Skocz do zawartości

Mobbing w Polsce - kolejny przykład niszczenia ludzi


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

4 minutes ago, $Szarak$ said:

@maroonNiemcy według mnie, mają dobre podejście do spraw gospodarczych. 

Nie porównujmy się z państwem, które przejebało dwie wojny, a jest którą? 3,4? gospodarką świata. 

 

Naszym "politykom" to kury szczać prowadzać w każdym aspekcie porównań. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spacemarine Ja nie doświadczyłem czegoś takiego bezpośrednio jak mobbing, ale raczej coś co nazwałbym: podcinanie skrzydeł. W szczególności, gdy zaczynałem pracę w jednostce badawczej w Poznaniu zauważyłem jak moja praca była niepotrzebnie utrudniona w miejscu, gdzie domyślnie mieli przyjmować inicjatywy własne z otwartymi ramionami (przecie to jednostka R&D): niepotrzebne trzymanie się terminów, rygoryzm i brak elastyczności, brak otwartości na pomysły, wstrzymywanie awansu, brak kultury pochwał i zajmowania się pracownikiem. Wszystko to prowadziło do tego, że miałem poczucie stania w miejscu i po 7 latach (jeszcze na rok przechodząc do innego działu i spadając z deszczu pod rynnę) poszedłem w diabły. Teraz pracuję dla firmy Brytyjskiej i wiele rzeczy zyskało na plus: szansa zmian zespołu i stanowiska, drobne bo drobne inwestowanie w pracownika, fajna i luźna atmosfera w pracy. Niestety, ale w Polsce nie wykształciła się jeszcze zdrowa kultura kapitalizmu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, I1ariusz napisał:

@spacemarine Ja nie doświadczyłem czegoś takiego bezpośrednio jak mobbing, ale raczej coś co nazwałbym: podcinanie skrzydeł. W szczególności, gdy zaczynałem pracę w jednostce badawczej w Poznaniu zauważyłem jak moja praca była niepotrzebnie utrudniona w miejscu, gdzie domyślnie mieli przyjmować inicjatywy własne z otwartymi ramionami (przecie to jednostka R&D): niepotrzebne trzymanie się terminów, rygoryzm i brak elastyczności, brak otwartości na pomysły, wstrzymywanie awansu, brak kultury pochwał i zajmowania się pracownikiem. Wszystko to prowadziło do tego, że miałem poczucie stania w miejscu i po 7 latach (jeszcze na rok przechodząc do innego działu i spadając z deszczu pod rynnę) poszedłem w diabły. Teraz pracuję dla firmy Brytyjskiej i wiele rzeczy zyskało na plus: szansa zmian zespołu i stanowiska, drobne bo drobne inwestowanie w pracownika, fajna i luźna atmosfera w pracy. Niestety, ale w Polsce nie wykształciła się jeszcze zdrowa kultura kapitalizmu.

Najlepsze są sytuacje w Polsce jak zarabia się więcej od swojego szefa i zjada go zazdrość przez co podrzuca kłody by człowiek odszedł z firmy, taki kraj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierownik czy manager bez oporów potrafi mówić do przełożonego:

- debi... 

- cym... 

Słyszałem i wiem. W korporacji sam słyszałem jak piszecie manager po prostu przy każdym błędzie ma wyszukać winnego. Zastraszenie pracownika najskuteczniej działa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym, że szeroko rozumiany mobbing w polskich realiach bierze się niejako z tego, że...Polacy nie potrafią dyskutować/negocjować, co za tym idzie - odpowiadać na takie zaczepki i sytuacje.

 

Bez wielkiego rozpisywania się. Pracowałem kiedyś w jednym z polskich hoteli. Właściciel - prywaciarz, nadęty buc, 0 umiejętności ludzkich w stosunku do pracowników jak i klientów/kontrahentów. Hotel oddał w kontrolę swojej córce, która wzorem ojca miała wybrakowany charakter i również patrzyła z góry na każdego pracownika jak i gościa. Nie wspomnę o zerowym doświadczeniu w branży, a także w zarządzaniu - nie było mowy o rywalizacji z innymi miejscówkami, byliśmy "najlepsi", bo tak mówiła pani menadżer. Miejsce egzystowało przez dobrą lokalizację, ale cała reszta to pożal się Boże. 

 

Z racji jej braku umiejętności, a także właściciela-dusigrosza (na inwestycje), cały hotel był praktycznie oddany w ręce recepcji i marketingu/sprzedaży, a co za tym idzie - te właśnie działy były najbardziej karane.

 

Pozostały personel dawał się traktować jak śmieci. Byli śmiałkowie, którzy niby potrafili się wykłócać, ale to był bardziej jednoosobowy lament osób bez charyzmy. Mówienie szybciej i głośniej to żaden argument ani odparcie bullshitu. Ja sobie gdzieś tam dryfowałem, bo robotę robiłem dobrze, ale pewnego razu miarka się przebrała. W pracy mam nieco buntowniczą naturę, tzn gdy coś nie działa tak jak powinno, to bardzo chętnie o tym głośno mówię; jestem również proaktywny w rozwoju biznesu. Zostałem ukarany finansowo za to, że potencjalny klient rozmyślił się i wybrał inne miejsce (lub w ogóle takiego klienta nie było, czasami w tej branży konkurencyjne hotele dzwonią do innych i robią rekonesans o dostępności/stawkach), co zostało przypisane jako wina całego zespołu, bo nie dopilnowaliśmy telefonów. To chuj, że nikt nie odbierał i zapytanie było prawdopodobnie od konkurencji, bo przy firmowych zamówieniach wszystko jest załatwiane mailami. Została mi potrącona część premii, bez żadnego uprzedzenia ze strony przełożonej. Kiedy w końcu odbyłem z nią rozmowę i potwierdziła moje przypuszczenia, dodając, że "wina była wszystkich, ale ktoś musiał zostać ukarany, a Pan akurat odebrał ten telefon", to od razu napisałem wypowiedzenie i złożyłem je kilka dni później.

 

Kolejna rozmowa, w której Pani Menadżer chce mnie wrzucić w poczucie winy i obniżyć moją wartość pracownika (miałem wtedy solidne doświadczenie). Teksty Janusza-Alfa, że w każdym miejscu muszę się wykazywać, że każdy by mnie tak potraktował. Postawiłem sprawę jasno, że odchodzę, bo jest to nieprofesjonalne, a jej nagadałem, że jest miernym dyrektorem. Użyłem mojego ulubionego porównania, przez które pewnie do dzisiaj żyję w jej głowie bez żadnego czynszu:

 

Różnica między złym a dobrym przywódcą - zły przywódca mówi "naprzód", a dobry mówi "za mną".

 

Reszta obsraluchów, którzy dawali się upokarzać miała pianę w ustach, bo ale to jej nagadałem.

 

Czy powiedziałem coś źle? Nie. Czy użyłem wulgaryzmów i podniosłem głos? Pewnie, że nie. Załatwiłem temat z klasą, a od tamtej pory zawsze mam dobre warunki w pracy, bo już wiem jakie patole omijać. Dodam, że już nie pracuję w PL, bo to podcinająca skrzydła męczarnia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Łamana jest zasada społecznej gospodarki rynkowej zapisana w konstytucji. A nieakceptowanie dowodów z nagrań to po prostu uniemożliwianie zbierania dowodów przez państwo.
  • Polska jako kraj się boi Niemców. Dlatego ta podlinkowana sprawa była poza agendą. Gdyby tak zrobili Rosjanie, zaraz temat byłby 10 dni przypięty i analizowany na stronie głównej wp.pl, gazeta.pl itd.
  • W Polsce robotnicy obalili socjalizm 😏
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Warto poczytać o mobbingu w newsweek jakie tam było szambo:

https://truestory.pl/renata-kim-tez-byla-mobberka-nowe-doniesienia-z-newsweeka/

 

 

Polecam dobry program 27min operator Tejwajłem opowiada o mobbingu:

https://i.pl/w-programie-z-gwiazdami-kamil-rozalski-opowiada-o-skandalicznym-traktowaniu-pracownikow-w-stacji-tvn/ar/c13-16981541

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.