Skocz do zawartości

Wzrost


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

 

Ale nie łapię - wcześniej nie mogła ich zakładać? : ) Już abstrahując od tego Twojego przykładu - jeżeli kobieta ma jakieś kompleksy w tym zakresie, to ma je głównie we własnej głowie, naprawdę nie musi obrzygiwać nimi całego świata.

 

 

Ale wymagasz tu od kobiet jakiejś standaryzowanej logiki i konsekwencji. Czym relacja z kobietą absolutnie nie jest.

Jako zwierze emocjonalne, istotne jest poczucie bezpieczeństwa, czy poczucie się "drobną" w porównaniu z facetem.

Kobiety mają różne powody i wyzwalacze atrakcyjności, kompleksy też, ale to z porównaniem wielkości z samcem to raczej taki atawizm, który jednak działa.

Oczywiście mniejszy może jakoś inaczej udowodnić, że jest "większy", ale na poziomie biologicznym to nie będzie to samo.

Na szczęście ludzie to złożone zwierzęta, także biologia to nie wszystko, więc nie jest to żaden black pill - są i inne warstwy atrakcyjności.

3 minuty temu, I1ariusz napisał:

Ale ten argumencik ze szpilkami wciąż wypada. To jest oczywiście jakaś tam zasłona dymna, bo prawdopodobnie większość z nich w ogóle ich nie nosi.

 

 

Ja trafiałem na takie, co noszą, choć teraz to może inaczej, bo jest kultura klapka i powyciąganych dresów ;) . 180+5, 180+10, 170+10....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 godzin temu, Piter_1982 napisał:

 

ps. na pocieszenie dodam, że bardzo wysoki wzrost to zwykle problemy z krążeniem i krótsze życie. Ze wzrostem skorelowana jest tendencja do zapadania na nowotwory (tu nie jest znany mechanizm, ale prawdopodobnie wystarczy, że objętościowo jest więcej komórek, więc większa szansa pomyłki)/.../

Im wyższy człowiek tym więcej czynnika IGF-1, który jest również odpowiedzialny za powstawanie i rozwój nowotworów. 

 

 

5 godzin temu, sargon napisał:

 

Normalnie to faceci to ignorują, ale laski niekoniecznie.

Mam 188, i w zasadzie tak poderwała mnie jedna moja modelka, 180.

Robiłem sobie takie amatorskie sesje, z podejściem profesjonalnym, ale ta zaczęła sama pisać do mnie i w zasadzie sama zaciągnęła mnie do łóżka.

No i potem jakoś tak wyszło, że wzrost dla niej to istotna część atrakcyjności fizycznej, czy że może założyć w końcu jakieś szpilki. (takie teksty)

Teraz ma męża na oko +190, także dla wysokich lasek jednak działa taki atawizm.

Ja bym nie chciał wysokiej, bo zwyczajnie są dla mnie nieseksualne. Porozmawiać owszem, pośmiać się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.02.2022 o 23:35, Obliteraror napisał:

Mam wrażenie, że największą radość sprawia Ci babska atencja. To Cię napędza, boostuje i daje siłę :)

 


Jasne, że tak. To jest bardzo przyjemne. To bycie traktowanym jak seksualny VIP, ciacho i ogier. To uczucie, gdy poznaję piękną kobietę i widzę, że jestem w jej oczach nagrodą do zdobycia. Ona jest śliczna i daje mi tę śliczność do skosztowania. W nagiej, wilgotnej postaci. To jest podniecające, słodkie i schlebiające. Czy to dziwne, że daje mi to wiele radości? 🙂

 

Gorsze jest ciągłe wysłuchiwanie kobiecych kłamstw i udawania. Ja się sam zredpillowałem, na długo zanim usłyszałem o Red Pill. Widziałem jak podrywają mnie dziewczyny mające chłopaków, jak lecą na mnie za sam wygląd, ale oficjalnie mówią, że "najważniejszy jest charakter". Jak udają szanujące się cnotki, a wskakują mi szybko do łóżka i chcą być ostro rżnięte. Denerwuje mnie wysłuchiwanie po raz miliardowy tego samego kłamliwego pierdolenia. Widok bluepillersów, którzy się na te kłamstwa nabierają, również jest przykry. 

 

Denerwuje mnie gdy podrywają mnie kobiety kolegów i kuzynów. Jakbym był jakąś hieną bez honoru. 

 

Denerwuje mnie to, że moi słabi z wyglądu (w tym wzrostu) koledzy i kuzyni są źle traktowani przez kobiety. 

 

Ja uwielbiam kobiety jako "używkę", ale niektóre rzeczy w nich mnie drażnią. Jestem dla nich kawałkiem seksownego mięsa i gdybym wyglądał gorzej, to traktowałyby mnie gorzej. Co tyczy się również wzrostu.

 

 

W dniu 10.02.2022 o 23:35, Obliteraror napisał:

No offence, ale sposobem negatywnego pisania o mężczyznach i ich wizualnych "brakach" trochę przypominasz mi jedną użytkowniczkę, która głosiła tu kiedyś podobne tezy, upajając się swoją zajebistością.

 

Dla mnie to nie jest żaden offence. Ja piszę o postawach kobiet, więc nic dziwnego, że to się pokrywa z tym co napisała jakaś użytkowniczka. Im bardziej pewna siebie jest laska, tym prędzej powie otwarcie prawdę. Bezczelna, wyszczekana laska prędzej powie prawdę niż ta pozornie "dobra". (Tylko nie na tyle dobra, żeby powiedzieć prawdę)

 

Powiedzenie "mężczyzna zaczyna się od 180 cm" rozpowszechniło się nie bez powodu, serio. 

 

W dniu 10.02.2022 o 23:35, Obliteraror napisał:

A, nie poszedłem w MGTOW, jestem od parunastu lat żonaty, a gdybym chciał sobie boostować poczucie wartości damską atencją, to od dobrych paru lat mam tego aż za dużo. Gdyby mnie to interesowało oczywiście, bo szczerze mówiąc mam babskie umizgi serdecznie tam, gdzie słońce nie dochodzi.

 

Czyli nie MGTOW, ale tak czy inaczej od kilkunastu lat nie uczestniczysz aktywnie w Sexual Market. 

 

W dniu 11.02.2022 o 10:14, SamiecGamma napisał:

Nie wiem czy wzrost aż tak dużo dodaje powodzenia. Mam 183 cm, 20 lat temu to był wzrost "wysoki" (tak mi w dowodzie wpisali), dziś różnica jest mniejsza (ludzie coraz wyżsi), ale nadal jestem wyższy od większości ludzi tu w Polsce. Czy przekłada się to na większe powodzenie w stosunku do moich niższych kumpli? Nie zauważyłem. Wzrost robi wrażenie, jak jest naprawdę spektakularnie wysoki, np. 195 cm. Wtedy tak. 

 

183 to nie jest aż tak dużo, aby wyraźnie imponować. Za to na pewno nie jesteś skreślany "nieeee, za niski".

 

O skreślaniu: https://natemat.pl/184441,kiedy-ksiaze-jest-maly-kobiety-skreslaja-na-wstepie-niskich-mezczyzn

 

W dniu 11.02.2022 o 10:47, manygguh napisał:

Zawsze można pojechać do Azji Południowo-Wschodniej, albo jakiegoś Meksyku. Tam ta średnia wzrostu jest znacznie niższa niż tu. Można sobie spokojnie ogarnąć fajną dziewczynę, dla której i tak będziecie wysocy jeśli wasz wzrost < 175.

 

Tak, tam przeciętny Polak jest chadem. 🙂

 

W dniu 11.02.2022 o 11:14, antyrefleks napisał:

Wiesz, że to podnosi wiekszości facetów mega samoocene. Znam takich osobiscie, ktorzy zyja atencja kobiet i to ich niesie. Dziala to na nich jak narkotyk, mam wrazenie ze sie w tym zagubili.

 

To jest normalne, że powodzenie u kobiet podnosi samoocenę. Można się w tym pogubić, ale moim zdaniem ja się nie pogubiłem. Prędzej jestem zniesmaczony "zwierzęcością" ludzkiej natury. "Zażywam" kobiety jako używkę, ale nie jestem bezkrytyczny.

 

W dniu 11.02.2022 o 11:14, antyrefleks napisał:

Smieszne to jest, bo sa to faceci, ktorzy maja pozycje i mogliby chłeptac ego innymi aspektami.

 

Kobiety działają silniej. To widać w różnych sytuacjach towarzyskich. 

 

23 godziny temu, Montella26 napisał:

Przecież ja mam kumpla co ma 188 cm wzrostu. Jest chudy. Waży 64 kg przy tym wzroście. No i garbi się bardzo. Tak, że wygląda na 175. A jak się wyprostuje idealnie i stara się chodzić w ten sposób. To wygląda komicznie i nienaturalnie

 

Przy 188 cm 64 kg to jest szkielet. To jest nieatrakcyjne, kobiety nie lubią cherlawych mężczyzn. 

 

23 godziny temu, sargon napisał:

Normalnie to faceci to ignorują, ale laski niekoniecznie.

Mam 188, i w zasadzie tak poderwała mnie jedna moja modelka, 180.

Robiłem sobie takie amatorskie sesje, z podejściem profesjonalnym, ale ta zaczęła sama pisać do mnie i w zasadzie sama zaciągnęła mnie do łóżka.

No i potem jakoś tak wyszło, że wzrost dla niej to istotna część atrakcyjności fizycznej, czy że może założyć w końcu jakieś szpilki. (takie teksty)

Teraz ma męża na oko +190, także dla wysokich lasek jednak działa taki atawizm.

 

Nie tylko dla wysokich. Wiele lasek 160-170 chce faceta co najmniej 180 cm (w przybliżeniu, patrząc na ich oceny). Ja zauważyłem, że często to wysokie laski akceptują niewielkie różnice, albo nawet równy wzrost. 

 

23 godziny temu, sargon napisał:

Ale wymagasz tu od kobiet jakiejś standaryzowanej logiki i konsekwencji. Czym relacja z kobietą absolutnie nie jest.

Jako zwierze emocjonalne, istotne jest poczucie bezpieczeństwa, czy poczucie się "drobną" w porównaniu z facetem.

Kobiety mają różne powody i wyzwalacze atrakcyjności, kompleksy też, ale to z porównaniem wielkości z samcem to raczej taki atawizm, który jednak działa.

Oczywiście mniejszy może jakoś inaczej udowodnić, że jest "większy", ale na poziomie biologicznym to nie będzie to samo.

 

Tak. Ja widziałem sytuacje gdy facet dużo sobą reprezentował, ale przez niski wzrost kobiety miały do niego podejście "on jest taki malutki...".

 

Moim zdaniem my mamy ten sam atawizm, tylko u nas on nie ma znaczenia seksualnego, przynajmniej u hetero. Za to wchodzi w grę jeżeli chodzi o rywalizację i ocenianie siły potencjalnego przeciwnika. Przynajmniej ja mam tak, że gdy inny facet jest naprawdę malutki, tak w okolicach 170 cm, to gdzieś we mnie jest poczucie fizycznej przewagi (mam 189 cm) i postrzeganie gościa jako kogoś słabego, niemęskiego, takiego trochę "dziecka". To może nie jest zdrowe, ale gdzieś z tyłu głowy mam odczucie, że jestem lepszy, ważniejszy, ponieważ jestem większy i silniejszy. Ja ogólnie nie jestem taki, ale mam w sobie taką prymitywną iskierkę. I pewnie nie tylko ja, ale to nie jest rzecz którą przyjemnie się eksploruje. To jest poziom pierwotnej małpy. 

 

Widziałem wiele razy, jak niscy faceci sprawiali wrażenie przestraszonych, przytłoczonych fizyczną obecnością wysokich facetów. Szczególnie, jeżeli w grę wchodziło szybkie, nagłe pojawienie się lub szybkie przemieszczanie się tych drugich. Wyglądało to tak, jakby czuli się fizycznie zagrożeni - pomimo tego, że ze strony wysokich facetów nie było żadnych oznak agresji. Nie sądzę, aby to było racjonalne myślenie. Raczej atawizm i instynktowny lęk przed innym, silniejszym samcem. 

 

Z różnych badań wynika, że ludzie postrzegają lepiej wysokich mężczyzn, szczególnie jeżeli chodzi o przywództwo i pozycję. 

 

https://www.theguardian.com/science/2011/oct/18/voters-tall-politicians-leadership

 

 

23 godziny temu, sargon napisał:

Na szczęście ludzie to złożone zwierzęta, także biologia to nie wszystko, więc nie jest to żaden black pill - są i inne warstwy atrakcyjności.

 

Tak. Kobieta zawsze z czegoś rezygnuje, bo przecież nigdy nie ma 100% idealnego księcia z bajki. Natomiast niektórzy mylą to rezygnowanie z niezwracaniem na coś uwagi. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Armengar

Tylko, że taki kurdupel 170 mógłby Ci poskładać w momencie i poszedłbyś płakać mamie. Co ma wzrost do znaczenia? 175 jest akceptowalne. 

Ja mam tyle. I ostatnio w lecie na grilu podczas pozegania. Laska co miała chłopaka. Był wtedy tam. Gdy nie widział to przejechała mi ręka po klacie. Pozazdrościć dziewczyny. Widać jak go kocha hehe. I ogólnie mnie bajerowala. Gadaliśmy z 20 minut. Aż jej typ przyjecial że zdziwiona mina co tu się odpierdala. A ona " to sąsiad z dzieciństwa" 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Armengar napisał:

 gdy inny facet jest naprawdę malutki, tak w okolicach 170 cm, to gdzieś we mnie jest poczucie fizycznej przewagi (mam 189 cm) i postrzeganie gościa jako kogoś słabego, niemęskiego, takiego trochę "dziecka".

 

Dobre 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Montella26 napisał:

@Armengar

Tylko, że taki kurdupel 170 mógłby Ci poskładać w momencie i poszedłbyś płakać mamie. Co ma wzrost do znaczenia? 175 jest akceptowalne. 

Ja mam tyle. I ostatnio w lecie na grilu podczas pozegania. Laska co miała chłopaka. Był wtedy tam. Gdy nie widział to przejechała mi ręka po klacie. Pozazdrościć dziewczyny. Widać jak go kocha hehe. I ogólnie mnie bajerowala. Gadaliśmy z 20 minut. Aż jej typ przyjecial że zdziwiona mina co tu się odpierdala. A ona " to sąsiad z dzieciństwa" 

No widzisz, ale sam zareagowałeś instynktownie - atawistycznie.

Powyżej brat opisuje swoje doświadczenia, fakt trochę się przechwala co może drażnić, ale w zasadzie chuj z tym.

 

A Ty zareagowałeś na zasadzie "ale x może cię poskładać, e, nie fikaj, co, e" - jakby Ci wyzwanie rzucała Ty odebrałeś postawieniem się.

Czyli w zasadzie instynktownie agresją ;>

 

Nie uciekniemy przed instynktami, no chyba że...

...nagle wpada karzeł 140 z kałachem i składa wszystkich. Nikt się tego nie spodziewał, i nikt nie umiał trafić w za mały cel ;>

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.02.2022 o 12:05, Yolo napisał:

 

Tu chodzi też o masę, która jest ważna przy skokach że spadochronem. 

 

W naszym Gromie jest z tym różnie, u angielskich specjalsów widziałem samych chudzielców, a amerykanów przeważnie wyrośnięci. Ich jedzenie w bazach wojskowych jest jak pasza, ładnie wygląda ale smak dziwny. 

Rozwalili mnie afgańcy, policja drobna i szczupła a specjalsi wielkie, dzikie chłopy.

Ale to chyba różne plemiona, za bardzo się różnili. 

 

Dodatkowo jak ktoś jest wielki to zwyczajnie może mieć problem, żeby np. obrócić się wokół własnej osi jak jest ciasno, w aucie czy wejść/wyjść przez okno. Znam jednego z instruktorów przez, którego ręce przechodzili żołnierze wyjeżdżający na misję i mówił, że najlepsi to właśnie te żylaste chłopy średniego wzrostu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piter_1982

Tam gdzie się liczy korelację siły do wytrzymałości tak to wygląda. 

 

Duży facet sie zwyczajnie 'zasapie', bedzie na długu tlenowym kiedy dojdzie do dłuższego, intensywnego wysiłku.  Z szybkością też różnie. 

Chyba że mówimy o kimś regularnie uprawiającym sport, wtedy to inna bajka. 

Świetnie te róznice widać w stylu, w jakim walczą bokserzy różnych wag. 

 

Atut wzrostu można wykorzystać w inny sposób, bo w niektórych sytuacjach to na pewno atut. 

 

Jeśli chodzi o ulicę, przegrywa ten który ma więcej do stracenia. Wzrost działa na korzyść kiedy inne rzeczy są w miarę wyrównane, wtedy daje przewagę. 

 

Mam takiego znajomego w kraju, gość do rany przyłóż ale po alkoholu strasznie agresywny. Może ma 1.60

Wszyscy mu schodzą z drogi kiedy jest pijany, niezaleznie od wzrostu. Wiedzą że jest pojebany. 

Logicznie myśląc, część na pewno by sobie z nim poradzila. Tyle, że psycha robi swoje. 

 

Z kobietami, wiadomo. Lubią patrzeć do góry;)

Ale i niższy spokojnie sobie ogarnie, jeśli skupi się na tym czego chce, nie na narzekaniu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Montella26 napisał:

@Armengar

Tylko, że taki kurdupel 170 mógłby Ci poskładać w momencie i poszedłbyś płakać mamie. Co ma wzrost do znaczenia?

 

Ja mówię o "instynktownym wrażeniu", które jest związane ze wzrostem, rozmiarami. Chodzi o "wizerunek siły", a nie o prawdziwą bójkę. 

 

Cytat

175 jest akceptowalne. 

 

Znam kobiety mające 160-170 cm, które uważają inaczej. Oczywiście dla innych 175 może być akceptowalne - ale na pewno nie dla wszystkich. 

 

Godzinę temu, Yolo napisał:

Dobre 😆

 

Nie jestem z tego dumny, to jest prymitywne. Niemniej jednak moim zdaniem ludzie mają w sobie coś takiego, czego nie lubią eksplorować. 

 

Godzinę temu, sargon napisał:

Powyżej brat opisuje swoje doświadczenia, fakt trochę się przechwala co może drażnić, ale w zasadzie chuj z tym.

 

Zależy jak ktoś rozumie "przechwalanie się". 🙂

 

Mnie mój wygląd zredpillował - zobaczyłem takie rzeczy ze strony kobiet, że zmieniło mi to światopogląd. Także jeżeli chodzi o kontrast względem najsłabiej wyglądających spośród moich kolegów. 

 

33 minuty temu, Montella26 napisał:

 

Jak ma się chujowy ryj to nawet 193 cm nie pomoże. Morda jest najważniejsza. Nie mówię tu o wzroście 165 cm u faceta bo wiadomo że przejebane. 

 

Ja uważam, że 190 cm nie daje tyle, ile zabiera 170 cm. Bo wiele kobiet z góry skreśli faceta 170 cm za sam wzrost, a nie poleci na faceta 190 cm za sam wzrost.

 

Zgadzam się, że twarz jest ważniejsza od wzrostu. Szczególnie jeżeli chodzi o stan powyżej przeciętnej. Świetna twarz daje o wiele więcej niż świetny wzrost. 

 

Dodałbym budowę ciała jaki 3-ci element. Według mnie dobrze jest, gdy żaden z tych 3 elementów nie jest na słabym poziomie. 

 

 

Edytowane przez Armengar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Armengar napisał:

Nie jestem z tego dumny, to jest prymitywne. Niemniej jednak moim zdaniem ludzie mają w sobie coś takiego, czego nie lubią eksplorować.

 

Nie rozśmieszył mnie Twój sposób myślenia (no dobra, trochę tak;) ale fakt że to werbalizujesz. 

 

Nie wiem co Ci przyświecało, albo czego zabrakło żeby się z tym obnieść, ale jedyny skutek takich tekstów to antagonizowanie do siebie ludzi. Przecież pożytku z tego żadnego nie ma. 

 

Każdy z nas ma dziwne, czasem głupie myśli, niewielu się z tym obnosi w towarzystwie. A już szczególnie wtedy, kiedy niczego to nie wniesie a może zrazić część ludzi.

Ci, którzy to jednak robią, są z reguły postrzegani jako zadufani w sobie, nie umiejący się zachować. 

 

W efekcie dochodzi do sytuacji, kiedy ich towarzystwo jest nieporządne. Doświadczyła tego tutaj pewna użytkowniczka, której styl pisania bardzo przypominasz. 

 

No offence, ale jeszcze kilka takich tekstów i będzie powtórka z rozrywki, zaczną się gównoburze. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Armengar napisał:

Denerwuje mnie gdy podrywają mnie kobiety kolegów i kuzynów. Jakbym był jakąś hieną bez honoru. 

 

Denerwuje mnie to, że moi słabi z wyglądu (w tym wzrostu) koledzy i kuzyni są źle traktowani przez kobiety. 

Może zacznij kolegować się z wyższymi chłopakami. W tym pokoleniu znaleźć pow 190 to nie trudne.

Wtedy będziesz tym niższym i ich dziewczyny nie będą Cię podrywały.

 

Gorzej ze zmianą kuzynów.:D

 

 

Nie da się pokazać tym dzifkom, że nie jesteś zainteresowany?

Czy może wręcz przeciwnie zachęcasz je do podrywu?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Armengar napisał:

 


Jasne, że tak. To jest bardzo przyjemne. To bycie traktowanym jak seksualny VIP, ciacho i ogier. To uczucie, gdy poznaję piękną kobietę i widzę, że jestem w jej oczach nagrodą do zdobycia. Ona jest śliczna i daje mi tę śliczność do skosztowania. W nagiej, wilgotnej postaci. To jest podniecające, słodkie i schlebiające. Czy to dziwne, że daje mi to wiele radości? 🙂

 

Gorsze jest ciągłe wysłuchiwanie kobiecych kłamstw i udawania. Ja się sam zredpillowałem, na długo zanim usłyszałem o Red Pill. Widziałem jak podrywają mnie dziewczyny mające chłopaków, jak lecą na mnie za sam wygląd, ale oficjalnie mówią, że "najważniejszy jest charakter". Jak udają szanujące się cnotki, a wskakują mi szybko do łóżka i chcą być ostro rżnięte. Denerwuje mnie wysłuchiwanie po raz miliardowy tego samego kłamliwego pierdolenia. Widok bluepillersów, którzy się na te kłamstwa nabierają, również jest przykry. 

 

Denerwuje mnie gdy podrywają mnie kobiety kolegów i kuzynów. Jakbym był jakąś hieną bez honoru. 

 

Denerwuje mnie to, że moi słabi z wyglądu (w tym wzrostu) koledzy i kuzyni są źle traktowani przez kobiety. 

 

Ja uwielbiam kobiety jako "używkę", ale niektóre rzeczy w nich mnie drażnią. Jestem dla nich kawałkiem seksownego mięsa i gdybym wyglądał gorzej, to traktowałyby mnie gorzej. Co tyczy się również wzrostu.

 

 

 

Dla mnie to nie jest żaden offence. Ja piszę o postawach kobiet, więc nic dziwnego, że to się pokrywa z tym co napisała jakaś użytkowniczka. Im bardziej pewna siebie jest laska, tym prędzej powie otwarcie prawdę. Bezczelna, wyszczekana laska prędzej powie prawdę niż ta pozornie "dobra". (Tylko nie na tyle dobra, żeby powiedzieć prawdę)

 

Powiedzenie "mężczyzna zaczyna się od 180 cm" rozpowszechniło się nie bez powodu, serio. 

 

 

Czyli nie MGTOW, ale tak czy inaczej od kilkunastu lat nie uczestniczysz aktywnie w Sexual Market. 

 

 

183 to nie jest aż tak dużo, aby wyraźnie imponować. Za to na pewno nie jesteś skreślany "nieeee, za niski".

 

O skreślaniu: https://natemat.pl/184441,kiedy-ksiaze-jest-maly-kobiety-skreslaja-na-wstepie-niskich-mezczyzn

 

 

Tak, tam przeciętny Polak jest chadem. 🙂

 

 

To jest normalne, że powodzenie u kobiet podnosi samoocenę. Można się w tym pogubić, ale moim zdaniem ja się nie pogubiłem. Prędzej jestem zniesmaczony "zwierzęcością" ludzkiej natury. "Zażywam" kobiety jako używkę, ale nie jestem bezkrytyczny.

 

 

Kobiety działają silniej. To widać w różnych sytuacjach towarzyskich. 

 

 

Przy 188 cm 64 kg to jest szkielet. To jest nieatrakcyjne, kobiety nie lubią cherlawych mężczyzn. 

 

 

Nie tylko dla wysokich. Wiele lasek 160-170 chce faceta co najmniej 180 cm (w przybliżeniu, patrząc na ich oceny). Ja zauważyłem, że często to wysokie laski akceptują niewielkie różnice, albo nawet równy wzrost. 

 

 

Tak. Ja widziałem sytuacje gdy facet dużo sobą reprezentował, ale przez niski wzrost kobiety miały do niego podejście "on jest taki malutki...".

 

Moim zdaniem my mamy ten sam atawizm, tylko u nas on nie ma znaczenia seksualnego, przynajmniej u hetero. Za to wchodzi w grę jeżeli chodzi o rywalizację i ocenianie siły potencjalnego przeciwnika. Przynajmniej ja mam tak, że gdy inny facet jest naprawdę malutki, tak w okolicach 170 cm, to gdzieś we mnie jest poczucie fizycznej przewagi (mam 189 cm) i postrzeganie gościa jako kogoś słabego, niemęskiego, takiego trochę "dziecka". To może nie jest zdrowe, ale gdzieś z tyłu głowy mam odczucie, że jestem lepszy, ważniejszy, ponieważ jestem większy i silniejszy. Ja ogólnie nie jestem taki, ale mam w sobie taką prymitywną iskierkę. I pewnie nie tylko ja, ale to nie jest rzecz którą przyjemnie się eksploruje. To jest poziom pierwotnej małpy. 

 

Widziałem wiele razy, jak niscy faceci sprawiali wrażenie przestraszonych, przytłoczonych fizyczną obecnością wysokich facetów. Szczególnie, jeżeli w grę wchodziło szybkie, nagłe pojawienie się lub szybkie przemieszczanie się tych drugich. Wyglądało to tak, jakby czuli się fizycznie zagrożeni - pomimo tego, że ze strony wysokich facetów nie było żadnych oznak agresji. Nie sądzę, aby to było racjonalne myślenie. Raczej atawizm i instynktowny lęk przed innym, silniejszym samcem. 

 

Z różnych badań wynika, że ludzie postrzegają lepiej wysokich mężczyzn, szczególnie jeżeli chodzi o przywództwo i pozycję. 

 

https://www.theguardian.com/science/2011/oct/18/voters-tall-politicians-leadership

 

 

 

Tak. Kobieta zawsze z czegoś rezygnuje, bo przecież nigdy nie ma 100% idealnego księcia z bajki. Natomiast niektórzy mylą to rezygnowanie z niezwracaniem na coś uwagi. 

 

2 godziny temu, Yolo napisał:

 

Nie rozśmieszył mnie Twój sposób myślenia (no dobra, trochę tak;) ale fakt że to werbalizujesz. 

 

Nie wiem co Ci przyświecało, albo czego zabrakło żeby się z tym obnieść, ale jedyny skutek takich tekstów to antagonizowanie do siebie ludzi. Przecież pożytku z tego żadnego nie ma. 

 

Każdy z nas ma dziwne, czasem głupie myśli, niewielu się z tym obnosi w towarzystwie. A już szczególnie wtedy, kiedy niczego to nie wniesie a może zrazić część ludzi.

Ci, którzy to jednak robią, są z reguły postrzegani jako zadufani w sobie, nie umiejący się zachować. 

 

W efekcie dochodzi do sytuacji, kiedy ich towarzystwo jest nieporządne. Doświadczyła tego tutaj pewna użytkowniczka, której styl pisania bardzo przypominasz. 

 

No offence, ale jeszcze kilka takich tekstów i będzie powtórka z rozrywki, zaczną się gównoburze. 

Przecież ten typo to jest na 90% Androdeniczna. 

@Armengar

Mam kilka myśli, z którymi się z Tobą podzielę:

1. świat nie jest zero-jedynkowy.

Byłem podrywany przez kobiety, które były w związkach z wyższymi ode mnie facetami (niektóre same były wyższe).

Zaznaczam, że nic z tego nie było. Z mojej inicjatywy nie z ich.

2. mam nadzieję, że nie wygłaszasz takich opinii wśród obcych ludzi, bo można zostać szybko usadzonym na pi**dę.

3. energia, którą zużywasz na udowodnienie swoich racji jest w mojej ocenie niewspółmierna do tematu sprawy.

Coś jak incele, którzy za punkt godności stawiają sobie pokazanie, że jakiekolwiek interakcje z kobietami są złe, bo prowadzą do bólu. 

4. żaden dorosły człowiek, który ma ugruntowaną samoocenę, nie poświęca tyle czasu na wypisywanie peanów na swój temat, a przy okazji stawiając w negatywnym świetle innych, 

5. przypominasz mi z zachowania, tą najbardziej nieatrakcyjną laskę, która koniecznie chce popsuć podryw koleżanki.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, bernevek napisał:

Przecież ten typo to jest na 90% Androdeniczna

 

Kogoś innego miałem na myśli, ale dajmy temu spokój. 

Za jakiś czas okaże się czy to przypadkowe podobieństwo, czy coś więcej. 

Może to nie ma związku, po prostu kojarzymy pewien schemat myślenia z ludźmi, którzy coś podobnego tu wcześniej pokazali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, icman napisał:

Wysoki, ładny, rucha i jeszcze bezczelnie o tym pisze -> na stos!

 

Tu zupełnie nie o to chodzi. Niech tam każdy uprawia seksu ile chce.

Nikt do @Armengarnie ma pretensji o wygląd czy opisy doświadczeń, nie ma mowy o 'stosie'. 

 

Chodzi o styl wypowiedzi, który w przeszłości wzbudzał już wiele kontrowersji na tym i sąsiednim forum, a który z czasem prowadzi do konfliktów. 

 

@bernevek pudło;) 

 

Ps. Swoją drogą to jest naprawdę interesujące, jak sposób wypowiadania się różnych (?) osób może być podobny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.