Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

On 4/16/2022 at 11:53 AM, zychu said:

okres od postalinowskiej odwilży do rozpadu ZSRR to była jaka okupacja? Porównywalna z niemiecką lat 1939-1945?

Skoro już podajesz niemiecką, to liczmy sześć lat. Przed '56r. zaś było tych lat jedenaście.

Jedenaście lat, gdzie za obronę niepodległości, można było liczyć na kulę w łeb. Na pieczątkowe wyroki "wolnych" sądów, egzekucje w katowniach, pogrzeb pod płotem.

Nie była to okupacja? Była, tylko szmalcownicy przebrali się w inne mundury, i nazwali władzą.

 

Jedenaście lat... jeśli tyle ma czekać Ukraina, to szacunek półtora tygodnia, trzeba też zaktualizować. Jak trzy dni na zdobycie Kijowa.

 

On 4/16/2022 at 11:53 AM, zychu said:

Nie wypowiadaj się w imieniu zmarłych, proszę.

Po co? - nie widzę odpowiedzi na to pytanie, po co miałbym milczeć.

I mówię poważnie. Nie widząc nadrzędnego celu, mogę pozwolić sobie na kierowanie się emocjami.

 

Z wątku zrobiło się szambo, masz tu zupełną rację - ale wylać tegoż szamba na groby nie pozwolę.

 

4 hours ago, $Szarak$ said:

Podpalają ruskim już samochody w Niemczech

Jest subtelna, cienka czerwona linia między prawem i wolnością do wypowiedzi, a odpowiedzialnością za wypowiedziane zdanie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert, okres bezpośrednio po wejściu sowietów to był czas wojny domowej, represji i umacniania marionetkowej władzy. Czyli okupacja, tu się zgadzam.

Jednak używanie tego słowa w odniesieniu do lat późniejszych - no, tu mam jednak zastrzeżenia. Być może jest uzasadnione, ale odnoszę wrażenie, że to jednak bardziej chwyt publicystyczny - mający wywołać określone emocje. Ale sprawę zostawię otwartą, przecież nie musi być zgody we wszystkim.

Edytowane przez zychu
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maVen napisał:

Na każdej wojnie mięso armatnie to podstawa a może będzie miała farta i w coś trafi :)

ok juz skumalem, po prosru podjarali sie u nas tymi babciami co sloikami ogorkow i pasztecikami zabijaja ruskich i drony niszcza.

Po prostu kobity nie dostana broni tylko dadza im sloiki z ogorasami oraz kuchnie do przygotowywania broni biologicznej . teraz to ma sens:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, zychu said:

Jednak używanie tego słowa w odniesieniu do lat późniejszych - no, tu mam jednak zastrzeżenia.

Stan mentalnej okupacji nie jest równoważny zamordyzmowi.

Z postaci wroga w mundurze, nadzorca przekształca się w mentalny kaganiec - czego nie mówić, czego nie robić. Zamiast trepa z pepeszą, nadzór każdy robi sobie sam.

Ale niezależnie od efektu - nadzór narzucony, to dla mnie nadal jest okupacja.

Koszty "na sołdata" maleją, więc zyski z okupacji rosną. Kraj-beneficjent cieszy się, robimy mu łaske dobrowolnie.

A na podobną myśl, idzie teraz plan. Sami będziemy się pilnować - zero krat, zero sołdatów. Punkty, i kapo w każdej głowie. "Zarządzanie oczekiwaniami".

 

A w kontrze do zarządzania oczekiwaniami, idą emocje. Które każą odwrócić się, wycedzić szyderstwo, choćby za to miał spaść kapitel. Więc będę mówił - Rosjanie mordowali Polaków. Gdzie, kiedy - można precyzować, ale każdy kop w dupę mojego własnego wewnętrznego kapo, jest dozwolony.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, Kespert said:

Więc będę mówił - Rosjanie mordowali Polaków.

To chyba nie jest prawda objawiona?

 

Rosjanie mordowali Polaków.

Ukraińcy mordowali Polaków.

Ba, nawet Polacy mordowali Polaków (część z nich teraz jest nazywana "bandytami", a część "bohaterami, którzy uratowali Polskę".

 

A w drugą stronę to też tak działa. I jak się skupić tylko na wątku polskim to Polacy też mordowali Rosjan i Ukraińców.

A jakby jeszcze do tego dodać Niemców to już w ogóle niezłe puzle.

 

Jaki z tego wniosek płynie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, BumTrarara said:

Że jak będziemy słabi i poddamy się liberalnej wizji "końca historii" to nas znowu ktoś wymorduje (zapewne któryś z sąsiadów)?

Twój wpis, podobnie jak i @Libertyn, lubię - ale interpretacji może być wiele, a rozumiem je po swojemu.

 

Jeśli chodzi o wpis tego ostatniego, to dla mnie rzeczą oczywistą jest, że nie należy w polityce bazować na "sentymentach". 

Co tez nie oznacza, że o historii należy zapominać i nie wyciągać z niej wniosków. 

Mniej więcej tak, jak to robią Brytyjczycy.

 

A co do Twojego wpisu - to tak, słabi zachęcają do ataku silniejszego.

Przy czym jak już wielokrotnie to pisałem - nie chodzi tutaj o armię.

 

Jako nałogowy gracz komputerowy mogę powiedzieć, że nie produkujesz armii tylko po to, by "odstraszała".

Państwo x produkuje wojsko, to państwo y blisko tego państwa też musi to zrobić. Następuje wyścig zbrojeń.

I w końcu będzie tego na tyle dużo, że coś musi wybuchnąć. Ups.

 

Nie rozumiem, czy jakimkolwiek pocieszeniem dla zwykłego Polaka będzie to, że "nasza armia jest obronna" albo, że "Rosja to bandycki kraj, który zaatakował".

Większa armia to większe zagrożenie dla pokoju. Koniec kropka.

Ten kto się cieszy, że teraz x% będzie więcej z PKB na armię musi po prostu zdawać sobie sprawę, że taki komunikat to nic innego jak zapowiedź wojny... w bliżej nie określonym czasie.

 

Także w mojej interpretacji by być silnym i się nie wymordować polega nie na tym, że się chcę polegać na jakichś zielonych trepach co z kałachami czy dronami mają biegać po polach i lasach w Polsce, ale w tym, że ma się jakiś plan na życie i wie co robić, jak w końcu nasza władza nie wytrzyma i zrobi jakieś głupstwo.

Bo będąc ogarniętym (silnym) to zawsze jest łatwiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hubertius napisał:

No i proszę. Zaczyna się już urabianie "tłuszczy" pod ideę unii polsko-ukraińskiej:

 

 

Co w tym złego jeśli wykorzystalibyśmy ich potencjał? Bez Ukrainy nie mamy absolutnie szans wyjść z tego idiotycznego położenia robotników i sprzątaczek dla Niemców...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Co w tym złego jeśli wykorzystalibyśmy ich potencjał? Bez Ukrainy nie mamy absolutnie szans wyjść z tego idiotycznego położenia robotników i sprzątaczek dla Niemców...

Przyjmowaliśmy i przyjmujemy uchodźców ukraińskich.

Dzieci i kobiety tak więc to do czego bijesz nie ma kompletnego powiązania z unią polsko-ukraińską, która nic nam w tej kwestii nie zmieni.

Tu chodzi o kluczowy aspekt, że:

- mamy państwo polskie, którego jak wiemy gospodarka słabo przędzie i w najlepszym aspekcie jak sam autor filmu powyżej ujął czeka nas recesja (a w mojej opinii będzie znacznie gorzej)

- władowanie tony pieniędzy w Ukrainę nic nam nie zagwarantuje

- Polska stanie się takim samym polem bitwy jak Ukraina w przypadku scentralizowania do poziomu jako jedno państwo i kolejnych możliwych konfliktów na linii Rosja - PL+UKR, a więc możliwe, że nie tylko taki Kijów będzie równany do ziemi, ale ot choćby Warszawa

- elity polityczne Ukrainy będą miały przede wszystkim na celu uzyskanie jak najwięcej korzyści naszym koszem, bo można udawać, że tak nie jest, ale to my im na tą chwilę włazimy w du**, nie na odwrót. A pamiętamy to słynne powiedzenie "nawet święty frajera wyru***".

- kult Bandery dalej będzie rozwijany. Kolejne tarcia

- Polacy są teraz happy wobec Ukraińców, ale jeśli gospodarka pier***** to pozytywne nastroje wśród Polaków wobec uchodźców też się skończą i mogą być niestety mocne tarcia

@Strusprawa1 Generalnie rozumiem twój zamysł, ale to jest to o czym gadaliśmy wczoraj / przedwczoraj. Idea jest "piękna" i "ładna", wykonanie będzie niestety do dupy i może się dla nas skończyć gorzej niż lepiej.

Żebyśmy chociaż gospodarczo zajeb**** stali to można by było dywagować.

No ale nie. Pierwszy punkt to rozpatrzenia i już cały misterny plan idzie się jeb**... .

Szczerze? To już idea Zapadosławii i unii z Czechami i Słowakami wydaje się już być lepsza od tego... .

 

 

Edytowane przez Hubertius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hubertius napisał:

- mamy państwo polskie, którego jak wiemy gospodarka słabo przędzie i w najlepszym aspekcie jak sam autor filmu powyżej ujął czeka nas recesja (a w mojej opinii będzie znacznie gorzej)

- władowanie tony pieniędzy w Ukrainę nic nam nie zagwarantuje

- Polska stanie się takim samym polem bitwy jak Ukraina w przypadku scentralizowania do poziomu jako jedno państwo, a więc możliwe, że nie tylko taki Kijów będzie równany do ziemi, ale ot choćby Warszawa

- elity polityczne Ukrainy będą miały przede wszystkim na celu uzyskanie jak najwięcej korzyści naszym koszem, bo można udawać, że tak nie jest, ale to my im na tą chwilę włazimy w du**, nie na odwrót

- kult Bandery dalej będzie rozwijany. Kolejne tarcia

- Polacy są teraz happy wobec Ukraińców, ale jeśli gospodarka pier***** to pozytywne nastroje wśród Polaków wobec uchodźców też się skończą i mogą być niestety mocne tarcia

@Strusprawa1 Generalnie rozumiem twój zamysł, ale to jest to o czym gadaliśmy wczoraj / przedwczoraj. Idea jest "piękna" i "ładna", wykonanie będzie niestety do dupy i może się dla nas skończyć gorzej niż lepiej.

- Gospodarka nie przędzie słabo. Szybko się stosunkowo rozwijamy przez ostatnie 30 lat. Poza tym bez potencjału spoza Polski nie widzę możliwości wyjścia z pułapki średniego dochodu. Obecna recesja jest spowodowana inflacją wywołaną przez rząd, która to inflacja spowodowana jest rozdawnictwem. Oczywiste. Lecz sama gospodarka w dramatycznym stanie nie jest. Gwarantuję, że Unia Polsko-Ukraińska zwróciłaby się z nawiązką po 10 latach. W okolicach Lwowa jest duży skład węgla, gazu i ropy. Nie mówiąc już o wschodzie, choć tam nie wiadomo czy Ukraińcy się obronią. Jest to niedoinwestowany teren z ogromnym potencjałem. Okolice Dnipro i Zaporoża to jedne z najbogatszych w minerały tereny na świecie. 

Kijów nie był równany do ziemi i szczerze mówiąc daleko było temu miastu do tego. Rosjanie wszystko rzucili niemalże na Ukrainę. Poza tym wystarczy spojrzeć ile przygotowywali tą ofensywę...

To tak samo można mówić, że oni będą sądzić, że my ich używamy, co się de facto dzieje - oni w przeważającej części przed wojną pracowali u nas. Dokładnie tak było. 

Rozumiem twój sceptycyzm, ale nie da się tak przetrwać jako kraj z wiecznym pesymizmem, z wiecznym "ech, nie da się!". Ukraińcy zresztą wiedzą, że albo NATO (czytaj: my i Amerykanie w skrócie, bo jesteśmy bramą), albo Rosja i nie mogą pozostać neutralni, bo to kosztuje, a jest to biedny kraj (choć z potencjałem, należy pamiętać). Połączenie ich z Rosją oznacza tak naprawdę masowe mordy jak w Mariupolu lub Buczy, bo "to w końcu naziści i jest to usprawiedliwione" (tak, taka narracja jest w państwowej rosyjskiej TV). Tak więc taka unia jest niemal bardziej pewna, że w końcu się dokona niż mniej pewna. Jak się nie dokona, to Ukraińcy fizycznie przestaną istnieć i zostaną całkowicie zrusyfikowani. Zresztą zapewne nas by czekał ten sam los gdyby nas podbili. Współczesne techniki wojny informacyjnej są dużo bardziej skuteczne niż kiedyś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, eknm2005 napisał:

Większa armia to większe zagrożenie dla pokoju. Koniec kropka.

Jak wyglądają kraje pozbawione sensownej armii i zdolności "projekcji siły na własnym terytorium"?

Wystarczy spojrzeć na np. kraje afrykańskie, którym władza kończy się obrzeżach stolicy, a potem mamy wolną amerykankę. Rebeliantów, prywatne milicje, organizacje islamistyczne i c**** wie co jeszcze.

c9318d98-political-violence.png

Ty nie masz armii, bo to zagrożenie, ale taki Putin będzie sobie budował. I co wtedy? Liczysz, że cię nie zaatakuje?

 

I jaki chciałbyś mieć plan na życie w razie W? Zakładając katastrofalny scenariusz, tak teoretycznie, zgodny z założeniami Putinowskimi. Ukraina padła w 3 dni, Janukowycz został tam prezydentem i ruskie wojsko stoi na całej naszej granicy. Zachód przyklepuje, 2 lata, mobilizacja i "denazyfikacja Polski" - zgodnie z planem rosyjsko-niemieckim.

Armia słaba, kasa przewalona a na podwórku masz ruskich sołdatów.

a) kładziesz uszy po sobie, żegnasz się z tosterem/pralką/malakserem, cnotą himalajki i liczysz, że nie pojedziesz na białe niedźwiedzie,

b) pakujesz mandżur i sprawdzasz czy Niemcy nie zamkną granicy,

c) jesteś członkiem polskiej elity i lądujesz, zgodnie z kacapską tradycją, w dole z wapnem.

 

To samo jest z siłami policyjnymi i lewicowym "defund the police".

 W takiej Francji nie potrafili sobie poradzić z zamieszkami, jak Czeczeńcy nawalali się z migrantami z Maghrebu. Musieli ściągać policję przez kilka dni, a w tym czasie chłopaki z bronią automatyczną demolowali miasto:

 

 

7 godzin temu, eknm2005 napisał:

że ma się jakiś plan na życie i wie co robić, jak w końcu nasza władza nie wytrzyma i zrobi jakieś głupstwo.

Tylko jaki wpływ na Putina czy np. światową gospodarkę ma nasza władza?

Bo z odbijaniem Królewca to lekka przesada. I to była bezczelnie niska piłka. :P A nie robimy nic innego niż inne państwa nato/regionu.

 

Chyba nie na temat ale... ludzie to ludzie i się nie zmienią.
 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, BumTrarara said:

Jak wyglądają kraje pozbawione sensownej armii i zdolności "projekcji siły na własnym terytorium"?

Wystarczy spojrzeć na np. kraje afrykańskie, którym władza kończy się obrzeżach stolicy, a potem mamy wolną amerykankę. Rebeliantów, prywatne milicje, organizacje islamistyczne i c**** wie co jeszcze.

Afryka to nie Europa.

I czynników wpływających na bezpieczeństwo obywateli jest wiele.

Kompletnie abstrakcyjnym kontr-przykładem może być Watykan, nie ma armii, a jakoś nikt go nie atakuje.

Oczywiście, czemu nikt Watykanu nie atakuje łatwo przedstawić, że to "specjalny kraj" i Polska w takiej sytuacji się nie znajduję.

Szwajcaria też jest specjalna z innych powodów.

Niemniej jednak o bezpieczeństwie kraju decyduje coś więcej, niż tylko ilość czołgów.

 

3 minutes ago, BumTrarara said:

Ty nie masz armii, bo to zagrożenie, ale taki Putin będzie sobie budował. I co wtedy? Liczysz, że cię nie zaatakuje?

Jeśli zaatakuję Polskę to będzie to oznaczało wiele rzeczy, w zależności na jakim etapie historii się będziemy znajdować.

Na chwilę obecną, oznaczać to by mogło, że Amerykanie sprzedali Polskę i chca z niej zrobić drugą Ukrainę, czyli kraj wyniszczony wojną.

Czy w takim wypadku warto bronić interesów amerykańskich, jak się na nas wypieli i chcą tu zrobić rzeź? Albo interesów Wielkiej Kaczki? (o swoich interesach poniżej)

 

Wbrew obecnej miejscami tu retoryce Rosjanie kompletnymi idiotami nie są. I oni atakować zwykłych ludzi lub obiektów cywilnych nie będą. Będą atakować system.

Na Ukrainie tez oficjalnie nie walczą ze zwykłymi Julkami i Januszami, a patrząc na statystki można znaleźć potwierdzenie tego (nawet te najwyższe Ukraińskie statystyki, w których prawdziwość wielokrotnie powątpiewałem). 

 

Człowiek to resource, podobnie jak ropa, drewno czy technologię. 

Więc tak, jakbym został w kraju ogarniętym wojną to bym starał się stać jak najdalej od niej, licząc, że nic mi się nie stanie (wyjaśnione w dalszej części). 

I bym pokazał okupantowi, że nie warto mnie zabijac, ale lepiej we mnie inwestować. 

Nawet w takim miejscu jak Auschwitz osoby z fachem mieli (odrobinę) lepiej, jak osoby bez wykształcenia lub fachu, który był tam pożadany.

A na dzień dzisiejszy, mamy szczucie na Rosjan na Zachodzie itd, a jakiś tydzień temu czytałem artykuł brytyjski, że w ramach wojny na Ukrainie wielu Rosjan po kierunkach technicznych chcę wyjechać z Rosji - na co UK odrzekło, że z chęcią ich przygarną u siebie. Tymczasem Ukraińcy musza się ubiegać o wizę...

W skrócie - "człowiek, najlepsza inwestycja". 

 

3 minutes ago, BumTrarara said:

I jaki chciałbyś mieć plan na życie w razie W? Zakładając katastrofalny scenariusz, tak teoretycznie, zgodny z założeniami Putinowskimi.

Ja jestem bezpieczny na wyspie i na chwilę obecną jakby Putin zaatakował miejsce, gdzie siedzę, oznaczałoby to koniec całego świata. A więc bardzo szybkie rozwiązanie problemu :)

Ale jakbym był w PL i nie miał żadnych zobowiązań / miał możliwości, to bym się pakował i jechał do kraju, który się liczy. 

Jakbym miał zobowiązania to nie wiem co bym zrobił, bo to trudna decyzja.

 

Ogólnie Polska piękny i cudowny kraj, o fantastycznej historii - ale kiepskie położenie na mapie ma.

No i obecnie de facto nie istnieje. 

Ja zamiast życia w egzotycznej kolonii anglo-saskiej jestem w jednym z jej centrów.

 

Niczym w czasach świetności Cesarstwa Rzysmkiego, żyję spokojnie w Rzymie.

A konflikty z barbarianami to gdzieś na peryferiach są, nawet nie zawsze biorą w nich Rzymianie, a jakieś inne "dzikusy" stające w obronie Imperium.

A w Rzymie (poza walkami bratobójczymi od czasu do czasu) spokojnie.

 

3 minutes ago, BumTrarara said:

Ukraina padła w 3 dni, Janukowycz został tam prezydentem i ruskie wojsko stoi na całej naszej granicy. Zachód przyklepuje, 2 lata, mobilizacja i "denazyfikacja Polski" - zgodnie z planem rosyjsko-niemieckim.

To po co to NATO? Unia? 

 

3 minutes ago, BumTrarara said:

Armia słaba, kasa przewalona a na podwórku masz ruskich sołdatów.

a) kładziesz uszy po sobie, żegnasz się z tosterem/pralką/malakserem, cnotą himalajki i liczysz, że nie pojedziesz na białe niedźwiedzie,

b) pakujesz mandżur i sprawdzasz czy Niemcy nie zamkną granicy,

c) jesteś członkiem polskiej elity i lądujesz, zgodnie z kacapską tradycją, w dole z wapnem.

d) Rosjanie wszystkich nie zgwałcą, nie ograbią i nie zamordują. Jak pokazuje historia, obrywają najczęściej tacy, co fikają najmocniej. Jak jesteś słabszy to głowa w dół, stulić dziób i nie podskakiwać. Kiedyś jak były bójki w szkołach to tego szybko uczono (nie to, że ja byłem kozakiem, wprost przeciwnie, to ja zbierałem wpierdol ^^) i każdy znał miejsce w stadzie. Dzisiaj uczą "I believe I can fly" czy tam, że Moskwę jutro mogę zdobyć, a poza tym to "Wszystko się może zdarzyć". I takie osoby będą miały najbardziej przerąbane.

 

Jakbym mieszkał w PL, Rosjanie przejmują kolejne miasta i są już bliscy zwycięstwa, to bym im porobił kanapki ze smalcem i cebulką i wskazał drogę na Żoliborz, Czerską itp., że tam są ich ostatni, prawdziwi wrogowie, którzy bardzo nie lubią Rosji i Rosjan. Idźcie z Bogiem przyjaciele Rosjanie.

(a jakby Amerykanie, tzn. "Polacy" wygrywali, to wiadomo, trójkącik hawajskiej i puszeczka z kolą też muszą być).

Takie praktykowanie indywidualnej "dyplomacji" :P . 

3 minutes ago, BumTrarara said:

To samo jest z siłami policyjnymi i lewicowym "defund the police".

 W takiej Francji nie potrafili sobie poradzić z zamieszkami, jak Czeczeńcy nawalali się z migrantami z Maghrebu. Musieli ściągać policję przez kilka dni, a w tym czasie chłopaki z bronią automatyczną demolowali miasto:

Dlatego ważne jest, aby zwykli obywatele mieli swobodny dostęp do broni (jak tego nie zakazali jeszcze, kupił bym jakieś czarnoprochowce niczym badboy z Westernu i popytał się kto może mi kupić proch, bo akurat na to trzeba zezwolenie). Ale bronią powinni być przesyceni obywatele na długo przed rozpoczęciem wojny, aby ewentualny wróg brał pod uwagę ewentualne następstwa wtargnięcia na dane terytorium.

I nie, cywile nagle nie staną się zaporą nie do przejścia. 

Ale jakby blisko 40 mln osób miało jakąkolwiek broń i sondaże wskazywały, że nie chcą tu obcych, to ewentualny najeźdzca musi to brać pod uwagę.

Bo jednak jest coś takiego jak stosunki międzynarodowe. 

Oczywiście zakładajac, że PL by całkiem nie spierniczyła swej dyplomacji i ktoś by wrzeszał za tymi cywilami.

Bo jakby zagranica wzruszyła na to ramionami, to i tak każdy byłby już w czarnej... dziupli.

 

I tak, zdaję sobie sprawę, że Zachód był bierny wobec wielu ludobójstw.

Ale obecnie każdy kraj potrzebuje młodych, wykształconych ludzi, jeśli Ci chcą pracować (być jego niewolnikiem). 

 

A rozdawania cywilom broni jak teraz się to dzieje na Ukrainie i to w limitowanej ilości to jest po prostu dawanie świetnego argumentu najeźdzcy, by miał usprawiedliwienie dla ewentualnych "pomyłek", ludobójstwa, czy tam collateral damage.  

3 minutes ago, BumTrarara said:

Tylko jaki wpływ na Putina czy np. światową gospodarkę ma nasza władza?

Polskie władzę zdają się nie mieć władzy nawet nad polską gospodarką, także elo :P 

3 minutes ago, BumTrarara said:

Bo z odbijaniem Królewca to lekka przesada. I to była bezczelnie niska piłka. :P A nie robimy nic innego niż inne państwa nato/regionu.

Dokładnie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/bogdanowka-jak-rosjanie-gwalcili-mordowali-i-kradli-w-spokojnej-wiosce-pod-kijowem/7t9xzbt

Koniecznie przeczytać.

12 godzin temu, eknm2005 napisał:

bym pokazał okupantowi, że nie warto mnie zabijac, ale lepiej we mnie inwestować.

:)

Chyba że na dzień dobry przyszedłby do ciebie pijany sałdat, który w dupie ma inwestowanie, a chce sobie tylko bezkarnie pozabijać i poruchać.

Pchać się w wojnę to głupota. Ale zdawać się na łaskę potencjalnego napastnika, to też niezbyt rozsądne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.