanują itp. 

 

Forumowy beton ma sporo racji. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Armengar napisał:

 

 

 

 

Forumowy beton ma sporo racji. 

Tia, najczęściej osoby te nie miely nigdy do czynienia z kobietami ew bardzo rzadko mają albo bardzo dawno i nakręcają się nawzajem tworząc błędne koło swoimi przekonani. 

A jak im podasz twardy argument że niski, gruby, niezbyt bogaty, ale charakterny ziomek ma panienek na pęczki to albo zarzucają kłamstwo albo wiedzą wszystko najlepiej bo byli i widzieli każdą sytuację, upierając się przy swojej z góry postawionej tezie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Armengar napisał:

 

Nieprawda. Większość kobiet zwraca dużą uwagę na wzrost. Ja rozumiem, że można chcieć, aby było inaczej, ale tak jest i nie ma co się oszukiwać. Zamykanie oczu i udawanie, że coś nie ma miejsca, niczego nie zmienia. Zajadanie się Blue Pill nigdzie nie prowadzi. Nie ma co wsadzać głowy w piasek. 

...

 

 

Obawiam się, że możesz mieć rację i sam chciałbym żeby było inaczej, ale doświadczenie i to co same laski mówią pokazuje coś innego. Oczywiście są wyjątki, ale to trzeba patrzeć wtedy na całość: czy laska nie jest niedowartościowana, czy prócz wzrostu nie ma 100kg wagi, czy jest nimfomanką, czy mówimy o przedziale 175-190 cm wzrostu (wysokie kobitki wezmą czasami lekko niższego bo po prostu facetów z jej wzrostem jest mało), czy jest po prostu nieładna, niewykształcona, bidna itd. Wiele rzeczy może sprawić, że wzrost straci na znaczeniu, ale niekoniecznie te, które byśmy chcieli. Mi klapki opadły w szczególności na portalach katolickich randkowych, gdy zostałem kilkukrotnie spuszczony w kiblu za wzrost - piszą o tym wprost albo na profilu albo w wiadomości. Raz dla laski nie wystarczyło, że była ode mnie tylko 7cm niższa - trzeba jej było co najmniej 10 (bo nosi przysłowiowe szpilki). Ta, to się nazywa patrzeć na piękno ludzkiego wnętrza ;)

 

Dla mnie z 173cm nie czuję, żeby kobiety przycisnęło do zmiany tego stosunku do wzrostu. Dlaczego? Bo mój i tak jest poniżej średniej, więc z grubsza to wymaganie nie jest aż tak wielkie - a wiemy, że kobiety lubią dokładać kolejne. 

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Armengar napisał:

Większość kobiet kocha wysoki wzrost, a nienawidzi niskiego.

 

I chuj z nimi, że tak ładnie powiem :)

 

Mężczyzna może zmienić i polepszyć naprawdę wiele w swoim życiu, ale wzrostu (i wielkości fiuta, jeżeli to kogoś martwi) nie zmieni.

A jeżeli nie zmieni, bo własną pracą nie jest w stanie tego zmienić (jak dziesiątki innych obszarów "mentalno - wizualnych"), po co się więc tym ekscytować i przejmować?

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2022 o 13:44, Wolverine1993 napisał:

Tia, najczęściej osoby te nie miely nigdy do czynienia z kobietami ew bardzo rzadko mają albo bardzo dawno i nakręcają się nawzajem tworząc błędne koło swoimi przekonani. 

A jak im podasz twardy argument że niski, gruby, niezbyt bogaty, ale charakterny ziomek ma panienek na pęczki to albo zarzucają kłamstwo albo wiedzą wszystko najlepiej bo byli i widzieli każdą sytuację, upierając się przy swojej z góry postawionej tezie. 

 

Wiem, że Red Pill przyciąga wiele osób, które nie radzą sobie z kobietami i mają w tym temacie małe doświadczenie. Takie osoby czasami przeginają i podchodzą do tego zbyt sztywno, ale to nie oznacza, że nie mają generalnie racji. 

 

Ja jestem "chadem", kobiety na mnie lecą i przez to mam bardzo dużo doświadczeń seksualnych. Na długo zanim usłyszałem o Red Pill, sam doszedłem do podobnych wniosków. Podrywało mnie wiele dziewczyn, w tym dziewczyny mające chłopaków, nawet dziewczyny moich kolegów. Dlatego szybko się skapowałem, że kobiety to obłudne erotomanki, które udają, że są zupełnie inne. 

 

Kobiety lecą głównie na wygląd i na kasę. Nigdy nie widziałem, aby facet ze słabym wyglądem i bez kasy miał powodzenie. Czasami ktoś miał słabą twarz, ale dobre ciało (w tym wzrost). Wtedy był jak panna ze słabą twarzą, ale seksownym ciałem - wielu się na taką skusi. To samo jest z niskim gościem z dobrą twarzą. 

 

Moim zdaniem niektórzy ludzie przesadzają ze znaczeniem charakterności. Jeżeli po facecie widać, że jest cipą z charakteru, to mu to ujmuje. Kobiety, czyli erotomanki, myślą, że gość pewnie słabo się rucha i ich zainteresowanie spada. Ale jeżeli gość jest niski i brzydki, to ich nie interesuje jaki on jest. (za wyjątkiem: 💲💲💲💲💲💲)

 

Wiadomo, że kobieta zawsze z czegoś rezygnuje, bo nigdy nie ma 100% idealnego księcia z bajki. Czasami zrezygnują z tego, czasami z tamtego. Ale to jest rezygnacja i to nie oznacza, że coś nie ma znaczenia. 

 

 

W dniu 7.02.2022 o 13:46, I1ariusz napisał:

Obawiam się, że możesz mieć rację i sam chciałbym żeby było inaczej, ale doświadczenie i to co same laski mówią pokazuje coś innego.

 

Tak. Mam kilku niskich kolegów i widzę jak to u nich wygląda.

 

W dniu 7.02.2022 o 13:46, I1ariusz napisał:

Oczywiście są wyjątki, ale to trzeba patrzeć wtedy na całość: czy laska nie jest niedowartościowana, czy prócz wzrostu nie ma 100kg wagi, czy jest nimfomanką, czy mówimy o przedziale 175-190 cm wzrostu (wysokie kobitki wezmą czasami lekko niższego bo po prostu facetów z jej wzrostem jest mało), czy jest po prostu nieładna, niewykształcona, bidna itd.

 

Tak. Ja zawsze widzę przyczynę. Znam dziewczynę, bardzo ładną, wysoką, która ma faceta mniej więcej jej wzrostu (175+). Niestety:

 

1. On dobrze wygląda z twarzy. 

2. On miał własne mieszkanie, a ona pochodzi z ostrej biedy. 

 

Coś mi mówi, że ten sam gość, z tą samą osobowością, ale przeciętną twarzą i bez mieszkania, wiele by u niej nie zwojował. 

 

W dniu 7.02.2022 o 13:46, I1ariusz napisał:

Wiele rzeczy może sprawić, że wzrost straci na znaczeniu, ale niekoniecznie te, które byśmy chcieli. Mi klapki opadły w szczególności na portalach katolickich randkowych, gdy zostałem kilkukrotnie spuszczony w kiblu za wzrost - piszą o tym wprost albo na profilu albo w wiadomości. Raz dla laski nie wystarczyło, że była ode mnie tylko 7cm niższa - trzeba jej było co najmniej 10 (bo nosi przysłowiowe szpilki). Ta, to się nazywa patrzeć na piękno ludzkiego wnętrza ;)

 

Dziewczyny z kręgów katolickich są strasznie obłudne. Niektóre potrafią trzymać sobie chłopaka z kręgów katolickich, jako kandydata na męża, BEZ SEKSU, a międzyczasie ruchać się z normalnymi facetami. Niektóre "chcą zachować czystość do ślubu", więc nie uprawiają normalnego seksu, tylko oralny i analny. 😃 Potem jest wspaniała, pobożna katoliczka, "dziewica" ruchana setki razy w dupę. 😃 O czym jej katolicki mąż nigdy się nie dowie. 

 

W dniu 7.02.2022 o 14:45, Obliteraror napisał:

I chuj z nimi, że tak ładnie powiem :)

 

Mężczyzna może zmienić i polepszyć naprawdę wiele w swoim życiu, ale wzrostu (i wielkości fiuta, jeżeli to kogoś martwi) nie zmieni.

A jeżeli nie zmieni, bo własną pracą nie jest w stanie tego zmienić (jak dziesiątki innych obszarów "mentalno - wizualnych"), po co się więc tym ekscytować i przejmować?

 

To jest dobre podejście. I tak tego nie zmienisz, a przejmowanie się nic nikomu nie da. 

 

Gorzej, gdy ktoś nie jest w stanie podchodzić do tego na luzie. Mam znajomych, którzy z powodu tego naprawdę cierpią. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2022 o 14:45, Obliteraror napisał:

ale wzrostu (i wielkości fiuta, jeżeli to kogoś martwi) nie zmieni.

Tu się nie zgodzę.

 

Zawsze można mieć ciekawe hobby, pasję lub pracę. Jeśli jesteś muzykiem i grasz koncert na scenie - masz +10 do wzrostu, nawet jak jesteś basistą :D 

 

Co do fiuta to nie wiem, banan w spodnie i jazda. Chociaz wystarczy zobaczyć zdjęcia z koncertów jak Robert Plant radził sobie z tym problemem ;)

 

A tak na powaznie to tak jak napisałeś - who cares. Mam 171 i mam w piżdzie to. Kiedyś oczywiście tak nie było, przejmowałem się. Szczególnie jak trafiło się na zawodniczkę która na to zwracała uwagę. Bo oczywiście są takie kobiety. Ale muru głową nie przebijesz. Robisz next i bawisz się życiem dalej.

 

Wszystkich kobiet na świecie nawet Brad Pitt nie wyrucha.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2022 o 13:35, Armengar napisał:

 

Nieprawda. Większość kobiet zwraca dużą uwagę na wzrost. Ja rozumiem, że można chcieć, aby było inaczej, ale tak jest i nie ma co się oszukiwać. Zamykanie oczu i udawanie, że coś nie ma miejsca, niczego nie zmienia. Zajadanie się Blue Pill nigdzie nie prowadzi. Nie ma co wsadzać głowy w piasek. 

 

Większość kobiet kocha wysoki wzrost, a nienawidzi niskiego. Są inne cechy, kobieta i tak zawsze z czegoś rezygnuje, bo przecież nigdy nie ma 100% idealnego księcia z bajki. Co nie znaczy, że wzrost faceta jej nie interesuje. 

 

To wyszukiwanie wyjątków, gdy wysoka kobieta wzięła niskiego, jest żałosne. Ok, czasami wysoka weźmie niskiego. Czasami ładna brzydkiego. Czasami bogata biednego. Czy to znaczy, że wzrost, wygląd i kasa nie mają znaczenia? 😂 Co to jest? Forum Bracia Samcy, czy kabaret Blue Pill dla niepełnosprawnych umysłowo? Mężczyzna powinien brać prawdę na klatę, a nie wkręcać sobie bajki jak panienka. 

 

Ja widziałem wiele razy, jak kobiety reagowały z pogardą na niski wzrost facetów. Tak samo jak na inne nieatrakcyjne cechy. Potem w rozmowach są teksty "ja z nim? z takim malutkim? no co ty, hahaha". Kobiety szydzą z niskich facetów, nazywają ich karzełkami za ich plecami - ale nie odsłaniają się z tym jeżeli wiedzą, że ktoś je za to potępi. Tak jak my nazywamy grubą pannę kaszalotem i pasztetem, ale tylko w zaufanym towarzystwie.

 

Wiele panien otwarcie mówi, że facet powinien mieć co najmniej 180 cm, a żeby było naprawdę dobrze, to co najmniej 185 cm. Wiele w szczerej rozmowie mówi, że dla nich facet powinien być "wysoki, przystojny, dobrze zbudowany". Często zaczynają właśnie od wzrostu. Gdy jedna pozna nowego faceta, a inne się jej wypytują, to częstym pytaniem jest "jest wysoki?". 

 

- Wysoki jest?

- Metr dziewięćdziesiąt!

- Wow, super!

 

Albo "wow, jaki on jest wysoki!". 

 

Tak to wygląda, czy komuś to się podoba czy nie. Jeżeli ktoś jest niski, to kobiety się przy nim pilnują i tego nie słyszy. Potrzebne jest zaufane towarzystwo, najlepiej podpite i luźna gadka o ludzkiej atrakcyjności. Wtedy można się dowiedzieć o znaczeniu wzrostu, rozmiaru penisa, miłości kobiet do męskich mięśni i innych tego typu sprawach. 

 

Normalnie też da się to zauważyć, ale nie każdy to widzi, bo kobietki się starają pilnować. 

 

 

 

Forumowy beton ma sporo racji. 

Przy wysokich i zbudowanych facetach załącza im się poczucie bezpieczeństwa. Wielokrotnie też, słyszałem od dziewczyn, że czują się bardzo dobrze, kiedy mogą założyć wysokie szpilki na wyjście i nie wyglądają przy facecie komicznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2022 o 13:35, Armengar napisał:

Wiele panien otwarcie mówi, że facet powinien mieć co najmniej 180 cm, a żeby było naprawdę dobrze, to co najmniej 185 cm. Wiele w szczerej rozmowie mówi, że dla nich facet powinien być "wysoki, przystojny, dobrze zbudowany". Często zaczynają właśnie od wzrostu. Gdy jedna pozna nowego faceta, a inne się jej wypytują, to częstym pytaniem jest "jest wysoki?". 

 

- Wysoki jest?

Jakoś nie słyszałem żeby dziewczyny mierzyły chłopakom wzrost. Zazwyczaj wystarczy, że jest troszkę wyższy pod warunkiem, że nie pokazuje się w towarzystwie dużo wyższych kolegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Armengar napisał:

...

Moim zdaniem niektórzy ludzie przesadzają ze znaczeniem charakterności. Jeżeli po facecie widać, że jest cipą z charakteru, to mu to ujmuje. Kobiety, czyli erotomanki, myślą, że gość pewnie słabo się rucha i ich zainteresowanie spada. Ale jeżeli gość jest niski i brzydki, to ich nie interesuje jaki on jest. (za wyjątkiem: 💲💲💲💲💲💲)

...

To jest właśnie chyba największa eureka dla mnie w życiu - wygląd determinuje jak ona podejdzie do mnie jako faceta. Brzmi bardzo banalnie, ale... To, jaki jesteś: jakie masz zainteresowania, czy masz poczucie humoru, czy jesteś nawet stabilnym i pewnym siebie w życiu ma znaczenie dopiero po przejściu przez filtr wyglądu. Niestety, ale często odnoszę takie wrażenie. Laski, które dostrzegają we mnie pewność siebie, przebojowość i takie tam patrzą na mnie raczej jak na ciekawostkę niż faktycznie materiał do związku. Niektóre zdają się mieć nawet rezerwę i jakby rozbawienie (czasem nawet irytację), że taki może przejawiać takie cechy :P. Może i nawet miałbym tutaj szansę na seks, ale relacja? Co powiedzą koleżanki? Czy będą zazdrościły mi tego konusa?

 

Nie chodzi w sumie nawet o to, że nie dostanę przysłowiowej szansy, ale otrzymanie tej szansy zawsze jest początkiem zestawu kłód, które ona w swojej głowie kładzie pode mnie. Relacja ze mną nie jest aż tak pociągająca, więc stara się wyciągnąć ile się da i testuje ile się da. Przejście często jest niemożliwe: wystarczy jeden błąd, uniesiona nie tak brew, nie ten ton głosu, nie taka reakcja na shit test, nie tak napisana wiadomość czy wypowiedziane słowa i klamka zapada. To jest moje doświadczenie.

 

Jako chad pewnie w którymś momencie znalazłeś się w tej sytuacji, że jest - z niewiadomego na początku powodu - całkiem łatwo. U mnie to jest orka na ugorze. Nie winię chadów, że mają tak jak mają. Nie winię nawet specjalnie kobiet, które dzisiaj pojmują emancypację jako bycie jak mężczyzną. Kultura postmodernizmu zrobiła swoje. Muszę brnąć przez to wszystko w nadziei, że znajdę choć odrobinę inną i gotową do autorefleksji. Jeśli się to nie uda, to trudno. Nie mam zamiaru ładować się w związek, w którym nieustannie otrzymuję sygnały "jakie to masz szczęście, że jestem z tobą".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Enthalpy napisał:

Poczucie bezpieczeństwa to jest temat na oddzielną bekę.

Lata 90 już dawno minęły, teraz żeby dostać łomot na ulicy na prawde trzeba się postarać.

Dobre 🤣🤣🤣

 Zaskoczę Cię, ale drapieżniki nie wyginęły w przeciągu ostatnich 30 lat. Wystarczy, że raz znajdziesz się w złym miejscu, o złym czasie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Armengar said:

 

Dziewczyny z kręgów katolickich są strasznie obłudne. Niektóre potrafią trzymać sobie chłopaka z kręgów katolickich, jako kandydata na męża, BEZ SEKSU, a międzyczasie ruchać się z normalnymi facetami. 

Potwierdzam. I to jeszcze jak się ruchają. Aż się zawstydzić można. 😊

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Potwierdzam. I to jeszcze jak się ruchają. Aż się zawstydzić można. 😊

Ja nie wiem - mówiąc szczerze co miałem doświadczenie z laską z kręgów katolickich to raczej były wstydliwe, strachliwe i nieporadne w sprawach łóżkowych. Niemniej ja chadem nie jestem, więc mogę żyć tutaj we mgle. Nasza Polska kultura jest też bardzo nasiąknięta takim katolicyzmem przeniesionym od rodziców, który często sprowadzał się tylko do bezmyślnego odprawiania rytuałów i przesadnego poczucia winy. W momencie zetknięcia się z pokusą tzw. Świata taka katoliczka pojedzie ostro po bandzie. Ja sam mam, jako katolik wierzący, z tym ostre problemy - mimo braku możliwości. A co dopiero laska, która jest atrakcyjna? Często ta obłuda jest takim wewnętrznym konfliktem - chce być taką, jak mówi Kościół, ale ten chadu jest taki mniam mniam... Jak mówię - nie dziwi mnie to tak bardzo. Kontrast między ideałem katolickim i chrześcijańskim, a kulturą współczesną jest tak wielki, że wiele kobiet pęka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Obliteraror napisał:

Cierpią? : ) Z babskich fanaberii? Byle ich tylko takie cierpienia w życiu spotykały :)

 

Nie wiem jak to wygląda w Twoim otoczeniu, ale w moim problemy z kobietami są jednym z częstszych źródeł cierpienia. Wielu facetów cierpi przez kobiety i często jest o tym mowa na forum. 

 

7 godzin temu, baboczysko napisał:

Przy wysokich i zbudowanych facetach załącza im się poczucie bezpieczeństwa. Wielokrotnie też, słyszałem od dziewczyn, że czują się bardzo dobrze, kiedy mogą założyć wysokie szpilki na wyjście i nie wyglądają przy facecie komicznie. 

 

"Poczucie bezpieczeństwa" to jest ich eufemizm. 🙂  Je podniecają mięśnie, wysoki wzrost - czyli oznaki siły fizycznej. Je to podnieca tak, jak nas podniecają fajne tyłeczki, nogi i cycki. To jest dymorfizm płciowy naszego gatunku.

 

Je podnieca gdy facet ma w sobie coś z silnego, groźnego fizycznie "zwierzaka". Jeżeli facet jest niski lub cherlawy, to dla nich to jest coś odpychającego seksualnie. 

 

Niektóre kobiety się przyznają, że podniecają je...duże dłonie u mężczyzny. Czy któregokolwiek mężczyznę podniecają duże dłonie u kobiety? 😂 Raczej lubimy zgrabne, smukłe dłonie. To jest to samo- seksualny dymorfizm i wrodzony pociąg kobiet do siły fizycznej. 

 

7 godzin temu, Enthalpy napisał:

Poczucie bezpieczeństwa to jest temat na oddzielną bekę.

Lata 90 już dawno minęły, teraz żeby dostać łomot na ulicy na prawde trzeba się postarać.

 

Tak. Tu nie chodzi o żaden poziom bezpieczeństwa, tylko o biologiczny dymorfizm seksualny. 

 

7 godzin temu, Brat Jan napisał:

Jakoś nie słyszałem żeby dziewczyny mierzyły chłopakom wzrost. Zazwyczaj wystarczy, że jest troszkę wyższy pod warunkiem, że nie pokazuje się w towarzystwie dużo wyższych kolegów.

 

Nie wiem wśród jakich kobiet przebywasz. Ja znam wiele takich, które nie chcą faceta poniżej 180 cm, nawet jeżeli same mają 170, 165 lub nawet 160. Koledzy mający 180 cm usłyszeli nieraz, że "nie jesteś niski, ale byłoby fajnie, gdybyś był wyższy". Albo "facet powinien mieć powyżej 180 cm". 

 

Są i takie kobiety, które same mają po 170-175, a otwarcie mówią, że dla nich facet musi mieć powyżej 185 cm. 

 

Ja widzę po ludziach, że niscy faceci nie mają powodzenia. Również wśród dziewczyn jeszcze niższych od siebie. Nie kapuję negowania tego. 

 

7 godzin temu, I1ariusz napisał:

To jest właśnie chyba największa eureka dla mnie w życiu - wygląd determinuje jak ona podejdzie do mnie jako faceta. Brzmi bardzo banalnie, ale... To, jaki jesteś: jakie masz zainteresowania, czy masz poczucie humoru, czy jesteś nawet stabilnym i pewnym siebie w życiu ma znaczenie dopiero po przejściu przez filtr wyglądu. Niestety, ale często odnoszę takie wrażenie.

 

Tak jest. 

 

7 godzin temu, I1ariusz napisał:

Laski, które dostrzegają we mnie pewność siebie, przebojowość i takie tam patrzą na mnie raczej jak na ciekawostkę niż faktycznie materiał do związku.

 

Przykro mi, ale pewnie tak. 

 

7 godzin temu, I1ariusz napisał:

Niektóre zdają się mieć nawet rezerwę i jakby rozbawienie (czasem nawet irytację), że taki może przejawiać takie cechy :P.

 

Widziałem to. Gdy niski facet zaczyna się zachowywać "jak alfa", to często wywołuje to rozbawienie pań. Albo i nawet irytację, że "karzełek" uzurpuje sobie prawo do zachowania, do którego nie ma prawa. To drugie jest rzadkie i subtelne, ale widziałem to. 

 

Żeby nie było porozumień - ja nie szydzę z niskich facetów. Mam niskie osoby wśród znajomych i rodziny, dobrze im życzę i jest mi smutno, gdy patrzę na to jak są traktowani przez kobiety. 

 

7 godzin temu, I1ariusz napisał:

Może i nawet miałbym tutaj szansę na seks, ale relacja? Co powiedzą koleżanki? Czy będą zazdrościły mi tego konusa?

 

Tak. Nawet gdyby dziewczyna sama chciała, to musiałaby jeszcze mieć odwagę zmierzyć się z osądem jej koleżanek. A dla kobiety opinia otoczenia to jest coś o wiele ważniejszego niż dla nas. 

 

7 godzin temu, I1ariusz napisał:

Jako chad pewnie w którymś momencie znalazłeś się w tej sytuacji, że jest - z niewiadomego na początku powodu - całkiem łatwo.

 

Mam tak co chwila. Kilka razy specjalnie gadałem dziewczynom dziwne rzeczy, udawałem głupiego i tak dalej. Co się działo? One wybaczały mi potknięcia i jeszcze mówiły mi komplementy. To było całkiem śmieszne, ale denerwuje mnie to zakłamanie i wmawianie, że "dla nich liczy się charakter, a nie wygląd". Ja widzę po sobie (i nie tylko) co się naprawdę dla nich liczy.

 

Gdy słyszę kolejną zakłamaną szmatę, która odpierdala kabaret "dla mnie liczy się charakter, a nie wygląd", to robi mi się niedobrze. Ile jeszcze razy będę słyszał w życiu to samo kłamliwe gówno? O wiele lepiej rozmawia mi się z kobietami, które wiedzą, że ja wiem i się nie kryją. Niestety, większość ma komunikację obliczoną na wciskanie kitu przeciętnemu idiocie Blue Pill. 

 

4 godziny temu, I1ariusz napisał:

Ja nie wiem - mówiąc szczerze co miałem doświadczenie z laską z kręgów katolickich to raczej były wstydliwe, strachliwe i nieporadne w sprawach łóżkowych.

 

Pewnie zależy na jaką trafisz. Czy na taką szczerą, czy na "katoliczkę z rozdwojeniem jaźni". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Armengar napisał:

...

Mam tak co chwila. Kilka razy specjalnie gadałem dziewczynom dziwne rzeczy, udawałem głupiego i tak dalej. Co się działo? One wybaczały mi potknięcia i jeszcze mówiły mi komplementy. To było całkiem śmieszne, ale denerwuje mnie to zakłamanie i wmawianie, że "dla nich liczy się charakter, a nie wygląd". Ja widzę po sobie (i nie tylko) co się naprawdę dla nich liczy.

To nazywam ironią losu - mężczyzna, który może mieć każdą kobietę nie chce ich z tego samego powodu, z jakiego nie chce ich odrzucony.

 

Powinieneś może spisać swoje doświadczenia albo napisać jakąś sztukę teatralną. Nie wyobrażam sobie lepszej satyry na tzw. romantyczność kobiet. Podejrzewam, że też mogłeś mieć z tym do czynienia: gdy brzydka laska mówiła ci, że liczy się wnętrze (albo może nawet całkiem atrakcyjna). To jest moje doświadczenie. Wygląd ma znacznie, gdy ma mieć, a nie ma gdy ma nie mieć ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na drodze spotkałem się z znajomą, młoda mama, lat może 22 maks, i tak sobie gadamy, syn biega obok, ona pyta ile ma lat, no to mówię, że 5, ona oczy na wierzch i gada jaki on wysoki i wgl (każda ciotka/mamuśka która go widzi i dowiaduje się ile ma lat łapie się za głowę, bo syn mega wysoki jak na swój wiek) Ja przytakuje, że no jest faktycznie wysoki a ona mi z tekstem NO RACZEJ NIE PO TOBIE (w zamyśle, że pewnie matka wysoka, syn mój 100% :D kopia mnie 1:1) dodam, że mam 181cm. Więc dla młodego pokolenia to już trzeba mieć chyba z 190cm minimum :D i był to pierwszy raz kiedy spotkałem się z jakimś przytykiem od kobiety na temat wzrostu. W odwecie jej powiedziałem, że no Twoja córa to pewnie niziutka będzie w sumie (panna ma z 155, jej typ z 170max) walnęła głupi uśmieszek i elo, rozeszliśmy się w swoje strony :)

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.02.2022 o 19:21, Wolverine1993 napisał:

No w krajach takich jak Holandia czy Niemcy starsi faceci również są przeważnie bardzo wysocy ( Holendrzy są chyba najwyżsi na świecie), ale dlatego że u nich wcześniej pojawiło się takie zjawisko. 

 

 Takie narody, jak Duńczycy, Holendrzy to po prostu potomkowie starożytnych Germanów, a ci już przez Rzymian byli opisywani, jako duzi ludzie.

 A w Polsce średnia wzrostu idzie do góry pewnie przez jedzenie, a nie przez brak dostępu do światła. To jakiś nonsens.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.