Skocz do zawartości

Kazimierz Dąbrowski - nazywany Jordanem Petersonem z Polski


I1ariusz

Rekomendowane odpowiedzi

Właściwie bardziej pasuje do niego tytuł psychologa niż filozofa i był on też wcześniej niż Peterson, ale gwoli popularności tego ostatniego tak go zatytułuję. Dąbrowski podobnie jak Peterson akcentuję sensowność cierpienia w ludzkim życiu. Wyjaśnia swój punkt widzenia w książce psychologiczno-filozoficznej "Trud istnienia". Przedstawia tam interesującą teorię tzw. pozytywnej dezintegracji. Na czym to polega?

 

Przyjęło się, że cechy ludzkie takie jak nieśmiałość, rezerwa, niezdecydowanie, introwertyzm, wycofanie, wrażliwość itp. utożsamiamy ze słabością. Dąbrowski uznaje, że taki zestaw cech, emocji, myśli wyraża konflikt wewnątrz danej osoby i twierdzi, że jest to jak najbardziej pozytywny objaw w rozwoju ludzkim. Brak konfliktu wewnętrznego znamionuje bowiem najczęściej najbardziej prymitywne i pozbawione empatii jednostki, tj. psychopatów. Psychopaci funkcjonują wyłącznie na poziomie prymitywnych potrzeb i nawet jeśli posiadają ponadprzeciętną inteligencję, to służy ona tylko ich zaspokajaniu (szukanie prestiżu, seksu, władzy, kontroli). Pojawienie się konfliktu wewnętrznego w człowieku oznacza, że dokonuje się na tym poziomie zmiana, tj. człowiek dostrzega, że świat nie może być wyłącznie polem realizacji jego własnych potrzeb. Starcie się ze ścianą rzeczywistości czyli np. oporem, krytyką ze strony innych wyzwala ból. Pierwszy etap oznacza, że ten konflikt jest przez daną osobę nienazwany i rozgrywa się głównie na poziomie emocji: pojawiają się lęki, depresja, może pojawić się schizofrenia i inne poważne schorzenia. Wynikają one głównie z braku świadomości tego, co się w danej osobie dzieje (ale także z poziomu wrażliwości). To jest też pierwszy etap pozytywnej dezintegracji, tj. człowiek zaczyna doświadczać wewnętrznego rozerwania. Nie powinien jednak zatrzymywać się na nim.

 

Dalsze etapy oznaczają nabieranie świadomości bólu egzystencjalnego, który się odczuwa i nazwanie go - zdobycie wiedzy o sobie samym. Wielu z nas doświadcza wybuchu emocji i reaguje w sposób zupełnie nieadekwatny do sytuacji właśnie dlatego, że nie pamięta skąd się te emocje biorą. Uświadomienie sobie ich jest początkiem procesu integracji, czyli wejścia na wyższy poziom świadomości siebie, swoich doświadczeń i przeżytego bólu. Nadal jest to dezintegracja, ponieważ postrzegamy siebie i obserwujemy niejako z zewnątrz. Dąbrowski sugeruje, że na samym końcu dochodzi do integracji pozytywnej, w której osiągamy pokój, nirvanę czy co tam jeszcze.

 

Więcej nie będę streszczał, ale polecam zapoznać się z "Trud istnienia" Dąbrowskiego, który najprędzej dostaniecie w antykwariatach.

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.