Skocz do zawartości

Dzwoni i straszy pracownik stacji paliw


deleteduser178

Rekomendowane odpowiedzi

Yo bracia , dziwna sytuacja mnie spotkała , może opiszę całe zdarzenie bo myślę jak zareagować , jestem nie wyspany , z dosyć nie długim zapalnikiem, dlatego wolę ochłonąć i zapytać co wy na to zanim pojadę roznieść pracownika stacji paliw.

 

 

 

W tamtym roku w listopadzie czy grudniu byłem na stacji paliw , aby zakupić dodatkową butle z gazem ,ze względu na straszenie lockdownem energetycznym (zawsze mam jakieś survivalowe zapasy , butla potrzebna do tak zwanego słoneczka) , w trakcie zakupu dodatkowo wziąłem kanister z paliwem do agregatu i zaznaczyłem wielokrotnie , że nie mam butli na wymianę, tylko , żeby policzyli butle dodatkowo. Jeden gość wydawał butle , drugi w porozumieniu z pierwszym kasowal wszystko na kasie.

 

 

Po dwóch tygodniach dzwoni do mnie pierwszy gość z nieznanego dla mnie numeru i mówi , że nie policzyli butli , żebym ja jakaś załatwił w zamian, bo będą mieć manko , mówię do gościa że nie załatwię mu zadnej butli bo nie mam jak , ale chętnie zwrócę tą zakupioną , ale żeby zwrócili mi również za gaz w srodku. Chlop sie nie zgodził , mówił że nie zwróciliby mi pieniędzy za pełną butle tylko pusta , to mówię mu , że to nie mój błąd tylko ich i jak zużyje obecną butle to im przywiozę pustą tak to nie mam zamiaru być w plecy. Powiedział że ok.

 

 

Za miesiąc dzwonił dwukrotnie z "upomnieniem" , że gdzie butla , kiedy przywioze , mówię do chłopa jak zużyje to przywiozę i ucinałem rozmowę (butle mam na około pół roku użytkowania w kuchence).

 

 

 

Dziś dzwonił ponownie (nie mam zapisanego numeru , myślałem że jakiś kupiec o mieszkanie) i przedstawię wam jak wyglądała rozmowa z pojebanym typem.

 

On: Turop dlaczego grasz ze mną w chuja (ton jak by mówił do jakiegoś totalnego paroba chłopa praktycznie nie znam )?

Ja: A jakim Ty kurwa tonem do mnie mówisz ? Kim Ty kurwa jesteś , że mam Ci się tłumaczyć , że gram z Tobą w chuja ? Nie pojebało Ci się coś ?

O: Tak , miałeś zwrócić butle , nie zwróciłeś , w chuja mnie zrobiłeś , był niekumaty na kasie i go wykorzystałeś , pójdę do twojej rodziny (w miejscowości gdzie jest stacja) i to załatwię inaczej , zobaczysz (ogółem jakieś pogróżki jak bym był złodziejem).

J : Co Ty mnie kurwa będziesz cymbale straszył ? Mówiłem , że przywozie jak zużyje , a Ty mnie nachodzisz , moją rodzinę , dzwonisz straszysz jak jakiś pojebany , jutro przyjadę i porozmawiam z twoim przełożonym o całej sytuacji (wręcz się darłem na typa).

On : Tak ? Jak tak się odzywasz do mnie to ja to inaczej załatwię. 

 

 

 

I się rozłączył. Powiem wam , że mnie zamurowało , mam ochotę tam jechać i chłopa zrównać z podłogą na owej stacji , popełnili błąd , mówiłem , że oddam butle (nie moja wina , że nie policzyli) a chłop mnie nachodzi , moją rodzinę , straszy i robi ze mnie złodzieja w okolicy. Jestem totalnie wkurwiony , o tej godzinie pewnie menadżera nie będzie i zastanawiam się czy już dziś tam podjechać , czy poczekać do jutra , czy co , żeby nie wyszlo że ja tu jestem jakimś agresorem , że wiecie wpadam na stację i chłopa wyzywam , ale kurwa nie pozwolę sobie żeby jakiś cieć ze stacji mi rodzinę nachodził (tak zdobył mój numer telefonu). 

 

 

Panowie co robić , bo narazie jestem zbyt wkurzony , żeby coś racjonalnie wymyśleć, chciałem zwrócić ta butle , teraz to niech mnie w pompkę pocałuje. Jak pojadę to będzie ostry dym , dlatego wolę spytać o opinie innych bo nie miałem takiej sytuacji.

 

 

 

Edytowane przez Turop
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adams napisał:

A nie prościej by było zapłacić tę zapomnianą kaucję po prostu? Proponowałeś takie rozwiązanie?

Tak chciałem odrazu , powiedział mi wtedy , że nie bo się menager dowie czy coś ? Chciałem zapłacić , albo zwrócić pełną , interesowała go tylko pusta. Skąd mam mu wziąć pustą jak jeszcze połowa butli została przy kuchence.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, UncleSam napisał:

Nic nie zrobi i tak i tak.

No niby tak , ale lata po rodzinie i opowiada , że butle ukradłem że stacji.

Teraz, Johny_B napisał:

No moze pojechac, kupic pusta butle i miec problem z glowy?

Pustej nie sprzedają na stacji , musiał bym szukać po OLXach . Ale w zasadzie dlaczego mam to robić jak to nie mój błąd , pojechałem na stację zakupić butle teraz mam jeździć po okolicy i szukać po się pomylili ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Turop napisał:

No niby tak , ale lata po rodzinie i opowiada , że butle ukradłem że stacji.

Za to też mu możesz sprawę założyć.

 

A na pusta butle chyba jeszcze homologację musisz załatwić. Niech się pierodoli gość. Nie potrafi nabić na kasę jak należy pomimo informacji to jego problem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bądź ostrożny, masz świadków, że źle nabili, nagrania gdzie się do tego przyznają? Sytuacja mojej znajomej ze stacji, zatankowała za 20 zł benzynę i gaz do pełna, poszła, zapłaciła, pojechała do domu, za jakiś czas wezwanie na policję. Okazało się, że zapłaciła tylko za gaz, za banzyne nie nabili tych 20 zł. Pani z kasy oczywiście mówi, że ja pytała i że niby ona powiedziała, że tylko gaz. Policja ma nagranie ma winnego, dostała stówkę czy dwie mandaty za kradzież, bo przecież pracownik stacji jest nieomylny.... Sprawa rozwiązana, statystyka dobra....

 

Może warto wziąć bilingi rozmów ze dzwonili do Ciebie na wszelki wypadek, nim znikną z systemu... Idź do managera i wyjaśnij moim zdaniem.... Wygląda na to, że manager jeszcze nic nie wie, i może być nieświadomym jakich dwóch orłów ma pod sobą....

 

Chociaż na stacjach mają dużo niepłacących i raczej nie chcą się dogadywać, sam pamiętam jak mi nie zadziałała karta na stacji (mimo że środki były) to naburmuszona stara prukwa za kasą powiedziała że wzywa policję jak drugi raz nie przejdzie....

Edytowane przez Mmario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie byłeś w porządku. Chciałeś zwrócić kaucję lub butlę, ale jak nie to nie. I takie zachowanie, wydzwanianie z pogróżkami itd. 

 

Może włącz nagrywanie i zadzwoń na stację, nagraj całą sytuację aby mieć w razie jakiejś draki dowód.

 

Ewentualnie załóż turban, przywieź butlę, odkręć gaz przy kasie mówiąc Allah Akbar kurwi synu😉

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Turop said:

bo narazie jestem zbyt wkurzony

Czyli on osiągnął cel. Miał Cię zdenerwować. Czyli trzeba zrobić dokładnie odwrotnie - na zimno.

2 hours ago, Turop said:

żebym ja jakaś załatwił w zamian, bo będą mieć manko

Pachnie wałem. Butle na lewo nabijali? Może, kto wie... i teraz się boją.

2 hours ago, Turop said:

pójdę do twojej rodziny

Może jakiś Brat prawnik podpowie, co grozi za "wtargnięcie na prywatny teren bez pozwolenia".

W drugą stronę, jak "rodzina" uwierzy prędzej randomowemu gościowi niż Tobie - to cenna informacja. O nich.

2 hours ago, Turop said:

(tak zdobył mój numer telefonu)

Namierzyć źródło, sprawdzić jak numer wypłynął. Czy gość był tam uprzejmy, co powiedział że "dali numer".

Zgubić numer źródła w jakimś ciekawym miejscu, jeśli zasługuje (wersja "Allah akbar").

 

Zanim zrobisz jakiś raban, stacja ma pewnie regulamin wypożyczania butli. Nikt go nigdy nie czyta, a tam pewnie jest maksymalny termin "przetrzymania", i warunki zdawania butli. Jak jesteś po tym terminie, utemperować emocje bardziej, bo "domyślnie" sam się na ten regulamin zgodziłeś, poprzez kupno gazu - bo za butlę jak rozumiem w końcu nie zapłaciłeś.

Nie zapłaciłeś, to będzie Ci trudno udowodnić, że chciałeś kupić. Słowo kontra słowo. Im zaś łatwo dowieść, że tylko wypożyczyli. Intencji w sądzie nie pokażesz, paragon - tak.

Jak będą wymagać by dokonać zwrotu "bezzwłocznie", a rzeczywiście termin minął, zwrócić w stanie takim, w jakim jest...

 

Osobna kwestia to jakość pracownika. Na spokojnie, powiedzieć szefowi, czy chce, by jego stacja kojarzyła się klientom z takimi osobnikami. Zareagować stosownie do odpowiedzi. Na szybko nie widzę nic, co można by mu przyklepać; znowu, może prawnik coś lepszego by podpowiedział.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra sprawa wyjaśniona , wziąłem jaja w swoje ręce i pojechałem na stację paliw , zapytałem czy owy typ dzisiaj pracuje i poprosiłem o rozmowę z kierownikiem na drugi dzień.

 

Pracownik stacji na miejscu (mój znajomy) zapytał o co chodzi z całą sytuacją bo w sumie nikt nic nie wie , wytłumaczyłem mu jak i drugiej pracownicy całe zajście i powiedzieli , że ewidentnie ich wina , byli w szoku co wogole chłop wyrabia , zaproponowali że zadzwonią po niego żeby podjechał na stację w celu wyjaśnienia sytuacji , zanim sprawa trafi do kierownika na co się zgodziłem. W międzyczasie mówili , że często są z nim problemy , że albo przychodzi wypity , albo coś robi dziwnego , ogółem byli bardzo zniesmaczeni cała sytuacją i chcieli to jakoś rozwiązać.

 

Na stacji pustki podjeżdża samochód wchodzi owy typo , po ujrzeniu mojego lica prawie nie wpadł w pułke z regałami , zacząłem z nim na ostro rozmowę czy będzie taki bohater do straszenia w realu jak był dziś przez telefon. 

 

 

Zaczął się jąkać i tłumaczyć do obecnych pracowników , że to moja wina ,bo ja ich chciałem oszukać itp , pracownicy stanęli w mojej obronie i powiedzieli , że według przepisów jest to wyłącznie wina kasjera i wydającego, ja na to , że jak według niego ja zawiniłem to jutro widzimy się u kierownika i sprawę zgłaszam bezpośrednio na policję o nękanie mojej rodziny i zastraszanie mojej osoby w celu wymuszenia pieniędzy.

 

 

Jak usłyszał kierownika i policję zaczął przepraszać i mówić , że to oni zawinili , że wypił dziś flaszkę i dlatego zadzwonił. W odpowiedzi usłyszał odemnie ,że jak to jego wina to niech sobie płaci z tym drugim przygłupem za tą butle , ja im grosza za nią nie zapłacę , a za to straszenie i nękanie rodziny powinien mieć fortepian wyjebany w całości , powiedział , że zapłaci on za tą butle , na koniec przed wyjściem zapytałem czy sprawa butli załatwiona ? Powiedział , że tak , zapytałem pracowników czy słyszeli , powiedzieli , że tak również słyszeli , na koniec dodałem , że niech tylko jeszcze raz najdzie moja rodzinę , albo zadzwoni mnie straszyć to się dla niego tragicznie skończy taka zabawa. Powiedziałem im dobranoc i opuściłem przybytek. W oddali widziałem jak pracownicy darli się na niego w niebogłosy, ale to już nie mój problem.

 

 

 

Trochę na ostro , ale jak widać , padł bym ofiarą jak by nie patrzeć wyłudzenia , najebany pracownik dzwoni i zastrasza klientów, trochę słabo to wygląda z boku. Pracownicy mówili mi żebym się nie przejmował i byli oburzeni , że nie chciał zwrotu butli ,który zaproponowałem , albo zapłaty w gotówce , też im coś śmierdziała cała ta sytuacja.

 

 

 

Także tego , trochę na ostro , trochę na chłodno , można było pewnie inaczej , ale koniec końców czuje , że dobrze zareagowałem.

 

 

Panowie , jak byście to wy rozwiązali ? Ciekawy jestem różnych postaw , zapraszam do dyskusji.

 

(Młoda kobitka , druga pracownica , co najlepsze , przy całej akcji , aż się rumieniła z wrażenia , takie tylko obserwacje w międzyczasie jak kobiety reagują na pokazy agresji , zagadywała ,cała w skowronkach , wydaje mi się ,że trochę emocji w pracy dostała dziś w gratisie hehe)

49 minut temu, manygguh napisał:

A skąd ten typek miał w ogóle twój numer? Na fakturę brałeś? 

Nie mam pojęcia skąd , tego się już nie dowiem.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie moja wina, że nie policzyli"

Jechałem kawał Jewropy, zatrzymałem się na stacji w Priwislijskim kraju. zatankowałem. Przestawiłem auto.Idąc do kasy zauważyłem dziadola tankującego do kanistrów. Wszedłem. Wziąłem żarcie i coś jeszcze. Podałem, to ważne, banknoty. 

Nie liczyłem. Autopilot ustawiony był już na dom. Po kilku dniach pan dzielnicowy, nieśmiało, że tankowałem i oddaliłem się, nie uiściwszy zapłaty ;)

....nie policzyli ;)

Grzecznie zapłaciłem. Nie miałem "amunicji". A jechać 500 km ... mimo wsz.poprosiłem ;) funkcjonariuszy o spr.monitoringu. zrobili tą przysługę. Faktycznie, policzono mi za zakupy.za paliwo nie...

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, manygguh napisał:

No ja bym się jednak chciał dowiedzieć skąd, bo to trochę dziwne.

Też bym chciał , ale z walącym sake co drugi dzień typem ciężko będzie dojść do czegokolwiek. Dużo osób mnie w okolicy zna , numeru nie zmieniałem od liceum , mógł go mieć od każdego. Nie wykluczam także kogoś z rodziny , jakiś wujek , czy kuzyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainstaluj sobie aplikację do nagrywania, skonfiguruj i nagraj tego typa.

Jak jesteś "bezczelny" i widzisz nieznany numer to możesz się przedstawić tak:

Dzień dobry, tu Turop sp. z o.o., informujemy, że w trosce o jakość usług rozmowy mogą być nagrywane. Jeśli nie wyrażasz zgody na nagrywanie zrezygnuj z połączenia.

A w ogóle nagrywanie rozmów, w których uczestniczysz jest legalne.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, wrotycz said:

A w ogóle nagrywanie rozmów, w których uczestniczysz jest legalne.

Nagrywanie tak, publikowanie publicznie bez zgody, tu już sądy różnie do tego podchodzą. 

Czy będzie takie nagranie przyjęte w sądzie jako dowód, tu też nie ma pewności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.