Skocz do zawartości

Czy nie boicie się wzrostu liczby Ukraińców w Polsce?


Rekomendowane odpowiedzi

@NoHope, o socjaliźmie i jego "zaletach" mam jednoznaczne zdanie, ale chciałbym się odnieść do Twojego określenia "bieda". Nie ujalbym tego w ten sposób. To nie była bieda rozumiana w klasyczny, "kapitalistyczny" sposób. To było przede wszystkim ograniczone spektrum możliwości i form spędzania czasu, gdy Twoja pensja w przeliczeniu wynosiła parędziesiąt dolarów czy marek. Ale nie jestem zwolennikiem fałszowania historii, w żadną ze stron. Więc z perspektywy przeciętnego człowieka ta "mała stabilizacja" dała w efekcie potężne wyże demograficzne, w tym ten z lat 80-tych, którego jestem jednym z "produktów". :)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, Obliteraror said:

o socjaliźmie i jego "zaletach" mam jednoznaczne zdanie

Ale co Ty chcesz? Po prostu nigdzie nie udało się wprowadzić tego "prawdziwego", dlatego "socjalizm - TAK, wypaczenia - NIE" ;) A nawet "3x TAK!".

 

 

Tak, tak, pamiętam z dzieciństwa: Socjalizm = ZS Spectrum za roczną pensję polskiego robotnika. Ale kto wie, czy gdyby nie socjalizm, dziś potrafił bym zaprojektować i samodzielnie zbudować ZX Spectrum (plus) w długi weekend ;) wpisując się tym w "plusowe" programy rządowe. 

ZX_Spectrum+.jpg

Moravietzky i spółka chyba podświadomie "plusują" u kogo się da, byle bezużytecznie dla nas przepalić podatki. Oj, wiedzą chłopcy którą stronę chlebka Kill-Bill masełkiem smaruje ;) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Rnext napisał:

Tak, tak, pamiętam z dzieciństwa: Socjalizm = ZS Spectrum za roczną pensję polskiego robotnika

 

To tak przy okazji, gdy ktoś zacznie narzekać, że "gry, konsole i komputery są obecnie drogie" :)

Tanie nie są, istotnie. Ale pamiętam czasy gier konsolowych na Nintendo 64 czy PSX za 200 zł, przy polskich pensjach rzędu 650-700 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rnext napisał:

No widzisz, a pierwszy się rwałeś mimo zawoalowanego apelu, żebyś podszedł ostrożnie. 

 

Sąsiedzi właśnie niejako przygarnęli Ukrainkę a przy okazji zatrudnili jako pomoc domową (żona sąsiada mega schorowana). Coś tam gotuje, trochę dom ogarnia, jakoś widzę że w ogrodzie pomaga.  Ale oczy ma dziwne dziewczyna. Nieufne jakieś takie i chytre a mimo to żal mi się jej zrobiło.

 

Ilość wyszukiwań rośnie

FS2_6PuWQAAmCtx?format=jpg&name=medium

  • Like 1
  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2022 o 11:16, Obliteraror napisał:

o socjaliźmie i jego "zaletach" mam jednoznaczne zdanie, ale chciałbym się odnieść do Twojego określenia "bieda"

Uprawiasz na mnie projekcje to, że krytykuje kapitalizm nie znaczy, że jestem socjalistą. Te sto lat temu, na początku XX wieku byłbym komunistką bo idea w teorii była wspaniała, w praktyce socjalizmy źle się kończą. Niestety wszystko skazuje na to, że kapitalizm też jako system się wypieprzy z rowerka.

 

Moje poglądy są dość centralne obecnie.

 

W dniu 17.05.2022 o 11:16, Obliteraror napisał:

Nie ujalbym tego w ten sposób. To nie była bieda rozumiana w klasyczny, "kapitalistyczny" sposób.

Lata 80 to jest upadający komunizm i w dodatku stan wojenny. Dość niestabilny okres. Polakom to jednak nie przeszkadzało w robieniu dzieci. Tak naprawdę ani wysoki poziom ekonomiczny ani stabilizacja nie są głównym czynnikiem wpływającym na dzietność w jakiś znaczący pozytywny sposób, wystarczy popatrzeć na dane. 

 

Wszyscy powtarzają, że jak będzie bogactwo i duża stabilizacja to dzietność wzrośnie. Nie ma to żadnych dowodów, to myślenie nawet nie życzeniowe a błędne.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.05.2022 o 13:15, Personal Best napisał:

Jeśli ktoś myśli że są to "fajniejsze osoby niż p0lki" pewnie ma rację. Są atrakcyjniejsze, uśmiechnięte (bo jak tu nie być kiedy nasze Donny są naburmuszone jak lokomotywa  z wiersza Tuwima) , etc.

 

Trochę tak, ale mają też złe strony. Ukrainki są przyzwyczajone do handlowania swoją dupą w o wiele większym stopniu niż Polki. Ukrainka da dupci łatwiej i z większym uśmiechem niż Polka, ale nie ma co się zachwycać, bo Ukrainka robi to bardziej interesownie. One są bardziej prostytucyjne niż Polki (jeszcze bardziej) i nie należy mylić ich prostytucyjnej postawy "mój klient, mój pan" z prawdziwie dobrym charakterem.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Obejrzałam sobie dziś filmik o sytuacji w Rosji 2 miesiące po wybuchu wojny. Chyba nie mają najgorzej, mimo że to kraj w trakcie trwania konfliktu (ale mogę się nie znać). W Polsce wojna się nie toczy, a sytuacja dużo nie lepsza?

 

 

Edytowane przez ewelina
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie Polki mogłyby nauczyć się niektórych cech od Ukrainek i odwrotnie, a nawet gdyby wymieniły się samymi pozytywnymi cechami i tak nie byłyby ideałem. 

Więc, tak obiektywnie wg mnie Polki mogłyby brać wzór od Ukrainek w: bardziej kobiecym stylu ubierania się, w sensie takim, że zauważyłam, że częściej ubierają one choćby sukienki. A także w trochę mniej wyniosłym stylu bycia. A Ukrainki z kolei mogłyby nauczyć się  większej niezależności, samodzielności, a nie szukania głównie bogatego męża, tajemniczości, w sensie żeby nie były tak łatwe do zdobycia. Jednak mimo wszystko zdecydowanie lepiej czuje się będąc Polką, choć (żeby nie było, że jestem zazdrosna), sama mam po części geny ze wchodu, mimo, że w sporej większości jestem Polką - moja babcia pochodzi właśnie w Ukrainy.

 

Ale zwykle dla mężczyzn, to kobiety z krajów leżących bardziej na wschód są bardziej seksowne, a to dlatego, że mają one bardziej uległą mentalność.

Jeśli chodzi o mentalność przystającą do czasów, to określiłabym to tak:

Mentalność XXI wieku - kraje zachodnie, mentalność początku lat 2000-cznych -środkowa Europa, mentalność lat 90-tych - kraje Europy wschodniej. Czyli bardziej kobiecy styl bycia u kobiet, ale cel życiowy typu znajdź sobie bogatego męża itd.

Dlatego właśnie Niemcy gustują często w Polkach, z kolei Polacy w Ukrainkach, jednocześnie uznając je w sporym procencie niestety za łatwe ;)

 

A co do ideału kobiet wg mnie łączącego w sobie złoty środek bycia nowoczesną i wykształconą, a bardzo kobiecą, to daleki wschód jest tu dla mnie zdecydowanym wzorem. 

 

Co do samych Ukraińców, jako narodu, to wcześniejsze swoje zdanie podtrzymuję, niestety uważam, że panoszą się tu coraz bardziej, a naiwni Polacy niestety dali im na to przyzwolenie. Pomóc można, ale z głową.

Niedługo, kiedy Ukraińcy będą musieli w sporej części pójść do pracy, bo wymagania finansowe mają spore, a skończą się pewne zapomogi jak darmowe mieszkania, dopiero się zaczną problemy. Tzn. pewnie części będzie chciało się pracować na niskich stanowiskach, ale części niestety pewnie nie i będą mieli podejrzewam o to pretensje. 

Ostatnio jeden z Ukraińców, coś tam do mnie zagadnął na dworcu, po ichniejszemu. A ja na to, że nie rozumiem, że proszę po Polsku. Na co on dalej coś po ukraińsku i pokazuje na autobus mówiąc "adin, adin, proste?", Na co ja z kolei, że można to samo powiedzieć po polsku "jeden, jeden" i też jest prosto.

A on wyraźnie rozzłoszczony kiwa głową uśmiechając się do siebie, na co powiedziałam z uśmiechem, że jesteśmy w Polsce, u nas mówi się po polsku. I tak się skończyła z nim dyskusja.


Generalni Ukraińcy (nie piszę tu tylko o kobietach, ogólnie jako narodzie) od zawsze zazdrościli Polakom, stąd praktycznie wzięły się zbrodnie wołyńskie.

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Angel_Sue

Na czym bazuje Twoja obserwacja? To nie złośliwe pytanie, tylko chciałabym mniej/więcej się dowiedzieć w jakich kręgach/grupach społecznych. 

 

Myślę, że ubieranie w sukienki jest spoko, jak masz spokojny styl życia : tylko dom, praca biurowa i nic więcej w codzienności. 

Mnie się marzy wysoki bucik, sukienka na co dzień.  Na razie jestem na etapie, by właśnie osiągnąć taki styl życia, by móc chodzić w sukienkach i wyższych butach. ;)

A tak od 6:00 do 0:00 na pełnych obrotach. Dzisiaj odrabiam zaległości w domu - sprzątnie, ogród. Kobieca kobieta nie ma takiego życia. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, meghan napisał:

@Angel_Sue

Na czym bazuje Twoja obserwacja? To nie złośliwe pytanie, tylko chciałabym mniej/więcej się dowiedzieć w jakich kręgach/grupach społecznych. 

 

Myślę, że ubieranie w sukienki jest spoko, jak masz spokojny styl życia : tylko dom, praca biurowa i nic więcej w codzienności. 

Mnie się marzy wysoki bucik, sukienka na co dzień.  Na razie jestem na etapie, by właśnie osiągnąć taki styl życia, by móc chodzić w sukienkach i wyższych butach. ;)

A tak od 6:00 do 0:00 na pełnych obrotach. Dzisiaj odrabiam zaległości w domu - sprzątnie, ogród. Kobieca kobieta nie ma takiego życia. ;)

Choćby na obserwacji kobiet na ulicach. W pracy z Ukraińcami do czynienia nie mam, więc nie wiem do jakich grup społecznych należą.

Sama uwielbiam nosić sukienki i spódniczki (takie przed kolano, albo do połowy uda, nie krótsze, chyba, że na plażę), czy to lato, czy zima do grubszych, czarnych rajstop wtedy. Natomiast w Polsce o ile latem częściej można spotkać kobiety tak ubrane, to przy innych porach roku już ciężej. 

W pracy w biurze, może jest to spotykane trochę częściej, ale też spora część kobiet nosi spodnie.  Więc jeśli chodzi o akurat kobiecy ubiór, to uważam, że nie najlepiej wypadamy. Za to Polki z kolei bardziej dbają o cerę i zdrowie. A to z kolei opieram na  obserwacji tego, jaką Ukrainki mają cerę, przeważnie z tego co zauważyłam, uzywają za dużo fluidu jak na mój gust, a także w drogeriach widać, że kupują więcej kosmetyków kolorowych, niż pielęgnacyjnych. I skutkuje to tym, że o ile za młodu prezentują się nieraz bardzo dobrze, to dość szybko się starzeją.

Choć Polki też nie są ideałem jeśli chodzi o dbanie o cerę, ale już jest trochę lepiej.
 

A jeśli chodzi o sukienki, to ja np. mam taki patent, że do biura ubieram zwykle do nich nie za wysoki obcas, taki 5-7 cm. I nie są to szpilki, ale taki normalny, klasyczny obcas.  A później, kiedy wychodzę z pracy, to przebieram trampki, albo jakieś sandałki na płaskim obcasie. Jest wygodniej, a też kobieco ;)  Nie jestem wysoka, bo mam tylko 162 cm wzrostu, więc obcasy lubię, ale też bym nie dała rady w nich biegać na co dzień, niestety. Szpilki zakładam tylko na specjalne okazje, jak np. rozmowa kwalifikacyjna, jakaś większa impreza typu wesele itd. Za to oduczyłam się noszenia balerinek, bo faktycznie wyglądają kiepsko. Kiedyś je lubiłam, teraz noszę jakieś bardziej eleganckie trampki  i moim zdaniem o wiele lepiej to wygląda.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Angel_Sue napisał:

Generalni Ukraińcy (nie piszę tu tylko o kobietach, ogólnie jako narodzie) od zawsze zazdrościli Polakom, stąd praktycznie wzięły się zbrodnie wołyńskie.

 

Oni są narodowymi megalomanami, tak samo jak Rosjanie. Mają potrzebę, żeby ich kraj był wyjątkowy i najlepszy, a gdy nie jest, to wydziela się w nich jad. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Angel_Sue napisał:

Ostatnio jeden z Ukraińców, coś tam do mnie zagadnął na dworcu, po ichniejszemu. A ja na to, że nie rozumiem, że proszę po Polsku. Na co on dalej coś po ukraińsku i pokazuje na autobus mówiąc "adin, adin, proste?", Na co ja z kolei, że można to samo powiedzieć po polsku "jeden, jeden" i też jest prosto.

A on wyraźnie rozzłoszczony kiwa głową uśmiechając się do siebie, na co powiedziałam z uśmiechem, że jesteśmy w Polsce, u nas mówi się po polsku. I tak się skończyła z nim dyskusja.


 

Słusznie, zawsze trzeba krótko i na temat. Jesteś w Polsce, staraj sie mowic po polsku.

32 minuty temu, Angel_Sue napisał:

Choćby na obserwacji kobiet na ulicach. W pracy z Ukraińcami do czynienia nie mam, więc nie wiem do jakich grup społecznych należą.

Sama uwielbiam nosić sukienki i spódniczki (takie przed kolano, albo do połowy uda, nie krótsze, chyba, że na plażę), czy to lato, czy zima do grubszych, czarnych rajstop wtedy. Natomiast w Polsce o ile latem częściej można spotkać kobiety tak ubrane, to przy innych porach roku już ciężej. 

W pracy w biurze, może jest to spotykane trochę częściej, ale też spora część kobiet nosi spodnie.  Więc jeśli chodzi o akurat kobiecy ubiór, to uważam, że nie najlepiej wypadamy. Za to Polki z kolei bardziej dbają o cerę i zdrowie. A to z kolei opieram na  obserwacji tego, jaką Ukrainki mają cerę, przeważnie z tego co zauważyłam, uzywają za dużo fluidu jak na mój gust, a także w drogeriach widać, że kupują więcej kosmetyków kolorowych, niż pielęgnacyjnych. I skutkuje to tym, że o ile za młodu prezentują się nieraz bardzo dobrze, to dość szybko się starzeją.

Choć Polki też nie są ideałem jeśli chodzi o dbanie o cerę, ale już jest trochę lepiej.
 

A jeśli chodzi o sukienki, to ja np. mam taki patent, że do biura ubieram zwykle do nich nie za wysoki obcas, taki 5-7 cm. I nie są to szpilki, ale taki normalny, klasyczny obcas.  A później, kiedy wychodzę z pracy, to przebieram trampki, albo jakieś sandałki na płaskim obcasie. Jest wygodniej, a też kobieco ;)  Nie jestem wysoka, bo mam tylko 162 cm wzrostu, więc obcasy lubię, ale też bym nie dała rady w nich biegać na co dzień, niestety. Szpilki zakładam tylko na specjalne okazje, jak np. rozmowa kwalifikacyjna, jakaś większa impreza typu wesele itd. Za to oduczyłam się noszenia balerinek, bo faktycznie wyglądają kiepsko. Kiedyś je lubiłam, teraz noszę jakieś bardziej eleganckie trampki  i moim zdaniem o wiele lepiej to wygląda.

Nigdy nie miałem doczynienia z Ukrainkami w Polsce, ale mam z Ukrainkami w Irlandii ktore uciekły przed wojną. ( z jedną mialem nawet "doczynienia " wczoraj :P )

I rzeczywiscie, styl ubierania jest trochę inny, bardziej kobiecy. Ale moze tez dlatego ze Irlandki praktycznie ubierają sie tak samo ( legginsy, sportowe obuwie, tshirt albo bluza) a na impreze szpilki i krótka kiecka. Wiec jak sie widzi kogoś ubranego np w koszulę włożona w dobrze dopasowane spodnie, siłą rzeczy zwraca sie na to uwagę. Zawsze to jakis powiew swiezozsci tym zalewie mody z UK i USA.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

Słusznie, zawsze trzeba krótko i na temat. Jesteś w Polsce, staraj sie mowic po polsku.

No, ewentualnie po angielsku, bo to język w tych czasach międzynarodowy. Ale dlaczego mam rozumieć, co oni mówią do mnie po ukraińsku? Nie rozumiem i już, nawet nie muszę się z tym kryć i uczyć się nie mam potrzeby. Tym czasem, kiedy jakiś Ukrainiec się mnie o coś pyta, to właśnie bardzo często w ich ojczystym języku. Ok, może nie znają polskiego, czy angielskiego, ale np. wtedy na dworcu, nie wierzę żeby tamtej Ukrainiec nie znał słowa "jeden". A jednak uparcie próbował mówić po swojemu.

Ostatnio przeczytałam, że w jakiejś szkole nawet zorganizowano warsztaty dla dzieci, polegające na nauce ukraińskiego. Bo coraz więcej uchodźców do nas przyjeżdza i że to niby na ich cześć. Nie rozumiem tego prawdę mówiąc, zupełnie i tak i tak dzieci Ukraińców, skoro chcą się tu uczyć, będą musiały nauczyć się polskiego. 

Moi rodzice, mimo że mieszkamy blisko wschodniej granicy i tak jak pisałam babcia pochodzi z Ukrainy, mają wręcz awersję do wschodnich języków, mając na względzie historię. 

Jeszcze rosyjski, bywa czasem przydatny. Ale ukraińskiego nie muszę się uczyć i nie będę, natomiast wielu z nich z tego co zauważyłam i tak w nim mówi do Polaków, oczekując, że wszystko zrozumiemy. 

 

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Angel_Sue napisał:

. Ale dlaczego mam rozumieć, co oni mówią do mnie po ukraińsku? Nie rozumiem i już, nawet nie muszę się z tym kryć i uczyć się nie mam potrzeby.

 

 

Oczywiście, masz rację. To nawet nie podlega dyskusji.

Kultura i szeroko pojęte " maniery " nakazują wręcz że wypadałoby znać albo postarać sie nauczyc minimum podstaw języka kraju w którym mieszkasz,

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

U mnie w mieście wszyscy już mają dość ukrów, od znajomych po całkiem obcych ludzi, którzy podczas rozmów narzekają na nich. W mojej pracy najgorszymi klientkami są Ukrainki, zero szacunku do mojego czasu, postawa księżniczki myślącej, że robi mi łaskę korzystając z usługi i brak kultury - ani dzień dobry ani pocałuj mnie w dupę. O komunikacji w języku polskim nawet nie wspominam.

 

Z moich obserwacji zauważyłem, że normalni Ukraińcy to w 95 procentach ci, którzy przyjechali do Polski przed końcem lutego 2022. Rzekomi uchodźcy ani myślą uczyć się języka, asymilować się i nie szanują Polaków, choć trudno się z drugiej strony dziwić, skoro tyle osób zrobiło z siebie frajerów rzucając się bezmyślnie na pomoc. Wjeżdżając tutaj i na starcie mając takie wsparcie i przywileje, to nic dziwnego, że wśród ukrów panuje mentalność "dej głupi lachu, jestem uchodźcą więc mi się należy".

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Chcni napisał:

nie szanują Polaków

 

Wiem, dzieci jak to dzieci. OK, zrozumiem.

 

Ale... siedzę sobie w domu i słyszę krzyki

dobiegające z placu zabaw w obcym języku,

dziwne słowa "blać" i inne.

 

Takie, nieswoje uczucie. Też tak macie?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że wielu naszych "przyjaciół" zza wschodniej granicy przybywa do nas z myśleniem nieprawdopodobnie roszczeniowym.

Mam sytuacje z pewnej ręki - osoba znajoma pracuje na recepcji, przyjmują w języku polskim + angielski.

 

Pewnego razu zadzwoniła Ukrainka, mówiła w swoim ojczystym języku. Pracująca na recepcji pani poprosiła, by przeszli na angielski, skoro po polsku nic a nic.

A ona z pyskiem, że jak to nie może po swojemu "gawari".

 

Ciekawe, jeszcze niecały wiek temu u naszych "przyjaciół" zza granicy Hans by od razu zweryfikował taką gadkę. A u nas?

Napływajcie, bracia i siostry. Stać nas, Polaka można w końcu doić.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzę ja sobie w autku. Na parkingu obowiązują bileciki. Bezpłatne do 2 czy 3 h. Karnie bilecik pobrałem. Już, niczym sęp, krążył pan ochraniacz żeby mi pokute zadać.

 Przede mna stoi jeep cheeroke, biały, nóweczka  Rejestracja z winnickiego obwodu. Oczywiście bez bilecika. Bo po co. Przecież ukry nietykalne, zasady ich nie obowiązują.

Skieruję zapytanie do zarządcy dot.wyłączeń podmiotowych. Czy są takowe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Cham Niezbuntowany napisał:

Wydaje mi się, że wielu naszych "przyjaciół" zza wschodniej granicy przybywa do nas z myśleniem nieprawdopodobnie roszczeniowym.

To jest po prostu ich mentalność, zawsze była. To jest po prostu najbardziej rozwydrzony naród, z ujmijmy to "słowiańskich" nacji.  Wieczne ofiary.

 

 

Jak ktoś chce posłuchać "ugrzecznionej" wersji historii między Polską a Ukrainą, to proszę. Tytuł (choć zapewne "clickbaitowy") jest genialny ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2022 o 10:35, Rnext napisał:

 

Tyle że, no źle można trafić i że ze mnie taki wieśniak od traktora jak z niej wielka pani a że jęzor mam cięty, a jak potrzeba to i brzytewny, więc od jakiegoś czasu "pani Ukrainka" w ramach łatwiejszego przeniesienia, nienawidzi @H :D jak ta idzie po zakupy. 

Czy mógłbyś rozwinąć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.