Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, spacemarine napisał:

Struś myślałem że nie da się jeszcze bardziej ośmieszyć tej wojny, ale udało się Tobie. Wielka bomba w salonie walnęła niby przez dach i piętro i zmieniają lustro by zrobić zdjęcie :DDD

Haha Pacz,  bomba spadła na ulicę. :D Jakie smieszne, jakie nieprawdopodobne. Niewypał! Skandal! :D

Serio, co w tym dziwnego? Charków przez pierwsze 2 tygodnie choćby był bardzo intensywnie ostrzeliwany, bo chcieli go zdobyć i ustanowić marionetkowy rząd. 

 

Cała masa jest takich niewypałów, a z mieszkań widziałem dosłownie kilkadziesiąt. 
y44lgy4royj81.png

abahzcz7iuj81.jpg?auto=webp&s=970bc2c79c

 

 

9 minut temu, spacemarine napisał:

Czyli otrzymujemy region kontrolowany de facto przez Rosję, zatem ataki terrorystyczne itd w pakiecie. A takie Niemcy dostały fajną działeczkę poza kontrolą ru, i tak się robi interesy, na spokojnie zarobią kasę, a my nie dość że nie zarobimy to zapłacimy swoją krwią. Ale powiedzą że negocjacje były trudne.

No popatrz, na to też mam cytat "Grzech II: nieufność
Zdaniem teoretyków ważnym, niekiedy mówi się, że jednym z najważniejszych czynników rozwoju jest wzajemne zaufanie. A jakie tu zaufanie, kiedy elity nie ufają za grosz narodowi, a naród elitom? Kiedy ci z góry to „oni”, banda złodziei i kłamców, a ci z z dołu to niebezpieczny motłoch? I człowiek z dołu, który robi karierę, przestaje być swój, zdradza, a człowiek z góry, który przypadkiem znajduje posłuch i wspólny język z pospólstwem, staje się co najmniej podejrzany?
Pańszczyźniany nieufność ma w genach. Zawsze spodziewa się, że wszyscy chcą go jakoś okantować, i co gorsza - wszyscy są od niego cwańsi, więc on, na wszelki wypadek, woli w nic nie wchodzić. Nieufność skłania do przypisywania wszystkim, na wszelki wypadek, najgorszych możliwych intencji. Szczególnie podejrzani są obcy. Jeśli obcy chcą tu robić jakieś interesy, to na pewno po to, aby nas orżnąć. Jeśli ktoś nam coś proponuje i twierdzi, że zarobimy wszyscy, to na pewno ma na myśli coś zupełnie innego. Jeśli chcą nas przyjąć do jakiejś Unii, to przecież nie po nic innego, tylko żeby nas ocyganić i zabrać nasze grunta. Polactwo najchętniej robiłoby wyłącznie interesy metodą Wokulskiego na wojnie krymskiej: gotówkę do ręki i chodu w krzaki. Wszystko, co wymaga długotrwałej inwestycji, najlepiej omijać z daleka. A już najbardziej ze wszystkich Polak nie ufa własnemu rządowi. Nic dziwnego, skoro ten rząd, gdy mu zabraknie pieniędzy, w każdej chwili gotów zmienić wszelkie przepisy i wyegzekwować je wstecz - tylko że bez tego zaufania każdy woli wydać pieniądze na wódkę, niż je w cokolwiek inwestować."

"Polactwo"
 

Widzę też dobrze znasz te tereny. W końcu na pewno polscy robotnicy będą tam pracować (już widzę chętnych). Poza tym można to dopowiedzieć o każdym regionie i zależy to od tego jaki będzie traktat rozejmowy po wojnie. Nic nie wiadomo jak będzie. Widać, że jest wola. Chcą dać, a nie chcą nie dać. Wiele mówi fakt, że Niemcom dali ziemię Czernihowską, która jest pusta w złoża i żyzne ziemie (nic nie jest żyzne), zaś także graniczy z Rosją. 
Nie mówiąc już o tym, że dosłownie jest to region najbardziej wyludniający się w Europie. 

Ich to dopiero wyrchali.

PS. nieżyzna w ziemie*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Strusprawa1 napisał:

A nie wiedziałem, że to Polacy umierali na tej wojnie w tysięcznych ilościach. Oczywiście narcyzm podpowiada, że powinni pójść do polskich panów, ukłonić się przed prezydentem jak za dawnych dobrych lat i grzecznie powiedzieć, że biorą wszystko i wtedy dopiero można przystępować do interesów. 

Od skrajności w skrajność, po raz n-ty :) W artykule jest mowa o obszarze Donieckiej Republiki Ludowej. Odbicie tych terenów to fantasmagorie. Więc tego typu propozycje skalą bezczelności przypominają sprzedaż działek na Marsie albo leczących prześcieradeł emerytom. Naprawę tego nie widzisz?

 

Sam możesz teraz zauważyć, że w polityce międzynarodowej nie ma miejsca na wdzięczność, a każde wychodzenie przed szereg zostanie odpowiednio "nagrodzone". Jak to górale z góry Synaj mówią - Cóżem ci dobrego uczynił, że tak mnie nienawidzisz?”

Albo jak zwykłe ktoś dał dupy :)

 

Polska będzie koncentrować się na odbudowie regionu Charkowa – powiedział wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński. Jak poinformował po konferencji w Lugano, polskie władze ustaliły to z premierem Ukrainy Denisem Szmyhalem jeszcze zanim ten przedstawił mapę, na której Polsce zaproponowano odbudowę Doniecka.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Ehhh i ty pisałeś, że się nie łapiesz na rosyjską propagandę, ale historię średnio się pamięta. :D 

Akurat temat zrywów narodowych mam dość dobrze obcykany - i widzę tu dość wyraźne analogie do czasów obecnych. Gdybyś ty choć trochę poczytał tej historii, może byś się tak teraz nie szczerzył. :P Poczytaj sobie o Kongresówce - trzeba być Polakiem, aby tak przejebać sprawę.

Ale ja wam przecież nie będę niczego zabraniał, wręcz przeciwnie - ja się za jakiś czas stąd wymelduję, wiec będę śledził wasze osiągnięcia ze szczególnym zainteresowaniem. :) 

Idźcie, bijcie moskali, świat was za to pochwali! 

 

Pan Bartosiak (którego niezbyt cenię, ale chłop czasem powie coś do rzeczy) chyba niechcący powiedział coś bardzo dla nas ważnego (na początku agresji na Ukrainę): Ameryka będzie potrzebowała w Europie silnego, kompetentnego sojusznika, który będzie wiązał Rosjan w Europie, podczas gdy oni będą bić Chińczyka w Azji i na Pacyfiku.

Tym "kompetentnym sojusznikiem" ma być właśnie Polska. Tak więc jedyne, co pozostało, to przekonać bitny naród polski, że znów może zbrojnie wtargnąć na Kreml, ku chwale ojczyzny, za wolność waszą i naszą etc. Oczywiście Amerykanie wiedzą, że to "zbrojne wiązanie" Rosji będzie odbywać się nie w Rosji, ale w Europie środkowej - pomiędzy Polską, Kaliningradem, Litwą, Łotwą, Białorusią, i Ukrainą. Tu ma być pole bitwy. 

Tak więc o ile wspieranie Ukrainy leży w waszym interesie, tak już bycie "kompetentnym sojusznikiem" Ameryki nie do końca przysłuży się waszym interesom. Wprawdzie Amerykanie dadzą rakiety, dane wywiadowcze i Godspeed, ale już krwi żołnierskiej wespół z wami przelewać nie będą. 

Edytowane przez zychu
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, zychu napisał:

Pan Bartosiak (którego niezbyt cenię, ale chłop czasem powie coś do rzeczy) chyba niechcący powiedział coś bardzo dla nas ważnego (na początku agresji na Ukrainę): Ameryka będzie potrzebowała w Europie silnego, kompetentnego sojusznika, który będzie wiązał Rosjan w Europie, podczas gdy oni będą bić Chińczyka w Azji i na Pacyfiku.

 

Tym "kompetentnym sojusznikiem" ma być właśnie Polska.

 

Halo, halo, pobudka. Mamy 6 lipca 2022 i właśnie przed chwilą ruszyła ratyfikacja Szwecji i Finlandii do NATO, czyli game changer, o jakim nikt nie myślał przed 24.02.2022r.

 

Tak więc o ile na tamten czas Bartosiak może i miał rację, tak już dzisiaj, nasza rola dla USA znacznie się marginalizuje, w porównaniu do takiej Finlandii, która (być może, tylko gdybam) przejmie w zamysłach amerykanów rolę zbrojnego nadzorcy nad Ruskimi w Europie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, zychu napisał:

Akurat temat zrywów narodowych mam dość dobrze obcykany - i widzę tu dość wyraźne analogie do czasów obecnych. Gdybyś ty choć trochę poczytał tej historii, może byś się tak teraz nie szczerzył. :P Poczytaj sobie o Kongresówce - trzeba być Polakiem, aby tak przejebać sprawę.

W sensie? Kongresówka miała konstytucje która była łamana. Konstanty miał być ponoć sadystycznym cholerykiem doprowadzającym do samobójstw. Polacy zaś przejebywali sprawę od wielu lat. Tradycyjnie. 
Polak albo jest jebany przez Krzyżaków, Szwedów czy innych, albo sam się sabotuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Throgg napisał:

Tak więc o ile na tamten czas Bartosiak może i miał rację, tak już dzisiaj, nasza rola dla USA znacznie się marginalizuje, w porównaniu do takiej Finlandii

Finlandia nie leży na drodze między rosją a "resztą Europy". Finlandia liczy sobie 5,5 mln mieszkańców. Jak liczną armię może wystawić kraj, który ma 5,5 mln mieszkańców?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1 co Tobą powoduje, że w tak niezmordowany sposób starasz się zmienić nasze spojrzenie na tę wojnę, czy na Ukrainę w ogóle? Muszę przyznać, że pisanie tak wielu postów musi być praco- i czasochłonne, a Ty cały czas próbujesz skruszyć w nas ten mur nieprzychylności dla Ukrainy. Nie wiem jak inni tutaj, ale ja nie jestem w stanie polubić Ukrainy, a propaganda waląca mnie w łeb jak młotek na pewno tego nie zmieni, a wręcz przeciwnie. Żeby nie było, tak samo nie przepadam za Rosjanami. mimo że kiedyś bywałem w sprawach służbowych i na Ukrainie, i w Rosji. Dla mnie ta cała granda to nic innego jak załatwianie niedokończonych spraw pomiędzy dwoma bandyckimi, postsowieckimi krajami i jest to kompletnie nie nasza brocha.

 

PS. Czy chciałbyś aby Ukraińcy mieli prawo do głosowania w naszych wyborach?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Redbad said:

Debile mający rodziny i dzieci byliby gotowi ściągając na siebie i nasz kraj kataklizm byleby Ruski wpierdol dostał.

Na razie kataklizm i wpierdol jest gdzie indziej.

I w naszym interesie jest, by gdzie indziej pozostał - wspieranie tegoż gdzie indziej, nie jest więc ściąganiem, a odsuwaniem.

2 hours ago, Obliteraror said:

Jak wynika z mapy

Co mamy jako kraj do zaoferowania? Na co narzekają niemieccy i francuscy przewoźnicy?

Czego na mapie nie pokazano, bo nie jest terenem?

Odpowiedź jest w jednym słowie: logistyka. Pośrednictwo transportowe od każdego ładunku UA-UE.

 

Kiedyś król nadawał nowo mianowanym szlachcicom tytuł i ziemię. Potem, zamiast ziemi, przyszedł zwyczaj do nadawania innych praw - praw umożliwiających utrzymanie tytułu. Prawa do kopalin, prawa do pobierania ceł za przejazd, monopol na transport na danym szlaku handlowym itd...

 

17 minutes ago, KolegiKolega said:

Jak liczną armię może wystawić kraj, który ma 5,5 mln mieszkańców?

Jak liczną armię może wystawić kraj, w którym jest więcej broni palnej niż mieszkańców, i na dokładkę większość jest z nią zaznajomiona? ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, KolegiKolega napisał:

Finlandia nie leży na drodze między rosją a "resztą Europy".

Ale za to jako jedyna, może odciąć Rosję od Bałtyku, więc nawet jakby Ruscy obrali za główne pole starć z NATO Europę Środkową, to nie mogą Finlandii zignorować, ba, w ogóle pod względem strategicznym, powinni zaatakować Finlandię jako pierwszą.

Cytat

Finlandia liczy sobie 5,5 mln mieszkańców. Jak liczną armię może wystawić kraj, który ma 5,5 mln mieszkańców?

Taką, aby wystarczyła do obrony przesmyku karelskiego - obchodzenie przez Rosjan od wschodu Ładogi, jak najbardziej jest wykonalne, ale mija się z celem, bo tylko oddala Rosjan od wybrzeża Finlandii. 

 

Druga sprawa, że tu już mówimy o Finlandii w ramach układu NATO, więc założenia, że to będzie konflikt totalny, pomiędzy całym sojuszem a Rosją.

Edytowane przez Throgg
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kespert napisał:

Na razie kataklizm i wpierdol jest gdzie indziej.

I w naszym interesie jest, by gdzie indziej pozostał - wspieranie tegoż gdzie indziej, nie jest więc ściąganiem, a odsuwaniem.

Wspieranie, a zwłaszcza nieracjonalne wspieranie to również prowokowanie i wystawianie się, to miecz obosieczny. A jeśli rzeczywiście nasz większy brat USA uznał, że może mieć oddanego dywersanta, który zaangażuje Rosję swoją krwią, to nie będzie walka o nasze bezpieczeństwo tylko o ważniejszy interes hegemona. Tak tak oficjalny przekaz będzie trąbił o bohaterskich Polakach, którzy znów ratują Europę, ale czy kolejny raz warto przyjmować na siebie główne uderzenie? Ja bym nie chciał. Jestem zwolennikiem polityki zimnowojennej, polityki wzajemnego odstraszania, dyplomacji, pokazów siły. Niestety ostatnia narracja NATOwskich notabli, różnej maści ambasadorów zdaje się zmieniać jakby oswajając Polaków z możliwym nad Wisłą poligonem wojennym, w tym z użyciem broni niekonwencjonalnej. Być może już zapadły pewne decyzje.

 

Ale jeszcze raz uściślę: nie trawię polskiej fantazji ułańskiej zmiksowanej z mesjanizmem narodowym i wmawianiem nam kto jest naszym wrogiem i dlaczego znów mamy poświęcać nasz naród.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Eskel napisał:

cały czas próbujesz skruszyć w nas ten mur nieprzychylności dla Ukrainy.

Czy to jest nieprzychylność względem Ukrainy? Powiedziałbym raczej, że krytycyzm wobec rządu ukraińskiego, głosy jawnie anty-ukraińskie stanowią tu mniejszość. A tak prawdę mówiąc, to sam już nie wiem, o czym tu w ogóle ludzie dyskutują.

Chcącym zaczerpnąć trochę rzetelnych informacji, bez emocjonalnego pierdolenia, polecam poniższe:

https://www.osw.waw.pl/pl

https://www.understandingwar.org/

i ewentualnie:

https://www.polityka.pl/search?phrase=michał+fiszer&gclid=EAIaIQobChMI3veqt_fj-AIVHCwYCh3b3gCDEAAYASAAEgIthPD_BwE

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zychu napisał:

Czy to jest nieprzychylność względem Ukrainy? Powiedziałbym raczej, że krytycyzm wobec rządu ukraińskiego, głosy jawnie anty-ukraińskie stanowią tu mniejszość. A tak prawdę mówiąc, to sam już nie wiem, o czym tu w ogóle ludzie dyskutują.

 

Ukraina do momentu wybuchu wojny zachowywała się wobec Polski często w sposób arogancki, czasami na granicy wrogości. Według mnie nie ma żadnych powodów aby im teraz nadskakiwać, powinniśmy prowadzić z nimi politykę w sposób twardy bo mają teraz zerową pozycję negocjacyjną. Nie mówię że Zełenski powinien przyjechać do Polski i całować Dudę w stopy, ale niech przynajmniej nie pieprzą o sługach narodu ukraińskiego. Obawiam sie jednak, że nasz rząd nie ma tutaj nic do powiedzenia bo w tej kwestii zrzekł sie suwerenności na rzecz Amerykanów, którzy zawiadują tym cyrkiem. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Throgg napisał:

Ale za to jako jedyna, może odciąć Rosję od Bałtyku, więc nawet jakby Ruscy obrali za główne pole starć z NATO Europę Środkową, to nie mogą Finlandii zignorować, ba, w ogóle pod względem strategicznym, powinni zaatakować Finlandię jako pierwszą.

Ciekawa zagwozdka strategiczna. Od Vyborga po Narwę można ustawić jednostki rakietowe i ostrzelać wybrzeże fińskie włącznie z Helsinkami. Natomiast całkowita strata ważnego przyczółka w środku NATO czyli Kaliningradu byłaby klęska. Dowództwo Floty Bałtyckiej znajduje się również w Kaliningradzie. Zatem jest to bastion siły w tym rejonie Federacji. Dodatkowo zajmując korytarz suwalski odcinasz Pribałtykę od reszty NATO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Redbad said:

to nie będzie walka o nasze bezpieczeństwo tylko o ważniejszy interes hegemona

To nie alternatywa wykluczająca. Jedno i drugie - może być prawdziwe naraz.

Stąd polityczna okazja - to co jest w naszym interesie, jest też w interesie USA. Na razie, przynajmniej.

10 minutes ago, Eskel said:

ale niech przynajmniej nie pieprzą o sługach narodu ukraińskiego

A ja myślę, że mówić sobie mogą co chcą - dopóki za kulisami czyny są właściwe, a kasa leci w prawidłową stronę.

Parafrazując: jak Pani na skinienie przynosi w zębach kapcie, podaje piwo i całą resztę, to może nawet nazywać się feministką ;) - czyny nie słowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kespert napisał:

To nie alternatywa wykluczająca. Jedno i drugie - może być prawdziwe naraz.

Stąd polityczna okazja - to co jest w naszym interesie, jest też w interesie USA. Na razie, przynajmniej

Może to tak wyglądać. Tylko pomyślmy o cenie. Mieliśmy już gruzowisko w Warszawie. Wtedy bez opadu radioaktywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Chcesz mieć czołgi na ulicy", "chcesz mieć bomby spadające na polskie miasta", dopisz sam sobie, bracie i siostro, jakiś inny propagandowy idiotyzm.

 

Chyba miłościwie panujący rządzący faktycznie pragną wywołać wojnę.

Domową.

 

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/dramatyczne-prognozy-na-jesien-podwyzki-o-setki-procent-dotkna-niemal-wszystkich/wsxp5p3

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez obaw odpalą covida i zakaz wychodzenia z domu czy zgromadzeń i pamiętajcie że o 200 tyś nadmiarowych zgonów pierwszy powiedział: "przynajmniej nie umierali na ulicach" więc mi się wydaje że gotowi są na wszystko, to już statystyka

Edytowane przez spacemarine
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Kespert napisał:

A ja myślę, że mówić sobie mogą co chcą - dopóki za kulisami czyny są właściwe, a kasa leci w prawidłową stronę.

 

Pożyjemy, zobaczymy. Do tej pory wysłaliśmy sprzęt wojskowy o wartości 2 miliardów euro + kupa szmalu na pomoc uchodźcom. Żeby się nie okazało że jedynym "zyskiem" będzie to że nie spadają nam ruskie bomby na głowę... które i tak by nie spadły. A nie, zapomniałem że jak sobie odbijemy Donieck to będziemy partycypować w jego odbudowie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Redbad napisał:

Ciekawa zagwozdka strategiczna. Od Vyborga po Narwę można ustawić jednostki rakietowe i ostrzelać wybrzeże fińskie włącznie z Helsinkami.

Co vice versa, może też zrobić Finlandia.

 

Szkopuł polega na tym, że Finlandia ma ponad 1000 km linii brzegowej (a z wyspami, ponad 4000 km) i kilkanaście portów, podczas gdy Rosja z Bałtykiem graniczy zaledwie na odcinku około 200-300 km i ma tylko jeden istotny port, w postaci Petersburga.

38 minut temu, Redbad napisał:

Natomiast całkowita strata ważnego przyczółka w środku NATO czyli Kaliningradu byłaby klęska. Dowództwo Floty Bałtyckiej znajduje się również w Kaliningradzie. Zatem jest to bastion siły w tym rejonie Federacji.

Obecnie w Kaliningradzie znajduje się od 20 do - w porywach - 50 tys. żołnierzy Rosyjskich, więc słowo ,,bastion" jest tutaj dość mocno nad wyraz, bo faktycznie jest to przyczółek skromnych sił, które obecnie nie są w stanie przeprowadzić sensownych działań zbrojnych, bez wsparcia i zaopatrzenia z Rosji ,,właściwej".

38 minut temu, Redbad napisał:

Dodatkowo zajmując korytarz suwalski odcinasz Pribałtykę od reszty NATO.

Do wczoraj tak.

 

Od dzisiaj, można już nieformalnie mówić o Bałtyku, jako mare nostrum NATO, więc nawet lądowe odcięcie krajów bałtyckich, staje się już tylko niedogodnością, a nie strategiczną klęską. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Throgg napisał:

Szkopuł polega na tym, że Finlandia ma ponad 1000 km linii brzegowej (a z wyspami, ponad 4000 km) i kilkanaście portów, podczas gdy Rosja z Bałtykiem

Słuszny arsenał rakiet balistycznych, bombardowania strategiczne zamieniłby w pył te porty, tym bardziej, że raczej nie są to potężne porty marynarki wojennej.

 

3 minuty temu, Throgg napisał:

Obecnie w Kaliningradzie znajduje się od 20 do - w porywach - 50 tys. żołnierzy Rosyjskich, więc słowo ,,bastion" jest tutaj dość mocno nad wyraz

Bastion w tym rejonie operacyjnym. Czytałem, że Ruscy mają tu solidne zaplecze wojskowe. Nie deprecjonowałbym go, to jedna wielka jednostka wojskowa, stale rozbudowywana. Ostatnio sformowano nowy 29 pułk artylerii. 

 

Jasnym jest, że dowództwo armii rosyjskiej dozayloby do jak najszybszego połączenia sił z Kaliningradu i Białorusi tak by nie dać się zamknąć w kotle.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Redbad napisał:

Czy syndrom "chuja do bicia" to wciąż musi być nasz narodowy znak rozpoznawczy?

Chrystus narodów, moralni zwycięzcy, zwycięskie, choć przegrane powstania narodowe.

 

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Polska będzie koncentrować się na odbudowie regionu Charkowa – powiedział wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński. Jak poinformował po konferencji w Lugano, polskie władze ustaliły to z premierem Ukrainy Denisem Szmyhalem jeszcze zanim ten przedstawił mapę, na której Polsce zaproponowano odbudowę Doniecka.

 

Ech...

 

W sumie czego się spodziewać po nieudacznikach którzy od młodzieńczych lat siedzą w polityce i noszą teczki za prezesami.

5 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

- To wcale nie miało być 3 dni
- operacja kijowska miała na celu jedynie związanie sił ukraińskich

1. Ale czas działa na korzyść Rosji. Im dłużej trwa wojna na Ukrainie, tym gorzej dla przede wszystkim Ukrainy, później dla Europy. Częściowo także dla USA, które muszą pompować w Ukrainę miliardy dolarów.

 

2. A jakie ma to teraz znaczenie?

Edytowane przez cst9191
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Polska będzie koncentrować się na odbudowie regionu Charkowa – powiedział wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński. Jak poinformował po konferencji w Lugano, polskie władze ustaliły to z premierem Ukrainy Denisem Szmyhalem jeszcze zanim ten przedstawił mapę, na której Polsce zaproponowano odbudowę Doniecka.

Donieck używa się wymiennie z obwodem Donieckim. Przecież wiadome, że nikt nie wierzy w odbicie Doniecka. Liczy się Kramatorsk, Słowiańsk i zachód obwodu, który jest bogaty w złoża. Tylko o to chodzi. 
PS. A i jest jeszcze Awdijiwka i Marijinka, które są frontalnymi miejscowościami-twierdzami, które Rosjanie od początku wojny starają się zająć. To są już same gruzy.

 

3 godziny temu, zychu napisał:

Pan Bartosiak (którego niezbyt cenię, ale chłop czasem powie coś do rzeczy) chyba niechcący powiedział coś bardzo dla nas ważnego (na początku agresji na Ukrainę): Ameryka będzie potrzebowała w Europie silnego, kompetentnego sojusznika, który będzie wiązał Rosjan w Europie, podczas gdy oni będą bić Chińczyka w Azji i na Pacyfiku.

Tym "kompetentnym sojusznikiem" ma być właśnie Polska. Tak więc jedyne, co pozostało, to przekonać bitny naród polski, że znów może zbrojnie wtargnąć na Kreml, ku chwale ojczyzny, za wolność waszą i naszą etc. Oczywiście Amerykanie wiedzą, że to "zbrojne wiązanie" Rosji będzie odbywać się nie w Rosji, ale w Europie środkowej - pomiędzy Polską, Kaliningradem, Litwą, Łotwą, Białorusią, i Ukrainą. Tu ma być pole bitwy. 

Tak więc o ile wspieranie Ukrainy leży w waszym interesie, tak już bycie "kompetentnym sojusznikiem" Ameryki nie do końca przysłuży się waszym interesom. Wprawdzie Amerykanie dadzą rakiety, dane wywiadowcze i Godspeed, ale już krwi żołnierskiej wespół z wami przelewać nie będą. 

No jasne, że tak i tu jest gra zerojedynkowa. Albo walczymy za siebie i bycie częścią zachodu, albo będziemy mieć komunę 2.0 i V rozbiór od Rosjan, co jest niczym nowym w historii. Czy to sprawiedliwe, że akurat na nas spadł ten ciężar? Nie jest sprawiedliwe. Mamy ch/jową geografię. Po prostu. Nie od nas to zależy. Zresztą jak komuś się to nie podoba, nie chcę się mu walczyć, nie wiąże z tą przestrzenią przyszłości, jak również i nie chce żyć pod kacapskim butem, to zawsze może wyjechać i ludzie to robią. 

Dziwacznie to brzmi, że bijemy się o "amerykańskie interesy", co tak bardzo realiści pokroju Sykulskiego kochają wypominać, lecz zapominają, że w naszym interesie jest nie powtórzyć znowu tego zahamowania, które zaliczyliśmy za komuny lub zastoju cywilizacyjnego, który był widoczny w  zaborze rosyjskim.

 

To nie jest tak, że będzie lepiej gdy powiemy "nie będziemy się bić za Amerykanów" i będzie dalej tak jak wcześniej. Będzie gorzej, będzie bardziej beznadziejnie. tylko mniej Polaków zginie. 

 

Jeśli patrzymy na to, że w naszym interesie jest trwać bez nadziei na jakikolwiek większy rozwój, będąc pod butem Kremla, byleby trwać i wykluczyć, że już na zawsze będziemy nikim definitywnie, to tak - nie jest w naszym interesie wojna. Wtedy można pogodzić się z tym, mieć wyjebongo. Odrzucić geopolitykę, wybudować sobie domek na wsi z głęboką twardą piwnicą, aby przeczekać wojnę i po tym wyjść i urządzać się w nowym państwie rządzonym przez Putina i Kadyrowa. 
O tym się najczęściej w takich dyskusjach zapomina. Zresztą dla takich ludzi, którzy mają takie podejście do życia i takie najwyższe cele (grill, kiełbasa, piwo i znajomi), to czasy komuny były naprawdę spoko. 

Zgadzam się z tym, że nie będą przelewać krwi. 

W sumie cała sprawa rozciąga się o to czy chcemy być w strefie wpływów amerykańskich czy rosyjskich. Ta pierwsza sprawia, że na ogół gonimy zachód, lecz ta druga naciska i musimy walczyć, aby w niej nie być... I jeśli komuś nie chce się walczyć i mieć więcej, ale gdy wystarcza to co się ma, to wtedy jest to akceptowalne. Rozumiem to.

 

Rozumiem cię, ale się nie zgadzam całkowicie. 

 

2 godziny temu, Eskel napisał:

@Strusprawa1 co Tobą powoduje, że w tak niezmordowany sposób starasz się zmienić nasze spojrzenie na tę wojnę, czy na Ukrainę w ogóle? Muszę przyznać, że pisanie tak wielu postów musi być praco- i czasochłonne, a Ty cały czas próbujesz skruszyć w nas ten mur nieprzychylności dla Ukrainy. Nie wiem jak inni tutaj, ale ja nie jestem w stanie polubić Ukrainy, a propaganda waląca mnie w łeb jak młotek na pewno tego nie zmieni, a wręcz przeciwnie. Żeby nie było, tak samo nie przepadam za Rosjanami. mimo że kiedyś bywałem w sprawach służbowych i na Ukrainie, i w Rosji. Dla mnie ta cała granda to nic innego jak załatwianie niedokończonych spraw pomiędzy dwoma bandyckimi, postsowieckimi krajami i jest to kompletnie nie nasza brocha.

 

 

No jest zajebiście czasochłonne. Wstałem dzisiaj o 5:00, bo robię spory projekt, siadłem do komputera i tak jakoś zeszło mnie na tutaj. Łącznie może z 40-50 minut pisałem (?).
Narzeczona w końcu leżąca mnie spytała czy ja zbudziłem się wcześnie po to, aby pisać na forum i sobie ogarnąłem chwilę po tym, że rzeczywiście. Robię wypracowania, wkurzam się... I po co...

Ja mam inne podejście do tego kraju, wy macie inne. Ja za młodu za Janukowycza jeździłem do tego kraju z braćmi i mamą po ropę, piwo (odsprzedaż, czyt. przemyt) lub cukierki, bo mieszkam obok granicy, a od czasów studiów mam masę dobrych znajomych. W 2014-2016 także miałem podejście skrajnie nienawistne do Ukraińców i kibicowałem DNR, co z dzisiejszej perspektywy było kompletnie chore, ale czego się spodziewać po młodym korwiniście. Oliwy do ognia dodawała babcia, z którą dorastałem, a która za młodu w II WŚ doświadczyła ucieczki z wioski bo wiadomo kto ją spalił, więc naopowiadała mi swoje (zrobiłem o tym nawet film na YT w 2018 o tym co mi opowiadała tak swoją drogą gdzie pokazałem swoją twarz, więc nie wstawię tutaj :D )

Ciężko się nie zgodzić, że różnimy się od jak to nazwałeś "tych bandyckich krajów". Przestępczość w obydwu tych krajach jest znacznie wyższa. Patologii co nie miara. Jednak z obydwu tych patologii Rosja ma realną chrapkę i zdolności na pokonanie nas. I tu jest cały szkopuł. Gdyby Ukraina miała 200 milionów ludności, to też bym zachowywał się jak wy. Zresztą nawet zapowiada się, że za naszego życia będziemy świadkami chyba śmierci tego narodu zważywszy na prędkość wyludniania się tych terenów. 

 

Jak przejeżdżałem 10 lat temu wiele razy przez granicę w Zosinie, to widziałem tą okropną przepaść. Kałuża na całą drogę, krzywe te drogi, drewniane okna praktycznie wszędzie, na drogach łady, żebrzący ludzie, smród g/wna, a na przejściach granicznych skorumpowani pogranicznicy i w nocy dresy, które waliły do szyb samochodów i wyłudzali pieniądze za przyzwoleniem pograniczników. Szok. 

Jak na Słowację dla przykładu się jedzie, to nie widać różnicy.
 

Cytat

PS. Czy chciałbyś aby Ukraińcy mieli prawo do głosowania w naszych wyborach?

 

Jeśli:
- są w kraju min. 10 lat
- mają polskie obywatelstwo;

- znają idealnie język polski i zdadzą odpowiedni egzamin

- pracowali minimum 7 lat

Ale tak ogólnie bezpośrednio to nie. Zrobiłoby to jeszcze większy burdel w obecnej polityce. Zapewne gigantyczne poparcie dla PiS zważywszy na tamtejsze plakaty:
FQi_jHwWYAcAhBx.jpg

 

 

 

14 minut temu, cst9191 napisał:

1. Ale czas działa na korzyść Rosji. Im dłużej trwa wojna na Ukrainie, tym gorzej dla przede wszystkim Ukrainy, później dla Europy. Częściowo także dla USA, które muszą pompować w Ukrainę miliardy dolarów.

To działa w obydwie strony. Zważ, że USA ma 10 razy większe PKB od Rosji i wciąż mimo wszystko mają tego swojego ukochanego dolara, którego dodrukiem okradają cały świat. 

Dodatkowo do wydobycia surowców Rosja potrzebuje technologii, od której ją odcięto (to są najgłówniejsze i najdotkliwsze sankcje, reszta to parodia). Rosja dosłownie nie żyje z niczego innego niż z surowców, a na tej bazie nie da się zbudować mocarstwa. Będą musieli być na garnuszku Chin. 
Zresztą to dłuższy temat. 
Zapewne możesz mieć rację. Tu nie będę się nadto spierać. Masz rację, że Ukraina ledwo dyszy i strasznie wygląda ich gospodarka, nie mówiąc o demografii...

 

 

14 minut temu, cst9191 napisał:

2. A jakie ma to teraz znaczenie?

No chyba większe niż to, że babunia otruła Rosjan ciasteczkiem. Tu mówimy o segmencie strategicznym, a nie taktycznym (tak to można zwać w tym całym medialnym szumie?). 

Rosja przygotowała się na krótką wojnę. Widać to po operacji na lotnisku w Hostomelu a także początkowych działaniach. Wiele mógłbym przytaczać - długie konwoje, niezadbanie o dominację w powietrzu, przez pierwsze 4 dni oszczędzanie ludności itp.

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Throgg said:

Druga sprawa, że tu już mówimy o Finlandii w ramach układu NATO, więc założenia, że to będzie konflikt totalny, pomiędzy całym sojuszem a Rosją

 

Finlandia ogłosiła że nie ma zamiaru budować baz NATO na swoim terenie. Jeżeli któregoś dnia się na to zdecyduje, to tuż po zakończeniu ich budowy zostaną one zniszczone rosyjskimi pociskami. Podobna sytuacja jak na Ukrainie szkoła wojska, to na zakończenie rozwalają im cały sprzęt, lub niszczą infrastrukturę szkoleniowa. Finlandia to takie twitter owe NATO, żeby Polaki i inne mięso armatnie miało czym się zachwycać. Patrzę struś paruwa. 

7 minutes ago, Strusprawa1 said:

  zaborze rosyjskim

 

Sowieckim, nie rosyjskim 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.