Skocz do zawartości

Kontrolowanie agresji u kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

Zauważam, że jest to coraz powszechniejsze. Odmówi się czegoś witamince, zrobi nie po jej myśli albo nawet w ogóle nic nie zrobi i pani potrafi się przypierdolić albo zrobić jazdę o nic, "bo pogoda nie taka". 

 

Wiekn nie ma znaczenia, dotyczy to literalnie każdej. 

 

Często jest to tłumaczone hormonami, PMS, itp. bzdurami. 

 

Jak dla mnie witaminki są agresywne, bo mogą, bo nikt ich od lat 50-tych ubiegłego wieku nie opierdala za "foszkowanie", a wręcz przeciwnie, od lat jest tworzona bańka ochronna, że jak kobieta, to ona może się wyżyć, mieć zły humorek albo wstać lewą stopką. Przy czym chodzi tu głównie o tzw. bezinteresowne przypierdalanie się albo robienie awantur z dupy. 

 

Przyznam, że coraz częściej jak się spotykam z taki zachowaniami, to mam ochotę jebnąć pani z liścia. No ale wiadomo, przemocowiec wtedy. 

 

Dziś koleżanka zrobiła mi awanturę z dupy. Stwierdziłem, że sobie nie życzę i żeby za przeproszeniem wypierdalała, jak ma się tak zachowywać. 

 

Efekt taki, że po paru godzinach zaczęła mnie bombardować eskami z przeprosinami. 

 

Jednakże czy kobieta w ogóle jest w stanie panować nad swoimi emocjami? 

 

Wydaje mi się, że pokolenie moich dziadków było dużo "normalniejsze". Wystarczyło, że dziadek brew uniósł, a babcia nawet nie próbowała jakichkolwiek wrzutek robić. Takie sytuacje z tego co pamiętam w ogóle zdarzały się rzadko. W następnym pokoleniu już było gorzej, matka jazdy robiła częściej. 

 

A dziś? Hulaj dusza, diabła nie ma. 

 

Czy to trend naszych czasów i jesteśmy skazani na coraz większą niestabilność emocjonalną "witaminek"? 

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami ludzie naprawdę mają zły dzień. U mnie witaminka zawsze milutka wczoraj w pracy strzeliła focha. Dziś już sprawozdanie zrobione i zmiana nastawienia o 180 stopni. 

Też potrafię powiedzieć wprost że coś mi się nie podoba. Faceci są jednak bardziej stabilni emocjonalnie. Z kobietami to nigdy nie wiadomo, rano cię lubi w południe nienawidzi. 

 

Ja mam tak że jak ktoś zaatakuje mnie bez powodu to schładzam relację. Nie muszę wysłuchiwać żali i pretensji. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka przypadku :D To tylko pokazuje jak bardzo one nie panują nad sobą. A pozwalają sobie coraz bardziej bo wokół pełno cucków którzy się na to godzą. 

 

Ostatnio w pracy miałem spinę z Project Managerką (Kobieta na tym stanowisku to tragedia, uwierzcie). Zawiniła i chciała zwalić winę na mnie za sytuację przy projekcie. Gdy skończyły jej się argumenty ( a nie miała ich dużo, może z dwa? ) to stwierdziła że przeginam i nie będzie ze mną nawet dyskutować :D Foch do dzisiaj.

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, maroon napisał:

Zauważam, że jest to coraz powszechniejsze. Odmówi się czegoś witamince, zrobi nie po jej myśli albo nawet w ogóle nic nie zrobi i pani potrafi się przypierdolić albo zrobić jazdę o nic, "bo pogoda nie taka". 

 

Wiekn nie ma znaczenia, dotyczy to literalnie każdej. 

 

Często jest to tłumaczone hormonami, PMS, itp. bzdurami. 

 

Jak dla mnie witaminki są agresywne, bo mogą, bo nikt ich od lat 50-tych ubiegłego wieku nie opierdala za "foszkowanie", a wręcz przeciwnie, od lat jest tworzona bańka ochronna, że jak kobieta, to ona może się wyżyć, mieć zły humorek albo wstać lewą stopką. Przy czym chodzi tu głównie o tzw. bezinteresowne przypierdalanie się albo robienie awantur z dupy. 

 

Przyznam, że coraz częściej jak się spotykam z taki zachowaniami, to mam ochotę jebnąć pani z liścia. No ale wiadomo, przemocowiec wtedy. 

 

Dziś koleżanka zrobiła mi awanturę z dupy. Stwierdziłem, że sobie nie życzę i żeby za przeproszeniem wypierdalała, jak ma się tak zachowywać. 

 

Efekt taki, że po paru godzinach zaczęła mnie bombardować eskami z przeprosinami. 

 

Jednakże czy kobieta w ogóle jest w stanie panować nad swoimi emocjami? 

 

Wydaje mi się, że pokolenie moich dziadków było dużo "normalniejsze". Wystarczyło, że dziadek brew uniósł, a babcia nawet nie próbowała jakichkolwiek wrzutek robić. Takie sytuacje z tego co pamiętam w ogóle zdarzały się rzadko. W następnym pokoleniu już było gorzej, matka jazdy robiła częściej. 

 

A dziś? Hulaj dusza, diabła nie ma. 

 

Czy to trend naszych czasów i jesteśmy skazani na coraz większą niestabilność emocjonalną "witaminek"? 

Za post w tym damskim syfie miałem Ci napisać, co Ty bierzesz, żeby ostrzec młodych ludzi na przyszłość, ale za ten wątek muszę się z tobą zgodzić.

 

Zauważyłem tę agresję. Koleżanka do mnie podbijała, nie byłem zainteresowany. Zaczęła na mnie wjeżdzać, przerzucać winę, wprost do mnie z tekstem, że mam ją kurwa przeprosić, naprawdę? Tylko dlatego, że nie chciałem jej zerżnąć, dobra chciałem, ale nie szukam związku, a wyczułem u niej parcie na bombelka. 

 

Oczywiście postąpiłem z nią tak jak Ty. I co? najpierw był foch, pozniej sie ogarnela. Mam spokój póki co (odpukać bo nie chce klopotow) oraz szacunek.

 

Nie mam co do tego najmniejszych (wybaczcie bracia) kurwa wąpliwości. Że kobiety świrują. Świrują, bo one chcą zostać opierdolone. Skaczesz wokół niej, to możesz być pewien, że ucieknie (zmieni gałąź). Jest to gra ryzykowna, bo jeśli pojawi się chad, a Ty będziesz trzymał twardą rękę, to tak jak kolega @maroon napisał, zostaniesz posądzony o przemoc, czym sobie zracjonalizuje zmianę gałęzi. Weź tutaj ruchaj w tych czasach...

 

One to podświadomie lubią, ale społeczna nagonka im wmawia, że jest równouprawnienie i tak nie można postępować (wykluczamy przemoc oczywiście).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@antyrefleks zwróć jedynie uwagę, że jak ciągle tylko reagujesz na negatywne zachowania po ich wystąpieniu, to zasadniczo cały czas jesteś w defensywie. A jak ktoś w defensywie, to się go wciąż atakuje to tu to tam, byle tylko stałą presję utrzymać. 

 

Chodzi o to, żeby nie być w defensywie, tylko prowadzić skuteczną prewencję takich zachowań. 

 

Co mnie obchodzi PMS czy inne klimakterium? Jak nią rzuca, to niech idzie sobie pobiegać, czy na spacer z kijkami. 

 

Facet stał się wygodnym chłopcem do bicia? 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panują, panują, jakoś jak pojadą do Dubaju czy innego arabskiego kraju, to potulne jak baranki i nie jada z japa na każdego, bo tam by ją inaczej potraktowało, odpierdala ja bo mogą, w domu do męża wielką gębą, ale w pracy do szefa już potulna... 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

 

Facet stał się wygodnym chłopcem do bicia? 

Właśnie też takie wrażenie kurwa jego mać mam. Ale to nie jest przemoc.

 

Oczywiście, to nie jest tak, że to dotyczy każdej. Są witaminki mniej "uaktywnione" na tego typu zachowania. 

 

Wracając, niektóre egzemplarze... ręce opadają. Nie wiem jak Ty, ale ja przyjąłem strategię ucinania kontaktu z tymi najgorszymi. Zacząłem szanować swoje emocje i nie zamierzam wprowadzać do życia naburmuszonych bab. Z każdym kolejnym miesiącem od wyjścia z matrycha coraz lepiej mi to wychodzi

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

Dziś koleżanka zrobiła mi awanturę z dupy. Stwierdziłem, że sobie nie życzę i żeby za przeproszeniem wypierdalała, jak ma się tak zachowywać. 

 

Ja dziś miałem podobnie, ale nie była awantura z jej strony tylko na Teamsie zjebalem ją za jakiegoś emaila, ale tak zjebalem delikatnie (tak mi się wydawało) bo lubię tę koleżankę i chciałem bardziej poudawać złość, więc napisalem tak:

 

Guza szukasz? Jak chcesz to możemy iść w karate.

 

Ta chyba pomyślała, że faktycznie chce jej spóścić łomot bo się wystraszyla i już do końca dnia zaczepiała mnie na Teamsie czy przypadkiem nie jest zły na nią. 

 

Także nie ma się co z nimi patyczkować. Nie trzeba mieć obkiecji przed zjebaniem. One to lubią. Tylko później nie chcą się trochę odczepić..

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon ja zauważyłem dwa powody takiego stanu rzeczy:
1. Kobiety mają do mężczyzn coraz mniejszy szacunek, co w dużej mierze wynika z faktu, iż mamy plagę białych rycerzy, którzy mogliby nawet lizać kibel po samiczce, byle tylko ta łaskawie rozłożyła przed nimi nogi. Tu odpowiedz sobie sam na pytanie czy na ich miejscu szanowałbyś takich beta "mężczyzn". Brak szacunku = brak respektowania czyiś zasad.

2. Wynika to również z coraz większego przyzwolenia na tego typu zachowania. Jeśli przekraczanie czyiś granic nie spotyka się z surową i nieuniknioną karą to witaminki będą sobie pozwalały na coraz to ostrzejsze jazdy, skoro widzą, że nie tylko pozostają bezkarne, ale mogą na dodatek wiele ugrać poprzez takie zachowanie.

 

Niestety nie mamy wpływu na innych nieświadomych przegrywów, którzy rozpieszczają kobiety i wyrabiają w nich pogląd, że takie zachowania są powszechnie akceptowalne. Jedyne co nam pozostaje to nie dokładać swojej cegiełki do tego procederu. Czyli bezwzględnie karać za jakiekolwiek przekraczanie naszych granic i tym sposobem pokazać, że nie ma tolerancji dla takich zachowań.

Edytowane przez Meister
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, maroon napisał:

Czy to trend naszych czasów i jesteśmy skazani na coraz większą niestabilność emocjonalną "witaminek"?

Panie Maroon, temat na forum przecież nie raz poruszany, który można określić prostym wzorem: 

 

Im więcej cuckoldów/bluepillersów, tym więcej niestabilności emocjonalnej witaminek, a że mężczyzn w prawdziwym tego słowa znaczeniu jest margines, to i witaminki zepsute i z dorodnych jabłek robią się zgniłe ;) hehe

 

Wystarczy, że żaden z nas nie będzie sobie pozwalał na żadne fochy, stawiał sprawę jasno i ganił babony za ich toksyczne zachowania. Czyli klasycznie, wszystko zaczyna się od naszej postawy, ale żeby taka zmiana odbyła się masowo, to musi minąć jeszcze wiele lat i setki nowych wątków na świeżakowni musi się pojawić, a póki co cały czas będziemy trafiać na takie zachowania, bo jednak w tym wypadku większość ma niestety władzę nad mniejszością.

 

Najgorsze jest to, że beciaki nawet nie chcą się budzić, tylko wolą tkwić w swoim piekiełku związku, ale patrząc na statystyki małżeństw to idziemy w dobrym kierunku.

Może dopiero pokolenie tych "szczęśliwych singielek" musi się obudzić z ręką w nocniku, zapłakać nad swoim losem i wtedy przyjdzie jakaś zmiana ?

 

5 minut temu, maroon napisał:

Chodzi o to, żeby nie być w defensywie, tylko prowadzić skuteczną prewencję takich zachowań. 

 

Jako prewencję widzę tutaj tylko rozwiązania systemowe, czyli koniec z darmową pomocą socjalną i wszelkimi ułatwieniami za płeć. Albo pompowanie dużej kasy na promocję redpillerskich  filmów o babonach, co wznieciło by dzisiaj ogromne kontrowersje, i twórcy byliby atakowani i uciszani tak jak Esther Vilar czy chociażby Marek. Ale jeśli to nie nastąpi, to pozostaje tylko defensywa.

 

10 minut temu, maroon napisał:

Facet stał się wygodnym chłopcem do bicia? 

Im się wydaje, że jak 10 beciaków, których spotkały to chłopcy do bicia, to wszyscy tacy są. Ale jak się im pokaże, że nie mają nad nami żadnej władzy, to dopiero zamykają jadaczkę i siedzą cicho. Z tym, że wiele z nich idzie wtedy poprostu szukać nowego bety do pomocy.

 

One potrzebują kontroli, bo jedyną grupą, która może ustalić im granice to właśnie mężczyźni, którzy jako jedyni potrafią to zrobić.

 

Nawet w Biblii jest napisane, że kobietę stworzył Bóg do pomocy mężczyźnie, a nie na odwrót.

 

Jak nie my to kto ?

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawię inaczej pytanie. 

 

Czy kobieta jest w stanie samodzielnie przeanalizować swoje zachowanie, wyciągnąć wnioski i zmienić postawę? 

 

Ktoś się spotkał? 

 

Bo jeżeli nie jest w stanie, to popełniono straszliwy błąd idąc w niczym nieskrępowane "równouprawnienie". 

 

I my, jako cywilizacja, bekniemy za to. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, maroon said:

Postawię inaczej pytanie. 

 

Czy kobieta jest w stanie samodzielnie przeanalizować swoje zachowanie, wyciągnąć wnioski i zmienić postawę? 

 

Ktoś się spotkał? 

 

Bo jeżeli nie jest w stanie, to popełniono straszliwy błąd idąc w niczym nieskrępowane "równouprawnienie". 

 

I my, jako cywilizacja, bekniemy za to. 

Niestety, kobieta bardzo rzadko przeprasza za swoje zachowanie.  Może i przeanalizuje, ale zawsze jej wyjdzie, że to ona miała rację.  

W obecnych warunkach, mając do czynienia z kobietami w pracy oraz w domu, zauważyłem, że gdy doświadczamy takiego zachowania od kobiety, to najlepiej nie grać w jej gierkę.  Nie wdawać się w dyskusję, bo ona właśnie tego od nas oczekuje.  Oczekuje ataku od nas, aby odeprzeć go z jeszcze większą furią.  Nie wolno nam przyznać jej racji, ale nie podejmujmy rękawicy do walki.  W pracy jest możliwość zgłoszenia do kierownictwa takiego zachowania.  Nie wiem jak to się nazywa w Polsce, ale w Kanadzie to jest “verbal harassment”.  Kierownictwo wtedy ma obowiązek wezwać klientkę do siebie i pouczyć.  Z reguły wezwanie jest po tym jak opadną emocję i często widziałem winowajczynie opuszczające pokój kierownictwa z płaczem.  Smutne to, że do tego doszło, że nie można usadzić klientki samemu, ale taki mamy świat.  I nic się nie zapowiada na poprawę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, maroon napisał:

Postawię inaczej pytanie. 

 

Czy kobieta jest w stanie samodzielnie przeanalizować swoje zachowanie, wyciągnąć wnioski i zmienić postawę? 

 

Ktoś się spotkał? 

 

Bo jeżeli nie jest w stanie, to popełniono straszliwy błąd idąc w niczym nieskrępowane "równouprawnienie". 

 

I my, jako cywilizacja, bekniemy za to. 

Źona mnie przepraszała za to co mi zrobiła :) oczywiście po rozwodzie, gdy się drastycznie odbudowałem i chciała do mnie wrócić, bo dostrzegła wartość. Mieliśmy wtedy najlepszy seksualny okres w życiu (ale sobie popraktykowałem :D). Nie dogadaliśmy się. Ale przeprosiny były. Szczere? Jak myślisz :) Już wtedy nieco byłem przygotowany i potrafiłem zinterpretować "treść" tych przeprosin ;) BIZNES. Jeżeli jest, to Cię przeprosi. Tak jak też Cię zdradzi - gdy jest BIZNES (nowa gałąź).

 

Przeprosiny w innym ujęciu? Gdy jest perspektywa na związek (BIZNES).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Czy kobieta jest w stanie samodzielnie przeanalizować swoje zachowanie, wyciągnąć wnioski i zmienić postawę? 

 

Bo jeżeli nie jest w stanie, to popełniono straszliwy błąd idąc w niczym nieskrępowane "równouprawnienie". 

 

I my, jako cywilizacja, bekniemy za to. 

 

Nie jest w stanie. I już bekamy za to... A to dopiero początek... Będzie tylko gorzej, aż do resetu. Wtedy wrócą normalne wartości. Ale my już nie dożyjemy...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolerowanie agresji i spierdolenia kobiet wynika (tak mi się wydaje) z tego całego naszego uwikłania w system, gdybyśmy nie byli tak bardzo uwikłani w codzienną walkę o byt i przestrzeń życiową, gdybyśmy byli wolni od tego wszystkiego to nie stanowiłoby dla nas problemu mówić wprost albo wyjeBać komuś w ryj za chÓjowe zachowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Czy kobieta jest w stanie samodzielnie przeanalizować swoje zachowanie, wyciągnąć wnioski i zmienić postawę? 

Jest. Ale czy to ważne? 

 

Przykład z dzisiaj:

Młoda coś tam dzisiaj zakaszlała. Zaraz wykopią ją ze żłobka znając zycie. Mowie swojej, że nie zostane z nią w domu, bo terminy w mojej robocie mi sie nie dopinają i musze nadgonić. JDG. Nie ma opcji żebym siedział w domu z dzieciakiem. Ona na etacie w korpo. 8 h i szluz. Mają to w pizdzie, czy wezmie urlop na dwa dni czy nie. Mowie jej, że ona sobie wezmie wolne na dzieciaka i nic sie w jej pracy z tego tytułu nie zesra, a i jej tak czy inaczej kase zapłacą. Ja jak nie robię to nie zarabiam.

 

Foch.

Że jak ja mogę tak wszystko narzucać? Że jej o zdanie nie pytam!

No to kolejny argument, że ostatnią chorobę młodej to ja w domu przesiedziałem i że nie ma takiej możliwości. Nie odpilisciłem na pół kroku. Bez emocji. Wyszła wkurwiona do pracy. 

 

Za godzinę taki sms:  "Przepraszam że tak noskoczylam, może trochę mnie poniosło. Ale tylko trochę ..."

 

Wzieła zdalną do końca tygodnia. Problemow z tym jednak nie było. Da sie.

 

Jest z tego morał? 

Są dwa.

1. Że przeprosiła, bo wiedziała, że za cholere nie odpuszczę. Nie dlatego, że chciała. (Biznes tak jak kolega wyżej nalisał)

2. Te przeprosiny są i tak wała warte. Bo wnioski i postawa odnoszą sie TYLKO do przytoczonej sytuacji a nie całokształtu podejścia. Za 2-3 dni bedzie kolejny foch, ktorego ona sama nawet w porywie chwili nie rozumie. 

 

Mindset baby jest niezmienny o czym tutaj było wałkowane tysiac razy.

 

 

Edytowane przez Vlad_Lokietnichuk
  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sky napisał:

Panie Maroon, temat na forum przecież nie raz poruszany, który można określić prostym wzorem: 

 

Im więcej cuckoldów/bluepillersów, tym więcej niestabilności emocjonalnej witaminek, a że mężczyzn w prawdziwym tego słowa znaczeniu jest margines, to i witaminki zepsute i z dorodnych jabłek robią się zgniłe ;) hehe

 

Wystarczy, że żaden z nas nie będzie sobie pozwalał na żadne fochy, stawiał sprawę jasno i ganił babony za ich toksyczne zachowania. Czyli klasycznie, wszystko zaczyna się od naszej postawy, ale żeby taka zmiana odbyła się masowo, to musi minąć jeszcze wiele lat i setki nowych wątków na świeżakowni musi się pojawić, a póki co cały czas będziemy trafiać na takie zachowania, bo jednak w tym wypadku większość ma niestety władzę nad mniejszością.

 

Najgorsze jest to, że beciaki nawet nie chcą się budzić, tylko wolą tkwić w swoim piekiełku związku, ale patrząc na statystyki małżeństw to idziemy w dobrym kierunku.

Może dopiero pokolenie tych "szczęśliwych singielek" musi się obudzić z ręką w nocniku, zapłakać nad swoim losem i wtedy przyjdzie jakaś zmiana ?

 

 

Jako prewencję widzę tutaj tylko rozwiązania systemowe, czyli koniec z darmową pomocą socjalną i wszelkimi ułatwieniami za płeć. Albo pompowanie dużej kasy na promocję redpillerskich  filmów o babonach, co wznieciło by dzisiaj ogromne kontrowersje, i twórcy byliby atakowani i uciszani tak jak Esther Vilar czy chociażby Marek. Ale jeśli to nie nastąpi, to pozostaje tylko defensywa.

 

Im się wydaje, że jak 10 beciaków, których spotkały to chłopcy do bicia, to wszyscy tacy są. Ale jak się im pokaże, że nie mają nad nami żadnej władzy, to dopiero zamykają jadaczkę i siedzą cicho. Z tym, że wiele z nich idzie wtedy poprostu szukać nowego bety do pomocy.

 

One potrzebują kontroli, bo jedyną grupą, która może ustalić im granice to właśnie mężczyźni, którzy jako jedyni potrafią to zrobić.

 

Nawet w Biblii jest napisane, że kobietę stworzył Bóg do pomocy mężczyźnie, a nie na odwrót.

 

Jak nie my to kto ?

Te samowystarczalne babony zapłaczą, ale będzie za późno, płacz będzie dwa razy.... Jak się skończą alimenty na dzieciaki i Pancia się zorientuje, że to jednak nie wszystko szło na dzieci a trochę na nią.... I drugi raz jak jej nalicza emeryturę w wysokości 40 procent zarobków, a żyć trzeba jeszcze 20 lat (inflacja znów zje z tego troche bo rewaloryzację zazwyczaj niższe) a czynsz za mieszkanie trza płacić, leki drogie, a jak by tak był mąż to i raz jej i wydatki na pół... 

3 polkop będzie po 40 może koło 50, bo wokół starej baby p moenopauzie to nawet kukoldy przestają skakać, i nagle zero atencji, zero perspektyw na księcia, a żyć trzeba, tyle że to kończy się zgorzknieniem i bucem stara prukwa, a nie przemyśleniami...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta to istota, która nie panuje nad swoimi emocjami, od dziecka socjalizowana, że wszystko jej się należy, mężczyźni mają usługiwać i zapewniać.

Zderzenie z rzeczywistością następuje jak trafiają na konkretnych mężczyzn, którzy nie dają sobie w kasze dmuchać. 

U kobiet następuje wtedy error i automatycznie uruchamia się program, który podpatrzyły u swoich matek, babć, ciotek i innych kobiet, że żeby coś uzyskać,

postawić na swoim trzeba drzeć mordzisko i być agresywną w stosunku do mężczyzn.

 

Kolejna sprawa robią tak bo mogą, bo mężczyźni poprzez swoją bierność, pasywność, bojaźliwość na to pozwalają.

Kobiety za złe zachowanie nie są karane, mają świadomość, że prawo za nimi stoi i mężczyzna nic im nie może zrobić.

W konsekwencji kobiety nie szanują mężczyzn bo jak szanować kogoś kto nie ma jaj by się jej postawić.

 

Były robione badania, że p0lki są najbardziej agresywnymi kobietami na tej planecie, wielu mężczyzn na świecie podziwia Polaków jak to wytrzymują.

Kobiety nie widzą problemu i racjonalizują, że tak trzeba bo to w pewien sposób motywacja dla mężczyzn.

 

W dawnych czasach naszych ojców, dziadków to zjawisko też istniało, ale było mniejsze bo był ostracyzm społeczny, silna ingerencja kościoła by kobieta się dobrze

prowadziła i słuchała męża jako głowy rodziny.

Dzisiaj w dobie wolności seksualnej i łatwego dostępu do seksu, dóbr kobieta gardzi mężczyznami bo ma wybór i brak konsekwencji za swoje czyny, słowa, zachowanie.

 

Niestabilność emocjonalna u p0lskich kobiet widoczna jest na każdym kroku, traumy, kompleksy, bieda, pozwolenie na robienie czego chcą doprowadziły do tego.

Będzie jeszcze gorzej i stanie się normą stosowanie agresji psychicznej i coraz częściej fizycznej przez kobiety na mężczyznach a społeczeństwo na to pozwoli i nie będzie widzieć problemu.

 

Tutaj jeszcze macie kilka filmików przemocy psychicznej i fizycznej kobiet w stosunku do mężczyzn a resztę możecie znaleźć na świadomość-związków.

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Iceman84PL napisał:

Kobieta to istota, która nie panuje nad swoimi emocjami, od dziecka socjalizowana, że wszystko jej się należy, mężczyźni mają usługiwać i zapewniać.

Zderzenie z rzeczywistością następuje jak trafiają na konkretnych mężczyzn, którzy nie dają sobie w kasze dmuchać. 

U kobiet następuje wtedy error i automatycznie uruchamia się program, który podpatrzyły u swoich matek, babć, ciotek i innych kobiet, że żeby coś uzyskać,

postawić na swoim trzeba drzeć mordzisko i być agresywną w stosunku do mężczyzn.

 

Kolejna sprawa robią tak bo mogą, bo mężczyźni poprzez swoją bierność, pasywność, bojaźliwość na to pozwalają.

Kobiety za złe zachowanie nie są karane, mają świadomość, że prawo za nimi stoi i mężczyzna nic im nie może zrobić.

W konsekwencji kobiety nie szanują mężczyzn bo jak szanować kogoś kto nie ma jaj by się jej postawić.

 

Były robione badania, że p0lki są najbardziej agresywnymi kobietami na tej planecie, wielu mężczyzn na świecie podziwia Polaków jak to wytrzymują.

Kobiety nie widzą problemu i racjonalizują, że tak trzeba bo to w pewien sposób motywacja dla mężczyzn.

 

W dawnych czasach naszych ojców, dziadków to zjawisko też istniało, ale było mniejsze bo był ostracyzm społeczny, silna ingerencja kościoła by kobieta się dobrze

prowadziła i słuchała męża jako głowy rodziny.

Dzisiaj w dobie wolności seksualnej i łatwego dostępu do seksu, dóbr kobieta gardzi mężczyznami bo ma wybór i brak konsekwencji za swoje czyny, słowa, zachowanie.

 

Niestabilność emocjonalna u p0lskich kobiet widoczna jest na każdym kroku, traumy, kompleksy, bieda, pozwolenie na robienie czego chcą doprowadziły do tego.

Będzie jeszcze gorzej i stanie się normą stosowanie agresji psychicznej i coraz częściej fizycznej przez kobiety na mężczyznach a społeczeństwo na to pozwoli i nie będzie widzieć problemu.

 

Tutaj jeszcze macie kilka filmików przemocy psychicznej i fizycznej kobiet w stosunku do mężczyzn a resztę możecie znaleźć na świadomość-związków.

 

 

 

 

 

 

 

 

Tu dla odmiany liść na otrzeźwienie 😁

 

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytułem wstępu. Rozwodzę sie z moim ukochanym kwiatuszkiem. Rozrywki, które mi zapewnia, nie powiem, nie pozwalają się nudzić. Zaczynałem rozwód z niebieską kartą i prokuratorem na głowie.  Obecnie kwiatuszek wnosi już :)o nie orzekania o winie, ale bój idzie o opiekę nad synem. Ciekawe co jeszcze mi wywinie? Kiedy przychodzę do kwiatuszka po syna - lub u lekarzy - organizują prowokację. W ciągu tylko dwóch tygodni byłem przez teściową lub siostrę teściowej dwa razy regularnie napie.....y bez skrępowania, nawet na oczach pacjentów przychodni. Mam to nagrane na telefonie. Babsztyle 60-70 lat startują z łapami do bicia chłopa bez mała 190 cm 90 kg wagi. Nie boją  sie niczego. Są przeswiadczobs o swojej bezkarność. Beszczelnosc astronomiczna. Żadnej odpowiedzialnosci. Im wszystko wolno, to kobietki. A teraz najlepszej. Zgłoś to do sądu z prywatnego aktu oskarżenia to bedzie ci to wypunktowane jako mszczenie się na rodzinie żony.  Koronna przeszkoda w opiece naprzemiennej. Sąd patrzy: jest konflikt. Nie dogadują sie. Nie może być pieczy naprzemiennie. Pękłem i złożyłem zawiadomienia do prokuratury. Zobaczymy 

 

Taki ze mnie dobry chłopak DINDU :) W co ja się wpie.....

 

To tyle w temacie agresji kobiet.

A wszystko na oczach 5 letniego syna. To w temacie miłości do dziecka.

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Kobieta to istota, która nie panuje nad swoimi emocjami, od dziecka socjalizowana, że wszystko jej się należy, mężczyźni mają usługiwać i zapewniać.

Zderzenie z rzeczywistością następuje jak trafiają na konkretnych mężczyzn, którzy nie dają sobie w kasze dmuchać. 

U kobiet następuje wtedy error i automatycznie uruchamia się program, który podpatrzyły u swoich matek, babć, ciotek i innych kobiet, że żeby coś uzyskać,

postawić na swoim trzeba drzeć mordzisko i być agresywną w stosunku do mężczyzn.

 

Kolejna sprawa robią tak bo mogą, bo mężczyźni poprzez swoją bierność, pasywność, bojaźliwość na to pozwalają.

Kobiety za złe zachowanie nie są karane, mają świadomość, że prawo za nimi stoi i mężczyzna nic im nie może zrobić.

W konsekwencji kobiety nie szanują mężczyzn bo jak szanować kogoś kto nie ma jaj by się jej postawić.

 

Były robione badania, że p0lki są najbardziej agresywnymi kobietami na tej planecie, wielu mężczyzn na świecie podziwia Polaków jak to wytrzymują.

Kobiety nie widzą problemu i racjonalizują, że tak trzeba bo to w pewien sposób motywacja dla mężczyzn.

 

W dawnych czasach naszych ojców, dziadków to zjawisko też istniało, ale było mniejsze bo był ostracyzm społeczny, silna ingerencja kościoła by kobieta się dobrze

prowadziła i słuchała męża jako głowy rodziny.

Dzisiaj w dobie wolności seksualnej i łatwego dostępu do seksu, dóbr kobieta gardzi mężczyznami bo ma wybór i brak konsekwencji za swoje czyny, słowa, zachowanie.

 

Niestabilność emocjonalna u p0lskich kobiet widoczna jest na każdym kroku, traumy, kompleksy, bieda, pozwolenie na robienie czego chcą doprowadziły do tego.

Będzie jeszcze gorzej i stanie się normą stosowanie agresji psychicznej i coraz częściej fizycznej przez kobiety na mężczyznach a społeczeństwo na to pozwoli i nie będzie widzieć problemu.

 

Tutaj jeszcze macie kilka filmików przemocy psychicznej i fizycznej kobiet w stosunku do mężczyzn a resztę możecie znaleźć na świadomość-związków.

 

 

 

 

 

 

 

 

W temacie seksworkerki.

A tatuś do chrztu trzymał :D . Nadzieję miał biedak i takie plany na córcię.... Bogowie dzięki wam, że mam syna i raczej w tym życiu już córki mieć nie będę.

  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Veneziano Powinieneś się wypowiedziec w temacie gdzie brat podpytywał, czy robić dzieci i gdzie szukać kobiety.

 

Rozsądnie podchodzisz do zachowania "byłej rodziny", że nie pozwalasz się sprowokować. Jesteś w trudnym położeniu. Bo jeżeli będą Ci wchodzić na głowę (napierdzielać) i nic z tym nie będziesz robił, to agresja będzie eskalować. Z drugiej strony twój rozsądek na pewno popłaci w relacji z dzieckiem.

Może być tak, że zachowanie jest na potrzeby rozwodu, a po jego przyklepaniu wrogość ulegnie zmniejszeniu albo nawet zniknie.

 

Oj te witaminki, system im nie pozwala na podporządkowanie się samcowi, a w gruncie rzeczy tego tak bardzo pragną 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@antyrefleks Udzieliłem odpowiedzi w tym temacie. Nie opisałem wszystkiego. Jeżeli jesteś tak jak ja tkzw. dobrym chłopakiem z dobrego domu to nie masz szans wykryć hienę. W domu rodzinnym widziałeś, zaufanie, miłość, szacunek. W relacjach ze światem zewnętrznym stosujesz tobie wtłoczone moralne wartości. W całej rodzinie widziałeś postawy typu, że każdy z nas wolałby 10x sam stracić niż komuś złotówkę ukraść, jeżeli mu się nie należy. Do rzeczy. Moja małża na 95% weszła w związek i urobiła mnie pod kątem wyeksploatowania. Wszedłem w posiadanie nośnika danych, na którym mam materiał z 4 lat podsłuchiwania mnie w moim mieszkaniu - pani nagrywała prawie 24h nasze życie przez 4 lata non stop. Po obrośnięciu w piórka, zakupie mieszkania, odpaliła protokół przemoc i aranżowanie awantur. Nie udało jej się wsadzić mnie za kratki, by przejąć mieszkanie i odseparować od syna, to teraz próbują jeszcze nieudolnie mi coś "dorobić".

 

 

 

Edytowane przez Veneziano
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.